Powrót taty

Adam Mickiewicz

Streszczenie szczegółowe

Narrator ballady zachęca dzieci, aby poszły za miasto, na wzgórze, gdzie znajduje się kapliczka. Tam, przed cudownym obrazem Maryi, mają pomodlić się o szczęśliwy powrót taty, który od dłuższego czasu nie wraca do domu z wyprawy kupieckiej. Dzieci wyczekują jego powrotu ze łzami w oczach i boją się o niego — tym bardziej że, w drodze może czyhać na niego wiele niebezpieczeństw, takich jak np. dzikie zwierzęta czy kryjący się w lesie zbójcy.

Dzieci posłusznie udają się we wskazane miejsce na wzgórzu i tam pobożnie się modlą, aż do momentu, w którym ich modlitwy przerywa odgłos nadjeżdżających wozów. Dzieci są przekonane, że to właśnie wraca ich ojciec, dlatego radośnie zrywają się i biegną w kierunku drogi. Następuje radosne powitanie, podczas którego wzruszony tata wypytuje dzieci o ich zdrowie oraz o domowników. Wręcza też upominki, które przywiózł im z podróży (rodzynki). Moment powitania jest gwarny i bardzo radosny. Kupiec każe służbie ruszać, aby odwieźć wozy do domu, a sam z dziećmi planuje pójść pieszo w kierunku miasta. Nie udaje się im jednak odejść daleko, bo nagle na ich drodze pojawia się gromada dwunastu zbójców. 

Zbójcy są uzbrojeni, a ich wygląd wzbudza lęk u ojca i dzieci („Brody ich długie, kręcone wąsiska,/ Wzrok dziki, suknia plugawa;/ Noże za pasem, miecz u boku błyska,/ W ręku ogromna buława”). Na ich widok przerażone dzieci przypadają do ojca, który sam jednak jest nie mniej zatrwożony i pobladły ze strachu. Ojciec zwraca się do zbójców o litość i prosi ich, aby zabrali wozy wypełnione towarami, jednak puścili wolno jego i dzieci. 

Tymczasem zbójcy przystępują do grabieży, zabierają konie i starają się wymusić pieniądze, grożąc służbie buławą (bronią przypominającą maczugę). Wtem jednak ma miejsce zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji. Z lasu wyłania się stary zbójca, który powstrzymuje swoich towarzyszy i każe im odstąpić od napadu. Dzieci i ojciec są wolni, a zbój nakazuje im iść w dalszą drogę bez obaw. Gdy kupiec zaczyna mu dziękować, zbójca wyznaje, że to zasługa jego dzieci, a dokładnie — ich modlitwy, którą usłyszał, będąc w lesie. 

Tu zbójca zaczyna opowiadać swoją historię. Dawno już słyszał o tym, że niebawem bogaty kupiec ma powrócić do miasta, dlatego czatował na niego wraz ze swą zbójecką bandą przy drodze. Dziś, kiedy zbójecka kompania przyszła w to samo miejsce, stary zbójca usłyszał przypadkiem modlitwę dzieci, które zgromadziły się na wzgórzu. Z początku wywołała ona u niego „śmiech pusty”, po chwili jednak jego miejsc zajęła „clitość i trwoga”. Zasłyszana modlitwa przypomniała mu bowiem o tym, że gdzieś daleko zostawił on ukochaną żonę i maleńkiego synka. Wspomnienie to sprawiło, że zlitował się nad kupcem i jego rodziną. Na koniec zbójca poprosił także dzieci, aby od czasu do czasu pomodliły się również za jego duszę. 

Potrzebujesz pomocy?

Romantyzm (Język polski)

Teksty dostarczone przez Grupę Interia. © Copyright by Grupa Interia.pl Sp. z o.o. sp. k.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.

Polityka Cookies. Prywatność. Copyright: INTERIA.PL 1999-2023 Wszystkie prawa zastrzeżone.