Streszczenie szczegółowe
Przedmowa imieniem Narodu Polskiego do pierwszego w tym narodzie stanu
Staszic streszcza w Przedmowie jeden z rozdziałów Uwag nad życiem Jana Zamoyskiego - Sposób ratowania Polski od podziału. Zwraca uwagę, że szlachta nie chce się zgodzić na zniesienie feudalizmu i ustanowienie demokracji. Nieograniczona władza szlachty (jednowładztwo) doprowadzi Rzeczpospolitą do podziału i upadku. Autor jest zwolennikiem oświeconej monarchii absolutnej. Kiedyś Polska była jednym z najpotężniejszych krajów w Europie, teraz z kolei „naród Polaków, już co do ziemi uszczuplony, co do ludności jeden z najmniejszych i najsłabszych, a w całej Europie on ze wszystkich cierpi największe krzywdy i wzgardę”. Przyczyną tej sytuacji jest prywata panujących (magnaterii i szlachty). Ponadto zaginął stan rycerski, nie ma kto bronić granic kraju. Konieczne jest więc ustanowienie stałego, zawodowego wojska, które utrzymywane byłoby z podatków.
Szlachta to stan reprezentujący kraj i dlatego w swoich rządach winna mieć na względzie dobro narodu, nie osobiste. Tymczasem obecne prawo daje przywileje stanom posiadającym, a nie dba o lud, który jest najcenniejszą wartością narodu. W Europie mówi się, że Polskę należy podzielić, sprzyjają temu okoliczności, ponieważ ze wszystkich stron Rzeczpospolita otoczona jest wrogami (król pruski, cesarz austriacki, imperatorowa moskiewska). Dlatego kraj musi wzmocnić się wewnętrznie, a szlachta ustanowić takie prawa, aby lud pracował i bogacił się. Nie może dłużej wykorzystywać chłopów dla własnych zysków, bo to doprowadzi do zniszczenia całego narodu, którego szlachta stanowi tylko część. Koniecznością jest więc, aby ustanowienia obecnego rządu obejmowały wszystkich, a nie tylko stan szlachecki. Należy wziąć pod uwagę położenie geograficzne kraju i stosunki z sąsiadami, opinię Europy o Polsce, rolę szlachty i mieszczaństwa, konieczna jest też reforma wojska (w jednej piątej złożonego ze szlachty, w pozostałej części z mieszczaństwa).
W apostrofie do szlachcica - Polaka („Ty, który jeszcze masz duszę Polaka, w prostocie serca kochający twoją Ojczyznę cnotliwy szlachcicu!”) autor prosi o uważną lekturę dzieła. Jego intencją jest bowiem dobro kraju i wszystkich obywateli - „Niczego nie pragnę, tylko, aby ten Naród był potężnym i poważnym” Rzeczpospolita powinna pozyskiwać sprzymierzeńców, a nie kupować ich. Należy zachować zbrojną neutralność, a przede wszystkim wzmocnić obronę ojczyzny. Naród może uratować konstytucja, która będzie ustanowiona z myślą o dobru wszystkich, która powiększy „liczbę obywateli swobodnych i wolnych”. Już dwa lata posłowie na sejmie radzą, a nie została uchwalona żadna z ustaw.
Prawo Natury, czyli o związkach naturalnych
„Prawem natury jest prawo Boga: Stwórca świata założył drogi, którymi wszystko biegnąć musi do zamierzenia Jego”. Staszic uważa, że wszystko na świecie jest aktywne, podlega nieustannym zmianom. Bóg dał każdemu stworzeniu władzę, różne własności, wyznaczył na świecie miejsce. Nikt nie trwa w odosobnieniu, wszystko jest od siebie zależne. Stworzenia, które posiadają takie same własności, mają takie same potrzeby, są równe, tworzą wspólnotę, mają takie same prawa. Ze wszystkich istot na świecie najdoskonalszy jest człowiek. Posiada on najwięcej własności.
Prawo Człowieka, czyli o związkach człowieka ze światem, z sobą samym i innymi ludźmi
Człowiekowi wraz z życiem dana została wrażliwość i uczucie, dlatego doświadcza on nie tylko bólu, ale i rozkoszy. Źródłem jego poznania świata są zmysły. Uczucia innych powinny mu się udzielać. Dzięki umiejętności porozumiewania się, ludzie mogą mówić o swoich pragnieniach i wyobrażeniach. To jest ich prawo. Każdy rodzi się słaby i nieporadny, jednak z wiekiem dojrzewa w nim rozum (który jest osłabiany co kilka godzin przez sen, a potem, stale, przez starość).
Wniosek
Ludzie co do praw są równi, ale co do sposobu ich używania już nie. Osobista moc człowieka i rozum w każdym wieku są odmienne, podlegają czasowi, chorobom, śmierci. Natomiast moc i rozum zbiorowości są nienaruszalne, stałe, nieśmiertelne.
Wniosek dalszy
Każdy człowiek ma prawo do równości, wolności i stanu posiadania (własności). Nikt nie rodzi się z przeznaczeniem do bogactwa, szlachectwa, szacunku, czy też do ubóstwa, poddaństwa, wzgardy. O równości ludzi stanowi ich użyteczność.
Wniosek względem Towarzystwa
Człowiek jest stworzony do życia w towarzystwie (grupie, wśród innych). Powinien używać całej swojej mocy i rozumu na obronę towarzystwa, za to społeczność powinna zapewnić jednostce obronę jej praw i wolność do ich używania, stosowania. Najważniejszym obowiązkiem społeczności jest więc obowiązek wobec siebie samej, jako gwaranta wolności i przestrzegania praw swoich członków - nie zaś bezpośrednio wobec partykularnych interesów obywateli. Położenie kraju nie ma wpływu na naturalne prawa człowieka. Jedynie warunki klimatyczne mogą zmniejszyć lub zwiększyć w ludziach wrażliwość.
Wniosek względem Prawodawstwa
Moc i wolę Narodu ustanowił sam Stwórca. Tylko ta władza pochodzi od Boga, która przez Naród jest nadana i Narodowi służy. Wolność człowieka polega na prawie do używania swoich własności. Do ustanowienia praw powołany jest poseł (wybrany przez obywateli). Wyrazem powszechności woli jest jednomyślność, można przyjąć też głos dwóch trzecich części Narodu. Gwałtem przeciwko społeczności nazywa Staszic sytuację, kiedy jeden człowiek hamuje prawo do ustanowienia woli większości (krytyka liberum veto). Dlatego człowiek ma prawo używać swoich myśli, osobistych własności, ale tylko wówczas, gdy nie szkodzi innym.
Wniosek względem Władzy Rządowej
Staszic uważa, że władza wykonawcza (która chce prawa) i ustawodawcza (która wciela prawo w życie) są niepodzielne („Naród z najwyższą wolą bez najwyższej mocy byłby podobny do człowieka paralityka. Naród z najwyższą mocą bez najwyższej woli byłby podobny do człowieka głupiego”). Jest szkodliwe, kiedy urzędnik, który ma stać na straży przestrzegania praw, nadaje sobie więcej praw niż sam prawodawca, stawia się ponad prawodawcą, np. król, jako władza wykonawcza, ma większą władzę od woli powszechnej - czyli władzy ustawodawczej.
Wniosek względem Władzy Sądowniczej
Tylko powszechna wola może stanowić podstawę urzędu sądownictwa, ocenić zażalenie stron. Karę z kolei wyznacza samo prawo. Nigdy nie będzie równości i wolności tam, gdzie naruszane są prawa człowieka, gdzie jednostka (np. monarcha albo zwierzchnik sądów) dyktuje prawo i wyznacza sędziów. Sędziego powinni wybierać obywatele, których on osądzać będzie, nie zaś jeden człowiek lub urząd. Wyrok musi być praworządny - zawsze zgodny z literą prawa („Wyrokiem sądu nic innego być nie może, tylko słowa samego prawa.”).
Wniosek względem bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego
Obrona wewnętrzna praw jednego obywatela przeciwko drugiemu powinna zawsze mieć na uwadze wolność całego towarzystwa. Do zadań obrony zewnętrznej należy bezpieczeństwo całego narodu - praw ludzi, wolności i własności obywatelskich - nigdy więc nie może działać przeciwko tym prawom, nie może ich ograniczać. Obronę tę utożsamia Staszic z powszechną mocą narodu. Autor postuluje ustanowienie stałego wojska zawodowego, które utrzymywane byłoby kosztem ogółu. Jednak jego rozwój powinny warunkować zdolności i siła, a nie ambicje zaborcze panującego lub potrzeby utrzymania równowagi z sąsiadami. Regularne wojsko nie może służyć do obrony despotyzmu czy utrzymania niewoli. Powinno służyć wolności - „tylko sami obywatele są naturalnymi obrońcami swoich praw, wolności i własności” .
Wniosek względem Praw Narodów
„Prawami narodów są prawa człowieka powszechniej wzięte”. Każdy człowiek swój rozum i władzę powinien wykorzystać na obronę swoich praw, a nie na odbieranie ich innym. Tak samo naród - powinien umacniać swoją praworządność. Tylko te wojny są zasadne, które sprawiedliwie bronią praw narodów.
Niszczą je zaś despoci i rody dające sobie władzę ustawodawczą, prawo stanowienia o innych i dominowania nad innymi oraz władcy (król, cesarz), którzy dla własnych korzyści prowadzą wojny. Ponadto nikt nie ma prawa „podpisywać niewoli” (prawnie ustanawiać, oddawać w niewolę) innych ludzi czy narodów (aluzja do zaborów). Staszic neguje tutaj działania sejmu podziałowego z 1773 roku, który uznał i zaakceptował pierwszy rozbiór Polski. Stąd wojny niesprawiedliwe to takie, które pozbawiają inne narody prawa do wolności. Słusznymi wojnami są jedynie te, które prowadzone są w obronie prawa i wolności obywateli lub w imię ich odzyskania.
Kontrakt Wspołeczności, czyli Ustawa Towarzystwa
Prawem natury jest współdziałanie wszystkich. Izolowanie, wykluczanie rodzin czy grup ludzi ze społeczeństwa, w którym żyją, to spisek przeciwko ludzkości. Społeczność powinien łączyć kontrakt, który stanowi zbiór praw politycznych i cywilnych. Kto nie chce stanowić o tym osobiście, może działać przez pełnomocnika (tu: posła). On jest wyrazicielem woli ogółu. Zatem, aby uchwała nabrała mocy prawnej, posłowie muszą mieć upoważnienie od swoich wyborców do jej powzięcia. Ustanawianie prawa należy do wszystkich obywateli. Ustrój społeczny nie może opierać się na bezprawiu, ponieważ ten jest zaprzeczeniem praworządności. Wolność i własność obywateli jest wtedy właściwa, jeżeli nie narusza praw innych społeczności. Przywileje jednego stanu nie mogą stać w sprzeczności z prawami innych grup obywateli. Społeczeństwo to tym samym związek umowny (kontrakt) między ludźmi wolnymi i równymi.
Ustawa Rządu, czyli Prawa Polityczne
Prawa polityczne stanowią związki wykonawców władzy (tu: urzędników, oficerów, króla) z obywatelami. Urzędnicy nie mają mocy sami z siebie, muszą kierować się prawem. Dlatego należy mieć na uwadze, aby nie wykorzystywali oni swych wpływów, tym samym nie stanowili zagrożenia dla wolności i własności obywateli. Władza wykonawcza powinna opierać się na działaniu poszczególnych ministerstw, a nie na wyłącznej władzy rządu.
Rządy Rzeczpospolitej muszą być dostosowane do rządów zewnętrznych. Nie można dać swoim obywatelom więcej wolności czy własności niż jest to ustanowione w krajach ościennych.
Teraźniejszy [Zewnętrzny] Związek Polityczny Krajów, czyli Prawa Narodów
Bóg ustanowił naturalne prawa człowieka, dlatego cywilne i polityczne prawa obywatela nie mogą być z nimi sprzeczne. Prawa narodów są takie same jak prawa człowieka: „kto gwałci Prawa Człowieka, ten gwałci Prawa Narodów” .
Jeżeli któryś z krajów narusza prawa swoich obywateli, jego związek z innymi narodami zostaje naruszony. Dla zachowania spokoju i bezpieczeństwa wszystkich krajów, nie powinno się dopuścić, aby gdziekolwiek były łamane Prawa Człowieka.
Dalsze [Z]obrażenie Dzisiejszego Prawa Narodów
Staszic uważa, że w Europie żyją niewolnicy, wszędzie niszczone są Prawa Człowieka, a więc w konsekwencji tego, Prawa Narodów. „Miejsce Praw Narodów zastąpił despotyzm z prawem gwałtu”. Przytacza przykłady europejskich despotów i konsekwencje ich rządów. Mowa o despotyzmie w Rosji (rządy Piotra I Wielkiego), w Prusach (władcy niemieccy sprzedawali swoich żołnierzy na sztuki), w Anglii (król ma prawo odmówić zatwierdzenia uchwał Parlamentu) i w innych krajach.
Teraźniejszy Związek Polityczny co do Powagi Narodów
Staszic podaje przykłady krajów, które padły ofiarą despotyzmu. Grabieżcy podawali różne powody agresji - np. Piotr Wielki zniszczył Rygę, bo (podobno) nie dość gościnnie go tam przyjęto. Ludwik IV chcąc zburzyć Rzeczpospolitą Genueńską, zmyślił, że chciano mu spalić okręty. Podobnie Prusy postąpiły względem Holandii. Jednak największe okrucieństwo spotkało Polskę, przy milczącej zgodzie Europy. Dwór Moskiewski katował niewinną ludność chłopską (w wyniku buntu chłopów ukraińskich w 1768 roku zabito ok. 200 tys. osób). Okrucieństwa czynił też dowódca wojsk rosyjskich - pułkownik Drewicz, pastwiący się nad konfederatami barskimi w Wielkopolsce. Europa milczała także przy pierwszym rozbiorze Polski. Nikt nie protestował przeciwko naruszeniu prawa narodów. Jednak kiedy sułtan turecki, chcąc pomóc Polakom, uwięził posła moskiewskiego, wydano manifesty krytykujące takie działanie.
[Zewnętrzne] Teraźniejsze Związki Polityczne co do Sprawiedliwości
Staszic ubolewa nad stosunkami, jakie panują między krajami. Opierają się one na łamaniu traktatów i dbaniu tylko o swoje interesy. Przywołuje postać Fryderyka Wielkiego (król pruski), który powołując się na przymierze z Francją, zaangażował ją w wojnę śląską (1742 r.), a potem nie przyszedł z odsieczą uwięzionym w Pradze Francuzom.
Podobnie Austria postąpiła z Polakami mieszkającymi na ziemiach zaborczych. Obiecano praworządność, jednak nie dotrzymano zobowiązań.
Teraźniejsze Związki Polityczne co do Obrony Narodu
Staszic wypowiada się na temat wojska. Uważa, że koniecznością jest regularna armia, tym bardziej, że współczesna mu Europa to plac bitwy. Utrzymanie stałego wojska jest bardzo kosztowne, dlatego żaden stan nie może być uprzywilejowanym w finansowaniu żołnierzy, ponieważ niebezpieczeństwo dosięgnie wszystkich. Autor podaje kwoty, jakie przeznaczają na swoje armie kraje ościenne.
Jakiż był dotąd w Despotycznych Krajach Wielki Sposób takiego Powiększania Podatków?
Staszic przedstawia panujące w innych krajach despotycznych „prawidła ekonomii politycznej”, jakie stosują władcy dla pozyskania pieniędzy na wojsko („Zakazują obce zbytki. Zabierając wszystko dają oszczędności przykład Zamykają w kraju pieniądze, częstszym biegiem powiększają ich masę. Często w ich przebijaniu i fałszowaniu jeszcze szukają pożytków”). Do swojej pozycji familie te doszły poprzez wzmacnianie mieszczan i chłopów, a ograniczanie przywilejów szlachty i mieszczaństwa.
Wniosek dla Polski
Autor opowiada się za ustanowieniem podatków. Tylko stałe opłaty na rzecz państwa uczynią je sprawiedliwym, wolnym i trwałym. „(...) dzisiaj praw i rządu najwyższym zamiarem jest nie ludzi szczęśliwość, ale największe podatki”. Rzeczpospolita takie musi ustanowić prawo, aby dać wolność osobistą, własność ziemi, przy jednoczesnym ustaleniu podatków. Autor w tej kwestii najbardziej obawia się oporu ze strony magnaterii.
Do Panów [czyli Możnowładców]
Staszic wskazuje na niebezpieczeństwo despotyzmu (bezwzględnej władzy, nie uznającej praw i wolności obywateli), który jest przyczyną upadku panów, szlachty i duchowieństwa. Kiedy utracą oni swoje przywileje i staną w szeregach zwykłych obywateli, w porównaniu z nimi staną się niczym. Takie właśnie są konsekwencje władzy, która oparta jest nie na prawie, „ale na gwałcie, oszukaniu, przesądach (...)”.
Despotyzm obrócić się może przeciwko panującym. Niech przestrogą będą tu wypadki w Europie (Anglia, Francja), gdzie wielcy baronowie i senatorowie zostali tragicznie zgładzeni, broniąc zawzięcie swojego prawa do przywilejów. Formą zabezpieczenia szlachty przed despotyzmem jest majorat (sposób dziedziczenia - cały majątek, bez prawa podziału, przechodzi na najstarszego syna lub krewnego). Staszic podaje przykłady województw wschodnich (majątki Czartoryskich, Potockich, Zamoyskich), które zostały zagarnięte przez despotyzm (po I rozbiorze Polski w 1772 roku znalazły się pod panowaniem Austrii). Autor stwierdza, że „Despotyzm jest to stek wszystkich przywilejów, które duchowieństwo i szlachta dzierżyli. W towarzystwach panowie z tych przywilejów największe pożytki mają. Stąd pochodzi, że pan i despota tak sobie z bliska wbrew stoją”.
Według Staszica to przede wszystkim panom powinno zależeć na suwerenności Polski, jeżeli ona upadnie, ich czekają największe prześladowania i wzgarda. Jeżeli jednak Polska jest szczęśliwa, panowie są szanowani.
Panowie najwięcej są winni Polsce. Kiedy szlachta przelewała swoją krew w obronie ojczyzny, oni czerpali z Rzeczypospolitej największe zyski (darowizny, nagrody, spadki beztestamentowe i bezdziedziczne). Czerpią oni korzyści z kraju, nic w zamian nie dając („Od stu lat blisko panowie polscy wszystko mają z kraju - a żaden z nich nic dobrego nie czyni”).
„Powiem, kto mojej Ojczyźnie szkodzi! Z samych panów zguba Polaków”. Staszic zarzuca im brak szacunku dla prawa. To właśnie panowie uczą na sejmach zdrady, przekupstwa, przemocy i podstępów. Oszukują szlachtę, sądy zamieniają w targowiska sprawiedliwości. To oni kupczyli polską koroną. To oni wprowadzili do kraju obce wojska, doprowadzili do zerwania dobrych stosunków z Kozakami. Zaprzedali Polskę Dworowi Moskiewskiemu (Rosji), przy rozbiorach brali pieniądze od zaborców, byli przeciwni oddaniu władzy nad wojskiem sejmowej Komisji Wojskowej. Panowie przyczynili się do upadku ojczyzny, którą teraz szlachta musi dźwigać. Staszic określa ich mianem rozpustnych, lekkomyślnych, podłych, chciwych, dla własnych korzyści gotowych kraj zgubić.
Szczególne oskarżenia padają pod adresem rodu Potockich. Rodzina ta, mająca rozległe wpływy, zdominowała elekcje, władzę sądowniczą. Decydowała o obsadzaniu stanowisk urzędniczych i kościelnych. Jeżeli ktoś ze szlachty nie czynił po ich myśli, a stanął po stronie dobra publicznego, zaraz odbierał dokument, że część majątku, którym zarządza, nie jest jego własnością. Dlatego dla spokoju swych rodzin, szlachta uznawała zwierzchnictwo magnatów. Podłość, nikczemność uniżoność wobec magnatów zastąpiły w szlachcie wolę i dumę wolnego człowieka.
Autor krytykuje Czartoryskich, którzy stali się przeciwnikami własnego kraju. Szydzili z polskiej obyczajowości, schlebiali cudzoziemszczyźnie, uczyli swoje dzieci wzgardy dla Polaków i ojczystego języka. Poprzez swoje rozległe kontakty, niszczyli w ludziach miłość do kraju. To za ich sprawą Polacy pozbyli się narodowej dumy, sami dla siebie stali się nieprzyjaciółmi.
W czasie bezkrólewia sprowadzili do kraju obce wojsko (Rosja), dla łatwiejszego przejęcia faktycznej władzy w Trybunałach, Sejmikach i Sejmie. Jednak cudzoziemiec poszedł dalej i zagarnął kraj.
Kiedy cudzoziemiec zaczął się w kraju panoszyć, panowie zamiast zjednoczyć się, przeciwdziałać hańbie Narodu, oddać w obronie ojczyzny majątki i życie, schowali się w zaciszach domowych albo pomagali jeszcze nieprzyjacielowi uskuteczniać jego bezprawie, o ile trafiały we wrogie rody lub stwarzały im samym okazję do powiększenia majątku. Zabezpieczyli tylko swoje dobra, a naród poddali w niewolę.
Rozbiór kraju to nie jedyne zło, które panowie wyrządzili Polakom. Zakrzewili w szlachcie złe cechy, stała się ona lękliwa, zatraciła narodowy charakter, poczucie sprawiedliwości, ducha walki w obliczu niewoli. Przyczynili się zatem panowie do zniszczenia narodowej tożsamości, którą Polacy przez wieki się szczycili.
Staszic odwołuje się do historii Szczęsnego Czackiego, który został w 1767 roku niesłusznie aresztowany, aby uniemożliwić mu obecność w czasie obrad sejmu. Podobnie rzecz się miała z konfederatami, których pod groźbą tortur zmuszono do podpisanie aktu konfederacji (Radom, 1767 rok).
Autor oskarża Adama Ponińskiego, który za pieniądze („dwa tysiące czerwonych złotych”) wtrącił Polaków w „ten loch utrapienia i nędzy”. Następnie nie wybrany posłem w swoich rodzinnych stronach (Poznańskie), samowolnie ustanowił się posłem ziemi mazowieckiej i przybrał imię Marszałka Narodu, a potem zmusił posłów do podpisanie aktu konfederacji. Pierwszego dnia obrad Sejmu (19 kwietnia 1773 roku), ogłosił się marszałkiem i zerwał posiedzenie, jedynie Rejtan sprzeciwił się temu bezprawiu. Do prawdziwej zbrodni doszło 21 kwietnia, kiedy to Poniński wziął pod swoją władzę skarbiec publiczny, wymusił posłuszeństwo na Komisji Wojsk Rzeczypospolitej, złożył akt konfederacji („przez siebie tajemnie z nieprzyjaciołami Ojczyzny ułożony do ksiąg publicznych” ) i po raz kolejny odwołał posiedzenie Sejmu. Wówczas szlachta, pod groźbą śmierci, posłusznie się temu poddała. Jedynie Rejtan rzucił się na progu, chcąc zagrodzić drogę wychodzącym: „zdepczcie mnie, (...) kiedy Ojczyznę gnębicie!...” Za ten akt odwagi i patriotyzmu spotkała Rejtana konfiskata majątku i ogłoszenie go wrogiem ojczyzny.
Następnie Poniński oddał władzę prawodawczą tzw. Delegacji, w skład której wchodziło kilku posłów działających pod kierownictwem dyplomatów cudzoziemskich. W ten oto sposób pozbawił Sejm należnych mu praw. Obecnie obradujący Sejm postawił tego zdrajcę przed sądem, uwięził go i poddał procesowi. Jednak nie było jedności w sprawie zdrajcy. Wielu posłów obawiało się oskarżeń pod ich adresem (dawni wspólnicy). Autor wzywa do potępienia zdrajcy, nawołuje, aby posłowie nie ulegali działaniom Kaliksta Ponińskiego, który czynił próby zmierzające do zerwania Sejmu dla uchronienia brata przed karą.
Ukaranie Adama Ponińskiego powinno być przestrogą dla innych: „gdzie wielu grzeszy, tam nieomylnie choć jeden karanym będzie”.
Obecnie obradujący Sejm musi przyczynić się do odzyskania upadłego charakteru narodu (polskość, patriotyzm). Tymczasem, kiedy Szczęsny Potocki (stojący na straży Rzeczypospolitej przeciwko Moskwie!) zadeklarował komendantowi moskiewskiemu listownie niewzruszoną lojalność wobec Imperatorowej i Państwa Moskiewskiego, a inny poseł - Suchodolski zażądał od Sejmu ogłoszenia Potockiego zdrajcą, w obronie Szczęsnego stanęła nie tylko jego rodzina, ale nawet sam król, wnosząc, aby ową deklarację uznać magnatowi za zasługę (!) w zapobieganiu zatargów z Moskwą. Wobec takiego postępowania magnatów i króla Staszic apeluje: „trzeba koniecznie z powstaniem naszym podnieść upadły charakter narodu. Ten zniszczyli w szlachcie panowie. Bo nigdy panowie ani do swojej Ojczyzny, ani do szlachty przywiązanymi nie byli”.
Pod adresem panów wysuwa Staszic oskarżenia: po śmierci Zygmunta Augusta chcieli zawładnąć elekcją królów, odrzucili na sejmie projekt Jana Zamoyskiego regulujący sposób elekcji, zaprzedali Polskę na konfederacji radomskiej.
Staszic zwraca się do Michała Ogińskiego (hetmana litewskiego). On jeden stanął w obronie Rzeczypospolitej („ofiarowałeś życie i cały swój majątek na ratunek strapionej Ojczyzny”). Nastał moment na wyrwanie kraju z niewoli. Ojczyzna domaga się ratunku, pieniędzy, podatków, wojska.
Autor oskarża magnaterię o zniewagę praw, zniszczenie w szlachcie męstwa, odwagi, umiłowanie wolności: „Zatraciliście własny Polaków charakter, nadając szlachcie podłość, wszystkiego bojaźń i na bezprawie i niesprawiedliwość zupełną nieczułość”. Apeluje o służbę ojczyźnie, która nigdy ich nie zawiedzie. Niech poprą działania Sejmu.
Rolnictwo
Staszic potępia niewolnictwo rolników. Kraj, w którym stan ten nie ma wolności, jest biedny i zaniedbany, ziemia leży odłogiem, także miasta chylą się ku upadkowi. Przeciwstawia temu państwa, gdzie rolnik cieszy się wolnością i sprawiedliwością - urodzajne pola rozciągają się dookoła pięknych i bogatych miast, bogactwo i dostatek panuje wszędzie. Tymczasem współcześnie chłopi są w większej niewoli niż byli w feudalizmie.
Autor zaznacza, że tylko rolnictwo jest w stanie zapewnić państwu duże podatki .Rolnictwo żywi kraj, rolnik jest żywicielem całego narodu, wszystkie inne stany żyją dzięki jego pracy. „Przeto z upadnieniem stanu rolniczego zginą wszystkie inne stany” - przestrzega Staszic. Daje przykład Rzymu, który kiedyś był potęgą europejską, jednak stał się siedzibą artystów, uczonych, zaniedbano sprawy gospodarcze, dlatego dzisiaj już nic nie znaczy. Z kolei błotnista Anglia zaczęła cenić rolnika, uczyniła z pracy warunek korzystania z praw obywatelskich. Mały to kraj, ale ma największe podatki, tym samym stał się znaczącym w Europie. Dlatego im większa swoboda dana rolnikowi, tym kraj bogatszy („Im swobodniejszy będzie w kraju rolnik, tym lepiej będzie wszystkim innym stanom, kraj będzie bogaty. (...) Gdziekolwiek rolnik zhańbiony, tego kraju szlachcic w pogardzie; gdzie rolnik niewolnikiem, tego kraju szlachcic musi być cudzym sługą”). Warunkiem silnego państwa jest więc dbałość o rolników i rolnictwo. Staszic apeluje, aby Rzeczpospolita ustaliła sposoby poprawy sytuacji na wsi. Tym bardziej, że konsumpcja jest większa od urodzajów. Ponadto na skutek pierwszego rozbioru Polska straciła wszystkie dawne kopalnie i źródła soli, które przypadły w udziale Austrii. To spowodowało, że trzeba teraz kupować sól za olbrzymie kwoty.
Kraje sąsiadujące dbają o poprawę bytu rolnika, zachęcają go do wydajniejszej pracy, aby mógł płacić większe podatki. Tymczasem w Polsce zaniedbuje się stan chłopski, szlachta żyje w zbytkach, przewyższa innych w wydatkach na rzeczy niepotrzebne (wyposażenie domów, stroje).
Staszic mówi o konieczności zwiększenia wydatków rolniczych, definiując przy tym ich rodzaje: gruntowe (budowa grobli, tam, rowów, budynków, karczowanie), roczne (zasiewy, pasza dla bydła, żywność dla ludzi pracowitych i zasługi), rolnicze (narzędzia, sprzęty, inwentarze).
Własność
Rozdział rozpoczyna opis walki żywiołów („Zburzone morze wije się w potężne góry, chcąc pochłonąć wszystko. (...) Leci z powietrza woda, ziemia, popiół, ogień i okrywa całe miasta”). Wszystko z tych terenów ucieka, tylko jeden człowiek pozostaje. A po zniszczeniach, powoli wszystko zaczyna odbudowywać. Przymusza go do tego własność ziemi. Nawet utrata wolności nie spowodowała ucieczki ludzi ze swoich własności. Dlatego Staszic opowiada się za przyznaniem własności ziemi jej mieszkańcom, konsekwencją tego będą tak potrzebne Ojczyźnie wysokie wpływy z podatków („Niechaj kraj odda swoim mieszkańcom ziemi własność, a potem, aby tylko wszystkich równo, niechaj ich obarcza podatkami”).
Prawdziwa własność daje możliwość zupełnej władzy i wyłącznego prawa użycia. Zabrania bez woli właściciela uszczuplać jego majątek. Tylko w krajach despotycznych króluje samowola i gwałt. Panuje własność uprzywilejowana, która obejmuje tylko wybrane grupy społeczne, zaś na innych obywateli nakłada niewolę i wyzysk.
Staszic daje przykłady postępowania panów względem chłopów w krajach feudalnych: nie uczy się tam przywiązania poddanych do ziemi, szlachta przywłaszcza sobie lepsze grunty, zabiera urodzajne plony. Jednak są bardzo postępowe rody, które dają swoim poddanym prawo własności, budząc w nich w ten sposób zapał i pracowitość i pomnażając tym samym swoje majątki. Autor ubolewa nad sytuacją w Rzeczpospolitej, która jest krajem rozległym, jednak ziemia jest tylko w jednej czwartej wykorzystana. Często trudno ustalić właściciela rozległych terenów. To z kolei powoduje, że państwo ma bardzo małe dochody z podatków.
Polska dzieli się na starostwa, dobra królewskie, duchowne i dobra szlacheckie. Obejmują one razem blisko połowę wszystkim ziem. Nie stanowią one czyjejś własności, jedynie mają swoich dzierżawców. To powoduje, że użytkownicy tych terenów myślą tylko o jak największych korzyściach z dzierżaw, a nie o inwestowaniu czy rozwoju terenów. A przecież rolnictwo wymaga inwestycji. Dlatego też Staszic opowiada się za prawem własności gruntowej.
Starostwa
Staszic dokonuje oceny aktualnej sytuacji w Rzeczpospolitej. Król nadaje starostwa nie wedle zasług, tylko dla kupowania sobie przychylności. Bogacą się najwięksi złoczyńcy. Nie ma praworządności, tylko ucisk obywateli. Naród zatracił swoją tożsamość. Sejmy albo nie obradują, albo zostają sprzedane. Nie ma wojska, kraj pozostawiony jest bez należytej obrony. Polacy są pośmiewiskiem dla innych krajów Europy - sami gubią swoją ojczyznę. Do tej sytuacji doprowadziło właśnie rozdawnictwo starostw, bo zabiło w obywatelach szacunek dla prawdziwej cnoty i powagi prawa.
Autor apeluje więc o zmianę tych reguł. Przede wszystkim należy ustanowić stałe i regularne wojsko. Właśnie z użytkowania starostw powinno się egzekwować pieniądze na cele obronne. Starostwa powinny być dawane szlachcie w dożywotnią dzierżawę (dziedzictwo). Pieniądze z tytułu tej dzierżawy zasiliłyby skarbiec. Opłatę warunkowałaby wartość zboża (ulega zmianie co kilka lat), w ten sposób wraz ze wzrostem kosztów, wzrastałaby proporcjonalnie opłata za dzierżawę (realna wartość zboża jest zdaniem autora bardziej miarodajna niż ustalenie stałej opłaty pieniężnej). Autor zaleca też kontrolę wielkości nadawanych terenów, aby każdy uczciwie płacił za użytkowanie ziemi. Przy rozdawaniu starostw nie można polegać jedynie na przysiędze szlachcica, że będzie systematycznie wnosił opłaty. Musi być to ustanowione notarialnie. Uniknie się w ten sposób krzywoprzysięstwa. Ponadto dla tych zalegających z opłatami można wprowadzić zakaz zajmowania urzędów.
Staszic zwraca się do szlachty zgromadzonej na Sejmie, aby oddała niesprawiedliwie przyznane starostwa. Dwór Moskiewski przydzielał je zdrajcom. Zwracając te ziemie, usprawiedliwią swoją postawę, rozstrzygną sąd społeczeństwa nad ich uczynkiem, tym bardziej, że dobra rozdano bezprawnie. Rozdział kończy apostrofa do posłów: „Ozdobo Polaków! Sejmie teraźniejszy! Nie zostawiaj ubogiej Ojczyzny majątku w ręku cudzych. Już oni są winni. Już nie warci trzymać go dalej, kiedy nie mają tyle duszy, aby się zmiękczyli nad losem Ojczyzny i poświęcili Jej go w dobrowolnej ofierze”.
Dobra Stołowe Królewskie
Mowa o dobrach przeznaczonych dla króla, jako jego uposażenie. Dawano je w dzierżawę. Nie były objęte podatkami, jednak król musiał z ich dochodów opłacać wydatki, do których zobowiązał się obejmując tron.
Staszic apeluje, aby dobra stołowe nie były rozległe. Powinno dążyć się do ich sukcesywnego uszczuplania. Królowie potem zapominają, że dobra te Naród tylko im na czas królowania użyczył („Nikt łatwiej nie zapomina, jak król sukcesjonalny, że to wszystko, co ma, tylko mu do używania Naród pozwolił, własność zaś przy sobie zostawił”). Prawo powinno zmierzać ku temu, aby król żadnej własności nie miał. Jego dochody powinny opierać się na stałej pensji, ustanawianej przez Sejm. Dobra stołowe należy więc dać obywatelom w dzierżawę wieczystą (z prawem dziedzictwa). Autor zaznacza też, że polski król bardzo duże sumy przeznacza na wydatki, tymczasem Rzeczpospolitej nie stać na rozrzutność. Kraje sąsiednie znacznie od Polski są bogatsze i silniejsze, a na utrzymanie dworu przeznaczają mniejsze kwoty.
Dobra Duchowne
Staszic nawiązuje do postanowienia Sejmu z 1789 roku (podaje datę 1790, ponieważ w chwili wydania Przestróg... Sejm ciągle obradował), kiedy to wyznaczono duchowieństwu stałą pensję ze Skarbu, w zamian za konfiskatę ich dóbr ziemskich. Autor chwali to przedsięwzięcie - chroni to biskupstwa przed chciwością. Jednak ustawa powinna nakładać na dzierżawcę konieczność inwestowania w te dobra, to rozwinie rolnictwo. Staszic jest przeciwny sprzedaży, ponieważ przyniesie ona tylko jednorazowy dochód. Natomiast wpływy z dzierżawy będą regularne.
Autor nawiązuje do sytuacji, kiedy po pierwszym rozbiorze wiele majątków parafialnych i klasztornych znalazło się pod panowaniem austriackim. Staszic przestrzega przez sprzedażą tych włości, ponieważ ich dzierżawa przyniesie stałe dochody, które będą przeznaczane na utrzymanie wojska.
Ponadto państwo powinno utrzymywać tylko plebanów i biskupów, inni duchowni są poważnym obciążeniem dla ubogiej Rzeczpospolitej.
Dobra Szlacheckie
Na siedem milionów Polaków zamieszkujących Rzeczpospolitą, tylko sto tysięcy ma prawa obywatelskie - „Oprócz szlachty, żadnemu innemu Polakowi ani być obywatelem, ani być właścicielem nie jest wolno”. Staszic zwraca się do posłów, aby znieśli ustawę feudalną, która łamie prawo natury. Bóg ustanowił każdego człowieka wolnym, feudalizm sprzeciwia się Stwórcy - „Niszczy wszystkie od stwórcy nadane własności i prawa”. Despotyzm pcha naród w niewolę. Zginą kraje, które będą podtrzymywały wyzysk człowieka i wstręt do pracy. To powoduje też niski przyrost naturalny. Staszic wskazuje na państwa (Prasy, Saksonia, Czechy, Austria), gdzie z każdym rokiem przybywa ludności, która z kolei rozwija gospodarkę. Polska jest krajem o bardzo korzystnym położeniu geograficznym, ponadto posiada bogactwa naturalne. Tymczasem jest jednym z biedniejszych krajów w Europie, przyczyną tego stanu jest trzymanie chłopstwa w niewoli. Szlachta nie może zrozumieć, że gnębiąc swoich obywateli, sama traci swoje wpływy. Ponadto uprawiane jest tylko dziesięć procent wszystkich, reszta to zaniedbane, dzikie tereny. Jeżeli ustawa tego nie zmieni, kraj nigdy nie wyjdzie z kryzysu. Należy obawiać się emigracji, bo rodacy korzystniejsze prawa znajdą dla siebie u sąsiadów. Dlatego konieczna jest ustawa znosząca feudalną niewolę.
Grunta Dworskie
Powszechnym staje się dbałość krajów o swoich obywateli, nadawanie im prawa dziedzictwa, co zachęca ludzi do pracy, doskonali przemysł i rolnictwo. Jedynie Polska wyrzuca ze swoich ustaw takie słowa, jak: „zabezpieczenie i zachowanie wolności, własności i równości w prawach każdego obywatela” (str. 63). To upór szlachty przed nadaniem obywatelom wolności pchnął kraj w niewolę. Autor apeluje do szlachty, aby współdziałała z resztą społeczeństwa, w innym przypadku pochłonie ich poczwara despotyzmu. Szlachta nie może utrzymać się bez Narodu, tym samym kraj nie wzmocni się militarnie, nie rozwinie gospodarczo. W Polsce ciągle dochody z rolnictwa są bardzo małe, w związku z czym nie ma inwestycji, a to z kolei hamuje rozwój miast. Ziemia leży odłogiem, należy więc dać prawa własności innym ludziom. Szlachta broni się przed tym. Rzeczą niepodobną jest utrzymywanie pańszczyzny: „jest to przeciwko naturze człowieka, aby on szczerze dla kogo innego pracował”. Staszic wymienia szkody, jakie pańszczyzna przynosi krajowi: podtrzymuje niechęć ludzi do pracy, ogranicza nałożenie na obywateli podatków, zezwala na stosowanie przemocy fizycznej, łamie zasady sprawiedliwości. Wyzysk człowieka godzi w prawo Boskie, Chrystus głosił miłość bliźniego. Współcześnie króluje moralność despotów - ona popchnęła kraj w niewolę. Jedynym ratunkiem jest ustanowienie podatków, które należy rozłożyć na wszystkie stany, to konieczność polityczna, dlatego „muszą Polacy ustanowić między stanem rolniczym i między dziedzicami sprawiedliwość”. Staszic żąda, aby zamiast nakazu pracy poddanemu przez określoną liczbę dni, wyznaczona mu była określona praca do wykonania, alternatywą dla tego mógłby być też czynsz.
Autor domaga się też sprawiedliwości dla poddanych chłopów, powinni mieć oni swoje sądy (Sąd Rolniczy) i możliwość wytaczania spraw o skrzywdzenie przez dziedzica. Szlachcica reprezentowałby ekonom, natomiast chłop musiałby stawić się osobiście. Prawo takie uregulowałoby stosunki między dworem a wsią, przyczyniło się do wydajniejszej pracy rolnika, a tym samym do rozwoju gospodarki.
Staszic opowiada się za czynszami, one poprawią sytuację rolnictwa. Należy je wprowadzać stopniowo. Obywateli, którzy będą je wprowadzać w swoich włościach, należy nagradzać i doceniać w ten sposób ich zasługi dla kraju („Zamiana pańszczyzny w czynsz będzie zawsze oczywistą jego przysługą krajowi i ludziom”).
Dobra Potioritatis
Są to dobra dłużników niewypłacalnych, oddane wierzycielom. Jednak prawo stanowi, że dłużnik w każdej chwili może je wykupić. To z kolei powoduje, że wierzyciele nie inwestują w te dobra, zaniedbują je. Dlatego też należy zmienić prawo, tak aby opłacało się w nie inwestować: po dwudziestu latach użytkowania przez wierzyciela, powinny one przechodzić na jego własność.
Dobra Białogłowskie
Staszic krytykuje prawo, które dyskryminuje kobiety. Dobra białogłowskie to inaczej posag, który kobieta wnosi do małżeństwa. Nie jest on dziedziczny. Siostry nie mogą dziedziczyć na równi ze swoimi braćmi (dostawały tylko czwartą część majątku). Ponadto żony tracą wraz z zawarciem małżeństwa prawo do rozporządzania swoim posagiem. Często zdarza się, że majątki wdów zostają przejęte przez ich nowych mężów. Jeżeli jeszcze nie ma dzieci z tych związków, dobra te popadają w ruinę, ponieważ właściciele zaniedbują je. Autor opowiada się za równym prawem zarówno męża, jak i żony do rozporządzania wspólnym majątkiem.
Dobra Zastawne
Autor opowiada się za zniesieniem prawa do używania dóbr, jako zastawu oddanemu wierzycielowi. Czyni to szkodę rolnictwu, gdyż wówczas ziemia leży odłogiem, a wierzyciel często bezkarnie niszczy majątek, który nie należy do niego, jest jedynie oddany w zastaw.
Grunta Chłopskie, czyli Rolnik Pracowity
Staszic opisuje wygląd chłopa - to człowiek wychudzony, nędzny, bardziej podobny do zwierzęcia niż człowieka, niedożywiony. Jego schroniskiem są rozpadające się chałupy - brudne i zadymione. W jednym pomieszczeniu trzymane są zwierzęta i wychowywane dzieci. Apeluje do Polaków o poprawę doli chłopa, który jest żywicielem narodu, jego główną siłą roboczą.
Wieś zaopatruje w żywność także wojsko. Rzeczpospolita nie umie wykorzystać potęgi, jaka tkwi w chłopstwie, potęgi która może przyczynić się do rozkwitu kraju. W krajach sąsiednich połowę obywateli stanowią pracowici rolnicy. Tymczasem w Polsce siódma część ludności musi zapracować i żywić sześć części całego narodu. Dlatego należy ustanowić prawo, które przyczyni się do zwiększenia ludności pracującej. Ponadto wieś musi jeszcze utrzymywać wojsko, a nie ma z tego tytułu żadnej ulgi. Podczas gdy inni obywatele bogacą się, mają coraz więcej praw, biedny chłop nadal jest ciemiężony. Rząd powinien promować pracowitość w narodzie, a tymczasem służy stanom próżniaczym. Rolnikowi zabroniono przenosić się z miejsca na miejsce, polepszać swoją dolę, być szczęśliwym. Ziemia przez niego użytkowana jest zaniedbana, gospodarstwo podupadłe, inwentarza mało, bo nie ma on pieniędzy na rozwój, gdyż z każdej strony jest wyzyskiwany. Ponadto rolnik nigdy nie ma pewności gruntu, w każdej chwili może być przeniesiony na inny teren. „Taka jest powszechna ludu bojaźń, że nic nie ma własnego, że wszystko mu odebrane być może (...) (str. 73)”. Taki stan przynosi wiele szkody krajowi. I dzieje się to w narodzie chrześcijańskim. Staszic apeluje o zniesienie pańszczyzny, która jest wynalazkiem dzikich, hamuje rozwój każdej społeczności. Apeluje o zmianę tego krzywdzącego prawa, odwołując się do chrześcijańskich sumień i miłości względem Ojczyzny.
Apeluje Staszic o ustanowienie czynszu zamiast pańszczyzny, o nałożenie na dziedzica obowiązku edukacji chłopskich dzieci i dożywotnie przydzielenie chłopom gruntów. Takie prawo odmieni kraj, wpłynie także na rozwój miast i handlu, na zwiększenie podatków, a tym samym obronności Ojczyzny.
Miasta
Staszic uważa, że dzisiaj liczą się kraje silne militarnie. O powodzeniu w wojnach nie decyduje męstwo, ale sztuka wojenna. Do jej rozwoju niezbędne są pieniądze („Nie można żadną miarą wojny prowadzić bez pieniędzy. Ten najsilniejszy, kto z dobrym rządem ma najwięcej pieniędzy: komu dłużej pieniądze starczą, ten dłużej wojnę prowadzi; kto dłużej wojnę pociągnie, ten zwycięża”).
O znaczeniu kraju na arenie międzynarodowej decyduje przemysł („w którym kraju przemysłu mało, ten w teraźniejszym porównaniu politycznym jest ubogi i słaby”). Z jego rozwojem wiąże się rozwój miast i wsi („Wsie dały początek miastom; miasta dają obfitość wsiom”). Warunkiem dynamicznego rozwoju miast są: bezpieczeństwo, sprawiedliwość i wolność. Dlatego też należy zrównać prawa mieszczan i szlachty. W składach sędziowskich, orzekających wyroki dla mieszczan, powinni mieć oni swoich przedstawicieli. Krzywdzące jest też prawo nakładające jedynie na domy mieszczan - szlacheckie są z tego zwolnione - obowiązku dostarczania kwater wojsku. Mieszczanie pozostają także bezsilni wobec wybryków stacjonujących żołnierzy.
Silny kraj to bogate miasta i sprawiedliwe prawo dla ich obywateli. Dlatego też Polska chcąc dorównać sąsiednim mocarstwom, musi dopuścić mieszczan do równego prawodawstwa. Autor postuluje, aby mieszczanie mieli w sejmie swoje przedstawicielstwo (sejm jednoizbowy). Ich głos byłby doradczy. Jedność interesów miast i szlachty uchroni kraj przed despotyzmem („miasta i szlachta będą jednym narodem, gdy szlachta zatrzyma dla siebie pierwszeństwo, zaszczyt szlachetności, a co do urzędów cywilnych i wojskowych i co do prawodawstwa złączy się w równej władzy z miastami”).
Staszic przywołuje wypadki we Francji (1789 r. - wybuch rewolucji dokonanej przez mieszczaństwo). Obecnie, kiedy Rzeczypospolita ma wielu wrogów, jedność narodu jest koniecznością i powinna być priorytetem dla rządzących.
Żydzi
Staszic, jako mieszczanin, żywi głęboką niechęć do Żydów. Zwraca uwagę na fakt, że mieszkający w miastach Żydzi stanowią oddzielny stan, niezawisły od urzędów i sądów miejskich. Proponuje wprowadzenie wobec nich praw - przymusowej asymilacji, poddania pod władzę urzędów i praw miejskich, zakazu wyszynku trunków we wsiach, zakaz pojmowania żon, dopóki nie nauczą się rolnictwa lub rzemiosła - prawa te jednak pozostają w sprzeczności z głoszonymi przez Staszica zasadami wolności i równości obywatelskiej. Staszic w ilości wystawianych przez właścicieli ziemskich karczm widzi faktyczną przyczynę pijaństwa chłopów, ich niegospodarności, ubóstwa i lenistwa, na które narzeka szlachta.
Wniosek dla Polski
Wszędzie upada despotyzm, tylko w Polsce jeszcze króluje oligarchia szlachecka. Europa jest już u schyłku wieku osiemnastego, w Polsce ciągle wiek piętnasty.
Autor zwraca się w apostrofie do Polaków, aby wyzwolili się spod jarzma Rosjan. Na to trzeba pieniędzy i 100 tysięcy wojska. Wtedy dopiero kraj może równać się z innymi w Europie. Jeżeli dzisiaj nie wykorzysta się tej szansy, Europa utwierdzi się w przekonaniu, że zabór przez trzy państwa nie był niczym niewłaściwym. Należy dać chłopom wolność („Rozwiążcie te nierządem skrępowane miliony rąk!”) i wykorzystać każdy skrawek ziemi, która jest naszym prawdziwym bogactwem.
Kolejna apostrofa skierowana jest do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wszyscy Polacy są jego dziećmi, musi więc wszystkich kochać równo. Tymczasem on ciemięży skrzywdzonych, a nagradza ciemiężycieli i broni swoich wrogów (aluzja do łaski, jaką okazał król osobom zamieszanym w jego porwanie w 1771 roku). Władca powinien bronić przede wszystkim uciśnionych obywateli, stać po stronie ludu. Autor nawiązuje także do przysługującego królowi prawa rozdawania kaduków (spadków pozostawionych bez spadkobierców i bez testamentu). Apeluje, aby król zrzekł się tego przywileju (rozdawnictwo cudzej krzywdy), który tylko negatywnie wpływa na jego wizerunek. Władca powinien być oparciem dla swojego narodu, wodzem zagrzewającym do działania.
Należy ustanowić dziedziczność tronu, wojsko zaś powinno być niezależne od króla. Urzędników do magistratów powinien wybierać naród, król nie może mieć na to wpływu. Kraj należy poddać reformom: rolnikom dać sprawiedliwość, rzemieślnikom i kupcom wolność oraz bezpieczeństwo, miastom prawa, słowem: wszystkich zjednoczyć. Jedynej nadziei Staszic upatruje właśnie w królu.
Ustawa Rządu w Polsce
Staszic dzieli prawo na fundamentalne, cywilne i polityczne.
Prawa Fundamentalne stanowią o miejscu i warunkach powołania Sejmu, o tym, kto będzie mógł zgłaszać ustawy i jak mają być zatwierdzane. Cały naród powinien mieć udział w wyborze swoich przedstawicieli - posłów, których liczba ma być zależna od wysokości podatku płaconego przez dane województwo. Wybory te nie powinny być jawne i tylko ci do Sejmu mogą się dostać, którzy zostali sprawiedliwie wybrani. Ustawy powinny zapadać przy dwóch trzecich głosów. W przypadku ustanawiania kwestii podatkowych czy wojskowych, można przyjąć większość głosów.
Prawa Cywilne dotyczą własności osobistej, ruchomej i gruntowej.
Prawa Polityczne obejmują skarb państwa, jego obronę, politykę wewnętrzną i zagraniczną, sądownictwo. Są one podzielone między Władzę Sądowniczą i Władzę Wykonywającą. Sejm, czyli Władza Prawodawcza, powinien być nieustający. Wybór posłów dokonywany byłby co dwa lata. Nie będą oni jednak obradować stale, tylko pracować w Komisjach według potrzeby („oni zawsze zgromadzonymi nie będą, ale zawsze do zgromadzenia być gotowymi powinni”).
Władza Sądownicza powinna być oddzielona od Prawodawczej. Sędziów wybierano by w województwach, wyboru dokonywaliby obywatele w głosowaniu tajnym. Sąd również powinien być nieustanny, przy czym sędziego mianowano by czasowo, nie dożywotnio.
Władza Wykonawcza natomiast musi być związana z Sejmem. Ustanowiono by cztery Komisje zależne wyłącznie od Sejmu: Skarbową, Wojskową, Zagranicznych Interesów i Policji. Sprawozdania i protokoły z prac Komisji zdawać będą przed Sejmem wybierani (także przez Sejm) co dwa lata komisarze. Prezesami Komisji będą ministrowie, wybierani przez Sejm w głosowaniu tajnym. Nie wolno będzie łączyć funkcji w Komisjach z funkcją posła.
Nadzór nad praworządnością, pracami Sejmu i Komisji, będzie sprawował Senat (wybierany przez naród w województwach). Do niego będzie też należała władza na wypadek wojny czy śmierci króla.
Dla wzmocnienia pozycji Polski na arenie międzynarodowej należy też ustanowić sto tysięcy wojska i znieść wolną elekcję.
Wniosek względem Miast z Ustawy Tronu wypadły
Warunkiem zgodnego funkcjonowania narodu jest wewnętrzna jedność obywateli. Szlachta nie może w swoich rękach skupiać całej władzy, należy oddać ją też miastom - „Zgoda wewnętrzna i Zabezpieczenie wolności Rzeczypospolitej potrzebuje łączenia się szlachty z miastami”. Porozumienie to uchroni kraj przed despotyzmem królewskim. Staszic daje przykłady państw, w których królowie dla wzmocnienia swojej władzy szukali poparcia w miastach, tym samym stawali przeciwko szlachcie. Autor przestrzega przed taką sytuacją, dlatego też szlachta nie powinna bronić się przed ustanowieniem równych praw dla mieszczan.
Do Szlachty
Krytyka szlachty - „szlachta w Polsce są to sami pijacy, jurgieltnicy, zdrajcy, marnotrawcy, łakomcy, podli, lekkomyślni, tyrani pospólstwa, miliony ludzi bez prawa, bez sprawiedliwości jęczy pod ich despotyzmem” (str. 92, opinia króla pruskiego - Fryderyka 4 stycznia 1790 roku. Od dwóch lat obradował już Sejm Wielki, jednak pomimo burzliwych dyskusji, patriotycznych deklaracji, nie ustalono jeszcze żadnych konkretnych form rządu. Wprawdzie grupa patriotów, skupionych wokół Hugona Kołłątaja i Ignacego Potockiego szukała porozumienia z królem, ale sytuacja polityczna stawała się napięta: doszło do buntu mieszczan (czarna procesja w Warszawie 25 listopada 1789 roku), domagających się praw dla siebie. Ponadto Rosja i Prusy, które do tej pory gwarantowały Polsce sojusz, znalazły się w konflikcie. Przestrogi miały więc uzmysłowić szlachcie, że konieczne jest ustalenie programu reform, uchwalenie konstytucji, a jałowe przeciąganie obrad sejmowych tylko podsyca napiętą sytuację w kraju.
Niewiele wiadomo o kontaktach Staszica ze środowiskiem politycznym Sejmu Wielkiego. Ze względu na mieszczańskie pochodzenie, nie mógł brać udziału w bezpośrednich jego pracach. Liczne fragmenty dzieła wskazują na niezależność polityczną autora, co pozwala sądzić, że pisząc je, nie komunikował się z nikim ze środowiska sejmowego.