Nowoczesną integrację datuje się od lat 50-tych XX wieku, kiedy to kilka państw Europy zachodniej powołały do istnienia pierwszą spośród trzech Wspólnot Europejskich-Europejską Wspólnotę Węgla i Stali (EWWiS). Idea zjednoczenia jest jednak o wiele starsza i sięga praktycznie do czasów starożytnych. Jak wiadomo, kolebką cywilizacji europejskiej była Grecja. To tu narodziła się kultura, sztuka i filozofia, która obecna jest także i dziś w XXI wieku. Chodzi tu głównie o myśl społeczną filozofów oraz prawdopodobnie największy wynalazek ludzkości, jakim jest demokracja. To właśnie ten ustrój rządził w większości greckich polis. Grecy, choć rozproszeni po całym Półwyspie Peloponeskim i licznych sąsiadujących z nim wyspach i mieszkający w często antagonistycznie do siebie nastawionych państwach-miastach, zachowali jednak pamięć o wspólnych korzeniach. Ich cywilizacja nie była wszelako tak ekspansywna, jak jej rzymski odpowiednik. Rzymianie mimo, że poprzez podbój przyczynili się do upadku starożytnej Grecji, to jednak jej cały dorobek uznali za swój i rozpropagowali go na cały ówczesny świat. Wierzyli w tych samych bogów (choć inaczej ich nazywali), ich filozofowie czerpali z dzieł greckich, a rzymska kultura i sztuka były praktyczne przekalkowaniem dorobku Hellady. Wykopaliska archeologiczne wskazują na obecność wpływów rzymskich także poza oficjalnymi granicami imperium. W pobliżu Kalisza odkryto na przykład starożytne monety, które prawdopodobnie należały do kupców przemieszczających się bursztynowym szlakiem. To właśnie szlaki handlowe były w tamtych czasach głównym nośnikiem myśli, idei, wynalazków, a nawet mody. Rzymska integracja nie miała jednak nic wspólnego z tą, która rozwija się obecnie na naszych oczach. Imperium integrowało ludy siłą swych legionów. Było to więc jednoczenie w ramach jednego państwa. Dzieliło się ono na prowincje, zarządzanymi przez rzymskich urzędników w randze namiestnika. Mieszkańcy prowincji w zamian za płacenie podatków i uznanie władcy Rzymu za swego pana, mogli liczyć na w miarę spokojne życie. Wszystkie próby oporu były natomiast bezzwłocznie krwawo tłumione. Buntowników czekała śmierć, najczęściej na krzyżu (lub na arenie), albo w najlepszym wypadku, niewola w domu rzymskich patrycjuszy. Nowe spojrzenie na temat integracji dało chrześcijaństwo, religia wywodząca się z judaizmu. Jego pojawienie się na terenie Rzymskiego Imperium zachwiało dotychczasowym systemem wartości. Religia z powodu prostoty swej doktryny szybko zdobywała nowych wyznawców. Integracja uzyskała inne oblicze, była ściśle związana ze wspólnotą wiary. Mimo prześladowań, chrześcijaństwo w stosunkowo krótkim czasie zdołało opanować całe imperium rzymskie, aż w końcu stało się religią państwową. Rozpad Cesarstwa na Zachodnio i Wschodnio Rzymskie nie był w stanie zachwiać dominującej pozycji chrześcijaństwa. Jego uniwersalny przekaz, jakim jest Ewangelia, nadal jednoczył ludzi, mieszkańców różnych państw i przedstawicieli różnych ludów. Sytuacja nie zmieniła się nawet w wyniku wielkiej schizmy czy reformacji, gdyż mimo różnic doktrynalnych, pień generalnych wartości i wzorców pozostał niezmieniony. Średniowiecze, epoka bezpośrednio następująca po starożytności, często przedstawiane jest jako okres zabobonów i czas ślepej wiary w nieraz niedorzeczne dogmaty przedstawiane przez hierarchów kościelnych. Trudno nie przyznać w tym względzie racji wybitnym mediewistom, takim jak Umberto Eco czy Karol Bunch, ale nawet oni zauważają, że średniowiecze wcale nie jest tak jednoznaczną epoką. Po upadku Cesarstwa Rzymskiego w Europie narodziło się wiele małych państw. Udanej próby ich zjednoczenia dokonał król Franków Karol z dynastii Karolingów, zwany Wielkim. Zbudował on swoje imperium podobnie jak Rzymianie, przy pomocy podboju ościennych plemion. Wprowadził jednak istotne novum, którego nienawidzili władcy starożytnego Rzymu-chrześcijaństwo. Po śmierci Karola jego państwo upadło, ale spadkobiercy idei chrześcijańskiej integracji kontynuowali jego dzieło we własnych krajach. Chodzi tu głównie o władców niemieckich, którzy tworząc Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego próbowali rozszerzyć swoje polityczne wpływy na całą Europę. Cesarz niemiecki ogłosił się wasalem wszystkich władców katolickich na kontynencie mimo, że jego władza nie sięgała tak daleko. Próbowano także ograniczyć władzę papieża poprzez samowolne mianowanie wyższych dostojników kościelnych. Ten proceder doprowadził w końcu do otwartego konfliktu pomiędzy Cesarstwem a Państwem kościelnym, a jeden z cesarzy-Henryk IV-został nawet naznaczony klątwą. Zupełnie inny model integracji proponował cesarz Otton III. Jego idea znacznie różniła się od dotychczasowej polityki poprzednich i kolejnych władców niemieckich. Otton chciał zjednoczyć całą chrześcijańską Europę pod jednym berłem, ale przy współudziale Francji i Polski. Te dwa kraje miały posiadać własnych królów podległych jedynie cesarzowi. W tym celu Otton wybrał się nawet z pielgrzymką do grobu świętego Wojciecha w Gnieźnie. W trakcie trwającego tam zjazdu podarował on księciu Bolesławowi Chrobremu (koronował się na króla Polski dopiero w 1025 roku) Włócznię Świętego Maurycego i diadem, licząc na poparcie swojej idei. Przedwczesna śmierć pokrzyżowała jednak jego plany. Żaden z następnych cesarzy nie powrócił już do planu pokojowego powiększania swoich politycznych wpływów. Średniowiecze, mimo panującego zacofania i permanentnych konfliktów, miało jednak znaczny wkład w krzewieniu idei integracji. Trzeba bowiem przyznać, że średniowieczna Europa była w pewnym stopniu, zupełnie nieświadomie zjednoczona. Rolę ośrodka decyzyjnego spełniał w głównej mierze papież, choć często przeszkadzać mu w tym cesarz niemiecki. Swego rodzaju forum artykulacji interesów stanowiły sobory i synody. Armie chrześcijańskiego świata jednoczyły się w czasie krucjat przeciwko saracenom, istniał także wspólny i uniwersalny język-łacina oraz środek płatniczy-złoto. Wszystkie uniwersytety nauczały zgodnie z założeniami scholastyki, a gospodarki opierały się na feudalizmie. Nawet miasta budowano według ściśle określonego schematu (tzw. miasta na prawie niemieckim). Wszędzie obowiązywały podobne prawa wynikające z przynależności do określonego stanu. Charakter integracyjny miał na przykład kodeks rycerski zawierający prawa i obowiązki każdego rycerza bez względu na jego pochodzenie. Koniec średniowiecza to przede wszystkim rozwój wiedzy o człowieku jako podmiocie nadrzędnym wobec świata. To także wzrost znaczenia pojęcia narodu, rozumianego jako byt charakteryzujący się właściwymi jedynie sobie cechami, które wyznaczają jego odrębność, zróżnicowanie wśród pozostałych nacji. W związku z tym, łacina zostaje wyparta przez języki narodowe, a istniejące dotychczas chrześcijaństwo różnicuje się pod wpływem reformacji. Reformacja rozpoczęła również trwający do dzisiaj okres dominacji gospodarczej krajów Europy Zachodniej na kontynencie. Jako, że prądy reformatorskie obecne są głównie w Niemczech, Francji i na Wyspach Brytyjskich, właśnie te państwa zaczynają walczyć o prymat w Europie. Ich bogactwo wynika natomiast z jednej z głównych prawd reformacji, że umiejętność pomnażania dóbr jest wyznacznikiem łaski bożej, a co za tym idzie, ziemską powinnością każdego wierzącego człowieka. Kolejne lata były ciężkim okresem dla idei integracji. Co prawda, stale powstawały nowe pomysły tworzenia zjednoczonej Europy, ale władcy nie zwracali na nie uwagi. Priorytetem stała się teraz supremacja jednego narodu na kontynencie, zaprowadzona każdym możliwym sposobem, najczęściej przy użyciu siły. Początkowo rolę lidera sprawowała Hiszpania, potem Francja. Należy także pamiętać o roli jaką odegrała Rzeczpospolita w latach swej świetności. Po upadku Napoleona władza w Europie znalazła się w rękach Austrii, Prus, Rosji i Anglii. Mimo porażki cesarza Francuzów, idee Wielkiej Rewolucji Francuskiej, po stłumieniu której doszedł on do władzy, były nadal żywe i cieszyły się ogromną popularnością, zwłaszcza wśród mieszkańców podbitych terenów. To właśnie hasło "Wolność - Równość - Braterstwo" porwało do broni miliony w czasie Wiosny Ludów. Do prawdziwego powrotu idei zjednoczenia potrzebny był jednak jakiś silny, wielopłaszczyznowy kryzys. Europejczycy odczuli konieczność integracji głownie po krwawych konfliktach pierwszej połowy XX wieku. Pierwsza wojna światowa była wynikiem tarć powstałych pomiędzy spokrewnionymi ze sobą monarchami. Wydawać by się mogło, że nad Europą rządzoną przez bliskich i dalszych krewnych królowej Wiktorii nie wisi żadne niebezpieczeństwo, a sam kontynent odzwierciedla ideę integracji. Było to jednak złudne odczucie, a wojna jaka wybuchła w 1914 roku, pochłonęła miliony ofiar i doszczętnie zrujnowała gospodarki uczestniczących w niej krajów. Po jej zakończeniu ludzkość przyrzekła sobie nigdy nie dopuścić do podobnej tragedii. Integracja osiągnęła wtedy wymiar bezpieczeństwa. Organizacją mającą czuwać nad zachowaniem pokoju w Europie i na świecie stała się Liga Narodów. Zrzeszała ona wiele państw, ale w miarę upływającego czasu jasnym stało się, że nie będzie w stanie efektywnie spełniać swoich zadań. Powód leżał w powstających systemach totalitarnych: w niemieckim nazizmie, włoskim faszyzmie i rosyjskim (a następnie radzieckim) komunizmie. W wyniku tych ideologii w Europie i świecie doszło do wybuchu kolejnego konfliktu, który swym zasięgiem i okrucieństwem przewyższył wojnę z lat 1914-1919. To czas masakry całych narodów, walki nie tylko z formacjami wojskowymi (jak bywało dotychczas), ale także z ludnością cywilną. To wreszcie moment wynalezienia i bezpośredniego zastosowania broni masowej zagłady, której straszliwe widmo użycia i efektów działania unosi się nad światem po dziś dzień. Paradoksalnie, druga wojna światowa odrodziła zapomniane dążenia do europejskiej integracji. Rządy państw uczestniczących w konflikcie zdały sobie wreszcie sprawę z tego, że ochrona własnych interesów jest jedynie możliwa przy współpracy z wieloma partnerami. Rok 1945 stawiał nowe wyzwania przed Europą i światem. Należało odbudować gospodarkę, wyłapać i osądzić hitlerowskich zbrodniarzy wojennych, znaleźć "złoty środek" w polityce z ZSRR i przeorganizować dotychczasowy źle prosperujący system bezpieczeństwa. Dla podzielonej na dwa bloki Europy dużym problemem była pozycja USA. Stany Zjednoczone w trwającym sześć lat konflikcie pokazały, że zdolne są odegrać rolę mocarstwa we współczesnym świecie. Jako pierwsze wyprodukowały i zastosowały broń atomową, ich gospodarka nie została naruszona przez działania wojenne, wręcz przeciwnie-w miarę rozwoju konfliktu jej osiągi rosły. USA stały się więc poważnym konkurentem dla krajów Europy Zachodniej, które nie chciały stracić swojej przedwojennej pozycji na kontynencie. Sprawę poniekąd rozstrzygnął Związek Radziecki, którego władze w osobie Stalina od początku nie ukrywały niechęci, a wręcz wrogości do zachodnich demokracji i Stanów Zjednoczonych. Tak więc, powojenna Europa stanęła na skraju kolejnego, prawdopodobnie ostatniego w historii ludzkości, konfliktu, któremu zapobiec mogła jedynie integracja. Pierwsze nowoczesne propozycje utworzenia zjednoczonej Europy sięgają jeszcze czasów drugiej wojny. Jedną z koncepcji był projekt polsko-czechosłowackiej federacji, którego wielkim zwolennikiem był generał Władysław Sikorski. Jednak prawdziwy rozkwit pomysłów na zintegrowanie kontynentu przypada na lata powojenne. Wielkim propagatorem idei zjednoczenia stał się Winston Churchill, który 19 września 1949 roku w trakcie swego przemówienia na uniwersytecie w Zurychu zaproponował utworzenie Stanów Zjednoczonych Europy. Stwierdził on między innymi: "Pierwszym krokiem w odtworzeniu rodziny europejskiej musi być partnerstwo pomiędzy Francją i Niemcami. Francja tylko tą drogą może odzyskać moralne i kulturowe przewodnictwo Europy. Odnowa Europy bez duchowo wielkiej Francji i bez duchowo wielkich Niemiec jest niemożliwa. Struktura Stanów Zjednoczonych Europy doprowadzi do tego, że materialna siła pojedynczego państwa stanie się mniej ważna. Małe narody będą miały takie samo znaczenie, jak duże, odnajdując swój honor w przyczynianiu się do wspólnej sprawy."

(http://www.coe.int/T/PL/Com/About_Coe/Disc_Churchill.asp)

Churchill miał nadzieje na nawiązanie współpracy ze Związkiem Radzieckim w dziedzinie integracji europejskiej, ale jak się szybko okazało, Stalin nie był tym w ogóle zainteresowany. Pierwsze tarcia między dwoma blokami dało zauważyć się w trakcie konferencji moskiewskiej w kwietniu 1947 roku, kiedy to nie udało się wypracować wspólnego stanowiska w kwestii dalszego losu Niemiec. Tego samego roku, z inicjatywy Związku Radzieckiego, powołano do istnienia Kominform, czyli międzynarodową konfederację partii komunistycznych w celu rozszerzania zasięgu komunizmu. Inne podejście w kwestii integracji lansowały natomiast Stany Zjednoczone, które w zjednoczonej Europie widziały swego sojusznika w zimnowojennym konflikcie. Szybko zaproponowano pomoc w odbudowie europejskich gospodarek. Amerykańską ofertę skierowano do wszystkich krajów naszego kontynentu, ale z góry wiadomo było, że ani Związek Radziecki, ani państwa od niego zależne jej nie przyjmą. Ostatecznie pomoc finansowa dotarła jedynie do krajów Europy Zachodniej w ramach tak zwanego planu Marshalla. W 1948 roku na mocy Paktu Brukselskiego utworzono Unię Zachodnioeuropejską. Jego sygnatariusze (Belgia, Francja, Holandia, Luksemburg i Wielka Brytania) widzieli w nowej organizacji strażnika bezpieczeństwa i kultury Zachodu. Beneluks był regionem, w którym wszelkie pomysły integracyjne były szybko wcielane w życie. W roku utworzenia Unii Zachodnioeuropejskiej, na obszarze Belgii, Holandii i Luksemburgu powstała także unia celna. W jej ramach zniesiono wewnętrzne bariery celne oraz ustalono wspólną wysokość ceł w stosunku do państw trzecich. Stopniowo wprowadzano również swobody przepływu towarów, usług, kapitału i osób. W początkach lat 50-tych integracja w regionie była już tak silna, że Beneluks (jako całość) stał się stroną w umowach międzynarodowych. Wracając do Unii Zachodnioeuropejskiej należy stwierdzić, iż szybko okazało się, że nowa organizacja nie będzie w stanie bronić Europę przed ekspansywną polityką Związku Radzieckiego. Pakt Brukselski został zawarty na okres pięćdziesięciu lat, ale Unia Zachodnioeuropejska szybciej straciła na znaczeniu. Ochrona zachodnich demokracji była bowiem niemożliwa bez uczestnictwa Stanów Zjednoczonych. Już w 1949 roku w Waszyngtonie spotkali się przedstawiciele Belgii, Danii, Francji, Holandii, Islandii, Wielkiej Brytanii, USA i Kanady, by zawiązać Sojusz Północnoatlantycki, czyli NATO. Dopiero ta organizacja mogła zahamować mocarstwowe zapędy Związku Radzieckiego. Do Paktu szybko zaczęły przystępować nowe kraje: Grecja, Turcja, RFN czy Hiszpania. Państwa Bloku Wschodniego zorganizowały natomiast Układ Warszawski, organizację stanowiącą przeciwwagę dla NATO, ale w rzeczywistości dużo słabszą od Sojuszu. Po upadku ZSRR i odzyskaniu pełnej niepodległości przez państwa satelickie, możliwym stało się rozszerzenie NATO na Wschód. Był to jednak czasochłonny proces. W 1999 roku do struktur Sojuszu weszły Polska CzechyWęgry. Obecnie NATO jest organizacją odrębną od instytucji europejskich, ale ściśle współpracuje z Unią Europejską. Pakt Północnoatlantycki stanowił kolejny krok na długiej drodze europejskiej integracji. Bardzo ważnym wydarzeniem w kwestii zjednoczenia był także Kongres Europy zorganizowany w Hadze w roku 1948 z udziałem Winstona Churchilla, Roberta Schumana, Alcide de Gasperiego, Paula Henriego Spaaka i Konrada Adenauera. Kongres skupiał przede wszystkim polityków europejskiej chadecji i gorących zwolenników idei integracji. Celem organizatorów zjazdu było jej rozpropagowanie oraz zamanifestowanie jedności w Europie. W trakcie Kongresu uchwalono szereg postulatów, nawołujących między innymi do: "(…) stworzenia unii gospodarczej i politycznej, która zagwarantowałaby bezpieczeństwo, niezależność ekonomiczną i postęp społeczny, do powołania zgromadzenia konsultacyjnego wybieranego przez krajowe parlamenty, do opracowania europejskiej karty praw człowieka i stworzenia trybunału, który wymuszałby wprowadzanie jej zapisów."

(http://www.coe.int/T/PL/Com/About_Coe/lehaye.asp)

Niestety, już w toku trwania obrad zarysowały się pewne sporne kwestie pomiędzy unionistami a federalistami, które w późniejszym okresie spowodowały wydłużenie procesu integracji. Jednak niewątpliwym sukcesem Kongresu było powołanie do istnienia Rady Europy 5 maja 1949 roku. Po dziś dzień jest ona największą organizacją polityczną na kontynencie europejskim. Zrzesza 46 państw i jest niezależna od funkcjonującej obecnie Unii Europejskiej. Każdy jednak członek Unii musi jednocześnie należeć do Rady. Choć od jej powstania minęło już ponad pół wieku, to jej główne cele są niezmienne. Należy do nich: stanie na straży przestrzegania praw człowieka, obrona demokracji parlamentarnej rozumianej jako rządy prawa, pogłębianie świadomości europejskiej wśród mieszkańców kontynentu poprzez oficjalne wystąpienia, ale również przy pomocy różnych programów edukacyjnych i informacyjnych. Kluczowym momentem dla integracji europejskiej był rok 1951. Wtedy bowiem powstała pierwsza Wspólnota Europejska-Europejska Wspólnota Węgla i Stali (EWWiS). Punktem wyjścia do jej powstania była deklaracja francuskiego ministra spraw zagranicznych Roberta Schumana, napisana pod wpływem myśli Jeana Moneta. Dokument korespondował z postulatami zawartymi w cytowanym wcześniej przemówieniu Churchilla, gdyż również zwracał uwagę na zacieśnienie współpracy francusko-niemieckiej. Chodziło głównie o kontakty gospodarcze, polegające przede wszystkim na wspólnym zarządzaniu produkcją i handlem węgla i stali. W myśl deklaracji procesami tymi miała kierować Wysoka Władza składająca się z przedstawicieli Francji i Niemiec. Dokument wygłoszony na konferencji prasowej w Sali Zegarowej pałacu Quali d'Orsay miał dwojaki charakter. Z jednej strony dawał możliwość partycypacji w większych zyskach z wydobycia i przetwórstwa surowców, a z drugiej stanowił świetny sposób powrotu Niemiec do polityki międzynarodowej. Traktat powołujący do życia Europejską Wspólnotę Węgla i Stali został podpisany 18 kwietnia 1951 roku. Oprócz Francji i RFN przystąpiły do niego Włochy, Luksemburg, Holandia i Belgia. Wspólnotę wyposażono w odpowiednie instytucje władcze. Traktat ustanowił pięć instytucji wspólnotowych: Wysoką Władzę (Komisję), Zgromadzenie Ogólne (Parlament Europejski), Specjalną Radę Ministrów (Radę), Trybunał Sprawiedliwości i Trybunał Obrachunkowy. W Artykule 2 zapisano, że "Celem Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali jest, zgodnie z kierunkiem rozwoju całokształtu gospodarki Państw Członkowskich, przyczynienie się do rozwoju gospodarczego, zwiększenia zatrudnienia i podnoszenia stopy życiowej w tych Państwach przez utworzenie wspólnego rynku (…)."

(http://www1.ukie.gov.pl/HLP/files.nsf/0/5C9E04A5D3DE0C83C1256F6D00413902/$file/EWWiS.pdf)

Za wykonanie tego celu odpowiadała właśnie Wysoka Władza (Komisja), w skład której wchodzili przedstawiciele każdego kraju członkowskiego, w swych działaniach niezależni od decyzji władz krajowych. Byli oni wybierani na pięcioletnią kadencję z możliwością reelekcji. Prace Wysokiej Władzy były wspomagane przez Komitet Konsultacyjny, będący swego rodzaju pomostem łączącym instytucję z różnymi grupami interesu. Zadaniem Parlamentu było natomiast zgłaszanie Komisji zapotrzebowania na dane akty prawne. W myśl traktatu, w Zgromadzeniu Ogólnym zasiadać mogli przedstawiciele państw członkowskich desygnowani przez swoje rządy. Specjalna Rada Ministrów pełniła rolę quasi rządu Wspólnoty. W jej skład wchodzili ministrowie krajów-sygnatariuszy Traktatu, którzy koordynowali pracę Komisji, a także byli odpowiedzialni za bieżącą politykę Wspólnoty. Organami pomocniczymi Rady były Komitet Stałych Przedstawicieli oraz Sekretariat Generalny. Obydwie instytucje pełniły funkcje administracyjne. Inne zadanie miał Trybunał Sprawiedliwości, który stał na straży przestrzegania przepisów zawartych w Traktacie. Był także naczelnym organem sądowniczym Wspólnoty i rozstrzygał wszelkie spory między stowarzyszonymi państwami oraz między państwami a instytucjami EWWiS. Jego skład tworzyło 15 sędziów i dziewięciu rzeczników generalnych wybieranych na okres sześciu lat (funkcja dziewiątego rzecznika generalnego miała istnieć do 2000 roku). Drugim Trybunałem powołanym na mocy Traktatu Paryskiego był Trybunał Obrachunkowy. W jego skład wchodziło piętnastu członków wybieranych na sześć lat z możliwością reelekcji. Czterech spośród nich, w drodze losowania posiadali mandat czteroletni. Głównym zadaniem Trybunału Obrachunkowego była kontrola wykonania budżetu Wspólnoty oraz legalności wszelkich przeprowadzonych transakcji. Powołanie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali odzwierciedlało potrzebę integracji obecną w Europie od czasów zakończenia drugiej wojny światowej. Na razie zjednoczenie miało wyłącznie gospodarczy charakter, ale państwa członkowskie szybko zaczęły dostrzegać korzyści płynące z prowadzenia wspólnej polityki i zapragnęły ją poszerzyć o nowe obszary. Pierwsze próby zakończyły się fiaskiem. Chodziło o utworzenie Europejskiej Wspólnoty Politycznej i Europejskiej Wspólnoty Obronnej. Europejska Wspólnota Polityczna miała przybrać postać organizmu opartego na wspólnej konstytucji. Nie uzyskała ona jednak aprobaty Rady Ministrów. Drugi projekt zakładał natomiast powołanie do istnienia wspólnej armii państw członkowskich, pod dowództwem europejskiego ministra. Z kolei ta propozycja nie została przyjęta przez francuskie Zgromadzenie Narodowe. Jedyną sprawdzoną i dobrze prosperującą postacią integracji było stowarzyszenie oparte na wspólnej gospodarce. Postanowiono więc pogłębić tę dziedzinę działalności. W 1955 roku na konferencji w Messynie zapadły odpowiednie decyzje, które znalazły swe odzwierciedlenie w dwóch Traktatach Rzymskich, podpisanych 25 marca 1957 roku. Traktaty powoływały do istnienia dwie nowe Wspólnoty-Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG) i Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (EURATOM). W myśl Traktatu zadaniem EWG było "(…) ustanowienie wspólnego rynku i stopniowe zbliżanie polityk gospodarczych Państw Członkowskich, popieranie w całej Wspólnocie harmonijnego rozwoju działalności gospodarczej, stałego i zrównoważonego wzrostu, zwiększonej stabilności, przyspieszonego podwyższania poziomu życia oraz ściślejszych związków między Państwami Członkowskimi." (http://www1.ukie.gov.pl/HLP/files.nsf/a50f2d318bc65d9dc1256e7a003922ed/b76e7954066ef015c1256e7b00484cd0?OpenDocument)

Nieco inne cele przyświecały EURATOM-owi. W Artykule 2 Traktat stwierdzał: "Zadaniem Wspólnoty jest przyczynianie się do podwyższania poziomu życia w Państwach Członkowskich i rozwijania stosunków z innymi państwami poprzez ustanowienie warunków niezbędnych do stworzenia i szybkiego rozwoju przemysłu jądrowego."

(Ibidem)

Nowe Wspólnoty zostały wyposażone w te same organy władcze, jakie posiadała ich poprzedniczka z 1951 roku. Szybko jednak okazało się, że powielanie instytucji nie ma większego sensu, dlatego też na mocy traktatu fuzyjnego z 1964 roku zdecydowano się wprowadzić jedną Radę i jedną Komisję Wspólnot Europejskich. Zarówno rozszerzenie integracji, jak i uproszczenie administracji wspólnotowej okazało się bardzo dobrym krokiem, którego efekty widać było już w pierwszym dziesięcioleciu. Szybko postępowały prace zmierzające do utworzenia Unii Gospodarczej i Walutowej. Udało się zlikwidować cła wewnętrzne, co wydatnie wpłynęło na wymianę handlową między krajami członkowskimi. To z kolei przyczyniło się do wzrostu gospodarczego krajów Europy Zachodniej, widocznego głównie w stale rosnącym dobrobycie obywateli. Nie wszystkie państwa zgadzały się jednak na tak daleko idącą integrację. Prym wiodła wśród nich Wielka Brytania, która dążąc do odbudowy swego kolonialnego imperium nie była zainteresowana poszerzaniem zjednoczenia politycznego. Właśnie z jej inicjatywy w 1960 roku utworzono EFTA-Europejskie Stowarzyszenie Wolnego Handlu. Obok wspomnianej już Wielkiej Brytanii, umowę założycielską podpisały: Austria, Dania, Norwegia, Portugalia i Szwecja.. później do tego grona dołączyła jeszcze Islandia, Norwegia, SzwajcariaLichtenstein. Początkowo, EFTA miało stanowić przeciwwagę dla prężnie działających i rozwijających się Wspólnot, a po ich kolejnych rozszerzeniach zupełnie straciło na znaczeniu. Pierwsza akcesja miała miejsce w 1972 roku, po dwóch latach negocjacji. W jej wyniku do Wspólnot Europejskich weszły: Wielka Brytania, Dania i Irlandia. Mimo, że do stołu rokowań w 1970 roku przystąpili również przedstawiciele Norwegii, to ostatecznie kraj ten nie znalazł się w gronie nowych członków z powodu negatywnego wyniku referendum akcesyjnego. Kolejne rozszerzenie miało miejsce w 1981 roku i objęło Grecję. Wejście tego kraju do struktur europejskich wywołało spore kontrowersje, gdyż nie spełniał on sztywnych i bardzo rygorystycznych wymogów traktatowych. Prawdopodobnie było to posunięcie taktyczne, gdyż obawiano się wzrostu wpływów komunistycznych na Półwyspie Peloponeskim. Pięć lat po Grecji (1986) do Wspólnot Europejskich przystąpiły Hiszpania i Portugalia. Następne rozszerzenie (już w ramach Unii Europejskiej) przypadło dopiero na rok 1995 i objęło Austrię, Finlandię i Szwecję, a Norwegowie po raz drugi opowiedzieli się przeciwko integracji. Ostatnia akcesja w 2004 roku była jak dotąd największą w dotychczasowej historii Wspólnot i objęła aż dziesięć krajów: Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię, Słowację, Czechy, Węgry, Słowenię, Maltę i Cypr. Już dziś wiadomo, że w 2007 roku w szeregi Unii wstąpią RumuniaBułgaria. Mimo dużej, jak widać, popularności Wspólnot nie ominęły ich kryzysy. Najpoważniejszy miał miejsce w końcu lat 70-tych XX wieku, kiedy to załamał się system dolarowo-złoty (system z Bretton Woods), a światem wstrząsnął kryzys naftowy. Brak stabilnej waluty skłonił państwa członkowskie do opracowania nowej koncepcji monetarnej, zdolnej przezwyciężyć panującą negatywną sytuację. W 1978 roku opracowano plan wprowadzenia Europejskiego Systemu Walutowego, który zaczął funkcjonować już w roku następnym. Określał on dopuszczalne wahania kursu walut państw członkowskich i był zarazem milowym krokiem na drodze utworzenia Unii Gospodarczej i Walutowej. Kryzys końca lat 70-tych ubiegłego stulecia pokazał, że w ramach wspaniale do tej pory funkcjonujących Wspólnot, konieczne jest przeprowadzenie niezbędnych reform. Już w początkach lat 80-tych zaczęła rodzić się idea powołania nowej organizacji, opartej jednak na istniejących dotąd Wspólnotach. Pionierski w tym względzie był Raport Tindemansa, który postulował powolne przechodzenie w stronę Unii Europejskiej. Zakładał także intensyfikację działań w dziedzinie wspólnej polityki zagranicznej i wewnętrznej oraz dopuszczał zróżnicowany rozwój poszczególnych krajów członkowskich. Raport nie został jednak pozytywnie zaopiniowany i w efekcie, nie doszło do jego realizacji. Nie oznacza to wcale, że główne instytucje wspólnotowe nie dostrzegały potrzeby przeprowadzenia gruntownych zmian. Szczególną rolę w tym względzie odegrał Parlament Europejski, który wzmocnił swą pozycję, głównie dzięki zmianom w procedurze wyboru deputowanych. Od 1979 roku są oni wybierani w głosowaniu powszechnym przez wszystkich obywateli państw członkowskich. Nowy Parlament powrócił do dawno zapomnianych idei Europy federalnej poprzez opracowanie projektu Konstytucji Unii Europejskiej. Równocześnie, na jednym ze szczytów Rady Europejskiej utworzono dwa komitety, które miały przedstawić pakiet reform dla Wspólnot Europejskich. W efekcie ich prac, 17 lutego 1986 roku w Luksemburgu, podpisano Jednolity Akt Europejski wprowadzający istotne zmiany w traktatach założycielskich z 1951 i 1957 roku i zapowiadający utworzenie Unii Europejskiej. W myśl zawartych w nim przepisów, wstępem do powołania Unii było połączenie trzech Wspólnot w jedną Wspólnotę Europejską. Punktem zwrotnym w historii integracji był z całą pewnością rok 1989, który przyniósł upragnioną wolność krajom Europy Środkowej i Wschodniej. Z punktu widzenia integracji, najważniejszym wydarzeniem tego okresu stało się zjednoczenie Niemiec w 1990 roku, urastające do rangi symbolu. Można się zastanawiać czy doszłoby do tego bez polskiego czerwca '89, ale z całą pewnością należy przyznać, że to wydarzenie miało pierwszorzędne znaczenie z punktu widzenia Wspólnoty Europejskiej. Dwa lata po zburzeniu muru berlińskiego, w holenderskim Maastricht delegacje państw członkowskich podpisały nowy traktat ustanawiający Unię Europejską. Dokument został podpisany 7 lutego 1992 roku i od razu wzbudził wiele kontrowersji. Stanowił bowiem istotną modyfikację traktatów założycielskich trzech Wspólnot Europejskich. Ogłaszał bowiem powstanie na ich fundamencie nowego, pozbawionego osobowości prawnej tworu, który ani nie przypominał federacji, ani nie stanowił luźnego związku państw. Novum, jakie powstało po podpisaniu traktatu, było tak niesamowite, a zarazem niezrozumiałe, że pojawiły się problemy z ratyfikacją w poszczególnych krajach. Duże kontrowersje powstały w Anglii, Francji, Niemczech, a zwłaszcza Danii, gdzie traktat przyjęto po kilku korekcjach jego treści. Ostatecznie, dokument wszedł w życie 1 listopada 1993 roku. W ten sposób powstała Unia Europejska. Opiera się ona na trzech filarach: pierwszy-to zobowiązania wynikające z postanowień traktatów założycielskich i modyfikujących; drugi-to Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa; a trzeci-to współpraca w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Naczelnym celem Unii jest pomnażanie dobrobytu państw członkowskich, rozumianego jako dobrobyt całego kontynentu. W wypełnianiu tego zadania aktywną rolę spełniają instytucje europejskie, a efekty ich pracy są już widoczne. Od 2002 roku w obiegu znajduje się europejski pieniądz-euro, który zastąpił stosowaną dotychczas bezgotówkową jednostkę rozliczeniową ECU. Od momentu rozpoczęcia emisji nowej waluty, Europejski System Walutowy stracił rację bytu, a rolę swego rodzaju kontrolera procesów na rynku monetarnym przejął Europejski Bank Centralny wraz z bankami narodowymi państw członkowskich. Traktat o Unii Europejskiej nie zakończył jednak procesu integracji. Świadectwem dalszego rozwoju Wspólnoty było podpisanie kolejnych traktatów modyfikacyjnych-w Amsterdamie w 1997 roku i w Nicei w 2001 roku. Unia jest atrakcyjna pod wieloma względami, można się więc spodziewać kolejnych rozszerzeń i zmian w dokumentach założycielskich. Prawdopodobnie, po najbliższej akcesji w 2007 roku, konieczne staną się nowe rozwiązania dotyczące podziału głosów w głównych instytucjach unijnych i poszerzenia ich składów. Należy się tego spodziewać.