Jan Kochanowski

Tren XII - interpretacja - (Żaden ociec podobno barziej nie miłował…)

Poeta twierdzi, że żaden ojciec przed nim nie kochał swojego dziecka tak bardzo, jak on Orszulkę – żaden też aż tak nie rozpaczał po jego stracie. Jego córeczka była grzeczna, posłuszna, nierozpieszczona, umiejąca się odpowiednio zachować itp. Była także zdolna, mądra, skromna, znająca dobre obyczaje itp. (podmiot lityczny idealizuje ją i wymienia wszelkie jej zalety). 

Dziewczynka zaczynała zawsze dzień od modlitwy, w której powierzała Bogu swoich rodziców. Chętnie także pomagała rodzicom. W tym trenie poznajemy także wiek Orszulki w momencie śmierci („więcej nad trzydzieści miesięcy nie miała”). Poeta porównuje zmarłą córeczkę do kłosa zboża, który usechł, nie doczekawszy żniwa. Na koniec zasmucony ojciec wyznaje, że śmierć dziecka spowodowała w nim utratę nadziei. 

Potrzebujesz pomocy?

Renesans (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.