Księga I. Gospodarstwo
Księga ta rozpoczyna się inwokacją: “Litwo, Ojczyzno moja...”. Tadeusz po długiej nieobecności przybywa do rodzinnego domu. Kieruje się do swego dawnego pokoju, ale ze zdziwieniem stwierdza, że komnata ta jest przez kogoś zamieszkiwana. Przez okno panicz dostrzega młodą dziewczynę, która podlewa w ogródku kwiaty. Po
chwili panienka wchodzi do pokoju, ale zobaczywszy Tadeusza ucieka. Młodzieniec wita się z Wojskim, który opowiada o aktualnych wydarzeniach, zwłaszcza o sporze, jaki zaistniał pomiędzy Hrabią a Sędzią. Spór dotyczy starego zamku - spuścizny Horeszków. Trwają przygotowania do uczty, w czasie której ma nastąpić zakończenie sporu. Wojski prowadzi Tadeusza w stronę lasu i opowiada historię rodu Horeszków. Następnie młodzieniec wita się z Sędzią. W tym czasie Protazy przenosi stoły z dworu do ruin zamku. Rozpoczyna się uczta, do której zasiadają domownicy i liczni goście. Obok Tadeusza pozostaje
jednak wolne miejsce. Sędzia - nawiązując do dziwnego roztargnienia młodzieńca - rozwodzi się nad grzecznością. Po nim zaś głos zabiera Podkomorzy, krytykując bezmyślne naśladowanie francuskiej mody i obyczajów. Stwierdza przy tym, że młodzież wyjeżdża do Francji także po to, aby przyłączyć się do Napoleona i
walczyć u jego boku o wolną Polskę. Do sali wchodzi Telimena, zajmuje miejsce obok Tadeusza i zaczyna go kokietować. Mówi o książkach i sztuce oraz skarży się na nudę wiejskiego życia. Tadeusz uważa ją za dziewczynę spotkaną uprzednio przelotnie w dworku i z tego powodu nie pozostaje w zalotach dłużny. W tym
czasie Rejent z Asesorem wszczynają spór dotyczący zalet Kusego i Sokoła - psów myśliwskich. Obaj zwracają się w końcu do Wojskiego z prośbą o rozstrzygnięcie, ale ten odmawia stwierdzając, że polowanie na zające uwłacza jego godności i dlatego nie będzie się zajmował
tak błahym nieporozumieniem. Uczta dobiega końca, biesiadnicy rozchodzą się. Poeta wspomina w tym miejscu o tworzeniu się we Włoszech Legionów Polskich oraz o powstawaniu Księstwa Warszawskiego. W
związku z tymi wydarzeniami na Litwę przedostają się liczni emisariusze. Jednym z nich ma być ksiądz Robak - bernardyn, którego wygląd i zachowanie świadczą o jego żołnierskiej przeszłości, a który kwestuje po dworach szlacheckich i okolicznych karczmach.
Księga II. Zamek
Dla rozstrzygnięcia sporu o Kusego i Sokoła, Sędzia organizuje polowanie na zająca. Hrabia jedzie do zamku, gdzie Gerwazy opowiada mu historię Stolnika - ostatniego członka rodu Horeszków.
W córce Stolnika zakochał się niegdyś znany awanturnik - Jacek Soplica. Po pewnym jednak czasie podano mu czarną polewkę, co oznaczało, że został odprawiony. W odpowiedzi na to sprowadził na zamek
Moskali, a podczas walki zastrzelił Horeszkę. Od tego momentu Gerwazy poprzysiągł Soplicom zemstę i zwalczał ich na każdym kroku. Wreszcie z rodu tego pozostał przy życiu tylko jeden mąż - Sędzia.
Tymczasem odbyło się wspomniane polowanie, jednak nie doprowadziło do rozstrzygnięcia sporu, gdyż zając wymknął się obu psom. Hrabia powraca do dworu. W ogrodzie spostrzega młodą dziewczynę i wpada w
zachwyt nad jej wdziękami. Zapatrzenie to przerywa ksiądz Robak. W czasie wystawnego śniadania uczestnicy polowania biesiadują w dwóch izbach. W jednej z nich starszyzna rozmawia o nowościach
gospodarskich, carskich zarządzeniach i pogłoskach dotyczących wojny. W drugiej izbie Asesor i Rejent prowadzą nadal spór, który zostaje przerwany ostrą interwencją księdza Robaka. Telimena flirtuje
z Tadeuszem, opowiada mu o swym życiu i sukcesach towarzyskich osiągniętych w Petersburgu. Między innymi opowiada historię, jak Wielki Łowczy Dworu, Kozodusin, wtrącił do więzienia urzędnika, którego
charty zagryzły jej ulubionego pieska. Wojski tymczasem poluje na muchy. Krytykuje równocześnie kłótnię toczącą się pomiędzy Asesorem i Rejentem, którzy dają w ten sposób zły przykład młodzieży. Stwierdza też, że w obecnych czasach polowania są jedynym celem życia
szlachty. Proponuje adwersarzom zakład. Obaj przeciwnicy zgadzają się: Rejent stawia na swego psa konia z rzędem, natomiast Asesor na swego - złote obroże i smycz. Znudzona tym wszystkim Telimena proponuje spacer po lesie połączony z grzybobraniem. Tadeusz podąża za nią, natomiast Sędzia ogłasza konkurs: ten z mężczyzn, który znajdzie najwspanialszego rydza, będzie mógł usiąść do stołu przy wybranej przez siebie - najładniejszej jego zdaniem -
pannie.
Księga III. Umizgi
Hrabia wracając z lasu spogląda w stronę sadu i dostrzega piękną, nieznajomą dziewczynę, która siedzi tam wraz z gromadką dzieci. Zwabiony jej urodą wkrada się do sadu przez dziurę w parkanie i
podkrada się do niej. Zachwycony pięknem panny wyobraża ją sobie jako tajemnicze bóstwo, a następnie próbuje nawiązać z nią rozmowę. Dziewczyna jednak odchodzi, Hrabia zaś dołącza do uczestników
grzybobrania. Telimena zmierza do ustronnego miejsca zwanego przez nią “świątynią dumania”. Za nią skrada się Tadeusz. Wyprzedza go jednak Sędzia i zwierza się Telimenie. Zamierza on swój majątek pozostawić bratankowi, synowi Jacka Soplicy. Niewiasta krytykuje Sędziego za to, że chce
pozostawić Tadeusza na wsi i proponuje, aby stryj wysłał młodzieńca do Warszawy lub Petersburga, gdzie mógłby on zrobić karierę. Sędzia jednak odpowiada, że losem Tadeusza kieruje jego ojciec za pośrednictwem księdza Robaka, bernardyn natomiast chce, aby młodzieniec poślubił Zosię. Telimena odmawia w imieniu swej wychowanicy twierdząc jednocześnie, że Tadeuszowi należy pozostawić swobodę wyboru. W tym czasie Hrabia obserwuje Telimenę przez lornetkę i rysuje jej portret. Po
odejściu Sędziego zbliża się i pokazuje damie swoje dzieło. Rozmawiając o malarstwie i sztuce Telimena oświadcza, że nic nie dorówna pejzażowi włoskiemu. Przysłuchujący się rozmowie Tadeusz oponuje i
zwraca uwagę, że najpiękniejszy jest ojczysty krajobraz puszczy litewskiej i polskiego nieba. Później Telimena wsuwa w rękę Tadeusza klucz od swego pokoju i liścik. Grzybobranie kończy się i wszyscy
udają się na posiłek. Biesiadę przerywa gajowy, który oznajmia, że w lesie pojawił się niedźwiedź. Sędzia zarządza polowanie, a prowadzenie łowów powierza Wojskiemu.
Księga IV. Dyplomatyka i łowy
W Soplicowie trwają przygotowania do polowania. Tadeusz nieco zaspał, budzi go Zosia. Młodzieniec szybko ubiera się i próbuje dogonić myśliwych, którzy mieli się zebrać przy dwóch karczmach. Pierwsza z nich - stara - należy do Horeszków,
natomiast druga - do Sopliców, obie zaś dzierżawi Żyd Jankiel. W starej karczmie siedzi ksiądz Robak wraz z drobną szlachtą i chłopami. Posługując się złotą tabakierą zawierającą wyborną częstochowską tabakę, nakłania słuchaczy do opowiedzenia się za Napoleonem, namawiając równocześnie, aby nie czekali biernie na przybycie cesarza i wyzwolenie Litwy przez jego wojska. Przez okno bernardyn dostrzega pędzącego na koniu Tadeusza i natychmiast opuszcza
towarzystwo podążając za młodzieńcem. Myśliwi rozstawieni przez Wojskiego oczekują już na niedźwiedzia. W pewnym momencie zwierz pojawia się i szarżuje wprost na Hrabiego i Tadeusza. Obaj uciekają. Hrabia upada, na niego zaś rzuca się niedźwiedź. Celny strzał powala rozjuszone zwierzę. Wojski gra na rogu hejnał myśliwski obwieszczając zakończenie polowania. Przy zabitym niedźwiedziu wybucha kłótnia pomiędzy Asesorem i Rejentem. Spierają się o to, który z nich śmiertelnie ranił
zwierzę. Godzi ich Gerwazy, który rozcina łeb zwierzęcia, wyjmuje z niego kulę i opowiada, że ksiądz Robak widząc niebezpieczeństwo zagrażające życiu Hrabiego i Tadeusza, który szedł Hrabiemu na pomoc, wyrwał klucznikowi z ręki flintę i zabił bestię. Dodaje też, że znał tylko jednego strzelca, który potrafił tak strzelać: Jacka Soplicę. Później następuje myśliwska biesiada. Wojski opowiada historię o Domeyce i Doweyce. W czasie powrotu do domu na polu myśliwi spostrzegają zająca. Asesor i Rejent spuszczają swe psy, jednak zając znika w lesie. Wojski kończy swe opowiadanie o Domeyce i Doweyce, którzy strzelali się “przez niedźwiedzią skórę”.
Księga V. Kłótnia
Telimena stroi Zosię i postanawia przedstawić ją towarzystwu. Tadeusz wita się z dziewczyną i rozpoznaje w niej tajemniczą postać z ogrodu. Telimena zauważa, że Zosia wywarła na młodzieńcu duże wrażenie. Tadeusz ucieka do świątyni dumania. Spotyka tam
Telimenę, która siada przez nieuwagę na mrowisku. W czasie wspólnego powrotu niewiasta dostrzega jakiegoś człowieka, który ich bacznie obserwuje i domyśla się w owym człowieku osoby księdza Robaka. W zamku odbywa się wieczerza, jednak wśród biesiadników panuje ogólne przygnębienie. Tadeusz dostrzega braki w urodzie Telimeny, podsłuchuje też rozmowę Hrabiego z Zosią. Wojski pragnie ożywić towarzystwo opowiadaniem o polowaniu. Wybieg skutkuje wywołując między innymi ponownie
kłótnię między Asesorem i Rejentem, tym razem dotyczącą ich strzelb - Sanguszówki i Sagalasówki. Hrabia kieruje do Sędziego aluzję dotyczącą zamku. Podkomorzy zabiera głos pragnąc zażegnać odradzający się spór. Nagle na salę wchodzi Gerwazy i zaczyna nakręcać stare zegary. Zarzuca Hrabiemu, że ten ucztuje wspólnie z Soplicami. Dochodzi do bójki pomiędzy nim a stronnikami Sopliców. Hrabia wycofuje się z sali, a za nim podąża Gerwazy, jednak po chwili klucznik pojawia się na chórze i zaczyna rzucać w gości piszczałkami organów. Wywołuje to panikę wśród zebranych, którzy
uciekają z zamku. Gerwazy w rozmowie z Hrabią rzuca propozycję, aby dokonać zajazdu na Soplicowo. Później Hrabia odchodzi, natomiast klucznik zasypia i śni o zajeździe.
Księga VI. Zaścianek
Następnego ranka Sędzia daje Protazemu pozew, który woźny ma zanieść do zamku i wręczyć Hrabiemu i Gerwazemu. Protazy skrada się z pismem do zamku. W tym czasie do Sędziego przybywa ksiądz Robak. Mówi, że Telimena uwodzi Tadeusza, a od Sędziego dowiaduje się o kłótni i pojedynku, który ma się odbyć pomiędzy Podkomorzym i Hrabią. Namawia Sędziego do zgody tłumacząc, że spór może się odbić ujemnie na przygotowywanym powstaniu litewskim. Przemawia do patriotycznych uczuć Sędziego. Ten obiecuje wreszcie pogodzić się z Hrabią, ale pod warunkiem, że to
Hrabia poprosi o zgodę. Tymczasem Protazy wchodzi do zamku, ale nikogo tam nie zastaje. Okazuje się, że wszyscy udali się do Dobrzyna, gdzie radzą nad tym, czy chwycić za broń. Maciek nad Maćkami
zwany też Kurkiem na kościele, głowa rodu, ma podjąć decyzję o rozpoczęciu powstania. Przed domem Maćka zbiera się szlachta pochodząca z okolicznych zaścianków.
Księga VII. Rada
Bartek Prusak chwali Napoleona i Francuzów. Opowiada też, jak walczył z Niemcami. Maciek wypytuje przybyłych o szczegóły dotyczące liczebności i miejsca, w którym znajdują się wojska francuskie.
Bartek Prusak radzi zaczekać na księdza Robaka. Maciej zwany Kropicielem chce bezzwłocznie przystąpić do walki. Szlachta dzieli się na dwa obozy, między którymi wywiązuje się kłótnia. Buchman, komisarz z Klecka, pyta o cel powstania. W tym momencie przybywa Gerwazy, który zręcznie manipulując słowami księdza Robaka dotyczącymi powstania, kieruje nienawiść szlachty przeciwko Soplicom. Bartek podejrzewa Gerwazego o podstęp i staje w obronie Sędziego. Po jego stronie opowiada się również Jankiel twierdząc, że u Sopliców w wiosce stoi rosyjskie wojsko, natomiast o Francuzach nic
jeszcze nie słychać. Proponuje następnie, aby wszyscy się rozeszli, zapraszając zarazem obecnych na przyjęcie wydawane z okazji narodzin syna. Gerwazy jednak wyrzuca Jankiela i podburza szlachtę
przeciwko Sędziemu. Maciek nad Maćkami widząc podstęp Gerwazego i posłuch, jaki wywołały słowa klucznika, wypędza wszystkich ze swego domu oburzony ich głupotą i zaślepieniem. Nadjeżdża Hrabia.
Gerwazy prowadzi szlachtę do karczmy, gdzie następuje pijatyka. Jankiel, Bartek Prusak i kilku ich stronników odłącza się od rozhałasowanego towarzystwa i wymyka się chyłkiem z karczmy. Hrabia zaś wraz z Gerwazym przygotowują szlachtę do zajazdu.
Księga VIII. Zajazd
W Soplicowie goście wychodzą po kolacji na dziedziniec i przysłuchują się koncertowi ptaków i żab. Wojski opowiada legendy związane z gwiazdami i ich konstelacjami. Opowiada też o komecie, która jest
zwiastunem wojen, kłótni i nieszczęść. Opowieścią tą nawiązuje do minionych wydarzeń w zamku i kłótni z Hrabią. Po tym opowiada historię o Rejtanie i księciu Denassów - zagorzałych myśliwych. Tadeusz podpatruje przez dziurkę od klucza spotkanie księdza Robaka z Sędzią. Bernardyn wyznaje, że jest ojcem Tadeusza (ale Tadeusz tego nie słyszy) i oświadcza, że musi jechać do Dobrzyna, aby powstrzymać
wybuch powstania, gdyż Francuzi są jeszcze zbyt daleko. Po jego odejściu do pokoju Sędziego wchodzi Tadeusz i wyznaje, że kocha się w Zosi, ale z powodu popełnionych przez siebie błędów będzie musiał
opuścić Soplicowo. Wracając do swego pokoju spotyka Telimenę, która czyni mu wyrzuty, że chce ją porzucić. Niewiasta pragnie pojechać razem z nim, jednak Tadeusz pozostawia ją i biegnie nad staw.
Obawia się on, że Zosia zostanie żoną Hrabiego i postanawia się utopić. Nad staw przybywa Hrabia, który podsłuchał rozmowę Tadeusza z Telimeną. Słudzy Hrabiego chwytają młodzieńca i prowadzą go do
Soplicowa. Z dworku wyprowadzają zaś Sędziego. Bójka wisi w powietrzu. Asesor grozi, że wezwie na pomoc wojska rosyjskie. W ślad za Hrabią przybywają Dobrzyńscy. Gerwazy domaga się, aby Sędzia
zrezygnował ze swych roszczeń do zamku. Protazy protestuje przeciwko gwałtowi i podstępnie ucieka. Szlachta plądruje dwór i urządza sobie ucztę zakończoną pijatyką, po której wszyscy zasypiają.
Księga IX. Bitwa
Do Soplicowa przybywa batalion Rosjan dowodzonych przez majora Płuta i kapitana Rykowa. Wojsko wiąże powrozami śpiącą szlachtę. Rykow - na prośbę Sędziego i Telimeny - proponuje Płutowi zwolnienie więźniów dla uniknięcia przykrych konsekwencji. Major nie chce na to przystać, ale
poufnie proponuje Sędziemu uwolnienie szlachty pod warunkiem, że Sędzia wypłaci mu okup wynoszący tysiąc rubli od głowy. Na widok Dobrzyńskich uwięzionych przez Rosjan w szlachcie sprzyjającej
Sędziemu topnieje żądza zemsty. W pewnym momencie pojawia się ksiądz Robak wraz z Maćkiem, Mickiewiczem i Zanem, przebranymi za chłopów. Prowadzą ze sobą owce, woły i kozy oraz wozy pełne różnych
wiktuałów. Bernardyn zaprasza Rosjan na ucztę. Żołnierze upijają się. W domu natomiast wybucha kłótnia pomiędzy oficerami rosyjskimi a Tadeuszem. Tadeusz policzkuje majora, co staje się sygnałem do rozpoczęcia bitwy. Soplicowie uwalniają Dobrzyńskich i rozdają im broń ukrytą na wozach. Szlachta powoli wypiera Moskali z podwórza. Robak proponuje Rykowowi, aby się poddał. Ten jednak rzuca swych żołnierzy do walki.
W czasie jej trwania ksiądz Robak, który zasłonił własnym ciałem Hrabiego, zostaje ranny. Na moment walka zostaje przerwana, gdyż Płut wyzywa Tadeusza na pojedynek, ale nie staje sam, lecz w zastępstwie wysyła Rykowa. W odpowiedzi na to do walki staje Hrabia. Pojedynek zostaje przerwany
zdradzieckim strzałem wymierzonym w Tadeusza. Bój rozpoczyna się ponownie. Ksiądz Robak ratuje życie Gerwazemu. Rykow widząc swą porażkę przerywa walkę i proponuje rozejm oraz obronę dla szlachty polskiej na wypadek, gdyby Płut poskarżył się carowi. Obie strony wspólnie zajmują się rannymi i odnajdują majora,
który schował się ze strachu w pokrzywy.
Następnego dnia do rannego bernardyna przybywają: Podkomorzy, Sędzia, Gerwazy i kapitan Rykow. Wspólnie omawiają warunki polubownego załatwienia sprawy zajazdu na Sopliców i walki z Moskalami. Sędzia
daje Rykowowi sakiewkę dukatów. Rykow dopytuje się o Płuta. Gerwazy stwierdza, że major na pewno będzie milczał. Później okazuje się, że zginął on z ręki Gerwazego. Rykow opuszcza izbę, natomiast ksiądz Robak nakazuje wezwać szlachtę. Mówi do zebranych, że Maciej Chrzciciel, Tadeusz, Konewka i Brzytewka - bohaterowie bitwy z Rosjanami - opuszczą Soplicowo i uciekną za Niemen. Pozostali obciążą całą winą nieobecnych i w ten sposób sprawa będzie rozwiązana. Szlachta szykuje się do odjazdu. Tadeusz żegna się z Zosią prosząc ją o pamięć i modlitwę. Niespodziewanie zjawia się Hrabia wraz z Telimeną. Pragnąc zostać bohaterem również decyduje się na wyjazd. Telimena ofiarowuje mu na pamiątkę swą kokardę. Po
wyjeździe szlachty bernardyn prosi o księdza z Wiatykiem. W izbie pozostają oprócz rannego jedynie Sędzia i Gerwazy. Kwestarz wyznaje, że to on jest Jackiem Soplicą i opowiada swe dzieje: miłość do córki Stolnika - Ewy, zabójstwo Stolnika, swoje późniejsze pijaństwo, mające pozwolić mu zapomnieć o ukochanej, nieszczęśliwe małżeństwo i poświęcenie życia w walce o niepodległość Polski.
Okazało się, że w dniu, gdy zabił Stolnika, nie był w zmowie z Moskalami, ale będąc w pobliżu nie mógł darować Stolnikowi krzywd, jakich od niego doznał. Gerwazy oznajmia, że Stolnik przed śmiercią przebaczył swemu zabójcy. W pewnym momencie przybywa Jankiel z listem do Jacka Soplicy. W piśmie znajduje się wiadomość, że rozpoczęła się właśnie wojna Napoleona z Rosją. W chwilę po odczytaniu listu przybywa ksiądz z
Najświętszym Sakramentem. Jacek umiera pogodzony z ludźmi i z Bogiem.
Księga XI. Rok 1812
Wiosną tego roku Napoleon wkracza ze swymi wojskami na Litwę. Do Soplicowa przybywają generałowie: Dąbrowski, Kniaziewicz, Małachowski, Giedrojć i Grabowski, wiodący ze sobą polskie wojska. Na cześć wodzów Wojski przygotowuje wspaniały, wystawny “obiad polski”. W dzień Najświętszej Panny Kwietnej ksiądz odprawia mszę świętą, w której uczestniczą generałowie, żołnierze oraz okoliczna ludność. Podkomorzy wygłasza mowę, w której powiadamia, że Napoleon wyzwala właśnie Litwę. Później dokonuje rehabilitacji Jacka Soplicy, opowiadając o jego bohaterskich czynach, którymi ten nawrócony grzesznik zmazał swoje winy. Oznajmia też, że za dzieła, których dokonał, zmarły Jacek został odznaczony przez Napoleona Legią Honorową. Następnie Podkomorzy wiesza order na grobie bernardyna. W Soplicowie dochodzi do pojednania między Gerwazym a Protazym. Tadeusz, który również przybył z polskim wojskiem, ma się ożenić z Zosią. Fakt ten będzie zakończeniem zatargu Horeszków z Soplicami. Po drodze do domu, w polu, Wojski spostrzega zająca. Kusy i Sokół zrywają się do pogoni i oba równocześnie chwytają ofiarę. Na tym kończy się spór Asesora z Rejentem. Goście gromadzą się w wielkiej sali zamku. Nadchodzi Sędzia, a za nim pierwsza para narzeczonych - Tadeusz z Zosią. Wśród gości Tadeusz rozpoznaje Hrabiego, który ma już stopień pułkownika. Wchodzi druga para narzeczonych - Asesor i Tekla Hreczeszanka. Goście oczekują jeszcze na trzecią parę.
Księga XII. Kochajmy się!
Rozpoczyna się uczta. Wojski objaśnia gościom malowane na wspaniałym serwisie sceny z życia szlacheckiego i wspomina czasy świetności Rzeczypospolitej szlacheckiej. Na znak Wojskiego lokaje wnoszą potrawy. Wchodzi Maciek nad Maćkami, zasiada przy stole i zaczyna rozmawiać z generałami Dąbrowskim i Kniaziewiczem. Wspominają minione lata. Jeden z generałów
wspomina o Dobrzyńskich, którzy służą w jego oddziale. W sali pojawia się Gerwazy, wita się z generałami i demonstruje im swój wielki rapier, zwany Scyzorykiem. Zebrani kolejno próbują wykonać
rapierem różne cięcia, jednak tylko generał Kniaziewicz potrafi posługiwać się swobodnie ciężkim orężem. Zachwycony tym Gerwazy ofiarowuje mu Scyzoryk. Maciek nie bierze udziału w zabawie. Wyraża
natomiast swoją dezaprobatę dla wojska polskiego, które zorganizowane jest na sposób francuski. Stwierdza, że Polsce “polskiego trzeba bohatera”. Krytykuje Napoleona za to, że wybrał się on na wojnę “bez Boga”, a jego żołnierze napastują kobiety i rabują kościoły. Wypowiedź Maćka nie podoba się Podkomorzemu i młodzieży. Nagle do sali wchodzi trzecia para narzeczonych - Rejent (ubrany we francuski frak) i Telimena. Maciek, widząc swego przyjaciela w takim stroju, wstaje od stołu i bez pożegnania wychodzi. Hrabia oburza się na Telimenę za to, że nie dotrzymała swej obietnicy. Oszukany pułkownik kieruje swe
uczucia ku podkomorzance. Tadeusz pyta Zosię, czy wyrazi zgodę na uwłaszczenie chłopów. Dziewczyna zgadza się bez oporów, snuje plany wspólnego gospodarzenia we własnym dworze. Gerwazy ofiarowuje Zosi i Tadeuszowi skarb ukryty dotychczas w zamku oraz swe własne oszczędności. Rozpoczyna
się zabawa. Przybywają muzykanci. Jankiel na prośbę Zosi daje wspaniały koncert na cymbałach, w którym słuchacze odnajdują obraz historii ostatnich lat: uchwalenie Konstytucji 3 maja, Targowicę, rzeź Pragi, utworzenie Legionów Polskich we Włoszech i przybycie Dąbrowskiego na Litwę. Scenę kończy polonez, w którym biorą udział wszyscy zebrani.
Kiedy i gdzie powstał Pan Tadeusz?
Pan Tadeusz powstał w latach 1832-1834, po upadku powstania listopadowego, kiedy Mickiewicz przebywał na emigracji w Paryżu. Poeta wspomina w nim czasy świetności ojczyzny, by pokrzepić serca rodaków, po klęsce powstania.
Dlaczego Pan Tadeusz to epopeja narodowa?
Pan Tadeusz to epopeja narodowa, ponieważ można w nim znaleźć cechy tego gatunku:
- ukazuje losy konkretnej grupy społecznej na tle ważnych wydarzeń historycznych; szlachty w czasie wojny napoleońskiej;
- jest dłuższym utworom literackim, napisanym wierszem (trzynastozgłoskowcem)
- występuje w nim narrator trzecioosobowy, wszechwiedzący
- ma podniosły charakter, co widać w „Inwokacji” i apostrofy do Litwy-ojczyzny.
Pan Tadeusz powstał po upadku powstania listopadowego, „ku pokrzepieniu serc”. Jest wyrazem tęsknoty autora za ojczyzną i czasami jej świetności.
Dlaczego Pan Tadeusz jest ważny dla Polaków?
Pan Tadeusz jest ważny dla Polaków, ponieważ powstał po upadku powstania listopadowego, „ku pokrzepieniu serc”. Właśnie dlatego Adam Mickiewicz ukazuje w nim czasy świetności swojej ojczyzny. Epopeja narodowa jest wyrazem tęsknoty Mickiewicza za ojczystym krajem, ponieważ poeta podczas jej pisania przebywał na emigracji w Paryżu. Dziś Pan Tadeusz zaliczany jest do arcydzieł literatury polskiej.
Dlaczego Pan Tadeusz składa się z 12 ksiąg?
Adam Mickiewicz nie planował stworzyć tak obszernego dzieła. Poeta chciał napisać sielankę, ale nastroje, jakie panowały po upadku styczniowym oraz tęsknota za ojczyzną, spowodowana emigracją Mickiewicza, skłoniły autora do napisania epopei, tekstu, który przypomni rodakom czasy świetności ich ojczyzny.
Jak kończy się Pan Tadeusz?
Ostatnia księga nosi tytuł „Kochajmy się” i rozpoczyna się ucztą. Wojski rozprawia na temat wzorów na obrusie, które przedstawiają sceny z życia szlachty i wspomina czasy świetności Rzeczpospolitej. Goście wymieniają poglądy na temat polskiego wojska i Napoleona. Młodzi otrzymują od Gerwazego zamkowy skarb. Tadeusz pyta Zosię, czy zgadza się na uwłaszczenie chłopów, a dziewczyna zgadza się bez wahania. Na koniec Jankiel daje koncert, na cymbałkach, który staje się muzyczną opowieścią o historii Polski. Pan Tadeusz kończy się zatem ślubem Zosi i Tadeusza, który staje się symbolem pogodzenia zwaśnionych rodów. Ostatnia scena to polonez, któremu przewodzi młoda para:
Zosia tańczy wesoło: lecz choć w pierwszej parze,
Ledwie widna z daleka. Na wielkim obszarze
Zarosłego dziedzińca, w zielonej sukience,
Ustrojona w równianki i w kwieciste wieńce,
Śród traw i kwiatów krąży niewidzialnym lotem,
Rządząc tańcem, jak anioł nocnych gwiazd obrotem.
Zgadniesz gdzie jest: bo ku niej obrócone oczy,
Wyciągnięte ramiona, ku niej zgiełk się tłoczy.
Darmo się Podkomorzy zostać przy niej sili:
Zazdrośnicy już z pierwszej pary go odbili;
I szczęśliwy Dąbrowski niedługo się cieszył,
Ustąpił ją drugiemu; a już trzeci spieszył;
I ten zaraz odbity, odszedł bez nadziei.
Aż Zosia, już strudzona, spotkała z kolei
Tadeusza, i dalszej lękając się zmiany,
I chcąc przy nim pozostać, zakończyła tany.
Idzie do stołu gościom nalewać kielichy.
Słońce już gasło, wieczór był ciepły i cichy,
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy, na zachód różany;
Chmurki wróżą pogodę: lekkie i świecące,
Tam jako trzody owiec na murawie śpiące,
Ówdzie nieco drobniejsze, jak stada cyranek;
Na zachód obłok na kształt rąbkowych firanek,
Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy,
Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy,
Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał,
Aż powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał.
Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło,
I raz ciepłym powietrzem westchnąwszy — usnęło.
A szlachta ciągle pije i wiwaty wznosi:
Napoleona, wodzów, Tadeusza, Zosi,
Wreszcie z kolei wszystkich trzech par zaręczonych,
Wszystkich gości obecnych, wszystkich zaproszonych,
Wszystkich przyjaciół, których kto żywy spamięta,
I których zmarłych pamięć pozostała święta!
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 335-336.
W jaki sposób zakończył się spór o zamek w utworze Pan Tadeusz?
Spór o zamek w Panu Tadeuszu zakończył się szczęśliwie. Doszło do pogodzenia zwaśnionych rodów, których potomkowie, Zosia i Tadeusz, pobrali się. Zanim jednak do tego doszło, Sędzia i Hrabia wielokrotnie się sądzili. Pierwotne motywacje nie zapowiadały jednak eskalacji konfliktu. Hrabia miał bowiem romantyczną duszę i lubił gotyckie budowle, natomiast Sędzia postanowił walczyć o zamek na drodze sądowej z czystego „pieniactwa”, o czym wspomina ksiądz Robak:
«Po coś waść — krzyknął Robak — do tych ruin łaził?
Wiesz, jak zamku nie cierpię; odtąd moja noga
Tam nie postanie. Znowu kłótnia! kara Boga!
Jakże tam było? powiedz; trzeba tę rzecz zatrzeć.
Już mię znudziło wreszcie na tyle głupstw patrzeć:
Ważniejsze ja mam sprawy niż godzić pieniaczy;
Ale jeszcze raz zgodzę». «Zgodzić? Cóż to znaczy!
A idźże mi waść wreszcie z tą zgodą do licha! —
Przerwał Sędzia, tupnąwszy nogą — patrzcie mnicha!
Że go przyjmuję grzecznie, chce mnie za nos wodzić!
Wiedz wasze, że Soplice nie zwykli się godzić:
Gdy pozwą, muszą wygrać; nieraz w ich imieniu
Trwał proces, aż wygrali w szóstym pokoleniu.
Dosyć zrobiłem głupstwa z porady waszeci,
Zwołując podkomorskie sądy po raz trzeci.
Od dzisiaj nie ma zgody, nie ma, nie ma, nie ma!
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 178.
Konflikt rozgorzał na dobre, gdy Gerwazy opowiedział historię zamku oraz rodu Horeszków. Stary Klucznik przedstawia Sopliców jako krzywdzicieli jego panów. Stary sługa uważa Jacka Soplicę za mordercę i ze szczegółami opisuje scenę śmierci Stolnika. Klucznik nie chce bowiem, żeby hrabia oddał zamek bez walki. Gerwazy wspomina również, że zamek trafił do Sopliców po Targowicy, co nie stawia ich w dobrym świetle. Hrabia rezygnuje ze sprzedaży zamku, ale na krótko. Dochodzi bowiem do kłótni po polowaniu. Hrabia czuje się urażony podarkiem — skórą niedźwiedzią. Dawne urazy podsyca w Hrabim Gerwazy. To właśnie klucznik organizuje zajazd.
Ostatecznie jednak zwaśnione rody walczą razem przeciwko Moskalom. Sędzia wybacza zbuntowanej szlachcie, która uczestniczyła w zjeździe. Spór o zamek kończy się tak, jak chciał tego ksiądz Robak (Jacek Soplica), czyli ślubem Zosi i Tadeusza.
Gdzie studiował pan Tadeusz?
Tytułowy pan Tadeusz studiował w Wilnie, na Litwie. Wrócił do domu, ponieważ stryj planuje „sprawić mu wesele”. Podkomorzy stwierdza jednak, że „książkowa nauka” nie uczy grzeczności ani „życia z ludźmi i światem”, ponieważ młodzieńcy nie służą damom przy stole.
Dziś, nowym zwyczajem
Nauka, Obyczaje, My na naukę młodzież do stolicy dajem
I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki Mają od starych więcej książkowej nauki
Ale co dzień postrzegam, jak młodzież cierpi na tem
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s. 19-20.
Dlaczego pan Tadeusz chciał się utopić?
Pan Tadeusz chciał się utopić, ponieważ pomylił Zosię z Telimeną. Dziewczyna zajmowała jego pokój, kiedy bohater przyjechał:
Stała młoda dziewczyna… Białe jej ubranie
Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana
Więc choć świadka nie miała, założyła ręce
Na piersiach, przydawając zasłony sukience.
Włos w pukle nierozwity, lecz w węzełki małe
Pokręcony, schowany w drobne strączki białe,
Dziwnie ozdabiał głowę: bo od słońca blasku
Świecił się jak korona na świętych obrazku.
Twarzy nie było widać; zwrócona na pole
Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie,
I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty,
I po desce opartej o ścianę komnaty…
Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca.
Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła:
Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą,
Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną.
Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
Chciał coś mówić, przepraszać; tylko się ukłonił
I cofnął się. Dziewica krzyknęła boleśnie,
Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
Podróżny zląkł się, spojrzał; lecz już jej nie było.
Wyszedł zmieszany i czuł, że mu serce biło
Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć
To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s.13.
Niestety, nie widział dokładnie jej twarzy, więc w czasie uczty pomyślał, że kobieta, którą widział wcześniej, to Telimena:
Gdy tak były zajęte stołu strony obie,
Tadeusz przyglądał się nieznanej osobie.
Przypomniał, że za pierwszym na miejsce wejrzeniem
Odgadnął zaraz, czyim miało być siedzeniem.
Rumienił się, serce mu biło nadzwyczajnie:
Więc rozwiązane widział swych domysłów tajnie!
Więc było przeznaczono, by przy jego boku
Usiadła owa piękność widziana w pomroku!
Wprawdzie zdała się teraz wzrostem dorodniejsza,
Bo ubrana, a ubiór powiększa i zmniejsza.
I włos u tamtej widział krótki, jasnozłoty,
A u tej krucze długie zwijały się sploty?
Kolor musiał pochodzić od słońca promieni,
Którymi przy zachodzie wszystko się czerwieni.
Twarzy wówczas nie dostrzegł, nazbyt rychło znikła;
Ale myśl twarz nadobną odgadywać zwykła:
Myślił, że pewnie miała czarniutkie oczęta,
Białą twarz, usta kraśne jak wiśnie bliźnięta;
U tej znalazł podobne oczy, usta, lica.
W wieku może by była największa różnica:
Ogrodniczka dziewczynką zdawała się małą,
A pani ta niewiastą już w latach dojrzałą;
Lecz młodzież o piękności metrykę nie pyta,
Bo młodzieńcowi młodą jest każda kobiéta,
Chłopcowi każda piękność zda się rówiennicą,
A niewinnemu każda kochanka dziewicą.
A. Mickiewicz, Tamże, s.27-28.
W rzeczywistości była to jednak Zosia, o czym Tadeusz przekonał po zakończeniu polowania:
Telimena sprawuje obowiązki pani,
Wita wchodzących, sadza, rozmową zabawia,
I siostrzenicę wszystkim z kolei przedstawia:
Naprzód Tadeuszowi, jako krewną bliską.
Zosia grzecznie dygnęła, on skłonił się nisko,
Chciał coś do niej przemówić, już usta otworzył:
Ale spojrzawszy w oczy Zosi, tak się strwożył,
Że stojąc niemy przed nią, to płonął, to bladnął;
Co było w jego sercu, on sam nie odgadnął.
Uczuł się nieszczęśliwym bardzo — poznał Zosię!
Po wzroście i po włosach światłych, i po głosie;
Tę kibić i tę główkę widział na parkanie,
Ten wdzięczny głos zbudził go dziś na polowanie.
A. Mickiewicz, Tamże, s.143-144.
Tadeusz zdawał sobie sprawę, że Telimena stała się ofiarą tej pomyłki:
Daremnie broniło się serce Tadeusza;
Ulitował się, uczuł że go żal porusza.
Długo poglądał niemy, ukryty za drzewem,
Na koniec westchnął i rzekł sam do siebie z gniewem:
«Głupi! cóż ona winna, że się ja pomylił?»
Mickiewicz, Tamże, s.145.
Telimena czuła się oszukana i zdradzona:
Chcąc iść; lecz go wstrzymała Telimena okiem
I twarzą, jak Meduzy głową. Musiał zostać
Mimowolnie; poglądał z trwogą na jej postać:
Stała blada, bez ruchu, bez tchu i bez życia;
Aż wyciągając rękę jak miecz do przebicia,
Z palcem zmierzonym prosto w Tadeusza oczy:
«Tego chciałam! — krzyknęła — ha, języku smoczy!
Serce jaszczurcze! To nic, żem tobą zajęta
Wzgardziła Asesora, Hrabię i Rejenta,
Żeś mnie uwiódł i teraz porzucił sierotę,
To nic! Jesteś mężczyzną, znam waszą niecnotę,
Wiem, że jak inni, tak ty mógłbyś wiarę złamać,
Lecz nie wiedziałam, że tak podle umiesz kłamać!
Słuchałam pode drzwiami stryja! Więc to dziecko,
Zosia, wpadła ci w oko i na nią zdradziecko
Dybiesz? Zaledwieś jedną nieszczęsną oszukał,
A jużeś pod jej okiem nowych ofiar szukał!
Uciekaj, lecz cię moje dosięgną przekleństwa —
Lub zostań, wydam światu twoje bezeceństwa;
Twe sztuki już nie zwiodą innych, jak mnie zwiodły!
Precz! Gardzę tobą! Jesteś kłamca, człowiek podły!»
Mickiewicz, Tamże, 225.
Pan Tadeusz wpadł w rozpacz i postanowił się utopić:
Chyba ucieczkę prędką; gdzie? Chyba do grobu!
Więc kułak przycisnąwszy na schylonym czole,
Biegł ku łąkom, gdzie stawy błyszczały się w dole,
I stanął nad błotnistym; w zielonawe tonie
Łakomy wzrok utopił i błotniste wonie
Z rozkoszą ciągnął piersią, i otworzył usta
Ku nim. Bo samobójstwo jak każda rozpusta
Jest wymyślną; on w głowy szalonym zawrocie
Czuł niewymowny pociąg utopić się w błocie.
Lecz Telimena z dzikiej młodzieńca postawy
Zgadując rozpacz, widząc że pobiegł nad stawy,
Chociaż ku niemu takim słusznym gniewem pała,
Przelękła się; w istocie dobre serce miała.
Żal jej było, że inną śmiał Tadeusz lubić,
Chciała go skarać, ale nie myśliła zgubić.
Więc puściła się za nim, wznosząc ręce obie,
Krzycząc: «Stój! Głupstwo! Kochaj czy nie! Żeń się sobie
Czy jedź! Tylko stój!» Ale on już szybkim biegiem
Wyprzedził ją daleko; już stanął nad brzegiem.
Mickiewicz, Tamże, s.229-230
Ostatecznie Pan Tadeusz nie popełnił samobójstwa, ponieważ spotkał Hrabiego. Z racji tego, że Tadeusz był zazdrosny o Zosię, doszłoby do pojedynku między bohaterami, ale Telimena nie pozwoliła, by doszło do rozlewu krwi.
Gdzie mieszkał Pan Tadeusz?
Pan Tadeusz mieszkał i uczył się w Wilnie przez 10 lat. Do domu przyjechał na wezwanie Sędziego. Stryj planował bowiem wyprawić mu wesele, o czym wspomniał pan Wojski, witając Tadeusza:
Dobrze mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził
Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele.
Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s.14.
W jaki sposób zwoływano gości do dworu w utworze Pan Tadeusz?
Wojski grał na rogu. Był to sygnał, który świadczył o zakończeniu polowania:
Natenczas Wojski chwycił na taśmie przypięty
Swój róg bawoli, długi, cętkowany, kręty
Jak wąż boa, oburącz do ust go przycisnął,
Wzdął policzki jak banię, w oczach krwią zabłysnął,
Zasunął wpół powieki, wciągnął w głąb pół brzucha
I do płuc wysłał z niego cały zapas ducha,
I zagrał: róg jak wicher wirowatym dechem,
Niesie w puszczę muzykę i podwaja echem.
Umilkli strzelcy, stali szczwacze zadziwieni
Mocą, czystością, dziwną harmoniją pieni.
Starzec cały kunszt, którym niegdyś w lasach słynął,
Jeszcze raz przed uszami myśliwców rozwinął;
Napełnił wnet, ożywił knieje i dąbrowy,
Jakby psiarnię w nie wpuścił i rozpoczął łowy.
Bo w graniu była łowów historyja krótka:
Zrazu odzew dźwięczący, rześki — to pobudka;
Potem jęki po jękach skomlą — to psów granie;
A gdzieniegdzie ton twardszy jak grzmot — to strzelanie.
Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało,
Że Wojski wciąż gra jeszcze, a to echo grało.
A. Mickiewicz, Pan Tadeusz, Warszawa, Czytelnik 1989, s.122
Pan Tadeusz — jaki to gatunek / rodzaj literacki?
Dzieło Adama Mickiewicza, Pan Tadeusz, powszechnie uważane jest za epopeję (epos). Jest to gatunek literacki o charakterze wierszowanym, który wywodzi się ze starożytności („Iliada”, „Odyseja” Homera). Niektórzy badacze traktują jednak Pana Tadeusza jako sumę gatunków (inaczej: gatunek synkretyczny). To samo dotyczy rodzaju literackiego tego utworu. Z formalnego punktu widzenia epos zaliczany jest do epiki, choć jest to dyskusyjne, właśnie ze względu na to, że to arcydzieło zostało napisane wierszem — trzynastozgłoskowcem. Pan Tadeusz jest jednak uznawany za epopeję narodową i posiada wiele cech tego gatunku. Rozpoczyna się inwokacją („Litwo, ojczyzno moja”), która w klasycznym etosie była prośbą do bóstwa o natchnienie lub stanowiła zapowiedź losów bohaterów. Kolejną cechą epopei jest to, że opisuje losy konkretnej grupy społecznej (w tym przypadku — szlachty) na tle ważnych wydarzeń historycznych (nadzieja Polaków na odzyskanie niepodległości za sprawą Napoleona). Pan Tadeusz posiada również inne cechy swojego gatunku. Występuje w nim obiektywny, wszechwiedzący narrator trzecioosobowy; jest pisany wierszem; a świat przedstawiony w utworze został opisany bardzo szczegółowo
Czy Pan Tadeusz to powieść?
Nie, Pan Tadeusz nie jest powieścią. Utwór Adama Mickiewicza to epopeja (epos). Zarówno epos, jak i powieść są to gatunki literackie zaliczane do epiki, czyli jednego z trzech rodzajów literackich. Nie da się jednak ukryć, że epopeja narodowa Mickiewicza ma pewne cechy charakterystyczne dla powieści, takie jak wszechwiedzący narrator trzecioosobowy, fabuła, świat przedstawiony, opisy i dialogi. Również długość „Pana Tadeusza” jest typowa dla powieści. W przeciwieństwie jednak do tego gatunku epos jest pisany wierszem (trzynastozgłoskowcem). „Pan Tadeusz” posiada również inne cechy charakterystyczne dla eposu, takie jak to, że ukazuje losy konkretnej grupy społecznej (szlachty), na tle historyczno-politycznym.
Pan Tadeusz – obsada, film, reżyser
Film Pan Tadeusz został wyreżyserowany przez Andrzeja Wajdę w 1999 roku i otrzymał liczne nominacje oraz nagrody (m.in. sześć Orłów). Światowa premiera adaptacji naszej epopei narodowej odbyła się dokładnie 18 października 1999 roku i przyciągnęła do kin ponad 6 168 344 widzów. Taka frekwencja spowodowała, że Pan Tadeusz to jeden z najchętniej oglądanych filmów po roku 1989 roku. Większą frekwencją cieszyła się jedynie adaptacja innego wybitnego dzieła — Ogniem i mieczem. Pan Tadeusz to kooperacja polsko-francuska, w której zagrały największe gwiazdy polskiego kina, takie jak Bogusław Linda, Daniel Olbrychski, Marek Kondrat, Andrzej Seweryn, Marek Perepeczko czy Grażyna Szapołowska. Film Andrzeja Wajdy był również świetnym debiutem dla Alicji Bachledy-Curuś i przyniósł dużą popularność Michałowi Żebrowskiemu, który wcielił się w nim w tytułową rolę. W filmie wystąpili:
● Michał Żebrowski jako Tadeusz
● Alicja Bachleda-Curuś jako Zosia
● Bogusław Linda jako Jacek Soplica (ksiądz Robak)
● Marek Kondrat jako Hrabia
● Grażyna Szapołowska jako Telimena
● Daniel Olbrychski jako Gerwazy
● Andrzej Seweryn jako Sędzia
● Jerzy Trela jako Podkomorzy
● Władysław Kowalski jako Jankiel
● Marek Perepeczko jako Maciej Chrzciciel
● Jerzy Grałek jako Wolski
● Cezary Kosiński jako Bartek Brzytewka
● Piotr Cyrwus jako Maciej Konewka
● Krzysztof Globisz jako major Płut
● Piotr Gąsowski jako Rejent
● Krzysztof Kolberger jako Adam Mickiewicz.
Pan Tadeusz – „Litwo, ojczyzno moja” – inwokacja – interpretacja.
Pojawienie się inwokacji jest cechą charakterystyczną epopei. W starożytnych eposach inwokacja była formą prośby do bóstwa o natchnienie, czasem stanowiła również zapowiedź przyszłych losów bohaterów. Inwokację możemy zdefiniować jako rodzaj apostrofy, czyli zwrotu do adresata. W tym przypadku „adresatką” jest Litwa, ojczyzna podmiotu lirycznego Dalsza część inwokacji wskazuje, iż podmiot liryczny tęskni za ojczystym krajem, który utracił:
„Litwo, Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”.
Podmiot liryczny jest zatem tułaczem, wygnańcem, który przebywa z dala od umiłowanego kraju. Dalej, podmiot zwraca się do Matki Boskiej Ostrobramskiej i Częstochowskiej. Wypowiedź jest nacechowana emocjonalnie i stanowi wyraz tęsknoty za krajem. Z tego powodu możemy utożsamić podmiot liryczny z autorem, czyli z Adamem Mickiewiczem, który pisał Pana Tadeusza, przebywając na emigracji; po klęsce powstania listopadowego. W „Inwokacji” pojawiają się również inne wątki biograficzne. W dzieciństwie poeta miał wrócić do zdrowia właśnie, dzięki modlitwom swojej rodzicielki do Matki Boskiej:
„Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(— Gdy od płaczącej matki, pod Twoją opiekę
Ofiarowany martwą podniosłem powiekę;
I zaraz mogłem pieszo, do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu —)
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono!”
Podmiot liryczny, tożsamy z Mickiewiczem, prosi teraz o kolejny cud, szansę na powrót „na ojczyzny łono”. W Inwokacji pojawia się mnóstwo epitetów („pola malowane”, „łąki zielone”) oraz porównań („gryka jak śnieg biała”). Te środki stylistyczne sprawiają, że opis ojczyzny staje się plastyczny, a co ważniejsze — emocjonalny. Podmiot liryczny „widzi i opisuje”. Tęskni. Opis, który jest wspomnieniem, powoduje retardację (zatrzymanie czasu), która stanowi próbę powrotu do ojczyzny z lat dziecięcych.
Pan Tadeusz — najważniejsze wydarzenia w utworze, cytaty.
Najważniejsze wydarzenia w utworze Pan Tadeusz to:
1. Powrót tytułowego bohatera do dworku w Soplicowie.
2. Ujrzenie pięknej nieznajomej przez Tadeusza.
3. Pomyłka Tadeusza (bohater sądzi, że nieznajomą, którą spotkał, jest Telimena).
4. Zauroczenie Tadeusza Telimeną.
5. Spór o zamek.
6. Historia Jacka Soplicy.
7. Grzybobranie, polowanie.
8. Odkrycie przez Tadeusza pomyłki i poznanie Zosi.
9. Atak hrabiego na Soplicowo.
10. Napad Moskali.
11. Spowiedź Jacka Soplicy i uzyskanie przebaczenia.
12. Ślub Zosi i Tadeusza.
13. Uwłaszczenie chłopów.
14. Koncert Jankiela.
15. Polonez.
Ważne i popularne cytaty z Pana Tadeusza:
„Litwo! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie;
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”.
„I nie przeczym, że nasi synowie i wnuki Mają od starych więcej książkowej nauki; Ale co dzień postrzegam, jak młódź cierpi na tem, Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem”.
„Nikt tam nie rozprawiał O porządku, nikt mężczyzn i dam nie ustawiał: A każdy mimowolnie porządku pilnował; Bo Sędzia w domu dawne obyczaje chował, I nigdy nie dozwalał, by chybiano względu Dla wieku, urodzenia, rozumu, urzędu. Tym ładem, mawiał, domy i narody słyną, Z jego upadkiem domy i narody giną”.
„I przystąpiwszy, cicho jęknęła: «Niewdzięczny! Szukałeś wzroku mego, teraz go unikasz; Szukałeś rozmów ze mną, dziś uszy zamykasz, Jakby w słowach, we wzroku mym była trucizna! Dobrze mi tak, wiedziałam, kto jesteś: mężczyzna!”
„Niech słowo kocham jeszcze raz z ust twych usłyszę,
Niech je w sercu wyryję i w myśli zapiszę”.
„Bo serce nie jest sługa, nie zna, co to pany,
I nie da się przemocą okuwać w kajdany”.
„Tu przerwał, lecz róg trzymał; wszystkim się zdawało, Że Wolski wciąż gra deszcze, a to echo grało”.
„Polak, chociaż stąd między narodami słynny,
Że bardziej niźli życie kocha kraj rodzinny,
Gotów zawżdy rzucić go, puścić się w kraj świata,
W nędzy i poniewierce przeżyć długie lata,
Walcząc z ludźmi i z losem, póki mu śród burzy
Przyświeca ta nadzieja, że Ojczyźnie służy”.