OSIĄGNIĘCIA NAUKOWO-TECHNICZNE XIX STULECIA
Niemal każdy wie, że w kontekście naukowym, okres XIX wieku, nazywany jest piękną epoką (Belle Epoque). Skąd takie określenie? Otóż, liczba wynalazków, ułatwiających życie codzienne, usprawniających przemieszczanie się oraz komunikację, ratujących ludzkie życie lub je przedłużających, wynalezionych w XIX stuleciu była, wręcz imponująca. Dokonujący się wówczas postęp cywilizacyjny był odczuwalny niemal na każdym kroku, oraz w każdym aspekcie życia człowieka. W słownikach oraz encyklopediach królowało słowo naukowiec czy naukowy. Ludzkość doceniła czym jest praca naukowa, czym jest wkład uczonych w codzienność, w jej ulepszanie, usprawnianie, oraz czynienie jej lżejszą, przyjemniejszą, szczęśliwszą. Wyrazem uznania dla poszczególnych badaczy, czy naukowców, były przyznawane im nagrody oraz wyróżnienia. Dzięki takim aktom, nierzadko bardzo symbolicznym, ale i podniosłym, uczony czy badacz zyskiwał prestiż oraz szacunek nie tylko w swoim, doskonale o tym fakcie poinformowanym, środowisku naukowym, ale także w szeroko pojmowanym społeczeństwie. Istotną rolę odegrały także XIX-wieczne towarzystwa badaczy oraz organizacje naukowo-uniwersyteckie. Nawiązywały one pomiędzy sobą współpracę, dzieliły się naukowymi doświadczeniami, wypożyczały sobie sprzęt niezbędny do prowadzenia badań, czy też fundowały stypendia badawcze dla kadry naukowej. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że dzięki podobnym inicjatywom, XIX stulecie, mogło uzyskać przydomek pięknej epoki.
Wielkim osiągnięciem naukowo-technicznym XIX stulecia, było wynalezienie kolei. Pierwszą europejską linią kolejową była, ta powstała w Wielkiej Brytanii w roku 1828. Kolejne budowano we Francji (1833-1835 rok), Rosji czy Niemczech.
Komunikacja usprawniona została także na odcinku wodnym. Przemieszczano się statkami napędzanymi parą wodną, statkami których pomysłodawcą był John Fulton. Co prawda, zanim Amerykanin skonstruował pierwszy parowiec, podobne prace prowadził także Claude Francois Jouffroy. Niestety, jego próby zbudowania statku napędzanego parą, zakończyły się niepowodzeniem. Jak już wspomniałam, pierwszy parowiec został skonstruowany przez Fultona. Amerykanin nadał mu nazwę Cleromnt, wyposażył w koła łopatkowe i przeznaczył do odbywania rejsów na rzekach kontynentu amerykańskiego.
Jednym z największych osiągnięć inżynierskich oraz budowlanych XIX stulecia, było połączenie Morza Śródziemnego oraz Morza Czerwonego, Kanałem Sueskim. Kanał, będący inicjatywą twórczą Francuza Ferdinanda Lessepsa, liczył sobie 161 km długości, skracając tym samym odległość pomiędzy kontynentem europejskim a azjatyckim, o przeszło 4500 mil morskich (w odniesieniu do poprzedniej trasy wiodącej wzdłuż wybrzeży Afryki oraz Przylądka Dobrej Nadziei). Pomimo pierwszych niedogodności oraz braku zaufania do przemieszczania się Kanałem, w niedługim czasie stał się on niezastąpionym elementem na drodze pomiędzy Europą a Azją.
Wróćmy do komunikacji. Otóż, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że z nastaniem XIX stulecia, jednym z najbardziej powszechnych środków lokomocji, był rower. Jeszcze w latach 70-tych XIX wieku, ogromne poruszenie oraz zainteresowanie wzbudzały rowery określane mianem bicykli. Zachwycało w nich przede wszystkim przednie koło, którego średnica sięgała rzędu 1,5 metra. Oczywiście, przemieszczanie się na tego typu pojeździe nie należało do najszybszych, niemniej jednak, znajdowało się wielu amatorów chętnych do odbywania podobnych przejażdżek. Z czasem bicykle zastąpione zostały tradycyjnymi rowerami, w których średnica obu kół była jednakowa.
XIX wiek stworzył światu nie tylko lepsze warunki życia, nie tylko możliwość sprawniejszego przemieszczania się, czy łatwiejszego komunikowania się, ale także dał ludzkości szansę dotarcia do tych zakątków ziemi, których człowiek dotychczas nie znał, lub w których nie postała wcześniej jego stopa. I tak, w XIX stuleciu, człowiek dotarł do tzw. serca Afryki, odkrył źródła rzeki Nil, przystąpił do prowadzenia badań w rejonach syberyjskich oraz na kole podbiegunowym. Udziałem Polaka, Edmunda Strzeleckiego, było zdobycie najwyższego szczytu Australii, Góry Kościuszki, oraz odkrycia znajdujących się tamtejszym kontynencie, złóż złota.
Wielki postęp XIX-wieczny dotknął także nauk ścisłych, a zwłaszcza fizyki oraz chemii. Do największych uczonych epoki, zgłębiających tajniki matematycznej, fizycznej czy chemicznej materii, zaliczyć należy:
- Johna Daltona - twórcę teorii zakładającej, że materia zbudowana jest z cząsteczek oraz atomów, oraz pomysłodawcę wzoru chemicznego
- Humphrya Davy - odkrywcę takich pierwiastków jak sód czy potas
- Jana Berzeliusa - pomysłodawcę symboli chemicznych nadawanych pierwiastkom, czy kontynuatora badań nad teorią atomową
- Dymitra Mendelejewa - twórcę tablicy okresowej pierwiastków (1869 rok).
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że badania prowadzone przez XIX-wiecznych uczonych, doprowadziły do odkrycia zjawiska promieniotwórczości. Jak wielkie i przełomowe było to odkrycie, nikogo chyba przekonywać nie trzeba. W roku 1897, promienie radioaktywne rozpoznał francuski fizyk, Antoine Henri Becquerel. Badania w tym kierunku prowadzili także, Maria Skłodowska oraz Piotr Curie. Prace polskiej uczonej doprowadziły do zidentyfikowania takich pierwiastków chemicznych, jak rad oraz polon, a jej samej uznanie środowiska oraz nagrodę Nobla w zakresie nauk chemicznych.
Badania nad promieniowaniem X prowadził z kolei, Niemiec Wilhelm Konrad Roentgen. W roku 1895 stwierdził on, że wspomniane promienie mają zdolność przenikania przez ciała stałe, oraz że należałoby je wykorzystać na gruncie medycznym. Prześwietlenia organizmów z użyciem promieniowania rentgenowskiego, znane są i praktykowane są po dziś dzień, zaś ich wynalazca uhonorowany został najważniejszą z nagród przyznawanych w świecie naukowym, a mianowicie nagrodą Nobla z zakresu fizyki.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że XIX stulecie stało się wielkim poligonem badań prowadzonych przez fizyków. W roku 1820, świat dowiedział się, że Hans Oersted odkrył zjawisko pola elektromagnetycznego. Niedługo później, kontynuatorem badań w zakresie teorii elektromagnetycznej, został Andre Ampere, a Wiliam Sturgeon skonstruował pierwszy elektromagnes. Prace wspomnianych uczonych przyczyniły się do wykorzystania elektromagnesu na wielką skalę.
Problematyką elektryczności interesował się także Jerzy Ohm, który zdefiniował zależność pomiędzy napięciem, siłą motoryczną a oporem prądu (popularnie nazywaną prawem Ohma).
Wielkim uczonym epoki był także Michał Faraday. Prowadził on badania nad skraplaniem gazów, oraz nad indukcją elektromagnetyczną. Te ostatnie, przyczyniły się także do skonstruowania przez Faradaya takich urządzeń elektrycznych jak: prądnica prądu stałego (generator), silnik elektryczny oraz transformator.
Zjawisko indukcji elektromagnetycznej, na początku lat 30-tych usiłował wykorzystać Paryżanin Hippolyte Pixii, konstruując pierwszą prądnicę. Udoskonalona przez tegoż samego Pixii (ale za namową i wskazaniem Ampera), znalazła w roku 1844, swe zastosowanie w galwanotechnice.
Pierwsza koncepcja skonstruowania silnika elektrycznego, została przedstawiona przez samego Faradaya już w roku 1821. Z nastaniem lat 30-tych, podjęto pierwsze próby mające na celu zbudowanie silnika o zastosowaniu praktycznym. Niemniej jednak, dopiero z nastaniem lat 70-tych XIX stulecia, wszelkie starania uczonych zmierzające do skonstruowania ekonomicznego oraz w pełni wydajnego silnika elektrycznego, przyniosły oczekiwane rezultaty.
Zjawisko indukcji elektromagnetycznej znalazło także swe zastosowanie w urządzeniu, zwanym transformatorem. Jego skonstruowanie spowodowało możliwość zwiększania oraz zmniejszania napięcia prądu. Transformatory wykorzystywano przy przesyłaniu prądu elektrycznego o wysokim napięciu oraz niskim natężeniu.
Oczywiście nie trzeba przekonywać, że odkrycia poczynione przez uczonych na polu elektryczności, każdego dnia przyczyniały się do usprawnień w życiu codziennym, w codziennym funkcjonowaniu, przemieszczaniu się, komunikowaniu się, czy w odpoczynku.
Odkrycia zapoczątkowane przez Faradaya, a kontynuowane przez jego następców, wpłynęły się między innymi na skonstruowanie przez Belga Gramma w roku 1870, olbrzymiego generatora mocy. Dzięki generatorowi możliwe było wykorzystywanie lamp łukowych do oświetlania ulic, skwerów czy wielkich hal fabrycznych. Niemniej jednak, oświetlenie łukowe nie nadawało się do oświetlania mieszkań oraz mieszkalnych domów. Światło pochodzące z lam łukowych było bowiem zbyt ostre i zbyt rażące. Dlatego też wielkim dobrodziejstwem okazało się wynalezienie żarówki przez Amerykanina Tomasza Edisona, oraz przez Brytyjczyka Josepha Swana (każdy z wynalazków był autorski, choć dokonano ich równolegle około 1880 roku). Światło pochodzące z żarówki nie było już tak bardzo rażące, jak to dawane przez oświetlenie galwaniczne. Wkrótce o dobrodziejstwie żarówki przekonał się cały świat, a fabryka Edisona ledwo nadążała z jej produkcją.
Z nastaniem XIX stulecia, w niezwykle szybkim czasie dokonał się także postęp w zakresie nauk medycznych. Na co dzień, starano się znacznie bardziej niż wcześniej praktykować zasady higieniczne, przestrzegać sterylności, czystości, oraz przeciwdziałać wszelkiego rodzaju zmianom chorobowym.
Wielkie zasługi na polu medycznym poczynił między innymi Ludwik Pasteur. Jego badania prowadzone w zakresie mikrobiologii oraz immunologii, zaowocowały odkryciem, iż choroby zakaźne są wywoływane przez zarazki, oraz przygotowaniem specjalnych szczepionek, mających przeciwdziałać takiemu rodzajowi zachorowań.
Równie istotny był wkład czyniony przez Niemca Roberta Kocha, na polu nauki bakteriologicznej oraz epidemiologicznej. To właśnie zasługą profesora Kocha, było odkrycie w roku 1876 laseczek wąglika, w roku 1882 prątka gruźlicy, a w roku 1882 przecinkowca cholery. Tak wybitne osiągnięcia naukowe musiały zostać uhonorowane nagrodą Nobla z zakresu medycyny. I zostały.
Odkrycia oraz badania czynione przez Pasteura, Kocha oraz innych uczonych, przyczyniły się do szerzenia w Europie oraz na świecie, wiedzy medycznej. Wzrosła skuteczność walki z ogniskami epidemiologicznymi, sukcesywnie zwiększała się także liczba lekarzy, oraz personelu medycznego.
Z nastaniem roku 1864, powołano do życia organizację Czerwonego Krzyża. Działając w kontekście ogólnoświatowym oraz międzynarodowym, Czerwony Krzyż miał nieść pomoc ofiarom wojen oraz zbrojnych konfliktów, ofiarom kataklizmów, politycznych szykan oraz prześladowań. Miał także szerzyć wśród ludzkości oświatę medyczno-sanitarną, tworzyć stacje krwiodawstwa, oraz przyuczać personel do wykonywania zabiegów lekarskich. Od momentu utworzenia Czerwonego Krzyża, każdy autonomiczny kraj na świecie, posiadał na swym obszarze placówkę tej organizacji.
Na gruncie XIX-wiecznej nauki, nie brakowało także stwierdzeń oraz odkryć rewolucyjnych. Do takich z całą pewnością należy zaliczyć tezy wyłożone przez Karola Darwina w jego pracach zatytułowanych O pochodzeniu gatunków oraz O pochodzeniu człowieka. Teoria ewolucji Darwina, wywołała niemałe zamieszanie w ówczesnym świecie naukowym. Towarzyszyło jej nie tylko zwątpienie, chęć podważenia, czy nawet obalenia, ale także próba dotarcia do prawdy, próba zbadania ludzkiego pochodzenia, odkrycia ludzkich korzeni, stworzenia ludzkiej genealogii. To co nie podobało się jednym (a było ich zdecydowanie mniej), innych napawało chęcią naukowego poznania oraz odkrycia. Teoria ewolucji Darwina była więc tyleż kontrowersyjna, co niezwykle pociągająca i naukowo interesująca.
Najwyższa pora omówić odkrycia z zakresu łączności oraz komunikacji. Otóż, z nastaniem roku 1876, Aleksander Graham Bell udoskonalił wynaleziony już wcześniej i opatentowany, telefon (czyli telegraf elektryczny). Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że słowami: Watson, proszę tutaj przyjść, pilnie Pana potrzebuję, Bell zainicjował nową erę w dziejach ludzkiej komunikacji oraz jakości życia w ogóle. Od roku 1876 wielokrotnie udoskonalany, stanowi we współczesnym świecie jedno z najważniejszych urządzeń, ułatwia ludzkości możliwość komunikowania się, sprawiając, że już niemal nikt nie wyobraża sobie życia bez telefonu.
Udoskonaleniem pracy Aleksandra Bella, było wynalezienie przez Heinricha Rudolfa Herza w roku 1887, fali elektromagnetycznych oraz rozpoznanie ich właściwości praktycznych. W niedługim czasie okazało się, że możliwe jest porozumiewanie się oraz komunikowanie się ludzi na dużych odległościach, bez wykorzystywania w tym celu kabli. Odkrycie Herza położyło podwaliny pod radiotechnikę.
Pierwszy kabel telegraficzny łączący kontynent europejski z amerykańskim, zainstalowano w roku 1858. Połączył on Wielką Brytanię ze Stanami Zjednoczonymi, liczył sobie długość 3745 km, i działał niezwykle krótko. Nie o czas działania jednak chodziło, a o wszelkie informacje oraz doświadczenia, o jakie mogliby wzbogacić się uczeni, realizując podobne przedsięwzięcie. Treść komunikatu przesłanego w roku 1858, z Europy do Ameryki Północnej brzmiała: Europa i Ameryka zostały połączone telegraficznie. Chwała Bogu na wysokościach. Pokój na Ziemi ludziom dobrej woli.
XIX stulecie nie obfitowało jedynie w przełomowe fizyczne, matematyczne, czy medyczne odkrycie naukowe, piękna epoka, dała bowiem ludzkości także takie rozrywki dla mas, jak: kino, fotografia, prasa, czy sport. Wielką popularnością cieszyły się zwłaszcza te pierwsze, a mianowicie kino oraz fotografia. W roku 1827 pierwsze zdjęcie wykonane zostało przez Josepha Nicephore Niepce. Dwanaście lat później (1839 rok) niejaki Joseph Read, jako pierwszy sfotografował osobę w ruchu.
W dniu 28 grudnia 1895 roku, w stolicy Francji, w Paryżu, odbył się pierwszy pokaz ruchomego obrazu, zaprezentowany przez braci Louisa i Augusta Lumiere. I o ile w dniu projekcji, część przerażonych filmem osób opuściła salę, to jednak wkrótce kinematografia stała się ulubioną rozrywką większości społeczeństw na świecie. Szczególnie upodobali sobie film Amerykanie, którzy w krótkim czasie, uczynili z niego swój towar eksportowy, nadając mu wielką markę, rozpoznawalną w każdym zakątku na ziemskim globie.
Reasumując tę część rozważań należy stwierdzić, że nie o wszystkich odkryciach oraz osiągnięciach naukowo-technicznych XIX wieku, można powiedzieć na zaledwie kilku stronach pracy. Wspomniane wyżej, należą do grona najistotniejszych, najważniejszych i najbardziej przełomowych dla ludzkości. Wiążą się także z dalszą częścią rozważań w sposób spójny i bezpośredni.
Uczeni, badacze, znawcy dziedzin oraz przedmiotów, mężczyźni i kobiety, mieszkańcy Starego Kontynentu, Ameryki Północnej oraz innych miejsc na ziemi, dzięki swej pracy, dali ówczesnemu człowiekowi fantastyczne narzędzia do ręki. Dzięki nim, ludzkość mogła dokonywać rzeczy, o których jej przodkowie zapewne nawet nie marzyli, i których nie mogli sobie nawet wyobrazić. Człowiek zyskując tak wielką wiedzę, i tak liczne naukowo-techniczne instrumenty, mógł myśleć o panowaniu nad światem. Niestety, już w drugim dziesięcioleciu XX stulecia okazało się, że człowiek nie potrafi wykorzystać danych mu narzędzi, wiedzy oraz umiejętności, oraz że wspomniane już panowanie nad światem, pojmuje w sposób błędny, pejoratywny i zbrodniczy. I wojna światowa miała być najlepszym dowodem potwierdzającym tę tezę.
SYTUACJA POLITYCZNA PRZED WYBUCHEM I WOJNY ŚWIATOWEJ
Końcem XIX stulecia do grona największych państw na Starym Kontynencie należały: Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Rosja, Włochy oraz Austro-Węgry. Swoją wielkość oraz międzynarodowe znaczenie, budowały one między innymi na uczestnictwie w tzw. polityce kolonialnej, na podporządkowywaniu sobie wciąż nowych ziem oraz posiadłości. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że do roli hegemonów na świecie, aspirowały także Japonia oraz Stany Zjednoczone, niemniej jednak, ich brak zainteresowania europejskimi sprawami, czyni je w tym momencie mniej interesującymi.
Ponieważ każde z sześciu wymienionych wyżej państw Starego Kontynentu, dążyło do osiągnięcia jak największego zysku z kolonialnego wyścigu, wielokrotnie zdarzało się, że poszczególne kraje wchodziły sobie w drogę, inicjując niepotrzebne konflikty zbrojne oraz międzynarodowe utarczki.
Aby skutecznie stawiać czoła przeciwnikom wszystkie też wymienione państwa, realizowały politykę zbrojeń, oraz konsekwentnego zwiększania swego potencjału militarnego. I tak celem zobrazowania rysującej się sytuacji, można powiedzieć, że pomiędzy rokiem 1880 a 1914, liczba wojsk w państwie rosyjskim zwiększyła się dwukrotnie. Wszelkie akcje odgórne, organizowane celem zmniejszania liczby wojsk w poszczególnych krajach, nie przynosiły oczekiwanego skutku (mowa o konferencjach haskich).
Już z końcem XIX stulecia, prawdziwym niebezpieczeństwem zaistniałym na kontynencie europejskim, było powstanie zjednoczonego państwa niemieckiego. Niemcy dysponowali nie tylko fantastycznym zapleczem gospodarczym, ale także pozostawali w dialogu polityczno-wojskowym z Austro-Węgrami. Wkrótce także, z inspiracji obu państw, poszerzonych o Włochy powstał pierwszy z przedwojennych paktów europejskich, zwany Trójprzymierzem.
Pozycja zjednoczonego państwa niemieckiego w Europie niepokoiła Francję, która w roku 1893 połączyła się z państwem carów stosownym sojuszem, skierowanym przeciwko sąsiadom ze wschodu oraz południa. Wkrótce do francusko-rosyjskiego porozumienia polityczno-wojskowego, przyłączyła się także Wielka Brytania. W ten sposób powstało Trójporozumienie.
Włączenie się Wielkiej Brytanii do Trójporozumienia nie było bezpodstawne. Anglia przypatrywała się niemieckim inicjatywom, a konkretnie: rozbudowie floty wojennej, oraz budowie połączenia kolejowego pomiędzy Stambułem oraz Bagdadem, z dnia na dzień czując się coraz bardziej zagrożoną oraz zaniepokojoną ich rosnącą hegemonią. Brytyjski sprzeciw budziła także polityka dialogu austriacko-niemieckiego na Bałkanach (sprawa tzw. kotła bałkańskiego).
Sytuacja polityczna na kontynencie europejskim z początkiem XX stulecia skomplikowała się jeszcze bardziej. Tak bowiem oto, Austro-Węgry prowadziły otwarty spór z Rosją o wpływy na Półwyspie Bałkańskim, Francja parła na odzyskanie od Niemiec utraconych Alzacji oraz Lotaryngii, Włochy zaś chciały odebrania Austro-Węgrom ich rodzimych posiadłości.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że wydarzeniem które w sposób decydujący wpłynęło na wybuch I wojny światowej, było zabójstwo pary austriackiej, tj. arcyksięcia Ferdynanda oraz jego małżonki Zofii, w Sarajewie, w dniu 28 czerwca 1914 roku. O wspomnianym wydarzeniu wie niemal każdy. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że zamach w którym życie stracili reprezentanci austriackiego domu panującego, nie był pierwszym przeprowadzonym na nich tego dnia. Niemal natychmiast po przybyciu do Sarajewa, serbski zamachowiec umieścił w samochodzie arcyksięcia oraz jego żony bombę. Ferdynand nie stracił w obliczu zagrożenia zimnej krwi, wyrzucając ładunek bombowy na chwilę przed jego zdetonowaniem. Wydaje się jednak, że tego dnia swego przeznaczenia para książęca nie była w stanie odwrócić. Niedługo później, w tłumie rażona pociskiem zamachowcy, niejakiego Gavriła Princip, została Zofia, żona Ferdynanda. Ten z kolei, nim zginął od kuli zadanej mu w tętnicę szyjną, zdołał rzec: Zofio nie zostawiaj swoich dzieci!. Chwilę później oboje nie żyli.
Do I wojny światowej kolejne państwa przystępowały w następującej kolejności:
- z dniem 28 lipca 1914 roku, państwo austriackie wypowiedziało wojnę państwu serbskiemu
- ponieważ Rosja nie spełniła żądań niemieckich i nie zaprzestała zbrojeń, z nastaniem dnia 1 sierpnia 1914 roku państwo niemieckie wypowiedziało wojnę państwu rosyjskiemu
- w dniu 3 sierpnia 1914 roku, państwo niemieckie wypowiedziało wojnę państwu francuskiemu
- w dniu 4 sierpnia 1914 roku, państwo angielskie wypowiedziało wojnę państwu niemieckiemu
- także w sierpniu 1914, w stan wojny z Niemcami weszła Japonia, zawężając pole walki do ziem Dalekiego Wschodu, a zwłaszcza do Chin
- z nastaniem listopada 1914 roku przyłączając się do bloku państw centralnych, uczestnikiem wojny została Turcja.
1 sierpnia 1914 roku, Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji. W stosownym akcie wręczonym Ministrowi Spraw Zagranicznych państwa rosyjskiego, Siergiejowi Sazonowowi, przez ambasadora państwa niemieckiego, Friedricha Pourtalesa, czytamy między innymi: (...) Rząd cesarski czynił wysiłki od początków kryzysu, aby doprowadzić go do pokojowego rozwiązania. Idąc na spotkanie życzeniu, które wyraził Jego Cesarska Mość cesarz Rosji, Najjaśniejszy Pan cesarz Niemiec w porozumieniu z Anglią starał się pilnie odegrać rolę pośrednika pomiędzy gabinetami Wiednia i Petersburga, kiedy Rosja, nie czekając na wyniki, przystąpiła do mobilizacji całości swych sił zbrojnych lądowych i morskich. W konsekwencji tego zagrażającego przedsięwzięcia, nie uzasadnionego przez żadne posunięcie militarne ze strony Niemiec, Cesarstwo Niemieckie stanęło w obliczu poważnego, grożącego niebezpieczeństwa. Gdyby rząd cesarski zaniedbał środków dla odwrócenia tego niebezpieczeństwa, naraziłby bezpieczeństwo i nawet istnienie Niemiec. W rezultacie Rząd Niemiecki widział się zmuszonym zwrócić się do Rządu Jego Cesarskiej Mości cesarza Wszechrosji nalegając, aby zaniechano powyższych aktów militarnych. Wobec tego, że Rosja odmówiła zadośćuczynienia tej prośbie i zamanifestowała przez tę odmowę, że jej akcja militarna jest skierowana przeciwko Niemcom, mam zaszczyt na polecenie mojego rządu zakomunikować Waszej Ekscelencji, co następuje: Jego Cesarska Mość Cesarz, mój dostojny władca, w imieniu Cesarstwa przyjmując wyzwanie uważa siebie w stanie wojny z Rosją."
Kiedy rozpoczynały się działania wojenne wydawało się, że położenie militarne państw bloku Centralnego, jest o wiele gorsze od sytuacji Aliantów, zgrupowanych w Entencie. Niemcy oraz ich sojusznicy, byli jednak przekonani, że o ewentualnej przegranej czy sukcesie, będzie decydowała nie tylko liczba wojsk, zaopatrzenie w broń czy amunicję, ale nade wszystko zaplecze ekonomiczno-gospodarcze pozostające do dyspozycji walczących państw. W ogóle, obie strony konfliktu przewidywały, że wojna nie potrwa dłużej niż pół roku. Na taki też okres czasu, walczący przygotowywali zapasy broni, amunicji oraz pożywienia. Zderzenie z rzeczywistością nastąpiło jednak szybko, będąc przy tym niezwykle brutalnym. Okazało się bowiem, że wojna nie tylko, że nie skończy się w przeciągu połowy roku, ale także, że wszelkie zapasy oraz zmagazynowane środki, ulegały wyczerpaniu wcześniej niż się tego spodziewano. Ponieważ zaistniała sytuacja dotyczyła obydwu stron konfliktu, o dalszym ich losie, oraz o wygranej bądź przegranej na wojennym forum, miały zadecydować względy natury gospodarczej. Fakt posiadania koloni nie był tu także bez znaczenia.
Ponieważ z punktu widzenia militarnego, angielska flota nawodna przeważała nad nawodną flotą niemiecką, Niemcy postanowili o wprowadzeniu do działań zbrojnych, elementu określanego mianem nieograniczonej wojny podwodnej. Ta strategia miała im przynieść upragnione zwycięstwo.
A oto, co w sprawie wojny podwodnej pisał admirał von Holtzendorff do szefa Sztabu Generalnego, marszałka Paula von Hindenburga: "(...) Wojnę trzeba rozstrzygnąć przed jesienią 1917 roku, jeśli nie ma się ona zakończyć ogólnym wyczerpaniem wszystkich jej uczestników, a tym samym dla nas fatalnie. Spośród naszych przeciwników Włochy i Francja są tak mocno wstrząśnięte w swych podstawach gospodarczych, że podtrzymuje je jedynie energia i żywotność Anglii. Jeśli się nam powiedzie skręcić kark Anglii, wówczas wojna będzie natychmiast rozstrzygnięta na naszą korzyść. Słabym punktem Anglii jest sprawa tonażu, który dowozi Wielkiej Brytanii środki niezbędne do życia i konieczne dla przemysłu wojennego, jako też zabezpiecza kredyty za granicą. (...) Nieograniczona wojna łodziami podwodnymi spowoduje dalej odpadnięcie zaopatrzenia z Danii i Holandii i co za tym idzie brak tłuszczów, gdyż 1/3 dowozu masła do Anglii pochodzi z Danii, cały zaś dowóz margaryny z Holandii. Ponadto nieograniczona wojna łodziami podwodnymi zaostrzy w Anglii brak rudy i drzewa przez zagrożenie ich wwozu ze Skandynawii i przez równoczesne ostre wystąpienie przeciw dowozowi rudy z Hiszpanii. Tym samym zmniejszy się bezpośrednio transport węgla, gdyż nie będzie potrzebnego do tego drzewa, poza tym zmaleje przemysł żelazny i stalowy, jako też zależny od nich wyrób amunicji. Wreszcie znajdziemy od tak dawna upragnioną sposobność skutecznego wystąpienia przeciw dowozowi amunicji z krajów neutralnych, przez co ułatwimy wojsku jego zadanie. (...) Zapowiedź nieograniczonej wojny łodziami podwodnymi postawi ponownie rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec pytania, czy ma wysnuć wnioski ze stanowiska zajętego wobec walki łodziami podwodnymi, czy też nie. Jestem zdania, że wojna z Ameryką jest doniosłym zdarzeniem, iż wszystko należy zrobić, aby jej uniknąć. Ale obawa przed zerwaniem nie może według mego przekonania doprowadzić do tego, byśmy mieli ulęknąć się w rozstrzygającej chwili użycia broni, która nam przyobiecuje zwycięstwo. (...) Od tego czasu, kiedy w jesieni 1916 roku uznałem chwilę za odpowiednią do wystąpienia przeciw Anglii, położenie stało się dla nas korzystniejsze. Wynik zbiorów światowych w połączeniu z dotychczasowym oddziaływaniem wojny na Anglię nasuwa nam raz jeszcze sposobność przechylenia rozstrzygnięcia na naszą korzyść przed nowymi zbiorami światowymi. Jeśli nie wykorzystamy tej wedle ludzkich obliczeń ostatniej sposobności, wówczas nie ma innej ewentualności, jak tylko wojna na wzajemne wyczerpanie. Takiej wojny nie uda się nam zakończyć bez uszczerbku dla naszej przyszłości mocarstwowej. (...) Dla rozwinięcia we właściwym czasie potrzebnej działalności trzeba rozpocząć nieograniczoną wojnę łodziami podwodnymi najpóźniej 1 lutego."
Przystępując do konfliktu zbrojnego w roku 1914, Niemcy planowali, że będzie on tzw. wojną błyskawiczną. Jej założenia opracowane zostały jeszcze przed wspomnianym rokiem 1914. Pomysłodawcą wojny błyskawicznej był gen. Alfred von Schliffen, który przewidywał, że w zaledwie kilku konfrontacjach stoczonych na froncie zachodnim przez wrogie armie, uda się doprowadzić do rozstrzygnięcia całej wojny. Oczywiście, w toku realizacji planu Schliffena okazało się, że przyjęte założenia w ogóle nie mają racji bytu, i że konflikt potrwa znacznie dłużej niż pierwotnie przewidywano.
Przykładem bitwy, o której być może marzył Schliffen opracowując swój plan, była konfrontacja rozpoczęta przez wrogie armie, niemiecką oraz francuską, z nadejściem dnia 21 lutego 1916 roku. Wówczas to właśnie oddziały V Armii Niemieckiej dokonały uderzenia na stanowiska francuskie, znajdujące się w okolicach miejscowości Verdun nad rzeką Mozą. Konfrontacja sił trwała przeszło trzy miesiące, przy czym nacierającymi byli Niemcy, natomiast Francuzi, choć dzielnie bronili swych pozycji, to jednak ponosili olbrzymie straty w ludziach. Na polu walki każdego dnia, i po każdej stronie, ginęli lub rannymi zostawali żołnierze. Starty liczono w tysiącach. A ponieważ jedni schodzili z placu boju, w ich miejsce musieli przybywać nowi żołnierze. I przybywali. Tak bowiem oto, i strona francuska, i niemiecka, czyniły wszystko, aby zwielokrotnić swój wysiłek mobilizacyjno-transportowy. W bardziej dogodnej sytuacji byli Niemcy, dysponujący fantastycznym wydawać by się mogło, transportem kolejowym. Niemniej jednak, to Niemcy jako pierwsi opuścili pole bitwy pod Verdun.
OSIĄGNIĘCIA NAUKOWO-TECHNICZNE XIX WIEKU, WYKORZYSTANE W LATACH WOJNY
Dnia 1 maja 1915 roku parowiec pasażerski Lusitania wyruszył w swoją ostatnią podróż z Nowego Jorku do Liverpoolu. Po sześciu dniach (7 maja) transatlantyk został storpedowany przez niemiecki okręt podwodny U-20. Lusitania była własnością angielskich linii oceanicznych Cunnard. Podczas swojego ostatniego, jakże feralnego rejsu, przewoziła 1918 pasażerów, z których w dniu ostrzału zginęło 1198 osób (124 było obywatelami państwa amerykańskiego). Czy Lusitania mogła uniknąć katastrofy? Czy Amerykanie lub osoby podróżujące ze Stanów Zjednoczonych do Wielkiej Brytanii winny się była zainteresować ostrzeżeniami drukowanymi przez Niemców w amerykańskiej prasie, przed udawaniem się w transatlantycki rejs, parowcami należącymi do Anglików? Czy żart z kartek pocztowych sprzedawanych na pokładzie statku w czasie rejsu, głoszący, że to Ostatnia podróż Lusitani, musiał przerodzić się w okrutne zdarzenie losu? Oczywiście nie sposób odpowiedzieć na tak postawione pytania. Nie ma bowiem odpowiedzi na pytania w stylu: Co by było gdyby? Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Niemcy storpedowali transatlantyk w okolicach Irlandii, oraz że przyczynili się do śmierci wielu niewinnych ludzi.
Ale podczas I wojny światowej walczące strony wykorzystywały nie tylko budowane oraz udoskonalane w XIX stuleciu statki. Kolejnym XIX-wiecznym wynalazkiem stosowanym na szeroką skalę w działaniach zbrojnych lat 1914-1918, był karabin maszynowy.
Na polu walki swoje zastosowanie znalazły także samoloty. Bombardowanie belgijskiej Antwerpii przez niemieckie sterowce w roku 1914, uchodzi za pierwszy w dziejach ludzkości nalot wojenny. W roku następnym, 1915, Niemcy nie tylko, że zbombardowali Paryż ze swego Zeppelina, ale także pozostając na wysokości 150 metrów nad ziemią, znajdowali się poza całkowitym zasięgiem wroga. Dwa lata później, w roku 1917, także z inicjatywy niemieckiej, dokonany został pierwszy masowy nalot samolotowy. Tym razem, celem ostrzału było miasto portowe Folkestone, znajdujące się w niedalekiej odległości od Londynu. Prawdopodobnie tworzące powietrzną kolumnadę dwupłatowce niemieckie typu Gotha, dokonałyby tego samego dnia nalotu na Londyn, jednak przeszkodziła im w tym zalegająca nad brytyjską metropolią, warstwa chmur. Tego czego nie udało się dokonać Niemcom w maju, udało się w czerwcu. Na skutek przeprowadzonego dnia 13 czerwca 1917, masowego nalotu samolotowego, tysiące ludzi straciło życie lub zostało ciężko ranionymi.
W dziejach I wojny światowej na masową wręcz skalę, posługiwano się gazami bojowymi. Największą popularnością cieszyły się iperyty. Iperyt to taki rodzaj trującego środka bojowego, który rozprowadzany w postaci aerozolu, lub skroplony, wywołuje na ciele ofiary pęcherze oraz niemal nie gojące się rany. Na działanie iperytów szczególnie narażone są oczy. Spośród kilku rodzajów środków bojowych tego typu, najsłabsze działanie wykazuje iperyt tlenowy. Znacznie silniej działa iperyt azotowy. Najbardziej niebezpieczny jest zaś iperyt siarkowy, zwany także gazem musztardowym.
Nazwa trujących środków bojowych, nie jest przypadkowa. Iperyt swoją nazwę czerpie od nazwy francuskiej miejscowości Ypres, w bitwie w pobliżu której, w dniu 25 kwietnia 1915 roku, Niemcy po raz pierwszy wykorzystali do walki trujące gazy bojowe. Podczas starcia pod Ypres, Niemcy wykorzystali trujące działanie chloru, pozbawiając życia około 5 tysięcy żołnierzy francuskich, i podtruwając blisko 10 tysięcy pozostałych.
Gaz musztardowy, czyli iperyt siarkowy, zastosowali Niemcy w kolejnej potyczce z Francuzami pod Ypres, mającej miejsce w dniu 17 lipca 1917 roku. Iperyt pozbawił wówczas życia tysięcy żołnierzy, stojących po obu, przeciwnych stronach wojennej barykady. Unoszący się w powietrzu gaz zabijał walczących żołnierzy, nie bacząc na narodowość, czy cel ich wzajemnej walki.
W czasie wojny, chcąc utrudnić przeciwnikowi rozpoznanie ataku z wykorzystaniem gazów bojowych, usiłowano łączyć iperyt z substancjami zapachowymi. Najpopularniejszą tego typu miksturą, było zmieszanie gazu musztardowego z gazem łzawiącym o zapachu bzu.
SKUTKI I WOJNY ŚWIATOWEJ
Z nadejściem dnia 11 listopada 1918 roku, ustały działania wojenne. W miejscowości Campiegne, we Francji, strona niemiecka zdecydowała się na podpisanie zawieszenia broni. Francja, reprezentowana przez marszałka Ferdynanda Focha zobowiązała stronę niemiecką do:
a) wycofania jej wojsk z terytorium francuskiego, oraz przerzucenia ich na wschodni brzeg Renu
b) wydania Francji posiadłości w Alzacji oraz w Lotaryngii, oraz zrzeczenia się wszystkich dotychczas przez Niemcy posiadanych terytoriów kolonialnych
c) wydania państwom Ententy większości posiadanych przez nią sprzętów bojowych, a więc: karabinów, dział oraz samochodów
d) wydania państwom Ententy łodzi podwodnych oraz okrętów nawodnych, tworzących kontyngent niemieckiej floty wojennej
e) uiszczenia wysokiej kontrybucji wojennej na rzecz państw w konflikcie zbrojnym lat 1914-1918, poszkodowanych.
W dniu 28 czerwca 1919 roku, w obliczu kończącej się paryskiej konferencji pokojowej, strona niemiecka zobowiązana została do podpisania tzw. traktatu wersalskiego. Traktat ten stanowił o:
a) przywróceniu praw francuskich do Alzacji i Lotaryngii, oraz na czas przejściowy do Zagłębia Saary
b) przyłączeniu do Polski (kosztem Niemiec) - Wielkopolski, oraz części ziem pomorskich i śląskich
c) okupowaniu przez państwa zwycięskiej Ententy terenów Nadrenii, aż do czasu uiszczenia ciążącego na Niemczech odszkodowania wojennego
d) po zapłaceniu przez Niemcy kontrybucji wojennej, Nadrenia miała uzyskać statut obszaru zdemilitaryzowanego)
e) w Niemczech miała stacjonować nie przekraczająca 100 tysięcy żołnierzy, armia ochotnicza; w kraju nie miały prawa istnieć takie jednostki strategiczno-wojskowe jak: lotnictwo bojowe, łodzie podwodne czy ciężka artyleria
f) powojenne państwo niemieckie pozbawiono posiadłości kolonialnych
Z nastaniem dnia 10 stycznia 1920 roku, traktat wersalski wszedł w życie, uzyskując moc obowiązującą.