Gösta Knutsson

Przygody Filonka Bezogonka - streszczenie szczegółowe

Filonek to kotek, który mieszkał w szwedzkiej wiosce. Kiedy miał ledwo kilka dni, szczur odgryzł mu ogonek. Okoliczne koty, które dowiedziały się o tej przygodzie malucha, wyśmiewały się z niego. Filonek był bardzo smutny. Kiedy więc pewnego dnia na podwórku pojawił się samochód, które drzwi były otwarte, kotek wskoczył na tylne siedzenie auta i zwinął się w kłębek. Kierowca go nie zauważył i odjechał razem z kotkiem. Tak rozpoczęły się kolejne przygody Filonka. Dopiero w mieście kierowca odkrył, że miał pasażera na gapę. Mężczyzna miał żonę i dwójkę dzieci – syna i córkę. Na jej prośbę Filonek został z nimi. 

Filonek Bezogonek spotyka lisa

Birgitta miała dziesięć lat. Bardzo cieszyła się, że może się opiekować kotkiem, któremu zawiązała czerwoną kokardę. Przygotowała mu również wygodne miejsce do spania. Filonkowi pierwszy raz było tak dobrze. W ogóle nie tęsknił więc za starym gospodarstwem. Mógł się wyspać, najadł się do syta. Postanowił w końcu zwiedzić swój nowy domu. W przedpokoju na wieszaku spotkał wiszącego lisa, który zdaniem Filonka stroił do niego śmieszne miny. Filonek postanowił go ściągnąć na podłogę. Kiedy po kilku skokach mu się to udało, zaczął tarmosić lisa. Na koniec uderzył go łapką i wrócił do swojego koszyka. 

Filonek gasi pożar i dostaje medal

Następnego poranka mama Birgitty nie była zadowolona z tego, co zrobił Filonek. Była gotowa odesłać go na wieś, ale dziewczynka poprosiła, żeby tego nie robić. Za karę koszyk Filona przeniesiono do kuchni. Kotkowi jednak bardzo to nie przeszkadzało, ponieważ tutaj bardzo ładnie pachniało. 

Kiedy mama wieczorem prasowała stos chustek do nosa, zapomniała po wszystkim wyłączyć żelazko. W nocy od ciepła żelazka zapaliły się chustki, gazeta, a potem także stół. Rezolutny Filonek Bezogonek zorientował się, że coś jest nie tak. Postanowił uciec, kiedy jednak zorientował się, że nie ma jak tego zrobić, zaczął bardzo głośno miauczeć. Obudził tym dorosłych. Kiedy ci weszli do kuchni, szczęśliwie ugasili ogień. 

Za swoją reakcję Filonek został uznany za bohatera. Tatuś Birgitty wręczył mu medal, który dziewczynka przywiązała do kociej kokardki. Kot jednak był bardziej zadowolony z drugiej nagrody, czyli spodeczka pysznej śmietanki. 

Czyście widzieli kotka, który by się chełpił medalem?

Otrzymany przez Filonka medal przysporzył mu jednak także trochę kłopotów. Kiedy Filonek robił swój codzienny spacer, natknął się na złośliwego kota Monsa. Ten od razu zauważył medal. Nie podobało mu się, że Filon się nim chwali i nie chce zdjąć. Mons namówił więc inne koty – Bulla i Bulla, aby ukarały Filonka. Napisały o nim do „Kociego Dziennika”. Wszystkie koty zaczaiły się na niego. Kiedy następnego dnia Filonek wyszedł na codzienny spacer, był przerażony liczbą groźnie miauczących na niego kotów. Uciekł, ale zanim mu się to udało, koty zerwały mu wstążeczkę z medalem

Przygoda w Wielką Sobotę

Kiedy nadeszła Wielka Sobota, wszyscy zasiedli do stołu do świątecznego śniadania. Każdy z domowników wymyślał wiersze o jajkach. Po południu Birgiita szukała Filonka i nie mogła go znaleźć. Tata na pocieszenie wręczył obojgu dzieciom ogromne pisanki, w których ukryte było całe mnóstwo smakołyków. W pewnym momencie jedna z pisanek  zaczęła miauczeć. Okazało się, że Olle, brat Birgitty schował tam Filonka. Tatuś gniewał się za to za chłopca, który za karę nie dostał swoich smakołyków. 

Na zieloną trawkę

Kiedy przyszło lato, cała rodzina planowała wyjazd na wakacje i zaczęły się kolejne przygody dla kotka. Filonek był bardzo zadowolony, że on też pojedzie na wakacje. Wszyscy zaczęli się pakować, a Filonek dostał nawet własny plecak, do którego Birgitta spakowała wszystkie kocie drobiazgi. 

Filonek Bezogonek jedzie pociągiem

Kiedy doszło do wyjazdu, Filonek niezbyt dobrze czuł się na dworcu kolejowym, gdzie było pełno ludzi. Tacie udało się jednak znaleźć wolny przedział, do którego weszła cała rodzina. Pociąg ruszył, a rezolutny Filonek Bezogonek ze stoliczka pod oknem mógł obserwować druty telegraficzne. W końcu jednak rozbolała go głowa, a do przedziału wszedł konduktor. Kot przestraszył się, że nie ma biletu. Na szczęście okazało się, że kotki ich nie potrzebują.  W porze obiadowej Filonek i Birgitta zjedli w przedziale obiad, a pozostali poszli do wagonu restauracyjnego. 

Duża Stina z Leśnej Polany

Wszyscy wysiedli na małej stacji, a następnie przesiedli się do samochodu. W końcu dotarli do niewielkiego starego dworku w głębi lasu. Filonek dość szybko chciał poznać nowe miejsce. Wyszedł na spacer. Poznał  starą kotkę Stinę, która oprowadziła go po gospodarstwie.   

Państwo Gryzoniowie i panna Przekomarzalska

Doszli do obory. Tutaj Filonek poznał Krasulę i jej cielaczki – Pipusia i Papusia. Stina powiedziała mu, że mieszka tutaj wiele myszy. Państwo Gryzoniowie zajmowali Dziurę Wielkiej Uczty. Stajnię zamieszkiwał przeziębiony koń Kasztanek. Tam Filonek spotkał także kota Jonasza. W pewnym momencie do Stiny i Filonka podfrunął czarno-biały ptaszek – pliszka, panna Przekomarzalska, na którą Filonek chciał zapolować, ale ona nie dała się złapać. 

Duża biedronka

Kiedy wyszli na łąkę, na nosie Stiny usiadła biedronka. Filonek widział takie stworzenie pierwszy raz. W końcu zmęczony przygodami zasnął. Miał sen, w którym biedronka zabrała go na wielką polanę o nazwie Zielona Trawka, gdzie spotkał inne koty jedzące trawę. W pewnym momencie Filonek przeraził się, że zamienia się w krowę. Wtedy na szczęście obudził go Stina i odprowadziła na wieczorne mleko.  

Filonek Bezogonek gubi się

Lato spędzone na wsi bardzo się Filonkowi podobało. Spędzał dużo czasu ze Stiną. Chodzili razem za gospodynią Heddą na pastwisko. Obserwowali, jak kobieta doi krowy. Liczyli zawsze także na odrobinę mleka, które oboje bardzo lubili. Kiedy jednak lato minęło, Filonek ze swoją rodziną musiał wracać do miasta. Na stację odprowadziła ich Stina. Na jeden z dużych stacji Olle i Birgitta wysiedli, żeby kupić batoniki, Filonek poszedł za nimi. Chciał zobaczyć stację. Spotkał zawiadowcę. Nie zorientował się jednak na czas, że pociąg rusza. Wskoczył szybko na stopień. Niestety wsiadł do  niewłaściwego pociągu. Mały kotek pojechał sam w nieznane i zaczęły się jego kolejne przygody. 

Wujek Karlsson

Filonek postanowił się ogrzać. Wskoczył do dużej torby należącej do gazeciarza. Razem z nim wysiadł więc na następnej stacji. Od gazeciarza egzemplarz prasy chciał kupić łysy pan. Był bardzo miły. Postanowił, że razem z gazetą przygarnie też Filonka. Niestety w tym momencie na peronie pojawił się wielki pies, który wystraszył Filonka tak bardzo, że ten wyrwał się wujaszkowi Karlssonowi i uciekł do miasta.  

Piękna kotka Ingrid

Filonek zatrzymał się dopiero przy piwnicznych okienkach. Z jednego z nich wyszła prześliczna kotka Ingrid. Rezolutny Filonek Bezogonek się przedstawił, próbował prowadzić miłą pogawędkę, ale zakłócił ją pies z pomarszczonym pyszczkiem. Filonek skoczył do okienka i chciał, żeby kotka zrobiła to samo. Ona się jednak nie bala. Okazało się, że pies Dux zupełnie nie był groźny dla kotów, od kiedy mama Ingrid podrapała go pazurami. Ingrid zaprosiła Filonka do siebie, gdzie jej mama dała obojgu mleka. Filonek podzielił się zaś swoją historią. 

Filonek się odnajduje

Birgitta bardzo się zmartwiła, kiedy okazało się, że w przedziale nie ma jej ukochanego kotka. Tata dziewczynki poprosił konduktora, aby zapytał, czy ktoś nie widział małego kotka bez ogonka. Okazało się, że Filonka w drugim pociągu widzieli zaś chłopcy. Tata Birgitty dał więc ogłoszenie. Wujaszek Karlsson również zmartwił się, kiedy Filonek mu uciekł. Na ulicy jednak spotkał swoją zgubę. Filonek ucieszył się, kiedy go zobaczył. Zamieszkali razem, wujaszek Karlsson przygotował dla kotka wspaniałą ucztę. Filonek ułożył piosenkę na jego cześć. Kiedy jednak Karlsson zobaczył ogłoszenie taty Birgitty, zadzwonił pod podany numer i odwiózł Filonka do dziewczynki. Filonek był bardzo zadowolony, ale od czasu do czasu z tęsknotą wspominał Ingrid i jej mamę, a także wujaszka Karlssona. 

Przyszła jesień

Birgitta układała właśnie wierszyk o jesieni, kiedy Filonek wyglądał przez okno. Wiało tak mocno, że niektórzy panowie musieli ganiać za swoimi kapeluszami. Filonkowi wydało się to bardzo zabawne. Jednym z takich panów był tatuś Birgitty. Okazało się, że stracił swój kapelusz, bo wiatr poniósł w stronę rzeki.  

Filonek spotyka starych znajomych

Birgitta miała problem układanie wierszyka, tym bardziej że przeszkadzał jej Filonek, który bawił się gumką.Dziewczynka zabrała mu zabawkę, więc postanowił wyjść na spacer. Kiedy wyszedł na ulicę, spotkał psa, przed którym uciekł do piwnicznego okienka. Przez piwnicę wszedł do maleńkiego pokoiku. Tutaj przy okrągłym stole zobaczył Monsa, Billa i Bulla, którzy nie byli jego przyjaciółmi. Właśnie o nim rozmawiali i krytykowali za to, że zadziera nosa, kiedy jednak tylko go spostrzegli, stali się dla niego bardzo mili. Zaprosili go do stołu i poczęstowali mlekiem. Mons przekonał Filona do wycieczki nad jezioro. Mieli razem łowić śledzie, tak naprawdę jednak koty planowały Filonka wrzucić do jeziora.   

Ten się śmieje najlepiej, kto się śmieje ostatni

Przy beczce na śmieci następnego dnia spotkali się Mons, Bill, Bull, Frycek i Frida. Spiskowali przeciwko Filonkowi. Mieli udawać jego przyjaciół. Kiedy pojawił się Filon, wszyscy wyruszyli na wycieczkę.  Kiedy dotarli na mostek, koty pochyliły się, rzekomo wypatrując śledzi. Zanim Filonek zorientował się, że żadnego tam nie ma, pozostałe koty zepchnęły go z mostka. Filonek na szczęście uczepił się pazurami  pni wystających spod mostka. Wtedy na nim pojawiły się dwa psy i to pozostałe koty nie miały wyjścia, tylko musiały wskoczyć do wody. Rezolutny Filonek Bezogonek zaś wyszedł po pniach. Na brzegu zobaczył kapelusz tatusia. Nie miał jednak tyle siły, żeby dowlec go do miasteczka. Kiedy psy wreszcie sobie poszły, koty wyszły z wody – nieszczęśliwe i mokre. 

Filonek i choinka

W końcu nadeszły długo oczekiwane święta. Kiedy do pokoju wniesiono choinkę, Filonek leżał właśnie w swoim ulubionym fotelu. Przestraszył się. Fuknął na nią, ale ona w ogóle nie zareagowała. Kot się schował pod szafą. Choinka zaś stanęła na środku pokoju. Filonek był tym bardzo zdziwiony. W końcu jednak kiedy zorientował się, że choinka raczej nic mu nie zrobi, wyszedł spod szafy. Birgitta była natomiast choinką absolutnie zachwycona. Wyjaśniła kotkowi, że teraz drzewko trzeba ozdobić, najlepiej nadadzą się do tego zaś  cukierki, serduszka z piernika, czerwone jabłuszka i świeczki, a także specjalne, dwie duże gwiazdy.   

Filonek dalej był pod wrażeniem choinki. W nocy śniło mu się, że weszła ona do pokoju ubrana w kraciastą narzutę i pasiasty garnitur. Zastanawiał się też, dlaczego wstawiono ją do wody. 

Prezenty gwiazdkowe dla Filonka

Choinka po ubraniu bardzo się jednak spodobała Filonkowi. Nie przypadły mu natomiast do gustu sztuczne ognie. Bał się, że całe mieszkanie się może od nich zapalić. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Na Wigilii podano sztokfisza — suszonego dorsza, ale nie smakował Filonkowi. Już przed Świętami  usłyszał, że on też dostanie gwiazdkę. Nic z tego nie rozumiał, bo nie widział, do czego niby taka gwiazdka miałaby się mu przydać. W końcu zorientował się jednak, że gwiazdka oznacza po prostu prezenty. Wszystkie rozdawał tata ubrany nieco dziwnie – w brodę z waty, w czerwoną czapkę, grube futro. Filonek dziwił się temu nie mniej niż faktowi, że Olle i Birgitta nazywają go teraz Mikołajem. Filonek w prezencie dostał  piłkę z narysowanym na niej kogucikiem i nakręcaną mysz. 

Poranek świąteczny na ulicy Stromej

Pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia Filonek poszedł na spacer. Na ulicy spotkał Monsa. Byli dal siebie niby uprzejmi, ale Mons nadal tak naprawdę nadal był zły na Filonka. Filonek zapytał go, jak spędził Wigilię i co otrzymał na gwiazdkę. Mons na żaden prezent nie mógł liczyć, więc z zazdrości wyśmiewał się z prezentów Filonka, szczególnie z mechanicznej myszy. Twierdził, że Filonek w życiu nie potrafiłby złapać żywej. Filonkowi było bardzo przykro. Nadał zły Mons poszedł spotkać się z Bullem i Billem oraz z Fryckiem i Fridą. Zazdrosne koty postanowiły, że na balu noworocznym podarują Filonkowi coś, czego będzie się wstydził. 

Nowy Rok Filonka Bezogonka

Mons postanowił przeprosić Filonka za swoje zachowanie i zaprosił przy okazji na bal noworoczny. Filonek nie przeczuwał nic złego. Na uroczystości pojawiło się wiele kotów z całej okolicy.  Wszyscy świetnie się bawili. Po żonglerskich sztuczkach Mons zaczął rozdawać prezenty. Fryckowi podarowano nową miseczkę na mleko, Fridzie lizaka. Filonek dostał pudełeczko. W środku był napis medal z napisem DLA ZAROZUMIAŁYCH KOTÓW. Filonkowi zrobiło się bardzo przykro, więc wymknął się do domu, gdzie czekała na niego Birgitta. Była trochę zła, że tak długo go nie było. Potem jednak posadziła go na stołeczku, tata wygłosił przemówienie, a kotkowi wręczono medal z napisem: ZA WYBITNE ZASŁUGI. Miał on zastąpić te, który zgubił. Filon miał go nosić tylko w wielkie święta. Filonek był bardzo szczęśliwy i żałował, że inne koty nie mogą go teraz zobaczyć.  

Potrzebujesz pomocy?

XX-lecie (Język polski)

Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG

autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A. Sabak, D. Stopka, A. Szóstak, D. Pietrzyk, A. Popławska
redaktorzy: Agnieszka Nawrot, Anna Grzesik
korektorzy: Ludmiła Piątkowska, Paweł Habat

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.