Średniowiecze czerpało z dziedzictwa przeszłości: z tradycji biblijnej, ze starożytności grecko- rzymskiej i z tradycji pisma ojców Kościoła. Podstawowym kontekstem odniesienia dla autorów średniowiecznych była kultywowana i propagowana przez Kościół tradycja indeochrzescijanska: Biblia, pisma Ojców Kościoła, łacińska poezja liturgiczna, hagiografia, kaznodziejstwo, piśmiennictwo religijne. Autorytetem najwyższym cieszyło się Pismo święte jako pismo natchnione, objawiające Słowo Boże. To ono stanowiło podstawowy "magazyn" tematów, wątków fabularnych, toposów, symboli, wzorów osobowych. Biblia była również najważniejszym i niepodważalnym źródłem wiedzy religijnej, moralnej i filozoficznej. Nowy Testament, a zwłaszcza Ewangelie dostarczały polskim twórcom tematów i wzorców gatunkowych dla wszystkich odmian literatury religijnej: pieśni, kazań, modlitwy, dramatów liturgicznych, rozmyślań, pasji, opowiadań apokryficznych. Szczególną popularnością cieszyły się wątki związane z kluczowymi momentami historii zbawienia: zwiastowanie, narodziny Chrystusa, Jego męka i śmierć, zmartwychwstanie, wniebowzięcie Maryi, zesłanie Ducha Świętego. Z ksiąg Starego Testamentu najchętniej sięgano do Księgi Rodzaju, Psałterza oraz Pieśniami nad Pieśniami. Z tradycji patrystycznej nasi autorzy przejmowali metodę figuralno- alegorycznej lektury i interpretacji Pisma świętego, rozszerzając ja później również na inne teksty religijne. Biblia stanowiła także podstawowe źródło inspiracji dla średniowiecznych opowieści apokryficznych. Pismo święte i wczesnochrześcijańska hagiografia dostarczały wzorów osobowych dla rodzimego żywotopisarstwa, pieśni i legend o świętych, dla kaznodziejstwa i literatury moralistycznej. Biblijna eschatologia, rozwinięta później przez Ojców Kościoła i teologów średniowiecznych wyznaczała zasadniczy horyzont losów literackich bohaterów i dokonywanych przez nich wyborów etycznych.
"Kwiatki świętego Franciszka" to utwór anonimowy. Podstawowe elementy myśli św. Franciszka zostały wywiedzione z Ewangelii. Są nimi przede wszystkim: miłość do Boga, ludzi oraz przyrody, naśladowanie Chrystusa, dobrowolne ubóstwo, poora. Akceptacja życia, człowieka to dar od Boga. Św. Franciszek podyktował "Pieśń słoneczną albo pochwałę stworzeń:;
"Pochwalony bądź, Panie, przez brata naszego, wiatr,
I przez powietrze, i czas pochmurny i pogodny, i wszelki,
Przez które dajesz tworom swoim utrzymanie."
Podmiot liryczny chwali i sławi Stwórcę:
"Pochwalony bądź, Panie, ze wszystkimi swymi twory,
Przede wszystkim ze szlachetnym bratem naszym, słońcem,
Który dzień stwarza, a Ty świecisz przez nie;
I jest piękne i promienne w wielkim blasku."
Wszystko, co Stwórca uczynił jest dobre i piękne, należy mu za to dziękować. Bóg jest jedynym dobrem. Należy Go chwalić.
"Legenda o świętym Aleksym" to polska wierszowana wersja średniowiecznej legendy hagiograficznej o człowieku bożym wywodzącej się z Syrii z V- Vi wieku. Przed rozpoczęciem opowieści o żywocie świętego, autor prosił Boga o dar mądrości:
"Ach, krolu wieliki nasz,
Coż ci dzieją Męszyjasz,
Przydaj rozumu k mej rzeczy,
Me serce bostwem obleczy,
Raczy mię mych grzechów pozbawić,
Bych mogł o twych świętych prawić."
Treścią wiersza jest opowieść o życiu młodzieńca z bogatego rodu. Gdy Aleksy skończył dwadzieścia cztery lata poślubił cesarska córkę. Podczas nocy poślubnej Aleksy poinformował żon, że wyrusza w świat. Nazajutrz potajemnie opuścił dom. Statkiem dopłynął do Syrii, znalazł miejsce pod kościołem i tam spędził wiele lat. Przez siedemnaście lat pędził żywot żebraczy w Syrii, a następnie wrócił pod bramę domu ojcowskiego i tam żył jak żebrak, nie rozpoznany przez bliskich. Przez szesnaście lat Aleksy leżał pod schodami rodzinnego domu. Gdy poczuł, że nadchodzi śmierć spisał dzieje swojego życia. Po śmierci został uznany za świętego. Aleksy oddał się Bogu, był ówczesnym wzorem życia doskonałego. Samowyrzeczenie się było drogą do świętości. Święty Aleksy bez reszty oddał się Bogu, dał przykład, jak dążyć do zbawienia. Aleksy został ukazany jako wzór chrześcijańskiej pobożności. Aleksy konsekwentnie i do końca realizuje heroiczny ideał doskonałości ewangelicznej, sformułowany przez Jezusa: "Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje". (Łk., 9, 23). Opowieść o świętym Aleksym propaguje czystość fizyczną i duchową, ubóstwo, wyrzeczenie się dóbr doczesnych, pogardę dla bogactwa. Święty Aleksy jest wzorem ascety, odrzuca dla Boga dobra materialne, decyduje się na życie w nędzy, cierpi za grzechy swoje oraz innych ludzi. Aleksy żyje w czystości i pobożności. Zyskuje zbawienie i zostaje świętym. Legenda zawiera motyw przemiany w ujęciu typowym dla literatury hagiograficznej.
Jan Kochanowski w "Trenach" wyraził ból po stracie ukochanej Urszulki. Cykl "Trenów" rozpoczyna dedykacja adresowana do zmarłej:
"Orszuli Kochanowskiej , wdzięcznej, ucieszonej, niepospolitej dziecinie, która cnót wszystkich i dzielności panieńskich początki wielkie pokazawszy , nagle, nieodpowiednie w niedoszłym wieku swoim, z wielkim a nieznośnym rodziców swym żalem zgasła."
Treny od I do VIII opisują żal i ból, które opanowały poetę po śmierci dziecka. Tren I ma charakter wstępu, wraz z retorycznym wezwaniem "wszystkich płaczów, lamentów i skarg" zapowiada temat utworu , stawia jego główny problem:
"Nie wiem , co lżej : czy w smutku jawnie żałować,
Czyli się z przyrodzeniem gwałtem mocować ?
W "Trenie V" poeta porównuje ukochana córkę do oliwki :
"Jako oliwka mała pod wysokim sadem
Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim śladem,
Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,
Sama tylko dopiero szczupłym prątkiem wschodząc
Tę jesli, ostre ciernie lub rodne pokrzywy
Uprzątając, sadownik podciął ukwapliwy..."
Do Persefony kieruje żal, obwinia ja o śmierć Urszulki: "O zła Persefono…"
W "Trenie VI" poeta porównuje Urszulkę z "Safą Słowieńską":
"Ucieszna moja śpiewaczko! Safo słowieńska!"
Wiązał z córką wielkie nadzieje, miała być spadkobierczynią jego talentu poetyckiego. Opisuje pożegnanie dziewczynki z matką :
"Już ja tobie, moja matko, służyć nie będę
Ani za twym wdzięcznym stołem miejsca zasiędę;
Przyjdzie mi klucze położyć, samej precz jechać,
Domu rodziców swych miłych wiecznie zaniechać."
W "Trenie VII" podmiot stwierdza, ubiory, które pozostawiła Urszulka już nigdy się nie przydadzą. Widok jej ubranek wzmaga ból w ojcu, tren rozpoczyna się apostrofa do ubiorów Urszulki:
"Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory
Mojej namilszej cory!
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,
Żalu mi przydajecie?
Już ona członeczków swych wami nie odzieje -
Nie masz, nie masz nadzieje!"
W utworze występują liczne spieszczenia i zdrobnienia:
"I uploteczki wniwecz, i paski złocone"
W "Trenie VIII" Kochanowski przedstawił portret swojego dziecka, dziewczynki radosnej, uśmiechniętej, która wnosiła wiele szczęścia do rodzinnego domu. Po jej odejściu nastrój domu całkowicie się zmienił, teraz jest tylko cisza i spokój:
"Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu,
Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu.
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje"
Jest to jeden kilku trenów przedstawiających postać zmarłego dziecka, realistycznie ukazujący zachowanie Urszulki, jej gesty i jej relacje z rodzicami:
"Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Urszulo, tym zniknieniem swoim !
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczka duszą tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała
Wszytki w domu kąciki zawżdy pobiegała.
Nie dopuściłaś nigdy matce się frasować
Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy pasować."
"Tren IX" zaczyna się apostrofą do mądrości. W "Trenie IX" poeta zwraca się do Mądrości, która miała mu pomóc w ciężkich chwilach. Poeta nie wspomina w ogóle o Urszulce, przywołuje filozofię stoicką. Rady filozofii nie ukoiły rozpaczy poety, okazał się być taki sam jak ludzie prości, przeżywał nieszczęście z ogromną siłą:
"Ty okiem swym niechronionym
Nędznika upatrujesz pod dachem złoconym,
A uboższym nie zajźysz szczęśliwego mienia,
Kto by jedno chciał słuchać twego upomnienia.
Nieszczęśliwy ja człowiek, którym lata swoje
Na tym strawił, żebych był ujrzał progi twoje !
Terałem nagle z Stępniów ostatnich zrzucony
I miedzy insze, jeden z wiela, policzony."
W obliczu cierpienia wszystkie ideały i poglądy okazały się nieważne i złudne. Cały system filozoficzny legł nagle w gruzach, zasady filozofii okazały się nieaktualne. Poeta poczuł się jak ludzie prości, wykształcenie i filozofia, którą wyznawał, nie uchroniła go od cierpienia. "
W "Trenie X" Kochanowski prosi córkę "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest". Zwątpił w wiarę chrześcijańską, chce potwierdzenia, że Urszulka gdzieś jest. Zastanawia się gdzie może być jego Urszulka, czy w raju, czy w czyśćcu, czy na wyspach szczęśliwych ? a może jeszcze gdzie indziej ? Ma wątpliwości, zwątpił w prawdy głoszone przez Kościół, co doprowadziło do kryzysu światopoglądowego:
"Urszulo moja wdzięczna , gdzieś mi się podziała ?
W którą stronę, w którąś się krainę udała ?
Czyś ty nad wszytki nieba wysoko wniesiona
I tam w liczbę aniołków małych policzona ?(…)
Gdzieśkolwiek jest, jeślis jest, lituj mej żałości,
A nie możesz-li w onej dawnej swej całości,
Pociesz mię, jako możesz, a staw się przede mną
Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną."
"Tren XI" jest pełen rozczarowania do świata i rządzących nim zasad, rozpoczyna się od słów: "
"Fraszka cnota !"- powiedział Brutus porażony.
Fraszka, kto się przypatrzy, fraszka z każdej strony !
Kogo kiedy pobożność jego ratowała ?
Kogo dobroć przypadku złego uchowała ?
Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy
Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy."
Słowa są pełne zawodu, człowiek szlachetny i dobry nie jest chroniony od cierpień.
W "Trenie XII" Kochanowski chwali zmarłą, przedstawia ja jako cudowne dziecko:
"Roztropne, obyczajne, ludzkie, nierzewniwe,
Dobrowolne, układne, skromne i wstydliwe."
ale również zaczyna mówić o swoich zaletach:
"Żaden ojciec podobno barziej nie miłował
Dziecięcia, żaden barziej nad mię nie żałował."
"Tren XIII" jest elegią o utraconych bezpowrotnie nadziejach, poeta opłakuje śmierć dziecka, wyraża niespełnienie i przekreślenie nadziei żywionych wobec dziecka. Zakończenie utworu jest w formie stylizowanego napisu nagrobnego:
"Orszula Kochanowska tu leży, kochanie
Ojcowe olbo raczej płacz i narzekanie.
Opakeś to, niebaczna śmierci, udziałała:
Nie jać onej, ale mnie ona płakać miała."
W "Trenie XVI" Kochanowski wypomina Cyceronowi , którego podziwiał, że nie sprostał w swym życiu głoszonym poglądom. To jednak nie tylko polemika z Cyceronem, ale z samym sobą, z własnymi poglądami, które Kochanowski głosił przede wszystkim w "Pieśniach" , wyznając poglądy stoickie i epikurejskie. Miały one stanowić skuteczną obronę przed przeciwnościami Losu. W "Trenach" odpowiadał słowami samego Cycerona, że ludzkie przygody należy znosić po ludzku, że "człowiek nie kamień."
Smutek i rezygnacja towarzyszy "Trenowi XVII" :
"A rozum, który w swobodzie
Umiał mówic o przygodzie,
Dziś ledwe sam wie o sobie:
Tak mię podparł w mej chorobie".
"Tren XIX albo Sen" przynosi uspokojenie i pogodzenie się z losem . Matka Kochanowskiego napomina syna, by "ludzkie przygody, ludzkie noś". Radzi, aby z godnością znosił i przyjmował to, co przynosi Fortuna. Matka pomaga poecie podźwignąć się z upadku duchowego i powrotu do stanowiska wyznawanego przed śmiercią Urszulki. Matka radzi Kochanowskiemu: "Ludzkie przygody, ludzkie noś !" W myśl tej maksymy należy z godnością przeżywać wszystko, co człowiekowi może się w życiu przydarzyć. Światopogląd zostaje odbudowany, bunt przeciwko Bogu i wszystkiemu, w co wierzył Kochanowski zostaje przezwyciężony. Rada matki, by z godnością znosił wszystko to, co może przynieść los, pozwala Kochanowskiemu powrócić do światopoglądu wyznawanego przed śmiercią Urszulki. Cykl "Trenów" kończy się wezwaniem do spokoju.
Bunt przeciwko Bogu, zachwianie wiary chrześcijańskiej zostaje przezwyciężone i odbudowane.
Załamanie się optymizmu renesansowego i kryzys filozoficzny, udokumentowane w "Trenach" łączono często w ciąg przyczynowy ze śmiercią Urszulki. Racje biograficzne tej interpretacji są oczywiste, ale problemu w pełni nie wyczerpują. Kryzys światopoglądowy ujawnił się lub zaostrzył z powodu tragedii rodzinnej, to ona nadała mu siłę i autentyczność przeżycia, ale jednak wcale go nie zapoczątkowała. W "Trenach" poddano dyskusji światopogląd człowieka renesansu i zanegowano jego postawy, zarówno religijne jak i świeckie, wywodzące się z antycznej tradycji filozoficznej. "Treny" relacjonują próbę odbudowania tego światopoglądu, ponieważ tylko znalezienie pewnych i niezmiennych postaw ludzkiego bytu mogło uchronić człowieka myślącego od pesymizmu i cierpienia.
Humanizm Kochanowskiego z "Trenu XIX" przypomina poniekąd humanizm z "Dziadów" Mickiewicza:
"Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy i w niebie…
(…)
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże."
Mickiewicz o "Trenach" mówił:
"Z utworów (…) Kochanowskiego najbardziej zajmujący jako dzieło oryginalne jest niezaprzeczenie cykl "Trenów", ułożonych po śmierci dziecka. Nie znajdziemy nic podobnego w literaturze żadnego kraju. Autor ma całą prostotę, całą tkliwość poety serbskiego, ale razem uczucie daleko silniejsze i głębsze."
O nieprzemijających wartościach dzieła Kochanowskiego pięknie napisał poeta Julian Przyboś w szkicu "Trudne "Treny" :
"Treny- liryki wzruszają i wzruszać będą, dopóki brzmieć będzie mowa polska. Nikt nie prześcignął Kochanowskiego w poetyckiej sztuce poddania sercu słuchacza uczuć tkliwości ojcowskiej , żalu, boleści i żałoby. Sztuka liryczna najwyższa to taka, którą najtrudniej określić, bo jest prawie że niedostrzegalna. Dźwięki, słowa i zdania, rytmy i rymu nie nazywają już stanów uczuciowych ani o nich nie opowiadają, ale tak są zestrojone, że je ewokują; wywołują stan emocjonalny, inaczej, tj. bez nich, niepojęty: jakby wiersze przemieniały się w falowanie wzruszeń. Zdaje się, jakby zamiast słów i zdań toczyły się łzy i jakby szloch układał miarę wiersza (Tren VII), jakby (Tren VIII) nagle , po szczebiocie zamilkłym- "z każdego kąta żałość ujmowała". (Julian Przyboś, "Trudne "Treny").
W "Pieśni o cnocie" poeta wypowiada się na temat cnoty. Życie człowieka musi być cnotliwe, powinno być przykładem dla innych. Człowiek powinien żyć godnie, nie może być w życiu miejsca na pokusy i zazdrość. Człowiek powinien żyć godnie, a cnota jest nagrodą sama w sobie.
Sposobem na prowadzenie godnego życia jest poświęcenie się sprawom ojczyzny. We "Fraszkach" znajdują odbicie różnorodne nastroje i zmieniające się poglądy poety na świat.
We fraszce "Do gór i lasów" poeta przedstawił koleje swojego życia. Opisał studia, podróże, pobyt na dworze. Bywał we Francji, Niemczech, we Włoszech, walczył pod Radoszkowicami w 1568 roku, wiódł życie dworskie. Na koniec Kochanowski zadaje pytanie: "Dalej co będzie ?", stara się dotrzymać kroku zmianom czasu i zdaje się na bieg wydarzeń:
"Dalej co będzie ? Srebrne w głowie nici,
A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci."
Treść fraszki "O żywocie ludzkim" nawiązuje do filozofii stoickiej. Utwór mówi o przemijalności życia i ludzkich spraw: "Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy, / Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy". We fraszce "Do snu" ukazał sen jako stan nieistnienia i przygotowanie do śmierci. Poeta chciał wyrazić konieczność przemijania ludzkiego istnienia.
W "Pieśniach" Kochanowski również przedstawił swoje poglądy na świat i życie. "Hymn do Boga" jest rodzajem modlitwy. Bóg jest pojmowany jako stwórca pięknego i doskonałego świata. Podmiot liryczny zwraca się do Boga, by odwdzięczyć się Panu za Jego dobroć :
"Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary ?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary ?"
Hymn "Czego chcesz od nas, Panie" jest manifestem filozoficzno- religijnym, a także artystycznym poety, świadectwem potrzeby tworzenia poezji w języku narodowym. Tematem utworu jest pochwała Boga i stworzonego przez Niego świata. Bóg jest budowniczym świata i piękna przyrody:
"Tyś Pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś haftował
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
A zamierzonych granic przeskoczyć się boi;
(…)
Tobie k'woli rozliczne kwiatki wiosna rodzi,
Tobie k'woli w kłosianym wieńcu lato chodzi,
Wino jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna zima wstawa."
Kochanowski chwali Stwórcę za urodę ziemi, za cykl pór roku, Bóg jest tu wyłącznie miłosierdziem i dobrocią, a nie surowym sędzią. Świat jest domeną Stwórcy, jest piękny. Kochanowski powtarzał, że człowiek dąży do szczęścia, a radość przynosi człowiekowi każda chwila dnia. Za najważniejsze wartości w życiu poeta uznał cnotę i czyste sumienie, a także służbę ojczyźnie. W "Pieśniach" uwydatniła się renesansowa postawa poety.
Jan Andrzej Morsztyn to najwybitniejszy przedstawiciel dworskiej poezji barokowej w Polsce. Pisarstwu patronował Giambattista Marino, włoski poeta barokowy. Poezja Morsztyna odznaczała się wirtuozerią słowa.
Jan Andrzej Morsztyn w wierszu "Do trupa" porównuje sytuację trupa i człowieka zakochanego. Okazuje się, że trup ma lepiej, jest w lepszej sytuacji, bo nie musi cierpieć. Trup nie musi już cierpieć, nie musi się przejmować sprawami świata doczesnego. Trup pogrąża się w wiecznym spokoju. W innej sytuacji jest zakochany, który cierpi, jest targany uczuciami miłosnej rozpaczy, nie jest wolny. Zakochany wciąż musi cierpieć, nie może rozsypać się w popiół. Miłość to ogromna siła, która przynosi destrukcję i burzy ład otaczającej rzeczywistości. Morsztyn dokonał zaskakującego porównania.
"Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości,
Ty krwie. ja w sobie nie mam rumianości.
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty.
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce. ja wolności
Zbywszy mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód. a jam w piekielnej śreżodze".
Tematykę miłosną wprowadza wiersz "Do panny", jeden z utworów otwierających zbiór "Lutnia":
"Obróć łaskawe, panno, ku mnie oczy,
Że przy ich świetle lutnią mą nastroję,
Te oczy, z których ten wiersz, że się toczy,
Bierze swój pochop i rozrywkę swoję;
Bez których rady na śliskiej uboczy
Miłosnych myśli trudno się ostoję."
Panna z wiersza Morsztyna jest jego Muzą. Kobieta pozostaje obojętna wobec zakochanego w niej mężczyzny. Miłość jest niespełniona, ale nie tragiczna, jest flirtem i igraszką towarzyską.
Wiersz "Niestatek" ukazuje obraz kobiety, jej twarz jest porównana do rzeczy będących nośnikami pożądanych cech.:
"Oczy są jak ogień, czoło jest zwierciadłem,
Włos złotem, perłą ząb, płeć mlekiem zsiadłem,
Usta koralem, purpurą jagody."
W utworze jest jeszcze inny portret kobiety, odmienny od pierwszego. Morsztyn kontrastuje ze sobą urodę i brzydotę. Gdy kobieta jest wierna, jest piękna, gdy dojdzie do sporów, staje się brzydka.
"Póki mi, panno, dotrzymujesz zgody.
Jak się zwadzimy- jagody są trądem,
Usta czeluścią, płeć blejwasem bladem,
Ząb szkapią kością, włosy pajeczyną,
Czoło maglownią, a oczy perzyną."
W wierszu "Niestatek I" Morsztyn wyraża brak zaufania wobec kobiet. Prędzej zajdą zjawiska niemożliwe lub niebywałe "Niźli będzie stateczna która białogłowa."
"Prędzej morze burzliwe groźbą uspokoi,
Prędzej zamknie w garść świat ten, tak wielki, jak stoi,
Prędzej pięścią bez swojej obrazy ogniowi
Dobije, prędzej w sieci obłoki połowi,
Prędzej płacząc nad Etną łzami ją zaleje,
Prędzej niemy zaśpiewa, i ten, co szaleje,
Co mądrego przemówi: prędzej stała będzie
Fortuna, i śmierć z śmiechem w jednym domu siędzie,
Prędzej prawdę poeta powie i sen płonny,
Prędzej i aniołowi płacz nie będzie płonny,
Prędzej słońce na nocleg skryje się w jaskini,
W więzieniu będzie pokój, ludzie na pustyni." (...)
Mikołaj Sęp- Szarzyński wyraził swoje niepokoje filozoficzne, moralne i religijne w "Sonetach". W utworze "O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem" ukazuje walkę człowieka, który nie może się cieszyć życiem. Człowiek jest pełen wahań, sprzeczności i rozterek. Panuje niepokój i brak wewnętrznej harmonii. Poeta odnajduje nadzieję w Bogu, ufa, że przy jego pomocy zwycięży:
"Królu powszechny, prawdziwy pokoju,
Zbawienia mego jest nadzieja w Tobie !
Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie
Będę wojował i wygram statecznie."
Ratunkiem i drogą ucieczki przed złem świata jest Bóg. W nim można znaleźć uspokojenie, bezpieczeństwo, a nawet zbawienie. Człowieka od Boga dzieli ogromna przepaść, człowiek jest słaby, by uwolnić się od grzechu, pozostaje nadzieja na łaskę Boga. Bóg w liryce Sępa- Szarzyńskiego jest zindywidualizowany, to mądrość, sędzia i największe dobro człowieka.
"O nietrwałej miłości rzeczy świata tego" ukazuje rozterki i wahania moralne. Początkowo podmiot stwierdza:
"I nie miłować ciężko, i miłować
"Nędzna pociecha..."
Człowiek zabiega o dobra doczesne, bogactwo, sławę, władzę, chociaż są to rzeczy nietrwałe:
"Komu tak będzie dostatkiem smakować
"Złoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzone
Piękne oblicze, by tym nasycone
I mógł mieć serce, i trwóg się warować."
Ludzki los jawi się jako nieustanne bojowanie, człowiek toczy walkę w samotności. Bóg pozostaje jedyną nadzieją, chociaż człowieka od Boga dzieli ogromny dystans. Za sprawą Boga można dostąpić zbawienia:
"Ciebie, wszego stworzenia o obrońco wieczny,
Wzywam, wątły, ubogi i nigdzie bezpieczny:
Miej mię w pilnej opiece, a we wszystkiej trwodze
Pośpiesz przynieść ratunek duszy mej, niebodze."
Podmiot Sępowych liryków jest świadomy własnej słabości, wewnętrznego rozdwojenia:
"Z wstydem poczęty człowiek, urodzony
Z boleścią, krótko tu na świecie żywie,
I tak odmiennie, nędznie, bojaźliwie
Ginie, od słońca jak cień opuszczony."
"O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego" przesycony jest obsesją śmierci, lękiem przed tym, jakie miejsce Bóg wyznaczy w życiu pozagrobowym. Podmiot liryczny jest świadomy własnych grzechów, droga do Boga nie jest prosta, człowiek jest zbyt słaby, by respektować wszystkie religijne nakazy. Poetycki świat Sępa- Szarzyńskiego nie posiada ładu, nie ma odwiecznego porządku rzeczy, zmienność budzi lęk:
"A ja, co dalej, lepiej cień głęboki
Błędów mych widzę, które gęsto jedzą
Strwożone serce ustawiczną nędzą,
I z płaczem ganię młodości mej skoki."
Walka toczy się świecie i w człowieku, którymi rządzą przeciwieństwa i opozycje. Na duszę człowieka wciąż czyha szatan. Wiersze Sępa są pełne niepokoju i niepewności, stawiają trudne pytanie, na które nie ma właściwie jednoznacznych odpowiedzi.
Wzorzec wzorowego ziemianina przedstawił w "Żywocie człowieka poczciwego" Mikołaj Rej. Człowiek poczciwy to przede wszystkim ten "co pokój czyni na ziemi". Rej przedstawił ideał prawdziwego szlachectwa, opartego na cnocie. Dzieło pełne jest wskazówek dla człowieka, porusza sprawy wychowania dziecka, wykształcenia, obowiązków obywatelskich. Człowiek powinien dbać o wychowanie młodzieży, wpajać zasady prawidłowego postępowania. Należy uczyć młodzież sztuki rycerskiej. Ziemianin powinien zabiegać o szczęście osobiste, dostatnie życie, powinien mieć właściwy stosunek do poddanych. Winien cieszyć się życiem, miłować przyrodę. Życie ziemianina uzależnione jest od pór roku. Wiosną gospodarz z żoną pracuje w ogrodzie i sadzie, sadzi drzewka, zbiera mszyce, sadzi rzodkiewkę. Latem jest wspaniale, bo wówczas wszystko dojrzewa, co było posadzone wiosną:
"Nuz gdy przyjdzie ono gorące lato, azaż nie rozkosz, gdy ono wszystko, coś na wiosnę robił, kopał nadobnieć dojrzeje a poroście ? Anoć niosą jabłuszka, gruszeczki, wisneczki, śliweczki (...) więc z ogródków ogóreczki, maluneczki, ogrodne ony ine rozkoszy. (...) Używaj, miła duszo, masz wszystkiego dobrego dosyć."
Zima ma swoje uroki, to pora łowienia ryb, polowań, odpoczynku w domu, w towarzystwie sąsiadów:
"Nuz nachodziwszy się po swym pobożnym gospodarstwie, już też sobie w ciepłej izbie usiądziesz albo sam, albo z przyjacielem. A jeślić jeszcze Pan Bóg dziatki dał, toć już jako błazenkowie kuglują, żonka z panienkami szyje, też się z tobą rozmawia, albo też co powieda, pieczeń się wieprzowa dopieka, cietrzew w rosołku, a kapłun z kluskami dowiera, więc rzepka, więc inne potrawki. A czegóż ci więcej trzeba."
To dobry gospodarz, wiedzie spokojny tryb życia. Nie boi się starości ani śmierci. To portret człowieka kierującego się powszechnie uznanymi cnotami. O cnotach człowieka decydują nauki praktyczne. Każdy szlachcic powinien mieć właściwy stosunek do poddanych, nie może używać przemocy, musi szanować chłopa. Musi umieć znaleźć się w towarzystwie, mieć poczucie humoru. Nie ma w życiu miejsca na obowiązki żołnierskie, szlachcic może jedynie wypełniać obowiązki posła. Rej potrafi cieszyć się życiem i być szczęśliwym. Ideały moralne Reja to cnota, umiarkowanie, spokój duszy. Utwór jest afirmacją świata i jego spraw.
W "Krótkiej rozprawie między trzema osobami…" Rej krytykował stany, które maja wpływ na rządy Rzeczypospolitej. "Krótką rozprawę…" poprzedził wierszem "Ku dobrym towarzyszom":
"Bo snadź człowiek z przyrodzenia każdy
Najwięcej się o to stara zawżdy,
Aby wiedział, co się w ludziom dzieje:
Więc jedno chwali, z drugiego się śmieje (…)
Towarzyszu, posłysz, nie znasz li, co czynić,
Postój mało, nie wadzi-ć to poczcie.
Acz są rzeczy niepoważne prawie,
Podziwu się toż prostej ludzkiej sprawie".
Mikołaj Rej szlachtę potępił za prywatę, rozrzutność, hazard, obojętność wobec ojczyzny. Kler obwinia o chciwość, zaniedbanie obowiązków religijnych, bogaty tryb życia i zepsucie. Polska jest krajem, w którym nikt nie wypełnia należycie obowiązków swojego stanu. Ksiądz traktuje swoje zajęcie jako pracę, za którą należy mu się poządna zapłata. Szlachta zgromadzona na sejmie dba tylko o swoje interesy, jest przekupna i nie jest w stanie uchwalić żadnych ważnych dla kraju ustaw. Poeta okazuje współczucie doli chłopa, który jest wykorzystywany przez szlachtę i kler. Wójt podsumowuje rozmowę:
"Ksiądz pana wini, pan księdza,
A nam prostym zewsząd nędza…"
Rej krytykował także organizację państwa, sejm, sądownictwo. Dostrzegł ówczesne problemy Rzeczypospolitej.
Julian Ursyn Niemcewicz w "Powrocie posła" przedstawił konflikt, jaki zaistniał w drugiej połowie i pod koniec XVIII wieku w Rzeczypospolitej między sarmackimi konserwatystami a zwolennikami reform. "Powrót posła" uznano za pierwszą polska komedię polityczną. Działaczy stronnictwa patriotycznego reprezentują w utworze: Podkomorzy i jego syn Walery, obrońców starego porządku- starosta gadulski, jego żona i Szarmancki. Niemcewicz posłużył się ironią i kpiną, by zdemaskować konserwatystów. Gadulski jest zadowolony z siebie, chwali się swoim nieuctwem i ciasnotą poglądów:
"Ja, co nigdy nie czytałem lub przynajmniej mało,
Wiem, że tak jest najlepiej, jak przedtem bywało."
Starostę niewiele obchodzi ojczyzna, Polska powinna, według niego, "cicho siedzieć". Uważa, że Polska powinna zawierać sojusze tylko z krajami leżącymi od niej daleko, bo jej nie pomogą i też nie zaszkodzą. Tyranizuje swoją córkę, której każe być we wszystkim posłuszny. Pragnie wydać ją za Szarmanckiego. Starościna również popiera to małżeństwo. Starościna to kosmopolitka, która gardziła wszystkim, co polskie. Nie potrafi dobrze pisać po polsku, bliższy jest jej język francuski. Marnotrawi majątek męża. Szarmancki to przykład kosmopolity, prowadzi próżniaczy styl życia. Polska jest mu zupełnie obojętna, podróżuje po Europie, ale nie nabywa praktycznej wiedzy. Walery stoi po stronie zwolenników reform, jest prawym człowiekiem, zawdzięcza to ojcu, bo tak go wychował, że "Kochać ojczyznę i trzymać się cnoty" to słowa wpojone przez ojca.
"Jeślim się nienagannie w urzędzie sprawował,
Winienem to przestrogom, które mi dawałeś,
Prawidłom, co z dzieciństwa w serce mi wpajałeś."
Podkomorzy to wzorowy i mądry ojciec, dobry opiekun swoich poddanych.
Z utworu wynika podstawowa prawda, nakaz moralny:
"Niech każdy ma szczęśliwość powszechną w pamięci
I miłość własną- kraju miłości poświęci !"
W utworach doby staropolskiej twórcy chętnie nawiązywali do motywu Boga, życia i śmierci. Częstym tematem była również miłość. Kochanowski w "Pieśniach" wyraził renesansową postawę formułującą pewne zasady etyczne, którymi trzeba się kierować z życiu. Są to cnota, męstwo i służba ojczyźnie. Człowiek renesansu pragnął żyć w zgodzie z Bogiem i samym sobą. Podziwiano otaczający świat i piękno przyrody.