Pan Tadeusz
Księga pierwsza: Gospodarstwo
„Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza otwiera słynna inwokacja, która kierowana jest do ojczyzny autora-narratora, czyli Litwy (stanowiącej do czasów rozbiorów część Polski). W pierwszych wersach autor zwraca się do Litwy na wzór tego, w jaki sposób robił to Jan Kochanowski do zdrowia, w swojej słynnej fraszce „Na zdrowie”. W ten sposób zwraca swoim czytelnikom uwagę, jak cenną wartością jest ojczyzna, której obecność docenia się, dopiero gdy się ją straci. Litwa prezentowana jest tutaj jako kraj szczęśliwego dzieciństwa, który utracony powoduje poczucie nieodżałowanej straty.
W kolejnych wersach narrator zwraca się do Matki Boskiej Częstochowskiej i Matki Boskiej Ostrobramskiej prosząc je o opiekę i możliwość powrotu do ojczyzny. Po tej prośbie wspomina kraj swoich lat dziecięcych, odmalowuje łany zboża, pachnące łąki, zatrzymuje uwagę na tych najbardziej malowniczych i jednocześnie ważnych dla niego miejscach.
Narrator „Pana Tadeusza” koncentruje swoją uwagę na typowym dworku szlacheckim, który jest bardzo atrakcyjnie położony. Stoi na niewielkim pagórku, otoczony jest urodzajnymi polami, niedaleko płynie strumień. Jest to charakterystyczny polski dworek, zbudowany z drewna, ale podmurowany. Wokół niego rosną brzozy i topole. Prezentuje się okazale, stanowi tym samym symbol dobrobytu, jaki jest udziałem jego mieszkańców. Brama dworku jest stale otwarta, co stanowi symbol gościnności dworu, który zaprasza do wnętrza każdego przechodnia.
Do tegoż to dworku po latach nieobecności wynikających z wyjazdu do szkół wraca dwudziestoletni Tadeusz Soplica. To młody panicz, spadkobierca Sędziego, który przez 10 lat uczył się poza Soplicowem. Przekonany, że zaraz rzuci się najbliższej rodzinie w ramiona, jest zaskoczony, kiedy nikt nie wychodzi mu na powitanie. Nie zastaje w domu nikogo. Nawet drzwi od ganku są zamknięte. Na szczęście młody potrafi sobie w tej sytuacji poradzić i wchodzi do środka. Przygląda się uważnie otoczeniu, próbując odtworzyć w pamięci, jak wyglądała ta przestrzeń, kiedy ją opuszczał. Ogląda więc całe wyposażenie, łącznie z wiszącymi na ścianach portretami polskich mężów: Tadeusza Kościuszki, Tadeusza Rejtana, Jakuba Jasińskiego, Tadeusza Korsaka. W pobliżu stoi także zabytkowy zegar kurantowy, który po pociągnięciu za sznurek sprawia, że w salonie rozbrzmiewa Mazurek Dąbrowskiego. Tadeusz kieruje się pewnie do swojego byłego pokoju i zszokowany spostrzega, że jest to obecnie przestrzeń kobieca. Przez okno widzi młodą dziewczynę, która ma na sobie jedynie poranną białą koszulę.
Dziewczyna szybko wbiegła do pokoju, ale kiedy tylko zobaczyła w nim Tadeusza, jeszcze szybciej z niego wybiegła. Nie dała mu nawet szans się usprawiedliwić. Mężczyzna nie był pewien, czy spotkanie to powinno go cieszyć, czy zawstydzać, z pewnością jednak sprawiło, że jego serce zabiło szybciej.
Przez ten czas, kiedy Tadeusz „zwiedzał” szlachecki dworek, zorientowano się w końcu, że przybył on do domu rodzinnego. Zawiadomiono o jego pojawieniu się Wojskiego, który był co prawda dalszą rodziną Tadeusza, ale i wielkim przyjacielem najbliższych mu opiekunów. Wojski jako pierwszy wita dwudziestoletniego Tadeusza Soplicę w domu, czyniąc to z otwartymi ramionami. Okazuje się, że zarządza on folwarkiem pod nieobecność Sędziego. Cieszy się, że Tadeusz idealnie wybrał moment pojawienia się, bo właśnie szykowana jest wieczerza, na której będzie sporo gości. Tadeusz z Wojskim wychodzą Sędziemu na spotkanie. Sędzia Soplica to wuj Tadeusza i gospodarz dworu. Tadeusz wita się z nim, a potem z całym, niemałym towarzystwem. Wojski stara się zrelacjonować Tadeuszowi, co działo się w Soplicowie, kiedy go nie było. Po długich powitaniach wszyscy w końcu wracają do dworku. Sędzia jest dobrym gospodarzem, idzie więc jeszcze dojrzeć inwentarz.
Gości natomiast przyjmują Wojski i woźny Protazy. Ten ostatni chwilę wcześniej rozkazał, by stoły z jedzeniem zostały przeniesione do wiekowego zamku. Wojski jest niezadowolony, ponieważ nie wyraził na to zgody, a poza tym zamek jest przestrzenią sporu Sopliców z Hrabią, który jest spadkobiercą rodziny Horeszków, do której wcześniej należał zamek.
Przestrzeń zamku przypomina kościelny refektarz i robi ogromne wrażenie na przybyłych. Nad przestrzenią góruje herb Horeszków – na suficie znajdują się półkozice. Zasiadanie przy stole odbywa się zgodnie z hierarchią obowiązującą wśród gości, hierarchią, którą wyznaczają przede wszystkim wiek i zajmowane stanowisko. Najważniejsze miejsce zajmuje Podkomorzy, dalej Kwestarz, potem Sędzia Soplica. Ten ostatni zauważa, że Tadeusz siedzi zamyślony, zamiast – zgodnie z panującym na Litwie zwyczajem – służyć kobietom. Wygłasza więc przemówienie dotyczące grzeczności, które podejmuje Podkomorzy skupiający się z kolei na trosce o polskość. Jest to wypowiedź dość krytyczna w stosunku do wszelkich mód, które mogą mieć na patriotyzm wpływ negatywny, które – zdaniem Podkomorzego – miały wpływ na utratę niepodległości przez Polskę. Podkomorzy zwraca się już bezpośrednio do Księdza Robaka. Pyta go, czy w listach z zagranicy, które otrzymuje, nie ma może najważniejszych informacji o wojskach Napoleona. Zakonnik odpowiada mu jednak, że otrzymuje jedynie listy z zakonu, a znaczenie tej wypowiedzi podkreślił wymownym spojrzeniem na siedzącego niedaleko kapitana Rykowa, Moskala, który także był gościem Sędziego.
Podkomorzy przy kolejnym daniu upomina młodych, że sam musi opiekować się kobietami. Wtóruje mu Sędzia, który zauważa, że może i młodzi mają dzięki edukacji większą wiedzę od starszych od siebie, ale nie zostają pozbawieni przestrzeni, gdzie mogliby się uczyć zwyczajów. Podkreśla, że on u ojca Podkomorzego nauczył się uprzejmości, którą stara się stosować do chwili obecnej.
Przy czwartym daniu na sali pojawia się Telimena, przepięknie ubrana w zgodzie z najnowszą modą. Wdzięcznie wita się ze wszystkimi, natomiast zajmuje miejsce przy Tadeuszu. Ten zaś bierze ją za spotkaną wcześniej mieszkankę jego dawnego pokoju. Zwraca ona jego uwagę, dzieje się to z wzajemnością. Telimena inicjuje rozmowę z Tadeuszem po francusku, pytając między innymi o literaturę. W tym samym czasie na drugim krańcu stołu trwa dyskusja między zwolennikami psa Rejenta – Kusego a tymi kibicującymi Sokołowi – psu Asesora. Nie ma pomiędzy nimi zgody, który z psów właściwie tego dnia upolował zająca. Ostatecznie o rozstrzygnięcie przez Asesora poproszona zostaje Telimena. W ten sposób Tadeusz dowiaduje się, że kobieta jest jego ciotką. Spór ostatecznie łagodzi jednak nie ona, a Podkomorzy. Proponuje on wznowienie polowania na zająca w dniu następnym.
Tadeusz razem z innymi młodymi gośćmi udaje się do stodoły. Ma dopilnować przygotowania dla nich miejsc do spania. Zamiast jednak skupiać się na obowiązkach, cały czas rozmyśla o Telimenie. Mocno zmieszała go informacja o niej jako jego „cioci”. Chciał kogoś o nią zapytać, ale nie bardzo wiedział, do kogo mógłby się zwrócić.
Księgę wieńczą rozważania narratora dotyczące walk prowadzonych przez Napoleona. Opis śpiącego dworu jest tylko pretekstem do tego, by zastanawiać się nad niepewnym losem jego żołnierzy. Narrator informuje, że sporo młodych próbuje się dostać do Księstwa Warszawskiego, by zapisać się do wojska lub walczyć w konspiracji. Jednym z wysłanników Napoleona na terenie Litwy ma być ksiądz Robak, który świetnie orientuje się w bieżącej polityce, mimo że nie ujawnia się z tą wiedzą wprost. Rozmawia on przede wszystkim z Sędzią, ale potem nowiny dziwnym sposobem rozchodzą się po całej okolicy. Właśnie wieczorem pojawia się on u Sędziego. Narrator nie przytacza jednak rozmowy między Robakiem a Sędzią.
Księga druga: Zamek
Kolejnego dnia wszyscy zmierzają na polowanie z chartami. Tadeusz jednak śpi. Budzi go ksiądz Robak. Podkomorzy przewodzi polowaniu. Pościg ma ostatecznie rozstrzygnąć spór między Sokołem i Kusym. Kiedy całe towarzystwo wyjedzie z dworu, przyjeżdża tam Hrabia. Mężczyzna spóźnił się na polowanie, ponieważ zatrzymał się przy budowli, która oświetlona promieniami zachwyciła go i zmusiła do postoju. Hrabia, próbując dogonić polujące towarzystwo, natyka się na Gerwazego – starego klucznika, ostatniego żyjącego sługę Horeszków. Pyta on Hrabiego o proces z Sędzią, który dotyczy zamku. Hrabia informuje go, że jest już zmęczony przeciągającym się procesem, dlatego jest gotowy Sędziemu zamek odsprzedać. Gerwazy jest wściekły, nie chce zaakceptować takiego pomysłu. Decyduje się zaprosić Hrabiego do zamku i opisać mu tę budowlę za czasów jej największej świetności. Przy okazji opowiada także historię rodziny, umiejętnie wsączając w nią najważniejsze informacje dotyczące konfliktu między Soplicami a Horeszkami. Najważniejszym elementem tej opowieści jest historia Stolnika Horeszki, jego córki i miłości Jacka Soplicy.
Gerwazy informuje Hrabiego, że właściciel zamku, Stolnik Horeszko początkowo miał bardzo dobre relacje z Jackiem Soplicą. Przyczyną znajomości była przede wszystkim chęć uzyskania przez Stolnika od młodego Soplicy poparcia na sejmikach. Młody Soplica, zwany „Wojewodą” zwrócił jednak uwagę na córkę Stolnika. O rękę dziewczyny zabiegało wielu młodych szlachciców z okolicy. Jacek był przekonany, że dzięki poparciu, jakie ma on u okolicznej szlachty, stanie się dla Horeszki atrakcyjnym kandydatem na zięcia. Kiedy Stolnik zorientował się w intencjach Jacka, podał mu czarną polewkę, która była bardzo czytelnym znakiem odmowy prawa do ubiegania się o rękę córki. Mimo że młody Soplica podobał się pannie, to nie ujawniła ona swoich uczuć. Jacek został więc odprawiony z niczym. Kilka dni później na zamek Horeszki napadli Moskale. Zamek udało się obronić, jednak z walce zginął sam Stolnik. Gerwazy informuje jednak, że zabili go nie Rosjanie, a właśnie Jacek Soplica. Gerwazy, który był przy swoim panu w tamtym momencie przysiągł zemstę. Wymordował więc w pojedynkach większą część rodu Sopliców.
Sama historia, jak i sposób jej opowiadania przez Gerwazego zrobiły na Hrabim ogromne wrażenie. Mężczyzna będący pod wpływem popularnej wtedy literatury, wrażliwy na artystyczną wymowę przywołanych wydarzeń, przysiągł, że w takim razie zamku Soplicom nie odda. Wrażenie było jednak ulotne, kiedy tylko usłyszał bowiem odgłosy polowania, chciał już do niego dołączyć.
Po raz kolejny Hrabia się jednak zatrzymał. Dostrzegł bowiem w sadzie dziewczynę ubraną jedynie w bieliźnianą koszulę. Dziewczyna zrobiła na nim ogromne wrażenie. Obserwował ją z ukrycia, wydawała mu się bowiem bardziej zjawą niż realną kobietą. Dziewczyna była przepiękna i Hrabia spędziłby kolejne minuty na jej obserwacji, gdyby z zamyślenia brutalnie nie wyrwał go ksiądz Robak. Zakonnik w bardzo jednoznacznych słowach dał Hrabiemu do zrozumienia, że nie ma w tym ogrodzie żadnego owocu, który byłyby przeznaczony dla niego. Po tej wypowiedzi ksiądz odszedł, a jedynym śladem po dziewczynie był już tylko porzucony koszyk.
Następuje przerwa w polowaniu, więc wszyscy udają się na śniadanie do dworu. Śniadanie jest podawane na stojąco, a zebrani dzielą się na dwie grupy. Jedna toczy dyskusje polityczne, a druga zajmuje się bieżącymi utarczkami, w tym kontynuacją sporu Asesora z Rejentem. Ten spór ponownie pozostaje nierozstrzygnięty, ponieważ oba charty wracają bez zająca. Tadeusz, rozmawiając z Telimeną, dowiaduje się, że określenie jej ciotką to wyłącznie wyraz grzeczności, ponieważ w rzeczywistości nie są ze sobą spokrewnieni.
Telimena opowiada zgromadzonym historię ze swojego pobytu w Rosji dotyczącą tego, jak psy sąsiada zagryzły jej ukochaną suczkę, którą podarował jej książę Sukin. Po tym wydarzeniu zjawił się jednak Wielki Łowczy Dworu, który chcąc poprawić Telimenie humor, wmówił właścicielowi psów, że zagryzły one łanię, która spodziewała się młodych. Mężczyzna trafił więc na miesiąc aresztu. Był to przykład nieustępliwości carskich urzędów, który rozbawił towarzystwo. Telimena coraz większą uwagę zwracała na Tadeusza, ale ich wzajemne zaloty przerwał Wojski uganiający się za muchami z packą w ręce.
Zaraz jednak na nowo wybucha konflikt między Asesorem i Rejentem, więc Wojski musi interweniować. Pomaga w tym ksiądz Robak. Wojski, chcąc zwrócić uwagę towarzystwa na inny temat, opowiada historię o wybitnych łowczych. Przypomina w ten sposób, że konflikty między nimi kończyły zakłady i namawia do tego samego zwaśnionych rywali. Rejent wystawia więc rumaka z wyposażeniem, Asesor – złote obroże z jedwabną smyczą. Telimenę nudzą jednak te spory i proponuje grzybobranie. Jako pierwszy rusza za nią Tadeusz. Sędzia szczęśliwy z przerwania nużącej dyskusji proponuje nagrodę dla osoby, która zbierze najwięcej grzybów. Będzie mogła ona wybrać sobie towarzysza lub partnerkę na wieczorną uroczystość.
Księga trzecia: Umizgi
Hrabia początkowo chciał wrócić do swojego domu, ale nie opuszczało go wspomnienie tajemniczej dziewczyny, którą zobaczył w ogrodzie. Cały czas oglądał się za siebie, licząc, że może pojawi się ona jeszcze w ogrodzie. Zszedł więc z konia, odesłał sługi, a sam zaczął się skradać w stronę sadu. Udało mu się dzięki temu znów zobaczyć dziewczynę. Ta zaś, kiedy go spostrzegła, chciała uciec, ale ponieważ były wokół niej dzieci, nie mogła ich opuścić. Hrabia rozpoczął rozmowę, która szybko pokazała mu, że nie ma do czynienia ze świtezianką, ale dziewczyną, która ma swój rozum. Kobieta szybko pożegnała się i odeszła razem z dziećmi.
Hrabia postanowił więc zajrzeć na śniadanie do dworu Sopliców. Zobaczył wszystkich jednak w pobliskim lasku. Zdziwiło go to, więc postanowił sprawdzić, co się dzieje. Grzybobranie zaś trwało w najlepsze. Grzybów było pełno, więc towarzystwo miało co robić. Polowano jednak przede wszystkim na rydze. Inicjatorka pomysłu – Telimena grzybami się jednak wydawała średnio zainteresowana. Szukała miejsca, w którym mogłaby odpocząć, więc odeszła na polanę obok strumienia. Uznała miejsce za Świątynię Dumania. Położyła się na swoim czerwonym szalu. W takiej pozie wypatrzył ją Tadeusz, który powoli zmierzał w jej kierunku. Dostrzegł to jednak Sędzia, który ubiegł bratanka i przeciął mu drogę, bo sam miał sprawę do Telimeny. Chciał porozmawiać o projekcie wydania Zosi za Tadeusza. Telimena była oburzona tym pomysłem, ale dopuściła taką ewentualność, pod warunkiem że pary nikt nie będzie na siłę ze sobą kojarzył.
Kiedy Sędzia odszedł, do Telimeny ponownie zaczął się zbliżać Tadeusz. Z przeciwnej strony nadchodził jednak Hrabia, który wcześniej szkicował scenę sporu między Sędzią i Telimeną. Teraz podszedł on do kobiety, aby pokazać jej swoje prace. Telimena, jako osoba uchodząca za znawczynię sztuki, niespecjalnie Hrabiego chwaliła, ale jednocześnie zachęcała go do dalszych prób. Hrabia i Telimena zgadzają się, że sztuce służy jedynie zagraniczny nastrój, a rodzimy krajobraz nie zachęca do artystycznych prób. Narrator tym wnioskom się przeciwstawia, zwracając uwagę na piękno litewskiej puszczy. Dyskusji tej przysłuchuje się Tadeusz. Jest poirytowany, ponieważ podobnie jak narrator dostrzega piękno otaczającej go przestrzeni. Nie zgadza się z Hrabią, że do malowania potrzebny jest włoski nieboskłon, podpowiada Hrabiemu, że brak utrwalenia rodzimego krajobrazu z pewnością zostanie dostrzeżony przez sąsiadów. Hrabia ponownie zaczyna szkicować, ale pracę przerywa dzwonek na obiad. Telimena podaje mu niezapominajki, ale jednocześnie podsuwa karteczkę i klucz Tadeuszowi. W ten sposób Telimena uwodzi Tadeusza.
Wszyscy oprócz Tadeusza, Hrabiego i Telimeny wracają do dworu z koszami grzybów. Wojski chwali się muchomorem. Obiad przebiega w przyjaznym klimacie, choć widać, że Sędzia (zaskakująco małomówny) ma jakiś problem. Ucztowanie przerywa wiadomość o niedźwiedziu widzianym w borze. Zapada decyzja o polowaniu w puszczy, które zaplanowane zostaje na następny dzień. Przewodzić ma mu Wojski. Zmęczeni wrażeniami goście tego dnia idą wcześnie spać.
Księga czwarta: Dyplomatyka i łowy
Narrator wspomina o pięknie litewskich krajobrazów. Opisuje lasy i odbywające się w nich polowania. Na podwórku Sopliców właśnie trwają ostatecznie przygotowania do łowów. Wszyscy są zajęci, więc nikt nie dostrzega braku Tadeusza, który jeszcze śpi. Budzi go w końcu dziewczyna, którą Tadeusz widział pierwszego dnia swojego przyjazdu. Dziewczyna puka z okno, kiedy udaje jej się w ten sposób obudzić Tadeusza, ucieka jednak. Rozbudzony Tadeusz udaje się do gospody Jankiela, gdzie mieli się spotkać organizujący obławę na niedźwiedzia.
W karczmie toczą się dyskusje dotyczące bardzo różnych tematów. Przede wszystkim rozmawia się o polityce, głównie o Napoleonie i związanych z nim działaniami Polaków, którzy się zbroją. Narrator zwraca uwagę, że karczma jest umiejętnie podzielona tak, aby kolejne jej przestrzenie oddawały hierarchię mieszkańców okolicy. Jest osobne miejsce dla pań, osobne dla drobnej szlachty. Przypomina się także o tym, że podczas chrzcin, ślubów oraz innych biesiad sam Jankiel grał na cymbałach i śpiewał pieśni narodowe. W tej chwili do karczmy wkracza Robak. Wykorzystując naradę, ksiądz Robak opowiada o sukcesach Napoleona, a jednocześnie przypomnieć o wielkich polskich wodzach, takich jak gen. Dąbrowski. Robak częstował zgromadzonych tą samą tabaką, której podobno i ten wielki Polak zażywał. Jak opowiada ksiądz Robak, jest to wyjątkowa tabaka – jej zawartość pochodziła spod Jasnej Góry, na spodzie tabakiery jest natomiast scena prezentująca Napoleona z jego wojskiem. Robak może więc szybko przejść do osoby cesarza: wskazuje, że sam Napoleon ma zwyczaj zażywania tabaki przed walką.
Robak jednak nie jest zainteresowany przede wszystkim portretowaniem Napoleona, ale zyskaniem sobie uwagi kolejnych osób, które mógłby „zrekrutować” na rzecz walki o wspólną sprawę. Przypomina, że bierne czekanie na to, że Napoleon rozwiąże za nas nasze problemy niewiele pomoże. Robak zwraca uwagę, że wiele zależy od tego, czy sami Polacy wezmą odpowiedzialność za swój los i zaczną się organizować. Przemowę księdza przerywa pojawienie się Tadeusza, którego bernardyn widzi za oknem cwałującego na koniu w kierunku puszczy.
Narrator opisuje fragment boru, który znajduje się za jeziorem. Tutaj, w mateczniku – jak określają go mieszkańcy – zwierzęta mogą żyć w spokoju. Niestety, jednak jeśli zwierzę wypuszcza się poza matecznik, ma niewielkie szanse na przeżycie, jak niedźwiedź, na którego właśnie odbywało się polowanie. Trwa pościg, którym kieruje Wojski. Niestety, kiedy zwierzę zostaje wytropione, strzelcy rzucają się do przodu. Zwierzę jest ranne, ale rusza w kierunku Wojskiego, Tadeusza i Hrabiego. Rzuca się do ataku na tych dwóch ostatnich. Łapą zaczepia o głowę Hrabiego. Zarówno on, jak i Tadeusz oddają strzały, jednak obaj chybiają. Strzelają Rejent, Asesor i Gerwazy i w końcu niedźwiedź pada martwy. Wojski odgrywa na bawolim rogu pieśń, która jest popisem mistrzostwa. To prawdziwa muzyczna opowieść o polowaniu w puszczy.
Wybucha kolejny konflikt między Asesorem a Rejentem. Tym razem mężczyźni kłócą się o to, który z nich dobił ostatecznie zwierzę. Wojski opowiada o podobnej historii, która przydarzyła się Domeyce i Doweyece. Opowieść tę przerywa Gerwazy, który wyjmuje z głowy niedźwiedzia nabój. Należy on do strzelby, z której strzelał ksiądz Robak. Odebrał on broń Gerwazemu, który nie wystrzelił, bo bał się zranić Hrabiego. Okazuje się, że nie da się wznieść przy nim toastu, ponieważ Robak się błyskawicznie oddala z miejsca wydarzeń. Wszyscy wracają do domu, a Wojski ma okazję dokończyć swoją historię, która kończy się przekonaniem, że przyczyną wszystkich waśni między Domeyką i Doweyką było podobieństwo nazwisk. Skłóconych miało rozsądzić strzelanie do siebie z dystansu niedźwiedziej skóry. Chwyt Wojskiego był na tyle skuteczny, że przyjaciele się pogodzili, a nawet wzięli za żony swoje siostry, podzielili się majątkiem na pół, a na pamiątkę sporu założyli zajazd „Niedźwiadek”. Opowieść przerywa zając, za którym w nieskuteczny po raz kolejny pościg ruszają Kusy i Sokół.
Księga piąta: Kłótnia
Osamotniona we dworze Telimena zastanawia się nad tym, jak usidlić zarówno Hrabiego, jak i Tadeusza. Nie jest jednak pewna, czy uda się jej zwrócić uwagę Hrabiego ze względu na swoje bogactwo. Tadeusza postrzega jako prostego i uczciwego mężczyznę, który jednak jest od niej znacznie młodszy, co może się nie podobać towarzystwu. Ostatecznie dochodzi jednak do wniosku, że Hrabiemu podsunie Zosię. Związek ten byłby dla Telimeny sprawującej opiekę nad Zosią zabezpieczeniem na starość. Po tym, jak podejmuje tę decyzję, przywołuje do siebie Zosię i zawiadamia ją, że musi ona w końcu zdobyć obycie towarzyskie. Telimena decyduje, że Zosia zostanie przedstawiona gościom, którzy przebywają w Soplicowie. Zosia się bardzo cieszy, Telimena wyjaśnia jej, że świadomie wcześniej jej nie pokazała światu, aby wywołać dodatkowe zaintrygowanie jej osobą. Teraz jednak przyszedł czas na zmiany. Telimena gani Zosię, że nie przystoi jej już zajmowanie się ptactwem i zabawa z dziećmi. Organizuje przygotowania Zosi do tego ważnego w jej życiu wydarzenia, odpowiednio stroi dziewczynę, przy okazji zwraca uwagę na postawę. Zosia obiecuje, że się poprawi, w końcu nie miała gdzie do tej pory zdobyć ogłady. Telimena prosi ją, aby była szczególnie miła dla Hrabiego. Tadeusz poznaje Zosię. Mężczyzna jest wyjątkowo zmieszany, ponieważ zdaje sobie sprawę, że tajemniczą mieszkanką jego byłego pokoju nie była Telimena a Zosia. Uświadamia sobie również, że to dziewczyna obudziła go na polowanie. Jest poddenerwowany, co widzi Telimena i próbuje ustalić, z jakiego powodu jego nastrój się zmienia, na jej wyrzuty Tadeusz reaguje jeszcze większą irytacją i wychodzi z domu. Trafia do „Świątyni Dumania”.
Zastaje tam Telimenę, która siedzi na głazie i płacze. Nagle jednak kobieta się podrywa i zaczyna skakać. Okazuje się, że siedziała w pobliżu mrowiska i teraz mrówki, które zostały się pod jej ubranie zaczynają ją gryźć. Tadeusz spieszy kobiecie z pomocą. Wspólne usuwanie mrówek zbliża parę ponownie do siebie. Do dworu wracają jednak osobno, aby nie dawać towarzystwu przedmiotu do plotek. Kolacja ponownie zostaje zorganizowana na zamku. Odpowiada za to Protazy. Ucztowaniu towarzyszy dość spokojna atmosfera. Jedną z przyczyn nieoczywistego myślenia były popsute humory łowczych, którzy wstydzili, że w walce z niedźwiedziem musiał ich wyręczyć ksiądz. Rejent z Asesorem mieli w pamięci kolejną porażkę swoich chartów, a ten ostatni nie był zadowolony z widoku Telimeny w towarzystwie swoich rywali. Hrabia wynosi natomiast urodę Zosi, próbując sprowokować Telimenę do reakcji. Ona z kolei nadmiernie wręcz afiszuje się z uwagą skierowaną w stronę Tadeusza, który zmieszany wszystkimi wydarzeniami, nie jest z tego powodu szczególnie zadowolony. Tadeusz dostrzega aroganckie zachowanie kobiety, jak również jej wiek, który stara się ona zatuszować makijażem. Jego zdanie o Telimenie zaczyna się stopniowo zmieniać.
Podkomorzy jest niezadowolony, że po raz kolejny młodzi mężczyźni zaniedbują jego córki. Poirytowany jest także Wojski, który nie może zrozumieć panującej wokół ciszy. W końcu przerywa ją i rozpoczyna wypowiedź dotyczącą zwyczajów obowiązujących podczas posiłków i potrzebie rozmowy. Zdaje sobie jednak doskonale sprawę, że przyczyną ciszy jest pokonanie polujących przez księdza. W końcu jednak Sędzia Soplica wznosi toast za Robaka. Informuje, że w związku z tym przeznacza mięso niedźwiedzia na potrzeby zakonu. Skórę po zwierzęciu ma zaś dostać Hrabia. Ten jednak, zamiast się ucieszyć, przypomina sobie o sporze o zamek i informuje zebranych, że skórę przyjmie, ale tylko z zamkiem. W zamku pojawia się Gerwazy, nakręcający co wieczór dwa kurantowe zegary. Wieczerza gości Sędziego nie jest dla niego żadnym argumentem na rzecz zaniechania tej czynności. Jego zachowanie irytuje Podkomorzego, który każe mu się oddalić. Wywiązuje się spór między Gerwazym i Protazym. Tadeusz wyzywa Hrabiego na pojedynek. Ten oddala się razem z Gerwazym. Goście nie chcą ich jednak wypuścić, wywiązuje się bijatyka, ostatecznie Gerwazy wyprowadza Hrabiego z zamku.
Hrabia czuje się upokorzony. Razem z Gerwazym planuje, jak tu najechać dwór Sopliców. Pomysł jest Gerwazego, ale Hrabia daje mu posłuch. Z pomocą przyjść ma szlachta Dobrzyńska, która jest nieprzychylna Soplicom. Gerwazy podejmuje się ich rekrutacji. Hrabia się oddala, Gerwazy idzie na wartę. Słudze wydaje się, że widzi zjawy dawnych właścicieli zamku. Wyobraża sobie jednocześnie atak na dworek.
Księga szósta: Zaścianek
Następnego dnia gospodarze wychodzą na zbiory. Ruch na gościńcu i na drodze do zaścianków był ogromny. Niepokoił on Robaka, dlatego udał się on do Sędziego. Ten zaś zajęty był pisaniem wezwania sądowego przeciwko Hrabiemu, jak i Gerwazemu. Oskarżał ich przede wszystkim o napaść. Protazy z wezwaniem tym udał się do zamku, ponieważ prawo wymagało, by dostarczyć pozew ustnie tego samego dnia. Kiedy tylko wybrał się w drogę, okazało się, że w Soplicowie plany uległy zmianie. Pojawił się ksiądz Robak, z zupełnie jednak innymi problemami. Przede wszystkim skarżył się na Telimenę, która dawała jego zdaniem zły przykład Zosi. Potyczka z dnia poprzedniego została przez niego także ostro skomentowana. Chciał pojednania między Sędzią a Hrabią, a nie jeszcze większego zatargu. Przyniósł także informację, że brat sędziego, ojciec Tadeusza życzy sobie małżeństwa syna z Zosią i zakończenia tego konfliktu raz na zawsze. Przy okazji Robak sugerował, że całemu narodowi przydałoby się opanowanie, bo walka o niepodległość jest blisko. Ta ostatnia informacja uszczęśliwiła Sędziego. Rozmowa zeszła więc na plany wzniecenia zrywu pod wodzą Sopliców. Do tego jednak potrzebna była jednak zgoda z Hrabią, za którym mogła podążyć do walki spora część szlachty. Sędzia daje się przekonać do pomysłów Robaka, zaznacza jednak, że Hrabia musi do niego przyjść z przeprosinami. Ksiądz wydaje się nieco uspokojony, idzie więc do Hrabiego.
W tym samym czasie do Hrabiego zmierza już także Protazy. Chowa się jednak w konopiach, obawiając się Gerwazego. Czeka, aż Hrabia pojawi się na zewnątrz. Krąży wokół pustego zamku, przypomina sobie wcześniejsze starcia z Hrabią. W ten sposób natyka się na Robaka. Kiedy wchodzą do środka, nie zastają Hrabiego, a rozgardiasz wokół świadczy, że się on bardzo spieszył. Robakowi udaje się dowiedzieć, że Hrabia uzbrojony odjechał do Dobrzynia. Tam zaś mieszkała szlachta małomiasteczkowa, która kiedyś wiele znaczyła w okolicy, ale w wyniku różnych wydarzeń zbiedniała i teraz funkcjonuje jako chłopstwo zaciężne. Rządzi tam Matyjasz Dobrzyński, którego nazywają Maćkiem nad Maćkami lub Kurkiem na Kościele. Jest on człowiekiem inteligentnym, z niemałą wiedzą, doskonałym żołnierzem. Do zaścianka dociera poselstwo od Horeszki. Nikt jednak nie wie, jak ostatecznie odpowiedzieć. Udają się więc z prośbą o radę do Macieja, siedemdziesięciodwuletniego konfederata barskiego.
Księga siódma: Rada
Maciej zostaje powiadomiony, że zbliżają się wojska Napoleona. W domu Maćka trwa ciągle zebranie. Wspomina się tutaj o Francuzach pokonujących Prusaków w 1806 roku. Przypomina się, jak w Poznaniu Dąbrowski mobilizował Polaków do powstania. Bartek przekonuje, że właściwie i dzisiaj należałoby więc dołączyć z gwardią Napoleona do walki przeciwko Rosji. Wszystko zależało jednak od ostatecznego stanowiska Maćka w tej sprawie. Na pytanie, skąd docierają te wieści, Bartek mówi o księdzu Robaku. Wszyscy rwą się do walki. Przewodzi im drugi Maciej, Kropiciel. Prusak nie był jednak tak bardzo przekonany do walki, jak reszta. Chce pozyskać więcej informacji, obawiając się, że to może się źle skończyć. Do walki przekonuje natomiast komisarz z Klecka, Buchman, który przekonywał, że władza pochodzi od społeczeństwa, a nie od Boga. W końcu wyklarowały się dwie grupy, które nie umiały dojść ze sobą do porozumienia. Jedna była za walką, druga – przeciw.
Wszystko przerwało pojawienie się Gerwazego, który poinformował, dlaczego zgromadził szlachtę w Dobrzynie. Przekonuje, że walka cara z cesarzem powinna rozpocząć się od reformy ziemi ojczystej i oczyszczenia rodzimego podwórka. Gerwazy za takiego śmiecia uznaje Sędziego, wobec którego trzeba się zbudować. Akceptacja społeczności przychodzi szybko. Soplicy broni właściwie jedynie Bartek Prusak, który uważa, że Sędzia Soplica jest dobrym panem domu i szlachcicem, a poza tym szanuje chłopów. Ponadto Bartek przypomina o miłości Sędziego do ojczyzny i o tym, że podtrzymuje on stare zwyczaje. W końcu w obronie Sędziego staje także cymbalista Jankiel, który proponuje by odłożyć przygotowania do wiosny, bo wcześniej i tak wojna nie wybuchnie. Zaprasza wszystkich do swojej gospody. Mimo że większość jest gotowa go posłuchać, Gerwazy zamierza się na nich swoim sławnym Scyzorykiem. Wypędza Jankiela z mieszkania. Jeszcze raz buntuje wszystkich przeciwko Soplicy, przypominając także postać Stolnika. Pracuje przede wszystkim na gniewie i zawiści i w końcu udaje mu się osiągnąć swój cel.
Do tego momentu Maciej siedzi nieruchomo. Teraz jednak podkreśla, że powinno się liczyć dobro ogólne, a nie prywatne. Wypędza ludzi ze swojego domu, wytykając im głupotę i zawiść. To trochę studzi zapał gotowych do walki. Tylko jednak na chwilę, ponieważ w tym momencie do zaścianka wjeżdża Hrabia. Wszyscy wychodzą mu na powitanie. To przyśpiesza już tylko decyzję o ataku na Soplicowo. Pijana masa jest gotowa iść za Hrabią. Protestują Maciej i Jankiel. Ten pierwszy odchodzi, mimo że ludzie próbują go na siłę zatrzymać. Gerwazy i Hrabia rozdają już broń, wydają polecenia. W końcu oddział rusza na Soplicowo.
Księga ósma: Zajazd
W Soplicowie powoli zapada wieczór, wokół panuje spokój. Czuć jednak, że to wyłącznie cisza przed burzą. Goście obserwują niezwykłe zjawisko, jakim jest pojawienie się na niebie meteoru. Zosia koncentruje się jednak na koncercie, jaki dają owady. Wojski i Podkomorzy opowiadają o gwiezdnych konstelacjach i tym, jakie ważne wydarzenia historyczne zwiastowały. Niestety z reguły złe, meteory były postrzegane jako negatywny omen. Wojski się martwi, że właśnie teraz komenta pokazała się nad Soplicowem. Przewiduje kłopoty, szczególnie mając w pamięci bijatykę z poprzedniego dnia. Sędzia jest jednak dobrej myśli. Uważa, że to zapowiedź pojawienia się Napoleona na Litwie. W końcu żegna się z gośćmi, ponieważ ktoś prosi o prywatną z nim rozmowę. Wszyscy się rozchodzą. Z Sędzią jednak chce pomówić także Tadeusz. Czeka więc cierpliwie pod drzwiami. W pewnym momencie słyszy szloch. Przez dziurkę od klucza widzi, jak stryj i Robak szlochają i ściskają się jak bracia.
Tadeusz tego nie słyszy, ale od narratora dowiadujemy się, że ksiądz Robak ujawnia swoją prawdziwą tożsamość. Okazuje się, że jest to brat Sędziego, Jacek Soplica – ojciec Tadeusza. Może on się ujawnić, ponieważ od przeora zakonnego uzyskał specjalną zgodę. Prowadzona przez niego misja jest niebezpieczna i może się zakończyć jego śmiercią, dlatego też decyduje się powiedzieć bratu, kim naprawdę jest. Wiedzy tej jednak nie ujawnia Tadeuszowi. Robak udaje się do Dobrzyna, aby uspokoić tamtejszych mieszkańców i stłumić nieco emocje, które tak umiejętnie rozpalił Gerwazy. Jacek Soplica wyznaje więc bratu prawdę, po czym rusza do akcji, wychodząc z dworku przez okno, aby już nikogo po drodze nie spotkać.
Po wyjściu Robaka do Sędziego przychodzi Tadeusz, który informuje stryja, że musi wyjechać poza granice Księstwa Warszawskiego, aby móc się pojedynkować z Hrabią. Na Litwie pojedynki są bowiem zakazane. Ponadto informuje go, że zgodnie z ostatnią wolą swojego ojca chce się przedrzeć do armii polskiej i stanąć do walki. Wuj jest pod wrażeniem deklaracji Tadeusza, ale nie jest do końca pewien, czy to sam patriotyzm przemawia przez Tadeusza. Domyśla się, że istotną przyczyną decyzji bratanka są kobiety. Namawia więc go, aby spróbował się z Hrabią pojednać, bo nikomu teraz dodatkowy rozlew krwi nie jest potrzebny. Jednocześnie Tadeusz w końcu przyznaje się przed Sędzią, że zakochał się w Zosi. Zdaje sobie sprawę, że widział ją dopiero kilka razy. Mówi także o zdobytej gdzie informacji, że stryj planuje ożenić go z córką Podkomorzego. Nie jest tym faktem ucieszony. Sędzia uspokaja go, obiecując, że podejmie próby swatania go z Zosią. Tadeusz jest jednak przekonany, że Telimena – jako jej opiekunka – nie odda mu jej ręki. Marudzenie Tadeusza zaczyna irytować sędziego, który mówi mu w końcu, że nakazuje mu małżeństwo z Zosią. To kończy dyskusję.
Wychodząc od wuja, Tadeusz zastaje w salonie ubraną jedynie w koszulę nocną Telimenę. Kobieta robi mu wyrzuty. Mówi, że najpierw szukał jej towarzystwa, teraz stara się jej unikać. Tadeusz stara się zaprzeczyć. Wskazuje, że boi się, co na całą tę relację powiedzą inni. Nazywa grzechem namiętność, która ich połączyła. Telimena próbuje zatrzymać młodzieńca, mówiąc, że oddała mu już serce, odda więc też majątek. Tadeusz informuje ją jednak, że nie może zostać w Soplicowie, ponieważ wolą jego ojca było, aby wstąpił do wojska. Informuje Telimenę, że następnego dnia wyjeżdża i nic nie jest w stanie wpłynąć na jego decyzję. Telimena chce się dowiedzieć więc, czy Tadeusz kiedykolwiek ją kochał. Próbuje na młodzieńcu wymusić wyznanie miłosne. Ten jednak jest bardzo uparty. Mimo że kobieta zaczyna szlochać, Tadeusz informuje ją, że bardzo ją lubi, ale że za mało czasu spędzili wspólnie, aby uczucie to można było nazwać miłością. Komplementuje jednak kobietę, deklarując, że chwile, które z nią spędził były dla niego miłe i urocze. Obiecuje kobiecie, że jej nie zapomni. Tadeusz jest poirytowany nieustępliwością Telimeny i jej napastliwością, natomiast jednocześnie zdaje sobie sprawę, że to on skrzywdził Telimenę. Obawia się również, że wchodząc w relację z nią, zamknął sobie drogę do szczęścia, jakim w tej chwili wydawał mu się związek z Zosią. Tadeusz jest głęboko niepocieszony, myśli nawet o samobójstwie. Biednie nad staw. Telimena jest oburzona i rozgniewana, ale nie chce dopuścić, aby młody chłopak coś sobie zrobił. Próbuje mu więc przeszkodzić. Brzegiem stawu, z drugiej strony nadjeżdża Hrabia, który widząc biegnącego Tadeusza, daje rozkaz do ataku. Dżokeje na usługach Hrabiego krępują Tadeusza i prowadzą go w ten sposób związanego do dworku. Rozpoczyna się zajazd.
Z dworku wybiega Sędzia, który także natychmiast zostaje pojmany. Kobiety są wystraszone i niepewne tego, co się wydarzy. Boją się rozlewu krwi. Słychać szloch i popiskiwanie. Niektóre z nich ledwo stoją na nogach. Sędzia próbuje jeszcze pogodzić się z Hrabią i zapobiec dalszemu rozwojowi akcji. Niestety jednak z Dobrzyna na czele szlachty nadjeżdża Gerwazy. Hrabia zmusza Sędziego, by się poddał. Asesor chce aresztować Hrabiego, ale ten jedynie go uderza i ogłusza. Hrabia nie chce jednak rozlewu krwi. Obiecuje, że do niego nie dojdzie. Sopliców czyni swoimi więźniami, zamyka ich we dworze i zostawia pod strażą. Gerwazy orientuje się, że nie dostanie się do Sędziego, o czym marzył. Postanawia więc, że przynajmniej zmusi Protazego, aby ten osobnym aktem uznał Hrabiego za właściciela zamku. Ten oceniając zaistniałą sytuację, pozornie się zgadza. Zaufanie Gerwazego pozwala mu sprawnie uciec przed obławą. Kiedy uciekał, próbowano go zaatakować strzałami, to się jednak nie udało. Po ucieczce Protazego opór w Soplicowie ustaje. Mieszkańcy dworu uświadamiają sobie, że nie mają żadnych szans z siłami Hrabiego.
Szlachta z Dobrzyna, zachęcona tak łatwym zwycięstwem, używa broni do tego, aby zamordować zwierzęta na wieczorną ucztę w zamku. Plądrują cały dwór. Gerwazy na to pozwala. Sam przypomina sobie dawne czasy i każe podać sobie pas od kontusza. Całe towarzystwo zabiera z dworu beczki piwa i udaje się z nimi na nocleg na zamku. Tam ustanowiona zostaje główna kwatera Hrabiego. Trwa wielka uczta w zamku, nie brakuje jedzenia, różnego rodzaju mięsiwa, alkohol się leje strumieniami. W końcu wszyscy zapadają w głęboki, alkoholowy sen.
Księga dziewiąta: Bitwa
Na śpiącą szlachtę nad ranem napada oddział majora Płuta. Rosyjskich żołnierzy wzywają być może Asesor lub Jankiel. Atak budzi Gerwazego. Okazuje się jednak, że podobnie jak pozostali, został związany i niewiele może zrobić. Moskale otaczają także dworek, więc Hrabia, mimo że niezwiązany i tak niewiele może zrobić. Jest absolutnie bezbronny. Za taki akt agresji, jakiego się dopuścił, jemu i szlachcie dobrzyńskiej grożą konsekwencje. Okazuje się, że w tym samym czasie na pomoc Soplicom jedzie pozostała okoliczna szlachta: Podhajscy, Birbaszowie, Hreczechy, Biergele. Część z nich to krewni Soplicy, spora część jest także skonfliktowana ze szlachtą z Dobrzyna. Szlachtę tę Rosjanie zakuwają w dyby i wystawiają na deszcz i chłód. Sędzia jednak nie chce eskalacji. Stara się dogadać z Moskalami tak, aby załatwić całą sprawę polubownie, aby do jej rozstrzygnięcia nie były zaangażowane władze i sąd. Major widzi, że Sędziemu zależy, dostrzega więc przestrzeń na interes. Informuje, że zgodzi się puścić Dobrzyńskich wolno, ale za cenę tysiąca rubli od każdej głowy. To sporo, Sędzia więc próbuje się targować. Przekonuje Płuta, że właściwie niewiele zyska aresztując najeźdźców. Takie wypowiedzi niespecjalnie majorowi się podobają. Przypomina on, że obowiązuje nowe prawo i za taki występek można otrzymać nawet karę w postaci zsyłki do pracy na Syberię. Jest tak poirytowany, że w końcu zaczyna grozić nawet Sędziemu. Przekonuje, że i na niego w każdym momencie może coś znaleźć. Wymiana zdań staje się coraz bardziej ostra, co grozi ponownym wybuchem konfliktu, który nie wiadomo jak się skończy.
Na dziedziniec w tym momencie wjeżdżają z kilkoma wozami — przebrani za chłopów — Maciej, Bartek Prusak, Zan i Mickiewicz oraz ksiądz Robak. Ten gratuluje majorowi, że złapał Hrabiego, Sędziemu nakazuje przygotować wybawcom gorący posiłek. To natychmiast uspokaja sytuację. Major wreszcie czuje się doceniony. Pokrzepiony na duchu proponuje, aby po posiłku zorganizować tańce. Ksiądz Robak w pełni akceptuje ten pomysł. Sugeruje także, że żołnierze pilnujący aresztantów zasługują na trochę gorzałki. Płut na to przystaje. Major szuka sobie partnerki do tańca. Niestety jest zbyt agresywny i nachalny. Bez pozwolenia całuje Telimenę w rękę, co wzbudza ewidentne niezadowolenie kobiety. Tadeusz nie jest w stanie dłużej na to patrzeć i policzkuje go. Robak, widząc to, natychmiast podaje mu oręż i każe strzelać do Moskali. Tadeusz nie trafia, ale padające strzały wzbudzają popłoch wśród Moskali. Rozpoczyna się regularna bitwa.
Szlachta zaściankowa w tym samym momencie przystępuje do walki z żołnierzami Płuta. Okazuje się, że na wozach, którymi przyjechał Robak, znajduje się broń, po którą walczący natychmiast sięgają. Starcie jest jednak bardzo chaotyczne, na szczęście po obu stronach – tak Polaków, jak i Rosjan. Rykow biegnie do stodoły, aby stamtąd kierować całą akcją. Na niewiele się to jednak zdaje, ponieważ uzbrojona już szlachta polska świetnie sobie radzi w stawianiu oporu armii rosyjskiej.
Stary Maciek nie jest w stanie bić się już jeden na jednego. Postanawia usunąć się z placu bitwy. Atakuje go jednak Gifrejter, instruktor pułku. Maciek nie ma wyjścia, tylko musi walczyć. Stacza jednak z Rosjaninem triumfalną dla siebie walkę. Niestety oznacza to również, że powtórnie atakują go wojska Płuta, ze wsparciem musi przyjść mu Kropciel. Ten prawie sam przypłaca walkę życiem, ponieważ gdzieś po drodze gubi rynsztunek. W końcu walczącym z pomocą przychodzi Gerwazy. Z takim wsparciem nie ma wątpliwości, że to właśnie szlachta polska będzie triumfować. Takiego optymizmu nie podziela jednak ksiądz Robak, który doskonale zdaje sobie sprawę, że rozbić trzeba jeszcze zastęp zgromadzony wokół Rykowa. Nie jest to proste, ponieważ Rosjanie dysponują lepszą bronią, a spora część szlachty ma w ręce jedynie miecze. To znacznie utrudnia zbliżenie się do wroga.
Rykow ma przewagę, choć jego szanse na sukces zdecydowanie zmniejsza Konewka Dobrzyński. Szlachcic ukrywa się bowiem w pokrzywach i wprowadza dezorganizację w oddziale rosyjskim. Przede wszystkim rozbija szeregi chorągwi. Za chwilę z pomocą przychodzą mu kolejni szlachcice, którzy wspólnie z nim dokańczają dzieła.
Tadeusz, który został początkowo z paniami, teraz wybiega z dworu. Podkomorzy dołącza do bijącej się szlachty. Rykow rozkazuje wszystkim, aby się poddali. Grozi, że w innym wypadku podpali Soplicowo. Po tej groźbie atakuje go Hrabia. Ten jednak zabija mu ogiera. Gerwazy pędzi Hrabiemu na pomoc. Robak jest jednak szybszy. Zasłania Hrabiego całym swoim ciałem. Trafia w niego kula przeznaczona dla ostatniego z Horeszków. Robak nie pokazuje jednak, jak poważne jest to trafienie. Oddala się, instruując walczących. Jego intencje doskonale odczytuje Tadeusz, który zaczyna strzelać do Rosjan z oddali, zza drzewa. Rykow chce, aby Major stanął do walki z paniczem, ponieważ inaczej młodzian wszystkich ich wystrzela. Płut jednak do walki wysyła samego Rykowa. Tadeusza natomiast zastępuje Hrabia, który ma indywidualne porachunki z Rykowem do wyrównania. W końcu to Rykow napadł rano na zamek i podstępem związywał jego ludzi.
Ostatecznie jednak nie dochodzi do pojedynku, bo Płut – wbrew wszystkim honorowym zasadom – każe strzelać do Tadeusza. Rosjanin chybia, ale szlachta odbiera to jako sygnał zdrady Moskali i ich atakuje. Moskale przegrywają walkę. Rykow nie ma wyjścia, tylko musi się poddać. Rykow jest gotowy wyciągnąć rękę na zgodę do Podkomorzego. Kiedy szlachta odnajduje Płuta rozpoczyna się jednak regularne starcie. Wojski i Protazy wymyślają podstęp: na broniących się Rosjan zwalają dach starej sernicy. Robak jeszcze raz wykazuje się odwagą, tym razem broniąc życia Gerwazego. W końcu bitwa się kończy. Podkomorzy każe opatrzyć ranny, walczących Rosjan zaprowadzić pod straż. Kapitanowi Rosjan proponuje zaprzestanie dalszych walk. W ten sposób kończy się ostatni zajazd na Litwie.
Księga dziesiąta: Emigracja – Jacek
Zaraz po tym, jak skończyła się bitwa, nad Soplicowo nadciągnęły mocne, ciemne chmury, co było dobrym zwiastunem. Intensywna burza gwarantowała, że zerwane zostaną mosty i drogi, a więc nikt z zewnątrz nie dowie się od razu o bitwie. W dworku leży bernardyn, który okazuje się znacznie poważniej ranny, niż można się było tego spodziewać. Sędzia wzywa do siebie Gerwazego, Rykowa i Podkomorzego. Wszyscy próbują znaleźć takie wyjście z sytuacji, które uchroni uczestników przed wtrącaniem się władz do całej tej historii. Rykow nie chce się jednak dać przekupić. Ostatecznie jednak przyznaje, że Polacy zawsze robią na nim wrażenie swoim męstwem. Zgadza się nikogo nie oskarżać i w razie potrzeby zeznać, że oddział pojawił się w Soplicowie zbiegiem okoliczności. Przyznaje jednak na sam koniec, że to nie do niego należy tutaj ostatnie słowo, a do majora Płuta. Sugeruje, że tego z kolei można po prostu przekupić. Gerwazy jednak się wtrąca i mówi, że major już nikomu nic nie powie. Oznacza to, że został on zabity przez klucznika. Robak mówi Gerwazemu, że dopuścił się nieprawości, ale zrobił to w imię wyższego dobra. Ksiądz rozgrzesza postępek Klucznika. Rykow zawiera się ostatecznie sojusz z Sędzią. Podkomorzy nie jest jednak tak pewien bezpieczeństwa całej szlachty. Sugeruje, że niektórzy powinni uciekać.
Sędzia prosi Tadeusza. Informuje także księdza Robaka, że młody chłopak zakochał się w Zosi, a Telimena jako jej opiekunka ostatecznie wyraziła zgodę na ten związek. Pojawia się więc plan, aby zaręczyny młodych ogłosić jeszcze przed wyjazdem Tadeusza. On jest bowiem jednym z tych, którzy muszą uciekać. Sędzia liczy bowiem, że ogłoszenie zaręczyn zagwarantuje oddanie Tadeusza. Przypomina, że sam został do końca wierny córce Wojskiego, zaręczonej z nim. Mimo że kobieta zmarła przed ich ślubem, a on zgodnie z prawem całe życie był kawalerem, czuł się i czuje się nadal wdowcem.
Tadeusz na pomysł Sędziego zgodzić się jednak nie chce. Robi to z troski o Zosię. Nie był w stanie bowiem przewidzieć swojego losu, a nie chciał wiązać dziewczyny przyrzeczeniami, które odbiorą jej ewentualną szansę na przyszłość z kimś innym. Prosił więc stryja, by decyzję o zaręczynach odłożyć do czasu jego powrotu. Wtedy to oficjalnie poprosi on Zosię o rękę i dziewczyna zdecyduje, czy będzie go chciała przyjąć. Z jednej strony Tadeusz chciał się okazać godnym Zosi, z drugiej jednak – obawiał się, że jego nieobecność może potrwać zbyt długo, a dziewczyna w tym czasie może jednak oddać swoje serce komuś innemu. Nie chciałby w takiej sytuacji stać na przeszkodzie do jej szczęścia. Zosia jest bardzo zaskoczona tym wyznaniem, które ma okazję usłyszeć. Daje mu więc na drogę obrazek św. Genowefy z relikwią (fragmentem okrycia) św. Józefa, który uznawany był za opiekuna zaręczonych. Była to dość jasna deklaracja ze strony dziewczyny, którą uzupełniła ona jeszcze życzeniem, bym święty ochraniał Tadeusza, a jednocześnie przypominał młodzieńcowi o niej.
Hrabia, widząc tę bardzo rozczulającą scenę, decyduje się pogodzić z Tadeuszem. Wyznaje także swoje uczucie Telimenie. Ta zdaje się mocno zdziwiona jego deklaracją. Hrabia bierze przykład z Tadeusza i także postanawia wyjechać, by bić się za ojczyznę. Telimena na znak łączącego ich związku daje mu swoją wstążkę. Chwilę później uchodźcy w dość dużym pośpiechu opuszczają Soplicowo.
W drogę razem z nimi nie udaje się jednak ksiądz Robak, który jest ciężko ranny. Postrzelony bernardyn zwraca się z prośbą do Sędziego, aby ten przywołał Gerwazego i wezwał plebana do dworu. Kiedy wszyscy znajdują się już w pokoju, gdzie leży Robak, ten rozpoczyna swoją spowiedź. Wyznaje, że jest Jackiem Soplicą. Prosi Gerwazego, aby wysłuchał jego zwierzeń, a dopiero po nich zdecydował, czy jest mu w stanie wybaczyć.
Jacek Soplica po raz pierwszy ma szansę całą historię zaprezentować ze swojej perspektywy. Okazuje się, że Ewa – córka Stolnika rzeczywiście Jacka kochał z wzajemnością. Stolnik jednak nie był w całej historii niewinny. Robak opowiada bowiem, że jego zaskoczenie na wieść o zalotach Jacka było udawane. Dużo wcześniej zdawał sobie z niego sprawę, ale nie chciał wtedy zniechęcać młodziana, którego poparcia potrzebował na sejmikach. Soplica podkreśla także próby zapomnienia, odcięcia się od całej historii. Po jednej z nich zapada decyzja, by na dobre pożegnać się ze Stolnikiem i jego córkę. Kiedy jednak Jacek słyszy, że Stolnik chce Ewę wydać za kasztelana witebskiego, czara goryczy została przelana. Nie oznacza to jednak, że wszedł on w sojusz z Moskalami. Jacek przysięga Gerwazemu, że mimo chęci odwetu, nigdy by się na coś takiego nie zdecydował. Naprawdę jedynie przejeżdżał obok zamku, kiedy rozpoczął się atak. Kiedy zobaczył, jak dumnie Stolnik daje sobie radę, bez namysłu podniósł broń i wystrzelił.
Dalej Jacek opowiada o tym, jak ożenił się z dobrą kobietą – matką Tadeusza, której nie potrafił jednak pokochać, a ona z żalu wcześnie zmarła. Soplica zaś, ponieważ nie mógł znieść udręki, pogłębionej jeszcze wiedzą o tym, że jego ukochana Ewa z mężem została wywieziona na Sybir, uciekł z kraju. Ewa na Syberii młodo umarła. Osierociła Zosię, którą zaopiekował się Jacek, finansując jej utrzymanie i przekazując pod opiekę Telimeny. Sam zaś skupił się na walce za ojczyznę. Widział w tym jedyną szansę odkupienia swoich grzechów. Gerwazy, słysząc historię Robaka, przebacza mu. Nie jest w stanie uścisnąć mu jednak ręki. Okazało się jednak, że to nie wszystko, co Robak ma do powiedzenia. Poprosił on Gerwazego, by został do końca. Robak był przekonany, że skona tej nocy, ponieważ mimo że niewielkie draśnięcie, odnowiło jednak starą ranę i wdała się gangrena.
Robak wraca do swojej opowieści. Przypomina, jak uznano go za kolaboranta. Polacy się od niego odwrócili, ale Rosjanie dali mu w nagrodę część majątku Stolnika. Aby zmazać z siebie piętno zdrajcy, Soplica walczy jako legionista. Potem pracuje jako konspirator. Okazuje się, że Robak od lat projektował plan powstania, które swoim ruchem Gerwazy przyspieszył, ale jednocześnie skazał na porażkę. Robak jednak nie ma za to urazy do Gerwazego. Ten słysząc to wyznanie, opowiada, jak Stolnik, konając, wykonał znak krzyża w kierunku Jacka. Gerwazy nikomu wcześniej nie przyznał, że Stolnik Jackowi w ten sposób przebaczył. Dla Soplicy znaczyło to bardzo wiele, teraz w spokoju już czekał na plebana. Okazało się jednak, że pierwszy przybiegł goniec z informacją, że Napoleon ruszył na Rosję. Po tej informacji Robak skonał, a do dworu przyjechał spóźniony pleban.
Księga jedenasta: Rok 1812
Narrator w apostrofie zwraca się do urodzajnego roku 1812, kiedy to do Rosji wiosną wkraczają wojska Napoleona. Na Litwie w tym samym momencie wybucha wojna przeciwko zaborcy. Soplicowa nie omijają rozgrywające się właśnie wypadki, ponieważ leży ono przy gościńcu, którym od strony Niemna nadchodzą wojska napoleońskie. Prowadzą je dowódcy, książę Józef i król Hieronim. W dworku Sędziego urządzony zostaje obóz wojskowy. Stacjonuje tutaj nawet 40 000 żołnierzy. Wśród nich są słynni polscy generałowie, tacy jak Dąbrowski czy Kniaziewicz. Podejmowani są w sposób szczególnie serdeczny, jednak jako niemało zmęczeni, dość szybko udają się na odpoczynek do przeznaczonych dla nich komnat. Wojski tym razem dowodzi w kuchni, szykuje bowiem uroczysty polski obiad na cześć generała Dąbrowskiego. Podczas niego planowane jest także ogłoszenie zaręczyn trzech par.
Dzień jest wyjątkowy, ponieważ przypada w nim Święto Najświętszej Panny Kwietnej. Najpierw w więc wszyscy udają się na mszę do kaplicy. Obecność oficerów sprawia, że okoliczni mieszkańcy tłumniej niż zwykle pojawiają się na uroczystościach religijnych. Uwaga całej okolicy skupia się na słynnych generałach i oficerach, którzy goszczą w Soplicowie. Podkomorzy po mszy wspomina historię Jacka Soplicy. Uznaje bowiem, że to najwyższy czas, aby przebaczyć mu oficjalnie wszystkie jego winy i zaprezentować ogromne dla kraju zasługi. Prezentuje więc zgromadzonym jego historię, opowiada o jego roli emisariusza noszącego utajnione listy, walkę pod Hohenlinden czy bitwę o Somosierrę. Okazuje się, że po śmierci Robak został uhonorowany przez samego cesarza, który odznaczył go krzyżem Legii Honorowej. Podkomorzy kończy swoją opowieść informacją o przywróceniu do łask Jacka Soplicy. Krzyż Legii powieszony zostaje na mogile, gdzie ma pozostać przez trzy dni, a następnie – jako wotum – zostać złożony dla Najświętszej Panienki. Kiedy Podkomorzy wiesza odznaczenie, cały zgromadzony lud odmawia Anioł Pański i prosi o łaski boże dla Soplicy.
Na uroczystości do Soplicowa zaproszeni przez Sędziego zostają goście i okoliczni chłopi. W trakcie uroczystości na ogrodzeniu domu siedzą Gerwazy i Protazy, popijając miód i zaciągając się tabaką. Obaj są bardzo ukontentowani ostatecznie rozwiązaniem sporu o zamek. Radują się widokiem Zosi w towarzystwie młodego Tadeusza Soplicy. Protazy wspomina, jak rok wcześniej walczyły między sobą dwa wróble, które służba potraktowała jako symbole Sędziego i Hrabiego. Między ptaki weszła Zosia. Wtedy też wszyscy uznali, że to właśnie ona pogodzi ostatecznie dwa skłócone ze sobą rodziny.
Gerwazy może teraz przyznać, że Tadeusza lubił właściwie od samego początku, ale w życiu by nie pomyślał, że to właśnie on będzie przyszłym mężem Zosi i spadkobiercą zamku.
Młodzi tego dnia zawierają między sobą oficjalne zaręczyny, choć właściwie jest to odnowienie przyrzeczeń, które złożyli sobie rok wcześniej. Tadeusz ubrany jest w strój ułana. Rękę ma na temblaku. Mężczyźnie bardzo zależy na tym, aby Zosia była pewna swojego wyboru. Pyta więc dziewczynę raz jeszcze, czy chce ona zostać jego żoną. Kobieta potwierdza swój wybór. Wtedy też oboje udali się do dawnego pokoju Tadeusza, gdzie wystrojony już Rejent pomagał w toalecie swojej narzeczonej. Podawał jej wszystkie niezbędne akcesoria, biżuterię i inne drobiazgi.
Kiedy jednak w oddali dostrzeżono zająca, Rejenta wezwał Wojski. Jasne bowiem było, że ponownie Rejent z Asesorem będą rywalizować o to, czyj pies jest zwinniejszy i jest w stanie upolować zająca. Była to kolejna okazja do tego, by rozstrzygnąć ciągnący się od miesięcy konflikt. Kiedy Wojski nakazuje spuścić psy ze smyczy, oba doskakują do szaraka. W końcu udaje się rozwiązać problem, bowiem Wojski ogłasza, że zwycięzcami są obaj mężczyźni, co dla obu jest satysfakcjonującym rozwiązaniem konfliktu. Rejent musi co prawda przyznać, że konia, który był jego wkładem w zastaw odebrali mu ułani, przekazuj jednak całe wyposażenie Asesorowi. Mężczyźni w zgodzie wracają do domu, szczęśliwi, że konflikt między Kusym i Sokołem wreszcie, po roku dobiegł końca. Okazuje się, że do tego rozwiązania w dużej mierze przyczynił się Wojski, który zająca trzymał specjalnie na tę okazję. Był to prosty łup dla psów, ale dzięki temu wreszcie udało się zakończyć męczący już wszystkich spór. Jak doszło do pogoni, zostaje tajemnicą, więc Asesor z Rejentem nadal mogą się przyjaźnić bez toczenia sporu od nowa.
Uroczysty obiad zorganizowany został na zamku. W sali jadalnej na gości czekali już Tadeusz z Zosią. Młodzi powitali gości. Zachwyt wzbudzała przede wszystkim Zosia, której kobiecość rozkwitła, a dziewczyna podkreśliła ją jeszcze bardziej, decydując się na założenie prostego tradycyjnego litewskiego ubioru. Kobieta ubrana była w ludowy strój, który w połączeniu z wiankiem na głowie tworzył wyjątkowo atrakcyjną całość. Do tego dziewczyna rozdawała przybyłym kwiaty. Zrobiła w ten sposób ogromne wrażenie między innymi na generale Kniaziewiczu, który przycisnął ją do serca i ucałował po ojcowsku w czoło. To właśnie on chwycił ją także w pasie, aby postawić na stole, by wszyscy mogli podziwiać piękno dziewczyny. Tadeusz był dumny z Zosi i ogromnie szczęśliwy. Całą scenę oglądał jeden z pułkowników, który w pewnym momencie wyjął szkicownik i zaczął rysować Zosię. Sędzia natychmiast rozpoznał Hrabiego i serdecznie go przywitał. Dowiedział się od niego, że ten dostał promocję na pułkownika. Pogratulował więc mu awansu, ale Hrabia nie słuchał uważnie, ponieważ był pochłonięty rysowaniem. Do Sali chwilę później weszła druga para zaręczonych, czyli Tekla Hreczeszanka i Asesor. Wszyscy czekają jednak na trzecią parę, która spóźnia się, ponieważ Rejent szuka obrączki zaręczynowej, która się zawieruszyła podczas pościgu za zającem. Narzeczona, która jeszcze nie skończyła toalety, wykorzystuje to, że ma jeszcze trochę czasu.
Księga dwunasta: Kochajmy się
Drzwi do sali pozostają otwarte. Gośćmi zajmuje się również Wojski, który dowodzi dworem tego dnia. Rozsadza on gości, dba by wszyscy czuli się zaopiekowani. Wszyscy grzecznie go także słuchają i siadają dokładnie w takim porządku, jakiego życzy sobie Wojski.
Sędzia opuszcza gości i wychodzi na dziedziniec. Tutaj biesiadują chłopi, którym – zgodnie ze zwyczajem – usługują Tadeusz i Zosia jako nowi dziedzice. Był to dawny zwyczaj, któremu jednak młodzi z wielką chęcią uczynili zadość. Na zamku goście zachwycają się serwisem obiadowym, który zawiera sceny dotyczące polskiego sejmu. Wojski opowiada historię kolejnych przedstawień, które znajdują się na serwisie. Dopiero kiedy Wojski skończył opowieść, zaczęto podawać kolejne dania, które zmieniały się niczym pory roku.
W trakcie trwania uroczystości w Soplicowie pojawiają się kolejni goście. Między innymi przychodzi Maciej zwany Kurkiem na kościele. Pojawia się on we dworze na czele szlachty zaściankowej (tej samej, która doprowadziła do zajazdu). Sędzia wita go serdecznie zaprasza do stołu. Mężczyzna cieszy się, że ma szansę zobaczyć najważniejszych dowódców polskich wojsk. Ogromnie miłe jest, że Dąbrowski rozpoznaje w mężczyźnie kościuszkowskiego rębacza. Generał w ogóle wydaje się bardzo zainteresowany otoczeniem Soplicowa. Chce bowiem poznać także właściciela sławnego Scyzoryka. Pojawia się więc Klucznik, który pokazuje mu swój rapier. Potem przekazuje go Kniaziewiczowi.
Dąbrowski jest ciekawy, czemu Maciek nie jest tak radosny, jak pozostali. Mężczyzna odpowiada, że Polska potrzebuje polskich bohaterów i polskiego wojska, a jego zdaniem bezkrytyczna wiara w Napoleona może okazać się zgubna. W końcu Polska potrzebujesz własnego wodza. Młodzież po cichu komentowała tę rozmowę. Sędzia przerwał jednak ten spór, ogłaszając pojawienie się ostatniej pary narzeczonych.
Do zgromadzonych wyszli Rejent z Telimeną. Mężczyzna ubrany był zgodnie z najnowszą francuską modą, co wymogła na nim w intercyzie Telimena. Maciej, widząc strój Rejenta, uznał go za głupiego, wsiadł na konia i wrócił do zaścianka. W szoku był także Hrabia, który natychmiast wyrzucił Telimenie niewierność. Wypomniał jej, że on jej przez cały ten czas ufał, czego symbolem jest noszona przy mundurze wstążka. Nie chciał pozwolić na jej ślub z Rejentem. Telimena zapytała, czy jest gotowy stać z nią na ślubnym kobiercu. Nie jest przecież jeszcze żoną Rejenta. Ta możliwość szybkiej zmiany planów tak zaskoczyła Hrabiego, że z żalem i pogardą odwrócił się od byłej kochanki, mówiąc, że nie będzie niszczył jej planów. Swoją uwagę zwrócił na Podkomorzankę.
W tym samym czasie Tadeusz podszedł do Zosi, chcąc z nią omówić ważną kwestię. Chciał bowiem podarować wolność wszystkim ich podwładnym. Wiedział jednak, że chłopi są także poddanymi Zosi, nie chciał więc robić nic wbrew jej woli. Uważał jednak, że skoro walczą o wolność ojczyzny, to włościanie też na nią zasługują. Decyzja taka oczywiście miałaby wpływ na ich status majątkowy. Zmusiłaby ich do życia ziemiańskiego. Zosia jednak ku uciesze Tadeusza była z jego planami absolutnie zgodna. Przekonywała go, że potrafi prowadzić dom i gospodarstwo, a wszystkiego, czego jeszcze nie wie, szybko się nauczy. Gerwazy nie był jednak zachwycony pomysłem młodych, uważał, że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby przyznanie chłopom szlachectwa i herbu rodowego panny młodej. Młodzi jednak zostali przy swoim. Ich decyzję na prośbę Sędziego ogłosił pleban. Chłopi wiwatowali na cześć Zosi i Tadeusza. Byli im ogromnie wdzięczni, tym bardziej więc weselili się z narzeczonymi.
Już chwilę później cała uwaga skupiła się jednak na grajkach, a przede wszystkim Jankielu, który uznawany był za wybitnego cymbalistę. Żyd nie chciał jednak grać, ale uległ prośbie Zosi, która przypomniała mu, że obiecał grać na jej weselu. Gra była niesamowita. Jankiel grał Poloneza Trzeciego Maja. W pewnym momencie pojawił się nieczysty dźwięk, przypominający o historii Targowicy. Potem była już tylko smutna melodia przywodząca na myśl niedolę żołnierską. Koncert zamknęły jednak nuty Mazurka Dąbrowskiego. Za grę Jankielowi podziękował sam generał, a po wszystkim Podkomorzy dał znak do poloneza.
Podkomorzy z Zosią prowadzą pierwszą parę. Narzeczona Tadeusza szybko jest jednak rozchwytywana przez innych tancerzy. W końcu jednak łączy się w parę z Tadeuszem. Nie chce kolejnych par, więc idzie napełniać gościom kielichy.
Jedyną smutną postacią jest w tej scenie zadłużony od dawna w Zosi kapral Sak Dobrzyński. Nadchodzi wieczór, szlachta cały czas świętuje. Historia kończy się poczuciem szczęścia i wiary w przyszłość. Narrator uwiarygadnia dodatkowo powieść, czyniąc z niej niby-autentyczną historię, prezentując się jako ten, który tam był „miód i wino pił”.
Epilog
Ostatnia część Pana Tadeusza jest zupełnie inna w swojej wymowie niż pozostałe fragmenty dzieła. Jest napisana w zdecydowanie refleksyjno-melancholijnym stylu. To dopowiedzenie i wyjaśnienie dla zdarzeń przedstawionych wcześniej. Mickiewicz nie ukrywać, że poemat był sposobem ucieczki do kraju lat dziecinny, oddalenia się – choćby na chwilę – od tego, co obce, trudne, dzielące polską emigrację. Podkreśla wyraźnie, że zaprezentowana historia to powrót do momentu świetności kraju. Poemat jest sposobem na to, aby choć na chwilę nie myśleć o przelanej krwi, zrujnowanych marzeniach, byciu gościem w miejscu, które nie do końca jest przyjazne. „Pan Tadeusz” to przypomnienie czasu świętego i czystego, kraju, ojczyzny, biednej i może ciasnej, ale miejsca, które należało do Polaków. Narrator ucieka więc przed obczyzną, która nie jest tak gościnna. Podmiot wypowiedzi marzy o tym, by jego opowieść dotarła „pod strzechy”, by stała się znana wszystkim. Przypomina tym samym o zwyczaju czytania na trawie, tłumaczenia trudniejszych rzeczy młodszym Polakom, a wiedza niosła się szeroko.
Pan Tadeusz - streszczenie krótkie
Księga I: Gospodarstwo
Po dziesięciu latach nauki w Wilnie do domu wraca Tadeusz Soplica. Nikt jednak na niego nie czeka. W swoim dawnym pokoju zastaje dziewczynę, która jednak błyskawicznie przed nim ucieka. Sędzia Soplica gości wiele osób w dworku. Wszyscy znajdują się tutaj ze względu na spór graniczny między Sędzią a Hrabią, który dotyczy przede wszystkim zamku – dawnej siedziby rodziny Horeszków. W zamku zostaje zorganizowana uroczysta kolacja, w trakcie której Sędzia i Podkomorzy wygładzają mowy o grzeszności i współczesnej modzie i tradycji. W tym samym czasie Tadeusz poznaje Telimenę, którą bierze za kobietę, którą spotkał w swoim dawnym pokoju. Między parą rozpoczyna się flirt.
W trakcie kolacji dochodzi również do kolejnej odsłony sporu między Asesorem i Rejentem, który z ich psów miał upolować zająca. Wojski rozstrzygnięcie sporu przenosi na dzień kolejny i proponuje organizację nowego polowania. Po uczcie do Sędziego przybywa ksiądz Robak, który przynosi wieści o Europie pogrążonej w wojnach napoleońskich.
Księga II: Zamek
Poranek przynosi kolejne polowanie. Spóźnia się na nie Hrabia, który w zamku spotyka Gerwazego. Ten zaś postanawia opowiedzieć mu historię rodziny Horeszków, a przede wszystkim ostatniego z nich – Stolnika. W ten sposób Hrabia dowiaduje się, że Stolnik zginął z ręki Jacka Soplicy, brata Sędziego. Jacek starał się o rękę Ewy – córki Stolnika, ale ten – mimo pozornej przyjaźni z Soplicą – tego prawa mu odmówił. Hrabia uniesiony opowiadaniem Gerwazego obiecuje, że nie odda zamku Soplicom.
Podczas polowania nie udaje się rozstrzygnąć sporu o charty. Po porannych aktywnościach towarzystwo wraca na śniadanie. Aby zażegnać choćby na chwilę spór między Asesorem a Rejentem, Telimena proponuje grzybobranie.
Księga III: Umizgi
Hrabia, który cały czas nie dołączył do reszty towarzystwa, teraz skrada się pod sadem, gdzie widzi przepiękną, tajemniczą dziewczynę. Ta jednak niespecjalnie jest zainteresowana rozmową z nim, ponadto obserwację przerywa mu ksiądz Robak. W końcu Hrabia kieruje się dworu, gdzie jest już po śniadaniu a całe towarzystwo zbiera grzyby.
Sędzia próbuje przekonać Telimenę do koncepcji małżeństwa między Zosią a Tadeuszem, ale kobieta sama zainteresowana mężczyzną nie chce się na nią zgodzić.
Hrabia dołącza do Telimeny, z którą dyskutuje o wyższości włoskiego nieba nad polskim. Przysłuchujący się rozmowie Tadeusz nie jest się w stanie z tym zgodzić, podkreśla piękno Litwy. Wszyscy zbierają się do domu. Telimena przekazuje Tadeuszowi karteczkę z kluczem. Gajowy przynosi wiadomość, że w lesie pojawił się niedźwiedź.
Księga IV: Dyplomatyka i łowy
Tadeusz zasypia na polowanie na niedźwiedzia. Budzi go dziewczę, które po raz kolejny ucieka mu sprzed oczu. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że to ta sama kobieta, która widział wcześniej.
W karczmie wśród szlachty czekającej na polowanie ksiądz Robak prowadzi agitację na rzecz dołączenia do wojsk napoleońskich. Sugeruje, że czas najwyższy, aby zorganizować na Litwie powstanie. Przerywa swoją tyradę, kiedy widzi Tadeusza udającego się na polowanie.
Trwa tropienie niedźwiedzia. Kiedy udaje się go zlokalizować, walka okazuje się trudniejsza niż zakładano. Ranny niedźwiedź atakuje Tadeusza i Hrabiego. Od śmierci wybawia ich celny strzał Robaka. Niedźwiedź pada martwy, Wojski zamyka polowanie popisową grą na rogu. W drodze powrotnej Wojski opowiada o Domejce i Dowejce.
Księga V: Kłótnia
Telimena planuje ślub z Tadeuszem. Jednocześnie postanawia wepchnąć Zosię z ramiona Hrabiego. Przygotowuje więc dziewczynę do wejścia w świat. Zosia zostaje przedstawiona powracającym z polowania myśliwym. Tadeusz w dziewczynie poznaje tajemniczą kobietę. Telimena zauważa jego zmianę, doprowadza do miłosnej sprzeczki. Kobieta opuszcza salę. Tadeusz w końcu zastaje ją w Świątyni dumania, kiedy walczy ona z mrówkami. Rycersko ratuje ją z opresji.
W zamku po raz kolejny zorganizowana zostaje wieczerza. Przebiega ona z dość grobowej atmosferze. Do tego Tadeusz, poirytowany zachowaniem Telimeny, złości się jeszcze bardziej, widząc umizgi Hrabiego do Zosi. Kiedy pojawia się Gerwazy, dochodzi do kłótni między Hrabią a Soplicami. Hrabia zainspirowany przez Gerwazego decyduje się na organizację zajazdu na Sopliców.
Księga VI: Zaścianek
Protazy zostaje przez Sędziego wysłany z pozwem, który do sądu grodzkiego pisze przeciwko Hrabiemu i Gerwazemu. Robak nakłania Sędziego do zmiany zdania. Protazy nie ma jednak komu odczytać pozwu, bo Hrabia jest już w drodze do Dobrzyńskich, gdzie rozpoczyna się narada.
Księga VII: Rada
Na naradzie w Dobrzynie Maciej stara się opanować zapał szlachty, ale kiedy pojawia się Gerwazy i manipuluje słowami Robaka o „wymiataniu śmieci”, emocje sięgają zenitu. Próba Maćka i Jankiela ich opanowania nic nie daje. Kiedy pojawia się Hrabia, szlachta decyduje się ruszyć z nim na Sopliców.
Księga VIII: Zajazd
Ksiądz Robak wyznaje Sędziemu, że jest jego bratem. Tadeusz z kolei wyznaje Sędziemu, że rozważa wyjazd do wojska (ma być to ucieczka przed miłosnymi dylematami). Jest przekonany, że związek Zosi i Hrabiego to kwestia czasu. Chce się utopić, przeszkodzić stara się mu Telimena, ale nad stawem Tadeusza atakuje Hrabia, który zaraz opanowuje cały dwór.
Księga IX: Bitwa
W nocy szlachtę dobrzańską atakują Moskale. Sędzia rano próbuje załagodzić sytuację. Pojawia się Robak, zaprasza rosyjskich dowódców na zakrapiane śniadanie. Ostatecznie jednak z prób porozumienia nic nie wychodzi. Dochodzi do bitwy między Polakami a Moskalami. Robak ratuje życie Hrabiemu, sam zostaje ranny. Moskale przegrywają.
Księga X: Emigracja. Jacek
Burza spowalnia rozchodzenie się wieści o walce. Trwa narada u Sędziego. W końcu z kapitanem Rykowem udaje się dojść do porozumienia. Najaktywniejsi walczący muszą jednak uciekać do Księstwa Warszawskiego. Będą wśród nich Tadeusz i Hrabia. Ten pierwszy przed odjazdem zapowiada, że poślubi Zosię po powrocie, jeśli spisze się w walce.
Śmiertelnie ranny Robak spowiada się. Wyznaje Gerwazemu, że jest Jackiem Soplicą. Opowiada swoje dzieje. Uzyskuje przebaczenie od Gerwazego, po czym umiera. Do Soplicowa dociera wieść, że Francja wypowiedziała Rosji wojnę.
Księga XI: Rok 1812
Na Litwę wkraczają wojska Napoleona, w tym polskie legiony. W Soplicowie zatrzymują się najważniejsi polscy generałowie. Dokonuje się rehabilitacja Jacka Soplicy. Odbywają się potrójne zaręczyny: Tadeusza i Zosi, Asesora i Hreczeszanki, Rejenta i Telimeny.
Księga XII: Kochajmy się
Podczas uczty podziwia się serwis Wojskiego. W końcu pojawia się Telimena z Rejentem. Hrabia czyni jej wyrzuty na temat niewierności. Tadeusz i Zosia uwalniają chłopów od pańszczyzny. Jankiel wykonuje koncert, po czym wszyscy ruszają tańczyć poloneza.
Pan Tadeusz - plan wydarzeń
- Przyjazd Tadeusza do Soplicowa.
- Spotkanie Tadeusza z nieznajomą, która zamieszkuje jego dawny pokój.
- Powitanie bratanka przez Sędziego.
- Spór Asesora i Rejenta o pierwszeństwo ich psów w pogoni za zającem.
- Kolacja w zamku, pierwsze spotkanie Tadeusza i Telimeny, podczas którego między parą zawiązuje się flirt.
- Poranne polowanie na zająca.
- Hrabia spotyka Gerwazego, który opowiada mu historię zamku Horeszków.
- Hrabia podgląda Zosię, ale przerywa mu tę obserwację ksiądz Robak.
- Grzybobranie, filtr między Telimeną, Hrabią i Tadeuszem.
- Opowieść księdza Robaka o działaniach Napoleona, animowanie szlachty do udziału w walce.
- Polowanie na niedźwiedzia, które kończy strzał Robaka ratujący życie Tadeuszowi i Hrabiemu.
- Gra Wojskiego na rogu.
- Opowieść o Domeyce i Doweyce.
- Zosia zostaje zaprezentowana gościom Sędziego.
- Tadeusz poznaje Zosię i orientuje się, że pomylił ją z Telimeną.
- Tadeusz dostrzega wady Telimeny i stopniowo traci nią zainteresowanie.
- Telimena zaatakowana przez mrówki.
- Hrabia pod wpływem Gerwazego na nowo zaognia spór o zamek, na co Sędzia odpowiada równie ostro.
- Gerwazy namawia Hrabiego do ataku na Soplicowo.
- Ksiądz Robak wyznaje Sędziemu, że jest jego bratem.
- Tadeusz zwierza się Sędziemu z zainteresowania Zosią i jednocześnie mówi o chęci wyjazdu z Soplicowa.
- W zaścianku Dobrzyńskich pojawia się Gerwazy, który namawia tamtejszą szlachtę do ataku na dwór Sędziego.
- Zapada decyzja o zajeździe na Soplicowo.
- Dochodzi do kłótni między Tadeuszem a Telimeną.
- Hrabia, Gerwazy i Dobrzyńscy zajeżdżają na Soplicowo.
- Hrabia czyni z mieszkańców dworu swoich zakładników.
- W zamku trwa wielka uczta.
- Atakujący Soplicowo zostają pojmani przez Rosjan.
- Sędzia próbuje załagodzić całą sprawę z Rykowem i Płutem.
- Pojawia się ksiądz Robak z Maćkiem nad Maćkami.
- Dochodzi do walki polskiej szlachty i Rosjan.
- W trakcie bitwy Robak ratuje życie Hrabiemu, ale sam zostaje ranny.
- W końcu udaje się dojść do porozumienia z Rosjanami.
- Tadeusz i Hrabia wyjeżdżają z Soplicowa, aby dołączyć do legionów.
- Tadeusz deklaruje swoje uczucia względem Zosi, ale nie chce zaręczyn, aby nie wiązać woli dziewczyny.
- Jacek Soplica spowiada się w obecności Sędziego i Gerwazego, po czym umiera.
- W 1812 roku przez Soplicowo idzie wojsko polskie w służbie Napoleona.
- Jacek Soplica zostaje pośmiertnie zrehabilitowany.
- Tadeusz i Zosia się zaręczają.
- Narzeczeni decydują o uwolnieniu chłopów.
- Jankiel wykonuje popisowy koncert na cymbałach.
- Wszyscy tańczą poloneza.
Pan Tadeusz - charakterystyka bohaterów
W „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza niewątpliwie najistotniejszym bohaterem jest ten zbiorowy, a więc polska szlachta, którą prezentuje poeta. Wielu bohaterów wnosi jednak ze sobą osobne historie, wątki, epizody i problematykę:
Tadeusz Soplica – bratanek Sędziego, syn Jacka Soplicy, młody dwudziestoletni mężczyzna, który po ukończeniu edukacji wraca z Wilna do Soplicowa, tutaj wplątuje się w miłosne perypetie z Telimeną, ostatecznie jednak zakochuje się w Zosi, z którą się zaręcza; w wyniku bitwy z wojskami rosyjskimi decyduje się na wyjazd z Soplicowa i dołączenie do polskich legionów, z którymi pojawia się rok później w Soplicowie;
Sędzia – stryj Tadeusza, brat Jacka Soplicy, kawaler, gospodarz Soplicowa, mężczyzna odpowiedzialny, stateczny, roztropny, cieszący się poważaniem wśród okolicznej szlachty, przywiązany do tradycji, dawnych zwyczajów, doceniający ich znaczenie w kształtowaniu postaw obywatelskich;
Ksiądz Robak (Jacek Soplica) – ojciec Tadeusza, brat Sędziego, przez większą część poematu funkcjonuje jako zakonnik, bernardyn działający w konspiracji na rzecz walki z zaborcą, rzecznik wojsk napoleońskich; okazuje się, że jest to odsądzony dawniej od czci Jacek Soplica, który jako młody i porywczy mężczyzna kochał się w córce Stolnika, Ewie Horeszkównie, a po odmowie praw do jej ręki podczas ataku Moskali na zamek Horeszków zabija Stolnika; po swoim porywczym czynie zostaje przez Rosjan i zwolenników Targowicy wynagrodzony majątkiem, ale Polacy się od niego odsuwają; skompromitowany mężczyzna przywdziewa więc zakonny habit i stara się odpokutować swoje winy, walczy w Legionach Polskich u boku Napoleona, potem zajmuje się konspiracją, jednocześnie opiekuje się z oddali córką zmarłej Ewy – Zosią, którą oddaje na wychowanie do Telimeny; po powrocie do Soplicowa stara się przygotować powstanie, ale działania (nieświadome) Gerwazego niszczą jego plany;
Zosia Horeszkówna – wychowana Telimeny, córka zmarłej Ewy Horeszkówny, młoda dziewczyna o dobrym sercu, która dopiero wchodzi w życie, jej uwagę przykuwa Tadeusz, z którym ostatecznie dziewczyna zostaje zaręczona; reprezentuje typowo słowiańską urodę, zwraca się uwagę na jej naturalność i niechęć wobec salonowych sztuczek;
Telimena – daleka krewna Zosi, spowinowacona z Soplicami, na prośbę Jacka przejmuje opiekę nad Zosią; kobieta światowa, dużo podróżująca, doświadczona, świetnie radząca sobie na salonach; kobieta w średnim wieku, umiejętnie korzystająca ze sztuczek makijażu i innych podkreślających kobiece atuty, uparcie polująca na męża; zainteresowana Tadeuszem, jednocześnie flirtująca z Hrabią, ostatecznie wybiera jednak Rejenta;
Hrabia – daleki krewny rodziny Horeszków (od strony matki); artysta o sentymentalnym usposobieniu, marzyciel, rysownik, jego uwagę przykuwa Zosia, a potem Telimena; ostatecznie jednak idzie w ślady Tadeusza i wstępuje do legionów; rozczarowany niewiernością Telimeny zwraca uwagę na Podkomorzankę;
Wojski Hreczecha – przyjaciel Sędziego, krewny Sopliców, często pełni rolę gospodarza podczas ucz, wirtuoz gry na rogu, miłośnik tradycji, wierny dawnym obyczajom, jeden z depozytariuszy pamięci o rodzimych obyczajach,
Rejent Bolesta – przyjaciel Sędziego, właściciel psa Kusego, który rywalizuje z chartem Asesora; ostatecznie uwiedziony przez Telimenę;
Asesor – przyjaciel Sędziego, właściciel charta Sokoła;
Gerwazy Rębajło – wierny sługa Horeszków, klucznik, świadek śmierci Stolnika i wcześniejszych zalotów Jacka Soplicy do Ewy Horeszkówny; zawzięty przeciwnik Sopliców, który dopiero po spowiedzi Jacka zmienia do nich swoje nastawienie;
Protazy – ostatni woźny trybunału na służbie u Sędziego, wierny Soplicom; tęskniący do dawnych, szlacheckich czasów;
Podkomorzy – przyjaciel Sędziego, pełni funkcję osoby, która ma rozstrzygnąć spór o zamek; jeden z obrońców rodzimej tradycji;
Stolnik – ostatni z rodu Horeszków, zwolennik Konstytucji 3 maja; przeciwnik Targowicy, zastrzelony przez Jacka Soplicę podczas oblężenia zamku przez Rosjan;
Ewa Horeszkówna – jedyna córka Stolnika, matka Zosi, po odmowie związku z Jackiem Soplicą, wydana za wojewodę, razem z którym później została wywieziona na Syberię;
Jankiel – Żyd, właściciel karczmy w Soplicowie, patriota, szanowany obywatel, niezrównany cymbalista, który w swoim koncercie na zaręczynach Zosi przedstawia historię Polski między 1791 a 1812 rokiem.;
Maciej Dobrzyński – przedstawiciel i nieformalny przywódca rodu Dobrzyńskich; roztropny, trzeźwo myślący, zdystansowany wobec niezachwianej wiary w siły Napoleona, marzący o wodzu-Polaku.
Pan Tadeusz - czas i miejsce akcji
Wydarzenia bezpośrednio opowiedziane w „Panu Tadeuszu” rozgrywają się w ciągu 5 dni 1811 roku i 1 dnia roku 1812. Główny trzon fabuły stanowią zdarzenia rozgrywające się od piątkowego popołudnia do wtorkowego wieczoru. Czas akcji to przełom lata, ewentualnie wczesna jesień. Cennych wskazówek dotyczących czasu wydarzeń dostarczają opisy takich wydarzeń jak: grzybobranie czy żniwa. Daty dzienne pozwala ustalić informacja dotycząca polowania na niedźwiedzia. Wyraźnie bowiem mówi się w „Panu Tadeuszu”, że łowy zorganizowano w niedzielę po mszy. Wydarzenia od piątkowego przyjazdu Tadeusza do domu aż do momentu śmierci Robaka we wtorkowy wieczór opowiedziane są w pierwszych dziesięciu księgach. Księga jedenasta poświęcona jest natomiast przejściu wojsk napoleońskich idących na Moskwę w 1812 roku. Dzień, o którym się opowiada w księdze przypada na Święto Matki Boskiej Kwietnej. Epilog napisany jest właściwie z punktu widzenia momentu publikacji „Pana Tadeusza”, a więc lat 30. XIX wieku, kiedy to Polacy po upadku powstania listopadowego wyemigrowali do Francji.
W „Panu Tadeuszu” Adam Mickiewicz chętnie sięga także po retrospekcje i wspomnienia, które pozwalają mu cofnąć się aż do wydarzeń Konstytucji 3 maja 1791 roku, a także konfederacji Targowickiej 1792 roku.
Miejscem akcji „Pana Tadeusza” jest przede wszystkim Soplicowo, majątek szlachecki na Litwie, który według topografii zarysowanej w epopei mieścił się kilkadziesiąt kilometrów od Nowogródka, w którym urodził się i wychował Mickiewicz. Nie ma tutaj jednak 100% konsekwencji autora, ponieważ w księdze XI mówi, że Soplicowo znajdowało się przy trakcie z północy na wschód, którym przeszły polskie legiony pod dowództwem Dąbrowskiego w 1812 roku.
Akcja w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza rozgrywa się w samym dworku szlacheckim w Soplicowie, a także starym zamku należącym do rodu Horeszków, a także karczmie Jankiela oraz Dobrzyniu – zaścianku, w którym mieszka drobna szlachta. Bohaterowie poruszają się także w okolicach młyna, polują w prastarym mateczniku, a także spacerują po polach i łąkach.
Pan Tadeusz - geneza utworu i gatunek
Adam Mickiewicz pisał „Pana Tadeusza” między grudniem 1832 roku (wiemy to z listu, który pisze wtedy do Antoniego Edwarda Odyńca, mówiąc, że napisał już 1000 wierszy składających się na poemat szlachecki) a nocą z 13 na 14 lutego 1834 roku. W tym samym roku ten utwór wydrukowano. Co ważne w pierwszym wydaniu nie znalazł się Epilog, który przez całe życie Mickiewicza był w brudnopisie. Wydany został dopiero po śmierci poety w 1860 roku.
Informacji o motywacji rządzącej Mickiewiczem, który pisze „Pana Tadeusza” szukać można właśnie w tym dodanym później do utworu epilogu. Tutaj to bowiem znajduje się czytelne odesłanie do trudnej sytuacji tzw. Wielkiej Emigracji, a więc dużej grupy przede wszystkim polskich inteligentów, którzy po powstaniu listopadowym (z 1830 roku) uciekli z Polski do Francji w obawie przed represjami carskimi. Grupa ta wyraźnie tęskniła za ojczyzną, trudno jej się było odnaleźć na obczyźnie. „Pan Tadeusz” miał być więc taką kapsułą czasu, pozwalającą przenieść się do „kraju lat dziecinnych”, oderwać od trudnego, tułaczego losu emigranta, a jednocześnie przypomnieć wielkość narodu polskiego, przywołać piękno litewskiej przyrody, znaczenie obyczajów, pamięci kulturowej.
Co ciekawe, początkowo Mickiewicz „Pana Tadeusza” projektował jako utwór znacznie krótszy i o innym charakterze, o czym mówi choćby fragment listu do Odyńca, gdzie Mickiewicz porównuje „Pana Tadeusza” do „Hermana i Doroty” J.W. Goethego. W pierwszym zamyśle poety ten poemat szlachecki miał zbliżać się w stronę sielanki, utworu lekkiego, w którym to kluczowym wątkiem fabularnym będzie intryga miłosna. Dopiero z czasem, kiedy stopniowo w wyobraźni poety poemat się rozbudowywał zmieniał się także jego charakter. Świadczy o tym choćby fakt, że pomysł wprowadzenia do utworu rzeczywistych postaci polskich generałów – Dąbrowskiego i Kniaziewicza pojawił się dopiero pod koniec pisania. Stopniowo zmieniał się plan objętości (najpierw miało to być kilka ksiąg, w pewnym momencie 8, ostatecznie zaś wiemy, że „Pan Tadeusz” składa się z 12 ksiąg), jak i charakteru całości. Za epopeję narodową, czyli utwór wyjątkowo istotny dla określonej społeczności, „Pan Tadeusz” uznany został dopiero po czasie, przede wszystkim po upadku kolejnego powstania, a więc powstania styczniowego.
Pan Tadeusz - problematyka
„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza to utwór, który rozpatrywać można na kilku poziomach: od utworu „ku pokrzepieniu serc” emigrantów po fabułę wskazującą na głęboką metamorfozę bohatera. Ogromną wartością konstrukcji utworu jest jednak przede wszystkim przenikanie się kolejnych wątków, ich nakładanie na siebie, co pozwala Mickiewiczowi zbudować utwór wyjątkowo mocno przemawiający do wyobraźni.
„Pan Tadeusz” a pamięć o przeszłości
Jeśli przyjąć, że Mickiewicz „Pana Tadeusza” napisał jako utwór pozwalający na uwolnienie pamięci i wspomnienie lat młodzieńczych, odrywające od nędzy emigracji, to zwrócić uwagę na elementy, które tę wizję przeszłości budują:
- nakreślenie historii Polski od Konstytucji 3 Maja (o której wspomina się przy okazji Stolnika) po przemarsz wojsk napoleońskich przez Litwę w 1812 roku, a właściwie aż po sytuację emigracji po upadku powstania listopadowego (lata 30. XIX wieku). Mickiewicz kreśli szeroki plan, w którym Polska i Litwa nie zostają przedstawione w sposób absolutnie jednoznaczny. Oczywiście funkcjonują w optyce narratora „Pana Tadeusza” jako kraj lat dziecięcych, ukochana ojczyzna, na co wskazuje przede wszystkim inwokacja do „Pana Tadeusza”, lecz nie stroni się w tym utworze od pokazywania klęsk, przyczyniających się do nich podziałów, braku odpowiedzialności u części szlachty itd. W odniesieniu do Konfederacji Targowickiej zwraca się uwagę na nieprzemyślane działania Jacka Soplicy, które musiał on później odkupić. W przypadku przemarszu wojsk napoleońskich, a właściwie wcześniejszego wyjazdu Tadeusza i Hrabiego, ksiądz Robak zwraca uwagę, że jeśli większa część szlachty nie weźmie odpowiedzialności za los własnego kraju, to nikt za Polaków niepodległości nie odzyska. W końcu porywcze działania Gerwazego motywowane chęcią zemsty na Soplicach przyczyniają się do upadku długo przygotowywanego przez Robaka powstania. Mickiewicz buduje więc z jednej strony wizję ojczyzny, za którą się tęskni, ale wobec współobywateli bywa krytyczny, pokazują także bolesne momenty historii kraju.
- obyczaje, tradycja, pamięć o przeszłości: w „Panu Tadeuszu” bardzo wiele mówi się o tym, jak duże znaczenie dla przyszłości kraju ma pamięć o losach poprzednich pokoleń, pamięć o historii ojczyzny. Wskazuje się na słynny serwis opisywany przez Wojskiego, tabakierę Robaka, które mają podkreślać, że nawet przedmioty mogą stać się nośnikami pamięci. Bardzo duża uwaga jest w poemacie zorientowana na prezentację zwyczajów i obyczajów polskiej szlachty (grzybobranie, polowanie, gra na rogu, sposób spędzania kolacji, przyjmowania gości itd.). Z jednej strony jest to z pewnością pozostałość po pierwszym projekcie „Pana Tadeusza” jako lekkiej sielanki szlacheckiej. Z drugiej jednak mowy Sędziego, Podkomorzego, Wojskiego podkreślają, jak istotne dla trwałości narodu polskiego, podtrzymywania polskości mimo braku niepodległości jest przywiązanie do tradycji, zwyczajów, obrzędów. To one budują poczucie wspólnoty, dają poczucie uczestnictwa we wspólnym systemie wartości, a ten z kolei spaja silniej niż fizycznie wydzielone granice. Już samo uczynienie szlachty polskiej najważniejszym (zbiorowym) bohaterem tego utworu wydaje się zabiegiem wyraźnie wskazującym na ten właśnie trop myślenia Mickiewicza, który pokazuje emigrantom, po co mogą dziś sięgnąć, bo podtrzymać polską tożsamość i poczucie wspólnoty narodowej. W tym kontekście bardzo wymowną sceną jest także koncert Jankiela na cymbałach, w którym to zawiera on ostatnie kilkadziesiąt lat historii Polski.
Wszystkie te elementy mają ogromne znaczenie dla budowania narodowo-wyzwoleńczego wątku w „Panu Tadeuszu”. Mimo wielu scen komediowych (np. spór o Kusego i Sokoła, Wojskiego polowanie na muchy, wątek filtru między Telimeną z Tadeuszem) w poemacie konsekwentnie mówi się o konieczności walki za ojczyznę, odpowiedzialności za naród, ale i właśnie ogromnej roli pamięci o przeszłości uzasadniającej tę walkę i ją napędzającej.
Metamorfoza Jacka Soplicy
Niezaprzeczalnie jednym z najważniejszych bohaterów „Pana Tadeusza” jest Jacek Soplica, którego przez większość czasu poznajemy jako księdza Robaka – bernardyna, zakonnika, który w Soplicowie działa na rzecz konspiracji wojsk napoleońskich. Jest to bohater, który stara się tutejszą szlachtę przekonać do wzięcia odpowiedzialności za los kraju, a jednocześnie zbudować w nich wiarę, że ich poświęcenie przyniesie wreszcie pozytywne skutki (jesteśmy już wszak nie tylko po rozbiorach, ale próbach walki z Rosją jak choćby powstanie kościuszkowskie z 1794 roku). Robak okazuje się niezwykłym zakonnikiem jednak nie tylko przez swoją szeroką wiedzę polityczną i militarną. To on w końcu zabija niedźwiedzia, to on też ratuje Hrabiego podczas walki z Moskalami.
Dopiero pod koniec poematu dowiadujemy się, że pod habitem ukrywa się Jacek Soplica – niegdyś skompromitowany, ponieważ w porywie złości i zazdrości zabija Stolnika, który odmówił mu praw do ręki swojej córki, którą Jacek kochał. Soplica na łożu śmierci próbuje wytłumaczyć swój czyn, ale jednocześnie przyjmuje, że był on hańbiący. Podkreśla, jak wiele starał się zrobić, aby swoje winy wobec Horeszków, jak i ojczyzny odkupić (walka w legionach, konspiracja, opieka na Zosią). Jest to jeden z pierwszych bohaterów w literaturze polskiej, pierwszy z pewnością u Mickiewicza, który przechodzi skuteczną przemianę ze skutkiem pozytywnym. Udaje mu się zrehabilitować, odkupić swoje winy i zadbać o szczęścia tak swojego syna (Tadeusza), jak i córki ukochanej (Zosi), a tym samym pojednać zwaśnione (z jego Jacka winy) rody. Historia Jacka Soplicy istotna jest więc tak z punktu widzenia fabuły i konstrukcji utworu, jak i jego wymowy patriotycznej.
Społeczeństwo w „Panu Tadeuszu”
„Pan Tadeusz” podziałów klasowych nie czyni głównym tematem utworu, ale kwestie te jednak porusza, wskazując pośrednio również na ich znaczenie w kontekście możliwości powodzenia walk narodowowyzwoleńczych. Przede wszystkim utwór pokazuje ogromne rozwarstwienie polskiej szlachty. Przyczyną tego stanu rzeczy jest oczywiście przede wszystkim różny status majątkowy, w dużej mierze związany z posiadaną lub nie ziemią. W efekcie szlachta dzieli się na magnaterię, arystokrację, szlachtę średniozamożną ziemiańską, szlachtę urzędniczą, a także zubożałą oraz zaściankową.
- Jedynym właściwie przedstawicielem magnaterii w „Panu Tadeuszu” jest Stolnik. Pojawia się on jedynie w opowieści Gerwazego i księdza Robaka. Zaprezentowany zostaje jak bardzo butny, pewny siebie, zapatrzony wyłącznie we własne interesy, a Jacka Soplicę świadomie wykorzystywał do własnych celów. Był jednak także szczerym patriotą, zwolennikiem Konstytucji 3 maja – postępowcem i zwolennikiem reform. Zupełnie inaczej zaprezentowany zostaje przedstawiciel arystokracji, jakim jest Hrabia – miłośnik cudzoziemszczyzny, niespecjalnie zainteresowany swoim historycznym spadkiem, historią Horeszków. Był człowiekiem bogatym, który dobrze traktował chłopów. Dopiero pod wpływem walki z Moskalami podczas zajazdu budzi się w nim instynkt patriotyczny, który sprawia, że Hrabia zaciąga się do legionów, finansuje pułk.
- Sędzia Soplica to przedstawiciel średniozamożnej szlachty, patriota, zwolennik tradycji. Zaprezentowany zostaje jako opiekuńczy, troszczący się o gospodarstwo, ale jednak niewolny od typowych szlacheckich wad popędliwości i zapalczywości. Wzbudzał jednak zazdrość wśród biedniejszych szlachciców.
- Rejent i Asesor to z kolei reprezentanci biedniejszej szlachty, a przy tym szlachty bardzo kłótliwej, zainteresowanej tylko własnym punktem widzenia, łatwo trwoniącej majątek z błahych powodów. Nie mniej zawzięty był także Klucznik. Gerwazy to przedstawiciel tej szlachty, która pożąda zemsty, prowokuje kłótnie i uniemożliwia zorganizowanie wspólnego frontu przez polską szlachtę. Na koniec jednak także i on się zmienia. Jest mimo swoich wad walecznym patriotą. Podobne wady i zalety można przypisać Protazemu.
- Przedstawicielami zubożałej zaściankowej szlachty są Dobrzyńscy. To szlachta, która uprawia ziemię samodzielnie bez pomocy służby i chłopów. To grupa, która jest odcięta od intelektualnych dysput prowadzonych w Soplicowie. Kultywują dawne tradycje, ale coraz bliżej im do chłopów, od których za wszelką cenę chcą się uwolnić. Żywią się zazdrością wobec Sopliców, którzy dysponują majątkiem pozwalającym im na utrzymanie zupełnie innej pozycji. Najważniejszym przedstawicielem jest Maciej – tradycjonalista, patriota walczący w konfederacji barskiej oraz powstaniu kościuszkowskim, realista, ale i pesymista, który często zmienia poglądy polityczne, podobnie jak cała szlachta zaściankowa.
Rywalizacja między poszczególnymi grupami, zazdrość, skłonność do kłótni i pieniactwa wśród biedniejszych szlachciców, egoizm i fascynacja obczyzną u bogatszych to jedne z ważniejszych wad punktowanych przez Mickiewicza. Często bohaterom wypomina się niechęć do nowinek, zmian, postępu. Odważna decyzja Zosi i Tadeusza dotycząca uwolnienia chłopów nie przez wszystkich zostaje równie pozytywnie przyjęta. Ważnym problemem, na który wskazuje pośrednio „Pan Tadeusz” jest też słabe wykształcenie Polaków, niechęć do nowoczesnej edukacji. Jednocześnie jednak Mickiewicz pokazuje dominujący u większości odwagę, patriotyzm, przywiązanie do tradycji, a także solidarność w obliczu zagrożenia bytu narodowego.
Wątki miłosne w „Panu Tadeuszu”
Miłość jest ważnym tematem „Pana Tadeusza”. Szczególnie mocno widać to w pierwszych księgach poematu. Fabuła utworu w dużej mierze opiera się na dylematach miłosnych młodego Tadeusza Soplicy i intrydze miłosnej, w której bierze on udział. Jest to także ślad pierwszego zamysłu Mickiewicza dotyczącego całości utworu, kiedy to „Pan Tadeusz” miał być lekką sielanką, a niekoniecznie utworem patriotycznym podnoszącym do rangi tematu kluczowe tematy narodowe. Mickiewiczowi ostatecznie udało się w przez postać Tadeusza, Zosi i Telimeny osiągnąć oba cele – sielankowego przedstawienia i uwypuklenia ważnych tematów narodowych.
Tadeusz zaprezentowany od początku jest jako młodzieniec, który dopiero wchodzi w dorosłe życie. Zaraz po powrocie do domu, jego uwagę zwraca kobieta, która zamieszkuje jego dawny pokój. Ponieważ ucieka ona jednak przed nim, Tadeusz nie do końca wie, kim ona jest. Warto zwrócić uwagę jednak, że tutaj Mickiewicz bawi się ulotną wizją kochanki, onirycznym jej wyobrażeniem, sentymentalnym obrazem, typowo sielankową wizją (co jeszcze mocniej podkreśla wizja Hrabiego, który podgląda Zosię). Zosia od początku prezentowana jest jako:
- czysta, niewinna,
- niezmanierowana,
- naturalna,
- urocza, ale nie w wystudiowany na potrzeby salonu sposób,
- piękna bez dodatku makijażu, ozdób itd.
Jej absolutnym przeciwieństwem (tym bardziej ironiczna potem okazuje się pomyłka Tadeusza i dlatego też tak mocno on sam ją sobie wyrzuca) jest Telimena – daleka ciotka Zosi, kobieta dojrzała, doskonale obyta w świecie, która wyróżnia się:
- doskonałym obyciem w świecie arystokracji i szlachty,
- radzi sobie w każdej słownej salonowej konwersacji i potyczce,
- przyciąga uwagę świadomie i umiejętnie potrafi ją podtrzymać,
- doskonale zna atuty swojej urody i jej mankamenty, dlatego korzysta z możliwości, jakie daje gra strojem, makijażem,
- ma jednak problemy z panowaniem nad własnymi reakcjami, bywa ironiczna, arogancka, nad wyraz emocjonalna, co Tadeusz w pewnym momencie zauważa i krytykuje w myślach.
Mickiewicz obdarza krytycznym spojrzeniem zarówno Tadeusza, który jest niedojrzały, nie ma w wielu momentach odwagi, aby jasno zaprezentować swoje stanowisko, ale jednocześnie nie chce przecież nikogo zranić, jak i kobiety – Zosia okazuje się w dużym stopniu bezwolna, uzależniona od woli Sędziego, Jacka Soplicy, Telimeny; ta ostatnia natomiast bawi się w miłosne intrygi i sztuczki, choć jest do pewnego stopnia także postacią tragiczną, ponieważ widać jej desperackie poszukiwania męża. Mimo całej swojej erudycji, nabycia, umiejętności poruszania się z salonowym świecie Telimena doskonale zdaje sobie sprawę, że bez protekcji męża szybko swoją wypracowaną pozycję może stracić i z atrakcyjnej dojrzałej kobiety przeistoczyć się z nic nieznaczącą starą pannę. Warto na Telimenę spojrzeć także pod tym kątem. Pod tym względem bowiem zarówno ona, jak i Zosia tak samo mocno są zależne od męskich protektorów, co wiele mówi o świecie XIX-wiecznego społeczeństwa (nie tylko zresztą polskiego).
Pan Tadeusz - inwokacja
Inwokacja w „Panu Tadeuszu” Adama Mickiewicza jest jednym z najbardziej charakterystycznych fragmentów tego utworu, jednocześnie dobrze prezentującym ogólną ramę wypowiedzi poety, który za podbudowę wizji narodu, jego fundament uznaje nie tyle wielkie bitwy i postaci konkretnych wodzów, a tradycję, pamięć kulturową, obyczaje i przyrodę, której wspomnienie pozwala mu przetrwać na „paryskim bruku”, jak pisze o emigracyjnym wygnaniu już w epilogu.
Inwokacja sama w sobie to forma rozbudowanej apostrofy otwierającej większe utwory wierszowane. Jest to charakterystyczne otwarcie dla epopei. Wzorców dostarcza tutaj zarówno „Iliada”, jak i „Odyseja” Homera. Najczęściej jednak inwokacja to apostrofa skierowana do bóstwa lub muzy, która patronuje sztuce. W przypadku inwokacji w „Panu Tadeuszu” sytuacja jest więc niecodzienna, bo podmiot wypowiedzi najpierw zwraca się do Litwy, podkreślając jej piękno, nazywając ją ojczyzną, wskazując na wielką tęsknotę, którą odczuwa za krajem lat dziecinnych, jednocześnie opisując jej piękno. W drugim kroku zwraca się do Matki Boskiej, którą prosi o wstawiennictwo i pomoc w powrocie do ojczyzny, na której łono chce powrócić.
Inwokacja w „Panu Tadeuszu” jest wyrazem ogromnej tęsknoty za krajem, a jednocześnie przekonaniem o jego pięknie i potędze. Tym samym Mickiewicz już w tym pierwszym fragmencie epopei wskazuje, co będzie kluczowym tematem utworu.
Pan Tadeusz - cechy epopei narodowej
„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza to epopeja narodowa. Najsłynniejsze przykłady tego gatunku to przede wszystkim dwa utwory Homera – „Iliada” i „Odyseja”. Epopeja narodowa bywa także synonimicznie określana epopeją lub poematem historycznym. „Pan Tadeusz” Mickiewicza posiada wiele cech charakterystycznych dla tego gatunku:
- jest utworem wierszowanym,
- zapisanym wierszem podniosłym, który podnosi rangę opisywanych wydarzeń, w przypadku „Pana Tadeusza” jest to 13-zgłoskowiec ze średniówką po 7 sylabie, ostatnią akcentowaną 6 sylabą przed średniówką i po średniówce, który w polszczyźnie funkcjonuje jako tzw. wiersz bohaterski, a więc przeznaczony właśnie do opisywania podniosłej tematyki,
- utwór podzielony jest na księgi (składa się z 12 większych części zakończonych epilogiem),
- akcja poświęcona jest ważnym i legendarnym postaciom,
- jest to utwór obszerny i wielowątkowy, pojawia się tutaj szereg postaci epizodycznych, z których każda wnosi jednak do utworu swoją historię,
- dotyczy momentu historycznego istotnego dla danej społeczności (tutaj jest to przede wszystkim okres walk napoleońskich i związanej z nimi walki Polaków o odzyskanie niepodległości, historia polskich legionów spod znaku generała Dąbrowskiego),
- prezentuje bohatera, którego losy w istotny sposób splatają się z historią narodu (w „Panu Tadeuszu” takim bohaterem jest Jacek Soplica jako konkretna jednostka, natomiast najważniejszym bohaterem jest tutaj niewątpliwie bohater zbiorowy, a więc polska szlachta, której jako warstwa społeczna ma realny wpływ na losy ojczyzny i od jej wyborów w dużej mierze zależy to, jak potoczy się historia narodu; istotna jest tutaj tak walka z zaborcą, zaciąg do wojsk napoleońskich, patriotyczna konspiracja, jak i postępowanie zgodnie z określonym kodeksem moralnym czy też właściwe traktowanie włościan, którym Zosia i Tadeusz w ostatnich scenach dają wolność),
- wydarzenia prezentuje wszechwiedzący narrator (w „Panu Tadeuszu” występuje kilka rodzajów narracji, łącznie z narracją pierwszoosobową w inwokacji, natomiast dominująca jest narracja trzecioosobowa),
- prezentacja scen batalistycznych – tych akurat w „Panu Tadeuszu” nie ma szczególnie dużo, natomiast dotyczą one kilku ważnych momentów historycznych (wspomnienie ataku Moskali na zamek Stolnika, zajazd w Soplicowie i późniejsza bitwa z Moskalami, przejazd wojsk napoleońskich przez Litwę),
- charakterystycznym zjawiskiem jest także apostrofa w formie inwokacji, w utworach Homera najczęściej był to zwrot do muzy, w tym przypadku adresatką wypowiedzi jest Ojczyzna (Litwo! Ojczyzno Moja!) oraz Matka Boska (o której wstawiennictwo i pomoc się prosi).
Wszystkie te elementy epopei narodowej, wskazujące na podniosły styl i formę opowieści mogą z pozoru wydawać się sprzeczne z często błahymi tematami podejmowanymi w „Panu Tadeuszu”. Wystarczy choćby przypomnieć scenę z mrówkami, spór Asesora z Rejentem czy Wojskiego polowanie na muchy. Mickiewicz jednak świadomie wykorzystuje formę epopei do opowieści nie tyle np. o starciu militarnym istotnym dla konkretnej wspólnoty, ile prezentacji szlacheckich obyczajów.
Podniesiona do wysokiej rangi zostaje tutaj bowiem tradycja szlacheckiego świata, związanych z nimi wartości i ideałów. To jednak sprawia, że „Pan Tadeusz” momentami bardziej niż epopeję narodową przypomina gawędę szlachecką. Mimo że napisany 13-zgłoskowcem przypomina opowieść przekazywaną językiem potocznym. To napięcie jest dla „Pana Tadeusza” bardzo charakterystyczne i stanowi o jego wartości, jest to bowiem świadomy wybór Mickiewicza, który podkreśla w ten sposób znaczenie świata, który prawdopodobnie już nie wróci. Śladem tej świadomej decyzji są choćby wypowiedzi Podkomorzego i Sędziego podczas pierwszej uczty, w których to podkreśla się znaczenie dla trwania społeczności wiedzy o obyczajach, tradycjach i wartościach z nimi związanych. Ciekawym rozwiązaniem w tym kontekście są także rozbudowane (na kilkanaście czasem wersów) porównania homeryckie wykorzystywane do opisu przedmiotów, zjawisk, postaci.
Przedmioty bardzo często mają tutaj rangę rzeczy-symboli narodowej pamięci jak choćby słynna tabaka charakteryzowana przez księdza Robaka lub serwis z porcelany, na którym podano posiłki podczas zaręczyn Zosi i Tadeusza. W ten sposób Adam Mickiewicz podkreśla również związek postaci ze środowiskiem, z którego się wywodzą. Wskazuje na znaczenie pamięci zbiorowej i znaczenie stanu szlacheckiego dla przechowywania pamięci o polskiej kulturze (szeroko rozumianej). W „Panu Tadeuszu” nie bez powodu pojawia się co najmniej kilku bardzo wyraźnie zdefiniowanych tradycjonalistów takich jak Sędzia, Podkomorzy czy Wojski.
Warto zwrócić uwagę, że do kultury i historii polskiej przywiązana jest także szlachta zaściankowa, której reprezentantem w tym przypadku będzie Maciek nad Maćkami. Fascynacja niektórych bohaterów zagraniczną modą czy pięknem włoskich pejzaży (jak ma to miejsce w przypadku Hrabiego czy Telimeny) jest raczej wyśmiewana przez pozostałych bohaterów.
Pan Tadeusz - pytania i odpowiedzi
Kiedy i gdzie powstał Pan Tadeusz?
Pan Tadeusz po raz pierwszy ukazał się w roku 1834. Epopeja narodowa powstawała w Paryżu. Poeta wspomina w nim czasy świetności ojczyzny, by pokrzepić serca rodaków, po klęsce powstania listopadowego.
Dlaczego Pan Tadeusz to epopeja narodowa?
Pan Tadeusz to epopeja narodowa, ponieważ można w nim znaleźć cechy tego gatunku:
- ukazuje losy konkretnej grupy społecznej na tle ważnych wydarzeń historycznych; szlachty w czasie wojny napoleońskiej;
- jest dłuższym utworom literackim, napisanym wierszem (trzynastozgłoskowcem)
- ma podniosły charakter, co widać w „Inwokacji” i apostrofy do Litwy-ojczyzny.
Pan Tadeusz powstał po upadku powstania listopadowego, „ku pokrzepieniu serc”. Jest wyrazem tęsknoty autora za ojczyzną i czasami jej świetności.
Dlaczego Pan Tadeusz jest ważny dla Polaków?
Pan Tadeusz jest ważny dla Polaków, ponieważ powstał po upadku powstania listopadowego, „ku pokrzepieniu serc”. Właśnie dlatego Adam Mickiewicz ukazuje w nim czasy świetności swojej ojczyzny. Epopeja narodowa jest wyrazem tęsknoty Mickiewicza za ojczystym krajem, ponieważ poeta podczas jej pisania przebywał na emigracji w Paryżu. Dziś Pan Tadeusz zaliczany jest do arcydzieł literatury polskiej.
Dlaczego Pan Tadeusz składa się z 12 ksiąg?
Adam Mickiewicz nie planował stworzyć tak obszernego dzieła. Poeta chciał napisać sielankę, ale nastroje, jakie panowały po upadku styczniowym oraz tęsknota za ojczyzną, spowodowana emigracją Mickiewicza, skłoniły autora do napisania epopei, tekstu, który przypomni rodakom czasy świetności ich ojczyzny.
Jak kończy się Pan Tadeusz?
Ostatnia księga nosi tytuł „Kochajmy się” i rozpoczyna się ucztą. Wojski rozprawia na temat wzorów na obrusie, które przedstawiają sceny z życia szlachty i wspomina czasy świetności Rzeczpospolitej. Goście wymieniają poglądy na temat polskiego wojska i Napoleona. Młodzi otrzymują od Gerwazego zamkowy skarb. Tadeusz pyta Zosię, czy zgadza się na uwłaszczenie chłopów, a dziewczyna zgadza się bez wahania. Na koniec Jankiel daje koncert, na cymbałkach, który staje się muzyczną opowieścią o historii Polski. Pan Tadeusz kończy się zatem zaręczynami Zosi i Tadeusza, który staje się symbolem pogodzenia zwaśnionych rodów. Ostatnia scena to polonez, któremu przewodzi młoda para:
Zosia tańczy wesoło: lecz choć w pierwszej parze,
Ledwie widna z daleka. Na wielkim obszarze
Zarosłego dziedzińca, w zielonej sukience,
Ustrojona w równianki i w kwieciste wieńce,
Śród traw i kwiatów krąży niewidzialnym lotem,
Rządząc tańcem, jak anioł nocnych gwiazd obrotem.
Zgadniesz gdzie jest: bo ku niej obrócone oczy,
Wyciągnięte ramiona, ku niej zgiełk się tłoczy.
Darmo się Podkomorzy zostać przy niej sili:
Zazdrośnicy już z pierwszej pary go odbili;
I szczęśliwy Dąbrowski niedługo się cieszył,
Ustąpił ją drugiemu; a już trzeci spieszył;
I ten zaraz odbity, odszedł bez nadziei.
Aż Zosia, już strudzona, spotkała z kolei
Tadeusza, i dalszej lękając się zmiany,
I chcąc przy nim pozostać, zakończyła tany.
Idzie do stołu gościom nalewać kielichy.
Słońce już gasło, wieczór był ciepły i cichy,
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy, na zachód różany;
Chmurki wróżą pogodę: lekkie i świecące,
Tam jako trzody owiec na murawie śpiące,
Ówdzie nieco drobniejsze, jak stada cyranek;
Na zachód obłok na kształt rąbkowych firanek,
Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy,
Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy,
Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał,
Aż powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał.
Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło,
I raz ciepłym powietrzem westchnąwszy — usnęło.
A szlachta ciągle pije i wiwaty wznosi:
Napoleona, wodzów, Tadeusza, Zosi,
Wreszcie z kolei wszystkich trzech par zaręczonych,
Wszystkich gości obecnych, wszystkich zaproszonych,
Wszystkich przyjaciół, których kto żywy spamięta,
I których zmarłych pamięć pozostała święta!
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 335-336.
W jaki sposób zakończył się spór o zamek w utworze Pan Tadeusz?
Spór o zamek w Panu Tadeuszu zakończył się szczęśliwie. Doszło do pogodzenia zwaśnionych rodów, których potomkowie, Zosia i Tadeusz, zaręczyli się. Zanim jednak do tego doszło, Sędzia i Hrabia wielokrotnie się sądzili. Pierwotne motywacje nie zapowiadały jednak eskalacji konfliktu. Hrabia miał bowiem romantyczną duszę i lubił gotyckie budowle, natomiast Sędzia postanowił walczyć o zamek na drodze sądowej z czystego „pieniactwa”, o czym wspomina ksiądz Robak:
«Po coś waść — krzyknął Robak — do tych ruin łaził?
Wiesz, jak zamku nie cierpię; odtąd moja noga
Tam nie postanie. Znowu kłótnia! kara Boga!
Jakże tam było? powiedz; trzeba tę rzecz zatrzeć.
Już mię znudziło wreszcie na tyle głupstw patrzeć:
Ważniejsze ja mam sprawy niż godzić pieniaczy;
Ale jeszcze raz zgodzę». «Zgodzić? Cóż to znaczy!
A idźże mi waść wreszcie z tą zgodą do licha! —
Przerwał Sędzia, tupnąwszy nogą — patrzcie mnicha!
Że go przyjmuję grzecznie, chce mnie za nos wodzić!
Wiedz wasze, że Soplice nie zwykli się godzić:
Gdy pozwą, muszą wygrać; nieraz w ich imieniu
Trwał proces, aż wygrali w szóstym pokoleniu.
Dosyć zrobiłem głupstwa z porady waszeci,
Zwołując podkomorskie sądy po raz trzeci.
Od dzisiaj nie ma zgody, nie ma, nie ma, nie ma!
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 178.
Konflikt rozgorzał na dobre, gdy Gerwazy opowiedział historię zamku oraz rodu Horeszków. Stary Klucznik przedstawia Sopliców jako krzywdzicieli jego panów. Stary sługa uważa Jacka Soplicę za mordercę i ze szczegółami opisuje scenę śmierci Stolnika. Klucznik nie chce bowiem, żeby hrabia oddał zamek bez walki. Gerwazy wspomina również, że zamek trafił do Sopliców po Targowicy, co nie stawia ich w dobrym świetle. Hrabia rezygnuje ze sprzedaży zamku, ale na krótko. Dochodzi bowiem do kłótni po polowaniu. Hrabia czuje się urażony podarkiem — skórą niedźwiedzią. Dawne urazy podsyca w Hrabim Gerwazy. To właśnie klucznik organizuje zajazd.
Ostatecznie jednak zwaśnione rody walczą razem przeciwko Moskalom. Sędzia wybacza zbuntowanej szlachcie, która uczestniczyła w zjeździe. Spór o zamek kończy się tak, jak chciał tego ksiądz Robak (Jacek Soplica), czyli ślubem Zosi i Tadeusza.
Gdzie studiował pan Tadeusz?
Tytułowy pan Tadeusz studiował w Wilnie, na Litwie. Wrócił do domu, ponieważ stryj planuje „sprawić mu wesele”. Podkomorzy stwierdza jednak, że „książkowa nauka” nie uczy grzeczności ani „życia z ludźmi i światem”, ponieważ młodzieńcy nie służą damom przy stole.
Dziś, nowym zwyczajem
Nauka, Obyczaje, My na naukę młodzież do stolicy dajem
I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki Mają od starych więcej książkowej nauki
Ale co dzień postrzegam, jak młodzież cierpi na tem
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 19-20.
Dlaczego pan Tadeusz chciał się utopić?
Pan Tadeusz chciał się utopić, ponieważ pomylił Zosię z Telimeną. Dziewczyna zajmowała jego pokój, kiedy bohater przyjechał:
Stała młoda dziewczyna… Białe jej ubranie
Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana
Więc choć świadka nie miała, założyła ręce
Na piersiach, przydawając zasłony sukience.
Włos w pukle nierozwity, lecz w węzełki małe
Pokręcony, schowany w drobne strączki białe,
Dziwnie ozdabiał głowę: bo od słońca blasku
Świecił się jak korona na świętych obrazku.
Twarzy nie było widać; zwrócona na pole
Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie,
I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty,
I po desce opartej o ścianę komnaty…
Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca.
Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła:
Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą,
Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną.
Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
Chciał coś mówić, przepraszać; tylko się ukłonił
I cofnął się. Dziewica krzyknęła boleśnie,
Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
Podróżny zląkł się, spojrzał; lecz już jej nie było.
Wyszedł zmieszany i czuł, że mu serce biło
Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć
To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s.13.
Niestety, nie widział dokładnie jej twarzy, więc w czasie uczty pomyślał, że kobieta, którą widział wcześniej, to Telimena:
Gdy tak były zajęte stołu strony obie,
Tadeusz przyglądał się nieznanej osobie.
Przypomniał, że za pierwszym na miejsce wejrzeniem
Odgadnął zaraz, czyim miało być siedzeniem.
Rumienił się, serce mu biło nadzwyczajnie:
Więc rozwiązane widział swych domysłów tajnie!
Więc było przeznaczono, by przy jego boku
Usiadła owa piękność widziana w pomroku!
Wprawdzie zdała się teraz wzrostem dorodniejsza,
Bo ubrana, a ubiór powiększa i zmniejsza.
I włos u tamtej widział krótki, jasnozłoty,
A u tej krucze długie zwijały się sploty?
Kolor musiał pochodzić od słońca promieni,
Którymi przy zachodzie wszystko się czerwieni.
Twarzy wówczas nie dostrzegł, nazbyt rychło znikła;
Ale myśl twarz nadobną odgadywać zwykła:
Myślił, że pewnie miała czarniutkie oczęta,
Białą twarz, usta kraśne jak wiśnie bliźnięta;
U tej znalazł podobne oczy, usta, lica.
W wieku może by była największa różnica:
Ogrodniczka dziewczynką zdawała się małą,
A pani ta niewiastą już w latach dojrzałą;
Lecz młodzież o piękności metrykę nie pyta,
Bo młodzieńcowi młodą jest każda kobiéta,
Chłopcowi każda piękność zda się rówiennicą,
A niewinnemu każda kochanka dziewicą.
A. Mickiewicz, Tamże, s.27-28.
W rzeczywistości była to jednak Zosia, o czym Tadeusz przekonał po zakończeniu polowania:
Telimena sprawuje obowiązki pani,
Wita wchodzących, sadza, rozmową zabawia,
I siostrzenicę wszystkim z kolei przedstawia:
Naprzód Tadeuszowi, jako krewną bliską.
Zosia grzecznie dygnęła, on skłonił się nisko,
Chciał coś do niej przemówić, już usta otworzył:
Ale spojrzawszy w oczy Zosi, tak się strwożył,
Że stojąc niemy przed nią, to płonął, to bladnął;
Co było w jego sercu, on sam nie odgadnął.
Uczuł się nieszczęśliwym bardzo — poznał Zosię!
Po wzroście i po włosach światłych, i po głosie;
Tę kibić i tę główkę widział na parkanie,
Ten wdzięczny głos zbudził go dziś na polowanie.
A. Mickiewicz, Tamże, s.143-144.
Tadeusz zdawał sobie sprawę, że Telimena stała się ofiarą tej pomyłki:
Daremnie broniło się serce Tadeusza;
Ulitował się, uczuł że go żal porusza.
Długo poglądał niemy, ukryty za drzewem,
Na koniec westchnął i rzekł sam do siebie z gniewem:
«Głupi! cóż ona winna, że się ja pomylił?»
Mickiewicz, Tamże, s.145.
Telimena czuła się oszukana i zdradzona:
Chcąc iść; lecz go wstrzymała Telimena okiem
I twarzą, jak Meduzy głową. Musiał zostać
Mimowolnie; poglądał z trwogą na jej postać:
Stała blada, bez ruchu, bez tchu i bez życia;
Aż wyciągając rękę jak miecz do przebicia,
Z palcem zmierzonym prosto w Tadeusza oczy:
«Tego chciałam! — krzyknęła — ha, języku smoczy!
Serce jaszczurcze! To nic, żem tobą zajęta
Wzgardziła Asesora, Hrabię i Rejenta,
Żeś mnie uwiódł i teraz porzucił sierotę,
To nic! Jesteś mężczyzną, znam waszą niecnotę,
Wiem, że jak inni, tak ty mógłbyś wiarę złamać,
Lecz nie wiedziałam, że tak podle umiesz kłamać!
Słuchałam pode drzwiami stryja! Więc to dziecko,
Zosia, wpadła ci w oko i na nią zdradziecko
Dybiesz? Zaledwieś jedną nieszczęsną oszukał,
A jużeś pod jej okiem nowych ofiar szukał!
Uciekaj, lecz cię moje dosięgną przekleństwa —
Lub zostań, wydam światu twoje bezeceństwa;
Twe sztuki już nie zwiodą innych, jak mnie zwiodły!
Precz! Gardzę tobą! Jesteś kłamca, człowiek podły!»
Mickiewicz, Tamże, 225.
Pan Tadeusz wpadł w rozpacz i postanowił się utopić:
Chyba ucieczkę prędką; gdzie? Chyba do grobu!
Więc kułak przycisnąwszy na schylonym czole,
Biegł ku łąkom, gdzie stawy błyszczały się w dole,
I stanął nad błotnistym; w zielonawe tonie
Łakomy wzrok utopił i błotniste wonie
Z rozkoszą ciągnął piersią, i otworzył usta
Ku nim. Bo samobójstwo jak każda rozpusta
Jest wymyślną; on w głowy szalonym zawrocie
Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.
Lecz Telimena z dzikiej młodzieńca postawy
Zgadując rozpacz, widząc że pobiegł nad stawy,
Chociaż ku niemu takim słusznym gniewem pała,
Przelękła się; w istocie dobre serce miała.
Żal jej było, że inną śmiał Tadeusz lubić,
Chciała go skarać, ale nie myśliła zgubić.
Więc puściła się za nim, wznosząc ręce obie,
Krzycząc: «Stój! Głupstwo! Kochaj czy nie! Żeń się sobie
Czy jedź! Tylko stój!» Ale on już szybkim biegiem
Wyprzedził ją daleko; już stanął nad brzegiem.
Mickiewicz, Tamże, s.229-230
Ostatecznie Pan Tadeusz nie popełnił samobójstwa, ponieważ spotkał Hrabiego. Z racji tego, że Tadeusz był zazdrosny o Zosię, doszłoby do pojedynku między bohaterami, ale Telimena nie pozwoliła, by doszło do rozlewu krwi.
Gdzie mieszkał Pan Tadeusz?
Pan Tadeusz mieszkał i uczył się w Wilnie przez 10 lat. Do domu przyjechał na wezwanie Sędziego. Stryj planował bowiem wyprawić mu wesele, o czym wspomniał pan Wojski, witając Tadeusza:
Dobrze mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził
Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele.
Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s.14.
W jaki sposób zwoływano gości do dworu w utworze Pan Tadeusz?
Wojski grał na rogu. Był to sygnał, który świadczył o zakończeniu polowania:
Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa, oburącz do ust go przycisnął,
Wzdął policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnął,
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha
I do płuc wysłał z niego cały zapas ducha,
I zagrał: róg jak wicher wirowatym dechem,
Niesie w puszczę muzykę i podwaja echem.
Umilkli strzelcy, stali szczwacze zadziwieni
Mocą, czystością, dziwną harmoniją pieni.
Starzec cały kunszt, którym niegdyś w lasach słynął,
Jeszcze raz przed uszami myśliwców rozwinął;
Napełnił wnet, ożywił knieje i dąbrowy,
Jakby psiarnię w nie wpuścił i rozpoczął łowy.
Bo w graniu była łowów historyja krótka:
Zrazu odzew dźwięczący, rześki — to pobudka;
Potem jęki po jękach skomlą — to psów granie;
A gdzieniegdzie ton twardszy jak grzmot — to strzelanie.
Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s.122
Pan Tadeusz — jaki to gatunek/rodzaj literacki?
Dzieło Adama Mickiewicza, Pan Tadeusz, powszechnie uważane jest za epopeję narodową (epos). Jest to gatunek literacki o charakterze wierszowanym, który wywodzi się ze starożytności („Iliada”, „Odyseja” Homera). Niektórzy badacze traktują jednak Pana Tadeusza jako sumę gatunków (inaczej: gatunek synkretyczny). To samo dotyczy rodzaju literackiego tego utworu. Z formalnego punktu widzenia epos zaliczany jest do epiki, choć jest to dyskusyjne, właśnie ze względu na to, że to arcydzieło zostało napisane wierszem — trzynastozgłoskowcem. Pan Tadeusz jest jednak uznawany za epopeję narodową i posiada wiele cech tego gatunku. Rozpoczyna się inwokacją („Litwo, ojczyzno moja”), która w klasycznym etosie była prośbą do bóstwa o natchnienie lub stanowiła zapowiedź losów bohaterów. Kolejną cechą epopei jest to, że opisuje losy konkretnej grupy społecznej (w tym przypadku — szlachty) na tle ważnych wydarzeń historycznych (nadzieja Polaków na odzyskanie niepodległości za sprawą Napoleona). Pan Tadeusz posiada również inne cechy swojego gatunku. Występuje w nim obiektywny, wszechwiedzący narrator trzecioosobowy; jest pisany wierszem; a świat przedstawiony w utworze został opisany bardzo szczegółowo.
Czy Pan Tadeusz to powieść?
Nie, Pan Tadeusz nie jest powieścią. Utwór Adama Mickiewicza to epopeja (epos). Zarówno epos, jak i powieść są to gatunki literackie zaliczane do epiki, czyli jednego z trzech rodzajów literackich. „Pan Tadeusz” posiada również inne cechy charakterystyczne dla eposu, takie jak to, że ukazuje losy konkretnej grupy społecznej (szlachty), na tle historyczno-politycznym.
Pan Tadeusz – obsada, film, reżyser
Film Pan Tadeusz został wyreżyserowany przez Andrzeja Wajdę w 1999 roku i otrzymał liczne nominacje oraz nagrody (m.in. sześć Orłów). Światowa premiera adaptacji naszej epopei narodowej odbyła się dokładnie 18 października 1999 roku i przyciągnęła do kin ponad 6 168 344 widzów. Taka frekwencja spowodowała, że Pan Tadeusz to jeden z najchętniej oglądanych filmów po roku 1989 roku. Większą frekwencją cieszyła się jedynie adaptacja innego wybitnego dzieła — Ogniem i mieczem. Pan Tadeusz to kooperacja polsko-francuska, w której zagrały największe gwiazdy polskiego kina, takie jak Bogusław Linda, Daniel Olbrychski, Marek Kondrat, Andrzej Seweryn, Marek Perepeczko czy Grażyna Szapołowska. Film Andrzeja Wajdy był również świetnym debiutem dla Alicji Bachledy-Curuś i przyniósł dużą popularność Michałowi Żebrowskiemu, który wcielił się w nim w tytułową rolę. W filmie wystąpili:
● Michał Żebrowski jako Tadeusz
● Alicja Bachleda-Curuś jako Zosia
● Bogusław Linda jako Jacek Soplica (ksiądz Robak)
● Marek Kondrat jako Hrabia
● Grażyna Szapołowska jako Telimena
● Daniel Olbrychski jako Gerwazy
● Andrzej Seweryn jako Sędzia
● Jerzy Trela jako Podkomorzy
● Władysław Kowalski jako Jankiel
● Marek Perepeczko jako Maciej Chrzciciel
● Jerzy Grałek jako Wolski
● Cezary Kosiński jako Bartek Brzytewka
● Piotr Cyrwus jako Maciej Konewka
● Krzysztof Globisz jako major Płut
● Piotr Gąsowski jako Rejent
● Krzysztof Kolberger jako Adam Mickiewicz.
Pan Tadeusz – „Litwo, ojczyzno moja” – inwokacja – interpretacja
Pojawienie się inwokacji jest cechą charakterystyczną epopei. W starożytnych eposach inwokacja była formą prośby do bóstwa o natchnienie, czasem stanowiła również zapowiedź przyszłych losów bohaterów. Inwokację możemy zdefiniować jako rodzaj apostrofy, czyli zwrotu do osoby, bóstwa, idei, wydarzenia, pojęcia. W tym przypadku jest to zwrot do Litwy, ojczyzny podmiotu lirycznego Dalsza część inwokacji wskazuje, iż podmiot liryczny tęskni za ojczystym krajem, który utracił:
„Litwo, Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”.
Podmiot liryczny jest zatem tułaczem, wygnańcem, który przebywa z dala od umiłowanego kraju. Dalej, podmiot zwraca się do Matki Boskiej Ostrobramskiej i Częstochowskiej. Wypowiedź jest nacechowana emocjonalnie i stanowi wyraz tęsknoty za krajem. Z tego powodu możemy utożsamić podmiot liryczny z autorem, czyli z Adamem Mickiewiczem, który pisał Pana Tadeusza, przebywając na emigracji; po klęsce powstania listopadowego. W „Inwokacji” pojawiają się również inne wątki biograficzne. W dzieciństwie poeta miał wrócić do zdrowia właśnie, dzięki modlitwom swojej rodzicielki do Matki Boskiej:
„Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(— Gdy od płaczącej matki, pod Twoją opiekę
Ofiarowany martwą podniosłem powiekę;
I zaraz mogłem pieszo, do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu —)
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono!”
Podmiot liryczny, tożsamy z Mickiewiczem, prosi teraz o kolejny cud, szansę na powrót „na ojczyzny łono”. W Inwokacji pojawia się mnóstwo epitetów („pola malowane”, „łąki zielone”) oraz porównań („gryka jak śnieg biała”). Te środki stylistyczne sprawiają, że opis ojczyzny staje się plastyczny, a co ważniejsze — emocjonalny. Podmiot liryczny „widzi i opisuje”. Tęskni. Opis, który jest wspomnieniem, powoduje retardację (zatrzymanie czasu), która stanowi próbę powrotu do ojczyzny z lat dziecięcych.
Pan Tadeusz — najważniejsze wydarzenia w utworze, cytaty
Najważniejsze wydarzenia w utworze Pan Tadeusz to:
1. Powrót tytułowego bohatera do dworku w Soplicowie.
2. Ujrzenie pięknej nieznajomej przez Tadeusza.
3. Pomyłka Tadeusza (bohater sądzi, że nieznajomą, którą spotkał, jest Telimena).
4. Zauroczenie Tadeusza Telimeną.
5. Spór o zamek.
6. Historia Jacka Soplicy.
7. Grzybobranie, polowanie.
8. Odkrycie przez Tadeusza pomyłki i poznanie Zosi.
9. Atak hrabiego na Soplicowo.
10. Napad Moskali.
11. Spowiedź Jacka Soplicy i uzyskanie przebaczenia.
12. Ślub Zosi i Tadeusza.
13. Uwłaszczenie chłopów.
14. Koncert Jankiela.
15. Polonez.
Ważne i popularne cytaty z Pana Tadeusza:
„Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie;
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”.
„I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki Mają od starych więcej książkowej nauki; Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem, Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem”.
„Nikt tam nie rozprawiał O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał: A każdy mimowolnie porządku pilnował; Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował, I nigdy nie dozwalał, by chybiano względu Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu. Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną, Z jego upadkiem domy i narody giną”.
„I przystąpiwszy, cicho jęknęła: «Niewdzięczny! Szukałeś wzroku mego, teraz go unikasz; Szukałeś rozmów ze mną, dziś uszy zamykasz, Jakby w słowach, we wzroku mym była trucizna! Dobrze mi tak, wiedziałam, kto jesteś: mężczyzna!”
„Niech słowo kocham jeszcze raz z ust twych usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę”.
„Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany”.
„Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało, Że Wolski wciąż gra deszcze, a to echo grało”.
„Polak, chociaż stąd między narodami słynny,
Że bardziej niźli życie kocha kraj rodzinny,
Gotów zawżdy rzucić go, puścić się w kraj świata,
W nędzy i poniewierce przeżyć długie lata,
Walcząc z ludźmi i z losem, póki mu śród burzy
Przyświeca ta nadzieja, że Ojczyźnie służy”.
Pan Tadeusz - film Pan Tadeusz
Ekranizacja „Pana Tadeusza” w reżyserii Andrzeja Wajdy (1999)
Adam Mickiewicz napisał „Pana Tadeusza” w ciągu nieco ponad roku, bo od grudnia 1832 r. do lutego 1834 r. Pierwsze wydanie ukazało się w 1834 r., jednakże nie zawierało „Epilogu”, który zachował się w brudnopisie poety aż do jego śmierci i został dołączony do utworu dopiero w 1860 r.
„Pan Tadeusz, czyli Ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem” Adama Mickiewicza to jedno z najbardziej znanych dzieł poety, uznawane wręcz za epopeję narodową. Autor zawarł w niej bowiem obraz polskiego społeczeństwa na Litwie na początku XIX wieku, przedstawiając zarówno prywatne dzieje rodu Sopliców i Horeszków, jak i szerszy kontekst historyczny, związany z nadziejami na wyzwolenie ojczyzny. Utwór wypełniony jest barwnymi opisami obyczajów szlacheckich, ale także jest głęboko zakorzeniony w historii i tożsamości narodowej. W poemacie Mickiewicz splótł realizm z idealizacją, humor z refleksją, a codzienność z narodowym mitem.
Nic dziwnego, że utwór, tak silnie zakorzeniony w polskiej świadomości, doczekał się wielu prób adaptacji epopei Adama Mickiewicza – teatralnych, radiowych, telewizyjnych (np. polski film fabularny z 1929. r. w reżyserii Ryszarda Ordyńskiego). Najsłynniejszą pozostaje jednak ekranizacja filmowa Andrzeja Wajdy z 1999 roku (reżyseria i scenariusz Andrzej Wajda). Reżyser, mający na koncie adaptacje klasyki literatury („Popioły”, „Wesele”, „Ziemia obiecana”), podjął się niezwykle trudnego zadania – przełożenia poematu wierszem na język filmu. Warto wspomnieć, że filmy Wajdy zgarnęły ogromną ilość nagród filmowych, a sam reżyser za całokształt twórczości został uhonorowany Oscarem, Złotym Niedźwiedziem, Cezarem i Złotym Lwem. „Pan Tadeusz” w jego reżyserii otrzymał także kilka statuetek, bo aż sześć Orłów Polskiej Akademii Filmowej za muzykę, scenografię, zdjęcia, dźwięk, montaż i główną rolę kobiecą (Grażyna Szapołowska).
Ekranizacja Pana Tadeusza powstała z ogromnym rozmachem. Wajda zaangażował czołówkę polskich aktorów: Michała Żebrowskiego (Tadeusz), Alicję Bachledę-Curuś (Zosia), Bogusława Lindę (Jacek Soplica/Ksiądz Robak), Grażynę Szapołowską (Telimena), Andrzeja Seweryna (Sędzia), Daniela Olbrychskiego (Gerwazy), Marka Kondrata (Hrabia). Na uwagę zasługuje także rola narratora — Mickiewicza, w którego wcielił się Krzysztof Kolberger. Scenariusz był wynikiem wspólnej pracy reżysera z Janem Nowiną Zarzyckim i Piotrem Wereśniakiem. Autorem zdjęć był Paweł Edelman, muzykę skomponował wybitny kompozytor Wojciech Kilar, a scenografię (Allan Starski) i kostiumy przygotowano z niezwykłą dbałością o historyczne realia. Film okazał się wielkim wydarzeniem artystycznym – w kinach obejrzało go ponad 6 milionów widzów.
Fabuła – porównanie książki i filmu
„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza obejmuje dwanaście ksiąg pisanych trzynastozgłoskowcem, pełnych opisów przyrody, rozważań filozoficznych i szczegółowych scen obyczajowych. Historia młodego Tadeusza rozgrywa się na tle malowniczych krajobrazów Litwy, kiedy młodzieniec wraca do rodzinnego Soplicowa. Wątek romansowy (uczucie do Zosi, komplikacje związane z Telimeną) splata się z konfliktem rodów Sopliców i Horeszków, sporem o zamek i dramatycznymi wydarzeniami historycznymi (przygotowania do powstania, nadzieje na pomoc Napoleona).
Polski film w reżyserii Andrzeja Wajdy, choć wierny treści poematu, nie jest z nim zgodny w 100%. Reżyser siłą rzeczy musiał dokonać selekcji materiału. Epopeja Mickiewicza jest niezwykle obszerna, pełna dygresji i opisów, których nie sposób w całości przenieść na ekran. Reżyser skupił się na wątku głównym – konflikcie o zamek i losach Jacka Soplicy – oraz na elementach najbardziej atrakcyjnych dla widza filmowego. Ekranizacja nie jest zatem wiernym odzwierciedleniem książki, choć trzeba przyznać, że udało się twórcom pokazać w swoim filmie to, co najważniejsze w „Panu Tadeuszu”.
Z filmu zniknęła część opisów przyrody i dłuższe dygresje, tak charakterystyczne dla Mickiewicza. Zamiast słów pojawiły się obrazy – Edelmanowska kamera pokazuje litewskie krajobrazy, pola, lasy i dwory w tak malowniczy sposób, że poetyckie opisy zostają naprawdę dobrze i wiernie oddane. Całość uzupełnia piękna muzyka Wojciecha Kilara, która doskonale buduje klimat od sielskiego, przez romantyczny, aż po pełen werwy – patriotyczny i waleczny. Trzeba tu także zaznaczyć, że reżyser żongluje wątkami i nie pojawiają się one w kolejności chronologicznej. Postać narratora, wyglądającego jak sam Mickiewicz, pojawia się już na początku, a następnie co jakiś czas komentuje i dopowiada, zaczynając od… końca. Pierwsze słowa w filmie pochodzą bowiem z „Epilogu”, „Inwokacja” z kolei wygłoszona zostaje na sam koniec. Akcja zaczyna się od sceny, kiedy Tadeusz Soplica wraca do domu z nauki w Wilnie. Już na tym etapie ekranizacja „Pana Tadeusza” maluje na ekranie piękne zdjęcia przyrody, splecione z muzyką w doskonały sposób, jak na polski film fabularny przystało.
Tu ważna uwaga – wszystkie dialogi wypowiadane przez bohaterów to rzeczywiste fragmenty „Pana Tadeusza”, mistrzowsko wydeklamowane w taki sposób, że mogłoby się wydawać, iż bohaterowie wcale nie mówią wierszem. Słowa trzynastozgłoskowca brzmią bardzo naturalnie i dobrze się ich słucha. Nie są to oczywiście wszystkie dialogi, jakie zawiera książka. Co więcej, tak jak wątki, tak dialogi nie pojawiają się w filmie zgodnie z kolejnością nadaną przez Mickiewicza, co jednak nie zmienia sensu wydarzeń i toku akcji.
Wajda pozostawił kluczowe sceny: powrót Tadeusza Soplicy do dworu, spór o zamek podsycany przez Gerwazego, romansowe perypetie Telimeny i Tadeusza oraz relację Tadeusz Soplica-Zosia, polowanie na niedźwiedzia, zajazd i finałowe pojednanie rodów poprzez ślub Zosi z Tadeuszem. Reżyser zostawił także jedną z najzabawniejszych scen, w której Telimena zostaje zaatakowana przez mrówki oraz fragment, w którym Hrabia usiłuje dowieść, że włoskie niebo jest piękniejsze niż polskie.
Oczywiście nie zabrakło także poloneza, na którego warto zwrócić dodatkową uwagę. Do 1999 r. najbardziej znanym polonezem i najczęściej wykonywanym choćby na studniówkach był utwór Michała Kleofasa Ogińskiego „Pożegnanie ojczyzny”. Po emisji „Pana Tadeusza” w dużej mierze zastąpiła go kompozycja Wojciecha Kilara, do której bohaterowie tańczą na zakończenie. Dziś to właśnie ta wersja przychodzi większości osobom na myśl o polonezie.
Polski film zachowuje najważniejsze przesłanie epopei: ukazuje losy bohaterów na tle dziejów ojczyzny, łącząc wątki prywatne z narodowymi. Wajda bardzo starannie zainscenizował sceny symboliczne – np. moment, w którym Ksiądz Robak ujawnia swoją tożsamość, czy końcową wizję zgody narodowej przy stole.
Choć ekranizacja pomija pewne partie tekstu, nie traci jego ducha. Wierność wobec fabuły jest duża, a zmiany wynikają z konieczności adaptacyjnych. Film fabularny nie jest streszczeniem poematu, lecz jego artystycznym odczytaniem.
Michał Żebrowski jako Pan Tadeusz i inni bohaterowie
Mickiewicz stworzył w „Panu Tadeuszu” bogaty katalog postaci – od młodzieńczych i romantycznych po dojrzałe i tragiczne, od realistycznych po niemal symboliczne. Andrzej Wajda, obsadzając w filmie najlepszych aktorów, starał się oddać ten wielobarwny świat.
- Tadeusz Soplica (Michał Żebrowski) – w poemacie to młodzieniec pełen energii i uczuciowych rozterek. Żebrowski oddał jego nieco idealistyczny charakter, młodzieńczą porywczość i naiwność:
„Wiedział, że był przystojny, czuł się rześki, młody […]
Dobrze na koniu jeździł, pieszo dzielnie chodził,
Tępy nie był, lecz mało w naukach postąpił,
Choć stryj na wychowanie niczego nie skąpił.
On wolał z flinty strzelać albo szablą robić […]”.
Postać Tadeusza Soplicy w filmie fabularnym jest zgodna z literackim pierwowzorem, choć na ekranie jej rola została uproszczona na rzecz innych bohaterów.
- Zosia (Alicja Bachleda-Curuś) – w książce to niewinna, skromna dziewczyna, symbol polskiej prostoty i czystości. Filmowa Zosia jest delikatna, dziewczęca i smukła, o włosach w kolorze słońca, jednak nieco mniej wyrazista niż w poemacie – ekranizacja akcentuje raczej jej rolę w romansie niż szersze znaczenie symboliczne.
- Telimena (Grażyna Szapołowska) – jedna z najbardziej barwnych postaci utworu. U Mickiewicza to kobieta dojrzała, kokietka, uwikłana w intrygi uczuciowe. Szapołowska stworzyła kreację zmysłową i pełną wdzięku, doskonale oddając kokieteryjny charakter bohaterki. Warto wspomnieć, że to właśnie ona otrzymała statuetkę Orła za rolę Telimeny.
- Ksiądz Robak/Jacek Soplica (Bogusław Linda) – najważniejsza postać dramatu. W poemacie to tragiczny bohater, który po latach grzechu dąży do odkupienia win. Linda zagrał Robaka z wielką powagą i charyzmą, nadając mu głębię i dramatyzm. To jedna z najlepszych ról w filmie, podkreślająca wewnętrzną przemianę bohatera. Warto wspomnieć, że pierwotnie pomysł obsadzenia Lindy w roli księdza Robaka była przez wielu krytykowana. Aktor znany był znany m.in. z ról o innym charakterze („Psy”, „Sara”, „Kroll”), jednak w „Panu Tadeuszu” nie pierwszy raz udowodnił, że jest świetnym aktorem i potrafi się wcielić w każdą postać.
- Sędzia Soplica (Andrzej Seweryn) – stateczny gospodarz Soplicowa, strażnik tradycji i porządku. Cieszy się bezwzględnym szacunkiem poddanych:
„[…] Sędziego wola
Była ekonomowi poczciwemu świętą”.
Seweryn oddał jego powagę i poczucie odpowiedzialności, tworząc postać bardzo wierną literackiemu oryginałowi.
- Gerwazy (Daniel Olbrychski) – dawny sługa Horeszków, pamiętający krzywdy i pałający żądzą zemsty. Olbrychski — aktor o wielkiej ekspresji, stworzył rolę dramatyczną, pełną pasji i energii. Gerwazy jest taki, jakim opisał go Mickiewicz:
„Starzec wysoki, siwy, twarz miał czerstwą, zdrową,
Marszczkami pooraną, posępną, surową.
Dawniej pomiędzy szlachtą z wesołości słynął;
Ale od bitwy, w której dziedzic zamku zginął,
Gerwazy się odmienił […]”.
Olbrychski doskonale oddał szorstkość i posępność tejże postaci.
- Hrabia (Marek Kondrat) – ekscentryk, marzyciel, uwikłany w konflikt o zamek. Kondrat nadał mu ironiczny rys, czyniąc z Hrabiego postać jednocześnie zabawną i tragiczną. Jest tak, jak u Mickiewicza niepoprawnym romantykiem, zapatrzonym w obce wzorce.
Na ekranie pojawiają się także liczne postaci epizodyczne – Wojski, Podkomorzy, Protazy – które w filmie zagrane są z humorem i wyrazistością, zgodnie z mickiewiczowskim pierwowzorem. Sporą zasługę mają tu kostiumy, które przygotowane zastały z niezwykłą starannością historyczną i dodatkowo przenoszą widza do dawnego świata Soplicowa, pełnego barw i szlacheckich obyczajów.
Obsada filmu to prawdziwa plejada gwiazd polskiego kina. Gra aktorska jest w wielu przypadkach świadomie teatralna – aktorzy recytują fragmenty poematu, co podkreśla literacki charakter dzieła. Dzięki temu widz obcuje nie tylko z fabułą, ale i z językiem Mickiewicza.
Podsumowanie: „Pan Tadeusz” - film czy książka
Czy film „Pan Tadeusz” jest podobny do książki? Polski film Andrzeja Wajdy z 1999 roku to monumentalna ekranizacja narodowej epopei. Reżyserowi udało się oddać klimat dzieła Mickiewicza, zachować najważniejsze wątki fabularne i przedstawić bogaty świat bohaterów. Dzięki pięknym zdjęciom Pawła Edelmana i muzyce Wojciecha Kilara film stał się dziełem sztuki filmowej, które jednocześnie pełni rolę edukacyjną – przybliża młodemu pokoleniu „Pana Tadeusza” w atrakcyjnej formie.
Oczywiście film, choć wierny, nie jest w stanie zastąpić lektury. Wersja Mickiewicza to nie tylko fabuła, ale także kunszt poetycki, melodyka wiersza, bogactwo opisów i refleksji, które tworzą niepowtarzalny klimat. Wajda nie mógł oddać wszystkiego na ekranie. Dodatkowo zmiana chronologii niektórych wydarzeń sprawia, że nie sposób zastąpić lektury książki – filmem.
Z całą pewnością jednak po przeczytaniu dzieła Mickiewicza warto obejrzeć „Pana Tadeusza” w reżyserii Wajdy, by zobaczyć, jak literatura ożywa w obrazach i być może lepiej zrozumieć niektóre wątki. Zawiły język poetycki utworu na ekranie wydaje się bardziej zrozumiały, za sprawą świetnej gry aktorskiej i należytej recytacji. Film i książka w pewnym sensie wzajemnie się uzupełniają, ale to oryginał pozostaje fundamentem, bez którego nie sposób zrozumieć w pełni polskiej kultury i historii.
Pan Tadeusz - biografia autora
Adam Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 roku w Nowogródku lub Zaosiu pod Nowogródkiem. Przyszedł na świat w rodzinie drobnoszlacheckiej. Jego ojciec był adwokatem sądowym i komornikiem mińskim, matka – córką ekonoma. Miał dwóch braci. Uczył się najpierw w szkole dominikańskiej w Nowogródku. W 1812 zmarł jego ojciec. W tym samym roku młody Mickiewicz miał okazję widzieć przemarsz wojsk napoleońskich przez Nowogródek. Dalszą edukację odbywał na Uniwersytecie Wileńskim. Uczył się przede wszystkim filologii klasycznej, natomiast jednocześnie chłonął atmosferę nowoczesne miasta, które było w tym czasie jednym w ośrodków oświeceniowej nauki i kultury. W 1817 roku założył razem z przyjaciółmi Towarzystwo Filomatów. Najpierw było ono nakierowane przede wszystkim na samokształcenie, potem stało się ważnym środowiskiem intelektualnym oświeceniowo-romantycznego już Wilna. W 1819 roku po złożeniu egzaminu magisterskiego zobowiązanych był do pracy nauczycielskiej, którą podjął w Kownie. Tutaj jego poezja uległa jeszcze mocniejszej reorientacji w kierunku romantyzmu. Wpłynęły na to także przeżycia osobiste: śmierć matki, nieszczęśliwa miłość do Maryli Wereszczakówny, która był narzeczoną hrabiego Wawrzyńca Puttkamera, a niedługo później została jego żoną. W 1820 Mickiewicz napisał słynną „Odę do młodości”, uznawaną za manifest polskich romantyków. Zaczął też pracę nad II częścią „Dziadów”. W 1821 roku powstała IV ich część. W 1822 roku napisał pierwszy tom „Poezji”, w którym znalazły się słynne „Ballady i romanse”. W 1823 roku został aresztowany za udział w stowarzyszeniach filomackich oskarżonych o działalność rewolucyjną. Mickiewicz został skazany na zesłanie w głąb Rosji. Tam jednak przebywał wśród elit, nawiązał kontakty z dekabrystami i Puszkinem, co było zupełnie nie w smak władzom. W 1825 roku wyjechał na Krym, a śladem tej podróży są „Sonety krymskie”. Pracował w tym czasie także nad „Konradem Wallenrodem”. Udało mu się opuścić Rosję w 1829 roku. Po podróży po Europie przybył w końcu do Wielkopolski, już w trakcie trwającego powstania listopadowego, a właściwie, kiedy klęska rewolucji był już przesądzona. Wielokrotnie potem wypominano mu, że w trakcie zrywu narodowego on bawił w dworach wielkopolskich. Po upadku powstania z falą uchodźców wyruszył do Drezna. W tym czasie powstała III część „Dziadów”. Do Paryża przybył w 1832 roku. Pozbawiony był środków do życia, warunki w różnych funkcjonowała przez kolejne miesiące dalekie były od jakkolwiek akceptowalnych. Podobny los dzieli z nim wielu polskich emigrantów. Dla nich i o nich napisał więc w 1834 roku „Pana Tadeusza”. Niedługo po wydaniu poematu Mickiewicz ożenił się z Celiną Szymanowską, córką słynnej pianistki. Para doczekała się 6 dzieci: córek Marii i Heleny oraz czterech synów: Władysława, Józefa, Aleksandra i Jana. W tym czasie Mickiewicz skupił się na utrzymaniu rodziny, przestał więc publikować wiersze. W 1838 roku żona zachorowała na chorobę psychiczną, co było trudnym doświadczeniem dla całej rodziny. Na szczęście przynajmniej problemy finansowe na chwilę zniknęły dzięki nominowaniu poety na katedrę literatury łacińskiej na Akademii w Lozannie (1839). Oprócz wykładania w tym czasie Mickiewicz wraca do pisania. Powstają tzw. liryki lozańskie, bardzo refleksyjne, schyłkowe poezje Mickiewicza. W 1840 roku obejmuje on profesurę literatur słowiańskich w College de France, którą zajmuje do 1844 roku. W 1841 roku poznaje podającego się za proroka Andrzeja Towiańskiego i zakłada z nim Koło Sprawy Bożej – grupę zwolenników mesjanizmu. Po dwóch latach Mickiewicz jednak zrywa z grupą.
30 listopada 1846 roku staje na czele odrębnego Koła. W 1848 roku wyrusza do Rzymu z misją do Piusa IX. Jest mocno zaangażowany również w wydarzenia Wiosny Ludów. Tworzy między innymi Legion Polski.
W dniu 12 kwietnia 1852 roku zostaje ostatecznie pozbawiony katedry w Paryżu. Na przełomie października i listopada otrzymuje pracę w Bibliotece Arsenału. W 1855 roku umiera Cecylia. 11 września tego roku Mickiewicz wyjeżdża na Wschód, aby tworzyć formację wojskową do walki z Rosją. Umiera 26 listopada 1855 roku pod Konstantynopolem, gdzie przebywał w obozie żołnierskim. Przyczyną śmierci jest najprawdopodobniej cholera. Zostaje pochowany na cmentarzu Les Champeaux w Montmorency. W 1890 jego prochy przeniesione zostają jednak na Wawel. Ponowny pochówek jest okazją do manifestacji uczuć patriotycznych Polaków.
