Gloria victis - streszczenie krótkie
Narratorem noweli jest las. Opowiada przybyłemu na litewskie Polesie wiatrowi o wydarzeniach, których był świadkiem. Wiatr zbiera te opowieści i przekazuje dalej. Na Polesiu nie było go ponad 100 lat, więc jest bardzo ciekawy, co się w tym czasie tutaj wydarzyło. Okazuje się, że wiele tragicznych historii, co zapowiadają drzewa. Wiatr słyszy odgłosy przeszłych walk i jęki cierpienia. Chce się dowiedzieć, co to za historia i czym jest pagórek z usypanej ziemi z wetkniętym w niego krzyżem. Okazuje się, że jest to mogiła bohaterów, którzy tutaj zginęli, a o których prawie nikt nie pamięta.
Pierwszą część historii opowiada dąb. W lesie w maju pojawili się młodzi ludzie w charakterystycznych ciemnogranatowych czapkach, którym przewodził bardzo charyzmatyczny Romuald Traugutt przyrównany do spartańskiego Leonidasa.
Uwagę dębu zwrócił jednak uwagę najmłodszy chłopak – Maryś Tarłowski, który przybył tutaj z siostrą, aby uczyć najbiedniejszych, a skończył jako wojownik. W której to roli nie czuł się najlepiej. Kiedy Jagmin, bliski przyjaciel Marysia i zakochany w jego siostrze Anieli chłopak przynosi wiadomość o zbliżającej się bitwie, dziewczyna prosi go o opiekę nad bratem.
Dalej opowieść prowadzi świerk, który widział najwięcej. Mówi o zaciętych bojach i o tym, jak Maryś uratował życie Trauguttowi, za co ten mu w obozie publicznie podziękował.
Brzoza opowiada jednak, że chłopiec nie umiał się odnaleźć w świecie walk, nie rozumiał idei wojny, spokój odnajdywał jedynie w kontakcie z przyrodą. Drzewo przytacza rozmowy Marysia z Jagminem, kiedy obaj z jednej strony snuli marzenia o wolnej ojczyźnie, z drugiej – dyskutowali o bezsensowności wojny, która przynosi tylko ból i cierpienie. Chłopcy wierzą w zmianę, ale są przekonani, że oni jej już nie zobaczą.
O kluczowej bitwie opowiada ponownie stary dąb. Mówi o przyjeździe posłańca, naradzie w namiocie Traugutta, zbliżającej się bitwie pod horeckimi lasami. Szanse na zwycięstwo są marne, wszyscy jednak za przykładem Traugutta postanawiają walczyć. Maryś dostaje od posłańca list od siostry, nie ma jednak już czasu go przeczytać. Rozpoczyna się bitwa, którą las opisuje jako wyjątkowo brutalną, toczącą się w kłębowiskach dymu. Maryś zostaje ranny w ramię, ale dostrzega to Jagmin, który przenosi go do szpitala dla rannych, a sam wraca do boju. Niestety wrogowie postanawiają zaatakować szpital, ale zanim chorym na pomoc przychodzi odsiecz, jest już po wszystkim.
Wkraczający Traugutt zostaje już tylko same trupy i konającego na pikach Marysia, który zakrwawioną chustę podaje Jagminowi, aby ten oddał ją siostrze Tarłowskiego. Ostatecznie jednak w lesie ginie także Jagmin. Nie ma zwycięzców. Są tylko sami pokonani.
Wiatr jest ogromnie poruszony opowieścią lasu. Pyta o krzyż. Okazuje się, że postawiła go tam siostra Marysia – Aniela, która jednak tylko raz pojawiła się w tym miejscu. Las jest oburzony, że nikt nie pamięta o tej zbiorowej mogile. Przypomina hasło vae victis, czyli biada zwyciężonym. Wiatr jednak oponuje, unosi się ponad drzewami i krzyczy gloria victis, co oznacza chwała zwyciężonym.