Dziady cz. II

Adam Mickiewicz

Streszczenie szczegółowe

W listopadowy wieczór w kaplicy zbierają się mieszkańcy wsi. Chór wieśniaków to przede wszystkim widownia tego, co za chwilę będzie się działo. Najważniejszą postacią w samym chórze jest Starzec. Całemu obrzędowi przewodniczy Guślarz. Wydaje on polecenia dotyczące odpowiedniego przygotowania kaplicy. Rozkazuje, aby zamknięte zostały drzwi, zgaszone świece. Prosi nawet o zasłonięcie okien, aby do środka nie wpadał choć cień poświaty rzucanej przez księżyc. Po odpowiednim przygotowaniu rozpoczyna się obrzęd.

Wszyscy stają wokół trumny. Kiedy są już odpowiednio się ustawieni, Guślarz rozpoczyna wzywanie dusz, które przebywają w czyśćcu. Prosi je, aby przybyły na obrzęd Dziadów. Na tym jego wezwania się jednak nie kończą. W drugiej kolejności wzywa dusze, które „płoną w smole”, „marzną na dnie rzeki”. Prosi je, aby się zjawiły i ukazały zebranym. Od nich to bowiem otrzymają jałmużnę, a także posiłek, napitek oraz odmówione zostaną za nich pacierze.

Guślarz wraca do swoich czynności. Pali teraz garść kądzieli, czyli pęk włókien, które błyskawicznie rozbłyskują niczym lampa. Przyzywa w końcu duchy lekkie, a więc te, które jeszcze nie trafiły do nieba i teraz są unoszone na wietrze, zatrzymane między niebem a ziemią. Guślarz pyta, czego im potrzeba. Pod sklepieniem kaplicy pojawiają się dwie postacie, przypominające aniołki ze złocistymi piórami. Jedna ze zjaw zwraca się do wieśniaczki. Pyta, czy poznaje swoje dzieci. Okazuje się, że była ich matką. Duch w końcu się przedstawia – to Józio, który pojawił się przed Guślarzem ze swoją siostrzyczką Rózią. Duchy mówią, że są już w raju, jest im lepiej niż u matki, na ziemi. W niebie mają bowiem wszystko, kolejne dni upływają im jedynie na zabawie. Dręczy je jednak trwoga. Okazuje się bowiem, że nie są w „pełnym niebie”. Drogę do tego pełnego, niebiańskiego szczęścia mają zamkniętą. Guślarz pyta więc, czego potrzebują duszyczki, aby się tam dostać. Proponuje im słodkie ciasto, owoc, a także modlitwę zebranych do Boga. Okazuje się jednak, że przyczyna, dla której dzieci nie są w stanie dostać się do nieba, jest zupełnie inna. Józio odpowiada Guślarzowi, że to właśnie szczęśliwe życie na ziemi jest teraz największą przeszkodą. Dzieci, ponieważ żyły bardzo krótko, nie zdążyły zaznać goryczy istnienia. Matka je rozpieszczała, chwaliła, dbała, aby miały wszystko, czego potrzebują. Józio spędzał czas na zabawie, śpiewie. Czasami zrywał kwiaty dla siostry. Rózia z kolei bawiła się lalkami bez jakichkolwiek trosk. Brak goryczy i minimalnego choćby cierpienia uniemożliwia dzieciom teraz korzystanie w pełni z niebiańskiego szczęścia. Wedle Bożego prawa „ten kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie”.

Z tego też powodu dzieci proszą Guślarza o dwa ziarnka gorczycy. Chór powtarza słowa przytoczonego boskiego prawa, Guślarz przekazuje aniołkom gorczycę i rozkazuje im odejść w pokoju, co duchy czynią bez słowa sprzeciwu.

Guślarz zwraca się do zebranych. Wskazuje, że dochodzi północ. Trzeba więc zamknąć drzwi na kłódki. Rozkazuje także zapalić łuczywa dające światło. Na środku kaplicy staje zaś wielki gar z wódką. Guślarz przekazuje, że na jego znak wódkę należy zapalić. Kiedy wszystko jest już gotowe, wódka zaczyna płonąć, Guślarz rozpoczyna wzywanie najcięższych duchów, a więc tych, które mają na sumieniu poważne zbrodnie i przewinienia, za które teraz muszą płacić.

Nagle za oknem kaplicy słychać głos. Można odnieść wrażenie, że ktoś odgania zebrane wokół ptactwo – sowy, kruki, orły. Nadchodząca postać prosi ptaki, aby pozwoliły mu wejść do kaplicy. Guślarz zwraca się w tamtą stronę i dostrzega upiora. Postać jest przerażająca. Ma świecące oczy. Wokół głowy postaci trzaskają iskry. Oto pojawia się Widmo Złego Pana. Kiedy w końcu dostaje się do kaplicy, pyta zebranych, czy go poznają. Nagle do wszystkich dociera, z kim mają do czynienia. To właściciel wioski, w której toczy się akcja dramatu. Zmarł trzy lata wcześniej. Teraz żali się zebranym, że jako duch cierpi ogromne męki. Tuła się po świecie. Czuje wieczny głód, a do tego wszystkiego dręczą go ptaki, które nieustannie próbują go rozszarpać. Guślarz pyta więc Widmo Złego Pana, co może mu pomóc uniknąć tych cierpień i dostać się do nieba. Okazuje się jednak, że w przeciwieństwie do dzieci, Widmo wcale nie chce się tam dostać. Jedyne jego pragnienie to, by potępiona na wieczność dusza mogła jak najszybciej wreszcie opuścić ciało. Widmo Złego Pana jest gotowe, aby dostać się do piekła i znosić tam przewidziane dla niego męki, ma jednak już dość tułaczki po ziemi razem z innymi nieczystymi duszami. Cierpienie wywołuje to, że tułając się po ziemi, cały czas widzi ślady swojego dawnego życia, pełnego bogactwa, przepychu, a teraz nieustannie dręczony jest głodem i pragnieniem. To ta konfrontacja aktualnego stanu ze wspomnieniem dawnego życia przynosi widmu największe cierpienie. Zdaje sobie on sprawę, że nie odkupi swoich win i nie uwolni się od udręki, dopóki choć jedna osoba nie zdecyduje się go nakarmić i napoić. Prosi więc Guślarza o wodę i dwa ziarna pszenicy.

Wtedy jednak odzywa się chór ptaków nocnych. Okazuje się, że są to dawni poddani Złego Pana. Wszyscy oni zmarli, ponieważ to on ich zagłodził. To właśnie ów chór ptaków wyrywa Widmu Złego Pana jedzenie, a następnie rozgrywa jego ciało. Nie ma litości, ponieważ on także nigdy jej podczas swojego ziemskiego życia nikomu nie okazał.

Odzywa się Kruk. Opowiada zebranym jak kiedyś, za życia ukradł z sadu pana kilka jabłek. Uczynił to tylko dlatego, że od trzech dni nic nie jadł. Został jednak złapany na gorącym uczynku przez pańskiego ogrodnika. Puszczono za nim psy. W ramach kary mężczyźnie wyznaczona została chłosta, na którą patrzyli pozostali mieszkańcy wsi. Zaraz po Kruku odzywa się Sowa. Ta z kolei za życia była kobietą, która z dzieckiem na ręku w Wigilię przyszła do Złego Pana, by prosić go o pomoc. Jej mąż zmarł, starszą córkę zabrano do pracy we dworze, a ona została w domu z małym dzieckiem i chorą starszą matką. Pan jednak był wtedy pijany, nakazał wyrzucenie kobiety z dworu. Nie chciał, aby przeszkadzała w zabawie jego gościom. Ponieważ była sroga zima, a kobieta nie mogła znaleźć schronienia, zamarzła na drodze razem z dzieckiem, które tuliła w ramionach do samego końca. Te dwie opowieści tłumaczą, dlatego Widmo nie jest w stanie się posilić, a stado ptaków cały czas wyrywa mu jedzenie. Widmo Złego Pana stwierdza, że będzie potępione na wieki. Tutaj przytacza boskie prawo: „kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże”. Po tej deklaracji Guślarz nakazuje widmu odejść, skoro zebrani nie są w stanie mu pomóc. Duch razem z ptakami znika. 

Po tej wizycie Guślarz bierze do ręki wianek i zapala święcone zioła. W końcu rozpoczyna wzywanie duchów średnich, które żyły na ziemi, jednocześnie będąc wolnymi od trosk. Na to wezwanie pojawia się postać dziewczyny, która ubrana jest w białą szatę. Kiedy tylko się pojawia, od razu można dostrzec, że ma łzy w oczach. Zwraca uwagę także wianek na jej głowie. Postać w wyprzedza baranek, nad głową dziewczyny lata motyl. Dziewczyna od czasu do czasu próbuje go złapać, ale ten zawsze wymyka się jej z rąk. Duch się w końcu przedstawia. To Zosia, najpiękniejsza dziewczyna we wsi, która zajmowała się wypasaniem baranków. To jednak nie praca wpływa na aktualną jej sytuację. Dziewczyna podczas swojego ziemskiego życia odrzucała kolejno chłopców, mężczyzn, którzy chcieli się z nią związać. Wyśmiewała Olesia, który marzył od pocałunku z nią i chciał jej za niego dać parę gołąbków. Podobnie potraktowała Józia, który ofiarował jej wstążkę, jak i Antosia, który chciał jej ofiarować całą swoją miłość. We wsi znali ją wszyscy. Wszyscy także wiedzieli, że nie chciała ona wyjść za mąż, co dla wielu było niezrozumiałe. Dziewczyna zmarła w wieku dziewiętnastu lat, a całe jej życie w związku z tym wolne okazało się zarówno od trosk, ale też od prawdziwego, pełnego szczęścia. Zosia nie potrafiła zakochać się w nikim, mimo że wielu chłopców gotowych było oddać jej swoje serce. Zwracała uwagę właściwie wszystkich, jednak konsekwentnie ignorowała kolejne szanse na stworzenie prawdziwego związku. Śmierć przyniosła pokutę za takie zachowanie. Dziewczyna opowiada zebranym, że czuje, jak w jej środku płonie ogień. Jednocześnie jest bardzo samotna. Nie wie właściwie, do którego świata należy. Ani nie jest do końca umarłą, ani żywą. Ani nie może dostać się do nieba, ani też dotknąć stopami ziemi.

Guślarz zwraca się do Zosi i pyta, czego jej duch potrzebuje, aby dostać się do nieba. Dziewczyna prosi, aby stanęli wokół niej młodzi mężczyźni i przyciągnęli ją do ziemi. Prośba ta wiąże się z kolejnym Bożym prawem, zgodnie z którym: „kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie”. Obecni w kaplicy mężczyźni spełniają prośbę ducha, ale okazuje się, że nie mogą jej dotknąć, a tym bardziej chwycić, ponieważ jej ręce to tylko cienie, a sama Zosia jest unoszona przez wiatr. Guślarz pociesza dziewczynę – mówi jej, że za dwa lata w końcu dostanie się do nieba. Ponieważ obecni nie są w stanie jej teraz pomóc, prosi zjawę, aby odeszła.

W końcu Guślarz jeszcze raz przyzywa dusze zmarłych, aby przyszły do kaplicy. Mówi, że czeka na nie mak i soczewica, rzucone w kąt kaplicy. Dusze mogą się tym posilić. W końcu nakazuje otworzyć drzwi kaplicy, zapalić świece. Minęła bowiem północ, obrzęd Dziadów się więc zakończył. Jednak zanim wszystko się dopełni, Guślarz dostrzega ku swojemu zaskoczeniu jeszcze jedną zjawę. Zwraca się więc do Pasterki, która siedzi na grobie ubrana w żałobną suknię. Nagle wokół zapada się podłoga, a spod niej wyłania się jeszcze jedno widmo o „bladym licu”. Widmo nie patrzy jednak wokół, koncentruje swoje spojrzenie tylko na jednej postaci – Pasterce. Nic nie mówi, wskazuje jedynie na serce, z którego cieknie cienka strużka krwi. Guślarz reaguje, zwraca się do zjawy, pyta, czego potrzebuje, aby dostać się do nieba. Widmo jednak nadal uparcie milczy. Guślarz nakazuje mu więc odejść, skoro nie jest mu potrzebna ani modlitwa, ani też nie szuka pożywienia. Nie skutkują jednak ani zaklęcia, ani nakazy, w końcu więc Guślarz bierze do ręki kropidło ze święconą wodą. Także to nie zwraca uwagi Widma i nie przepędza go. W końcu Guślarz zwraca się do Pasterki z pytaniem, czy ona może wie, kim jest mara. Guślarz chce się dowiedzieć także, dlaczego dziewczyna nosi żałobę, skoro jej mąż i wszyscy inni w domu są zdrowi. Kobieta nic nie mówi, tylko się uśmiecha. Guślarz zapala gromnicę, prosi, aby wyprowadzono dziewczynę przed kaplicę. Tak się dzieje, a widmo rusza za wychodzącymi.

Streszczenie krótkie

W listopadowy wieczór mieszkańcy wsi przygotowują się do obrzędu Dziadów. W kaplicy gromadzi się spory tłum. Najważniejszą postacią jest jednak Guślarz, który ma poprowadzić cały rytuał. W chórze wieśniaków najważniejszy jest z kolei starzec, który rozmawia z Guślarzem. Ten rozpoczyna wydawanie dyspozycji: należy zamknąć drzwi do kaplicy, zgasić świece, zasłonić okna. Wszyscy stają wokół trumny. Guślarz wzywa zarówno dusze, które czekają w czyśćcu, jak i te, które mają płonąć w smole. Prosi, aby ukazały się zebranym i skorzystały z przygotowanego dla nich posiłku.

W pierwszej kolejności Guślarz przywołuje duchy lekkie, a więc te, które nie trafiły jeszcze do nieba i są unoszone na wietrze. Na jego wezwanie pojawiają się Józio i Rózia, dzieci kobiety, która znajduje się w kaplicy. Najpierw mówią o tym, że są szczęśliwsze niż na ziemi, ale potem wskazują, że nie mogą osiągnąć pełni niebiańskiego szczęścia, ponieważ  „ten, kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie”. Dzieci żyły zaś krótko i w dostatku, zaopiekowane przez matkę oraz skoncentrowane wyłącznie na zabawie. Proszą więc o dwa ziarna gorczycy, aby w końcu mogły wejść do nieba. Guślarz przekazuje im te ziarna i prosi, aby odeszły w spokoju.

Ponieważ dochodzi północ, Guślarz każe zamknąć drzwi na kłódki. Na środku kaplicy staje zaś wielki gar z wódką, który zostaje podpalony, a Guślarz zaczyna przyzywać duchy ciężkie, które noszą piętno ziemskich przewinień. Do kaplicy wchodzi w końcu Widmo Złego Pana w otoczeniu ptaków, które cały czas go atakują. Okazuje się, że jest to właściciel wioski, który zmarł trzy lata wcześniej. Żali się on na dręczące go ptaki. Nie chce jednak trafić do nieba. Liczy się jedynie to, aby dusza mogła wreszcie uwolnić się od ciała i udać do piekła. Niestety teraz cierpi męki, ponieważ tuła się po świecie, cierpiąc głód i pragnienie. Ponieważ zaś pamięta swoje ziemskie bogactwo, cierpienie jest jeszcze większe. Widmo wie, że odkupić może je jedynie sytuacja, w której choć jedna osoba dobrowolnie go napoi i nakarmi. Prosi więc o wodę i dwa ziarna pszenicy. Natychmiast odzywają się jednak towarzyszące mu ptaki, które nie zgadzają się na pomoc. To dusze ludzi zagłodzonych przez Złego Pana. Krukczłowiek zmarły od chłosty wyznaczonej mu za kradzież jabłek z sadu pana, do której pchnął mężczyznę trzydniowy post, Sowa – kobieta, która prosiła o pomoc w Wigilię i została wyrzucona przez Pana w wyniku czego zamarzła z dzieckiem na ręku. W świetle tych opowieści jasne staje się, że Widmu niedane będzie nigdy się posilić i zostanie potępione na wieki, bo  „kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże”. Guślarz nakazuje widmu odejść, skoro zebrani nie są w stanie mu pomóc.

Guślarz bierze wianek, zapala święcone zioła i wzywa duchy średnie, które żyły na ziemi, jednocześnie będąc wolnymi od wad i trosk. Pojawia się dziewczyna, ubrana w białą szatę, z wiankiem na głowie, motylem fruwającym obok i barankiem, który ją wyprzedza. To Zosia, która odrzucała wszystkich chłopców, którzy chcieli jej ofiarować swoje serce. Dziewczyna odmawiała wyjścia za mąż, nie zaznała więc w świecie prawdziwych trosk, ale też pełnego szczęścia. Zmarła w wieku 19 lat, a teraz wędruje zawieszona między niebem a ziemią, bo zgodnie z Bożym prawem: „Kto nie dotknął ziemi ni razu, Ten nigdy nie może być w niebie”. Dziewczyna prosi, aby młodzi mężczyźni przyciągnęli ją do ziemi. Guślarz się zgadza, młodzieńcy podchodzą, okazuje się jednak, że dziewczyna jest tylko duchem, a oni jej nie mogą dotknąć, więc też w żaden sposób pomóc. Guślarz pociesza dziewczynę: za dwa lata w końcu dostanie się do nieba. Teraz obecni nie mogą jej pomóc, prosi ją więc, aby odeszła.

Guślarz jeszcze raz przyzywa zmarłych. Przypomina o maku i soczewicy rozsypanych w kącie kaplicy, którymi mogą się pożywić. W końcu nakazuje otworzyć drzwi kaplicy i zapalić świece. Obrzęd dobiegł końca. W pewnej chwili Guślarz zauważa jednak jeszcze jedną zjawę. Pokazuje się widmo mężczyzny, który patrzy wprost na Pasterkę, ubraną w żałobną suknię. Guślarz próbuje się dowiedzieć, kim jest duch, ale ten nie odpowiada na wezwania. Patrzy jedynie na kobietę i wskazuje na serce, z którego sączy się krew. Guślarz pyta więc Pasterkę, kim jest duch i dlaczego nosi ona żałobę, skoro nikt z jej rodziny nie umarł. Kobieta jednak nie odpowiada. W końcu Guślarz nakazuje wyprowadzić Pasterkę z kaplicy. Widmo podąża za nią.

Plan wydarzeń

1. Rozpoczęcie przygotowań do obrzędu Dziadów, zgromadzenie uczestników w kaplicy.

2. Zaproszenie dusz czyśćcowych, aby przybyły na wezwanie Guślarza.

3. Zapalenie kądzieli i wezwanie duchów lekkich.

4. Pojawienie się Józia i Rózi.

5. Opowieść Józia o życiu w raju.

6. Informacja o niemożliwości życia w pełni niebiańskiego życia.

7. Prośba o dwa ziarnka gorczycy i jej uzasadnienie.

8. Wygłoszenie przez duchy prawa dotyczącego konieczności ziemskiego cierpienia.

9. Przekazanie ziaren przez Guślarza i odejście duchów.

10. Podpalenie kotła z wódką i wezwanie duchów ciężkich.

11. Pojawienie się Widma Złego Pana.

12. Opowieść Widma o życiu po śmierci, tułaczce po świecie i wyznaczonej mu karze.

13. Prośba o wodę i dwa ziarna pszenicy.

14. Interwencja chóru ptaków, który tworzą dusze zabitych przez Złego Pana.

15. Opowieść Kruka i Sowy dotycząca ziemskich zachowań Złego Pana.

16. Wygłoszenie przez duchy prawa dotyczącego bycia miłosiernym dla innych.

17. Odprawienie Widma Złego Pana przez Guślarza.

18. Zapalenie wianka ze święconych ziół i wezwanie duchów średnich.

19. Pojawienie się ducha Zosi.

20. Opowieść Zosi dotycząca jej zawieszenia między niebem a ziemią i jej ziemskiego życia, które do tego doprowadziło.

21. Autokrytyka własnej obojętności na ziemską miłość i okazywane jej przez innych uczucia.

22. Ostrzeżenie wygłoszone przez Zosię przed beztroskim życiem z dala od ludzi.

23. Prośba ducha o przyciągnięcie go do ziemi.

24. Nieudana próba pomocy ze strony młodych mężczyzn zgromadzonych w kaplicy.

25. Odesłanie ducha Zosi przez Guślarza, który zapowiada dziewczynie, że za 2 lata trafi w końcu do nieba.

26. Podsumowujące obrzęd zaproszenie duchów na przygotowaną dla nich w kaplicy ucztę.

27. Zakończenie obrzędu przez Guślarza.

28. Pojawienie się jeszcze jednego Widma.

29. Brak reakcji na słowa Guślarza.

30. Nieme wpatrywanie się Widma w Pasterkę.

31. Brak reakcji dziewczyny na pytania Guślarza.

32. Wyprowadzenie Pasterki z kaplicy.

Charakterystyka bohaterów

Bohaterowie „Dziadów” cz. II Adama Mickiewicza dzielą się na postaci realistyczne i fantastyczne. Można odnieść wrażenie, że zdecydowanie istotniejsze dla wymowy utworu są postacie nieziemskie, czyli pojawiające się duchy i widma. Bohaterowie realistyczni, poza Guślarzem i Starcem, jego pomocnikiem – zdają się przede wszystkim widownią, która biernie bierze udział w obrzędzie i słucha tego, co duchy mają do powiedzenia.

 

Postacie realistyczne w „Dziadach” cz. II:

Guślarz – jest ludowym mędrcem, przewodnikiem w obrzędzie dziadów; to jeden z mieszkańców wioski, który w tym szczególnym dniu staje się przedstawicielem całej społeczności i w jej imieniu rozmawia z duszami czyśćcowymi oraz stara się im pomóc. To Guślarz wzywa duchy, oferuje im pomoc, to on także ma zdolność odsyłania ich na nowo w zaświaty. To postać, która stoi na straży świata żywych i umarłych, dba o ich niezależność i jednocześnie umożliwia ich szczególne połączenie w tym wyjątkowym dniu roku. Aby to było możliwe, także i Guślarz jest zobowiązany do przestrzegania określonych reguł. Obrzęd nie może odbyć się w dowolnym miejscu i czasie. Dlatego też mężczyzna tak dużą wagę przywiązuje do spełnienia wszystkich reguł obowiązujących podczas obrzędu. Niestety w przypadku jednego ducha – niemego Widma – ponosi on porażkę, ponieważ oprócz tego, że nie jest w stanie niczego się od niego dowiedzieć, to odprawić go w zaświaty również nie może.

Starzec – jest pomocnikiem Guślarza, pełni jednocześnie funkcję przewodnika chóru; jest w tym sensie głosem zbiorowości; wypełnia polecenia Guślarza, odpowiada duchom zgodnie z przewidzianymi regułami, pomaga odpowiednio przygotować kaplicę.

Chór – składa się z mieszkańców wioski, którzy podczas listopadowego dnia gromadzą się w kaplicy; mieszkańcy przybywają na Dziady, aby od duchów otrzymać konkretne wskazówki dotyczące tego, jak postępować w życiu, aby dostać się do nieba. W zamian za te nauki oferuje się duchom i zjawom odpowiednio przygotowany posiłek, modlitwę, a także inną pomoc (jeśli można spełnić ich prośbę); chodzi bowiem także o to, by pomóc zmarłym w wędrówce po zbawienie; chór w całym obrzędzie pełni rolę widowni, swoimi wypowiedziami przypomina o sytuacji, w jakiej się znajduje, a także powtarza przestrogi wygłoszone przez duchy.

Pasterka – jedyna kobieca postać wyróżniona z tłumu w wyniku pojawienia się Widma, które tępo się w nią wpatruje. Młoda kobieta, która nosi żałobne suknie, mimo że ani jej mąż, ani nikt z rodziny w ostatnim czasie nie umarł.

Postacie fantastyczne:

Józio i Rózia – tzw. duchy lekkie, Guślarz wzywa je poprzez zapalenie kądzieli; obecnie przebywają w miejscu, które można byłoby nazwać przedsionkiem nieba, ponieważ cieszą się rajskim szczęściem, ale nie w pełni. Jest to dwójka małych dzieci, które zmarły, nie zaznając żadnego cierpienia w życiu. Przybierają postać aniołków, otacza je złoty kolor, można mieć wrażenie, że pojawiają się niczym promienie słońca, a każdy ich krok sprawia, że wyrasta trawa, dotyk sprawia, że rozkwitają kwiaty. Opowiadają o tym, jakie to szczęśliwe i beztroskie życie wiodły, teraz jednak przez ten brak doświadczenia jakiegokolwiek bólu nie są w stanie dostać się do nieba. Proszą więc o dwa ziarnka gorczycy, które mają symbolizować namiastkę goryczy ziemskiego życia.

Widmo Złego Pana – to tzw. duch ciężki, wezwany poprzez zapalenie wódki. Za życia był okrutnym i pozbawionym miłosierdzia panem wioski, w której toczy się akcja dramatu. Jego wygląd jest przerażający: ma blade ciało, z jego głowy strzelają błyskawice i unosi się dym, oczy są niczym rozżarzony węgiel, włosy rozczochrane. Zły Pan był bardzo bogaty, nigdy nie doznał pragnienia, uczucia głodu. Odmawiał jednak jakiejkolwiek pomocy swoim poddanym. Krzywdził ich, nie znał litości i współczucia, odmawiał pomocy głodnym i cierpiącym. Za to cierpi teraz katusze – jest wiecznie głodny i spragniony, a do tego otaczają go dusze skrzywdzonych przez niego w postaci ptaków, które szarpią jego ciało i nie pozwalają zaspokoić pragnienia. Guślarz i przybyli nie są w stanie mu pomóc, mimo że chce on jedynie opuścić ciało i udać się do piekła.

Kruk – bohater dopełniający charakterystyki Złego Pana; był bowiem jego poddanym, nędzarzem, który cierpiał głód; za kradzież kilku jabłek z pańskiego sadu został zaszczuty psami, a następnie skazany na chłostę, która doprowadziła do jego śmierci.

Sowa – kolejna bohaterka dopełniająca obrazu Widma Złego Pana; za życia była ubogą kobietą, której zmarł mąż, starsza córka została zabrana do dworu, a ona została sama z małym dzieckiem i chorą matką; w Wigilię pojawiła się u Złego Pana z prośbą o nocleg; ten ją wyrzucił na mróz, aby nie przeszkadzała jego gościom, w wyniku czego kobieta zmarła.

Zosia – tzw. duch średni, którego Guślarz wzywa po zapaleniu wianka ze święconych ziół. Pojawia się ubrana w białą sukienkę, na głowie ma wianek, wokół niej lata motylek, a przed nią biegnie baranek. Uśmiecha się, mimo że ma łzy w oczach. Za życia była pasterką, która wypasała barany, jednocześnie najpiękniejszą dziewczyną we wsi, do której zalecali się wszyscy chłopcy. Ona jednak kpiła sobie z deklaracji miłości, nie chciała wyjść za mąż i skupiała się na życiu marzeniami; jeden z zalotników umarł z miłości do niej, a ona zupełnie straciła możliwość odczuwania szczęścia. Za swoje postępowanie po śmierci została ukarana poprzez zawieszenie między niebem a ziemią. Cierpi samotność i pustkę, marzy o tym, aby dotknąć ziemi i o to też prosi Guślarza: aby młodzieńcy przyciągnęli ją do ziemi, ale to się jednak nie udaje. Guślarz jednak przepowiada jej, że kara w końcu dobiegnie końca.

Widmo – postać bardzo niejednoznaczna, mimo że epizodyczna. Pojawia się na końcu, nieprzyzywany przez nikogo, już po zamknięciu przez Guślarza obrzędu dziadów. To młody mężczyzna. Jest przerażająco blady, na piersi ma krwawą ranę, na którą wskazuje. Nie odpowiada na żadne pytania Guślarza, jedynie wpatruje się tępo w Pasterkę. Nie reaguje na zaklęcia, nie chce odejść, podąża za wyprowadzaną z kaplicy dziewczyną.

Czas i miejsce akcji

Akcja „Dziadów” cz. II Adama Mickiewicza rozgrywa się gdzieś na Litwie, w cmentarnej kaplicy. W żadnym momencie utworu nie pojawiają się żadne szczegóły, które mogłyby pomóc ulokować miejsce akcji bardziej konkretnie. Nie na tym też chyba Mickiewiczowi zależało. „Dziady” cz. II opowiadają o tradycji pewnego ludowego obrzędu, dość powszechnego wśród społeczności chłopskiej, nie ma więc znaczenia, gdzie dokładnie, w której wiosce ten konkretny obrzęd się spełnia.

Czas jest już zdecydowanie bardziej precyzyjnie wskazany. To noc z 1 na 2 listopada. Gromada chłopska zbiera się w kaplicy wieczorem, a cały obrzęd kończy się po północy, na co zwracają uwagę wypowiedzi samego Guślarza. Rok, w którym odbywają się wydarzenia jednak, podobnie jak miejsce akcji, pozostaje nieokreślony.

Geneza utworu i gatunek

„Dziady” cz. II Adama Mickiewicza razem z cz. IV tego utworu nazywane są tzw. dziadami kowieńskimi, ponieważ Mickiewicz pracował nad nimi w Kownie, gdzie podjął pracę nauczyciela po ukończeniu studiów w Wilnie. Prace nad dramatem obejmują lata 1820-1821, dramat zostaje wydany rok później w drugim tomie „Poezyji” Adama Mickiewicza. W skład tego tomu wchodzi także poemat „Grażyna. Powieść litewska”, jak również wiersz „Upiór” i „Dziady cz. IV”. Wspólne wydanie dwóch części „Dziadów” dodatkowo podkreśla związek między nimi. Wielu badaczy chce bowiem w Widmie z cz. II widzieć Konrada z cz. IV, który po dramatycznej spowiedzi popełnia samobójstwo, do którego popycha go m.in. nieszczęśliwa miłość.

 

„Dziady” cz. II Adama Mickiewicza to dramat romantyczny, a więc gatunek synkretyczny. Podstawą są tutaj dialogi i akcja tocząca się między bohaterami. Sceny wypełniają jednak także fragmenty liryczne i epickie. Do najważniejszych cech dramatu romantycznego ujawniających się w „Dziadach” cz. II zaliczyć można:

  • brak tradycyjnie rozumianej fabularności, przechodzenia scen opartego na modelu przyczynowo-skutkowym: tutaj scena jest bardzo statyczna, właściwie w dramacie niewiele się dzieje poza pojawianiem się kolejnych duchów,
  • zakończenie otwarte: nie wiemy, jak kończy się obrzęd, pojawienie się Widma i jego niechęć do powrotu w zaświaty pozostawiają spore pole do domysłów dla odbiorcy,
  • pojawienie się postaci fantastycznych: można wręcz odnieść wrażenie, że są one ważniejsze od postaci realistycznych,
  • obecność fragmentów lirycznych (monolog Zosi) oraz epickich (opowieści Kruka i Sowy).

Problematyka

„Dziady” cz. II Adama Mickiewicza to dramat, który z jednej strony przedstawia pewien charakterystyczny ludowy obrzęd, a z drugiej strony za jego pomocą ustanawia doniosłą problematykę moralną. To specyficzne połączenie pewnej ludowej tradycji i moralności chrześcijańskiej. Mickiewicz dowartościowuje tutaj w bardzo mocny sposób ludową wyobraźnię, natomiast wskazania formułowane przez duchy zdają się być blisko moralności chrześcijańskiej.

 

Przede wszystkim „Dziady” cz. II to utwór o bardzo silnym wydźwięku moralnym. Kolejne pojawiające się na scenie duchy i zjawy prezentują zgromadzonym podstawowe prawa decydujące o tym, jak wygląda życie po śmierci. Są to dość proste, wyrastające z moralności ludowej wskazówki jak żyć, jak się zachowywać, czym się kierować.

  • Kiedy Józio i Rózia mówią „ten, kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie”;
  • kiedy Widmo Złego Pana mówi „kto nie był ni razu człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże”;
  • kiedy Zosia mówi „Kto nie dotknął ziemi ni razu, ten nigdy nie może być w niebie”,

wskazują na doniosłą rolę cierpienia, miłosierdzia i pełnego życia „tu i teraz”. Każdy z duchów niesie zgromadzonym w kaplicy inną podpowiedź, jak żyć, natomiast ubraną w bardzo mocno przemawiającą do wyobraźni historię. Działa na wyobraźnię bowiem nie tylko sam kostium ducha (choć ten też jest ważny, zawsze zindywidualizowany), ale i historia jego życia, którą każda zjawa opowiada.

 

„Dziady” cz. II Adama Mickiewicza to utwór podejmujący myśl dla polskiego romantyzmu bardzo ważną: przekonanie, że to właśnie prości ludzie, zakorzenieni w ludowej wyobraźni i tradycji, potrafią świat widzieć lepiej, głębiej, bardziej świadomie w nim istnieć. To właśnie ludowość ma być kluczem otwierającym na kontakt ze światem nadprzyrodzonym. Z tego też powodu można „Dziady” cz. II postrzegać jako utwór w stylu ludowego misterium, ujawniającego prawy wiary i życia w zupełnie inny jednak sposób.

 

Istotna jest oczywiście ostatnia scena, w której to pojawia się Widmo zwracające się w stronę Pasterki. Jest to bardzo niejednoznaczna sytuacja. Można ją wiązać z historią przedstawioną przez Mickiewicza w „Romantyczności” i postacią Karusi cierpiącej po stracie ukochanego. Spora część badaczy uznaje także, że Widmo jest kolejnym wcieleniem Gustawa z „Dziadów” cz. IV i to właśnie ta postać łączy obie te części.

Biografia autora

Adam Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 w Nowogródku lub Zaosiu pod nim. Jego rodzina wywodziła się z drobnej szlachty. Ojciec był prawnikiem. Mickiewicz naukę rozpoczął najpierw w szkole u dominikanów w Nowogródku. W wieku 15 lat stracił ojca. W tymże samym 1812 roku miał okazję widzieć, jak przez Nowogródek maszerują wojska napoleońskie i legiony pod wodzą księcia Józefa Poniatowskiego. Ten obraz wielokrotnie będzie wracał w jego twórczości. W 1815 roku rozpoczął studia na Uniwersytecie Wileńskim. Dwa lata później założył Towarzystwo Filomatów, którego członkowie stali się w przyszłości ważnymi polskimi poetami. Jednocześnie jednak byli poddawani represjom związanym z oskarżeniem ich o działalność rewolucyjną. W 1819 roku Mickiewicz wyjeżdża do Kowna, gdzie pracuje jako nauczyciel. Tutaj pisze „Dziady cz. II, a także słynną „Odę do młodości” – manifest romantyczny.  W 1820 roku traci matkę. Dwa lata później wydaje pierwszy tom „Poezyj”, w którym znajdują się słynne „Ballady i romanse”. W roku 1823 jako jeden z filomatów zostaje zesłany w głąb Rosji. W 1825 roku odbywa wycieczkę na Krym, która zainspiruje powstanie „Sonetów krymskich”. W 1828 roku powstaje kolejne słynne dzieło – „Konrad Wallenrod”, który uznany zostanie za tekst inspirujący do pewnego stopnia powstanie listopadowe.

Mickiewicz opuszcza Rosję w 1829 roku, po czym rusza w podróż po Europie. Odwiedza między innymi Włochy i Szwajcarię. Pojawia się w Wielkopolsce w 1831 roku, kiedy trwają jeszcze walki powstańcze. W 1832 roku wraca do Francji, zamieszkuje w Paryżu. Tutaj pisze „Dziadów”  cz. III. Zaczyna także pracę nad „Panem Tadeuszem”, który po wydaniu w 1834 roku uznany zostanie za epopeję narodową. W tym samym roku żeni się z Cecylią Szymanowską. Z tego związku rodzi się 6 dzieci: dwie dziewczynki i czterech chłopców. W 1839 roku zostanie zaproszony do wygłoszenia wykładów na Akademii w Lozannie. Wtedy też pisze cykl utworów określanych jako liryki lozańskie, które zostaną wydane dopiero po jego śmierci. W latach 1840-1844 pracuje jako profesor literatury słowiańskiej w College de France, czego pokłosiem jest kilka tomów jego wykładów. W 1841 roku spotyka Andrzeja Towiańskiego, przyjmuje ideę mesjanizmu polskiego, zakłada wspólnie z Towiańskim Koło Sprawy Bożej. Dwa lata później z niego odchodzi. W 1848 roku angażuje się w wydarzenia związane z Wiosną Ludów. Pracuje nad założeniem polskiego legionu. W 1852 roku pracuje w Bibliotece Arsenału w Paryżu. W 1855 roku najpierw umiera Cecylia, a później – 26 listopada sam Mickiewicz. Najpierw zostaje pochowany na cmentarzu Montmorency, a w 1890 roku jego prochy zostaną przeniesione na Wawel, gdzie spoczywają do dziś.

Znaczenie tytułu

Tytuł „Dziadów” cz. II Adama Mickiewicza odsyła wprost do popularnego jeszcze na początku XIX wieku obrzędu dziadów, a więc przywoływania duchów zmarłych. Obrzęd ponawia się co roku w dniu z 1 na 2 listopada, a więc w przeddzień Zaduszek. Część II najbardziej wprost odsyła do tego wydarzenia, a kolejne robią to w znacznie bardziej symboliczny sposób.

Nie można bowiem zapominać, że Mickiewicz napisał kilka części „Dziadów”, z czego znamy trzy. Wskazywanie w tytule utworu na jego część, do tego niedotrzymanie zgodności numeracji z chronologią powstawania dzieł to dodatkowy sygnał charakterystycznego dla romantyzmu fragmentaryzmu, zerwania myślenia przyczynowo-skutkowego, nowej koncepcji spójności itd.

Pytania i odpowiedzi

Kiedy powstały Dziady cz. 2?

Adam Mickiewicz napisał Dziady cz. 2 w latach 1820-1821 w Kownie. Ze względu na miejsce powstania, nazywa je się także Dziadami wileńsko-kowieńskimi. Dramat został wydany razem ze zbiorem poezji w roku 1823. W tym samym tomie znalazły się Dziady część 4, a także Grażyna. Powieść litewska oraz wiersz Upiór. Ten ostatni zresztą został umieszczony we wstępie części drugiej i dobrze koresponduje z jednym z duchów, który przychodzi do zebranych i nie chce odejść. Należy pamiętać, że są to dwie różne postaci, jednakże posiadają sporo podobieństw, jako upiory i zbłąkane dusze nieszczęśliwie zakochanego samobójcy. Upiór pojawia się także w części czwartej pod postacią Pustelnika.

Co ciekawe, Mickiewicz do samego końca pracował nad ukończeniem części pierwszej, która miała być wydana jednocześnie z częścią 2 i 4. Ostatecznie do druku trafiła nieukończona dopiero po śmierci poety, na podstawie rękopisów. Dziady część 3 została z kolei wydana dziewięć lat później (tzw. Dziady drezdeńskie).

Co jest tematem Dziadów cz. 2?

Tematem Dziadów cz. 2 są zakazane, pogańskie obrzędy Dziadów, które odbywały się w noc zaduszną i polegały na kontaktowaniu z duchami zmarłych. Prowadzącym całą uroczystość jest tu Guślarz, wywołujący po kolei trzy duchy. Pierwszy o najmniejszych grzechach (dzieci: Józio i Rózia), drugi o największych grzechach (Widmo: Zły Pan) i trzeci o średnich grzechach (Zosia – wiejska pasterka). Na koniec przychodzi niespodziewanie Upiór.

Każdy z duchów cierpi adekwatnie do wagi popełnionych za życia czynów. Możemy zatem uznać, że tematem Dziadów cz.2, oprócz samego obrządku, jest wymowne ukazanie dobra i zła, oraz konsekwencji, jakie za nimi idą (rola moralizatorska). Ważna jest tu kara za grzechy, którą sprawiedliwie muszą odpracować wszystkie zbłąkane czyśćcowe dusze. Nie ma tu bowiem miejsca na kompromis.

Co łączy Dziady cz. 2Dziady cz.4?

Każda część Dziadów mogłaby stanowić odrębny utwór, ale można między nim szukać istotnych zależności. Wyraźnie połączona (a nawet wydana jednocześnie) jest druga i czwarta część Dziadów. W zakończeniu części drugiej poznajemy bowiem Upiora, który, choć nie wymawia ani jednego słowa, to czytelnik może domyślić się, że jest to nieszczęśliwy kochanek, którego miłość odrzuciła Zosia. To ją poznajemy, jako trzeciego ducha o średniej wadze grzechów, i to za nią idzie, jak w letargu tajemniczy upiór.

Spotykamy go ponownie w postaci Pustelnika w Dziadach części 4. Duch nieszczęśliwego kochanka odwiedza księdza i jego dzieci w domu i opowiada swoją historię. Powtarza:

„Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,

I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy”.

Z czasem okazuje się, że Pustelnik jest byłym uczniem księdza i ma na imię Gustaw. Wygłasza słynną kwestię:

„Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!”

Zarówno druga, jak i czwarta część Dziadów wypełniona jest tajemniczością i metafizyką, bardzo lubianą przez romantyków.

Niewątpliwym łącznikiem obu części będzie także sam obrzęd Dziadów. Akcja części drugiej i czwartej rozgrywa się w ciągu tej samej nocy, podczas której odbywają się Dziady. Gustaw mówi do księdza, jako reprezentanta Kościoła:

„Ach! Najpiękniejsze święto, bo święto pamiątek,

Za cóż zniosłeś dotychczas obchodzone Dziady?”

Zapytany zaś, czego jego dusza potrzebuje, mówi:

„Kto za życia choć raz był w niebie,

Ten po śmierci nie trafi od razu”.

Reasumując, Dziady cz. 2 i 4 łączy:

- postać Upiora (cz. 2) i Pustelnika – Gustawa (cz.4),

- tajemniczość i metafizyka,

- czas akcji (Zaduszki),

- obrzęd Dziadów.

Dlaczego Dziady cz. 2 to dramat romantyczny?

Cechy dramatu romantycznego:

- luźna kompozycja,

- łączenie elementów dramatycznych z epickimi i poetyckimi,

- połączenie wątków realistycznych z fantastycznymi,

- przenikanie elementów tragicznych z komicznymi.

Analizując Dziady część 2, już na początku widać nawiązanie do fascynacji światem pozagrobowym, wyrażone w słowach Szekspira otwierających utwór:

„Są dziwy w niebie i na ziemi, o których

Ani śniło się waszym filozofom”.

Zainteresowanie duchowością, tradycyjnymi obrządkami, metafizyką i innymi światami jest charakterystyczne dla romantyków, którzy często sięgali do źródeł ludowych wierzeń. Wieś i związana z nią sielskość jest zresztą kolejnym z ulubionych motywów romantycznych.

Charakterystyczna dla literatury romantycznej jest także nieszczęśliwa miłość, która w drugiej części Dziadów pojawia się w postaci Upiora, przypuszczalnie zakochanego w pasterce, za którą idzie krok w krok. Dziewczyna była trzecim z przywołanych duchów i zgrzeszyła obojętnością wobec miłości młodzieńców, którzy ją wielbili. Pasterka utożsamia także chłód uczuć, zarzucany przez romantyków — klasykom.

W Dziadach nie zabrakło także charakterystycznej dla romantyków tajemniczości. Znajdujemy ją i w samej treści i licznych niedopowiedzeniach, ale także w budowie utworu.

Oto wydana zostaje część druga i czwarta, a zatem bez początku zawartego w części pierwszej (opublikowanej już po śmierci Mickiewicza) i z luką, którą miałaby zapełnić część trzeci, która, jak się potem okazało, wcale nie była brakującym ogniwem, ponieważ chronologicznie należy ją umieścić, jako ostatnią, albo wręcz odrębną, która jedynie nawiązuje do wcześniej wydanych. Czytelnicy, którzy otrzymali pierwsze wydanie Dziadów cz. 2 i 4, nie wiedzieli, czy trzymają w rękach celowo niedokończone dzieło i kiedy będą mogli przeczytać pozostałe części.

Jak wyglądał obrzęd Dziadów?

W Dziadach Mickiewicza możemy oglądać niezwykłe widowisko kulturowe, oparte na prawdziwym obrządku słowiańskim, kultywowanym przez lata na polskich ziemiach oraz m.in. na terenach Białorusi, Rosji, Polesia i Ukrainy. Tytułowe Dziady, to nic innego jak duchy zmarłych, przywoływane w noc zaduszną (w tradycji słowiańskiej duchy wywoływano nawet dwa razy w roku, dzieląc je na dziady wiosenne i jesienne).

Sam Mickiewicz we wstępie do swojego dramatu pisze, że uroczystość Dziadów ma korzenie pogańskie i nazywana była dawniej „ucztą kozła”, którą prowadził Koźlarz. Na niektórych terenach tradycja była utrzymywana pomimo tępienia wszelkich praktyk niechrześcijańskich. Potajemnie mieszkańcy wsi zbierali się w kaplicy lub domu nieopodal cmentarza, aby wspólnie prosić duchy o opiekę i częstować je pysznym jadłem. Zabijano wówczas kozła i wspólnie go zjadano.

Warto zauważyć, że z przedmowy autora do Dziadów części 2 wynika, że sam Mickiewicz również w takich obrzędach uczestniczył i zrobiły na nim ogromne wrażenie. W swoim utworze wykorzystał niekiedy wiernie odtworzone zaklęcia i treści autentycznych obrządków.

Dziady odprawiane były nie tylko w kaplicach i innych budynkach, ale także na samych grobach. Cel był zawsze ten sam: należało pomóc duchom przychodzącym na ziemię, ugościć je i poczęstować różnymi dobrami, aby zyskać sobie ich przychylność na resztę roku. Co ciekawe, podczas uczt specjalnie zrzucano jedzenie ze stołów, aby mogły je znaleźć zbłąkane duchy. W niektórych regionach, dla duchów przygotowywano także sauny i możliwość ogrzania w blasku ogniska, które jednocześnie wskazywało duchom właściwą drogę. Właśnie w tym obrządku upatruje się korzeni, znanego nam doskonale zwyczaju palenia zniczy na grobach. Z drugiej strony, ogniska palono także, aby odstraszyć widma i upiory, a zatem duchy samobójców i tych, którzy zginęli nagłą śmiercią.

W jaki sposób w Dziadach przywoływano duchy?

„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

Co to będzie, co to będzie?”

To jeden z najbardziej znanych fragmentów Dziadów części 2, a zarazem początek utworu, zwiastujący zbliżający się obrządek. Dziady to autentyczna tradycja pogańska, polegająca na przywołaniu duchów zmarłych. Całą uroczystość prowadził Koźlarz, Guślarz lub Huslar. Warto pamiętać, że poeta, pisząc Dziady, w dużej mierze czerpał z faktycznych zaklęć znanych z tradycji ludowej.

W dramacie Mickiewicza rolę prowadzącego pełni Guślarz, który wypowiada słowa przywołujące duchy. Na początek drzwi i okna kaplicy muszą być szczelnie zamknięte, aby nie wpadał przez nie ani jeden promyk księżyca. Następnie Guślarz zapala kądziele (garść konopi), potem podpala wódkę, a przy ostatnim duchu – pali wianek i wypowiada słowa, mające przywołać duchy czyśćcowe. Zachęca je pacierzami (które będą za nie wypowiedziane) i poczęstunkiem.

Na początek przywołuje „lekkie duchy”, a zatem te, które miały lekkie grzechy. Następnie przywołany zostaje „najcięższy duch” – ten, którego grzechy były największe. Na koniec wywoływane są „pośrednie duchy”, których grzechy za życia były średniej wagi. Guślarz pyta każdego z duchów, jak można mu pomóc, a duchy opowiadają swoje historie i wyjawiają, co zatrzymało je w czyśćcu. Na zakończenie rozmowy z każdym z duchów Guślarz wymawia zaklęcie powtarzane przez chór:

„A kto prośby nie posłucha,

W imię ojca, Syna, Ducha!

Czy widzisz Pański krzyż?

Nie chciałaś jadła, napoju?

Zostawże nas w pokoju.

A kysz, a kysz!”

Guślarz rzuca na koniec mak i soczewicę w rogi kaplicy, jako biesiadę dla duchów. Wybija północ i Guślarz nakazuje otwarcie drzwi kaplicy, kończąc obrzędy. Nieoczekiwanie przychodzi jeszcze upiór, który nie odpowiada na pytania Guślarza.

Jakie duchy i jakie kary występują w Dziadach cz. 2?

W drugiej części Dziadów zostają przywołane trzy rodzaje duchów czyśćcowych.

Pierwsze pojawiają się dzieci, jako te duchy, których grzechy były najlżejsze. Jak się okazuje, Józio i Rózia nie mogą dostać się do nieba, ponieważ ich życie wypełnione było samą słodyczą i nie poznały w nim nic przykrego. Teraz skazane są na wieczną nudę. Proszą wobec tego o dwa ziarna gorczycy, jako symbol goryczy:

„Kto nie doznał goryczy ni razu,

Ten nie dozna słodyczy w niebie”.

Guślarz na pożegnanie rzuca im ziarna i wywołuje kolejnego ducha. Tym razem jest nim Widmo – duch o najcięższych grzechach. Za życia był bezlitosnym, nieludzkim Panem, niedobrym dla innych i nieczułym na ludzkie cierpienie i głód poddanych oraz zwierząt. Dręczą go duchy nękanych osób i przebywa w otoczeniu sił zła. Guślarz nie może mu pomóc:

„Bo kto nie był ni razu człowiekiem,

Temu człowiek nic nie pomoże”.

Ostatnim z przywoływanych duchów jest dziewczyna – pasterka Zosia. Jej winy zaliczane są do średnich grzechów. Za życia gardziła miłością chłopców, którzy się w niej kochali. Śmiała się z ich uczuć i cierpienia, a życie spędziła na przyjemnościach i błahostkach. Teraz błąka się między niebem a ziemią jakby zawieszona bez emocji pomiędzy dwoma światami. Również jej Guślarz nie może pomóc:

„Kto nie dotknął ziemi nie razu,

Ten nigdy nie może być w niebie”.

Wszystkie duchy za karę tułają się po świecie, nie mogąc dostać się ani do piekła, ani do nieba. O ile dla dzieci ratunkiem mają być ziarenka gorczycy, a dziewczynie Guślarz obiecuje, że jeszcze tylko dwa lata będzie tułać się po świecie, aż zostanie wpuszczona do Królestwa Niebieskiego, tak Widmo nawet nie pragnie wejścia do nieba i marzy raczej o przeniesieniu do piekła.

W jaki sposób sprawiedliwość jest realizowana w Dziadach cz. 2?

Przywoływane po kolei duchy popełniły za życia mniejsze i większe grzechy. Kara, jaką muszą znosić po śmierci, jest proporcjonalnie duża do wagi grzechu. Dzieci, których małym grzeszkiem było zaledwie to, że nie zaznały w swoim krótkim życiu goryczy, po śmierci odkupują swoje winy, nudząc się i lękając tego, co jest wokół. Wprawdzie beztrosko latają po raju, ale nie mają wstępu do bram nieba.

Co innego Widmo, czyli duch Złego Pana. Za życia był egoistą, nieczułym na krzywdę innych, dlatego teraz cierpi głód, w towarzystwie sił zła. Znacznie bliżej mu do piekła niż nieba, a katusze, jakie musi już od trzech lat znosić, wydają mu się niekończącym się koszmarem.

Zosia – pasterka igrająca z uczuciami innych, za życia pogardliwie patrzyła na młodzieńców, którzy kochali ją całym sercem. Drwiła z ich uczuć i bawiła się cudzym cierpieniem. Jej grzechy określone są jako średnie, dlatego zawieszona jest gdzieś między niebem a ziemią i tkwi w emocjonalnym niebycie. Ma szansę, aby za dwa lata dostać się do nieba.

Każdy z duchów cierpi zatem sprawiedliwie, zgodnie z wagą swoich przewinień.

Dlaczego Widmo nie mogło wejść do kaplicy?

Widmo z drugiej części Dziadów nie mogło wejść do kaplicy i swoje wypowiedzi kierowało do zgromadzonych zza okna. Przewinienia Widma były tak złe, a grzechy tak ciężkie, że jako jedyny z przywołanych duchów nie ma wstępu do świętego budynku. Nie wpuszczają go tam ptaki: kruk, sowa i chór ptaków nocnych, które wymieniają całą listę bezlitosnych występków Złego Pana. Teraz nie mają dla niego litości, tak jak on nie znajdował w sobie współczucia i zrozumienia wobec innych, którzy w potrzebie prosili go o wsparcie.

Co w kontekście Dziadów cz. 2 oznacza być człowiekiem?

Problem bycia człowiekiem i ludzkiego zachowania poruszony zostaje w Dziadach cz. 2, przy okazji przywołania drugiego ducha o najcięższych grzechach. Jego największą winą było właśnie nieludzkie zachowanie, a zatem kompletna ignorancja potrzeb, uczuć i cierpienie z jego powodu innych istot – zarówno ludzi, jak i zwierząt.

„Bycie człowiekiem” w tym kontekście, oznacza umiejętność współodczuwania i pomagania bliźnim oraz kierowania się ludzkimi odruchami. Tej właśnie wrażliwości na ludzkie cierpienie brakowało duchowi, który za swoje grzechy błąkał się bez szans na wejście do nieba. Za karę czuł głód i cierpienie, na które za życia nieludzko skazywał innych.

Potrzebujesz pomocy?

Romantyzm (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.