Dziady cz. II

Adam Mickiewicz

Pytania i odpowiedzi

Kiedy powstały Dziady cz. 2?

Adam Mickiewicz napisał Dziady cz. 2 w latach 1820-1821 w Kownie. Ze względu na miejsce powstania, nazywa je się także Dziadami wileńsko-kowieńskimi. Dramat został wydany razem ze zbiorem poezji w roku 1823. W tym samym tomie znalazły się Dziady część 4, a także Grażyna. Powieść litewska oraz wiersz Upiór. Ten ostatni zresztą został umieszczony we wstępie części drugiej i dobrze koresponduje z jednym z duchów, który przychodzi do zebranych i nie chce odejść. Należy pamiętać, że są to dwie różne postaci, jednakże posiadają sporo podobieństw, jako upiory i zbłąkane dusze nieszczęśliwie zakochanego samobójcy. Upiór pojawia się także w części czwartej pod postacią Pustelnika.

Co ciekawe, Mickiewicz do samego końca pracował nad ukończeniem części pierwszej, która miała być wydana jednocześnie z częścią 2 i 4. Ostatecznie do druku trafiła nieukończona dopiero po śmierci poety, na podstawie rękopisów. Dziady część 3 została z kolei wydana dziewięć lat później (tzw. Dziady drezdeńskie).

Co jest tematem Dziadów cz. 2?

Tematem Dziadów cz. 2 są zakazane, pogańskie obrzędy Dziadów, które odbywały się w noc zaduszną i polegały na kontaktowaniu z duchami zmarłych. Prowadzącym całą uroczystość jest tu Guślarz, wywołujący po kolei trzy duchy. Pierwszy o najmniejszych grzechach (dzieci: Józio i Rózia), drugi o największych grzechach (Widmo: Zły Pan) i trzeci o średnich grzechach (Zosia – wiejska pasterka). Na koniec przychodzi niespodziewanie Upiór.

Każdy z duchów cierpi adekwatnie do wagi popełnionych za życia czynów. Możemy zatem uznać, że tematem Dziadów cz.2, oprócz samego obrządku, jest wymowne ukazanie dobra i zła, oraz konsekwencji, jakie za nimi idą (rola moralizatorska). Ważna jest tu kara za grzechy, którą sprawiedliwie muszą odpracować wszystkie zbłąkane czyśćcowe dusze. Nie ma tu bowiem miejsca na kompromis.

Co łączy Dziady cz. 2Dziady cz.4?

Każda część Dziadów mogłaby stanowić odrębny utwór, ale można między nim szukać istotnych zależności. Wyraźnie połączona (a nawet wydana jednocześnie) jest druga i czwarta część Dziadów. W zakończeniu części drugiej poznajemy bowiem Upiora, który, choć nie wymawia ani jednego słowa, to czytelnik może domyślić się, że jest to nieszczęśliwy kochanek, którego miłość odrzuciła Zosia. To ją poznajemy, jako trzeciego ducha o średniej wadze grzechów, i to za nią idzie, jak w letargu tajemniczy upiór.

Spotykamy go ponownie w postaci Pustelnika w Dziadach części 4. Duch nieszczęśliwego kochanka odwiedza księdza i jego dzieci w domu i opowiada swoją historię. Powtarza:

„Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,

I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy”.

Z czasem okazuje się, że Pustelnik jest byłym uczniem księdza i ma na imię Gustaw. Wygłasza słynną kwestię:

„Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto!”

Zarówno druga, jak i czwarta część Dziadów wypełniona jest tajemniczością i metafizyką, bardzo lubianą przez romantyków.

Niewątpliwym łącznikiem obu części będzie także sam obrzęd Dziadów. Akcja części drugiej i czwartej rozgrywa się w ciągu tej samej nocy, podczas której odbywają się Dziady. Gustaw mówi do księdza, jako reprezentanta Kościoła:

„Ach! Najpiękniejsze święto, bo święto pamiątek,

Za cóż zniosłeś dotychczas obchodzone Dziady?”

Zapytany zaś, czego jego dusza potrzebuje, mówi:

„Kto za życia choć raz był w niebie,

Ten po śmierci nie trafi od razu”.

Reasumując, Dziady cz. 2 i 4 łączy:

- postać Upiora (cz. 2) i Pustelnika – Gustawa (cz.4),

- tajemniczość i metafizyka,

- czas akcji (Zaduszki),

- obrzęd Dziadów.

Dlaczego Dziady cz. 2 to dramat romantyczny?

Cechy dramatu romantycznego:

- luźna kompozycja,

- łączenie elementów dramatycznych z epickimi i poetyckimi,

- połączenie wątków realistycznych z fantastycznymi,

- przenikanie elementów tragicznych z komicznymi.

Analizując Dziady część 2, już na początku widać nawiązanie do fascynacji światem pozagrobowym, wyrażone w słowach Szekspira otwierających utwór:

„Są dziwy w niebie i na ziemi, o których

Ani śniło się waszym filozofom”.

Zainteresowanie duchowością, tradycyjnymi obrządkami, metafizyką i innymi światami jest charakterystyczne dla romantyków, którzy często sięgali do źródeł ludowych wierzeń. Wieś i związana z nią sielskość jest zresztą kolejnym z ulubionych motywów romantycznych.

Charakterystyczna dla literatury romantycznej jest także nieszczęśliwa miłość, która w drugiej części Dziadów pojawia się w postaci Upiora, przypuszczalnie zakochanego w pasterce, za którą idzie krok w krok. Dziewczyna była trzecim z przywołanych duchów i zgrzeszyła obojętnością wobec miłości młodzieńców, którzy ją wielbili. Pasterka utożsamia także chłód uczuć, zarzucany przez romantyków — klasykom.

W Dziadach nie zabrakło także charakterystycznej dla romantyków tajemniczości. Znajdujemy ją i w samej treści i licznych niedopowiedzeniach, ale także w budowie utworu.

Oto wydana zostaje część druga i czwarta, a zatem bez początku zawartego w części pierwszej (opublikowanej już po śmierci Mickiewicza) i z luką, którą miałaby zapełnić część trzeci, która, jak się potem okazało, wcale nie była brakującym ogniwem, ponieważ chronologicznie należy ją umieścić, jako ostatnią, albo wręcz odrębną, która jedynie nawiązuje do wcześniej wydanych. Czytelnicy, którzy otrzymali pierwsze wydanie Dziadów cz. 2 i 4, nie wiedzieli, czy trzymają w rękach celowo niedokończone dzieło i kiedy będą mogli przeczytać pozostałe części.

Jak wyglądał obrzęd Dziadów?

W Dziadach Mickiewicza możemy oglądać niezwykłe widowisko kulturowe, oparte na prawdziwym obrządku słowiańskim, kultywowanym przez lata na polskich ziemiach oraz m.in. na terenach Białorusi, Rosji, Polesia i Ukrainy. Tytułowe Dziady, to nic innego jak duchy zmarłych, przywoływane w noc zaduszną (w tradycji słowiańskiej duchy wywoływano nawet dwa razy w roku, dzieląc je na dziady wiosenne i jesienne).

Sam Mickiewicz we wstępie do swojego dramatu pisze, że uroczystość Dziadów ma korzenie pogańskie i nazywana była dawniej „ucztą kozła”, którą prowadził Koźlarz. Na niektórych terenach tradycja była utrzymywana pomimo tępienia wszelkich praktyk niechrześcijańskich. Potajemnie mieszkańcy wsi zbierali się w kaplicy lub domu nieopodal cmentarza, aby wspólnie prosić duchy o opiekę i częstować je pysznym jadłem. Zabijano wówczas kozła i wspólnie go zjadano.

Warto zauważyć, że z przedmowy autora do Dziadów części 2 wynika, że sam Mickiewicz również w takich obrzędach uczestniczył i zrobiły na nim ogromne wrażenie. W swoim utworze wykorzystał niekiedy wiernie odtworzone zaklęcia i treści autentycznych obrządków.

Dziady odprawiane były nie tylko w kaplicach i innych budynkach, ale także na samych grobach. Cel był zawsze ten sam: należało pomóc duchom przychodzącym na ziemię, ugościć je i poczęstować różnymi dobrami, aby zyskać sobie ich przychylność na resztę roku. Co ciekawe, podczas uczt specjalnie zrzucano jedzenie ze stołów, aby mogły je znaleźć zbłąkane duchy. W niektórych regionach, dla duchów przygotowywano także sauny i możliwość ogrzania w blasku ogniska, które jednocześnie wskazywało duchom właściwą drogę. Właśnie w tym obrządku upatruje się korzeni, znanego nam doskonale zwyczaju palenia zniczy na grobach. Z drugiej strony, ogniska palono także, aby odstraszyć widma i upiory, a zatem duchy samobójców i tych, którzy zginęli nagłą śmiercią.

W jaki sposób w Dziadach przywoływano duchy?

„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

Co to będzie, co to będzie?”

To jeden z najbardziej znanych fragmentów Dziadów części 2, a zarazem początek utworu, zwiastujący zbliżający się obrządek. Dziady to autentyczna tradycja pogańska, polegająca na przywołaniu duchów zmarłych. Całą uroczystość prowadził Koźlarz, Guślarz lub Huslar. Warto pamiętać, że poeta, pisząc Dziady, w dużej mierze czerpał z faktycznych zaklęć znanych z tradycji ludowej.

W dramacie Mickiewicza rolę prowadzącego pełni Guślarz, który wypowiada słowa przywołujące duchy. Na początek drzwi i okna kaplicy muszą być szczelnie zamknięte, aby nie wpadał przez nie ani jeden promyk księżyca. Następnie Guślarz zapala kądziele (garść konopi), potem podpala wódkę, a przy ostatnim duchu – pali wianek i wypowiada słowa, mające przywołać duchy czyśćcowe. Zachęca je pacierzami (które będą za nie wypowiedziane) i poczęstunkiem.

Na początek przywołuje „lekkie duchy”, a zatem te, które miały lekkie grzechy. Następnie przywołany zostaje „najcięższy duch” – ten, którego grzechy były największe. Na koniec wywoływane są „pośrednie duchy”, których grzechy za życia były średniej wagi. Guślarz pyta każdego z duchów, jak można mu pomóc, a duchy opowiadają swoje historie i wyjawiają, co zatrzymało je w czyśćcu. Na zakończenie rozmowy z każdym z duchów Guślarz wymawia zaklęcie powtarzane przez chór:

„A kto prośby nie posłucha,

W imię ojca, Syna, Ducha!

Czy widzisz Pański krzyż?

Nie chciałaś jadła, napoju?

Zostawże nas w pokoju.

A kysz, a kysz!”

Guślarz rzuca na koniec mak i soczewicę w rogi kaplicy, jako biesiadę dla duchów. Wybija północ i Guślarz nakazuje otwarcie drzwi kaplicy, kończąc obrzędy. Nieoczekiwanie przychodzi jeszcze upiór, który nie odpowiada na pytania Guślarza.

Jakie duchy i jakie kary występują w Dziadach cz. 2?

W drugiej części Dziadów zostają przywołane trzy rodzaje duchów czyśćcowych.

Pierwsze pojawiają się dzieci, jako te duchy, których grzechy były najlżejsze. Jak się okazuje, Józio i Rózia nie mogą dostać się do nieba, ponieważ ich życie wypełnione było samą słodyczą i nie poznały w nim nic przykrego. Teraz skazane są na wieczną nudę. Proszą wobec tego o dwa ziarna gorczycy, jako symbol goryczy:

„Kto nie doznał goryczy ni razu,

Ten nie dozna słodyczy w niebie”.

Guślarz na pożegnanie rzuca im ziarna i wywołuje kolejnego ducha. Tym razem jest nim Widmo – duch o najcięższych grzechach. Za życia był bezlitosnym, nieludzkim Panem, niedobrym dla innych i nieczułym na ludzkie cierpienie i głód poddanych oraz zwierząt. Dręczą go duchy nękanych osób i przebywa w otoczeniu sił zła. Guślarz nie może mu pomóc:

„Bo kto nie był ni razu człowiekiem,

Temu człowiek nic nie pomoże”.

Ostatnim z przywoływanych duchów jest dziewczyna – pasterka Zosia. Jej winy zaliczane są do średnich grzechów. Za życia gardziła miłością chłopców, którzy się w niej kochali. Śmiała się z ich uczuć i cierpienia, a życie spędziła na przyjemnościach i błahostkach. Teraz błąka się między niebem a ziemią jakby zawieszona bez emocji pomiędzy dwoma światami. Również jej Guślarz nie może pomóc:

„Kto nie dotknął ziemi nie razu,

Ten nigdy nie może być w niebie”.

Wszystkie duchy za karę tułają się po świecie, nie mogąc dostać się ani do piekła, ani do nieba. O ile dla dzieci ratunkiem mają być ziarenka gorczycy, a dziewczynie Guślarz obiecuje, że jeszcze tylko dwa lata będzie tułać się po świecie, aż zostanie wpuszczona do Królestwa Niebieskiego, tak Widmo nawet nie pragnie wejścia do nieba i marzy raczej o przeniesieniu do piekła.

W jaki sposób sprawiedliwość jest realizowana w Dziadach cz. 2?

Przywoływane po kolei duchy popełniły za życia mniejsze i większe grzechy. Kara, jaką muszą znosić po śmierci, jest proporcjonalnie duża do wagi grzechu. Dzieci, których małym grzeszkiem było zaledwie to, że nie zaznały w swoim krótkim życiu goryczy, po śmierci odkupują swoje winy, nudząc się i lękając tego, co jest wokół. Wprawdzie beztrosko latają po raju, ale nie mają wstępu do bram nieba.

Co innego Widmo, czyli duch Złego Pana. Za życia był egoistą, nieczułym na krzywdę innych, dlatego teraz cierpi głód, w towarzystwie sił zła. Znacznie bliżej mu do piekła niż nieba, a katusze, jakie musi już od trzech lat znosić, wydają mu się niekończącym się koszmarem.

Zosia – pasterka igrająca z uczuciami innych, za życia pogardliwie patrzyła na młodzieńców, którzy kochali ją całym sercem. Drwiła z ich uczuć i bawiła się cudzym cierpieniem. Jej grzechy określone są jako średnie, dlatego zawieszona jest gdzieś między niebem a ziemią i tkwi w emocjonalnym niebycie. Ma szansę, aby za dwa lata dostać się do nieba.

Każdy z duchów cierpi zatem sprawiedliwie, zgodnie z wagą swoich przewinień.

Dlaczego Widmo nie mogło wejść do kaplicy?

Widmo z drugiej części Dziadów nie mogło wejść do kaplicy i swoje wypowiedzi kierowało do zgromadzonych zza okna. Przewinienia Widma były tak złe, a grzechy tak ciężkie, że jako jedyny z przywołanych duchów nie ma wstępu do świętego budynku. Nie wpuszczają go tam ptaki: kruk, sowa i chór ptaków nocnych, które wymieniają całą listę bezlitosnych występków Złego Pana. Teraz nie mają dla niego litości, tak jak on nie znajdował w sobie współczucia i zrozumienia wobec innych, którzy w potrzebie prosili go o wsparcie.

Co w kontekście Dziadów cz. 2 oznacza być człowiekiem?

Problem bycia człowiekiem i ludzkiego zachowania poruszony zostaje w Dziadach cz. 2, przy okazji przywołania drugiego ducha o najcięższych grzechach. Jego największą winą było właśnie nieludzkie zachowanie, a zatem kompletna ignorancja potrzeb, uczuć i cierpienie z jego powodu innych istot – zarówno ludzi, jak i zwierząt.

„Bycie człowiekiem” w tym kontekście, oznacza umiejętność współodczuwania i pomagania bliźnim oraz kierowania się ludzkimi odruchami. Tej właśnie wrażliwości na ludzkie cierpienie brakowało duchowi, który za swoje grzechy błąkał się bez szans na wejście do nieba. Za karę czuł głód i cierpienie, na które za życia nieludzko skazywał innych.

Potrzebujesz pomocy?

Romantyzm (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.