Karla von Clausewitz, autor ksiązki "O wojnie", a zarazem główny teoretyk współczesnej strategii stwierdził że, "wojna stanowi kontynuację polityki przy zastosowaniu innych środków". Szczególnie uwidacznia się to w historii wieku dwudziestego oraz początkach dwudziestego pierwszego. Wiek XX to przecież czas wielu konfliktów zbrojnych, miedzy innymi: dwóch wojen światowych, zimnej wojny w latach 1945-1991 (była ona rywalizacją dwóch mocarstw USA i ZSSR) oraz późniejszych walk na Bałkanach. W roku 1990 na świcie toczyło się około sześćdziesiąt wojen. Konflikty te były przyczyna wielu ludzkich tragedii i nieszczęść, pochłonęły wiele ofiar, dlatego tez wiek XX bywa często określany stuleciem "megaśmierci" . Wojna jako okres ogromnego chaosu i niepokoju zasadniczo zmienia stosunki międzypaństwowe. Historyk francuski Jean-Jacques Babel obliczył, iż od czasów sumeryjskich do II wojny światowej stoczono 14 513 wojen. Szerszym pojęciem od słowa wojna jest wyraz konflikt zbrojny. Etymologia slow konflikt wskazuje, iż pochodzi ono od łacińskiego słowa conflictus czyli zderzenie. Konflikt oznacza zatem walkę, również niewypowiedzianą, oznacza sprzeczność interesów i często jest poprzedzony antagonizmem obydwu stron. Wojna natomiast to konflikt ,w którym dwie strony wojują ze sobą i posługują się przy tym silami zbrojnymi, środkami oraz metodami walk zbrojnych. Dawniej gdy walki o ziemię decydowały o potędze i dobrobycie danego państwa, częściej mieliśmy do czynienia z wojnami między państwami. Obecnie natomiast, kiedy świat doświadczył już czasu II wojny światowej oraz czasu broni atomowej, a państwa zobowiązały się do przestrzegania prawa i regulacji międzynarodowych, mamy do czynienia z innymi formami przemocy. Z końcem wieku XX częstsze bowiem były przypadki wojen wewnątrz danych państw czyli wojen domowych, związanych z sytuacja wewnętrzną państwa. Natomiast rola społeczności międzynarodowej sprowadzała się tutaj do interwencji i łagodzenia tego typu walk lokalnych. Upadek Związku Radzieckiego, sprawił że na losy takich wojen wpływ ma polityka i działania tylko jednego supermocarstwa a mianowicie Stanów Zjednoczonych ameryki Północnej. Przykładem są tutaj interwencje zbrojenie Amerykanów w Iraku, Afganistanie oraz w byłej Jugosławii. Na szczególną uwagę zasługują przy tym następujące konflikty zbrojne: a) wojna w Zatoce Perskiej; b) wojna w krajach byłej Jugosławii; c) interwencja NATO w Bośni i Hercegowinie; d) wojny w Afryce; e) operacja w Iraku znana pod nazwą "Pustynny Lis" f) wojna w Kosowie; g) wojna w Afganistanie w 2001 roku; h) wojna w Iraku w 2003 roku.
Pierwsza wojna w Zatoce Perskiej
Wojna w Zatoce Perskiej trwała w latach 1990-1991, a jej najsłynniejszą akcją jest inwazja na Irak zwana "Operacją Pustynna Burza" (Operation Desert Storm). Przyczyna wojny był atak Saddama Husseina na Kuwejt w dniu drugiego sierpnia 1990 roku. Wojna ta była zaskoczeniem dla republikańskiego wówczas rządu Stanów Zjednoczonych ameryki Północnej. Ponad to April Glapie, amerykańska ambasador w Bagdadzie, dwudziestego piątego lipca, stwierdziła, że walka ta, której głównym przedmiotem są złoża naftowe nie jest sprawą rządu amerykańskiego, a jedynie kwestia wewnętrzną świata arabskiego. Po tygodniowych walkach, w dniu dziewiąty sierpnia 1990 roku siły Kuwejtu poddały, liczniejszym i znacznie silniejszym siłom irackim. Irakijczykom nie udało się jednak schwytać Dżabera al Ahmada al Sabakha - władcy Kuwejtu, który otrzymał schronienie na terytorium Arabii Saudyjskiej. Tymczasem w Bagdadzie dokonano zamachu stanu, na którego czele stał pułkownik Ali. Bagdad w przeszłości już niejednokrotnie odmawiał uznania niezależności Kuwejtu. Irakijczycy natomiast utrzymywali, że Kuwejt jest integralna częścią Iraku. Uznawali więc Kuwejt za państwo o charakterze sztucznym, które powstało dzięki interwencji Wielkiej Brytanii. Warto jednak pamiętać, że również i Irak powstał z trzech prowincji tureckich w celu połączenia na jednym terytorium szybów naftowych Kirkuku, Mosulu oraz Basry. Przyczyna wojny z Kuwejtem był także wcześniejszy konflikt zbrojny z Iranem. Saddam Hussein po przegranej wojnie dążył bowiem do zrekompensowania sobie porażki poprzez właśnie naciski na bogate kraje Zatoki Perskiej. Pretekstem była decyzja emira Kuwejtu o zwiększeniu wydobycia ropy ze złóż Ar-Rumajla, która bardzo rozdrażniła Bagdad, gdyż zmniejszyła korzyści finansowe z eksportu ropy. W 1990 roku dnia dwudziestego ósmego maja na szczycie państw arabskich w Bagdadzie Saddam Hussein oficjalnie wytapiał przeciwko krajom Zatoki Perskiej. Następnie w Dżuddzie, trzydziestego pierwszego lipca 1990 roku zorganizowano konferencję, która miała na celu rozwiązać niejasności. W konferencji nie wziął osobistego udziału ani emir Kuwejtu ani Saddam Hussein, zaś przybyła tam delegacja Iracka nie cofnęła swych oskarżeń przeciw Kuwejtowi. Kuwejccy negocjatorzy zaś stwierdzili, że warunkiem kompromisu jest uznanie przez Irak granic emiratu. W konsekwencji doszło do zaostrzenia konfliktu i ataku Irakijczyków na Kuwejt. Atak odbył się dnia drugiego sierpnia. W zbrojny konflikt w krajach arabskich zainterweniował prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush, który dokonał zamrożenia irackich aktywów w USA, natomiast Rada Bezpieczeństwa ONZ (Organizacji Narodów Zjednoczonych) nałożyła na Bagdad sankcje gospodarcze. Działania te nie powstrzymały jednak Saddama Husseina przed dalszą interwencja zbrojną. Rząd Stanów Zjednoczonych obawiał się z kolei, że taka sytuacja jest zagrożeniem dla stabilizacji sił w Zatoce Perskiej, gdzie znajdują się największe złoża ropy naftowej. Obawiano się, że Hussein może opanować całą Arabię Saudyjską, co groziłoby znacznym wzrostem sił islamskiego fundamentalizmu. Ponad to wojna stała się przyczyna wzrostu cen ropy na świecie. W końcu Busch razem ze swoja prawa ręką, sekretarzem stanu Jamesem Bakerem, zorganizował antyiracką koalicję. Jej członkami zostali europejscy sojusznicy rządu amerykańskiego oraz niektóre kraje arabskie, jak na przykład radykalna dotąd w swych osądach Syria. Saddam Hussein miał za sobą tylko poparcie Jordanii oraz przedstawiciela Organizacji Wyzwolenia Palestyny - Jasera Arafata; nie mniej jednak udało mu się sformułować armie liczącą 545.000 żołnierzy. Państwo rosyjskie zachowało neutralność w tej sprawie. Dwudziestego dziewiątego listopada 1990 roku została uchwalona rezolucja Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, która przyzwoliła na użycie siły, jeżeli wojska irackie nie wycofają się z Kuwejtu do północy piętnastego stycznia 1991 roku. Pomimo amerykańskich obaw, podszytych wspomnieniami o amerykańskiej klęsce w Wietnamie, oraz mimo silnej antywojennej opozycji, Kongres USA, dwunastego stycznia 1991 roku zgodził się na udział wojsk amerykańskich w tej wojnie. O podjęciu takiej decyzji zdecydowały głosy dwunastu przedstawicieli partii demokratycznej, wśród, których znalazł się także senator Al Gore. Irak w rezultacie nie wycofał swych wojsk z Kuwejtu. W konsekwencji dnia siedemnastego stycznia wojska amerykańskie rozpoczęły swój atak na Irak. Do bombardowania użyto między innymi rakiet cruise, samolotów, myśliwców oraz bombowców. Wojskom amerykańskim w Arabii Saudyjskiej udało się zgromadzić 500 tysięcy żołnierzy sił lądowych. Ich dowódcą obrano generała Normana Schwarzkopf. Pięć dni trwała kampania lotnicza. Do spustoszenia Iraku przyczyniły się rakiety Tomahawk, które były wystrzeliwane z okrętów w Zatoce Perskiej oraz tak zwane "inteligentne bomby". Trzynastego lutego został zniszczony bunkier w Bagdadzie (zabito wówczas około trzysta osób). Hussein używając rakiet Scud, zniszczył amerykańskie koszary wojskowe w Arabii Saudyjskiej, zabijając tym samym dwudziestu siedmiu żołnierzy. Rakiety Scud, użyto także przeciw Izraelowi, który z uwagi na naciski rzadu amerykańskiego nie włączył się do walk zbrojnych. Dwudziestego trzeciego lutego rozpoczęła się ofensywa lądowa. Wojska sprzymierzone wkroczyły tym samym do Iraku oraz Kuwejtu. Walki na lądzie trwały około stu godzin. W końcu po sześciu tygodniach, w dniu 3 marca Irakijczycy poddali się. Bilans ofiar tych walk zbrojnych przedstawia się następująco: po stronie amerykańskiej zginęło dwieście osiemdziesiąt żołnierzy, w tym jedenaście kobiet; zaś po stronie irackiej starty szacuje się w graniach od pięćdziesięciu do stu tysięcy osób. Wojska irackie w tej wojnie były o wiele słabsze, wyposażone przeważnie w broń i sprzęt pochodzący z Rosji oraz innych krajów bloku sowieckiego. Siły amerykańskie dysponowały o wiele lepsza techniką i sprzętem. Skutkiem wojny było uchwalenie przez Organizacje Narodów Zjednoczonych wielu rezolucji ograniczających znacznie swobodę Iraku. Kontroli poddano zbrojenia irackie, zakazano produkcji broni masowego rażenia jak broń nuklearna, chemiczna czy też biologiczna, zakazano także eksportu ropy. Wojna w Zatoce Perskiej była także przyczyna wielkiej katastrofy ekologicznej, bowiem w czasie bombardowań wojska irackie spuściły do Zatoki ogromną, bo milionowa liczbę baryłek ropy naftowej, powodując tym samym gigantyczne zanieczyszczenie wód morskich. Podpalono także około sześćset szybów naftowych, których gaszenie trwało przez okres sześciu miesięcy. Wsławił się tutaj dowódca sił ratowniczych Reda Adria. Usunięcie zaś pozostałych na pustyni trzystu dwudziestu jezior ropy trwało niemalże dziesięć lat. Ofiarami takiej katastrofy były nie tylko zwierzęta ale i ludzie, wśród których znacznie zwiększyła się zachorowalność na takie chory jak rak i choroby serca. Ponadto jak podają źródła irackie w czasie bombardowania, wojska amerykańskie użyły pocisków z uranu, które tworząc radioaktywny pył przyczyniły się do zwiększenia zachorowań na raka. Doniesienia te jednak nigdy nie zostały potwierdzone. Nie mniej jednak faktem jest że wielu amerykańskich żołnierzy, którzy brali udział w wojnie w Zatoce Perskiej zachorowało na wiele ciężkich chorób. Sprawa ta budząca do dziś wiele kontrowersji nie została jednak wyjaśniona.
Wojna w krajach byłej Jugosławii
Kolejną walka zbrojną dwudziestego wieku jest wojna w krajach byłej Jugosławii. Państwo to od czasów zakończenia drugiej wojny światowej stanowiło tygiel kulturowy, religijny i narodowościowy, bowiem w skład Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii (SFRJ) wchodziło sześć narodów: Serbowie, Macedończycy i Czarnogórcy (prawosławni), Chorwaci i Słoweńcy (katolicy) oraz muzułmanie, mieszkający przeważnie w Bośni oraz w autonomicznym Kosowie, będącym wówczas częścią Serbii. Oprócz tego Wojewodzina zamieszkiwana była dodatkowo przez Węgrów. Skład narodowościowy przedstawiał się więc następująco: 43,7% muzułmanów, 31,4% Serbów i 17,4% Chorwatów. Na powstanie tak różnorodnego pod tymi wieloma względami państwa miała wpływ przede wszystkim historia, szczególnie rok 1945 kiedy sześć wspomnianych republik weszło do Jugosłowiańskiej Federacji. Premierem, ministrem obrony oraz sekretarzem partii (Związek Komunistów Jugosławii) był wówczas Josipa Broz-Tito, który będąc potem prezydentem państwa przyczynił się do uniezależnienia Jugosławii od Związku Radzieckiego. Jugosławia miała wiele problemów wewnętrznych zarówno o charakterze ekonomicznym jak i narodowościowym. Tito zaś za czasów swoich rządów dążył do umocnienia ustroju federacyjnego. Po jego śmierci w 1980 roku okazało się że cały system oparty był tylko na jego autorytecie, co spowodowało, ciągle pogłębiający się kryzys w państwie. W Serbii przy władzy utrzymali się komuniści, którzy na swego przywódcę wybrali Slobodana Milosevicia. W roku 1989 znacznie ograniczono autonomie Wojewodiny i Kosowa. Jugosławia nie poszła więc droga reform obecnych w innych krajach ówczesnej Europy jak: Polska, Czechosłowacja czy tez Węgry. W zaistniałej sytuacji rząd amerykański podjął decyzje o odcięciu Jugosławii pomocy w postaci pożyczek, kredytów oraz wymiany handlowej. Ponadto Waszyngton zażądał przeprowadzenia osobnych wyborów w poszczególnych republikach federalnych Jugosławii. W konsekwencji tych decyzji kryzys gospodarczy w SFRJ znacznie się pogłębił; zaczęły się strajki, liczne napięcia o charakterze politycznym oraz ekonomicznym jak również o podłożu nacjonalistycznym. Również Rada Europy pod groźbą użycia sankcji wysunęła podobne żądania co Amerykanie. Wszystko to spowodowało że zaczęły coraz częściej wybuchać różne walki lokalne. W marcu 1991 roku Chorwaci zaczęli dążyć do obalenia rządów socjalistycznych. W maju tego roku opanowali w Gospić w Chorwacji federalną bazę wojskową. Zorganizowano wybory. W Chorwacji wygrała prawicowa partia Chorwacka Wspólnota Demokratyczna; jej przywódcą został Franjo Tudjman (przyszły prezydent Chorwacji). HDZ (Chorwacka Wspólnota Demokratyczna) w swoim politycznym programie opowiadała się miedzy innymi za ograniczeniem praw serbskiej mniejszości. Wybory w Słowenii zwyciężyła partia socjaldemokratyczna DEMOS, zaś prezydentem wybrano komunistę Milana Kučana. Następnie dwudziestego piątego czerwca 1991 roku zarówno Słowenia jak i Chorwacja ogłosiły niezależność. Suwerenność tych państw jako pierwsze uznały Niemcy. Wraz z ogłoszeniem niepodległości wybuchły walki pomiędzy strażą obywatelską a armią jugosłowiańską. Trwały one do dziesiątego lipca. W Chorwacji zbrojne walki toczyły się z kolei przez kilkanaście miesięcy i doprowadziły one do znacznych znoszeń. Natomiast jeśli chodzi o Słowenie to tam nie maiły one tak ciężkiego i tragicznego przebiegu jak w Chorwacji. Bośnia i Hercegowina swoją niezależność ogłosiła w roku 1992. Następnie Serbia i Czarnogóra utworzyły Nową Jugosławię. Ogłoszenie suwerenności przez Bośnie było przyczyną najbardziej tragicznego, krwawego i długiego konfliktu zbrojnego na tym obszarze. W wojnie tej walczyli Muzułmanie - Chorwaci, Muzułmanie - Serbowie oraz Serbowie - Chorwaci. Na konflikt narodowościowy w czasie tych walk nałożył się także konflikt o charakterze religijnym. Przeciwko sobie wystąpili bowiem muzułmanie, prawosławni oraz katolicy. Walki zbrojne trwały do końca 1995 roku. I chociaż na terenach wojny były obecne siły pokojowe Organizacji Narodów Zjednoczonych, które dostarczały żywność, leki oraz służyły pomocą humanitarną, to konflikt okazał się bardzo tragiczny. Akcje ONZ i NATO koordynował w tym czasie Yasushi Akashi, specjalny wysłannik sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Został on odwołany w październiku 1995 roku. Aby chronić ludność cywilna na terenie Bośni Organizacja Narodów Zjednoczonych ustanowiła sześć tak zwanych "stref bezpieczeństwa", do najbardziej znanych zaliczamy: Sarajewo, Tuzla, Zepa oraz Bihać. W sumie na obszarze Chorwacji oraz Bośni przebywało około trzydzieści siedem tysięcy żołnierzy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Polski kontyngent stacjonował w Krajinie. Jeżeli chodzi o posunięcia dyplomatyczne zmierzająca do złagodzenia konfliktu, to najważniejsze były działania Vance'a-Owena oraz T. Stoltenberg. Postawa Serbów była jednak nieprzejednana. W końcu R. Karadźić, przywódca Serbów z Bośni, sprawił, iż społeczność międzynarodowa zrezygnowała z idei współżycia tych narodów obok siebie, w jednym państwie. W kwietniu roku 1995 Chorwaci przejęli Zachodnią Słowenię, następnie w sierpniu doprowadzili do wyzwolenia Krajiny, co wiązało się jednocześnie z upadkiem Serbskiej Republiki Krajiny. Skutkiem tych wydarzeń była ucieczka wielkiej liczby Serbów z obszaru państwa chorwackiego. We wrześniu i sierpniu 1995 roku doszło do nalotów samolotów NATO na Serbów. Bezpośrednim pretekstem tych zapowiedzianych już wcześniej działań była masakra na rynku Markale w Sarajewie, która miała miejsce piatego lutego 1994 roku. Podczas tej masakry na targu, gdzie przebywało wiele ludzi wybuchł pocisk, który doprowadził do śmierci sześćdziesięciu ośmiu osób i który dotkliwie zranił około sto dziewięćdziesiąt siedem osób. Odpowiedzialność za to tragiczne wydarzenie spadła na Serbów, pomimo, że zdawano sobie sprawę z tego, iż pocisk wystrzelił z winy muzułmanów.
Dziewiątego lutego siły powietrzne NATO zostały upoważnione przez Radę Paktu Północnoatlantyckiego do zaatakowania
Serbów, jeżeli ci w przeciągu dziesięciu dni nie wycofają swoich wojsk oraz broni ciężkiej na odległość dwudziestu kilometrów od Sarajewa. Serbowie dostosowali się do tego ultimatum. Z końcem sierpnia ponownie doszło do ataków na targ w Marale. Tym razem śmierć poniosło trzydzieści siedem osób, a rannych zostało osiemdziesiąt dziewięć osób. Następnego dnia NATO rozpoczęło swą akcję przeciwko bośniackim Serbom, która do historii przeszła pod nazwą Deliberate Force. Za przeprowadzeniem tejże akcji opowiadała się znaczna część administracji Clintona. Akcja trwała kilkanaście dni, na pozycje Serbów w tym czasie zrzucono około tysiąca bomb oraz rakiet. W rezultacie Sarajewo zostało odblokowane, a Serbowie rozpoczęli prowadzić rozmowy pokojowe. Przewodniczył im Richard Holbrooke. Skutkiem negocjacji było podpisanie trzydziestego szóstego rozejmu oraz przyjęcie planu o podziale Bośni na część serbską i muzułmańską. Izetbegović, Tudjman i Milosević, dnia czternastego listopada 1995 roku, pod naciskiem Waszyngtonu zawarli porozumienie pokojowe w Dayton. Na mocy tego porozumienia zostały powołane międzynarodowe siły zbrojne IFOR(liczyły one około sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy), które miały na celu rozdzielenie zantagonizowanych stron oraz doprowadzenie do stabilizacji w regionie. W konsekwencji wojny Chorwacja odzyskała wschodnią Słowenię, powstało nowe państwo Bośnia i Hercegowina ( było ono zlepkiem Republiki Serbskiej w Bośni oraz Federacji Chorwacko - Muzułmańskiej), Sarajewo nie zostało podzielone, a w jego skład weszło dziewięć autonomicznych dzielnic, posiadających wspólną radę miejską oraz mera. Czternastego września 1996 roku na obszarze całego kraju zostały przeprowadzone wybory. Powoli zaczęła ponownie funkcjonować gospodarka, a z inicjatywy Zachodu powstały jednolite przedstawicielstwa dyplomatyczne. Nie mniej jednak konflikty nadal są obecne na tym terytoriom; ciągle są obecne dążenia separatystyczne Serbów oraz Chorwatów, nie przychylnie traktuje się mniejszości narodowe, ponad to nikt nie jest zadowolony z regulacji traktatu pokojowego. W Bośni ciągle stacjonują międzynarodowe siły SFOR, których celem jest utrzymanie pokojów w tych rejonach Europy.
Wojny na kontynencie afrykańskim
Do licznych konfliktów zbrojnych dochodziło także na kontynencie afrykańskim. Przykładem jest tu: wojna domowa w Burundii; ludobójstwo w Rwandzie oraz wojna domowa w Kongu (Zairze). Wojna domowa w Burundii ma swe zaczątki w przeszłości. W roku 1962 Burundia oraz Rwanda odzyskały niepodległość. W 1966 roku Burundie proklamowano republiką. Na przestrzeni lat siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych wybuchały tam liczne konflikty o podłożu etnicznym. Pociągnęły one za sobą znaczna liczbę ofiar śmiertelnych. W 1987 roku w wyniku puczu na tych terenach doszło do rozwiązania parlamentu, zaś władzę objęła dyktatorska Partia Jedności na Rzecz Postępu (UPRONA). Partia ta sprawuje swa dyktatorską władzę do dziś. W wyniku licznych konfliktów, głównie na tle etnicznym ogromna liczba uchodźców przekraczała granice Rwandy, Tanzanii oraz Zairu. W końcu wojsko złożone z armii Burundi, Rwandy, Ugandy oraz rebeliantów Tutsi z Zairu zaatakowało obozy, we wschodnim Zairze, w którym znajdowali się uchodźcy. Uciekinierzy, wśród których było około sto dwadzieścia tysięcy Burundyjczyków pod przymusem wrócili do swego kraju. W wyniku dalszych, krwawych konfliktów etnicznych z Tutsi, kolejne zbiorowości Hutu uciekły z Burundi do Tanzanii. Według danych UNHCR liczba burundyjskich uchodźców wynosiła około dwieście sześćdziesiąt tysięcy osób. Po roku 2000 armie burundyjskie znów połączyły się z oddziałami Rwandy, Ugandy oraz buntownikami Tutsi z Kongo. Ich głównym celem było obalenie prezydenta Republiki Demokratycznego Konga, Kabili. Wojna domowa na tych obszarach wciąż trwa. Złamano tam wiele praw człowieka i obywatela miedzy innymi przez takie wydarzenia jak gwałty, tortury, grabieże, egzekucje bez nakazu sądowego. Co roku giną tam dość spore liczby ludności. W Burundi oraz w Rwandzie reprezentanci Hutu oraz będących w mniejszości Tutsi prowadzili walki o władzę. Tutsi, którzy stanowili elitę rządzącą przez wiele lat, odmawiali Hutu praw do uczestnictwa w życiu politycznym. Hutu natomiast walczyli o swoje przywileje i prawa na drodze dyplomatycznej oraz poprzez zbrojną walkę, powstania. Przykładem walk i ich tragicznych konsekwencji są wydarzenia z roku 1972 kiedy to armia Tutsi pod pretekstem odwetu wymordowała około dwieście tysięcy Hutu. W 1993 roku major Pierre Buyoya, mający wówczas władzę w kraju, zezwolił na zorganizowanie pierwszych wolnych wyborów. Wówczas wybrano po raz pierwszy prezydenta, który pochodził z Hutu, był nim Melchiora Ndadaye. W październiku 1993 roku został on zamordowany przez wojska Tutsi. Odpowiedzią na to wydarzenie była masakra Tutsi dokonana przez Hutu i to w rejonach, w których do tej pory agresja nie była aż tak eksponowana. Po wielu akcjach powstańczych Hutu w roku 1996 władzę ponownie objął Pierre Buyoya. Rozpoczął on swoją walkę z przemocą, jej konsekwencja było umieszczenie tysięcy cywilów w specjalnych, kontrolowanych przez żołnierzy, obozach. W 1997 roku duża cześć nieuzbrojonych cywili została zabita przez armię, pozostałych umieszczono w obozach, w których zwykle brakowało jedzenia, wody, podstawowej opieki zdrowotnej. Liczebność armii od 1993 roku stale wzrastała, w wyniku powołania do niej między innymi studentów oraz młodych chłopców. Powstało także wiele sił samoobrony oraz paramilitarnych grup, złożonych z rebeliantów, które towarzyszyły oddziałom regularnym. Broń posiadały także liczne grupy cywili Tutsi. Do dwóch współzawodniczących ze sobą, głównych bloków powstańczych zaliczały się: Siły Obrony Demokracji z Narodową Radą Obrony Demokracji oraz Partia Wyzwolenia Obywateli Hutu wraz ze sprzymierzonym Frontem Wyzwolenia Narodowego. Od ludności miejscowej wymuszano podstawowe rzeczy potrzebne do życia tych, którzy odmówili tego typu pomocy mordowano. W wielu obszarach cywilna ludność, w obawie przed oddziałami powstańczymi, dobrowolnie przenosiła się do baz wojskowych. 1stycznia 1999 roku rebelianci zaatakowali lotnisko oraz przyległe mu obszary. Śmierć poniosło wówczas trzystu cywili. Od roku 1998 ludność cywilna powoli zaczęła opuszczać wojskowe bazy i wracać do swoich domów. Pomimo tego wzajemne antagonizmy nie skończyły się. W 1998 roku rząd Burundi wystosował oskarżenia wobec powstańców o powstanie kolejnych, nowych baz na obszarze Tanzanii. W wyniku sporów i wzajemnych oskarżeń Wysoki Komisarz Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców wydał nakaz przeszkolenia tanzańskiej policji w celu monitorowania obozów. Ponad to w Rwandzie specjalna komisja o charakterze międzynarodowym, która śledziła i badała napływ broni na te obszary, zgromadziła dowody na związek FDD i PALIPEHUTU z resztkami Rwandyjskich Sił Zbrojnych (armia rządu Rwandy, uczestnicząca w eksterminacji ludności w Rwandzie w roku 1994). Jednym z tragiczniejszych wydarzeń wojen na kontynencie afrykańskim było ludobójstwo w Rwandzie. Odbyło się ono w 1994 roku, a jego przyczyna była trwająca tam wojna domowa. Krwawą eksterminacje ludności zorganizowały w kwietniu bojówki Hutu, które dążyły do całkowitego wyniszczenia Tutsi na terytorium Rwandy. Rzeź objęła wszystkich: kobiety, dzieci, mężczyzn oraz starców. W wyniku krwawych walk życie straciło ponad milion ludzi. Do dziś w obozach przebywa blisko dwa miliony uchodźców, pochodzących przeważnie z Hutu. Hutu przegrali wojnę, zaś władza spoczywa w rękach Tutsi. Sytuacja uchodźców jest bardzo zła, tym bardziej że wiele międzynarodowych organizacji o charakterze charytatywnym znacznie ograniczyło dla nich pomoc. Brakuje także odpowiedniej ilości żywności, traktowani jako mordercy uchodźcy nie mogą powrócić do własnego kraju. Ci którzy odważą się na powrót są zabijani albo aresztowani. W rejonach Rwandy, gdzie nie myśli się nawet o odbudowie znoszeń, oczekuje się ponownego wybuchu zbrojnego konfliktu. Kraj ten jest zrujnowany ekonomicznie i społecznie, gdyż ludzie wciąż zastraszani, żyją w strachu, wielu głoduje, więzienia są bardzo przepełnione, gdyż na jeden metr kwadratowy przypada aż trzy osoby. Efektem tej wojny jest więc postępująca wciąż nędza , wszechobecny strach, o to co będzie jutro oraz zanik tych zwykłych, podstawowych uczuć humanitarnych. Kolejny przykład walk, tragicznych i krwawych, tak często obecnych w Afryce to wojna domowa w Kongu czyli Zairze. Republika Demokratyczna Konga (RDK) jest miejscem niezwykłym, szczególnie na południowym wschodzie Katangi. W strefie tej nazywanej po angielsku Copperbelt (Pas Miedziany), ciągnącej się aż do Zambii, znajdują się wielkie, nie eksploatowane jeszcze zasoby miedzi. Republika Demokratyczna Konga w 1979 roku wydobywała pięćset tysięcy ton miedzi rocznie, zajmując, pod tym względem pierwsze miejsce w świecie. Produkcja miedzi spadła do trzydziestu tysięcy ton rocznie, dopiero w roku 1995. Powodem był zły stan infrastruktury głównej kopalni Kamoto w Kolwezi. Za dramatem wojny w Afryce Środkowej kryje się więc cicha wojna pomiędzy wielonarodowymi korporacjami górniczymi. Jest ona tym ważniejsza że w innych częściach globu pokłady miedzi są już znacznie wyczerpane. Do wielkich grup finansowych zainteresowanych wydobyciem zasobów kopalnianych Konga zalicza się: Consolidated Eurocan Venture - członek Lundin Group, Barrick Gold Corporation (BGC), zajmująca drugie miejsce w świecie w wydobyciu złota; Anglo American Corporation (AAC) z RPA, czołowa firma zajmująca się wydobyciem ropy naftowej oraz mniejsze firmy jak: American Minerał Fields Inc. (AMFI); American Diamond Buyers ; oraz inne spółki amerykańskie, kanadyjskie, południowoafrykańskie, ugandyjskie, belgijskie i izraelskie. Te wielkie korporacje finansowe w swych działaniach, mających cele przede wszystkim gospodarcze, wyznaczyły nowe granice i przekształcały rzeczywistość społeczną między innymi na Bałkanach, w Azji Środkowej oraz właśnie w Afryce Środkowej. Przy czym kluczowa rola przypadku tu właśnie Afryce, która posiada znaczne zasoby różnych bogactw naturalnych i surowców. Wojna w RDK miała ułatwić zawładnięcie kongijskimi złożami oraz wykorzystanie ich do własnych celów i interesów. Ponad to obalenie dotychczasowego systemu afrykańskiego, ustanowionego jeszcze w 1885 roku na Konferencji Berlińskiej, pozwoliłoby tym silnym grupom narzuć nowy, ich własny porządek na tych obszarach. Wielcy potentaci finansowi, przedstawiciele finansowych gigantów zainteresowani są tylko zdobyciem jak najlepszych koncesji na eksploatację złota, diamentów, manganu, uranu, miedzi i innych minerałów jak na przykład: cynk, german, srebro, ołów, żelazo. Wiele amerykańskich przedsiębiorstw, uczestniczących w tworzeniu AMFI, jest zainteresowanych budową platformy orbitalnej, która ma zastąpić rosyjską stację MIR. Taka budowa wymaga zastosowania wielkiej ilości bardzo cennych i rzadkich metali takich jak: kobalt, wolfram i złoto. A znajdują się one właśnie na terenie Republiki Demokratycznej Konga. Wszelkie działania zmierzały zatem do obalenia reżimu Mobutu oraz zapewnienia kontroli AMFI. 1 grudnia 1996 roku zostało podpisane porozumienie pomiędzy Consolidated Eurocan Venture a rządem kongijskim, którego przywódcą był wówczas Leon Kengo wa Dondo. Dotyczyło ono wydobycia miedzi i kobaltu w Katandze. W marcu 1997 roku, kiedy to Demokratyczne Siły Wyzwolenia Konga (DSWK) zdobyły Kisangani, w Gomie kierownicy AMFI otworzyli swe biura, w celu nawiązania kontaktów z władzami sprzymierzenia. Już w kwietniu 1997 roku po tym jak do Kinszasy wkroczyli Kabili, Demokratyczne Siły Wyzwolenia Konga podpisały trzy porozumienia z AMFI. Dotyczyły one ogromnej sumy pieniędzy, która wynosiła półtora miliarda dolarów. W roku 1997 reżim Mobutu przyjął ofertę południowoafrykańskiej Anglo American Corporation - Glencor, zaś spółka Consolidated Eurocan Venture uznała to za bardzo dobre posuniecie i świetny interes. Tak więc od jesieni 1996 roku AMFI odegrała istotna rolę w toczącej się w RDK wojnie. W roku 1998 blok rwandyjski DSWK walczyło z Kabilą. Tym samym Kongo stanęło w ogniu dwóch przeciwnych sobie sił: na wschodzie byli to rebelianci wspierani przez Rwandę, Burundi oraz Ugandę i liczący na poparcie i pomoc AMFI; zaś na zachodzie były to siły rządowe wspierane z kolei przez Zimbabwe, Angoli i Namibii. W konsekwencji nieświadomy rzeczywistych zamierzeń nowych gospodarzy, Laurent Kabila, stał się więźniem rwandyjskich, ugandyjskich i burundyjskich Tutsi. Był równocześnie zakładnikiem armii rwandyjskiej, która była wspierana przez AMFI. W 1997 roku prezydent Konga podpisał porozumienie z kierownictwem AMFI o odstąpieniu Gecamines, będącego gigantem gospodarki narodowej. Układ ten doprowadził w rezultacie do podzielenia Konga na wrogie sobie mikropaństwa, które miały liczne braki finansowe, gospodarcze, wojskowe. Laurent Kabila po niedługim czasie począł łamać zawarte wcześniej umowy z : Musevenim, Kagame i Buyoya, liderami Ugandy, Rwandy oraz Burundi. Porozumienia te dotyczyły z jednej strony kwestii granic a drugiej strony kwestii rachunku, jaki Kongo powinno zapłacić za otrzymaną w wojnie wyzwoleńczej pomoc. Główna korzyść miały tu odnieść Rwanda i Uganda oraz AMFI; było to także zgodne z terytorialnymi aspiracjami monoetnicznych oraz mniejszościowych reżimów w Kigali, Kampali i Bużumbura. Następnie zostały anulowane na rzecz AAC z RPA umowy z amerykańsko-kanadyjskim konsorcjum AMFI. Współpraca kierownictwa AMFI z Musevenim, Kagame, Buyoya i Kabilą, sięga czasu sprzed roku 1995, kiedy to AMFI powstało.; zaś współpraca Jean-Raymond Boulle, jednego z kierowników konsorcjum, z Museveni oraz z Kagame była wcześniejsza aniżeli śmierć prezydentów: Habyarimana z Rwandy oraz Ntaryamira z Burundi, którzy zginęli w bardzo spektakularnym zamachu na samolot, którym lecieli. Istnieją podejrzenia, że środki techniczne na przeprowadzenie takiej akcji zostały udostępnione właśnie przez AMFI. Antagonizmy w Zairze, które miały miejsce w 1996 roku były prezentowane jako walki lokalne, zmierzające do obalenia marszałka Mobutu. W tym czasie AMFI zajęła się udzielaniem wsparcia logistycznego, finansowego oraz wojskowego dla organizacji, które były zrzeszone w DWSK. Złoto oraz inne surowce Republiki Demokratycznej Konga, będące przez około trzydzieści lat przedmiotem handlu, który przynosił znaczne korzyści elitom reżimu Mobutu; od czasów wojny nielegalnymi kanałami przedostawały się do banków sąsiednich krajów. Najwięcej przedostało się do Bużumbury, która niegdyś była głównym punktem koncentracji kontrabandy Kabili. Przemytnicy ci obecnie są skupieni w Kigali oraz w Kampali. Z tego powodu pomimo wspólnych celów i wspólnej politycznej koncepcji Tutsi, Rwanda oraz Burundi utrzymują współcześnie chłodniejsze stosunki. W krajach tych przemysł nie jest wysoko rozwinięty, ale RDK sprawia, że regiony te są bogate, gdyż obfitują w diamenty oraz złoto. W przeciągu roku (od 1998 do 1999) Rwanda sprzedała Belgii około dwa i pół tony złota. Rejon Wielkich Jezior nadal pozostaje głównym celem wielonarodowych korporacji górniczych. Wszystkie te wydarzenia sprawiały że tą część Afryki cechuje niedorozwój ekonomiczny oraz polityczny, zaś zasoby jakie są tam obecne mogą mieć wpływ na stan i sytuację handlu światowego, oraz finanse wspomnianych już przedsiębiorstw. Stąd mniejsze wielonarodowe spółki wchodzą w różne układy z rebeliantami, a wielkie przedsiębiorstwa czekają w napięciu na rozwiązanie kwestii związanych z prawomocnością władzy. Dostosowują się one do linii postępowania wyznaczonej przez takie instytucje finansowe jak: Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Tym samym mamy tam do czynienia ze swoistą wojną spółek wielonarodowych, której przedmiotem są zasoby naturalne afrykańskiej ziemi. Podsumowując, należy stwierdzić, że wszelkie wieści na temat wojny w Republice Demokratycznej Konga oraz roli dyplomatów angielskich, amerykańskich, belgijskich, egipskich, francuskich, libijskich, południowoafrykańskich i Zimbabwe, powinno się interpretować w opisanym tu kontekście.
Wojna w Iraku w roku 1998
Kolejna spektakularna i zarazem bardzo dramatyczną wojną dwudziestego wieku, w którą zaangażowane były państwa zachodu był konflikt zbrojny W Iraku w roku 1998. Przegrana przez Saddama Husseina w roku 1991 wojna nie oznaczała bowiem końca antagonizmów. W 1998 roku Irakijczycy mieli dość silą armię. Liczyła ona bowiem: czterysta trzydzieści tysięcy żołnierzy; około tysiąc czołgów oraz ponad trzysta samolotów bojowych. Oprócz tego, pomimo licznych utrudnień inspektorów UNSCOM - United Nations Special Commision, mieli w posiadaniu broń masowego rażenia, głównie broń nuklearną. Irak często, w celu realizacji swoich celów groził, że użyje broni nuklearnej. Jeżeli chodzi o sam UNSCOM, to ten zespół inspekcyjny został powołany przez ONZ, na mocy rezolucji z 1991 roku. Jego głównym obowiązkiem było kontrolowanie całkowitego zniszczenia broni biologicznej oraz chemicznej. Szefem UNSCOM był wówczas Richard Butler, polityk australijski. UNSCOM pomimo wielu starań nie zdołał właściwie nadzorować tego procesu, a w konsekwencji jego członkowie zostali w roku 1997 oskarżeni o szpiegostwo i wydaleni z Iraku. Amerykanie powstrzymali się od ataku z powodu islamskiego święta Ramadanu. Na przełomie roku 1997/1998 trwały rozmowy negocjacyjne dotyczące powrotu zespołu UNSCOM- u do państwa irackiego. Kwestią sporna były między innymi tak zwane pałace prezydenckie, na które wstęp był wzbroniony. Na uwagę zasługuje fakt, że każdy pałać, których było dwieście, tworzył wielki kompleks budynków, pilnie strzeżony przez odziały Gwardii Republikańskiej. Inspektorzy zaś uważali, że w takich warunkach łatwo ukryć broń, a nawet i całe laboratorium., dlatego też domagali się wejścia na te tereny. W lutym 1998 roku zezwolono im na wejście do pałaców. Kontrola jednak nic nie wykazała, nie znaleziono żadnych śladów produkcji broni. Między czasie zespół UNSCOM-u znalazł w Iraku ślady produkcji gazu VX, a także niewielkie ilości gotowego produktu. Irakijczycy zaprzeczyli znaleziskom, a premier tego państwa Tarik Azis, stwierdził, że skoro UNSCOM przez tyle lat (łącznie siedem lat) niczego nie znalazł , to należy znieść wszelkie nałożone na Irak sankcje. Inspektorzy UNSCOM-u pozostali jeszcze w Iraku, jednak ich parce zostały znacznie ograniczone. Pomimo tych wszystkich wydarzeń oraz prośby premiera Iraku Tarika Azisa, Organizacja Narodów Zjednoczonych nie zniosła sankcji nałożonych przed laty na Irak. Oburzona tym strona iracka 31 października ogłosiła zawieszenie działalności inspektorów ONZ. W końcu w dniu 11 listopada 1998 roku UNSCOM wycofał cały swój zespół z obszaru państwa irackiego. Zdarzenia te były początkiem wojny. Waszyngton podjął bowiem decyzję o zaatakowaniu Iraku. Z wyspy Diego Garcia wystartowały samoloty - bombowce B-52H, które miały na celu zaatakować Irak. Do ataku jednak nie doszło, gdyż niespodziewanie Saddam Hussein, na dwadzieścia minut przed decydującym atakiem zgodził się na powrót do Iraku inspektorów ONZ. Zgodził się także na kontynuację ich prac. W rezultacie prezydent Stanów Zjednoczonych, którym wówczas był Bill Clinton odwołał ataki. Powrót zespołu inspektorów Organizacji Narodów Zjednoczonych wiązał się z kolejnymi problemami. Znów bowiem odmówiono im dostępu do wielu dokumentów, konsekwentnie opóźniano dostęp do wybranych do kontroli instalacji. W tej sytuacji członkowie UNSCOM-u, 8 grudnia ponownie zaczęli opuszczać państwo irackie. Równocześnie Richard Butler zaczął zgłaszać kolejne, poważne problemy Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wydarzenia te sprawiły, że już 15 grudnia Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała formalny raport, w którym oskarżyła Irak o nie dotrzymanie zobowiązań i o tym samym o zaniechanie współpracy z komisją UNSCOM oraz o domniemane ukrywanie prac nad bronią masowego rażenia. Skutkiem tej konfliktowej sytuacji było przeprowadzenie przez amerykańskie i brytyjskie siły, w dniach od siedemnastego do dwudziestego grudnia 1998 roku operacji w rejonie Zatoki Perskiej, która przeszła do historii pod nazwą Desert Fox. Desert Fox była największą od czasów operacji "Pustynna Burza" akcją militarna na tym terytorium. Ataki były przeprowadzane trzykrotnie: w styczniu oraz lipcu 1993 roku i we wrześniu 1996 roku. Celem pierwszych było zniszczenie ośrodka badań nad bronią jądrową w Iraku i wycofanie balistycznych pocisków rakietowych Scud, które były gromadzone przez Irakijczyków na południu kraju; natomiast celem drugich było zaprzestanie działań wojskowych skierowanych przeciw ludności kurdyjskiej w północnym Iraku. Siedemnastego grudnia 1998 roku William Cohen, będący amerykańskim sekretarzem obrony narodowej, zaprezentował kongresowi podstawowe cele tej operacji. Zaliczono do nich następujące dyrektywy: a)zmuszenie Irakijczyków do lepszej współpracy z komisją UNSCOM-u; b) zapewnienie członkom komisji wglądu do kontrolowanych i nadzorowanych obiektów; c) zapewnienie członkom komisji wglądu do wszelkich dokumentów mających związek z bronią masowego rażenia; d) podporządkowanie państwa irackiego wszelkim rezolucjom Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych; e) pozbawienie Saddama Husseina możliwości użycia broni masowego rażenia ( był to podstawowy cel o charakterze militarnym). Dwudziestego grudnia 1998 roku odbyły się ostanie ataki związane z operacja "Pustynny Lis". Bowiem wraz z nastaniem islamskiego święta ramadanu zaprzestano działań zbrojnych. W styczniu 1999 roku po zakończeniu ramadanu spodziewany przez Irakijczyków atak nie nastąpił, ucichły tez rozmowy dotyczące kwestii powrotu inspektorów UNSCOM do Iraku. Uwagę Stanów Zjednoczonych oraz innych krajów zachodu przyciągnęła bowiem inna kwestia, a mianowicie wojna w Kosowie oraz atak NATO na Jugosławię, który maił miejsce właśnie w 1999 roku.
Wojna w Kosowie
Konflikty w Kosowie były od dawna oczekiwane i spodziewane, bowiem podziały pomiędzy kosowskimi Albańczykami a Serbami były bardzo ostre. Te dwie zbiorowości żyły odrębnym życiem, pielęgnując swoje tradycje i obyczaje religijne i etniczne i tym samym zaznaczając wyraźne granice między sobą. Stosunki między nimi można opisać w kategoriach: wzajemnej nietolerancji, nieufności, wrogości, rzadkie były przypadki utrzymywania i nawiązywania wzajemnych kontaktów, jeszcze rzadsze bywały procesy amalgamacyjne, związane z zawieraniem małżeństw mieszanych. Albańczycy słabsi ekonomicznie nie mieli ochoty się asymilować oraz integrować z reszta społeczeństwa. W roku 1989 S. Miloszević unieważnił kosowska konstytucję. Doprowadziło to do ogłoszenia przez kosowskich Albańczyków niepodległości i w konsekwencji spowodowało, iż ruch separatystyczny zaczął od roku 1991 prowadzić walkę wyzwoleńczą w imię etnicznej jedności z Albanią. W Pristinie działacze polityczni, nie zważając na porozumienia zawarte z Dayton, powołali własną armię wyzwoleńczą, w skrócie UCK. Ich pierwszym atakiem było zastrzelenie trzech Serbów. Wydarzenie to miało miejsce w kwietniu 1996 roku, a pretekstem ataku było pobicie przez Serbów albańskiego studenta. Wkrótce potem ogłoszono wojnę totalną. Nawoływano rodaków do wzięcia udziału w walkach. Tym samym z końcem 1997 roku Wyzwoleńcza Armia Kosowa liczyła już trzydzieści tysięcy żołnierzy. Uzbrojenie mieli przeważnie z Albanii. Na przełomie lutego i marca 1998 roku walki toczyły się w okolicach Drenicy. Pochłonęły one osiemdziesięciu trzech Kosowian. W Pristinie z kolei niemalże codziennie odbywały się wielotysięczne manifestacje o charakterze patriotycznym. W wyniku tych wydarzeń Organizacja Narodów Zjednoczonych zaostrzyła sankcję związane z dostawami broni do Jugosławii. W kwietniowy referendum zorganizowanym przez serbskie władze, dziewięćdziesiąt koma siedem procent wyborców opowiedziało się przeciw tym czynnikom zewnętrznym, które optowały za przywróceniem autonomii Kosowa. W maju 1998 roku Milosević oraz Ibrachim Rugowa, prezydent republiki, wybrany w marcowych wyborach powszechnych, stwierdzili wspólnie, że raz w tygodniu będą się spotykać w celu zapobiegania dalszym konfliktom. Pomimo tego walki nie ustały, miedzy innymi nastąpił nowy atak ofensywny zorganizowany przez Serbów w zachodnim Kosowie. Tym samym przebywający na spotkaniu w Moskwie Milosević, stwierdził, że nie zamierza wycofać swych wojsk. W lipcu oddziały Milosevića poniosły straty w okolicach Orahovaca czyli w południowo-wschodnim Kosowie. W walkach tych śmierć poniosło stu dziesięciu Kosowian. W sierpniu natomiast został zdobyty Junkin - bastion UCK. Oblężenie armii federalnej trwało trzy tygodnie. Pod naciskiem państw zachodu, między innymi USA, Belgrad zgodził się na zawarcie porozumienia na okres 3-5 lat. Na jego mocy prowincja Kosowo miało uzyskać jakiś stopień autonomii. Ustalenia te zostały jednak złamane przez Serbów, którzy przeprowadzili akcje zbrojne w środkowej i północnej części regionu. Śmierć poniosło wówczas siedemdziesięciu Albańczyków. Organizacja Narodów Zjednoczonych zażądała natychmiastowego zaprzestania działań zbrojnych oraz nawiania dialogu. Niestety zantagonizowane narody nie były w stanie nawiązać porozumień. W tej sytuacji R. Holbrooke, będący wysłannikiem Białego Domu wraz z S. Milosewićem postanowili rozmieścić w prowincji 2000 obserwatorów z OBWE. Celem była próba pacyfikacji rejonu objętego konfliktem. Jednakże już w grudniu został odrzucony przez Albańczyków i Serbów projekt statusu Kosowa. Został on zaprojektowany przez amerykańskiego mediatora Christophera Hilla, a zakładał dość szeroką autonomie Kosowa. Dyplomatyczne starania zostały zniweczone przez zabicie kolejnych trzydziestu sześciu bojowników UCK. Następnie piętnastego stycznia 1999 roku została przeprowadzona masakra czterdziestu pięciu Albańczyków. Miała ona miejsce we wsi Racak na południu Kosowa. Trzy dni po tym wydarzeniu Belgrad wydalił szefa misji OBWE Williama Walkera. Walker bowiem odpowiedzialnością za to wydarzenie obarczył siły federalne. Sytuacja ta doprowadziła w konsekwencji do interwencji NATO w roku 1999.
Wojna w Iraku po roku 2001(Druga wojna w Zatoce Perskiej)
Wydarzenia mające miejsce 11 września 2001 w Nowym Yorku, związane z atakami na World Trade Center, w czasie których śmierć poniosła spora liczba Amerykanów, stały się bezpośrednią przyczyną kolejnej wojny Amerykanów z Irakijczykami. Pod hasłem "walki z terroryzmem" lub tez "wojny z terroryzmem" oraz pod pretekstem pojmania Osamy bin Ladena, głównego organizatora ataków terrorystycznych na USA, z końcem września 2001 roku wojska amerykańskie wyruszyły na terytorium irackie. Wśród głównych sojuszników Waszyngtonu znalazła się między innymi Wielka Brytania, z pomocą której przeprowadzono ataki na różne cele jak na przykład: lotniska czy stanowiska obrony przeciwrakietowej. W czasie ataków ucierpiała także ludność cywilna. Stany Zjednoczone miały swego sojusznika nie tylko w Anglii, ale popierane były przez wiele innych państw, dla których ataki terrorystyczne na WTC były czymś bardzo drastycznym. Od roku 2002, kiedy to doszło do całkowitego zniszczenia irackiej obrony przeciwlotniczej, rozpoczęły się akcje zbrojne, które zostały skierowane na poszczególne elementy lądowe takie jak irackie centra dowodzenia czy linie umocnień. Właściwy konflikt zbrojny rozpoczął się jednak dwudziestego marca 2003 roku. Siły międzynarodowe, były znacznie mocniejsze. W ich skład wchodziło: około dwieście pięćdziesiąt tysięcy żołnierzy amerykańskich, czterdzieści pięć tysięcy żołnierzy brytyjskich oraz kilkuset żołnierzy narodowości australijskiej oraz polskiej. Koalicjanci byli także wspierani przez partyzantów Kurdyjskich. Wojska irackie, chociaż były liczne, to były źle przygotowane oraz bardzo słabo uzbrojone. Dlatego też międzynarodowe siły dość szybko zaczęły obejmować kontrolę nad większą częścią terytorium irackiego. W dość krótkim czasie obaliły one rząd sprawowany przez Partię Baas i Saddama Husajna, zaś w kwietniu 2003 roku zajęły one Bagdad, przejmując tym samym władzę w Iraku. W ten sposób rozpoczęła się trwająca praktycznie do dnia dzisiejszego okupacja Iraku. Wojna ta chociaż praktycznie nie zakończona, gdyż Irak nadal jest okupowany, a wojska koalicyjne nadal przebywają na jego terytorium, do historii przejdzie pod nazwą II wojny w Zatoce Perskiej. Trudno także dziś przewidzieć jej konsekwencje, ale w świecie, który ma coraz bardziej globalny charakter, należy przypuszczać, że nie będą one dotyczyły poszczególnych państw czy społeczności, ale całego świata, zarówno Stanów Zjednoczonych jak i Europy. Niektóre z nich, jak na przykład samobójcze ataki terrorystyczne na ludność cywilna już dotknęły niektóre państwa europejskie, dokładnie Londyn oraz Madryt.