Rozbiory Polski, a co za tym idzie likwidacja na przeciągu zaledwie 23 lat rozległego terytorialnie państwa środkowoeuropejskiego uznać należy za wydarzenie bez precedensu. Początki tego procesu związane były z podpisaniem między trzema ówczesnymi mocarstwami Rosją, Austrią i Prusami 5 sierpnia 1772 roku w Petersburgu aktu pierwszego rozbioru Polski. Pretekstem do takich poczynań stała się anarchia i rzekomy faktyczny wewnętrzny rozkład Państwa Polskiego. W trakcie pierwszego rozbioru Polski trzy wspomniane mocarstwa zajęły łącznie jedną trzecią obszaru państwa. Jednym z najdotkliwszych skutków tego zdarzenia było zajęcie terenów ujścia Wisły przez Prusy. Spowodowało to zerwanie tradycyjnych kontaktów handlowych z Zachodem. Kolejnym etapem rozbiorów był zawarty 23 stycznia 1793 roku traktat między Rosja i Prusami. Trzeci rozbiór miał miejsce w 1795 roku. Przystąpiły do niego Rosja, Prusy i Austria. W tym przypadku pretekstem było uznanie Rzeczpospolitej Polskiej za niezdolną do "spokojnego życia pod rządami własnego prawa".

Na upadek Rzeczpospolitej miała również wpływ sytuacja prawna chłopów i mieszczaństwa. Stany te stanowiły znaczną część społeczeństwa polskiego, a przy tym nie posiadały żadnych praw. Nędza, brak wolności osobistej i obciążenie pańszczyzną stały się powodem obojętnej postawy chłopów wobec spraw państwa. Również mieszczaństwo w swej sytuacji pozostawało bez wpływu na pogarszającą się wciąż sytuację gospodarczą polski.

Europa Zachodnia odchodziła od systemu folwarczno - pańszczyźnianego, na rzecz gospodarki czynszowej. System ten nie pozwalał na rozwój gospodarki, jednak jego funkcjonowanie odpowiadało magnaterii, dlatego wszelkie próby zreformowania go - były blokowane.

Wiek XVI i XVII naznaczone zostały walką o charakter ustroju Rzeczpospolitej. Starano się rozstrzygnąć czy faktyczna władza ma być sprawowana przez ogół stanu szlacheckiego czy też o losach kraju mają decydować reprezentanci poszczególnych ziem Rzeczypospolitej? Czy Polska ma stanowić jednolite i trwale zespolone ze sobą ciało polityczne, na czele z elekcyjnym władcą jako dożywotnim reprezentantem i kierownikiem spraw Państwa? Czy raczej jest zlepkiem włości rządzonych samodzielnie przez wpływowych politycznie możnowładców obdarzonych licznymi przywilejami prawnymi? Powstaje tu pytanie na ile o polityce kraju decydowała wówczas wola większości szlachty, a na ile decydujące znaczenie miała prywata obszarników? Czy przedstawiciele ziem mogli sprzeciwić się stanowionym w Polsce prawom w imię własnego interesu?

Po wygaśnięciu rodu Piastów z końcem XIV wieku Polska odstąpiła od systemu monarchii dziedzicznej. Unia z Litwą i wybór jej władcy Jagiełły na króla Polski rozpoczął nowy okres w dziejach ustroju Państwa.

Od połowy XIV w. możnowładztwo polskie, potocznie zwane szlachtą, zyskiwało coraz szersze przywileje stanowe. Spowodowane to było szczególną sytuacją, jaka zaistniała po wygaśnięciu dynastii piastowskiej. Nowy król, Ludwik Węgierski z dynastii Andegawenów, aby zapewnić sobie autorytet, musiał uciec się do przekupstwa. Co ciekawe jednak, szlachta polska w XIV w. przedkładała interes ojczyzny ponad swoje prywatne interesy. Przywilej z 1374 r. stanowił uchwałę, która zapewnić miała Polsce bezpieczeństwo. Niestety, z biegiem lat chlubne idee ulegały coraz większym wypaczeniom. Wiek XV śmiało można nazwać stuleciem przywilejów. Nowa dynastia zmuszona była do umacniania swojej władzy poprzez nadawanie coraz to nowych swobód małej grupie społecznej. Ciąg dat 1413, 1423, 1430, 1433, 1454, 1493, 1496 najlepiej świadczy o tym, jak trudno było rządzić w Rzeczpospolitej. W ostatnim dwudziestoleciu XV w. powstał parlament, który w późniejszych latach stał się jedną z przyczyn upadku Polski. Jego powołanie było konsekwencją rosnącej siły oraz świadomości politycznej szlachty. Możnowładztwo dążyło do tego, by mieć jak największy wpływ na rządy w państwie. Taką możliwość dawał jedynie parlament, który powstał w 1496 r. W XVIII w. funkcjonowanie Sejmu stało się co najmniej wadliwe, jednakże początki były bardzo udane. W konstytucji Nihil novi z 1505 r. niższa izba, czyli sejm zapewniła sobie równość z izbą senatorską. Prerogatywy króla stopniowo się zmniejszały. W istocie, na czas obrad Sejmu, stawał się on jeszcze jednym stanem sejmującym. W XVI w. nastąpiło niezwykle silne zachwianie równowagi pomiędzy władzą wykonawczą, czyli królem, a władzą ustawodawczą, jaką stanowił sejm. W końcu XVI w. nastąpił również wzrost znaczenia magnaterii, która wytworzyła nową grupę "arystokracji" wśród szlachty. Bez wątpienia, ważnym czynnikiem, który przyczynił się do powstania chaosu w państwie, stały się uchwalone w 1573 r. tzw. artykuły henrykowskie. Pozwalały one na jawne wypowiadanie królowi posłuszeństwa. Wspomnieć należy o jeszcze jednym elemencie, który odgrywał ważną rolę w funkcjonowaniu państwa - rokoszach i konfederacjach. Konfederacja była w zasadzie dobrym rozwiązaniem. Pozwalała bowiem na wprowadzanie reform, które nie miałyby szans na jednomyślne przyjęcie w drodze głosowania. Tymczasem rokosz stanowił w XVII w. istną zmorę dla rządzących. Dla Europy był zaś dowodem coraz większej bezsilności i niewydolności polskiego organizmu państwowego.

Poczucie pewności szlachty rosło. Próby umocnienia pozycji króla, kosztem szlacheckich przywilejów, prowadziły do buntów i rokoszy. Głosy sprzeciwu ze strony możnowładców odezwały się między innymi, kiedy Zygmunt III, dążąc do umocnienia władzy królewskiej, próbował wprowadzić w Polsce absolutyzm. W 1606 r. na czele z Zebrzydowskim, szlachta rozpoczęła walkę z królem. Zygmunt III ostatecznie ogłosił amnestię. Zmuszony został także do złożenia ponownej przysięgi na artykuły henrykowskie, czym dał dowód słabości swojej władzy. Dla Europy był to sygnał coraz większej bezsilności i nieudolności polskiego króla, a tym samym zachęta do wywierania wpływu na sprawy wewnętrzne Polski. Dowodziło to także słabości militarnej Rzeczypospolitej, co wykorzystały Szwecja, Rosja, Ukraina i Turcja.

Kolejnym błędem ustrojowym były Prawa Kardynalne uchwalone w 1767 roku pod dyktando Rosji. Wśród praw tych znalazły się: wolna elekcja, liberum veto, prawo do wypowiadania posłuszeństwa królowi, prawo pełnienia urzędów i posiadania majątków ziemskich tylko przez szlachtę i poddaństwo chłopów. Coraz bardziej umacniały się wpływy rosyjskie w Polsce.

W 1768 roku w Barze zawiązano konfederację, której przywódcy chcieli uwolnić Polskę od dominacji rosyjskiej. Jej uczestnicy nie potrafili jednak podjąć działań, które służyłyby narodowi: wystąpili bowiem w obronie zasad, które tak naprawdę osłabiały Polskę. Wystąpili przeciwko reformom, królowi, Rosji oraz prawom dla innowierców.

Kolejne elekcje królewskie także bardzo osłabiały kraj. Gdyby tron był dziedziczny, wtedy także polityka wewnątrzpaństwowa byłby spójna. Po wyborze każdego kolejnego władcy, priorytety państwowe i sposób ich realizacji zmieniały się zasadniczo.

Trudna sytuacja panowała także w miastach, które po okresie rozkwitu w XV i XVI wieku zaczęły podupadać. Było to spowodowane kilkoma czynnikami. Redukcji uległ handel miejski - między innymi dlatego, iż zubożali chłopi ograniczyli znacznie wymianę z miastami, zaopatrując się u wiejskich wytwórców. Często rzemieślnicy miejscy przenosili się na wieś. Upadek miast wiązał się z ich agraryzacją - wiele ośrodków miejskich, zwłaszcza tych mniejszych, zamieniało się w osady rolnicze. Związane to było z działalnością szlachty (zwłaszcza tej najbogatszej), dążącej do wyeliminowania miejskiej konkurencji. To szlachta podejmowała uchwały sejmowe, które, mając na celu jej interesy, hamowały jednocześnie rozwój rzemiosła i handlu miejskiego. Dodatkowym czynnikiem były kryzysy monetarne. W latach sześćdziesiątych XVII wieku doszło do wybicia wielkiej liczby zepsutych monet, co spowodowało niesamowity chaos monetarny i spadek wartości pieniądza. Ciężką sytuację miast spotęgowały wojny - doszło do zniszczenia i splądrowania wielu miast a także olbrzymiego wyludnienia. I tak na przykład na Mazowszu zaludnienie miast zmniejszyło się o 70%, miasta takie jak Warszawa czy Poznań utraciły ok. połowy ludności, jeszcze gorzej wyglądała sytuacja w mniejszych ośrodkach miejskich.

Panowanie dynastii saskiej to czas największego kryzysu państwa i władzy królewskiej. Zrywane sejmy uniemożliwiały jakąkolwiek reformę Rzeczypospolitej. Nie bez znaczenia pozostawał fakt, iż posłów najczęściej przekupywali pieniędzmi agenci władców ościennych państw. Losami kraju nie byli zainteresowani również magnaci, zwykle kierujący się wyłącznie interesami własnych rodzin.

Elekcja i następnie rządy Augusta III podzieliły i tak już niejednolitą grupę magnaterii. Zawiązały się opozycyjne stronnictwa, przede wszystkim hetmańskie (republikanie) z Potockimi na czele i "Familia" kierowana przez braci Czartoryskich i ich szwagra Stanisława Poniatowskiego. Pierwsze z nich postulowało zachowanie dotychczasowej "złotej wolności" bez jakichkolwiek ingerencji, podczas gdy drugie opowiadało się za reformami gospodarczymi i politycznymi, zwłaszcza za wzmocnieniem władzy centralnej, usprawnieniem administracji i rozbudową wojska.

Upadek kraju potęgowały zdrady samych Polaków. Reformy Sejmu Wielkiego nie spotkały się z pomyślnym przyjęciem wśród wielu magnatów. Ponieważ ich opozycja nie była wyrazem przekonań większości społeczeństwa, oparli oni swój plan na zbrojnej pomocy ościennych mocarstw. W kwietniu 1792 roku, z poparciem dworu carskiego, Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski przygotowali akt konfederacji znoszący nowy porządek wprowadzony konstytucją majową i przywracający ustrój zgodny z prawami kardynalnymi z 1768 roku. Miejscem ogłoszenia aktu była przygraniczna Targowica. O pomoc w realizacji poproszono Katarzynę II.

Wzrastająca potęga ościennych państw w oczywisty sposób przyczyniła się do upadku Rzeczypospolitej. Decyzje, które w ciągu XVIII wieku zapadały w stolicach Rosji, Prus czy Austrii miały znaczący wpływ na bieg historii państwa polskiego. Superpozycja Rosji związana była przede wszystkim z szeregiem reform wewnętrznych dotyczących polityki, gospodarki i życia społecznego, zapoczątkowanych przez Piotra I. Podobnie rzecz wyglądała w państwie pruskim, od 1701 roku królestwie, powstałym w miejsce zjednoczonych przez elektora brandenburskiego ziem Hohenzollernów. Wzmocnienie absolutystycznych rządów oraz reforma armii dokonana przez Fryderyka Wilhelma I dodatkowo poprawiła międzynarodową pozycję Prus. Potęgą europejska w tym samym czasie stała się także Austria. Habsburgowie na mocy pokoju w Karłowicach objęli panowanie nad Węgrami i Siedmiogrodem, od początku XVIII wieku także nad Bałkanami.

Kolejne reformy Katarzyny II w Rosji, Fryderyka II w Prusach oraz Marii Teresy i jej syna Józefa II w Austrii polegały przede wszystkim na wzmocnieniu systemu centralnego zarządzania państwem i rozbudowie armii z fachowym korpusem oficerskim. Reformy gospodarcze umożliwiły rozwój przemysłu, handlu i rolnictwa. Zmieniły się systemy prawne, zeświecczono szkolnictwo i uregulowano sprawy Kościoła.

Stopniowo zwiększała się ingerencja tych państw w sprawy Rzeczypospolitej. "Traktat poczdamski" z 1720 roku zobowiązywał cara Piotra I i Fryderyka Wilhelma I do podtrzymywania istniejącego w Polsce ustroju oraz wysuwania wspólnych kandydatów na tron, z gwarancją obopólnej pomocy zbrojnej. Do współpracy tej przystąpiła również Austria, czego wyrazem było porozumienie z 1732 roku zwane "traktatem trzech czarnych orłów".

Tymczasem wewnętrzne walki o władzę w Rzeczypospolitej, brak sprecyzowanego programu uzdrowienia państwa i konfederacje zawiązywane przeciwko królowi oraz stronnictwu Czartoryskich dzieliły społeczeństwo i uniemożliwiały walkę z największym wrogiem - Rosją. Kolejne klęski konfederatów przyśpieszały ingerencje państw ościennych i ich chęć wzbogacenia się kosztem ziem Królestwa Polskiego. Zawarta w 1772 roku konwencja rozbiorowa podzieliła 1/3 obszaru z 2/5 ludności kraju między Rosję, Prusy i Austrię.

Chwilowy rozwój polskiej gospodarki i kultury oraz próba reform w postaci uchwalenia konstytucji nie zapobiegły dalszemu upadkowi kraju i w 1793 roku nastąpił kolejny rozbiór. Rzeczpospolita utraciła na rzecz Rosji dalsze 250 tyś. km kw. z 3 mln mieszkańców i na rzecz Prus 60 tyś. km kw. z 1 mln mieszkańców. Wciśnięta miedzy zaborcze mocarstwa zachowywała 200 tyś. km kw. powierzchni z około 4 mln mieszkańców.

Wraz z pogarszaniem się sytuacji chłopów, mieszczan, drobnej i średniej szlachty wzrastało znaczenie bogatej magnaterii. Właściwie sprawowała ona władzę w Rzeczpospolitej - piastowała najważniejsze stanowiska. Olbrzymie posiadłości magnatów - latyfundia - funkcjonowały niemal jak drobne państewka: posiadały własne wojsko, twierdze, sądownictwo i administrację. Prowadziły własną politykę - często sprzeczną z polityką Rzeczpospolitej. Podstawą hegemonii magnaterii były jej związki z uboższą szlachtą (zwłaszcza tzw. gołotą - szlachta pozbawioną ziemi), określaną często jako klientela. Magnat uzależniał ją od siebie: miała ona popierać na sejmikach, w sądach, a także być jego ramieniem zbrojnym. W zamian za to magnat otaczał ją opieką: wsparciem materialnym, protekcją do urzędów, ochroną w sądach. Pozyskując sobie szlachtę magnateria miała decydujący wpływ na uchwały sejmików i sejmów. Dzięki zasadzie liberum veto przekupując posłów mogli doprowadzić do zerwania sejmu. Po raz pierwszy liberum veto zastosował w 1652 roku Władysław Siciński działający za namową ks. Janusza Radziwiłła. Chaos panował zatem w sejmach i sejmikach (w czasie obrad dochodziło nawet do bójek), ale także w sądownictwie. Rozpatrywanie sprawy ciągnęło się latami, częste były przekupstwa. Równie tragiczna sytuacja panowała w polskim wojsku. Było ono bardzo nieliczne jak na obronę tak dużego terytorium (np. w 1717 roku wynosiło ono 18000, co stanowiło liczbę kilka razy mniejszą od liczby żołnierzy w armii austriackiej czy rosyjskiej).

Osoba Piotra I pełniła rolę mediatora między Augustem a narodem. To właściwie Car doprowadził do zwołania sejmu niemego w 1717roku. Sejm miał na celu skrócenie swobody i samowoli stanu szlacheckiego, wspomóc ten proces miały podatki na ramię liczącą 24 tysiące, cło generalne obowiązujące wszystkich bez wyjątku, na dworach polskich mieli pojawić się polscy ministrowie. Wszystkie te postanowienia stanowiły dowód iż pozycja obcego monarchy rosła w siłę, dając mu przyzwolenie na sprawowanie nad nami kontroli. Pomimo tego mogły one uratować Rzeczpospolitą, częściowo hamując bezczynność polityczną. Jednakże do szczęśliwego końca nie doszło, nie pozwolił na to opór szlachty, niechętnie nastawionej do reform. Błędem Rzeczpospolitej był fakt iż pozwoliła na to by "obce ręce" władały nią w ciężkim dla niej czasie. Rzeczpospolita dała przyzwolenie, wręcz zaproszenie do ingerencji, która nie miała być jednorazowym aktem, przynajmniej z punktu widzenia ingerenta. Mianowicie AustriaRosja siła osadziły na tronie polskim Augusta III Mocnego (1733r.), tak samo było z jego następcą Stanisławem Augustem Poniatowskim, któremu względów przysporzyła Katarzyna II, caryca Rosji. Pamiętać trzeba, że nigdy nikt nie robił niczego bezinteresownie, zawsze musiało być coś w zamian. Tak też Katarzyna II miała w Polsce ambasadora, w osobie Mikołaja Repenina, który miał za zadanie nadawać prawa różnowiercom jak zakładał projekt Rosji. Nieposłuszeństwo stanu szlacheckiego zmusiło Repenina do zawiązania konfederacji w Radomiu(1767r.). Chytry plan, na który składało się zaaresztowanie opozycji, umożliwiło przeforsowanie przed sejmem polskim praw kardynalnych. Składało się na nie m.in. wolna elekcja, znane już "liberum veto", prawo wypowiadania posłuszeństwa królowi, wyłączność szlachty na sprawowanie urzędów oraz na posiadanie majątków ziemskich. Jednym słowem pozycja szlachty wzbogaciła się o nowe uprzywilejowania. Jednak Rzeczpospolita zapłaciła dużą cenę za nierozważne zaproszenie Rosji w "swoje progi" i pozorna pomoc przerodziła się w pełną kontrolę nad państwem.

Do porażki systemu Rzeczypospolitej przyczynił się także rażący brak siły wojskowej. W połowie XVIII wieku stan osobowy wynosił około 20 tys. żołnierzy, a po rozbiorach spadł aż o 6 tys. Polacy wcielani byli do armii zaborców, którym służyli niejednokrotnie bardzo daleko od kraju ojczystego (np. żołnierze wcielani do wojska rosyjskiego wysyłanie byli aż na Syberię).

Wojna z Rosją toczona od 1609 r. do podpisania ostatecznego pokoju w Moskwie w 1686 r., doprowadziła do utraty Kijowa, lewobrzeżnej Ukrainy oraz ziemi smoleńskiej, siewierskiej i czernichowskiej. Prawobrzeżna Ukraina miała uzyskać autonomię. Z Rosją w sojusz weszli Kozacy. Walki z Turcją prowadzone były od 1620 do 1676 r., pokój podpisano w Karłowicach w 1699 r. Co prawda pozbawiły one Polskę części ziem, lecz po podpisaniu ostatecznego pokoju, odzyskano je. Walki z Turcją zmusiły Rzeczpospolitą do zaniedbania sytuacji na pozostałych frontach. Jednak dzięki działaniom wojsk polskich, Europie udało się powstrzymać turecką ekspansję. Wojny ze Szwecją prowadzone były od chwili objęcia tronu polskiego przez Zygmunta III Wazę, który rościł sobie prawa do tronu szwedzkiego, aż do podpisania traktatu w Oliwie w 1660 r.

Wojny ze Szwecją wyniszczyły Koronę, prowadząc ją niemal do upadku. Polska utraciła Inflanty (poza Kurlandią), ogłoszono także wolność handlu nad Bałtykiem. Szwedzi nigdy nie oddali zagarniętych łupów, co dowodzi braku poszanowania z ich strony dla decyzji traktatu oraz tego, iż nie obawiali się oni Polaków. Rzeczpospolita podczas wojny utraciła także lenno pruskie, a Jan Kazimierz musiał zrzec się praw do korony szwedzkiej. Wyniszczony wojnami kraj był osłabiony na arenie międzynarodowej. Państwa europejskie po klęskach Polaków uznały, że słabe militarnie państwo może stać się dla nich łatwym łupem. Wojna przyniosła również straty demograficzne i gospodarcze - zniszczone miasta i wsie, niska wydajność rolnictwa, głód, drożyzna, upadek produkcji rzemieślniczej oraz pauperyzacja ludności. Po wojnach wzrosła jeszcze potęga magnaterii, a tym samym ucisk chłopów i ogólne niezadowolenie wśród niższych warstw społecznych. Wzrósł fanatyzm religijny i nietolerancja.

W ciągu wielu lat trwania wojny, Szwedzi mimo oblężenia nie zdołali zdobyć Gdańska. Należy to uznać za zasługę hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Po raz pierwszy także znaczące zwycięstwo nad Szwedami odniosła w bitwie morskiej polska flota. 28 listopada pod Oliwą Polacy zdobyli w walce szwedzki okręt admiralski, a drugi wysadzili w powietrze.

Mimo pomocy wojsk austriackich nie udało się usunąć Szwedów z Prus Królewskich. Choć nie byli oni w stanie zdobyć Gdańska, pustoszyli zajęte przez siebie ziemie. Sytuacji militarnej nie zmieniło nawet znaczące zwycięstwo hetmana Koniecpolskiego pod Trzcianą w czerwcu 1629 r. Utalentowany dowódca polski rzucił w ostatnim natarciu do walki husarię, a jego oddziały dwukrotnie niemal pojmały do niewoli króla Gustawa Adolfa.

Pod naciskiem dyplomacji francuskiej i holenderskiej, walczące strony podpisały w 1629 r. sześcioletni rozejm w Starym Targu. Był on korzystny dla Szwecji, która zatrzymała miasta pruskie (z wyjątkiem Gdańska, Pucka i Królewca), a także Inflanty na północ od Dźwiny. Szwecja uzyskała również znaczne dochody z gdańskich ceł. O miernych rezultatach rokowań zadecydował cały splot okoliczności. Nie sprzyjała Polsce sytuacja międzynarodowa. Szwecja mogła bowiem liczyć na poparcie państw protestanckich - Anglii i Holandii, a także katolickiej Francji. W Rzeszy, gdzie toczyła się wojna trzydziestoletnia, protestanci walczyli z katolikami, czekając na pomoc militarną Szwecji przeciw Habsburgom. Polska wprawdzie odniosła znaczące sukcesy nad najlepszą armią w Europie, jednak wyszła z wojny osłabiona, tracąc znaczące ziemie nad Bałtykiem.

Kolejny Waza na tronie polskim, Władysław IV (1632 - 1648) nie zrezygnował z pretensji do korony szwedzkiej. Roszczenia wydały się bardziej realne, gdy po śmierci Gustawa Adolfa władzę w Szwecji objęła jego córka - Krystyna. Opór szlachty polskiej wobec planów królewskich oraz niechęć magnatów do wojny doprowadziły do zawarcia w 1635 r. 26-letniego rozejmu w Sztumskiej Wsi. Szwedzi zrezygnowali z miast i portów pruskich, zaprzestali pobierania ceł z handlu polskiego w Gdańsku, ale utrzymali zdobycze w Inflantach. Rzeczpospolita obroniła i utrzymała ujście Wisły.

Kilka lat zanim Polskę ogarnął "potop szwedzki", dogasała w Europie wojna trzydziestoletnia. Pokój westfalski, który ją kończył w 1648 r. przyniósł północnemu sąsiadowi Rzeczypospolitej nowe nabytki terytorialne na południowo-zachodnich wybrzeżach Morza Bałtyckiego. Wskutek tego, wzmocnieniu uległa pozycja Szwecji, odżyły też plany przekształcenia Bałtyku w jej wewnętrzne morze. Dokończeniem budowy władztwa szwedzkiego zainteresowany był Karol X Gustaw - od 1654 r. król szwedzki. Planował on uderzenie na Polskę, która wydawała się łatwą zdobyczą. Do poparcia króla szwedzkiego przekonywał polską magnaterię skłócony z władcą polskim Janem Kazimierzem, Hieronim Radziejowski przebywający na dworze szwedzkim.

Rzeczpospolita już od 1648 r. znajdowała się w trudnym położeniu. Tliła się wojna domowa na Ukrainie, w czasie której w 1654 r. nastąpił atak wojsk rosyjskich. W momencie nasilenia wojny z Rosją, do Polski wkroczyły szwedzkie wojska, naruszając rozejm z 1635 r. Armia zaatakowała Rzeczpospolitą w lipcu 1655 r., wkraczając na jej terytorium dwoma kolumnami wojsk. Pierwsza, pod dowództwem marszałka Wittenberga, skierowała się na Wielkopolskę, gdzie pod Ujściem szlachta i magnaci 25 lipca 1655 r. bez walki przyjęli szwedzką protekcję. Druga kolumna zajęła Litwę. Tam, w Kiejdanach 8 sierpnia hetman Janusz Radziwiłł zerwał unię z Polską i oddał Litwę w ręce Karola Gustawa. Królowi szwedzkiemu podporządkowała się nie tylko szlachta kolejnych ziem, lecz także wojska koronne hetmana Koniecpolskiego. We wrześniu, bez walki pod panowanie Szwedów dostała się Warszawa, a w październiku padł broniony przez Stefana Czarnieckiego Kraków. Fala "potopu szwedzkiego" sięgnęła Nowego Sącza. Nie było w szlachcie polskiej woli walki i to zdecydowało o początkowych sukcesach Szwedów, posiadających ponadto doskonale wyszkoloną armię.

Król Jan Kazimierz uszedł z Warszawy i przez Kraków, a następnie Czorsztyn dotarł na Śląsk, skąd w listopadzie 1655 r. wydał uniwersał. Wzywał w nim ludzi "wszystkiej kondycji i stanu" do walki narodowej. Szybko zresztą okazało się, że Szwedzi traktują Rzeczpospolitą jak kraj znajdujący się pod okupacją. Bezwzględna grabież i pustoszenie dóbr szlacheckich oraz nakładanie kontrybucji na miasta, rodziły opór. Na Litwie nie złożył broni Paweł Sapieha.

W okresie od 19 listopada do 25 grudnia niewielka, chłopsko-mieszczańska załoga skutecznie broniła klasztoru na Jasnej Górze. Obroną kierował przeor paulinów, ksiądz Augustyn Kordecki. Wieść o zbliżaniu się większych oddziałów polskich z odsieczą oraz powstaniu ludowym na Podgórzu przyczyniły się do odstąpienia Szwedów od oblężenia Częstochowy. Skuteczna obrona klasztoru wpłynęła mobilizująco na cały naród. Przeciw szwedzkiemu najeźdźcy, który nie szanował ani praw szlacheckich, ani uczuć religijnych, wybuchło w grudniu 1655 r. ogólnonarodowe powstanie. Zawiązana została w Tyszowcach konfederacja hetmanów - Mikołaja Potockiego i Stanisława Lanckorońskiego z Litwinami wojewody Pawła Sapiehy. Ogólnonarodowe powstanie objęło Małopolskę, Wielkopolskę i Podlasie. Oddziały partyzanckie złożone ze szlachty i chłopów zaczęły nękać Szwedów.

Z początkiem 1656 r. do kraju powrócił król Jan Kazimierz, który w katedrze lwowskiej złożył śluby stanowiące zapowiedź ulżenia doli chłopom biorącym udział w walkach z najeźdźcą. W tymże roku dowództwo kampanii przeciw Szwedom objął mistrz wojny podjazdowej Stefan Czarniecki. Wraz z Sapiehą osaczyli oni w widłach Wisły i Sanu Karola Gustawa, skąd królowi udało się jednak wydostać. Równocześnie, ruch partyzancki, który wspomagał regularne oddziały koronne, przyczynił się do wyzwolenia Małopolski bez Krakowa oraz Wielkopolski. Pod koniec czerwca oddziały koronne odzyskały Warszawę. Stefan Czarniecki pobił Rakoczego, wyswobodził Kraków i ruszył na Pomorze Zachodnie. W 1658 r. jego oddziały pospieszyły z pomocą sprzymierzonej z Polską Danii. Wielki wódz buławę hetmańską otrzymał dopiero na łożu śmierci. Dzięki jego oddaniu Rzeczpospolita ocaliła swą suwerenność i miejsce nad Bałtykiem.

Stanisław Leszczyński bardzo krótko sprawował władzę w Polsce. Powodem tego była jego całkowita zależność od szwedzkiego protektora. 5 lat później, czyli w 1709 r. król Stanisław uciekł do Turcji, oddając bez walki tron powracającemu Augustowi II. Jednak okres panowania Stanisława Leszczyńskiego był jak na owe czasy pomyślny. Mimo iż Leszczyński był przedstawicielem magnaterii polskiej, dążył on do przeprowadzenia w państwie reform. Dowodzi tego chociażby fakt, iż podpisał się pod traktatem politycznym "Głos wolny, wolność ubezpieczający", będącym wybitnym dziełem polskiej myśli oświeceniowej.

Koniec wieku XVI był w Rosji okresem wewnętrznych niepokojów i kłótni, jakie rozgorzały po śmierci Iwana IV (tzw. "wielka smuta"). Na początku XVII wieku w Polsce pojawił się człowiek, który twierdził, iż jest synem Iwana IV. Historia zapamiętała go jako Dymitra Samozwańca. Jego roszczenia do tronu carskiego próbowali wykorzystać polscy magnaci, pragnący zdobyć wpływy w Rosji. Ich prywatne wojska ruszyły na Rosję i po śmierci cara Borysa Godunowa, osadziły na tronie carskim Dymitra, a działania te zostały "po cichu" zaaprobowane przez króla i nuncjusza papieskiego. Wydarzenia te, zwane "Dymitriadą", miały miejsce w 1605 roku. Car został wkrótce zamordowany, ale historia ta ukazała, ze Rosja jest słaba. W 1609 roku rozpoczęły się oficjalnie działania wojenne między Polską a Rosją. Polacy zwyciężyli pod Kłuszynem w 1610 roku i udało im się zająć Moskwę. Zaczęto wówczas planować zawarcie unii z Rosją. Bojarzy gotowi byli powierzyć tron polskiemu królewiczowi Władysławowi, pod warunkiem, że przyjmie on prawosławie i zdecyduje się na stałe przebywanie w Rosji. Warunki te zostały odrzucone przez ojca królewicza - Zygmunta III Wazę. Woska polskie zmuszone były opuścić tereny Rosji, gdyż doszło do wybuchu antypolskiego powstania. W 1619 roku zawarto rozejm w Dywilinie, na mocy którego Polska otrzymała duże tereny na wschodzie. Państwo rosyjskie pozostało suwerenne i zaczęło rosnąć w siłę pod rządami dynastii Romanowów. W 1632 roku wybuchła tzw. wojna smoleńska, która trwała do roku 1634. Nazwa jej wywodzi się od miast Smoleńsk, które bezskutecznie próbowała odzyskać armia rosyjska. Zawarty w Polanowie traktat pokojowy potwierdził warunki przyjęte w Dywilinie, jednak król Władysław IV musiał zrezygnować ze swych pretensji do korony carskiej.

Konsekwencjedziałań zbrojnych, w jakie uwikłana była Rzeczpospolita w XVII wieku, były tragiczne. Na początku były to pograniczne starcia, z których Polacy wychodzili zwycięsko, ale z czasem stawały się one coraz trudniejsze i narażały kraj na poważne straty. Na ten okres przypada wojna z Kozakami, "potop" szwedzki i walka z Rosją o Ukrainę. Polska poniosła wówczas straty, których odrobienie stanowiło bardzo trudne wyzwanie. Gospodarka Rzeczpospolitej była zrujnowana i pozbawiona szans na rozwój, a społeczeństwo wyraźnie zubożało.

Kryzys parlamentaryzmu w Rzeczpospolitej.

Pierwsze symptomy kryzysu parlamentaryzmu szlacheckiego pojawiały się już w XVI wieku. Dwa sejmy zostały zerwane już w latach 1582 i 1585. Moim zdaniem były to pierwsze sygnały ostrzegające, że ustrój Rzeczypospolitej jest słaby i wadliwy. Jak to już zostało powiedziane, XVI wiek zdał początek rozkładowi politycznemu Polski, zaś w ciągu następnych dwóch stuleci sytuacja znacznie się pogorszyła.

Na czas pełnienia władzy przez Władysława IV (był on królem Polski w latach 1932 - 1648) przypadają wzmożone procesy prowadzące do wewnętrznego rozkładu państwa polskiego. Wzrastały wówczas wpływy rodów magnackich, które wywierały coraz mocniejszy wpływ na sytuację polityczną Polski. Magnaci dbali o własne rodowe interesy i nie wahali się przed przeciwstawieniem się królowi i uchwałom sejmu. Rosnące znaczenie magnaterii zaburzyło równowagę państwa, przyczyniając się poważnie do rozłamu w szeregach średniej szlachty. Moim zdaniem, był to jeden z głównych czynników prowadzących do decentralizacji kraju i parlamentu. Sejmy i sejmiki akceptowały rozgrywki, do jakich dochodziło pomiędzy rodami magnackimi, mimo że utrudniały one prowadzenie państwowej polityki. W pierwszej połowie XVII wieku miały miejsce pierwsze próby wprowadzenia w Polsce oligarchii magnackiej. Doszło wówczas do szlacheckiego rokoszu, którego celem było osłabienie władzy króla (rokosz Zabrzydowskiego - 1606 rok). Cel został osiągnięty, a magnateria uzyskała większe wpływy. Druga połowa XVII wieku to okres rządów oligarchii magnackiej w Polsce, którego skutki były dla kraju tragiczne. Magnateria - myśląc o własnych korzyściach - kupowała głosy posłów, co doprowadziło do zahamowania rozwoju ustrojowego i gospodarczego Polski.

Po latach okazało się, jak dużym błędem było niesformalizowanie zasady podejmowania decyzji. W wieku XVII pojawiły się pierwsze głosy przemawiające za potrzebą jednomyślności, co doprowadziło do zrywania sejmów albo rozchodzenia się ich bez dokonania jakichkolwiek uchwał. Zasada liberum veto dała posłom wielkie możliwości: wystarczył sprzeciw jednej osoby, aby zakończyć sejm. Szerzyła się korupcja, a wśród szlachty panowało przekonanie, że liberum veto stanowi podstawę wolności szlacheckiej i najistotniejszy przywilej. Tymczasem właśnie w tej zasadzie tkwiła przyczyna kryzysu parlamentaryzmu szlacheckiego.

Przełomem było pierwsze zerwanie sejmu na mocy liberum veto. Protest zgłosił podległy Januszowi Radziwiłłowi poseł Siciński, nie zgadzając się na przedłużanie obrad sejmu (1652r.). Doszło wówczas do zerwania sejmu, a wszystkie uchwały na nim podjęte zostały unieważnione. Stosowanie zasady liberum veto blokowało działania sejmu, prowadząc do anarchii i zachwiania równowagi wewnętrznej państwa.

Polacy zmuszeni byli oddać także część urodzajnych ziem i ośrodków przemysłowych i rzemieślniczych, co znacznie odbiło się na poziomie gospodarki. Między innymi uniemożliwiony został handel czarnomorski. To wszystko uniemożliwiało walkę o ojczyznę. Zaborcy bardzo szybko reagowali na zrywy patriotyczne. Ostatecznie nadzieje na niepodległość pogrzebane zostały przez abdykację króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1795 roku.

Ogólnemu upadkowi państwa w omawianym okresie towarzyszył upadek kulturalny. Wzrastała nietolerancja, co najdobitniej pokazuje wypędzenie arian w XVII wieku, czemu towarzyszyło niszczenie ich miejsc kultu, szkół i drukarni. W wyniku kontrreformacji szkolnictwo przejęły zakony, zwłaszcza jezuici. W efekcie szkolnictwo podupadło nie podążając za przemianami w ówczesnej nauce. Skupiało się natomiast na wychowywaniu młodzieży na przykładnych katolików, często w duchu fanatyzmu. Niski poziom prezentowała także literatura, język pełen był obcych naleciałości. Niskiemu poziomowi intelektualnemu i kulturalnemu polskiej szlachty towarzyszył także upadek obyczajów - dominowała tu wystawność, epatowanie bogactwem, na porządku dziennym były uczty połączone z pijaństwem i bójkami.

Ostatnią próbą przebudowy Rzeczpospolitej było uchwalenie Konstytucji 3 Maja. Zlikwidowano w niej liberum veto i wolną elekcję, wprowadzono tron dziedziczny, ograniczono przywileje szlachty, zwiększono część praw mieszczan oraz wzięto chłopów pod opiekę prawa. Chociaż konstytucja miała na celu uchronienie Polski od upadku, niewiele pomogła. Wprowadzone na drodze konstytucji reformy powinny były zaistnieć 100 lat wcześniej. Dwa lata po uchwaleniu ustawy zasadniczej, czyli w 1793 r. Rosja i Prusy dokonały II rozbioru Polski. Rosja zagarnęła ziemie białoruskie, ukraińskie oraz Wołyń i Podole, zaś Prusy Wielkopolskę i ujście Wisły z Gdańskiem. Pomimo Insurekcji Kościuszkowskiej w 1794 r. i bitwy pod Racławicami 4 kwietnia 1794 r. Polskę spotkało najgorsze - kompletny upadek państwa. Ostatniego rozbioru dokonały wszystkie trzy orły, łącząc siły w 1795 r. Zabory trwały 123 lata, podczas których Polska zniknęła z map Europy, by pojawić się na nich dopiero 11 Listopada 1918 r. i zacząć rozwijać się od nowa.

W sierpniu 1772 roku Prusy, AustriaRosja zatwierdziły pierwszy akt rozbioru państwa Polskiego. Oficjalnie te trzy mocarstwa miały na celu działania sprzyjające wprowadzeniu pokoju, porządku, prawa i wolności w Polsce. W praktyce przekładało się to na zajęcie przez Austrię, Prusy oraz Rosję jednej trzeciej powierzchni kraju. Odebrano Polsce kontrolę nad dolnym biegiem Wisły oraz krajowym handlem zbożem.

W styczniu 1793 roku Prusy oraz Rosja zatwierdzają kolejny - drugi - akt rozbioru Polski. W dwa lata później, w roku 1795 dokonano podjęcia decyzji przez trzy potęgi europejskie o trzecim rozbiorze. Tu z kolei oficjalną przyczyną tego czynu była "niezdolność" Rzeczpospolitej do niepodległości.