Treny - tren XIII - interpretacja - (Moja wdzięczna Orszulo, bodajty mnie była…)
Podmiot liryczny zwraca się wprost do zmarłej Orszulki (apostrofa), mówiąc, że byłoby lepiej, gdyby w ogóle się nie narodziła – ponieważ jej krótkie życie rozbudziło w nim ojcowskie nadzieje, które następnie nagle zgasiła niespodziewana śmierć. Orszulka, odchodząc, zabrała swemu ojcu połowę duszy – natomiast część, która została, jest samą tylko tęsknotą. Następnie w trenie pojawia się treść epitafium (napis nagrobny), które zasmucony ojciec chce umieścić na nagrobku córeczki. Napis mówi o tym, że spoczywająca tu Orszula Kochanowska przysporzyła swoją śmiercią wiele bólu swojemu ojcu. To ona miała kiedyś opłakiwać jego – nie odwrotnie.
