Treny - tren IV - interpretacja - (Zgwałciłaś, niepobożna śmierci, oczy moje…)
Poeta zwraca się wprost do śmierci („zgwałciłaś niepobożna śmierci oczy moje”), która wyrządziła mu wielką krzywdę dlatego, iż musiał patrzeć na śmierć swojej ukochanej córeczki. „Żniwo”, jakie zebrała śmierć, porównane zostało do przedwczesnego zrywania niedojrzałych owoców. Widok ten przysporzył wiele cierpienia rodzicom dziecka („serca się krajały”).
Niezależnie od tego, kiedy Orszulka by umarła (ile miałaby wówczas lat) – jej śmierć nie obyłaby się bez wielkiego żalu i bólu ojca. Śmierć dziecka przynosi największy możliwy smutek, jaki ojciec mógł sobie wyobrazić. Gdyby Bóg miał taką wolę, Orszulka mogłaby dłużej żyć i w kolejnych latach przynosić ojcu jeszcze więcej radości. Tak poeta mógłby spędzić swoje życie, aż w końcu, dożywszy starości, „odprawiłby się Persefonie” (umarłby; Persefona – postać mitologiczna, tu jako uosobienie śmierci). Wówczas jego smutek nie byłby aż tak wielki. Na koniec podmiot liryczny mówi, iż nie dziwi się Niobe, która skamieniała z żalu, patrząc na śmierć swoich dzieci (Niobe – postać mitologiczna; archetyp matki rozpaczającej po śmierci dzieci; opłakiwała śmierć czternaściorga swoich córek i synów).