Wizerunek istoty ludzkiej oraz jej warunków bytowych, podlegał zasadniczym przemianom na przestrzeni wieków. W swojej pracy postanowiłem przedstawić, jak kształtowały się te dwa aspekty w epokach renesansu i baroku.
W renesansie, człowiek był przedstawiany jako najwybitniejszy z wytworów natury, pozostający w harmonijnym stosunku z florą i fauną, oraz rządzącymi w przyrodzie prawami. Ludzie głęboko wierzyli, że zostali stworzeni aby realizować podniosłe cele i dążyć do przemiany otaczającego ich świata. Pragnęli rozwijać się w sposób wszechstronny, realizowali się w różnych dziedzinach sztuki: malarstwie, rzeźbie, literaturze etc. W twórczości artystycznej chętnie nawiązywali do osiągnięć antycznych, charakterystyczna w tamtym okresie stała się ponowna recepcja idei myślicieli starożytnej Grecji i Rzymu oraz przeciwstawienie się czasom średniowiecznym. Hasłem odrodzenia została ogłoszona maksyma Terencjusza:
Homo sum, et nil humanum a me alienum, esse puto - człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce.
Jego motto życiowe bardzo szybko rozpowszechniło się wśród licznych społeczności. Powszechnie rozumiano je jako odejście od średniowiecznego teocentryzmu (według tego kierunku, centralnym punktem wszechświata jest Bóg) i zwrócenie się w stronę człowieka i możliwości, w które został wyposażony. Manifestowano antropocentryzm (antropos = człowiek), z czasem narodził się tzw. humanizm, którego naczelnym założeniem było uświadomienie ogółowi wartości jedynej i niepowtarzalnej osobowości człowieka. Najczęstszym pytaniem, jakie pojawiało się w społeczeństwie renesansowym było: Dlaczego i kim jestem? Podejmowano starania zgłębienia istoty własnej psychologii wewnętrznej, ideałem osobowościowym stało się gruntowne wykształcenie (studiowano wiedzę lingwistyczną, historyczną, kulturową, medyczną i wiele innych, dostępnych wtedy kierunków), krytycyzm, otwarcie na innowacje oraz niezależność wobec norm obyczajowych i dogmatów kościelnych.
Z kultury antycznej czerpano pochwałę i radość z życia. Największym uznaniem wśród ludzi renesansu, cieszył się kierunek hedonistycznej filozofii starożytnej, o nazwie epikureizm. Został on zapoczątkowany przez Epikura z Samos (ok. 342-271), rdzeniem koncepcji stało się "dążenie do osiągnięcia szczęścia", poprzez masowe korzystanie z uroków życia. Interesujący jest fakt, że w aby jasno sprecyzować swoją teorię i ułatwić jej realizację innym, Epikur dokonał klasyfikacji różnych rodzajów przyjemności oraz podał swoistą receptę ich, nazwijmy to - " dawkowania". Za najbardziej wartościowe przyjemności uznał te, których osiągnięcie nie wymagało wielkiego wysiłku i nie związanych z przykrymi następstwami. Chciałbym przedstawić ów podział:
- zaczynem przyjemności jest odczuwanie "radości z życia", jest ona wstępnym i najbardziej cennym doznaniem, do którego przy odrobinie wysiłku uda nam się szybko dotrzeć;
- następnie rozpoczynają się "odczucia bierne", czyli nie zmuszające człowieka do wysiłku intelektualnego i fizycznego, są to na przykład: współodczuwanie radości z innymi istotami, podziwianie tworów natury, uznanie dla bujności przyrody, niezobowiązująca przyjaźń etc.;
- po kontemplacji dwóch pierwszych zagadnień, powinniśmy rozpocząć "przeżywanie czynnych przyjemności", które wymagają od nas poświęcenia czasu i włożenia sporo pracy; dzielą się one na: duchowe - lektura utworów pisanych, uczestnictwo w przedstawieniach teatralnych i dyskusjach filozoficznych; fizyczne - spożywanie ulubionych pokarmów, gry i zabawy oraz uprawianie seksu (w tym przypadku trzeba pamiętać, aby uważać na kontakty z przygodnymi partnerami, ponieważ można nabawić się różnych, bardzo nieprzyjemnych chorób).
W ostatnich zdaniach teorii Epikura z Samos, zawierało się pouczenie, że przez cały czas należy kierować się rozsądkiem i dobrym smakiem. Człowiek w żadnym wypadku nie powinien przesadzać, gdyż wtedy nie uda mu się osiągnąć zamierzonego stanu ducha, a nawet może doprowadzić się do klęski. Ponadto jeżeli ktoś nie czuje się na siłach przystąpienia do "czynnych przyjemności", powinien skupić się jedynie na "przyjemnościach biernych".
Sztuka epoki renesansu miała wpływać na równoważenie stanu ducha odbiorcy. W architekturze, rzeźbie i malarstwie starano się w jak największym stopniu zachować odpowiednie proporcję, główna konwencja artystyczna opierała się na trzech podstawowych zasadach:
- obowiązywał umiar;
- spokój;
- harmonia.
Najbardziej popularne stały się:
- linie horyzontalne, poziome;
- w budownictwie, spadziste dachy zostały zastąpione przez attyki ("ściany zasłaniające");
- powstawały arkadowe dziedzińce;
- olbrzymie balkony, tzw. loggie;
- stropy budynków mieszkalnych obijano kasetonami bądź rzeźbionymi głowami;
- wnętrza były zdobione tzw. stiukami, czyli rzeźbami wyciskanymi w mokrym tynku, a także fryzami, plecionymi gobelinami, freskami itp.;
- światło dzienne wpadało do pomieszczeń przez okna w formie tub, zwane "lunetami".
Działalność artystyczna miała służyć ludzkim potrzebom. Najczęstszymi budowlami były kamienice miejskie, ratusze, kaplice rodowe (doskonałym przykładem tego typu jest kaplica Zygmunta I Starego na Zamku Wawel w Krakowie). Sztuki plastyczne przedstawiały zazwyczaj człowieka biorącego udział w czynnościach dnia codziennego, starano się uwydatnić piękno jego ciała. Naśladowano również zjawiska zachodzące w świecie przyrody i odtwarzano je w sposób możliwie najbardziej realistyczny.
W epoce odrodzenia nastąpiło całkowite odejście od wzorców sakralnych. Zarwano z religijnym moralizatorstwem, głoszącym potrzebę wychowywania społeczeństwa w zgodzie z dogmatami kościoła. Bynajmniej nie zaprzestano posługiwania się tematyką zaczerpniętą z biblii, jednakże przedstawiano ją w sposób świecki. Księgi testamentu uznano za wykładnię o czasach minionych i nie rozważano kwestii, czy są to teksty natchnione.
We wszystkich dziedzinach sztuki człowiek został wylansowany jako istota wolna i nieskrępowana, niepodległa nakazom i obowiązującym dotychczas konwencjom. Nagie ciało stało się symbolem piękna, w kanon studiów malarskich i rzeźbiarskich zostały wprowadzone nauki dotyczące anatomii. Prowadzono również szereg badań odnośnie charakterologii i psychologii człowieka. Nadrzędnym zamierzeniem twórców było oddanie kwintesencji jego natury oraz cielesnego piękna. Starano się przedstawić harmonię mięśni oraz stan umysłu danej osobowości. Najbardziej znaną rzeźbą renesansową jest posąg izraelskiego króla Dawida, stworzony przez Michała Anioła. Najwybitniejszymi twórcami epoki byli:
Leonardo da Vinci (1452-1519) - malarz i rzeźbiarz. Niezwykle utalentowany konstruktor, którego nowatorskie pomysły zdają się znacznie wyprzedzać ogólną świadomość odrodzenia. Zaprojektował m. in.: łódź podwodną oraz machinę latającą. Najsłynniejszymi dziełami malarskim artysty są: Mona Lisa, Ostatnia wieczerza, oraz Dama z łasiczką.
Michał Anioł Buonarotti (1475-1564) - malarz, rzeźbiarz i architekt. Stworzył m.in.: kopułę bazyliki św. Piotra w Rzymie, przepiękny fresk na sklepieniu w Kaplicy Sykstyńskiej, ukazujący Stworzenie człowieka oraz Sąd ostateczny.
Donato Bramante (1441-1514) - wybitny architekt, pierwszy budowniczy bazyliki św. Piotra w Rzymie.
Albrecht Durer (1471-1525) - znakomity malarz i portrecista.
Rafael Santi (1483-1520) - malarz, stworzył słynny cykl Madonn.
Piotr Brueghel Starszy (1526-1569) - malarz.
Łukasz Cranach (1472-1553) - malarz.
W epoce baroku rozpadł się renesansowy ład i harmonia. Determinantem światopoglądu ogólnospołecznego staje się poczucie: "marności i ulotności ludzkiego życia. Takie przeświadczenie znalazło swój wydźwięk także w sztuce. Zapanował swoisty marazm, ludzie zdali sobie sprawę ze swej małości i przemijalności. Na skutek bolesnej świadomości istnienia, wykształciły się dwie charakterystyczne postawy. Pierwsza z nich polegała na korzystaniu w możliwie największym stopniu ze wszystkich uciech, oferowanych przez jakże krótką, ziemską egzystencję. Druga, polegała na umartwianiu ciała i pielęgnowanie duchowych wartości, przez wzgląd na zbliżającą się wielkimi krokami śmierć i następujące po niej: "życie wieczne".
Zdecydowana większość kierunków filozoficznych, które ukształtowały się w tamtych czasach, czyniła przedmiotem rozważań człowieka jako istotę zagubioną pośród trudnych kolei życia. Ludzki świat jawi się jako bardzo nieprzyjazny, wręcz wrogi, niezrozumiały i zaskakujący swoją naturą. Człowiek jest pozostawiony na pastwę okrutnego losu i nieustannie zmuszany do dokonywania wyborów. Doświadczenie różnych perypetii, powinno skłonić go do zastanowienia się nad samym sobą, do refleksji nad własnym jestestwem i bytem wyższym, który można osiągnąć po śmierci. Głównym przesłaniem myślicieli barokowych stało się Kartezjańskie stwierdzenie:
Cogito, ergo sum - myślę, więc jestem.
Głównym założeniem sztuki barokowej było pobudzenie ludzkiej myśli. Artyści posługiwali się określonymi zabiegami, mającymi doprowadzić odbiorcę do emocjonalnego szoku. Bezustannie poszukiwali nowych rozwiązań i form wyrazu swoich rozlicznych pomysłów. Odchodzili od stylistyki powstałej w wiekach wcześniejszych. Ich twórczość polegała przede wszystkim na łączeniu ze sobą najróżniejszych kierunków (tzw. eklektyzm), doprowadzając w ten sposób do bardzo dynamicznych konstrukcji, często zaskakujących w swej postaci. Używali wyszukanych technik, rzeźbę cechowała śmiałość modelowania w bryle. Wnętrza powstałych w tamtym okresie budowli, prezentują się w sposób niezwykle egzotyczny. Ich wystrój jest mieszaniną elementów z kultury europejskiej, jak również chińskich czy japońskich. Rzuca się w oczy przepych: nadmiar złoceń i innych drogocennych ozdób. Rzeźba barokowa przedstawiała zwykle postaci w bardzo dziwacznych pozach, np. popularny był jakiś dramatyczny gest bohatera, który nieoczekiwanie znalazł się w dramatycznej sytuacji. Najczęściej wyrażała uczucie zażenowania, strachu bądź depresję. W malarstwie dominantem stał się tzw. iluzjonizm, którego zadaniem było zwrócenie uwagi na złożoność natury świata. Artyści posługiwali się paletami intensywnych kolorów, kontrastem oraz światłocieniem. Stosowali głębię perspektyw.
Podobnie prezentowało się piśmiennictwo. Było naprawdę bogate i niejednorodne. Ukształtowały się nowe terminy literackie, z których najbardziej charakterystyczny był tzw. marinizm. Inaczej nazywa się go "barokiem kwiecistym", kładł największy nacisk na formę utworu, dążył do przełamania obowiązujących dotychczas kanonów estetycznych. Pisarze stosowali rozbudowaną metaforykę, tworzyli dzieła aluzyjne i skojarzeniowe. Nie przestrzegali reguł gramatycznych, bawili się stylistyką i składnią, często posługiwali się szykiem przestawnym. Popularne stało się również makaronizowanie, bądź latynizowanie treści (wplatanie włoskich lub francuskich zwrotów w język ojczysty), używanie wyrazów kolokwialnych a nawet wulgarnych oraz pochodzących z gwary środowiskowej.
Środki stylistyczne używane przez pisarzy barokowych to głównie:
anafory (powtórzenia tych samych słów na początku kolejnych wersów wypowiedzi); antytezy (przeciwstawienia); epifory (kończenia zdań tymi samymi słowy); gradacje (segregowanie określeń wedle stopnia ich nasilenia bądź obniżenia); hiperbole (przejaskrawianie treści); inwersje (wspomniany wcześniej szyk przestawny); kontrasty (przeciwstawienia); oksymorony (epitety sprzeczne z naturą zestawianych przedmiotów, np. czarny śnieg, żywy trup); paradoksy ( stwierdzenia irracjonalne, sprzeczne z rozumowaniem).
Warto wspomnieć o trzech nurtach literatury barokowej, jakie rozwinęły się w Polsce. Były to:
- nurt dworski - dzieła utrzymane w stylu kunsztownym, ukazujące obyczajowość środowiska arystokracji, skierowane do wyrafinowanych odbiorców; przedstawicielami byli: Jan Andrzej Morsztyn, Daniel Naborowski;
- ziemiański (sarmacki) - to głównie utwory poetyckie, gloryfikujące wartości szlacheckie, przedstawiciele: Wacław Potocki i Jan Chryzostom Pasek;
- sowizdrzalski (plebejski) - dzieła satyryczne, pełne ironii i niewybrednych treści; były przeznaczone dla przeciętnych czytelników, wyszydzały poczynania szlachty i duchowieństwa, najbardziej znany przedstawiciel: Jan z Kijan.
Przeprowadziłem charakterystykę światopoglądów oraz głównych założeń w sztuce renesansu i baroku. Teraz chciałbym skoncentrować się na omówieniu kilku wybranych przeze mnie dzieł literackich, powstałych w obu okresach.
W literaturze renesansu i baroku, istotną rolę odgrywało przeświadczenie o: "teatralności życia". Nie była to żadna nowatorska koncepcja, została jedynie upowszechniona. Zaczerpnięto ją z filozofii antycznej, a konkretnie z rozważań platońskich. Starożytny myślicie twierdził w swoich pracach, że świat jest sceną na której występują marionetki (ludzie), stworzoną przez istoty wyższe w celu zapewnienia sobie rozrywki. Taki pogląd znalazł swoje odzwierciedlenie w jednym z dzieł najwybitniejszego twórcy epoki odrodzenia, niesamowicie utalentowanego dramaturga - Williama Szekspira. Oto fragment Makbeta:
Życie jest cieniem ruchomym jedynie,
Nędznym aktorem, który przez godzinę
Pyszni i miota się po scenie, aby
Umilknąć później na zawsze; jest bajką
Opowiedzianą przez głupca pełnego
Furii i wrzasków, które nic nie znaczą[1]
Zadaniem człowieka jest odegranie przydzielonej mu roli. Wybór jest z góry ustalony przez beznadziejnie anonimowe i groźne siły. Światem rządzi fatum, na które ludzie nie mają najmniejszego wpływu. Są skazani na doświadczanie różnych perypetii i borykanie się z licznymi problemami wyłącznie w celu zapewnienia obserwującym ich bogom przyjemności.
Podobną opinię wyraża Wacław Potocki, barokowy pisarz. W swoim utworze Człowiek Igrzysko Boże, ukazuje czytelnikom osobliwą partię szachów. Na poszczególnych polach szachownicy ustawione są figury, z których każda odpowiada postaciom ludzi: A ludzie co są? Szachy rozmaitej struży (...) Raz w prawo, drugi w lewo skacze rycerz płochy (...) król tylko o jeden krok dokoła (...) prosto idą prostacy, nic to, choć leniwo [2]. W miarę rozwoju akcji utworu, poznajemy zasady gry. Toczy się ona między siłami dobra i zła o dusze niczego nie przeczuwających osób: Tu żywot białe pole, czarne śmierć zaswoi (...) pokusa z aniołem. Białym anioł, czarnym czart [3]. Los człowieka okazuje się być zupełnie niezależny od jego woli. W dziele Potockiego odnajdziemy ciekawą symbolikę raju i piekielnej otchłani. Otóż zostały one przedstawione jako dwa kociołki, do których przeciwnicy wrzucają zdobyte pionki.
Jeden z fragmentów dzieła, stanowi odautorską przestrogę, aby ludzie mięli baczenie na własne uczynki. Pomimo faktu, że są pozbawieni jakiegokolwiek wpływu na własny los, ich ziemskie poczynania decydują o określenia miejsca, w którym znajdą się w początkach rozgrywki prowadzonej w zaświatach. Pisarz tłumaczy, że zdecydowanie lepiej jest znaleźć się po stronie pól białych niż czarnych: Więc tu każdy drogę niech obiera sobie, Żeby z białego pola położył się w grobie. Z czarnego się umykać (...) kiedy wieczne rodzi mary[4].
O teatralności świata mówi również Hieronim Morsztyn w utworze Na Toż. Życie człowieka zostało tutaj porównane do krótkiego przedstawienia: Jesteśmy jakby na grę persony ubrane [5]. Wyreżyserował je sam stwórca, który jest zarazem jedynym odbiorcą spektaklu. Z góry ogląda poczynania bohaterów dzieła, drwi z ich niepowodzeń, ironicznie odnosi się do zwycięstw:
Nietrwałe to marności, bo ich człek odbieży Nago, gdy nieodwłocznej czas go śmierci zbieży (...) Bo się ni nacz nie zejdzie, prócz na śmiech, kto żywie (...)
Autor zwraca uwagą, że ludzie koncentrują się na gromadzeniu pieniędzy i powiększania majątku. Tłumaczy, że są to rzeczy najmniej potrzebne w codziennej egzystencji. Poczynania mające na celu korzyści materialne nie będą miały w przyszłym życiu żadnego znaczenia. Miękkie łoże, orszak sług, w szczęściu młode lata to błahostka. Każdy człowiek powinien zachowywać się tak, aby nie był śmieszny w oczach Boga. Ważne jest, aby skupił się przede wszystkim na pielęgnowaniu duchowych wartości i postępowaniu w zgodzie z dekalogiem. Jedynie taka postawa może spowodować, że po śmierci zostanie wynagrodzony i będzie mógł cieszyć się wiecznym szczęściem: Jako tu kto sobie Pościele na tym świecie, tak się wyśpi zgoła [6]. Zwieńczeniem całości dzieła są słowa przyrównujące ziemską rzeczywistość do fraszki.
Stwierdzenie, że świat to nic innego jak fraszka pojawiło się już w epoce renesansu. Najwybitniejszy polski twórca z tego okresu - Jan Kochanowski, stworzył cykl niewielkich, utrzymanych w prześmiewczym tonie i lekkich w odbiorze utworów, które poświęcił rozważaniom na temat społecznych postaw i życia ludzkiego w ogóle. Całość ochrzcił właśnie mianem Fraszek. Jeden z najbardziej charakterystycznych fragmentów, zawartych w tym zbiorze, brzmi mniej więcej tak:
Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy, Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy.
Problematyka związana z toposem Deus Ridens uwydatnia się najbardziej w kilku utworach pod tym samym tytułem: O Żywocie ludzkim. Dopełniają się one wzajemnie, Kochanowski występuje w jednym nich przeciwko ludzkiemu dążeniu do wzbogacenia się. Bardzo dosadnie krytykuje takie postępowanie:
Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,
Wszytko to minie jako polna trawa (...)[7].
Dla autora świat jest jak teatr kukiełek, w którym postaci poruszają się wyłącznie za sprawą ręcznych gestów, wykonywanych przez inscenizatora: Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom [8]. W pewnym momencie w te słowa zwraca się do Boga, którego uznaje za reżysera całości: O wieczna Myśli (...) Wierzę, że tam na niebie masz mięsopust prawy (...) Bo leda co wyrzucisz, to my, jako dzieci, W taki treter, że z sobą wyniesiem i śmieci[9]. Mówi, że stwórca ogląda wszystkie zdarzenia z życia każdego człowieka i rozważa na temat jego zachowań. Pisarz decyduje się na obranie podobnej postawy: Panie, godno li, niech tę rozkosz z Tobą czuję: Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję [10].
Według mnie, koncepcja świata jako teatru jest najbardziej charakterystyczna w utworze Treny Żałosne Apollina z Muzami, autorstwa Zbigniewa Morsztyna. Już w początkowych fragmentach dzieła, pisarz określa Boga mianem "Wielkiego Gospodarza", który urządził świat według własnego gustu. Zarzuca mu, że w niektórych sprawach popełnił niedopatrzenie. W świecie mają miejsce różne absurdalne sytuacje, będące wynikiem nie poświęcenia przez stwórcę wystarczająco dużo uwagi wykonaniu jakiejś "rzeczy". Stąd: Taki cesarzem, co go niewolnicze Serce i umysł z podłym nie porówna (...) Marsa surowego Żak biedny albo niewieściuch na sobie Nosi postawę [11]. W dalszej części Trenów autor rozważa o śmierci. Mówi do czytelników, że śmierć jest najbardziej surową siłą, jaka zaistniała w świecie. Podkreśla fakt, że każdy człowiek będzie zmuszony któregoś dnia stanąć z nią "oko w oko", niezależnie od pochodzenia czy posiadanego majątku. Dobra materialne nie są w stanie zmienić nieuchronnego losu, data i godzina spotkania ze śmiercią jest nam z góry przeznaczona. Morsztyn tłumaczy również, że pod koniec życia wszyscy stajemy się sobie równi: nędzarz bogatego przewyższy, Co wśród dostatków jak Tantalus pragnie, Choć rozumieją o nim że szczęśliwy(...) Wnet z wodza żebrak, wnet więzień z cesarza [12] . Okazuje się, że ludzie pyszni nie mogą liczyć na szczęście wieczne: im kto w najwyższe Wstąpi theatrum, tym jest podleglejszy srogim piorunom i wichrom szalonym (...)[13].
Reprezentantem innej teorii określającej budowę i funkcjonowanie świata, był Daniel Naborowski. Porównywał on codzienną rzeczywistość do morskiej otchłani, natomiast istotę ludzką do statku, który podczas rejsu wpadł w sztorm. Taka metaforyka jest najbardziej charakterystyczna w wierszu pisarza, zatytułowanym Impreza.
Utwór rozpoczyna się od rozważań na temat elementów pochodzących ze świata marynarzy, które mogłyby posłużyć za symbol określonych przeszkód, które w czasie swojej życiowej drogi napotyka człowiek. Autor zastanawia się, czego może doświadczyć podróżnik po morzach i oceanach. Na myśl przychodzą mu sytuacje, w których okręty są kołysane przez silne zawieje morskie lub gdy wpadają na skryte w głębinach mielizny. Dochodzi do wniosku, że wystające z dna morza skały mogą spełniać w jego tekście funkcję problemów, z którymi nieustannie borykają się ludzie. Potężne wichry będą natomiast odzwierciedlać ciągle zmieniające się nastroje postaci. Po chwili namysłu, zdrowy rozsądek przyporządkowuje do steru okrętowego, a cnotę do Gwiazdy Północnej, będącej dla żeglarzy częstym wyznacznikiem kursu:
Gdzie styr umysł stateczny, gdzie sam rozum rządzi(...)Gdzie cnota Cynozura [14] .
Naborowski ukazuje w swoim tekście zmienność ludzkiej natury:
To na dół, to do góry, to w bok wały porze,
Tak pogody zażywa, jako niesie morze (...)[15].
Jawi się czytelnikom jako krytyk współczujący, stara się nawet usprawiedliwić człowieka, tłumacząc, że wszystkiemu winny jest nieprzyjazny świat:
Nic stałego na świecie, ponieważ i wdzięczna
Pochodnia Tytanowa, błędna twarz miesięczna
Za niebieskim obrotem zachodzą i wstają -
Cóż człowiek, jeśli nieba swą odmianę mają[16].
Należy wspomnieć, że Naborowski nie był prekursorem w tego typu sposobie ukazywania świata. Podobną metaforykę odnajdziemy już w epoce renesansu. Mikołaj Rej w swoim najbardziej znanym utworze Żywot człowieka poczciwego, wyraźnie nawiązuje do koncepcji świata jako niespokojnej morskiej toni. Według niego, człowiek jest niczym mityczny żeglarz, który zapuścił się na nieznane dotąd wody. Jest nękany przez trudne warunki pogodowe, jego łódź nieustannie atakują rozmaite potwory, co rusz wyłaniające się wody:
(...) i marynarz już się nie boi onych strasznych wiatrów i onego wątpliwego kołysania swego, ani onej Scylle, ani zawrotów onych, co okręty zatapiają, ani onych syren, co o nich bają, które pięknymi głosy śpiewając, marynarze usypiają, a potym je z okręty przewracają (...) [17]
Pisarz tłumaczy, że jeżeli żeglarz wykaże się wystarczająca odwagą, umiejętnościami i sprytem, z pewnością uda mu się dotrzeć szczęśliwie do przystani okrętowej. Symbolika owej przystani dotyczy w tym wypadku raju, do którego zostanie wprowadzony po śmierci człowiek, jeżeli za życia zachowywał się w sposób uczciwy:
(...) także też i ty, póki tu po tej suszy chodzisz, póki ty kamyczki rozliczne zbierasz świata tego, roztropnie je zbieraj, abyć okręt nie upłynął, abyś do niego wsięść nie omieszkał, który nabłądziwszy się z tobą po tych srogich burzliwościach świata tego, ma cię doprowadzić do wdzięcznego portu swojego (...)[18]
Takiej samej problematyki dotyka jeszcze jeden utwór Mikołaja Reja - Wizerunk własny żywota człowieka poczciwego. Odnajdziemy w nim fragment, porównujący człowieka cnotliwego do podróżującego po morzach. Zakończony jest stwierdzeniem, że osoba roztropna powinna mieć baczenie na odpowiednie zachowanie się w różnych sytuacjach. Jeżeli będzie wykazywać się takimi umiejętnościami, z pewnością uda się jej zdobyć niekłamany szacunek i przychylność ze strony bliźnich,. Znajdzie się również na prostej drodze do osiągnięcia szczęścia wiecznego:
Roztropny marynarz, gdy się ma puścić na głębokości morskie tedy opatruje żagle swoje, powrozy, maszty i kotwice swoje. A ty, byś się obaczył, na jakie morze płyniesz mógłbyś pewnie a ustawicznie pociągać powrozów swoich, żaglów i kotwic swoich. Bo tam temu tylko idzie o rzeczy doczesne, a tobie już nędzniku o rzeczy wieczne (...) [19]
Podobny charakter ma również dzieło innego renesansowego twórcy - Fabiana Klonowica. W poemacie zatytułowanym Filis, autor dokonał zestawienia ludzkiej codzienności z sytuacjami rozgrywającymi się na morzu a pod postacią statku targanego przez wicher, ukrył kościół polski.
Taka tematyka jest charakterystyczna także dla Kazań Piotra Skargi. Pisarz opowiada nam o trudnej sytuacji Polski. Winą za ówczesny stan rzeczy obarcza społeczeństwo kraju, które w ogóle nie liczy się z potrzebami państwa i dobrem ogółu. Problemy na arenie politycznej pogłębiają się z dnia na dzień, jednak mimo tego nikt nie dąży do poprawy pogarszających się warunków. Na plan pierwszy w tekście, wysuwa się moralne pouczenie, głoszące potrzebę wdrożenia odpowiednich działań na korzyść ojczyzny. Alegorią podupadającej Polski jest tonący okręt:
Kiedy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla bezpieczności jego wszytkim, co w domu jest, nie pogardzamy: zatonie, i z nim my sami poginiemy [20].
Skarga zdaje się mówić, że los kraju nie jest jeszcze przesądzony. Tłumaczy, że w obecnej sytuacji można zrobić jeszcze bardzo wiele:
A gdy(...) jeden z drugim się do obrony okrętu udał (...) dopiero swe wszytko pozyskał i sam zdrowie swoje zachował[21].
[1] W. Szekspir, Dzieła, przeł. M. Słomczyński, Kraków 1980.
[2] W. Potocki, Dzieła, oprac. L. Kukulski, t. II, Warszawa 1987.
[3] Tamże
[4] Tamże
[5] H. Morsztyn, strona internetowa zawierająca utwory z literatury staropolskiej: http://www.staropolska.com.pl
[6] Tamże
[7] J. Kochanowski, Fraszki, oprac. J. Pelc, Wrocław 1991.
[8] Tamże
[9] Tamże
[10] Tamże
[11] Fragment zawarty w książce autorstwa S. Rosiek, R. Grześkowiak, E. Nawrockiej i B. Oleksowicz, pt.: Między Tekstami część druga - Renesans.
[12] Tamże
[13] Tamże
[14] Tamże
[15] Tamże
[16] Tamże
[17] M. Rej, Żywot człowieka poczciwego, przekład utworu jest dostępny w sieci internetowej, na stronie: www.pbi.edu.pl
[18] Tamże
[19] M. Rej, Wizerunk własny człowieka poczciwego. Oprac.: Helena Kapeluś, Władysław Kuraszkiewicz, Wrocław 1971.
[20] S. Rosiek, R. Grześkowiak, E. Nawrocka, B. Oleksowicz, op. cit.
[21] Tamże