Jednym z ważnych dzieł europejskiego renesansu był traktat Dantego, autora "Boskiej komedii" zatytułowany "De vulgari eloquentia" co można przetłumaczyć na "O mowie potocznej". Autor jako jeden z pierwszych europejskich pisarzy dostrzegła jak wielki potencjał i możliwości dla poezji tkwią w języku narodowym, jakim posługuje się lud, nie zaś w łacinie która w tamtych czasach była już mocno skostniałą i niejako "wyeksploatowana" przez tysiące twórców, posługujących się nią. Dante zalecał, a już na pewno proponował wykorzystanie języka naturalnego dla obywateli państwa, do literatury. Te myśl podjęli później Francuzi, szczególnie Plejada, bractwo poetyckie na którego czele stał Ronsard. To właśnie poprzez jego osobę, te poglądy trafiły do Polski i oddziałały na rodzimych twórców motywując ich do użycia języka polskiego w literaturze. Sam Jan Kochanowski będąc w Paryżu pisał "Ronsardum vidi", i od tego czasu zaczął tworzyć poezję także i w rodzimym języku. Mikołaj rej, chcąc zaznaczyć szczególne walory ojczystej mowy i o którym mówi się ze jest jej ojcem pisał wszak "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają". Na czasy renesansu datuje się jednak nie tylko wykorzystywanie języka polskiego w literaturze, ale i odrodzenie się, stąd tez druga z nazw tej epoki, antyku w literaturze, sztukach plastycznych, i w architekturze. Jednym z największych zbiorów antycznych odniesień i obrazów w literaturze polskiej tamtych czasów są "Pieśni" Jana Kochanowskiego, zarówno pod względem stosowania obrazów jak i środków antycznych. Wiele z nich to tez parafrazy pieśni Horacego, którego Mistrz z Czarnolasu uważał za swojego mistrza. Sam Jan Kochanowski napisał ich kilkadziesiąt z czego znakomitą większość złożył w dwie księgi, każda licząca po dwadzieścia piec utworów, jak to zwykł grupować rzymski jego poprzednik. "Pieśni ksiąg dwoje" ukazały się w roku 1568. Wydanie to było jeszcze za życia Kochanowskiego wiele razy wydawane, zyskując dużą popularność. Tomik ten zawierał poza utworami przeznaczonymi specjalnie do niego, także znane już wcześniej wiersze Kochanowskiego, takie jak "Pieśń świętojańska o sobótce", "Hymn. Czego chcesz od nas Panie/...', "O śmierci Jana Teczyńskiego...". te pieśni których poeta, z niezrozumiałych względów, gdyż były one równie, a czasami i bardziej doskonałe niż wydane, nie włączył do ego zbioru, ukazały się w roku 1590, w tomiku zatytułowanym "Fragmenta albo pozostałe pisma". Można powiedzieć że Mistrz z Czarnolasu ustalił wzorzec pieśni, jako gatunku, na dalsze lata, gdyż przed nim nie był to szczególnie znany, czy popularny sposób wyrażania się poetyckiego. W powszechnym zresztą rozumieniu pieśniami nazywano utwory przeznaczone do wykonywania oralnego, ustnego. Ważnym poetą będącym wzorem dla Kochanowskiego, obok Horacego, był też Petrarka, włoski mistrz. "Pieśń" można tez rozumieć w kontekście tego by "opiewać" dane zagadnienie, czyli chwalić. Stad tez "Pieśni" mogą być rozpatrywane w kontekście starożytnych ód. Kochanowski wpisał w nie bogactwo tematyki, pieśni opiewają wiec doskonałość stworzenia boskiego, uczucia patriotyczne, mówi o swoich refleksjach moralnych, przeżycia miłosne, to także obrazy ze spokojnego bytowania na łonie natury. Ważne jest wydobycie w "Pieśniech" przez ich autora wątków poety, kreatora i mistrza. Cykl tych utworów kończy "Muza" swoisty manifest renesansowej dumy i wiary w swoje pisma, człowieka podejmującego się trudu tworzenia:

"A ja, o panny, niechaj wiecznie wam hołduję

I żywot swój na waszych ręku ofiaruję,

Kiedy, ziemi zleciwszy śmiertelne zewłoki,

Ogniu rówien prędkiemu, przeniknę obłoki".

Jeżeli spojrzeć na twórczość Jana Kochanowskiego jako na całość można w nim dostrzec, pisarza który chyba najszerzej i najpełniej czerpał z dobrodziejstw antyku i jego literatury. Wspaniale potrafił w swojej tragedii wzorowanej na antyczna - w "Odprawie posłów greckich" wykorzystać starożytne podziały i kompozycję. Warto przypomnieć sposób w jaki rozwijały się poszczególne akty tragedii antycznej. Otóż na początku mamy protasis, czyli pierwszą część utworu, z prologiem którym w tym wypadku są słowa Antenora informujące widza o lądowaniu Greków. Dalszą częścią tragedii jest "epistasis" w którym w rozwijającej się akcji pojawia się konflikt. Część czwarta tragedii, czyli epejsodion czwarte, przypada na katastasis czyli spiętrzenie się problemów i ich jakby nabrzmienie. Momentem kulminacyjnym w dziele Mistrza z Czarnolasu jest odesłanie posłów wysłanych przez Greków, którzy chcieli odzyskać Helenę, porwana wcześniej przez Parysa-Aleksandra. Jako że Trojańczycy odmówili wybuchła wojna, która ciągnęła się później przez dziesięć lat. To wydarzenie stanowi naturalną "katastrofe", będąca efektem działań bohaterów utworu. Jednak w samym dramacie nie jesteśmy bezpośrednimi obserwatorami tego spełnienia. To także innowacja Jana Kochanowskiego, który pokazał zagładę Troi w widzeniu wieszczki Kasandry, której nikt nie wierzył, z racji przekleństwa Apolla, przez co pogłębia się nieuchronność i smutek jaki płynie z tego utworu. Kochanowski napisał go bowiem nie tylko po to by sprawić przyjemność swojemu przyjacielowi Janowi Zamojskiemu, by uświetnić jego ślub, ale też po to by interweniować w tak ważnej, i często podejmowanej w twórczości, sprawie, jaka było dobro państwa. Owszem, nie można prosto przełożyć całości tej tragedii na realia polskie, jednak wiele z jej fragmentów może być traktowanych parabolicznie. Wszak lud troi w większości nie przejmuje się zagrożeniem, jakie nad nim wisi. Z kolei król Priam, ulega namowom syna i pozwala mu na zatrzymanie Heleny. Stawia on bowiem prywatę ponad dobrem wszystkich obywateli. Taka słabość i chwiejność władcy była tez częsta w rzeczpospolitej, i choć Kochanowski nikogo bezpośrednio nie wskazywał, to jednak mówił o problemie palącym ówczesnych ludzi.

Innym typowo antycznym gatunkiem, którego podjął się pod koniec życia poeta, był tren. Starożytni poeci pisali je zazwyczaj z racji śmierci jakiejś dostojnej osoby. Ważne było rozgraniczenie, które u Kochanowskiego w naturalny sposób zostało zburzone, na trzy sfery postaci w nich pojawiające się, czyli zmarłego, którego opłakuje poeta, oraz członków rodziny do których kierowane jest napomnienie pisarza. W przypadku polskich "Trenów" sam opłakujący jest poeta i sam do siebie kieruje on w końcowych utworach tego cyklu napomnienie i pouczenie. Oczywiście należy zaznaczyć, że nie tylko on opłakuję śmierć córeczki. Obok nie go pojawia się jego żona, a matka Urszulki, której prosty i cichy ból po stracie dziecka pokazany jest w pierwszych wierszach. Kochanowski nie poprzestaje jednak na pokazywaniu uczuć rodzicielskich i idzie dalej, traktując śmierć swojego dziecka jako moment przełomowy w jego światopoglądzie, pozwalający mu wreszcie spokojnie, bo treny są przemyślana i wywarzona kompozycją, na zajęcie się stoicyzmem, który dotąd wyznawał z swoim życiu i na zweryfikowanie wielu jego założeń. Starożytne treny, nie będące jednak cyklami utworów, miały ścisły porządek. Zaczynały się od zwrotu do bóstwa, jakiejś idei o pomoc we właściwym odbiciu żalu po stracie zmarłego, następnie były opisywane i tym samym wynoszone pod niebiosa zasługi zmarłej osoby, następnie demonstrowany był żal opuszczonych przez zmarłego osób, by wszystko to doprowadzić do wyciszenia i uspokojenia. Treny były jednym z najdostojniejszych, ale i najmniej ograniczonych przez wymóg spokoju gatunków literackich. Kochanowski dokonał wspaniałego odrodzenia tego gatunku na gruncie polskim. Jednak w przeciwieństwie do mocno skostniałych antycznych trenów Kochanowski dodał wielką siłę uczucia, pokazał emocje, prawdziwe, nie czynione tylko na użytek literacki, jakie stały się udziałem rodziców małej Urszulki. Nie zajmując się ich cyklem w całości warto zacytować tylko początek pierwszego trenu, który jasno wskazuje na jego proweniencję:

"Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe

I lamenty, i skargi Symonidowe,

Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania

I żale, i frasunki, i rąk łamania,

Wszytki a wszytki za raz w dom się mój noście,

A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomożcie".

Jednak nie tylko antyk był sfera kultury z której korzystali renesansowi pisarze. Równie cenne pierwiastki przenikały do ich pism pochodziły ze sfery w której żyli, mianowicie z chrześcijaństwa, szczególnie ze starego testamentu, będącego nieraz traktowanego niczym zbiór mitów i podań, wdzięcznych do wykorzystania w zastępstwie mocno momentami spowszedniałej mitologii. Jan Kochanowski skupił się w swoich pismach na jednym z najpiękniejszych poetyckich fragmentów Starego testamentu, który zresztą potraktował z należytą mu waga, nie zaś tylko jako ozdobnik swoich tekstów. W Drukarni Łazarzowej w roku 1759 Jan Kochanowski publikuje tłumaczenie psalmów biblijnych, któremu to dziełu nadaje tytuł "Psalmy dawidowe" a nad którym to przekładem pracował ponad dziesięć lat. Poeta zdawał sobie jasno sprawę że nie może dokonać swobodnej parafrazy tego tekstu, który wszak poprzez to iż zawarty w Starym Testamencie, uważany jest za święty. Z drugiej strony zbytnie trzymanie się litery biblijnych tekstów powodowałoby wtórność tekstów, ich niedoskonałość, zaś niska ranga przekładu również nie byłaby właściwa wobec doskonałości hebrajskich tekstów. Powszechnie uważano, ze "Psalmy" zostały napisane przez biblijnego króla Dawida. Obecnie jednak wiemy, ze pisano je na przestrzeni ponad sześciuset lat, począwszy od dziewiątego wieku przed nasza era, wiec autorstwa Dawidowego można doszukiwać się tylko w najstarszych z nich. Przed Kochanowskim dzieła przełożenia na język polski całości psalmów podejmowało się kilku pisarzy, zarówno poetów, jak i ludzi kościoła (nie tylko katolickiego), jak Mikołaj Rej, Jan Leopolita, czy Jakub Wujek. Już po opublikowaniu "Psałterza Dawidowego" Mikołaj Sęp - Szarzyński, przełożył kilka psalmów, zaś porównanie ich z dziełami Mistrza Jana, pokazuje jak w jednym tekście, który stanowi podstawę, bogactwo znaczeń wyrazów pozwala na ukazanie własnego postrzegania świata, przy nie ingerowaniu w sam tekst, a jedynie operowanie jego drobnymi znaczeniami. Kochanowski nie korzystał jednak z tych przekładów, lecz opierał się w głównej mierze na biblii przetłumaczonej przez księdza Wujka. Psalmy najogólniej można podzielić pod względem ich tematu na wielbiące Boga, pokutne, błagalne, dziękczynne, mówiące o dogmatach wiary, o historii, oraz na prorokujące przyjście na ziemię odkupiciela - Mesjasza. Księgę tę tworzy pięć rozdziałów zawierających łącznie sto pięćdziesiąt tekstów. Nie można tez mówić, patrząc na całość psalmów przełożonych przez Kochanowskiego, by pisane były one w szczególnym złączeniu z kościołem rzymsko - katolickim, zachowują bowiem wspaniały uniwersalizm, przez co po dziś dzień śpiewane są w kościołach zarówno katolickich jak i protestanckich. Kochanowski najważniejszą "postacią" w tych psalmach ustanowił Boga, którego ukazał, co było pewnym novum, w sposób całościowy, w oparciu o jego liczne wówczas przymioty. Warto jeszcze przywołać przy tej okazji inny znany wiersz poety, jakim jest "Hymn", pokazujący najbardziej typowe i pełne ujęcie Boga, który jak w całych psalmach jawi się jako dobry, spokojny i kochający ojciec, będący jednocześnie potężnym i nieogarnionym stwórcą wszelkiego życia na ziemi:

"Tyś pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował

I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował.

Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi

I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.

Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,

A zamierzonych granic przeskoczyć się boi.

Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają.

Biały dzień, a noc ciemna swoje czasy znają",

W sposób podobny Stwórca świata pokazany jest w przekładzie Kochanowskiego. Czytamy w psalmie dziewiętnastym:

"Jest kto, krom Boga, o kim byś rozumiał,

Żeby albo mógł, albo więc i umiał

Ten sklep zawiesić nieustanowiony,

Złotymi zewsząd gwiazdami natkniony?

dzień ustawicznie nocy naszladując,

Noc także dniowi wzajem ustępując

Opatrzność Pańską jawnie wyznawają;

Toż i porządne nieba powiadają".

Można się dopatrzyć w poglądach Jana Kochanowskiego, podobnie jak w postawie innego wielkiego pisarza renesansowej Europy - Erazma z Rotterdamu - humanizmu chrześcijańskiego . Było to umiejscowienie się na styku trzech wielkich wpływów religijnych: starożytnego pogaństwa opartego na mitologii, starotestamentowej wizji świata, jak i nowotestamentowego optymizmu. Mistrz z Czarnolasu łącząc te wpływy, starając się wypośrodkować swoje sądy, stworzył dzieło spójne i doskonałe w swojej logiczności. Zdarza mu się też łagodzić, w duchu renesansu, pewne zbyt groźne i nieprzyjemne obrazy, zaś o Bogu pisze zawsze w kontekście Jego wielkiej miłości, a nie równie potężnej siły. Warto zaznaczyć tez inwencję Kochanowskiego w nazywaniu Boga imionami innymi niż tylko te dwa które zapisane są w oryginale tekstu biblijnego. Tam Bóg występuje pod dwoma znakami "Pan", oraz "Bóg". U Kochanowskiego poza tymi dwoma nazwami pojawiają się i inne imiona znaczące Boga, takie jak Sędzia, Obrońca, Ojciec, Stwórca, Sprawca, często też tym imionom towarzyszą określenia mówiące o Nim, jak litościwy, sprawiedliwy, miłosierny, dobry, nieskończony itp. Ogólnie można powiedzieć, że poeta starał się urozmaicić tekst w miejscach gdzie określenia Boga mogą być najprzeróżniejsze, a nie tylko powtarzające się niezmiennie przez cały tekst. Stara się poprzez dobór przymiotników, rzeczowników pokazać realniej, w sposób bardziej dosłowny jego potęgę i ogrom.

W wielu tekstach poeta odchodzi wiec od stylistyki oryginału, lecz w niektórych, zwłaszcza tych szczególnie popularnych, stara się to czynić w jak najdelikatniejszy sposób. Tak rzecz ma się z "Psalmem XCI" bardzo popularnym, zarówno w wersji łacińskiej, wykorzystywanej często w wielu oratoriach, jak i polskiej śpiewanej w kościołach chrześcijańskich.. Obraz budowany jest w nim w ścisłym powiązaniu z oryginalnym stylem i językiem wcześniejszych biblijnych przekładów:

"Kto się w opiekę poda Panu swemu

A całym prawie sercem ufa Jemu,

Śmiele rzec może:

Nie będzie u mnie straszna żadna trwoga>".

Dzięki psalmom, poznajemy nie tylko piękno tych biblijnych tekstów, przełożonych po mistrzowsku, ale i religijność samego poety jej cechy i walory. Nie czynił on bowiem jakiegoś specjalnego kultu Maryjnego, z rzadka wyrażał się o Jezusie. W Bogu widział najwspanialszy Absolut i to najczęściej Jego czynił znakiem transcendencji w swoich tekstach. "Psalmy" z racji swojego pochodzenie świetnie mu to umożliwiały. Pisał nawet, w "Psalmie VIII" Bogu jako pierwiastku obecnym w całym świecie, co mogło nawet być odbierane jako łagodna forma panteizmu:

"Gdziekolwiek słońce miece strzały swoje,

Wszędy jest zacne święte imię Twoje,

A sławy niebo ogarnąć nie może

Twej, wieczny Boże!".

Polscy poeci okazywali się tez mistrzami na polu lżejszych utworów, gdzie nie można pominąć sielanki. Sielanka nazwa tego gatunku literackiego wywodzi się jeszcze z poetyki antycznej i rozumiana jest w odniesieniu do jej mistrza Teoktryta jako " pieśń wolarska". Inne jej nazwy to idylla, obrazek, utwór niewielkiego formatu., "Ekloga" - wybór, utwór wybrany. Staropolska nazwa sielanka wywodzi się od rosyjskiego słowa "Sioło" - "Wieś", została zastosowana po raz pierwszy przez Szymona Szymonowica, w zbiorze właśnie pod tym tytułem "Sielanki", który został wydany przez niego w roku 1614. Warto wspomnieć, ze słowo "pasterka" również łączy się z tym gatunkiem i jest spolszczeniem słowa "bukolika". Z kolei pastorałka odnosi się do określenia sielanki o tematyce bożonarodzeniowej. Można popatrzeć tez na sielankę poprzez sposób budowania obrazu poetyckiego i formy narracyjne których używa. Tak więc ekloga, była najczęściej formą czystego dialogu, narracyjnie kształtowała się sielanka epicka. Gatunek ten ukształtował się w poezji greckiej w trzecim wieku przed narodzeniem Chrystusa w twórczości Teokryta. Sielanka stawała się wręcz reportażem z życia na wsi, zawierała bowiem w sobie mnóstwo realistycznie ujętych etapów życia pastuszego, ich obyczajów, zajęć, stylu życia. Skupiał się głównie na jego odzwierciedleniu i co najwyżej wyjaśnieniu, zawsze tez człowiek wiejski stał w niej na pierwszym miejscu i można mówić o zajmowaniu się jego sprawami i patrzeniu na świat z jego perspektywy. Innym sposobem patrzenia na sielankę było dostrzeżenie w niej utworu będącego forma literackiej zabawy, kamuflująca aktualną problematykę społeczno obyczajową. Z drugiej strony równie ważne są dokonania w tym gatunku, wprowadzone przez Wergiliusza. Stworzył on odmianę sielanki konwencjonalnej. Połączył on mit z historią, tworząc idylliczną i pozornie nie mającą wiele wspólnego z obiektywną rzeczywistością krainę Arkadii. W tej przestrzeni pod osłoną sielskiego krajobrazu i wspaniałej przyrody, bytowała rzymska codzienność. Szymon Szymonowic jest po dzisiaj dzień uznawany za najlepszego poetę kontynuującego sielankę antyczna. Przedstawiał on typowo bukoliczny świat przyrody, w którym żyli pasterze, pasterki, skupiający większość swoich zajęć wokół prac polnych, opieki nad zwierzętami, oraz podlegających uczuciom miłości, czasami zazdrości i gniewu. Ich życie stanowiło najczęściej beztroską zabawę polegającą na gierkach i zabawach miłosnych. Szczególnie ważnym aspektem dzielącym sielanki są tez imiona, które pokazują czy mamy do czynienia z realnym, czy tez umownym światem. Pamiętamy jak to w późniejszym o epokę wiersza "Laura i Filon" imiona związane były raczej ze sferami dalekimi od wiejskich, gdyż świat jaki opisywał Karpiński był umowny i liczyły się w nim tylko uczucia kochanków. Podobne sceny, pierwsze zresztą w literaturze polskiej odnajdujemy u Szymonowica, gdzie pasterze to tylko przebrani ludzie z wyższych sfer. Jednak najważniejsze i najpiękniejsze jego sielanki, pisane były w duchu Teokryta.. Należy tutaj wspomnieć o takiej jak "Żeńcy", gdzie można mówić nawet o anty-sielance, gdyż pokazany świat daleki jest od idyllicznego ujęcia. Dziewczyny to proste chłopki, o imionach OluchnaPietrucha, które pracują ciężko pod okiem i batem Starosty.

Innym gatunkiem który oddziałał na pisarzy renesansu jest bez wątpienia dialog. Pierwsze, zachowane w całości i napisane w języku polskim dzieło Mikołaja Reja zatytułowane "Krótkiej rozprawie między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem", ma właśnie taka formę i świadczy o dużym zainteresowaniu pisarza problemami współczesności

Wielkim osiągnięciem, które przypadło na czasy renesansu było wynalezienie druku, przez Jana Gutenberga. Pozwoliło to na szybkie rozprzestrzenianie się dzieł i na ich oddźwięk. Często uważa się, że bez tego wynalazku idee reformatorskie Lutra, czy Husa nie zyskałyby takiej popularności. Pierwszym wszelako pismem jakie się ukazało dzięki drukowi, była jednak "Biblia; wydana w 1455, przez Jana Gutenberga. W 1470 roku przy paryskiej Sorbonie powstała tez pierwsza na świecie drukarnia, co nie obyło się bez protestów zawodowych kopistów. Warto przypomnieć że w Polsce pierwsze drukarnie działały już od 1573 roku, zaś pierwszym pismem które ukazało się w języku polskim był "Statut Łaskiego", którego wstęp stanowiła "Bogurodzica".

Warto tez wspomnieć o innych pisarzach renesansu gdyż nie tylko rej i Kochanowski nimi wówczas byli. Niezwykle ważnym, jest stawiany na równi z tym ostatnim Mikołaj Sep - Szarzyński. Poeta ten opisuje świat, który jakby wypadł ze swoich kolein, targany jest nieskoordynowanym i nieopanowanym ruchem. W świecie zewnętrznym, w kosmosie do głosu dochodzi szatan. Nie można oczywiście w żadnym razie mówić o manicheizmie, czyli wierze że w świecie rządzą dwie równe sobie siły dobra i zła. U Szarzyńskiego oczywiście Bóg ostatecznie pokona zło, lecz nim to się stanie szatan powoduje zmianę w optyce widzenia świata. Najważniejsze w jego twórczości są sonety, gatunek nowożytny, zapożyczony z włoskich wierszy Petrarki, choć należy pamiętać ze pierwsze trzy sonety na ziemiach polskich napisał Jan Kochanowski. "O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego", O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem" to tytuły tylko kilku, które oddają już odmienne od wczesnego i pełnego renesansu ujmowanie człowieka, świata i Boga.

Ważna jest także rozwijająca się w czasach renesansu publicystyka, gdzie najwięcej dokonał na jej polu Andrzej Frycz - Modrzewski. Dzięki swojemu wielkiemu dziełu, w pięciu księgach "O poprawie Rzeczpospolitej" zapisał się w historii Polski jako ojciec myśli demokratycznej. Można mówić, iż jego pisma korzystały z ducha obywatelskiego wyznaczonego przez starożytnych filozofów i retorów. Już w czasach odrodzenia mógł zapoznać się z pismami wielkiego Erazma z Rotterdamu, którego zresztą był przyjacielem. Modrzewski działał jako pisarz polityczny przez prawie trzydzieści lat, czyli całe swoje dorosłe życie, napisał między innymi też "Łaski, czyli o każe za mężobójstwo", "Mowę Perypatetyka Prawdomówcy".