Średniowieczna proza polska ma charakter wyłącznie religijny. Za czeskim też pośrednictwem dostały się wówczas do Polski pierwsze księgi: religijne, liturgiczne, pierwsze modlitwy, pierwsze pieśni, potem Pismo Święte, psałterz i Biblia. Pojawiają się dokumenty różnego rodzaju: dyplomy, akta, roczniki, kroniki, dzieła filozoficzne, prawnicze, przyrodnicze, łacińska poezja, wiersze historyczne, polityczne, satyryczne, listy miłosne, pieśni. W języku łacińskim powstawało najpierw w Polsce piśmiennictwo autorów z reguły anonimowych i duchownych. Zaczęły się pojawiać coraz częściej i liczniej słowa, wyrażenia i zdania polskie. Są to tzw. głosy polskie w tekstach łacińskich. Były to przede wszystkim imiona, nazwy geograficzne, nazwy miesięcy. Do najdawniejszych i najważniejszych tego rodzaju dokumentów należy bulla papieska z 1136 roku, najdawniejszy pomnik języka polskiego, potwierdzający uposażenie arcybiskupstwa gnieźnieńskiego. Powstają polskie modlitwy. Zaczęto odmawiać po polsku pacierz. Ukształtowały się zbiory modlitw i modlitewniki: łacińskie i polskie. ("Modlitewnik Nawojki", "Modlitewnik siostry Konstancji" 1527r., "Modlitewnik krakowski").
"Kazania świętokrzyskie" to najstarszy zabytek polskiej prozy średniowiecznej, to polszczyzna z czasów Łokietka: prosta, poważna, surowa. Były to paski pergaminowe, odkrył je Aleksander Bruckner (w roku 1890). Obfituje zabytek w charakterystyczne staropolskie słownictwo i formy.
KAZANIE NA DZIEŃ BOŻEGO NARODZENIA
Idzie tobie krol zbawiciel, iżby nas ot wieczne śmirci zbawił. [Salvum rex] faciet populum suum a pecratis eorum. Tet to, prawi, gdaż przydzie, zbawi [lud swoj ot] wielikich grzechow. Zawierne nicsz by nam nie mieszkać, aleby [naszego...] zbawiciela i jego przyszcia pożędać, by on raczył tog[o dnia w na]sza sirca zawitać i nas wrogow naszych widomych i niewidomych uchować. O nichże mówi Jeremijasz: ...Wystąpając z miasta Corrozaim, nieprzyjaciele, to są diabli, wrodzy człowieka grzesznego, głos są, prawi, skruszenia usłyszeli: pośpieszycie się, a kamoć na s [uszy będziecie sie]dzieć, iżbyście dusze wasze zdręki wrogów waszych [diabłow zwol]nili, widzcie, bracia miła, zbawienie, widzcie wielikie Syna Bożego przyjaźni. [To słowo] Oorrozaim wyprawia się: tajnica moja mnie, a znamionuje się si[rce...] tajnymi grzechy skalano i ot togo zbawiciela złymi uczynan...[?] [ottargnione] i w tem to mieście Corrozaim, w piekle wiekujem, śmirtny[mi grzechy zanu]rzone i utonęło. K niemuż gdaż człowiek grzeszny rozpamię[taję grzechy z]stąpi, to czu sam siebie wspomienie, z tajnego sirca [strumienie gor]zkich słez za grzechy wylije i to uznaje, kiegdy sgrzeszył, w kakie wrzemię sgrzeszył, kilkokroć sgrzeszył, którymi grzechy twórca swego na gniew powabił; a jakokoli to grzeszny człowiek uczyni, tako nagle sirce jego jemu doradzi, iżby grzecha ostał, swojich grzechów sirdecznie żałował i [z] świętą cyrekwią dzińsia zawołał: Veni, Domine! et noli tardare; relaxa facinora plebi tue Israel! Toć to i jeść prawda, iże idzie tobie kroi zbawiciel, iżby nas ot wieczne śmirci zbawił.
A trzecie idzie tobie ubogi, iżby ty w ubóstwie nie styskował. Jakoż prorok Dawid, uznamionaw o jego silnem ubóstwie, jeść świadeczstwo dał, rzeka: Exivit homo ad opus suum. Na które? Na to, jeż sam zjawia, rzeka: Pauper sum ego et in laboribus a iuventute mea. Toć ubogi królowie był, iże nie imiał, gdzieby swoje g[łowę podkłonił] A przeto iże nie imiał w swem narodzeni, gdzieby swą g[łowę podkłonił], togodla przed wołem a przed osłem w jasłkach S[yn Boży położon] był, bo dziewica Maryja aż pieluszek dobrych [w to wrzemię] nie imiała, a togodla ji we złe chustki ogar[nęła. Invenerunt] eum pannis involutum et positum in presepio. Naleźli ji, prawi, pieluszkami...] ogarnienego a w jasłkach położonego. Toć wiem wielikie u[bostwo krola] tako czsnego, iż jeść tako śmierne przyszcie i tako śmierne narodzenie [imiał jet], jenże przez początka z Bogiem Oćcem jeść krolewał. Toć i jeść, iżc idzie tobie krol ubogi na to, iżby ty w ubóstwie nie styskował.
A trzecie [!] idzie tobie kroi śmierny na to, iżby ty nie bujał, iżby onogo bujnego króla diabła nie naśladował... Nie nie[... towarzy]stwa luda i krola bujnego, ale bądźmy z towarzystwa króla śm[iernego, iżbychom wstąpili na wy]sokość krolewstwa niebieskiego... A wiem, prawi [św. Augustyn, Jałt wnosić można a łacińskiego cytatu z jego "Pism"], rozpaczasz, człowiecze, [iże uie da tobie] dobra swego, jenże się nie żądał przyjąć lichot człowiec[zych. Zaprawdę] w czemże ty, człowiecze, możesz bujać, a togo iże idzie tobie krol śmierny, nie chcesz pamiętać?... Gdaż,się, prawi, uśmierzyło tako mocne bostwo, w czem bujać może nasze mdłe człowieczstwo? Bo jako mówi Gregorius: [następuje ustęp z jego "Moraliów", po czym] Otoć jesmy [słyszeli], iże idzie [tobie kroi praw]dziwy, bo nikomemu krzywdy nie uczynkał; idzie tobie krol [wieczny, i]żby ty s nim na wieki krolował; idzie tobie krol ubogi, by ty [w ubóstwie] nie styskował; idzie tobie krol śmierny, by ty nie bujał. A przeto [mowi ta to sło]wa: krol twój idzie tobie, iżby ty s nim na wieki wiekom królował, jegoż krolewstwa domieści [nas Bóg wszemogący. Amen]
"Kazania gnieźnieńskie" o wiek młodsze od "Kazań świętokrzyskich", zbiór kazań w języku łacińskim i polskim. Kazań łacińskich jest 103, polskich 10. Kazania łacińskie posiadają liczne głosy polskie. Język jest zwykły, codzienny i pospolity, wydane po raz pierwszy w 1857 roku przez Ludwika Jagielskiego pt. "Zabytek dawnej mowy polskiej".
Do zabytków kaznodziejstwa polskiego należy też "Kazanie na dzień Wszech Świętych" z połowy XV wieku o różnych rodzajach błogosławieństwa i różnych sposobach jego pojmowania przez ludzi. Styl jest jasny, spokojny, poważny.
Dwa kazania augustriańskie z końca XV lub początku XVI wieku. Pierwsze ma charakter alegoryczno- moralny, drugie zawiera treść ewangelii o przybyciu Chrystusa do Kafarnaum. Język prosty, gładki, swobodny.
Następnym zabytkiem jest "Kazanie Unsyty polskiego" z połowy XV wieku, odkryte przez Brucknera. Są to kazania, raczej postylle niedzielne, zawierające uwagi, napomnienia, przestrogi.
"Psałterz floriański" z XV wieku, zawiera 296 kart, trójjęzyczny: łaciński, polski, niemiecki. Wydany po raz pierwszy w Wiedniu, staraniem Stanisława Dunina Borkowskiego, nie był ukończony, jest pracą trzech pisarzy.
"Psałterz puławski" z II połowy XV wieku lub początku XVI wieku. Psalmy poprzedzone są krótkimi argumentami, które zawierają tytuł i objaśniają, tłumaczą alegorycznie treść poszczególnych psalmów. Zawiera 312 kart, pierwsze wydanie w 1880 roku, drugie w 1916 roku.
Biblia staropolska, z XV wieku. Jest nią tzw. "Biblia szaroszpatacka".(zwana również "Biblia królowej Zofii"), w przekładzie dokonanym przez ks. Andrzeja z Jaszowic, kapelana królowej.
"Legendy o świętych"- np. o Aleksym, o Dorocie, zachowała się tez próbka staropolskiej legendy prozaicznej, urywkowy "Żywot św, Błazeja" z połowy XV wieku (zachowane archaizmy).
"APOKRYFY"- tzw. "Rozmyślania przemyskie", 852 strony, również tzw. "Kodeks Wawrzyńca z Łaska" w obszernym rękopisie z 1544 roku pod nazwą "Sprawy chędogiej"; "List Lentulusa do senatu rzymskiego z opisem postaci Chrystusa". W ścisłej łączności ze "Sprawą chędogą" powstaje "Ewangelia Nikodema". W skład "Kodeksu Wawrzyńca z Łaska" (1544) wchodzi "Historia Trzech Króli".
Średniowieczna poezja polska świecka.
Jest to raczej proza rymowana, co najwyżej "wiersze". Brak tej poezji piękności i artyzmu, brak również wyrobionej formy literackiej, ale jest to język staropolski użyty jako narzędzie literatury narodowej, jest to czasem bystra obserwacja życia i obyczaju, czasem odezwie się nienawiść lub miłość i znajda wyraz sprawy religijne, społeczne i polityczne. Świecka literatura co do ilości przedstawia się ubogo. Jeżyk polski, zdobywając stopniowo swe prawa i funkcje jako narzędzie piśmiennictwa rodzimego wchodzi też do literatury świeckiej, która ujawnia konflikty stanowe, szerzy morał i nauczanie (utwory dydaktyczne), odzwierciedla owe czssy, stosunki feudalne. Do najdawniejszych należy dydaktyczny wiersz Słoty "O zachowaniu się przy stole", pochodzący z początku XV wieku, odnaleziony przez Aleksandra Brucknera. Słota zaczyna inwokacją do Boga, na wstępie mamy wysławianie stołu, jego obfitości, pożytku i znaczenia, później następuje krytyka niewłaściwego zachowania się przy stole niektórych biesiadników, którzy jedzą łapczywie, nie zważając w ogóle na otoczenie, w towarzystwie pań. Następnie daje wykład o czci, należnej niewiastom; pochwała żeńskiej "cudnej twarzy", pań i panien. Występują dwa motywy: pochwała stołu i hołd dla płci pięknej. Całość jest zbiorem przepisów towarzyskich, a zarazem dytyrambem pochwalnym na cześć kobiety. Napisane ośmiozgłoskowcem.
Tendencje satyryczne zwrócone przeciw zepsuciu obyczajów duchowieństwa zawarte zostały w "Satyrze na księży" z 1414 roku, która wyszydza złych księży za ich gorszący sposób życia.
Anonimowa "Satyra na leniwych chłopów" z XV wieku II połowy. Najstarsza satyra szlacheckiej Polski, autor ubolewa, że chłopi często odpoczywają i postępują w ogóle bardzo obłudnie, późno wychodzą do pracy, pracują leniwie i byle jak.
"Chytrze bydlą z pany kmiecie,
Wiele się w jich siercu plecie.
Gdy dzień panu robić mają,
Częstokroć odpoczywają,
A robią silne obłudnie:
Jedwo wynidą pod południe,
A na drodze postawają,
Rzekomo pługi oprawiają;
Żelazną wić doma złoży,
A drzewianą na pług włoży;
Wprzągają chory dobytek,
Chcąc zlechmanić ten dzień wszytek:
Bo umyślnie na to godzi,
Iż się panu źle urodzi.
Gdy pan przydzie, dobrze orze -
Gdy odydzie, jako gorze;
Stoji na roli, w lemiesz klekce:
Rzekomoć mu pług orać nie chce;
Namysłem potraci kliny,
Bieży do chrosta po jiny;
Szedw do chrosta za krzem leży,
Nierychło zasię wybieży.
Mnimać każdy człowiek prawie,
By był prostak na postawie,
Boć się zda jako prawy wołek,
Alić jest chytry pachołek."
"Rozmowa Mistrza Polikarpa ze śmiercią" to satyra na wszystkie stany, szczególnie na złych i rozpustnych mnichów. Treścią jest jeden z najpopularniejszych w średniowieczu motyw śmierci, jej okrutnej władzy nad ludźmi. Anonimowy autor zaczyna poemat od inwokacji do Boga, by pomógł mu "to działo złożyć". Rzecz miała się tak" Mistrz Polikarp długo prosił Boga, by mógł ujrzeć śmierć we własnej postaci. Pewnego razu, po modlitwie, ukazała mu się śmierć. Polikarp przeraził się i padł na ziemię.
"Chuda, blada, żołte lice
Liści się jako miednica;
Upadł ci jej koniec nosa,
Z oczu płynie krwawa rosa;
Przewiązała głowę chustą,
Jako samojedź krzywousta;
Nie było warg u jej gęby,
Poziewając skrzyta zęby;
Miece oczy zawracając,
Groźną kosę w ręku mając;
Goła głowa, przykra mowa,
Ze wszech stron skarada postawa -
Wypięła żebra i kości,
Groźne siecze przez lutości.
Mistrz widząc obraz skarady,
Żołte oczy, żywot blady,
Groźne się tego przelękną!,
Padł na ziemię, eże steknął."
"Skarga umierającego"- pokrewieństwo tematu z "Rozmową...", autor anonimowy.
Cel moralizujący występuje też w "Pieśniach Sandomierzanina", gdzie pierwiastek religijny miesza się ze świeckim. Pierwsza część mówi o słowach Chrystusa na krzyżu, kara za bluźnierstwo, diabli go pochwycili i zawlekli do piekła, prośba do Jezusa, by wybawił ludzi od piekła i łaską ich swoją otoczył.
Druga pieśń jest "o gniewie pańskim", Bóg karze ludzi za występki głodem, rozlewem krwi, wiecznym potępieniem. Rozwinięty jest w utworze epizod historyczny o napadzie Tatarów na Sandomierz.
"Wiersz o zamordowaniu Andrzeja Tęczyńskiego", przez mieszczan krakowskich w kościele franciszkańskim w 1461 roku. Tęczyński pobił płatnerza, gdzie miał zbroję do naprawy, kłótnia o cenę.
"A jacy to źli ludzie mieszczanie krakowianie,
Żeby pana swego, wielkiego chorągiewnego,
Zabiliście, chłopi, Andrzeja Tęczyńskiego!
Boże się go pożałuj, człowieka dobrego,
Iże tako marnie szczedł od nierownia swojego!
Chciał ci królowi służyci, swą chorągiew mieci,
A chłopi pogańbieli dali j i zabici;
W kościele ci zabili: na tem Boga nie znali,
Świątości nizacz nie mieli, kapłany poranili.
Zabiwszy rynną ji wlekli, na wschód nogi włożyli,
Z tego mu gańbę czynili.
Do wrocławianow posłali, do takich jako i sami,
A skarżąc na ziemiany, by jim gwałty działali.
Wrocławianie jim odpowiedzieli, żeście to źle udziałali,
Żeście się ukwapili, człowieka zabili.
Kłamacie, chłopi, jako psi, byście tacy byli:
Nie stojicie wszytcy za jeden palec jego!
Mnimaliście, chłopi, by tego nie pomszczono?
Już ci jich szeć sieczono; jeszcze na tem mało!
A ten Waltko radźca, ten niewierny zdradźca,
Z Greglarem się radzili, jakoby ji zabić mieli.
Pan krakowski, jego miłość, z swojimi przyjacioły,
Boże je racz uzdrowić, że tego pomścili!
Jaki to syn szlachetny Andrzeja Tęczyńskiego,
Żeć on mści gorąco oćca swego -
Boże, ji racz pozdrowić ode wszego złego! Amen."
"Pieśń o Wiklefie" Jędrzeja Gałki z Dobczyna, przed 1449 rokiem. Utwór przeciw duchowieństwu rzymskiemu, a sławiący Wiklefa, duchownego ojca husytyzmu. Niechęć do kościoła katolickiego.
Obok liryki miłosnej rozwinęła się w średniowieczu miłosna dydaktyka w postaci różnych "sztuk kochania", "posłań", "Książeczek miłosnych", "przypowieści miłosnych", "listów miłosnych". Erotyka polska w owych czasach jest bardzo uboga. "Skarga na pannę"- była jedną z nich, śpiewane po karczmach, zakazywane przez edykty biskupie.
Listy miłosne- w kodeksie Marcina z Międzyrzecza, stwierdzenie miłości, prośba o wzajemność, zapewnienie wierności. Inny list, ogłoszony przez Maciejowskiego, ma budowę następująca: pozdrowienia i pokłon, zapytanie o zdrowie, skarga na obojętność kochanki.
Później odkryty przez Aleksandra Brucknera list wierszowany łaciński do panny Eleny, przeplatany zwrotami polskimi. Budowa: pozdrowienia, pochwała piękności, jednanie życzliwości. Do najpiękniejszych wśród znanych zalicza się wydany przez W. Bruchnalskiego wierszowany list miłosny, autor nieznany, być może jakiś zakochany student krakowski. W tych niewielu zabytkach liryki miłosnej po raz pierwszy pojawiły się i utrwalone zostały wyrazy polskiego słownika erotycznego, oddające uczucia radości i smutków serdecznych: miłość, miłować, miła itd.
Do literatury plebejskiej, tworzonej przez biednych przepisywaczy należą też drobne zabytki wierszowane utrwalone przez nich na kartach kodeksów średniowiecznych. Wiersze humorystyczne, epigramatyczne, aforyzmy, przysłowia, zagadki. Dopisywano je na marginesach, na wolnych kartach, w explicitach. Docierały tez do Polski echa zachodnio- europejskiej łacińskiej poezji waganckiej- goliardowej, która była bujna i swawolna, opiewała rzeczy piękne, poważne i wesołe.
Jakub Parkosz z Żórawicy, rektor Uniwersytetu Krakowskiego, napisał po łacinie traktat o ortografii polskiej. Do tego traktatu dołączył wiersz polski, w którym ze względów mnemotechnicznych (pamięciowych) podał rymami zasady ortografii polskiej. Jest to tzw. w literaturze "Wierszowany alfabet" albo "Abecadło Parkosza".
Kalendarze średniowieczne- cyzjojany, przyszły do Polski z Niemiec. Najstarszy cyzjojan polski tzw. płocki, pochodzi z końca XIV lub początku XVI wieku.
Świecka poezja- uboższa niż religijna, przeważa morał, dydaktyka, są to utwory obyczajowe, historyczne i polemiczne, jak satyra, epigramat i liryka miłosna. Rymy pospolite, nieraz niedokładne, spotyka się budowę stroficzną. Dominuje ośmiozgłoskowiec. Ale są i zalety tej poezji bardzo cenne: dobra obserwacja życia i obyczaju, barwność i dosadność przedstawienia rzeczy, spojrzenie satyryczne na niektóre sprawy, humor, pogoda i szczerość wyrazu, ujmująca swą prostotą, rzewnością i naiwnością. Przygotowała grunt pod późniejszą uprawę i rozkwit naszej literatury narodowej wieku XVI.