W obecnym okresie budowania IV Rzeczpospolitej należałoby zastanowić się co przyczyniło się do upadku starej Rzeczpospolitej? Czy nowo władcy państwa wyciągną nauki naszej klęski? Musimy poświęcić zatem uwagę aby przeanalizować przyczyny upadku ukochanej ojczyzny "matki".
Początkiem, który tak naprawdę wcale nie zapowiadał tak smutnego końca był kryzys wewnętrzny obecny już w połowie siedemnastego wieku. Kryzys ten miał wiele składowych m.in. naszą polską szlachtę, która posiadając wiele nadanych prze władców przywilejów łaknęła demokracji i dążyła do zrealizowania swoich celów. Chciała ona uzyskać jeszcze więcej swobód w działaniu. Postawa szlachty zaczęła podkopywać podwaliny państwa polskiego, nie liczyło się dobro ojczyzny ale ogólne zadowolenie szlachty. Następnym krokiem ku upadkowi Rzeczpospolitej była sławetna zasad "liberum veto", dzięki jednemu przeciwnemu głosowi nie można było nic uchwalić ani podjąć żadnej decyzji. Zasada ta zamykała drogę do stabilizacji wewnętrznej sytuacji kraju. Szlachta dzięki sprytnemu podejściu spycha władzę z piedestału do "lochu", w którym władca, głowa państwa traci swój autorytet w dużej mierze. Władza się decentralizuje.
Jednak aspektowi politycznemu towarzyszyła kwestia gospodarcza naruszona przez prowadzone wojny z Rosją, Turcją i Szwecją w owym wspominanym już wcześniej siedemnastym wieku. Proces pauperyzacji miast dobrze przystosował się w już mocno zmęczonej i odmienionej Rzeczpospolitej , natomiast jej obecny system gospodarczy zaczął być niewystarczający. W stosunku do gospodarki czynszowej obowiązującej w Europie Zachodniej zostawała daleko w tyle, sytuacji jej nie poprawił obecny we Francji merkantylizm, przyczynił się do spadku zapotrzebowania Francji na zboże polskie. System folwarczno-pańszczyźniany okazał się kolejnym "gwoździem do trumny" Rzeczpospolitej.
Gospodarka nie przynosiła już korzyści ani pieniędzy, państwa zaczęły biednieć co spowodowało utworzenie się nowej grupy społecznej , która była zubożała szlachta zwana inaczej szlachtą gołotą. Tą warstwą społeczną szybko zainteresowała się magnateria upatrując w niej narzędzie, wykorzystywane do własnych celów. Za sowita opłata biedniejsza szlachta korzystała z "liberum veto" zrywając kolejne sejmy. W ten sposób obie warstwy społeczne skutecznie blokowały próby poprawy sytuacji w kraju, przyczyniając się jednocześnie do pogłębienia się i tak już złej "kondycji" kraju.
Choremu już i ograbionemu państwu nie przysłużyła się też epoka saska. Mężowie stanu z dynastii Wettinów nie interesowali się problematyką ich "podopiecznego", ważne dla nich były wyłącznie ich własne interesy. Jeden z władców August II Mocny chciał wprowadzić ustrój absolutystyczny, za pomoc w tym przedsięwzięciu miał zapłacić Prusami Królewskimi, Żmudzią oraz wschodnimi województwami. Pomocy mieli udzielić mu sąsiedzi, Car Rosji i Elektor brandenburski. Sam Car Piotr I namówił Augusta II Mocnego do udziału w 1700 roku w wojnie północnej, której wynikiem był sojusz ze Szwecją. Traktat ten stanowił nasze podporządkowanie się Karolowi I, oddanie Kurlandii oraz całkowite zrzeczenie się pretensji do Inflant. Jednak ta polityka nie podobała się szlachcie, gdyż czuła zagrożenie ze strony Wetlina dla swojej pozycji w kraju. W takim przypuszczeniu utwierdziło ją wprowadzenie wojsk na teren Rzeczpospolitej przez Sasa. Nie mogąc pozwolić na dalszy rozwój takiej sytuacji wzburzona szlachta zawiązała generalną konfederację w Tarnogrodzie( 1715r.). Była to tylko kolejna możliwość ingerencji zewnętrznego mocarstwa-Rosji w wewnętrzne sprawy kraju.
Osoba Piotra I pełniła rolę mediatora między Augustem a narodem. To właściwie Car doprowadził do zwołania sejmu niemego w 1717roku. Sejm miał na celu skrócenie swobody i samowoli stanu szlacheckiego, wspomóc ten proces miały podatki na ramię liczącą 24 tysiące, cło generalne obowiązujące wszystkich bez wyjątku, na dworach polskich mieli pojawić się polscy ministrowie. Wszystkie te postanowienia stanowiły dowód iż pozycja obcego monarchy rosła w siłę, dając mu przyzwolenie na sprawowanie nad nami kontroli. Pomimo tego mogły one uratować Rzeczpospolitą, częściowo hamując bezczynność polityczną. Jednakże do szczęśliwego końca nie doszło, nie pozwolił na to opór szlachty, niechętnie nastawionej do reform. Błędem Rzeczpospolitej był fakt iż pozwoliła na to by "obce ręce" władały nią w ciężkim dla niej czasie. Rzeczpospolita dała przyzwolenie, wręcz zaproszenie do ingerencji, która nie miała być jednorazowym aktem, przynajmniej z punktu widzenia ingerenta. Mianowicie Austria i Rosja siła osadziły na tronie polskim Augusta III Mocnego (1733r.), tak samo było z jego następcą Stanisławem Augustem Poniatowskim, któremu względów przysporzyła Katarzyna II, caryca Rosji. Pamiętać trzeba, że nigdy nikt nie robił niczego bezinteresownie, zawsze musiało być coś w zamian. Tak też Katarzyna II miała w Polsce ambasadora, w osobie Mikołaja Repenina, który miał za zadanie nadawać prawa różnowiercom jak zakładał projekt Rosji. Nieposłuszeństwo stanu szlacheckiego zmusiło Repenina do zawiązania konfederacji w Radomiu(1767r.). Chytry plan, na który składało się zaaresztowanie opozycji, umożliwiło przeforsowanie przed sejmem polskim praw kardynalnych. Składało się na nie m.in. wolna elekcja, znane już "liberum veto", prawo wypowiadania posłuszeństwa królowi, wyłączność szlachty na sprawowanie urzędów oraz na posiadanie majątków ziemskich. Jednym słowem pozycja szlachty wzbogaciła się o nowe uprzywilejowania. Jednak Rzeczpospolita zapłaciła dużą cenę za nierozważne zaproszenie Rosji w "swoje progi" i pozorna pomoc przerodziła się w pełną kontrolę nad państwem.
Następnym krokiem jaki nastąpił po federacji radomskiej była federacja barska z 1768 roku. W tej konfederacji brali udział działacze poprzedniej konfederacji wzmocnieni przez nową szlachtę. Niestety i tym razem szlachta nie stanęła na wysokości zadania, zważając wyłącznie na swoje interesy, broniąc ich przeciwstawili się reformom, królowi, Rosji i różnowiercom. A pomimo tego, że konfederacja upadła cztery lata po jej zawiązaniu stała się dobrym wytłumaczeniem dla pierwszego rozbioru Polski, który miał miejsce w 1772roku. Sądzono, że ten traumatyczny obrót spraw zmieni coś w zaistniałej sytuacji. I tak też się stało, próbowano ratować "tonący okręt". Powołano Radę Nieustającą (1773r.), na jej czele stał król, a do jej wybitnych osiągnięć można zaliczyć powołanie Komisji Edukacji Narodowej oraz Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych. Już w 1787 roku podczas zjazdu w Kaniowie gdzie Polacy chcieli zawarcia sojuszu polsko-rosyjskiego przeciw wspólnemu wrogowi Turcji, opozycja królewska chciała wykorzystać to porozumienie przeciw królowi i jego Radzie Nieustającej. Pokazywało to wyraźnie, że wewnętrzne przepychanki wysuwają się na pierwszy plan, kamuflując sobą istotniejsze problemy kraju, które schodziły na dalszy plan. Niedługo jednak trzeba było czekać na rozwój sytuacji, bo już w 1788roku (działalność sejmu wielkiego) pojawiły się trzy stronnictwa "rozgrywające". Pierwszym było stronnictwo patriotyczne, chciało uniezależnienia się od Rosji i przeprowadzenia reform w oparciu o Prusy Królewskie. Drugim- stronnictwo królewskie dążące do reform w oparciu o Rosję. Trzecim- stronnictwo magnackie, mające na celu utrzymanie obecnego systemu władzy. Widać wyraźnie, że każde z tych trzech stronnictw miało swój plan różniący się od konkurentów. Każde z nich miało własną wizję na utworzenie ładu w państwie. Ich różnorodność była powodem, dla którego owe stronnictwa zwalczały się wzajemnie, prowadząc prze to do nieuniknionych i nieuchronnych etapów rozpadu kraju. Jednak w 1791 roku stronnictwo patriotyczne porozumiało się ze stronnictwem królewskim.
Owocem porozumienia była Konstytucja 3 maja. Dzięki niej Rzeczpospolita uzyskała status monarchii konstytucyjnej, pozostawiała jednak ustrój stanowy. Konstytucja miała utrzymać państwo w całości i zachować jego suwerenność, gwarantując jednocześnie przywileje szlachcie, które miały zapobiec jej niezadowoleniu oraz grupie duchowieństwa i mieszczan. Konstytucja zniszczyła czynniki blokujące poprawę sytuacji państwa, mianowicie zniosła wolną elekcję, zasadę "liberum veto", zabroniła zawiązywania konfederacji. Można śmiało stwierdzić , że konstytucja była upragniona i wypatrywaną od lat spadającą gwiazdą, która miała rozwiązać wszystkie dręczące kraj problemy. Niestety moment tego odkrycia nastąpił nazbyt późno, ponieważ sąsiedzi szykowali się na drugi rozbiór "obudzonej" Rzeczpospolitej(1793r.). Już w 1795 roku owa gwiazda nie miała Kumu przyświecać, gdyż Rzeczpospolita została wymazana z map świata.
Jak widać na upadek naszej ojczyzny złożyło się wiele wewnętrznych jak i zewnętrznych czynników. Reasumując początek rozpadu nastąpił u podstaw moralności społeczeństwa polskiego, która była podatnym gruntem na dalszy rozłam między szlachtą a królem oraz panowanie destrukcyjnej oligarchii magnackiej. Dodając do nich kryzys gospodarczy otrzymujemy wizerunek ograbionej i zniszczonej Rzeczpospolitej. Wykorzystały naszą słabość państwa ościenne, przebrane za owce, ukrywając pod spodem skórę wilka. Wszystko to ukazuje nam, że zaszkodziliśmy sami sobie głupotą, niezaradnością i łatwowiernością. Byliśmy jak dziewczyna, która stąpa po linie nad głowami widzów i gdy zamierza postawić następny krok spada w dół.
Pozostaje nam wierzyć, że obecna ekipa rządząca nie doprowadzi do takiego stanu rzeczy ponownie. Że wyciągnie naukę z błędów przeszłości. Życzę nam wszystkim, żeby tak było.