Do i rodzina to temat poruszany przez pisarzy wielu epok, są to obrazy bardzo różnorodne. Jedne z nich są optymistyczne i radosne, przepełnione harmonią i spokojem, ukazują one domy i rodziny, które ucieleśniają najwyższe dobro dla człowieka. W innych utworach zaczaił się niepokój, lęk i strach. Niektórzy autorzy stworzyli takie dzieła, w których obraz rodziny i domu miesza się ze łzami, bólem. Ludzkie tragedie mieszają się z czarną rozpaczą. Takich wizji nie powstydziłby się sam Dante, twórca wizji piekielnych czeluści. Nie ma jednego idealnego wzorca domu i rodziny, więc literatura nie może być stronnicza i ukazywać tylko malowniczych, rajskich domów. Świat nie jest idealny, a literatura to jego odzwierciedlenie.

Na temat domu wypowiadali się już autorzy najdawniejszych czasów. Dla starożytnych dom to najwyższe ludzkie dobro. Dowodem tej teorii jest chociażby wieloletnia podróż Odyseusza do domu rodzinnego, ale także do domu, jakim jest ojczyzna. Odyseusz dom uważał za najwyższą wartość w życiu. Jego uroku nie mógł przyćmić wdzięki bogini Kirke, czy też skrzydlate okręty Feaków i ich przepiękne pałace. Z ogromnym uporem Odyseusz wymykał się z objęć pięknych kobiet, uciekał z pełnych przepychu i bogactw domostw władców, by nieustannie i niestrudzenie podążać drogą do swojego domu. By dotrzeć do Itaki, pokonał dziesiątki przeszkód i zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu, jego historia to najwspanialsze świadectwo umiłowania rodzinnego domu i ojczystej ziemi. Homer skoncentrował się na opisie niesamowitych przygód Odyseusza, jednakże drugą warstwą jego dzieła, której istnienia być może niezupełnie był świadomy, jest wspaniały i trwały pomnik domu i rodziny, tych najważniejszych wartości, na których opiera się życie ludzi. Ta ponadczasowa prawda, którą legendarny śpiewak zawarł w "Odysei", jest uniwersalna i ciągle tak samo zrozumiała, jak w momencie powstawania dzieła. Dla ludzi XXI w. pragnienie Odysa, by dostać się do Itaki, jest tak samo oczywiste, jak było dla odbiorców współczesnych Homerowi. Chociaż upłynęło wiele wieków od momenty, gdy powstała antyczna epopeja, to dom i rodzina nic nie straciły ze swojej popularności. Motyw ten nadal pociąga wielu twórców, można by rzec - kontynuatorów Homera.

Epoce renesansu przyświecała słynna i dziś maksyma: "nic, co ludzkie, nie jest mi obce", której autorstwo przypisuje się Terencjuszowi. Zgodnie z nią żył i tworzył wybitny pisarz tej epoki - Jan Kochanowski. Jego dzieła sięgają do rozmaitych spraw i problemów związanych z życiem ludzkim, nie mógł więc pominąć tak ważnego aspektu jak dom.

We fraszkach Kochanowskiego dominują tematy lekkie i przyjemne, stąd też niewiele miejsca autor poświęcił tam tak poważnemu tematowi jak dom rodzinny. Niemniej także wśród tych krótkich i często zabawnych utworów można odnaleźć treści bardzo poważnie zgłębiające problematykę życia rodzinnego.

Do tych utworów należy niewątpliwe fraszka zatytułowana "Na dom w Czarnolesie". Kochanowski wyraził w niej swoją opinię na temat rodzinnego gniazda. Podmiot liryczny bardzo ceni sobie swoje spokojny żywot i atmosferę rodzinnego domu. Spokój i ciszę tam panującą ceni wyżej aniżeli życie na arystokratycznych salonach obijanych złotogłowiem. Skromne i proste życie prowincjonalnego szlachcica jest bliższe ideałowi rodzinnego życia według Kochanowskiego, aniżeli światowe rozkosze europejskich stolic kultury i sztuki, jakich poeta miał okazję zakosztować podczas wielu młodzieńczych podróży.

Życie, jakie poeta prowadził w swym czarnoleskim domu, był spełnieniem jego pragnień i marzeń. Dowodem na to są ostanie frazy fraszki, w których podmiot liryczny zwraca się do Boga i prosi Go tylko o jedno, aby mu łaskawie pozwolił kontynuować czarnoleskie życie:

"Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,

A ty mnie zdrowiem opatrz i sumieniem czystym,

Pożywieniem uczciwym, ludzką życzliwością,

Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością."

Pochwała radosnego, cichego i spokojnego wiejskiego żywota zawarta jest także we fraszce "Na lipę". Poeta wychwala w niej urok drzewa, które rosło w pobliżu jego domu rodzinnego. Jan z Czarnolasu często siadywał w jej cieniu, tam odpoczywał, tam także znajdował natchnienie. Kto wie, być może właśnie tam powstały jego fraszki?

Dom rodzinny w twórczości Kochanowskiego jest ukazany jako ostoja, bezpieczna oaza, gdzie można znaleźć schronienie przed złem panującym na świecie, jest także miejsce, w którym można zaznać odrobiny wytchnienia, a nawet znaleźć szczęście.

Pozytywny, choć nie idealny, obraz życia rodzinnego ukazała Eliza Orzeszkowa, tworząc powieść "Nad Niemnem". Co prawda rodzina Korczyńskich ma pewne problemy, jednakże zakończenie powieści zawiera optymistyczne przesłanie, a dom jest traktowany jak cenny skarb życia ludzkiego.

Nie brakuje jednak także utworów literackich, w których obraz domu wyraźnie odbiega od sielankowych wizji. Te utwory spełniają czasami charakter demaskatora - obnażają coś, co chciałoby się skryć bardzo głęboko. Ukazują one trudną prawdę o rodzinach, bez żenady mówią o tym, jakie to dantejskie sceny rozgrywają się w domowym zaciszu.

Wyraźnie widoczne jest to "Skąpcu". U Moliera dom i rodzina zostają ukazane jako zło. Przyczynia się do tego zły charakter Harpagona, głowy rodziny. Materializm, żądza gromadzenia bogactw zdominowały myśli i uczucia Harpagona, w efekcie doprowadziło to do rozpadu jego rodziny. Dzieci nie mają dla niego szacunku, potrafią co najwyżej litować się nad nim, są ogarnięte bezgraniczną chciwością. Pragnienia dzieci ani nawet samo potomstwo ojca zupełnie nie obchodzi. Co więcej, gdyby mógł, to najchętniej odciąłby się od nich, bo w każdym, nawet w swych dzieciach, upatruje on złodziei. Myśli, że każdy tylko czyha, by dobrać się do jego majątku. Harpagon jest opętany manią gromadzenia dóbr materialnych. Na życie rodzinne nie ma już w jego domu miejsca. Jego dom stał się siedliskiem intryg i wzajemnych podejrzeń - bliscy Harpagona próbują go przechytrzyć i wyciągnąć nieco grosza z wielkiej sakiewki na własne potrzeby. On z kolei robi wszystko, by stan jego posiadania nie został uszczuplony. Harpagon cierpi na bardzo "wygodną" dla niego przypadłość, kiedy tylko pojawia się osoba, która poprosi go o wsparcie materialne, on udaje, że jest głuchy. Niestety takie nieszkodliwe metody nie są jedyną obroną, którą stosuje Harpagon, by chronić swój dobytek. Chce on wydać własną córkę za mężczyznę, którego ona nie kocha. Dla Harpagona liczy się jedynie to, że narzeczony jest gotowy wziąć pannę bez posagu. Oszczędzanie pieniędzy to główny cel w życiu Harpagona, i to niego uzależnione jest szczęście jego dzieci.

Negatywny obraz rodzina i dom ukazuje również Gabriela Zapolska w "Moralności pani Dulskiej". Dom Dulskich jest równie fałszywy i zły, jak rzeczywistość, która go otacza. W tym wypadku rodzina i dom są odbiciem zła szerzącego się w świecie. W domu rodzinny Dulskich kumulują się wszystkie złe cechy małomieszczańskiego świata, w którym się znajduje.

Dom bywa także jedynie rzewnym wspomnieniem. Tak było w przypadku Robinsona Cruzoe, niezapomnianego bohatera z dziecięcych lat prawie każdego czytelnika literatury. Gdy rozbitek na bezludnej wyspie zasiadał do wigilijnej wieczerzy, to zawsze wracał wspomnieniami do domu rodzinnego, który opuścił jeszcze będąc chłopcem. Niestety nigdy nie było mu dane tam powrócić. Wspomnienie domu często pojawiało się w myślach Robinsona, zanim jeszcze pojawił się na bezludnej wyspie. Jednakże najsilniej poczuł je w momencie, gdy przebywał na zagubionej gdzieś na Atlantyku wysepce. Zrozumiał wtedy, że być może nigdy więcej nie zobaczy swego domu rodzinnego.

W powyżej wymienionych przeze mnie utworach z różnych epok literackich widać, że autorzy nie tylko opisują rodzinne sielanki, ukazują także wiele niebezpieczeństw i złych mocy, które mogą niszczyć rodzinny azyl i doprowadzić do jego zwyrodnienia albo całkowitej katastrofy. Można zauważyć także fakt, że dom rodzinny bohaterowie zaczynają doceniać dopiero w momencie, kiedy go stracą. Wtedy bowiem człowiek dostrzega prawdziwą wartość domu.