Tadeusz Nowak - polski poeta urodzony w 1930 roku w Sikorzycach koło Dąbrowy Tarnowskiej a zmarły w 1990, podejmował najważniejsze tematy kulturowe. W "Psalmie o powrocie" zajął się problemem przemijania. Odyseusz, jedna z naczelnych postaci mitologii greckiej, której wędrówka stała się toposem człowieczego losu, jest tutaj podmiotem lirycznym. Jego powrót po dziesięciu latach tułaczki jest symbolem zaczynania od nowa i wciąż pod nowa, gdy stare odeszło, gdy mamy na koncie straty, cudze, niezawinione śmierci i poczucie, że nie da się wrócić, że nie da się naprawić tego, co zepsute, nie można odwrócić biegu rzeki, nie można cofnąć czasu. Sztuka życia polega na tym, by potrafić zaakceptować zachodzące zmiany. Najważniejsze - i najtrudniejsze - jest to, by nauczyć się przyjąć śmierć i koniec, by nie upierać się przy tym, że cokolwiek może wiecznie trwać. Cierpienie, utrata i wędrowanie są nam przypisane, chęć ucieczki przed losem jest niemądra i dziecinna, przysparza jeszcze więcej bólu niż zaplanowana dla nas garść goryczy.

Topos wędrówki obecny jest w kulturze już od początków ludzkich dziejów. Stał się on tematem wszelkich możliwych dziedzin kultury - literatury - malarstwa, rzeźby i muzyki.

Wiersz Tadeusza Nowaka również oparty jest na motywie wędrówki. Ale Nowaka interesuje jednak konkretny sposób wędrowania, który jest powrotem, i to powrotem do domu. Człowiekiem, który jest doskonałym synonimem wędrowca i odwiecznego tułacza jest oczywiście Odys. Nikt tak jak on nie doświadczył trudów powrotu, przeciwieństw i okrucieństwa przewrotnego losu. Nikt tak jak on nie potrafi zrozumieć pragnienia powrotu do własnego domu. Okrutny los skazał go na wieloletnią tułaczkę z dala od najbliższych - od ukochanej żony i umiłowanego syna. To wojna odebrała jemu i jego najbliższym możliwość spokojnego i bezpiecznego życia. Wszystko czego doświadczał wydawało mu się głęboką i wielką niesprawiedliwością. W swym wędrowaniu doświadczył niemożliwych rzeczy: był przecież w podziemiu, słyszał śpiew syren, był kochankiem nimf mieszkających w tajemniczych grotach, podstępnie pokonał cyklopa.

I wróci Odys wróci do Itaki

od żywej kości dech mieczem odetnie

policzy owce i na niebie ptaki

sądzie i morze zamiast niego westchnie

Przywołanie greckiego toposu wędrówki, który jest uosabiany przez Odyseusza jest zastosowany po, aby pokazać, że życie człowieka jest tak naprawdę odwieczną wędrówką poprzez świat i każdy z nas jest wędrowcem i zdąża do swej Itaki. To nieważne, kim jesteśmy i kiedy zdarzyło nam się żyć, nikt z nas bowiem nie jest wolny od takiego przeznaczenia jakim jest wędrowanie poprzez świat... aż chciałoby się powtórzyć za świętym Augustynem: Niespokojne jest moje serce póki nie spocznie w Panu . I wtedy ludzka wędrówka i ludzki trud być może się wreszcie się skończy.

Tytuł wiersza pozwala nam sądzić, że mamy do czynienia z nieustannie powracającą sytuacją powrotu, nieustannego pokonywania życiowych trudów i rozwiązywania życiowych problemów. Pojawienie się terminu psalm utwierdza nas w przekonaniu, że mamy do czynienia z problemem niezwykle ważnym w życiu każdego człowieka. Z problemem wręcz egzystencjonalnym.

Wreszcie termin "psalm" nawiązuje w oczywisty sposób do bardzo żywej w twórczości Nowaka tradycji biblijnej poprzez wykorzystanie właśnie tego gatunku literackiego.

"Psalm o powrocie" to kompozycja kilku niezwykle interesujących obrazów literackich. Przede wszystkim wspomniany już przeze mnie topos wędrówki Odyseusza, ale także obecny jest tutaj motyw poety, który przekazuje potomnym pewną istotną dla ludzkości opowieść, pewną ważną historię, wskazuje na to postać Homera owego "ślepca spod Troi" świadka pewnych ważnych wydarzeń. To dzięki niemu historia, która wydarzyła tak wiele wieków temu wciąż do nas powraca tak jak to nakazuje nam przecież, już sam tytuł analizowanego przez nas wiersza.

Tadeusz Nowak nie przez przypadek nadaje swoim kolejnym tomikom tytuł "psalmy" ( "Psalmy' z roku 1971 oraz "Nowe psalmy" z1978 roku) bo w obraz zazwyczaj wiejskiego świata, jaki tworzyły wpisane były często odwołania do Biblii oraz do motywów archetypowych kultury ludowej, które poprzez ten zabieg czyniły ten utwór ponadczasowym i uniwersalnym dla wszelkiej międzyludzkiej wspólnoty.

Innym ważnym motywem jest obraz kobiet, którym zwiastowano "syna w kapliczce". Tadeusz Nowak łączy tu dwa zakorzenione bardzo mocno w tradycji polskiej obrazy. Pierwszy to ten, który nasuwa się w kontekście słowa "zwiastowano", zwrot ten bowiem jednoznacznie łączy się z osobą Matki Boskiej, bo to Ona jest główną bohaterką ewangelicznej sceny zwiastowania. Wers "to im zwiastowano syna w kapliczce obok każdej drogi" przywołuje osobę Chrystusa i Jego męczeńskiej śmierci oraz polską tradycję budowania przez pobożnych wiernych przydrożnych kapliczek, których tak wiele jest szczególnie w krajobrazie polskiej wsi. Ten przywołany motyw jest na pewno nawiązaniem do cierpienia młodych ludzi, których los skazał na przed wczesną śmierć a ich matki skazane zostały na to aby opłakiwać jak Matka Boska śmierć swojego ukochanego dziecka. Obraz Bolejącej Matki obecny jest w sztuce wystarczy choćby wspomnieć "Pietę" Leonarda da Vinci czy średniowieczną pieśń "Stabat Mater Dolorosa".

Tadeusz Nowak należał do pisarzy nurtu wiejskiego, w którym wieś i tradycja wiejska staje się odrębnym autonomicznym światem osadzonym jednak w świecie i przestrzeni mitycznej. Nie jest to jednak świat idylliczny. Dzieje się tak dlatego ponieważ zło jest w świecie nieustająco obecne.

Ostatnia zwrotka wiersza jest zabarwiona nutą optymizmu i nadziei dla człowieka. Tadeusz Nowak pisze bowiem:

I wróci Odys do Itaki
Spod jego dłoni szare drzewko tryśnie

Te dwa wersy pozwalają mieć nadzieję, że człowiek odnajdzie sens swego życia i swoje spełnienie, że jego tułaczka zakończy się i wyda jeszcze owoce, symbolem tej wielkiej nadziei jest niestety nie zielone jak chciałaby tradycja lecz szare, jak pisze Nowak ,drzewko. Drzewko, które jest przecież symbolem nowego życia. To wszystko zwiastują człowiekowi znaki na niebie ale również mądrość wyczytana ze starych ksiąg, których karty są już przez czas zniszczone i jak chce poeta "zżółkłe".