W 80 dni dookoła świata - streszczenie szczegółowe
Rozdział 1
W którym Passepartout godzi się zostać służącym Phileasa Fogga, a Phileas Fogg jego panem
W 1872 roku w Londynie przy Saville Row w Burlington Gardens siedem mieszkał Fileas Fogg. Był on członkiem klubu „Reforma”. Fogg był człowiekiem bardzo szczególnego charakteru. Wyróżniała go nie tylko elegancja, ale przede wszystkim niezwykła organizacja. Wszystkie swoje zadania wykonywał w precyzyjnie wyznaczonych do tego porach. Spóźnienia uznawał za niemożliwe.
Nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, na czym Fogg dorobił się majątku, tym bardziej że on sam nie należał do szczególnie towarzyskich osób. Był raczej małomówny. Nie lubił gadatliwości u innych, u siebie jej nie dopuszczał. Nie był jednak człowiekiem oschłym i pozbawionym empatii. Wręcz przeciwnie – zawsze, kiedy była taka potrzeba, niósł pomoc potrzebującym. Robił to jednak bez zbędnego hałasu, nie czuł potrzeby, aby się tego typu zachowaniami chwalić. W większości przypadków starał się zachować anonimowość.
Żył właściwie samotnie. Majątek rzekomo odziedziczył po jednym z dalekich krewnych. Wiedziano o nim niewiele więcej, poza tym, że w klubie „Reforma” spędzał kilka godzin dziennie, podczas gry w wista z przyjaciółmi.
Fogg zatrudniał jednego lokaja, od którego wymagał właściwie jedynie sumienności i punktualności. Niestety obecny lokaj nie był punktualny, co dla Fogga było nie do zaakceptowania, musiał go więc zwolnić.
Właśnie zatrudniał nowego. Był to Jan Passepartout, który dotychczas podejmował się już wielu zawodów. Jak sam się przedstawił, był już śpiewakiem, stajennym, cyrkowcem, nauczycielem gimnastyki i strażakiem. W każdym z tych zawodów dawał z siebie wszystko, choć nie zawsze mu wychodziło. Teraz jednak po wielu burzliwych przygodach, chciał zaznać trochę spokoju na służbie u pana Fogga. Ten marzył co prawda o podróżach, ale nigdy jeszcze nie opuścił Londynu. W końcu mężczyźni szybko doszli do porozumienia co do warunków pracy.
Dżentelmen Fileas Fogg opuścił swojego nowego służącego i udał się do klubu. Teraz, po wielu burzliwych przygodach, chciał żyć w spokoju i na to liczył w służbie u pana Fogga.
Rozdział 2
W którym Passepartout jest przekonany, iż wreszcie trafił na swój ideał
Jan Passepartout, kiedy już został sam, uważnie przyjrzał się domowi swojego nowego pracodawcy. Był zadowolony z rozwiązania sytuacji. Fileas Fogg wydawał się doskonałym kandydatem na pracodawcę. Jan także cenił sobie punktualność, więc najważniejsze oczekiwanie Fileasa nie było dla niego trudne do zrealizowania. Fileas zrobił na nim dobre wrażenie. Jan zwrócił uwagę na jego elegancję i doskonałe maniery. Jedynym minusem była małomówność Fileasa, ale z nią Jan zamierzał sobie poradzić.
Passepartout odnalazł dokładny rozkład dnia. Uważnie się z nim zapoznał, szybko przyswoił, zadowolony z tak wspaniałej pracy. Fogg stał się dla niego obrazem „człowieka-mechanizmu” i przypominał woskową figurę. Był to jednak idealny kandydat na pana dla byłego włóczęgi, który wreszcie chciał się nieco ustatkować i odpocząć w jednym miejscu.
Rozdział 3
W którym wywiązuje się rozmowa mogąca drogo kosztować Phileasa Fogga
Kiedy Fileas Fogg odwiedził klub „Reforma”, zjadł najpierw śniadanie, a potem udał się na kawę do salonu. Tutaj zaczytał się w bieżących wydaniach londyńskiej pracy. Zrobił sobie jedynie przerwę na śniadanie, a następnie wrócił do przerwanej lektury. Po obiedzie jednak na prasę nie miał już jednak aż tyle czasu, ponieważ w klubie pojawili się jego przyjaciele: inżynier Andrew Stuart, bankierzy John Sullivan i Samuel Fallentin oraz przedsiębiorcy - Thomas Flanagan z Ralphem Gauthierem.
Tematem rozmowy między mężczyznami była przede wszystkim ogromna kradzież, do której doszło w banku. Fogg dowiedział się o niej z „Kroniki porannej”. Dyskutujący mężczyźni byli przekonani, że złodzieja nie będzie łatwo złapać, ponieważ ziemia jest ogromna, a jemu będzie łatwo się w związku z tym ukryć. Fogg jednak nie do końca zgadzał się ze swoimi rozmówcami. Był przekonany, że ziemia jest mniejsza niż się wydaje większości. Można ją bowiem opłynąć już w 80 dni. Taka deklaracja Fogga nie mogla pozostać bez odpowiedzi: wywiązała się dyskusja, w której Andrew Stuart przekonywał, że 80 dni to tylko teoria. W końcu zawsze może się wydarzyć coś, co zatrzyma podróżnika i uniemożliwi mu realizację podróży w założonym czasie.
Fileas Fogg nie dawał się jednak przekonać. Uważał on – zgodnie ze swoim charakterem – że spokój, punktualność i dyscyplina z powodzeniem pozwolą zrealizować 80 dni szaleńczej podróży. Naturalnie wręcz dyskusja zmierzała do zawarcia zakładu: jeśli Fogg pokona świat dookoła w 80 dni, otrzyma cztery tysiące funtów, jeśli jednak ten zamiar się nie powiedzie - zapłaci dwadzieścia tysięcy funtów. Sam Fogg zaproponował taką sumę. Zdecydował, że wyjedzie jeszcze tego samego dnia wieczorem pociągiem do Dover.
Rozdział 4
W którym Phileas Fogg wprawia w osłupienie swego służącego
Fileas Fogg dotarł do swojego mieszkania o godzinie 19.45, a godzinę później, o 20.40 siedział już razem z Janem Passepartout w przedziale pierwszej klasy pociągu do Paryża, który za chwilę miał ruszyć. Jan był bardzo zaskoczony, nie miał jednak czasu na reakcję, ponieważ trzeba było spakować najpotrzebniejsze rzeczy w neseser. Fileas Fogg postanowił zabrać ze sobą 20 tysięcy potrzebne na podróż. Nie marnował czasu nawet na zbyt długie pożegnania z przyjaciółmi z klubu „Reforma”, którym jednak na dworcu zapowiedział, że zrealizuje swoje zamierzenia. Skoncentrowany był już wyłącznie na swoim celu, jakim było objechanie świata w 80 dni.
Rozdział 5
W którym na londyńskiej giełdzie pojawiają się nowe akcje
Wszyscy byli zaskoczeni szaloną decyzją, w wyniku której Fileas Fogg został podróżnikiem. Jego przyjaciele nie mogli zrozumieć, jak może on ryzykować cały swój majątek dla przedsięwzięcia, które ich zdaniem skazane było na porażkę. Historia błyskawicznie się rozeszła po Londynie. Pojawiły się nawet artykuły sugerujące, że Fogg zapadł na chorobę umysłową.
Zakładowi Fogga zaczęły jednak towarzyszyć zakłady związane z tym, czy wygra on postawione pieniądze czy jednak nie. Wszystko jednak się zmieniło, kiedy tydzień po wyjeździe Fogga detektyw Fix zdecydował się ujawnić w depeszy, że złodziejem, który okradł bank jest właśnie Fogg. Dla większości wszystko stało się jasne: zakład, niespodziewany wyjazd potraktowany jako sprytny wybieg, który pozwalał na ucieczkę z olbrzymią gotówką.
Rozdział 6
W którym inspektor Fix wykazuje zrozumiałą niecierpliwość
Fix nie bez powodu zdecydował się na wysłanie owej depeszy. Przebywał on bowiem właśnie w Suezie, gdzie czekał, aż pojawi się statek parowy„Mongolia”, którym pasażerowie mieli się udać do Bombaju. Czekał na Fogga. Miał zgodę na zatrzymanie tych, którzy wydawali mu się podejrzani. Taką osobę miał zatrzymać i czekać, aż pojawi się urzędowe pozwolenie na aresztowanie.
Razem z Fixem był także mieszkający w Suezie agent konsularny. Zapewniał on Fixa, że rejs „Mongolią” zawsze odbywa się punktualnie, a statek się nigdy nie spóźnia. Przy okazji był ciekawy, jak inspektor rozpozna przestępcą, skoro ma do dyspozycji jedynie dość ogólnikowy jego opis zewnętrzny. Fix nie widział jednak problemu, twierdził, że detektywi mają specjalny węch, który pozwala im na odległość wyczuć złodzieja. W końcu parowiec przybił do brzegu. Zaczęli z niego wysiadać kolejni pasażerowie. Fix od razu zobaczył Fogga i Passepartout. Nie miał żadnych wątpliwości, że oto ma przed sobą złodzieja.
Fogg, niczego nie podejrzewając, wysłał Jana do konsulatu, aby tam podbił ich paszporty. Passepartout spotkał tam jednak Fixa, który poinformował go, że Fogg musi się stawić osobiście. Inspektor był przekonany, że w ten sposób szybko złapie złodzieja.
Rozdział 7
W którym przekonujemy się po raz kolejny, jak mało przydatnym dla policji dokumentem jest paszport
Fogg przyjął informację od Jana. Zanim jednak zdążył pojawić się u konsula, zrobił to Fix. Uprzedził dyplomatę o swoich podejrzeniach, ten jednak poinformował go, że bez nakazu aresztowania (którego Fix nie miał) on nikogo nie może siłą zatrzymać w konsulacie. Mimo wściekłości Fixa, Fogg bez problemu dostał pieczątkę w paszporcie i udał się w dalszą podróż. Fix postanowił więc ruszyć za nim.
Fogg na tym etapie postanowił zrobić bilans podróży. Od momentu rozpoczęcia podróży przejechał już przez Paryż, Turyn, Brindisi i obecnie znajdował się w Suezie. Policzył, że trasa ta zajęła mu sześć i pół dnia, czyli 158 i pół godziny. Uspokojony tymi obliczeniami, zasiadł do śniadania.
Rozdział 8
W którym Passepartout jest trochę nazbyt gadatliwy
Fix, który chcąc nie chcąc musiał podróżować za Foggiem, postanowił zbliżyć się do służącego – Jana Passepartout. Jan był łatwym celem jako typowy Francuz – gadatliwy i bardzo towarzyski. Szybko opowiedział Fixowi, kim jest on i jego pan, jaki cel im przyświeca. Przy okazji poinformował Fixa, że Fogg jest niezwykle skrupulatnym człowiekiem, poukładanym, pedantycznym wręcz. W zamian za te wszystkie opowieści Fix obiecał zaprowadzić Jana na bazar, aby ten mógł kupić sobie zapas bielizny na dalszą podróż. Dzięki temu inspektor dowiedział się, że podróżująca para ma ze sobą sporo pieniędzy. To jeszcze tylko upewniło go w przekonaniu, że są to pieniądze skradzione z banku.
Po zakończeniu tej rozmowy Fix czym prędzej udał się do konsula. Ten w końcu przyznał, że rzeczywiście istnieją poszlaki, które pozwalają Fogga podejrzewać o kradzież. Fix zdecydował, że jeszcze tego samego dnia wyśle do Londynu depeszę z prośbą o zgodę na aresztowanie Fogga. To właśnie ona narobiła tyle szumu w Londynie. Sam postanowił zaś ruszyć do Bombaju za swoim podejrzanym.
Rozdział 9
W którym Morze Czerwone i Ocean Indyjski okazują się łaskawe dla planów Phileasa Fogga
„Mongolia” była bardzo luksusowym statkiem, nikt tutaj więc się nie skarżył i nie narzekał. Nie brakowało także różnorodnych atrakcji. Podawano przepyszne jedzenie, kolacje były wyjątkowo wystawne, towarzyszyły im tańce. Fogg jednak na te wszystkie atrakcje pozostawał zupełnie nieczuły: dalej jadł cztery razy dziennie i spędzał czas na grze w wista.
W tym samym czasie Fix robił sporo, aby na pokładzie regularnie spotykać Passepartout. Była to okazja do tego, aby mężczyźni poznali się znacznie lepiej niż w Suezie. Fix zaprezentował się Janowi jako agent kompanii handlowej podróżujący do Bombaju w interesach. Aby się uwiarygodnić, kilka razy postawił Janowi kieliszek wódki. Ten zaś chętnie opowiadał Fixowi o swoim panie. Inspektor próbował się dowiedzieć, dlaczego Fogg nie pojawia się na pokładzie, z nikim nie nawiązuje bliższych relacji. Bardzo także liczył, że uda się mu od służącego wyciągnąć jakiekolwiek informacje na temat kradzieży pieniędzy, ale tak się nie stało. W końcu statek dopłynął do Bombaju. Kiedy parowiec cumował, Fogg właśnie kończył partię wista.
Rozdział 10
W którym Passepartout jest bardzo rad, że skończyło się tylko na utracie pary butów
Fogg po zejściu z pokładu skierował się w stronę konsulatu. Był tak skoncentrowany na swoim celu, że niewiele sobie robił z egzotycznego uroku nieznanego mu dotychczas miasta. Kiedy tylko podbił paszport, uda się do restauracji na obiad. Ten jednak nie był wybitnie smaczny. Fogg skrytykował kelnera, sugerując mu, że zamiast królika podał mu kota do jedzenia. W tym samym czasie Fix udał się na policję, licząc, że będzie tutaj na niego czekać już nakaz aresztowania Fogga, tak się jednak nie stało.
Passepartout natomiast pogodził się już właściwie z faktem, że z planowanego spokojnego życia z Foggiem na razie niewiele wyjdzie. Objazd świata dokoła wydawał się nieunikniony. O ile do tej pory Passepartout wierzył, że może jeszcze zawrócą, teraz z całą mocą uświadomił sobie, że tak się nie stanie. Passepartout w odróżnieniu od Fogga był jednak bardzo ciekawym świata człowiekiem, dlatego starał się korzystać z uroków podróży, w której zmuszony był wziąć udział.
Podziwiał więc przepiękne ulice Bombaju, patrzył na cudzoziemców ubranych zupełnie inaczej niż on i jego pan. Ich egzotyczne stroje zwracały jego uwagę. Przede wszystkim jednak jego uwagę przykuła procesja, w której brały udział prześliczne indyjskie tancerki. Niewiele myśląc, ruszył za nimi aż do świątyni. Wszedł tutaj jednak, nie zdejmując butów. To zaś było świętokradztwem, które surowo karano. Na Jana natychmiast zwróciło uwagę trzech kapłanów. Ruszyli na niego, na szczęście Passepartout dzięki swoim umiejętnościom im umknął. Pobiegł od razu na dworzec, gdzie czekał już na niego Fogg.
Passepartout opowiedział wszystko Foggowi. Relację tę słyszał także ukryty niedaleko Fix. Postanowił więc nie ruszać w dalszą podróż, tylko skorzystać z tego, że Jan popełnił przestępstwo, bezczeszcząc buddyjską świątynię.
Rozdział 11
W którym Phileas Fogg nabywa niezwykłego rumaka za niezwykłą cenę
Fogg i Passepartout ruszyli pociągiem do Kalkuty. W pociągu spotkali się ponownie z generałem Francisem Cromarty’em, z którym Fogg grał w wista na pokładzie statku „Mongolia”. Podróż z generałem była bardzo ciekawa, ponieważ doskonale znał on życie z zwyczaje Hindusów, a przy tym potrafił o tym bardzo ciekawie opowiadać. Fogg nie był jednak tym zainteresowany, w przeciwieństwie do Passepartout. Fogg był skoncentrowany wyłącznie na swojej podróży dookoła świata. Generała trochę to dziwiło. Nie potrafił on bowiem zrozumieć, jak można zupełnie nie interesować się miejscami, do których się dociera, jak i ludźmi, których się po drodze spotyka. Generałowi nie trzeba było więcej, aby uznać Fogga za kompletnego dziwaka.
Generał mimo wszystko opowiadał o tym, że tutaj jeszcze do niedawna w ogóle nie było linii kolejowych, co oznaczało, że biedni poruszali się jedynie na piechotę, a bogatszych noszono w lektykach. Dla Fogga była to kolejna opowieść bez większego znaczenia. Był on przekonany, że przewidział absolutnie wszystkie niespodzianki w przyrodzie. Wtedy Cromarty przypomniał mu o przygodzie Passepartout w świątyni. Za tak poważny dla tamtej kultury występek, jego służący mógł zostać aresztowany. Fogg jednak specjalnie nie przejął się taką ewentualnością. Stwierdził, że w takiej sytuacji służący Fogga po prostu zostałby w więzieniu, a on sam ruszyłby dalej.
Podróż jednak przebiegała bez dodatkowych atrakcji. Pociąg jechał teraz przez kraj, w którym czczono przede wszystkim straszliwą i przerażające boginię Kali, której składano krwawe ofiary. Kiedy pociąg zatrzymał się na stacji Burhanpur, Passepartout kupił sobie wyszywane sztucznymi perłami trzewiki, w których zamierzał przebyć dalszą, niekrótką przecież podróż.
Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, kiedy następnego dnia rano pociąg dotarł do stacji Rothal i okazało się, że dalej nie pojedzie. Nie było tam bowiem torów kolejowych. Dla pasażerów był to kompletny szok, w końcu zakupili oni bilety aż do Kalkuty. Krzyk i oburzenie jednak na niewiele się zdały. W końcu wszyscy zaczęli szukać alternatywnego środka transportu. Podobnie postąpił Fogg. Dla niego kłopot był podwójny, bo ta niespodzianka groziła poważnymi opóźnieniami w planie podróży. Z pomocą przyszedł jednak Passepartout, który oznajmił, że do Kalkuty mogą pojechać na słoniu. Był to oryginalny środek transportu, ale Fogg nie zamierzał protestować.
Kupiono go od Hindusa hodującego zwierzę jako bojowe. Kiuni – bo tak nazywany był słoń – rzeczywiście był trochę agresywny, niespecjalnie nadawał się do podróży, ale zdeterminowany Fogg zapłacić za niego absolutnie astronomiczną sumę pięćdziesięciu tysięcy franków. Przewodnikiem został młody Hindus z plemienia Parsów. W drogę razem z Foggiem i Passepartout ruszył generał Cromarty.
Rozdział 12
W którym Phileas Fogg i jego towarzysze zapuszczają się w gąszcz indyjskiego lasu i co z tego wynika
Podróż na słoniu nie należała do najłatwiejszych i najbardziej komfortowych, natomiast Fogg nie zamierzał narzekać na tę formę transportu. Zupełnie inaczej niż generał Cromarty, który bardzo szybko zaczął narzekać na zmęczenie i ból kości. W końcu zrobiono kilka godzin postoju, a następnie ruszono w dalszą podróż.
Passepartout zastanawiał się, co Fogg zrobi ze słoniem, kiedy tylko dotrą do Kalkuty. Jeszcze tego samego dnia, około 20 wieczorem, podróżnicy mieli za sobą połowę drogi. Ponieważ wszyscy już byli zmęczeni, postanowili rozbić obóz i udać się na spoczynek. Wyruszyli ponownie o 6 rano, co sprawiło, że po południu dotarli do brzegów Gangesu. Tutaj zobaczyli procesję Hindusów. Nie chcieli w niej przeszkadzać, więc postanowili się ukryć i obserwować ją z oddali. Okazało się, że oprócz tancerek, fakirów i krzyczących kapłanów zobaczyli posąg krwiożerczej bogini Kali, a potem młodą kobietę, która ledwo trzymała się na nogach. Za nią niesiono ciało zmarłego.
Generał bardzo szybko domyślił się, jaki straszliwy rytuał za chwilę będą odprawiać Hindusi. Potwierdził te przypuszczenia młody przewodnik. Okazało się, że młoda kobieta miała zostać spalona na stosie razem z ciałem swojego zmarłego męża. Przewodnik powiedział, że najpierw zostanie ona wprowadzona do świątyni w Piladżi, gdzie spędzi noc pod strażą, a następnego dnia zostanie spalona na stosie. Nagle, ku zdumieniu wszystkich, Fogg oświadczył, że zamierza uratować nieszczęsną kobietę. Na generale zrobiło to ogromne wrażenie. Uznał, że Fogg to jednak człowiek wielkiego serca.
Rozdział 13
W którym Passepartout dowodzi po raz kolejny, iż szczęście sprzyja śmiałkom
Cała grupa postanowiła działać. Przewodnik dostarczył im nieco więcej informacji o pięknej dziewczynie, która okazała się pochodzić z tego samego plemienia co on – Parsów. Była żoną bogatego starca. Rodzina mężczyzny chciała zagarnąć cały jego majątek, dlatego dziewczynę zmuszono do ofiary na stosie pogrzebowym. Była to częsta praktyka w Indiach, której ofiarami były zazwyczaj młode kobiety.
Podróżnicy postanowili ruszyć za procesją. W ten sposób dotarli do Piladżi. Tutaj część z Hindusów skupiła się na ucztowaniu i piciu opium. Kobiety pilnowało niewielu. Mimo wszystko jednak straż otaczająca dziewczynę była bardzo czujna. Pomysł z wykonaniem otworu w ścianie budynku, przez który przejść mogłaby dziewczyna, był mało realny. Mimo wszystko Fogg był spokojny. Zupełnie inaczej pozostali, którzy poczuli zniechęcenie. Liczyli, że uda im się możliwie szybko odbić dziewczynę, a sytuacja okazała się znacznie trudniejsza niż myśleli.
Nadszedł poranek i nadal niewiele się zmieniło. Hinduska prowadzona już była w kierunku stosu pogrzebowego. Na stosie leżały już zwłoki jej męża. W końcu popchnięto ją na miejsce obok ciała i przyłożono pochodnię do stosu. Wtedy jednak nagle trup usiadł, porwał w ramiona ciało nieprzytomnej właściwie dziewczyny, która została oszołomiona opium. W końcu zeskoczył ze stosu i zaczął uciekać. Hindusi nie wiedzieli co się dzieje.
Uciekał jednak nie zmarły, ale Passepartout, który w nocy zakradł się do stosu pogrzebowego i położył się na miejscu zwłok. Dzięki temu udało mu się uratować dziewczynę Audę od pewnej śmierci. Cała grupa po tym wydarzeniu błyskawicznie wsiadła do koszy i uciekła na słoniu jak najdalej od świątyni.
Rozdział 14
W którym Phileas Fogg przemierza przepiękną dolinę Gangesu, nie rzuciwszy nawet na nią okiem
Ocalenie Audy nie rozwiązało wszystkich problemów dziewczyny. Generał Cromarty od razu zwrócił Foggowi uwagę, że jeśli nie zaopiekuje się on dziewczyną, to rodzina męża może próbować ją odnaleźć i ponownie zgładzić. W końcu cały czas jest ona spadkobierczynią swojego męża. Sama dziewczyna nie potrafiła zabrać głosu w sprawie, ponieważ cały czas była jeszcze oszołomiona. Nie do końca zdawała sobie sprawę, co się z nią właściwie dzieje. Grupa cały czas posuwała się jednak na przód.
W końcu dotarli do Allahabadu i zatrzymali się w hotelu. Plan zakładał, że stąd odjadą do Benares. Trzeba było jeszcze zastanowić się, co zrobić ze słoniem. Fogg najpierw zapłacić uczciwie przewodnikowi za jego pracę, a następnie uznał, że należy mu się gratyfikacja za jego poświęcenie, więc podarował mu słonia. Chłopak był przeszczęśliwy. W końcu pożegnał się ze towarzyszami, którzy odjechali do Benares. W dalszą podróż ruszyli Fogg, Passepartout , generał Cromarty i Auda. Następnego dnia dotarli do Kalkuty. Stąd czekał ich pięciogodzinny rejs do Hongkongu.
Rozdział 15
W którym neseser Phileasa Fogga staje się lżejszy o kolejnych kilka tysięcy funtów
Żadna z dotychczasowych przygód nie zaburzyła planu podróży Fogga. W Kalkucie jednak doszło do zdarzenia, którego mężczyzna nie przewidział. Razem z Passepartout został aresztowany. Chodziło o oskarżenie dotyczące służącego, który zbezcześcił świątynię w Dubaju. Na dowód przestępstwa wskazano na jego trzewiki. Rzeczywiście Passepartout dokonał tego czynu. Zrobił to jednak bezwiednie, nie zdając sobie sprawy, że popełnia tak poważne wykroczenie. Nie było w tym nic z wyrachowania. Nikogo to jednak nie interesowało. Trzeba było odpowiedzieć za wykroczenie. Nad całym procesem czuwał oczywiście detektyw Fix, który zatroszczył się o to, by doszło w ogóle do aresztowania.
Fileas Fogg podróż stawiał ponad wszystko, zdecydował więc, że wpłaci kaucję za służącego. Chodziło mu o to, aby jak najszybciej wydostać się z więzienia i ruszyć w dalszą drogą. Sędzia wyznaczył sumę dwóch tysięcy funtów, którą zdeterminowany do osiągnięcia swojego celu Fogg wypłacił natychmiast. W ten sposób mogli ruszyć w dalszą drogę. W ślad za nimi ruszył także Fix.
Rozdział 16
W którym Fix udaje, że nic a nic nie wie o wypadkach, o których jest mowa
W końcu cała grupa dotarła do Hongkongu. Płynęli parowcem o nazwie „Regun”. Statek pływał pod banderą Chin i Japonii, co gwarantowało wysokie bezpieczeństwo. Pani Auda starała się coraz lepiej poznać Fogga. Była zadziwiona, jak mężczyzna, który wyświadczył jej tyle dobra, do tej pory nie pokazał żadnych emocji. Podobnie jak Passepartout wydawał się jej bardziej robotem, automatem niż prawdziwym człowiekiem.
Służący w końcu jednak uświadomił dziewczynę, że to jego pan postanowił ją ratować. Opowiedział jej także, jak Fileas Fogg podróż na słoniu zakończył podarowaniem go przewodnikowi. Kobieta słuchała tego wszystkiego. Cieszyła się, że uratował ją tak dobry człowiek. Passepartout wyjawił kobiecie także cel ich podróży. W Hongkongu z kolei mieszkał bogaty krewny Audy, u którego mogła się schronić. Na razie wszystko szło bez przeszkód.
Fix się jednak nie poddawał. Dalej planował aresztowanie Fogga. Był przekonany, że mężczyzna jest winny i liczył, że w Hongkongu czeka już na niego nakaz aresztowania mężczyzny. Zdawał sobie sprawę, że jeśli nakazu nie będzie na czas, będzie musiał Fogga w mieście zatrzymać za wszelka cenę. Było to bowiem na trasie podróży Fogga ostatnie miasto, angielska kolonia, gdzie angielska policja mogła go aresztować. W końcu doszedł do wniosku, że musi spotkać się z Passepartout i opowiedzieć mu prawdę o jego panu.
Fix niby przypadkiem wpadł na Passepartout na pomoście. Mężczyźni serdecznie się przywitali, a następnie zaczęli gawędzić. Służący oczywiście szybko opowiedział Fixowi o uratowaniu Audy z rąk rodziny jej zmarłego męża.
Rozdział 17
W którym Fix i Passepartout gawędzą o tym i owym w trakcie podróży z Singapuru do Hongkongu
W trakcie dalszej podróży Fix i Passepartout spotykali się bardzo często. Służący zaczął jednak podejrzewać, że coś jest nie tak. Zakładał jednak, że być może Fix jest szpiegiem wysłanym przez kolegów Fogga z klubu „Reforma”, który ma sprawdzić, jak idzie podróż, o którą przecież Fogg z kolegami się założył. Passepartout doszedł jednak do wniosku, że nie ma sensu niepokoić swoimi podejrzeniami Fogga.
W końcu statek dotarł do Singapuru, gdzie trzeba było uzupełnić zapasy. Korzystając z okazji, podróżujący mogli więc zobaczyć wielkiej miasto, które wielu z nich uznało za absolutnie bajkowe. W końcu statek ruszył w dalszą drogę. Szybko jednak popsuła się pogoda, wielu podróżnych zachorowało także na chorobę morską. W końcu okręt płynął coraz wolniej. Passepartout zaczął się niepokoić, że wpłynie to niekorzystnie na plany jego pracodawcy. Przy okazji docinał Fixowi. Ten zaczął się obawiać, że służący już go zdemaskował. Niczym nie martwił się jedynie Fogg, który był dalej przekonany, że bez przeszkód opłynie świat dookoła w założonym przez siebie czasie.
Rozdział 18
W którym Phileas Fogg, Fix i Passepartout zajmują się każdy z osobna swoimi sprawami
Pogoda w ostatnich dniach podróży wszystkim dała się we znaki. Fogg był nadal spokojny, mimo że do Hongkongu statek dopłynął dobę później niż zakładano. Nie było także szybkiego połączenia do Jokohamy. Statek „Canatic” planowo odpływał dopiero następnego dnia. Także i on miał awarię. Podróżnik Fileas Fogg mimo wszystko dalej był spokojny. Udał się do biura adresowego, aby zdobyć kontakt do krewnego Audy. Tutaj dowiedział się, że ów krewny popłynął do Europy. Zdecydowano więc, że pani Auda ruszy z Foggiem w dalszą podróż, a Passepartout został wysłany po trzy bilety na „Carnatica”.
Rozdział 19
W którym Passepartout trochę za bardzo bierze sobie do serca sprawy swojego pana i co z tego wynika
Passepartout bardzo się ucieszył, że Auda płynie z nimi dalej. Pobiegł więc po bilety. Najpierw jednak poszedł do fryzjera. Kiedy dotarł na nabrzeże, spotkał zmartwionego Fixa. Mężczyzna był podłamany, bo rozkaz aresztowania Fogga dalej nie dotarł. Służący zapytał Fixa, czy jedzie z nimi do Ameryki. Fix zdecydował, że tak. Passepartout był przekonany, że Fix jest zmartwiony tym, że Foggowi tak dobrze idzie podróż. Detektyw natomiast coraz poważniej zastanawiał się nad tym, czy już nie czas uświadomić służącego, że jego pan jest po prostu złodziejem.
W końcu decyzja ta w nim dojrzała i zaprosił on Passepartout do palarni opium. Tutaj najpierw upił służącego, a potem wyjawił mu, że podejrzewa Fogga o dokonanie kradzieży w banku. Passepartout nie chciał wierzyć w ani jedno słowo. Z każdym argumentem coraz trudniej było mu jednak bronić pana. Fix jednak na tym nie poprzestał. Podał mu fajkę z opium, dolał alkoholu, zapłacił za rachunek i wyszedł. Chodziło o to, aby zamroczony używkami Passepartout nie zdążył zawiadomić Fogga, że „Carnatica” odpływa wcześniej. Fix chciał, aby Fogg i Auda za wszelką cenę zostali w Hongkongu.
Rozdział 20
W którym Fix zawiera bliższą znajomość z Fileasem Foggiem
Fogg i Auda spokojnie robili zakupy, spacerowali po mieście, potem poszli do hotelu na obiad. Auda poszła odpocząć, a Fogg zajął się gazetami. Zgodnie z wcześniejszym zamówieniem o ósmej podjechał powóz i dwójka podróżnych ruszyła do portu. Tutaj jednak na miejscu okazało się, że nie tylko nie ma na brzegu Passepartout, ale przede wszystkim, że „Carnatic” już odpłynął.
Fogg nie stracił jednak głowy i szybko przeszedł do działania. Udało mu się znaleźć łódź, na której planował ruszyć do Jokohamy. Był już oczywiście spóźniony, ale marynarz John Busby uświadomił mu, że nie musi płynąć akurat tam, aby wsiąść na statek odpływający do San Francisco. Jest bowiem taki, który wypływa z Szanghaju. Wsiedli razem z Fixem, który także chciał płynąć na łódź i ruszyli w dalszą drogę.
Rozdział 21
W którym obiecana nagroda o mały włos nie wymyka się z rąk kapitanowi Tankadery
W trakcie rejsu pojawiła się burza. Na Foggu nie zrobiła ona jednak większego wrażenia. Uznał, że nie jest marynarzem, więc wszystkie decyzje pozostawia w rękach Johna Busby'ego. Ze spokojem obserwował morze. Jego spokój udzielił się innym. O ósmej pojawił się tajfun. Wszyscy zeszli więc do kajut. Fix cierpiał na chorobę morską, natomiast Fogg i pani Auda bez słowa skargi znosić niewygody rejsu.
Rozdział 22
W którym Passepartout przekonuje się, iż nawet na antypodach warto na wszelki wypadek mieć zawsze przy sobie parę centów
Passepartout w końcu wyszedł z palarni opium i dotarł na pokład „Carnatica”. Był pewny, że Auda i Fogg są już na statku. W końcu jednak okazało się, że boleśnie się mylił. Bardzo się zmartwił, bo dotarło do niego, że musieli zostać w Hongkongu i to najprawdopodobniej z jego winy. Kiedy w końcu dotarł do Japonii, służący zorientował się, że nie ma już żadnych pieniędzy. Nie poddał się jednak i aby coś zarobić, zaciągnął się do trupy cyrkowej.
Rozdział 23
W którym nos Passepartout wydłuża się niepomiernie
Passepartout sprzedał swoje europejskie ubranie, zamiast niego kupił strój Japończyka i dogadał się z dyrektorem cyrku. Występowała u niego grupa akrobatów o nazwie „Długonosy”. Passepartout postanowił do nich dołączyć. Wybrał ich dlatego, że grupa miała opuścić Japonię i popłynąć do Stanów Zjednoczonych, a Passepartout nadal chciał wrócić do swojego pana. Dyrektor się zgodził. Dzięki temu Passepartout odnalazł Fogga. A właściwie to Fogg odnalazł jego, kiedy przyszedł na przedstawienie „Długonosów”. Właśnie wykonywali skomplikowaną figurę akrobatyczną, kiedy Passepartout wszystko zepsuł, krzycząc głośno „mój pan! mój pan!” i pędząc w kierunku Fogga. W końcu cała trójka, wraz z panią Audą mogła ruszyc do Jokohamy.
Rozdział 24
W trakcie którego nasi bohaterowie przemierzają Ocean Spokojny
Foggowi udało się zdążyć na okręt z Szanghaju do San Francisco tylko dlatego, że pasażerów łodzi w trakcie sztormu marynarze tego okrętu wzięli na pokład. Kiedy przypłynął do Jokohamy, poszedł do konsulatu, ale nikt nie słyszał tam o żadnym Passepartout. Szukał jednak dalej. Wszedł do cyrku i tam go odnalazł. Passepartout od razu przyznał się do palenia opium, ale nie powiedział nic o rozmowie z Fixem. Poprosił o przebaczenie i je uzyskał. Znowu podróżowali razem.
Fix jednak nie także nie zamierzał się poddać. Ukrywał się jednak teraz przed Foggiem i Audą, a zwłaszcza przed Passepartout. Okazało się, że na pokładzie statku „Carnatic” był już rozkaz aresztowania Fogga, ale on śledził złodzieja, więc nie mógł popłynąć tym statkiem. To jednak sprawiało, że aresztowanie też nie było możliwe. Minęli już Hongkong. Dalej prawo angielskie nie obowiązywało. Fix miał więc tylko jedną drogę – towarzyszyć Foggowi do końca, a następnie zaraz po przybyciu na angielską ziemię go aresztować. W końcu Fix powiedział Passepartout, że teraz także i jemu zależy na tym, by Fogg jak najszybciej znalazł się na ziemi angielskiej. Oznajmił, że nie będzie już przeszkadzał im w podróży.
Rozdział 25
W którym zaglądamy na moment do San Francisco, w dniu mityngu
W końcu statek przypłynął do San Francisco. Był to 8 grudnia. Kolejne etapy podróży bohaterowie mieli odbyć pociągiem. Ten zaś odjeżdżał jeszcze tego samego dnia, tyle tylko że wieczorem. To oznaczało, że podróżni mieli cały dzień na zwiedzanie miasta. Najpierw jednak zameldowali się w hotelu, zjedli, a potem poszli po pieczątki do konsulatu. Kiedy wychodzili, spotkali Fixa, który w końcu się do nich dołączył i razem z nimi spacerował po mieście. W pewnym momencie usłyszeli hałas. Okazało się, że to demonstracja, która szła właśnie w ich stronę. Wywiązało się zamieszanie. Oberwali kilka ciosów od demonstrantów, a sam Fogg wszedł w ostrą dyskusję z Amerykaninem o nazwisku Proctor.
Rozdział 26
W którym podróżujemy ekspresem Linii Kolejowych Pacyfiku
Cała grupa w końcu weszła jednak do pociągu. Ten znacznie różnił się od linii kolejowych w Europie. Był to zestaw drewnianych baraków, które miały zamontowane kółka. Wszystkie były tak ze sobą połączone, że przez cały pociąg można było bez problemu spacerować. Niezbyt komfortowe natomiast było korzystanie z toalet. Pierwszego dnia, kiedy ruszyli, już po południu zaczął padać śnieg. W pewnym momencie pociąg się zatrzymał. Jak się okazało, wszystkiemu było winne stado bizonów, które postanowiło przejść przez tory. Dla sługi Fogga było to zupełnie niezrozumiałe. W jaki bowiem sposób zwykłe zwierzęta mogły zatrzymywać pociąg.
Rozdział 27
W którym Passepartout pobiera w tempie dwudziestu mil na godzinę lekcję mormońskiej historii
W pewnym momencie Passepartout postanowił wyjść z przedziału, aby na chwilę zaczerpnąć świeżego powietrza. Na korytarzu dostał zaproszenie na spotkanie z misjonarzem mormonów. Ponieważ generalnie był ciekawym życia człowiekiem postanowił skorzystać z okazji. Oracja nie była szczególnie interesująca, z pewnością jednak była długa. Misjonarz przybliżał postaci mormońskich świętych, a także opisywał fakty z historii mormońskiej. Na koniec swojej wypowiedzi zwrócił się do Passepartout z pytaniem, czy jest gotów przyjąć tę prawdę objawiona i szerzyć ją dalej. Służący tak się przestraszył, że natychmiast uciekł sprzed oblicza misjonarza.
Rozdział 28
W którym Passepartout bezskutecznie odwołuje się do rozsądku co niektórych
Pani Auda, jak i Passepartout byli nieco zaniepokojeni faktem, że w tym samym pociągu, co oni, znajdował się także Proctor, Amerykanin, z którym Fogg pokłócił się podczas demonstracji w San Francisco. Robili wszystko, aby mężczyźni się nie spotkali.
Podróżnik Fileas Fogg, nieświadom zmartwień swoich towarzyszy, nadal grał w wista. Znów jednak w pewnym momencie zatrzymał się pociąg. Tym razem problemem okazało się to, że most przed nimi był uszkodzony, a więc nie dało się go pokonać. Do najbliższej stacji było naprawdę daleko, bo aż 12 mil. Na szczęście jednak roztropny konduktor znalazł wyjście z sytuacji. Zaproponował, by maksymalnie rozpędzić pociąg, a dzięki temu błyskawicznie pokonać uszkodzony most. Pomysł był dość ryzykowny, ale się powiódł.
Fogg znów jednak prawie nie zauważył problemu, bo był tak mocno pochłonięty grą w wista. Niestety jednak pojawił się inny problem – spotkał bowiem w końcu Proctora. Dyskusja między nimi rozgorzała od nowa na tyle, że postanowili się pojedynkować na najbliższej stacji. Kiedy zaś konduktor stwierdził, że ze względu na opóźniony pociąg się nie zatrzyma, ustalili, że pojedynek odbędzie się w pociągu.
Rozdział 29
W którym opisane są wypadki, jakie zajść mogą jedynie na amerykańskiej kolei
Do pojedynku ostatecznie nie doszło, ponieważ na pociąg chwilę później napadli Indianie. Nie było to niczym zupełnie nowym. Zdarzało się, że jedynie rabowali pociągi, niejednokrotnie jednak także zabijali pasażerów. Tym razem jednak pasażerowie postanowili walczyć. Walkę podjęła nawet pani Auda. Dzielnie stawiała czoła Indianom, strzelając do nich z rewolweru. W pewnym momencie postrzelony został konduktor. Krzyknął jednak, że trzeba w ciągu pięciu minut zatrzymać pociąg, inaczej dojdzie do tragedii. W tym momencie Passepartout jeszcze raz pokazał swoją ogromną odwagę, wspinając się na dach lokomotywy, zrywając łańcuch bezpieczeństwa i odczepiając w ten sposób pozostałe wagony. Kiedy pociąg się zatrzymał, nie było jednak śladu po Passepartout.
Rozdział 30
W którym Phileas Fogg wypełnia po prostu swój obowiązek
W trakcie walk zginął Passepartout oraz trzech innych towarzyszy podróży. Nie było pewne, czy zginęli oni w walce, czy też schwytali ich Indianie. Fogg nie zamierzał jednak zostawić tak tej sytuacji, chciał odnaleźć swojego służącego, dlatego zaproponował kapitanowi fortu Kearney, że zadba o dostarczenie żołnierzy do ewentualnej walki z tubylcami. Na ochotników długo nie trzeba było czekać. Oddział wyruszył prawie natychmiast. Na miejscu zostali Auda oraz Fix, którzy autentycznie niepokoili się o bezpieczeństwo Fogga i Passepartout. Na szczęście udało im się wrócić bezpiecznie. Pociąg jednak nie czekał na bohaterów i odjechał wcześniej.
Rozdział 31
W którym inspektor Fix bardzo bierze sobie do serca sprawy Mr Fogga
Podróż Fogga w stosunku do założonego planu była opóźniona już o ponad 20 godzin. Passepartout był bardzo nieszczęśliwy, ponieważ uważał, że to wszystko jego wina. Obawiał się, że przez niego, jego pracodawca przegra zakład. Tym razem jednak z rozwiązaniem wyszedł Fix, który w końcu zaangażował się w całą wyprawę. Tym razem zaproponował on, aby pokonać kolejną część trasy saniami, a właściwie pojazdem pana Andrewa Speedy. Był to rodzaj łodzi na płozach, z żaglem, dzięki czemu mogła korzystając z wiatru, szybko się przemieszczać. Speedy zgodził się zabrać podróżnych i pomóc im dogonić pociąg. Dzięki temu udało im się wsiąść do pociągu na stacji Omaha. Stąd bez większych problemów dostali się do Nowego Jorku. Tutaj chcieli wsiąść na pokład parowca „China” i w ten sposób dostać się do Liverpoolu. Niestety okazało się, że parowiec odpłynął rano, a następny trzeba było czekać cały dzień.
Rozdział 32
W którym Phileas Fogg rzuca wyzwanie złej passie
Fogg nie zamierzał się jednak tym przejmować. Doskonale znosił trudy podróży. Niewiele czasu zajęło mu znalezienie marynarza, który miał płynąć w kierunku Liverpoolu. Co prawda był to statek towarowy, więc marynarz nie chciał zabierać pasażerów, ale Fogg zaoferował mu tak dużą sumę pieniędzy (dwa tysiące dolarów za każdą osobę), że ten bez wahania się zgodził.
Rozdział 33
W którym Phileas Fogg staje na wysokości zadania
Statek nazywał się „Henryka”. Na początku obyło się bez większych problemów, choć okazało się, że kapitan chciał ich zawieść tylko do Bordeaux, więc został zamknięty w kajucie. Niestety Fogg, przejmując statek, nie wziął pod uwagę, że znajdujący się na statku zapas węgla obliczony był jednak na zdecydowanie krótszą podróż niż ta, którą on planował. W końcu zorientował się, że zabranie im paliwa. Aby temu przeciwdziałać, nakazał rozebrać niektóre drewniane części statku i je palić. Dzięki temu statek dostawał potrzebnego napędu. Kiedy kapitana w końcu wypuszczono z zamknięcia i zobaczył on to wszystko, wpadł we wściekłość. Na szczęście Fogg zaproponował mu ogromną sumę 60 000 dolarów, co sprawiło, że nastawienie kapitana natychmiast się zmieniło. 21 grudnia podróżni dobili do Liverpoolu.Tutaj jednak niemal natychmiast Fogg został tu aresztowany przez detektywa Fixa.
Rozdział 34
W którym Passepartout ma okazję do bolesnej acz oryginalnej gry słów
Następnego dnia rano pana Fogga planowano przewieźć do Liverpoolu. Tam miał stanąć przed sądem. Pani Auda i Passepartout zostali przed aresztem bez planu, co robić dalej. Oboje byli pogrążeni w rozpaczy. Nie wierzyli w domniemaną przestępczą karierę Fogga. Passepartout bardzo żałował, że na czas nie ostrzegł Fogga przed Fixem. Fogg natomiast nadal był bardzo spokojny, niespecjalnie przejmował się całym zamieszaniem, co lepsze – był przekonany, że nadal może wygrać zakład.
Sytuacja jednak rozwiązała się sama. Okazało się bowiem, że w aresztowano prawdziwego złodzieja, odpowiedzialnego za napad. Informacja ta dotarła również do Fixa, który musiał natychmiast wypuścić Fogga. Ten zaś po wyjściu z aresztu natychmiast ruszył w kierunku pociągu do Londynu. Naprawdę miał jeszcze szansę przybyć do Klubu „Reforma” na czas. Niestety, inne przeszkody i opóźnienia pociągu, nieplanowane postoje – wszystko to sprawiło, że Fogg przybył do Londynu pięć minut po czasie.
Rozdział 35
W którym Passepartout nie każe sobie dwa razy powtarzać danego mu polecenia
Fogg był zrujnowany. Przegrał zakład i nie wiedział, co teraz ma robić dalej. Siedział w zamkniętym domu i próbował wymyślić, co dalej robić. Martwił się jednak przede wszystkim nie o siebie, ale o panią Audę, którą przywiózł do Europy, a teraz nie miał za co zapewnić jej godnego pobytu. Passepartout patrząc na swojego pracodawcę, zaczął obawiać się, że może on popełnić samobójstwo. Pani Auda także była coraz smutniejsza.
W końcu wieczorem Fogg zaproponował Audzie rozmowę. W tym momencie stało się coś absolutnie niespodziewanego. Fogg wyznał bowiem Audzie swoją miłość. Okazało się, że od dawna była ona odwzajemniona. Para postanowiła wziąć ślub. Passepartout był zachwycony takim rozwojem sytuacji.
Rozdział 36
W którym akcje Phileasa Fogga znowu idą w górę
Wiadomość o aresztowaniu prawdziwego złodzieja gotówki z banku, Jakuba Stranda, nie tylko wywołała ogromne poruszenie w kolegach Fogga z klubu „Reforma”, lecz także sprawiła, że zaczęli się oni zastanawiać, jak idzie mu podróż. Powróciło zainteresowanie całym szalonym planem. Napięcie sięgnęło zenitu, kiedy to nadszedł dzień planowanego powrotu Koledzy oddzielali godziny, a potem minuty i sekundy od planowanego spotkania z Foggiem. Punktualnie o 20.49 pan Fogg wszedł do Klubu i powiedział „Oto jestem, panowie”.
Rozdział 37
W którym dowiadujemy się, dlaczego Phileas Fogg niczego na swej podróży nie zyskał, jeśli nie osobistego szczęścia
Kiedy Fogg oświadczył się pani Audzie, wysłał Passepartout do proboszcza parafii St. Mary, aby uzgodnić szczegóły ślubu, który miał zostać zorganizowany już następnego dnia. Służący jednak podczas swojej wyprawy dowiedział się niezwykle istotnej rzeczy, która kazała mu na nowo przybiec do Fogga. Okazało się bowiem, że do Londynu podróżnicy wrócili w sobotę, a nie – jak zakładali – w niedzielę. W podróży zyskali cały dzień. Wszystko dlatego, że jadąc na wschód pan Fogg, posuwali się naprzeciw słońca, co oznaczało, że dni wydłużały się o 4 minuty, co pozwoliło im zyskać 48 godzin. Dzięki Passepartout Fogg zdążył pojawić się w klubie „Reforma” dosłownie w ostatniej chwili. Wygrał zakład, objechał świat dookoła, a co najważniejsze zdobył miłość swojego życia.