Żyjemy już w XXI wieku, w wolnym, niepodległym kraju, ciesząc się dobrodziejstwami demokracji. Doceniamy to, że możemy zamieszkiwać niepodległą Polskę, wolną od zewnętrznych nacisków. Jednakże sytuacja ta nie trwa aż tak długo. Nasi przodkowie nie mieli tego komfortu co my, wielu naszych przodków nie doczekało szczęścia życia w wolnym państwie. Ich życie przypadło albo na okres zaborów, albo na czas okupacji, kiedy wodzowie wrogich państw starali się wszelkimi siłami wykorzenić polskość, wymazać ją z serc i umysłów ludzi zamieszkujących tę ziemię. Jednakże Polacy nigdy się nie poddawali, nigdy nie pozwolili okupantom i zaborcom na zrealizowanie ich niecnych planów. Mimo przeciwieństw, mimo przewagi militarnej ze strony wroga, buntowali się oni, walczyli o niepodległość swego kraju, choć była to nieraz walka nierówna i krwawa. W mojej pracy pragnę przedstawić funkcjonowanie motywów patriotycznych w literaturze polskiej dwóch niezwykle ważnych epok: romantyzmu i pozytywizmu.

Na początek postaram się zdefiniować i objaśnić pojęcia, którymi będę się posługiwać w dalszej części mojej pracy. W tym celu przytoczę i pokrótce objaśnię definicje niezbędnych terminów.

Patriotyzm

Słowo "Patria" pochodzi z języka łacińskiego i oznacza nic innego, jak ojczyznę. Patriota, to zatem ktoś, kto swoją ojczyznę kocha, kto gotów jest z pieśnią na ustach walczyć w jej imię, kto nie lęka się złożyć swego życia na jej ołtarzu, kto nie obawia się poświecić dóbr osobistych dla pomyślności swego najukochańszego kraju. W polskiej literaturze znajdziemy wiele portretów prawdziwych patriotów, wraz z opisem ich szlachetnych czynów. Jest tak zapewne dlatego, że historia naszego kraju naznaczona jest koniecznością walki o wolność, gdyż zawsze byliśmy obiektem podstępnych, okrutnych działań, mających na celu nasze zniewolenie. W takich warunkach patriotyczne czyny chwały uwidaczniają się jeszcze bardziej, święcą jaśniejszym światłem na tle mroku historii. Wielu ludzi w naszej historii poświęciło życie za naszą wolność, za wolność Polski. Nasz kraj jako państwo od końca XVIII wieku nie istniał na politycznej mapie Europy, rozebrany pomiędzy trzy ościenne państwa. Narodowi polskiemu usiłowano narzucić obcą kulturę, obcy język, zaś samą polskość zlikwidować, dokonać germanizacji lub rusyfikacji. Polacy nigdy nie pogodzili się z próbami narzucenia ich słowiańskiej dumie jakiegokolwiek zniewolenia, od razu odżyły w nich plany odzyskania niepodległości i wolności, odbudowania dawnej potęgi. Prób odzyskania suwerenności było wiele. Z pewnością wielką rolę w procesie budzenia narodowej dumy i godności, która dawała siłę do walki z wrogami naszej nacji, była literatura i sztuka o tematyce patriotycznej. Twórczość ta mówiła o problemach wewnątrz narodowych, walcząc o spójność narodu, dodawała sił, zagrzewała do nieustającej walki., podnosiła na duchu umęczonych, choć zawsze dumnych Polaków.

Romantyzm -

Słowo to pochodzi od francuskiego słowa "romantisme", które z kolei pochodzi od łacińskiego "romanticus", czyli "niezwykły" lub "romanus" - romański. Datę początkową dla romantyzmu w Polsce wyznacza rok wydania "Ballad i romansów" Adama Mickiewicza, czyli 1822, zaś za datę dla romantyzmu polskiego końcową, uważa się rok powstania styczniowego 1863. Romantyzm wykształcił specyficzne dla siebie pojęcia, takie jak:

1) Werteryzm - czyli egzystencjalny ból, spowodowany niespełnioną miłością, uniemożliwiający normalne życie.

2) Bajronizm - buntownicza postawa negowania zastanego porządku społecznego, skłócenie ze światem, tajemniczość, amoralność, samotność.

3) Walenrodyzm - bezgraniczne poświęcenie ojczyźnie, pozwalające na czynienie, w imię jej dobra, rzeczy niemoralnych, niezgodnych honorem.

4) Miłość romantyczna - miłość niezwykle silna, silniejsza niż podziały społeczne, miłość silniejsza od śmierci, w pewien sposób mroczna.

Pozytywizm - określenie epoki historyczno - literackiej, specyficznej jedynie dla kultury polskiej. Uformował się jako odpowiedź na potrzebę pozytywnego programu po klęsce powstania styczniowego, bazował na filozofii Spencera i Comte'a Ludzie doby pozytywizmu zmienili radykalnie swój sposób myślenia w porównaniu do ludzi epoki romantyzmu - teraz wzorzec myślenia oparty jest o zasady racjonalizmu i empiryzmu.

Program pozytywistyczny opierał się na czterech, najważniejszych punktach:

1) Praca organiczna - twierdzenie, oparte na przekonaniu, że społeczeństwo tworzy jeden organizm, w związku z czym dla poprawnego jego funkcjonowania należy zadbać o prawidłowy rozwój i działanie wszystkich warstw społecznych, gdyż żadna nie może żyć w oderwaniu, każda jest potrzebna i spełnia nieodzowną funkcję.

2) Praca od podstaw - praca ludzi wykształconych z niższymi warstwami społecznymi, oświecanie chłopstwa, mająca na celu podniesienie poziomu samoświadomości u tych warstw, by mogły one skuteczniej działać dla wspólnego dobra całego społeczeństwa.

3) Asymilacja Żydów - pozytywiści zwracali uwagę na niezwykle istotną funkcję, jaką Żydzi spełniali w polskim społeczeństwie. Pragnęli oni asymilowania członków tej mniejszości, uważając, że jest to najlepsze dla wszystkich rozwiązanie.

4) Emancypacja kobiet - pozytywistki w swoich postulatach domagały się równego w stosunku do mężczyzn wynagrodzenia za pracę, praw politycznych i opieki prawnej.

Teraz, kiedy już wyjaśniłem pokrótce najważniejsze terminy, jakimi będę się posługiwać w dalszej części pracy, chciałbym przejść do jej zasadniczej części i zaprezentować funkcjonowanie motywów patriotycznych w wybranych działach literatury doby romantyzmu i pozytywizmu. Utworem, od którego chciałbym zacząć, jest powieść poetycka autorstwa Adama Mickiewicza, zatytułowana "Konrad Wallenrod".

Tytułowy bohater utworu naszego wielkiego wieszcza to przykład wielkiego patrioty, którego najważniejszym celem, celem, który determinuje jego życie, jest walka o uratowanie swego narodu. Mickiewicz nie osadził akcji utworu w realiach polskich, posłużył się zaś tzw. "historyzmem maski" - metodą przedstawiania aktualnych treści politycznych, ukrytych pod płaszczem konwencji utworu historycznego. Akcja "Konrada Wallenroda" osadzona jest w czasach średniowiecznych, zaś opowiada historię podstępnej walki, jaką prowadził litewski rycerz, Walter - Alf z Zakonem Krzyżackim. Pod pozorem opowieści o tej walce, wskazywał Mickiewicz rodakom, jaką taktykę powinni przyjąć względem zaborcy. Tytułowy bohater, porwany w dzieciństwie i wychowany przez zakonników, odzyskuje, dzięki litewskiemu pieśniarzowi Halbanowi, utraconą tożsamość narodową. Stary wajdelota rozbudza w Walterze poczucie bycia Litwinem tak silnie, że ten ucieka do swoich rodaków, a następnie powraca, z planem straszliwej zemsty, która zada zakonowi ostateczny cios… Walter, który na potrzeby swej skrytej walki przyjął imię Konrada Wallenroda, które przywłaszczył po zamordowanym przez siebie rycerzu zakonnym, prowadził walkę działając od środka, na szkodę zakonu. Aby zrealizować swój cel, poświęcił wszystko: szczęście rodzinne, poświecił zdrowie i honor. Wallenrod stanowi przykład patrioty, który nie mógł zaznać szczęścia, ponieważ "go nie było w ojczyźnie". Aby służyć swej ojczyźnie, Walter opuścił swą ukochaną żonę, Aldonę i przywdziewając kostium Krzyżaka, podjął bezwzględną, niemoralną walkę przeciw ciemiężycielom swych rodaków. Mickiewicz jedną z osi utworu uczynił dramatyczny, wewnętrzny konflikt wartości, który rozdzierał sumienie bohatera. Sposób walki, jaki wybrał bohater, wymagał od niego olbrzymiej determinacji, wymagał też przełamania oporów moralnych. Poetycka powieść Mickiewicza jest manifestacją wielkiego patriotyzmu, mówi też wyraźnie, że walka o wolność kraju niekoniecznie wiąże się ze splendorem i chwałą bohaterskich starć, wprost przeciwnie, czasami oznacza konieczność walki niemoralnej, nieuczciwej, wymagającej wyrzeczenia się wszelkich zasad. Obraz losów Wallenroda stanowi pewne odzwierciedlenie dramatycznych losów wielu ludzi, którzy w tamtym czasie walczyli o wolność zniewolonej ojczyzny.

Całkowicie inną wizję patriotyzmu proponuje Adam Mickiewicz w swej wielkiej epopei, "Panu Tadeuszu". Pełna barw, niemalże bajkowa, czasami sielankowa wizja Polski szlacheckiej wypełnia karty tej wspaniałej historii. Patriotyzm w "Panu Tadeuszu" jawi się jako umiłowanie dawnych obyczajów, jako szacunek do tradycji i kultywowanie jej, to także troska o losy ojczyzny i prowadzenie działalności narodowowyzwoleńczej. Kwestie walki o wyzwolenie Polski związane są silnie z rozpowszechnionym wówczas micie Napoleona, na którego wkroczenie, wraz z wielką armią, czekała znaczna część Polaków. Były to lata 1811 - 1812, przed spodziewaną ofensywą wojsk Napoleońskich przeciwko Rosji carskiej. Jest też w "Panu Tadeuszu" wiele scen, nawiązujących do historii Polski, jak na przykład scena koncertu Jankiela, podczas której muzyka przywołuje wydarzenia od konfederacji barskiej, aż po obrady Sejmu Wielkiego. Muzyka Jankiel w swą grą przywołuje także wydarzenia uchwalenia Konstytucji 3 maja, powstanie Kościuszki, rzeź Pragi, a także uformowanie Legionów Dąbrowskiego, czy wcześniej konfederację targowicką. Mickiewicz w swym utworze ukazał naród, który dążąc do wolności, stara się także wdrażać nowoczesne wartości, takie jak znoszenie pańszczyzny czy różnic stanowych. Na kartach swej epopei wykreował także jedną z najsłynniejszych postaci polskiej literatury - Jacka Soplicę. Ów bohater, który kochał w życiu tylko jedną kobietę, Ewę Horeszkównę, na naszych oczach przechodzi wewnętrzną przemianę - od hulaki, porywczego, mściwego i nieodpowiedzialnego młodego szlachcica z fantazją, do doświadczonego wojownika, oddanego patrioty, skromnego i całkowicie oddanego sprawie wyzwolenia Polski. Konflikt wewnętrzny, jaki stał się jego udziałem po zabiciu Stolnika Horeszki, sprawił, że Soplica postanowił całkowicie zmienić swoje życie. Opuścił swą ziemię, brał udział w wojnach Napoleońskich, następnie zaś wstąpił do zakonu i jako ksiądz, pod przezwiskiem Robaka, rozpoczął działalność wyzwoleńczą, będąc emisariuszem emigracyjnych organizacji narodowowyzwoleńczych. Po tragicznej w skutkach, nieszczęśliwej miłości do Ewy, Soplica zrezygnował z prób poukładania sobie szczęścia w życiu osobistym, spełnienie i sens odnajdując w działaniach na rzecz Ojczyzny. Jego działalność polega na agitacji szlachty i chłopstwa, na próbach zaszczepienia w nich idei walki wyzwoleńczej. Mickiewicz bardzo często podkreśla, jak wielką rolę odgrywa w ludzkim życiu służba ojczystemu krajowi. Oddanie, z jakim Jacek Soplica walczył o słuszną, narodową sprawę sprawia, że możemy postawić go w tym rzędzie literackich bohaterów, którzy mogą stanowić wzór postępowania dla młodych Polaków. W postaci Soplicy ważne jest też ukazanie tego, w jaki sposób pokolenie powstańców z roku 1830 zrozumiało, że bez poparcia mas chłopskich, Am ruch szlachecki niewiele zdziała. Zaś najpiękniejszym wyznaniem miłości do Ojczyzny na zawsze pozostanie otwierająca "Pana Tadeusza" Inwokacja, wyrażająca tęsknotę za utraconym krajem. "Pan Tadeusz" z pewnością był i nadal jest jedną z najpiękniejszych, literackich lekcji patriotycznych postaw.

Kolejnym utworem, który pragnę omówić, jest III część "Dziadów", jeden z najwspanialszych, o ile nie najwspanialszy i nie najważniejszy, polski dramat romantyczny, również autorstwa Adama Mickiewicza. Jest to wspaniała historia buntu Polaków oraz prześladowań, jakich doświadczali ze strony władz carskiej Rosji. Dramat przedstawia cierpienia młodych Polaków, którzy odważyli się podnieść głowy przeciwko okrucieństwu i bezwzględności rosyjskich zaborców, płacąc nieraz za to najwyższą cenę. Historię walki ze zniewoleniem politycznym i mentalnym wzbogaca Mickiewicz genialnie ukazanym planem metafizycznym, prezentując w ten sposób swe historiozoficzne koncepcje. Cierpienia narodu polskiego zrównane zostają z cierpieniami Chrystusa, co owocuje sprecyzowaniem koncepcji mesjanistycznej. Według niej, Polacy to wybrany naród, predestynowany do walki ze złem, zniewoleniem, których przedstawicielem jest rosyjski carat, wcielenie Szatana. Polacy, wspierani przez niebiańskie siły, mają wybawić wszystkie zniewolone narody. Polska zginie, tak jak na krzyżu zmarł Chrystus, ale tak samo jak on, zmartwychwstanie, by dać w ten sposób świadectwo prawdzie i ostatecznie rozgromić zło. W ten sposób powstanie nowy, wspaniały świat, bez zniewolenia, bez narodowych wojen. Koncepcje te były z pewnością dyktowane potrzebą wytłumaczenia sobie klęski postania listopadowego, wytłumaczenia na innym planie niż tylko mechanizmów militarno - politycznych.

Oprócz koncepcji mesjanistycznych, w III części "Dziadów" odnajdziemy wzruszający obraz martyrologii narodu polskiego. Mickiewicz opowiada o represjach, jakie dotykały Polaków, o upadlających warunkach, jakie panowały w więzieniach i aresztach, o torturowaniu podczas przesłuchań, o zsyłaniu na Sybir. Młodzi ludzie byli więzieni bez powodu, wystarczył choćby cień podejrzenia. Życie i zdrowie postradało w ten sposób wiele tysięcy naszych rodaków. Polityka ta była jednym z elementów planu wyniszczenia naszego narodu, jaką prowadził carat moskiewski.

Mickiewicz w "Dziadach" pokazał, co znaczy najprawdziwszy patriotyzm, najgłębsze umiłowanie własnego narodu. Pokazał też, jak daleko może się posunąć jednostka, identyfikująca się ze swoją nacją. Wyrażone to zostało w słynnej "Wielkiej Improwizacji", czyli monologu Konrada, głównego bohatera dramatu. Konrad, który przez Mickiewicza uczyniony został poetą, wygłasza mowę, będącą świadectwem jego niezwykłej mocy poetyckiej, a także niezwykłej miłości, jaką darzy on swój naród. Jest on gotów na wszystko, by przyczynić się do jego wyzwolenia, dla jego dobra., nawet na śmierć i nawet na konflikt z samym Bogiem. "Wielka Improwizacja" jest bowiem również wielkim oskarżeniem Najwyższego o obojętność wobec cierpień Polaków, o sprzyjanie, poprzez bierność, złu. Konrad, czując w sobie moc poetycką, będącą mocą tworzenia równą mocy boskiej, żąda od Stwórcy, by ten dał mu "rząd dusz", by mógł rządzić ludźmi tak, by wyzwalać ich i czynić szczęśliwymi. Według Konrada, Bóg nie jest miłosiernym opiekunem świata, ale co najwyżej "samą mądrością". Zaś w uniesieniu, rozwścieczony boskim milczeniem, Konrad pragnie nazwać Boga "carem". Postawa Konrada jest prometejska, zaś poprzez prometeizm rozumiemy odwagę przeciwstawienia się potężnym, boskim siłom w trosce o dobro ludzi, którzy wobec wyroków sil wyższych pozostają zupełnie bezradni. Konrad utożsamia się ze swym narodem, mówiąc "za miliony kocham i cierpię katusze", pragnie stoczyć walkę z Bogiem dla dobra swej ojczyzny, uważa, że wie, jak dać ludziom szczęście, którego nie chce dać im Bóg.

Temat ojczyzny, choć już nie ujmowany tak metafizycznie, a bardziej politycznie, powraca w scenie, zatytułowanej "Salon Warszawski", rozgrywającym się podczas przyjęcia w stolicy, na którym dochodzi do spotkania i konfrontacji ludzi o różnych stanowiskach politycznych, różnych zapatrywaniach i rozmaitych postawach wobec problemu narodowego. Zasadnicza linia podziału przebiega pomiędzy młodymi, aktywnymi patriotami, a starą, arystokratyczną elitą. Ci pierwsi z zapałem dyskutują o sytuacji Polski i Litwy, omawiają problem zsyłek, przesłuchań i innych represji, zaś ci drudzy zainteresowani są wyłącznie dobrą zabawą na przyjęciu, zadowoleni z łask carskiego namiestnika, zobojętniali na problemy ojczyzny. Scena ta pokazuje też nastawienie inteligencji do kwestii narodowych - literaci wolą poruszać bezpieczne, puste tematy, sprawy aktualne pomijać, czekając, aż okryje je całun czasu, nadający spojrzeniu dystans. Młodzi kwitują to ironicznym stwierdzeniem "trzeba czekać, aż się przedmiot świeży jak figa ucukruje, jak tytuń uleży". Scena ta wyraźnie pokazuje rozłam w polskim społeczeństwie - młodzi chcą działać aktywnie, walczyć, podejmować wyzwania, ale nie maja żadnego oparcia w starszym pokoleniu.

Ważnym elementem literatury o wydźwięku patriotycznym jest także literatura, podejmująca krytykę państwa i samego narodu, wskazująca wady i wypływające z nich zagrożenia. Nurt ten mocno rozwinął się w literaturze doby oświecenia, kiedy zagrożenie stawało się coraz wyraźniejsze, aż w końcu doprowadziło do katastrofy, a także w romantyzmie, na czas którego Polska znajdowała się już pod zaborami. Wieszczem, który podejmował bezlitosną, ostrą i celna krytykę Polaków, po to, by ukazać im ich wady i wskazać drogę ku poprawie, był Juliusz Słowacki. Proponuję przyjrzeć się tym jego utworom, w których krytyka spełniała istotną rolę, a także przyjrzeć się temu co i jak ganił w swych rodakach.

Jednym z takich utworów jest dramat "Kordian", poświęcony sprawom narodowowyzwoleńczym, w swej wymowie w pewnym stopniu polemiczny z III częścią "Dziadów". Słowacki poddaje krytyce powstanie listopadowe, wskazując na przyczyny jego klęski. Uważa, że złe moce przyczyniły się do upadku zrywu. W "Przygotowaniu" widzimy jak szatani, widząc nadciągające powstanie, tworzą mu nieudolnych, konserwatywnych, pozbawionych odwagi i polotu przywódców, którzy zaprzepaszczą szanse na odzyskanie przez naród wolności. Toteż Diabeł wie, że powstanie z miejsca skazane jest na przegraną, ponieważ przywódcy są pod wpływem złych mocy, którym odpowiada tragiczne położenie narodu polskiego. Widać, ze Słowacki był zwolennikiem walki, ale takiej, która prowadzona byłaby wspólnymi, połączonymi siłami szlachty i mas ludowych, która byłaby prowadzona przez rozsądnych, niecofających się dowódców, która byłaby bezwzględna i uparta. Tylko takie powstanie mogłoby przynieść Polakom korzyść. Podobnie jak Konrad w "Dziadach", tak i Słowacki zarzuca samemu Bogu, że ten nie angażuje się w słuszną sprawę walki ze złem zniewolenia. Wyrazem tego była przecież reakcja papiestwa na powstanie, które potępiło tę walkę, nakazując się Polakom cieszyć z carskiej władzy.

W swym oskarżeniu powstania, Słowacki broni ludu, który chciałby walczyć, ale nikt nie wyszedł doń z taką propozycją. Lud, pomimo zapału, był pozbawiony przywódcy, który mógłby w pełni wykrzesać jego zapał i potencjał. W "Kordianie" pojawia się też koncepcja Polski jako "Winkelrieda narodów", mówiąca, że Polska, poprzez swój zryw, ma skupić na sobie uwagę i siły zaborców, by w ten sposób umożliwić innym zniewolonym krajom swe powstania i walkę o niepodległość.

W wierszu "Grób Agamemnona" Słowacki krytykuje uległość narodu polskiego, który zbyt łatwo przyjmuje cudzą władzę, który zbyt łatwo zgina karki pod obcym panowaniem. Słowacki krytykuje także samowolną, tępo konserwatywną, sarmacką szlachtę, która blokowała wszelkie korzystne reformy kraju, a także kosmopolityczną kulturę mieszczaństwa i części arystokracji, która pogardzała dziedzictwem narodowym, uznając wyższość kultur zachodnich, szczególnie francuskiej. Poeta nazywa Polskę "papugą narodów", oskarżając naród o to, że nie potrafił odnaleźć i utrwalić w krytycznej chwili własnej tożsamości. To też było przyczyną jego klęski.

Poeta wzywa też do ogólnonarodowego pojednania, zjednoczenia i do odbudowy ojczyzny. Dokonuje także surowej oceny nieudanego powstania listopadowego, przyrównując je do dotkliwych klęsk Greków pod Cheroneą w 338 r. p.n.e., krytykując jednocześnie tych, którzy klęskę powstania pragnęliby porównać do bohaterskiej, choć przegranej przez Spartan bitwy w wąwozie Termopile w roku 480 p.n.e.

Słowacki napomina także Polaków, wypominając im chciwość i umiłowanie dóbr doczesnych, brak przykładania wagi do spraw ducha. Uważa też wieszcz, że Polakom brakuje odwagi i waleczności, co może być spowodowane brakiem odpowiedniego wodza, kogoś na miarę Leonidasa.

W drugiej części pracy pragnę przedstawić obecność motywów patriotycznych w literaturze pozytywistycznej, zaś zacznę od obrazów walk narodowowyzwoleńczych w dwóch utworach Elizy Orzeszkowej, "Gloria Victis" i "Nad Niemnem".

W pierwszym z wymienionych utworów, drzewom w lesie nadane zostają cechy osobowe, tak, by wyrazić, iż tylko one są świadkami walki, klęski i cierpienia pokonanych wojowników. Drzewa opowiadają wiatrowi, który nawiedził anonimową, zapomnianą leśną mogiłę, historię, której były świadkami, a która miała miejsce podczas powstania styczniowego. Do poleskiego miasta przybywa wraz z siostrą Anielą Marian Tarłowski. Ma być w miasteczku nauczycielem, a także planuje prowadzenie badać przyrodoznawczych. Zaprzyjaźnia się z Jagminem, z którym wstępuje do oddziału powstańczego. Pod dowództwem Traugutta, stoczyli oni bohaterską walkę, która jednakże zakończyła się klęską. Rosjanie pomordowali wszystkich, nawet chorych i rannych, oraz lekarzy. Odsiecz, z którą przybył Jagmin, okazała się nieskuteczna, a on sam także poległ. Razem z Darłowskim zostali pochowani we wspólnym, bezimiennym grobie. Po wielu latach mogiłę odwiedziła Aniela i postawiła na niej krzyż. Jej postać wyrażała wówczas cierpienie i ból. Z otuchą przyszedł jej wiatr, który zerwał się, zdając się krzyczeć "Gloria victis" - chwała zwyciężonym.

Tytuł tekstu, "Gloria victis" bierze się stąd, iż autorka pragnęła pokazać poświęcenie i heroizm ludzi, którzy składając swe życie w ofierze, dawali świadectwo niezłomności woli narodu. Odnieśli zwycięstwo moralne, choć militarnie odnieśli klęskę. Bardzo charakterystyczna dla tej noweli jest narracja - podniosła, pełna patosu, jednocześnie baśniowa. Funkcję narratora spełnia przyroda, której nadane zostały cechy ludzkie. Dla literatury pozytywistycznej był to zabieg bardzo nietypowy. Ale w ten wyjątkowy sposób Orzeszkowa złożyła hołd powstańcom, wyrażając też przeświadczenie, że ich ofiara nie była ofiarą na nic, zaś przyszłość doceni ich poświęcenie i heroizm.

Problematyka powstania styczniowego odgrywa także bardzo istotną rolę w powieści "Nad Niemnem". Tragiczną historię powstania symbolizuje zbiorowy grób powstańców, który znajduje się w lesie na ziemi Korczyńskich. Spoczywa w nim jeden z braci Korczyńskich, Andrzej, wraz z bratem Anzelma, Jerzym Bohatyrowiczem. O poległym wciąż pamięta pani Andrzejowa, która pielęgnuje pamięć o nim jako o narodowym bohaterze. Wspomnienie o powstańcach jest wciąż bardzo silnie obecne w życiu mieszkańców zaścianka Bohatyrewiczów, zaś Anzelm wraz z synem Jerzego, Jankiem, często odwiedzają mogiłę. To właśnie przy mogile Janek przekazuje Justynie opowieść o tym, jak po raz ostatni w życiu, właśnie w tamtym miejscu, widział swego ojca, który wyruszał na bitwę, która okazała się być jego ostatnią. Miesiąc po tym rozstaniu Anzelm, który wracał wprost z miejsca bitwy, przyniósł tragiczną wiadomość o tym, że Jerzy Bohatyrowicz i Andrzej Korczyński polegli. Bracia Korczyńskich, których wychował ich ojciec, uczestnik legionów Dąbrowskiego, człowiek, dla którego ideały walki o wolność i demokrację były najważniejsze, uważali, że powstanie to spełnienie ich marzeń o walce w słusznej sprawie wyzwolenia Polski spod zaborów. Niestety, rzeczywistość okazała się o wiele brutalniejsza - Andrzej poległ w bitwie, Dominik, którego zesłano na Sybir, zrusyfikował się, zaś Benedykt, którego wciąż dotykały represje carskiego rządku, musiał utrzymać swą rodzinę. Mimo trudnej sytuacji kultywuje jednakże pamięć o powstańcach, dlatego też reaguje oburzeniem na propozycję sprzedania lasu, którą przedstawia mu jego szwagier, Darzecki. Nie potrafi też zrozumieć propozycji swego brata, który namawia go, by sprzedał wszystko i wyjechał do Rosji. Korczyński utrzymanie tej ziemi uważa za swój obowiązek, obowiązek o wymiarze patriotycznym. Wątek powstańczej mogiły jest zresztą jednym z najważniejszych dla fabuły powieści, to właśnie historia związana z mogiłą staje się początkiem pojednania pomiędzy rodami Korczyńskich i Bohatyrewiczów. Powstanie styczniowe otoczone jest przez Orzeszkową najwyższą czcią, uważa ona, iż było wyrazem najpiękniejszych idei i dążeń Polaków, wyrazem ich najlepszych cech. Klęska powstania w ogóle nie dowodzi niesłuszności idei samej walki o wyzwolenie, a także nie jest usprawiedliwieniem dla jakiejkolwiek ugodowości i układności wobec zaborcy. Jak zatem widać, mogiły powstańcze zarówno w "Gloria Victis", jak i "Nad Niemnem" spełniają bardzo ważną rolę. Symbolizują walkę o wyzwolenie ojczystego kraju, moralną wyższość uciskanego narodu, szlachetność celów i działań, a także idealistyczne, pełne heroizmu poświęcenie.

Ostatnim utworem, który pragnę przytoczyć, jest słynny wiersz Marii Konopnickiej, czyli "Rota". Utwór ten poetka napisała w obliczu wydarzeń we Wrześni, gdzie władze pruskie represjom poddały polskie dzieci, które nie chciały się zgodzić na nauczanie religii i odmawianie modlitw w języku niemieckim. Konopnicka wiersz swój stworzyła w celu "pokrzepienia serc" uciskanych Polaków. Mówi, że jako naród polski nie możemy dać się zgermanizować, musimy przeciwstawić się próbom wymazania naszej tożsamości narodowej. Musimy walczyć o szacunek dla naszego języka, zaś ojczyzny powinniśmy bronić do samego końca, do ostatniego tchu. Konopnicka twierdzi również, że nasza walka jest walką słuszną, że pomoże w niej nam sam Bóg, gdyż wie on, po czyjej stronie znajduje się racja. Toteż do niego powinniśmy się zwracać z prośbami o zwycięstwo, a On z całą pewnością wysłucha naszych modłów.

Pora na podsumowanie. Jak widać, Polacy zarówno w romantyzmie, jak i w epoce pozytywizmu, zmuszeni byli do życia pod uciskiem zaborców. Ponieważ jesteśmy narodem niepokornym i dumnym, jak przystało na prawdziwych Słowian, szybko wyzwolił się w nas bunt i chęć walki z ciemiężycielami. Różne były sposoby tej walki, zazwyczaj była to walka nierówna, bez szans na militarne i polityczne powodzenie, dająca jednak wyraz niezłomności woli naszej nacji. Niestety, choć Polacy chcieli walczyć, nie zawsze potrafili się należycie zorganizować, zaś bardzo często brakowało prawdziwych, odpowiedzialnych i zdolnych przywódców, którzy mogliby poprowadzić biało - czerwone sztandary z orłem do zwycięskiego boju.

Pozytywizm zmienił nieco podejście do patriotyzmu, inaczej też kreował jego wizerunek w literaturze. Pojawiły się w końcu wzorce osobowe, godne naśladowania, walka była gloryfikowana, ale pamiętano również o budowie zaplecza społecznego dla przyszłego, odrodzonego państwa. W końcu przepowiednie Konopnickiej z "Roty" mogły się spełnić. Stało się tak w 1918 roku, kiedy Polska powróciła na polityczne mapy świata i pomimo zawirowań historycznych w czasach II wojny światowej, trwa do dziś. Wolna, dumna, nasza.