O wolności duchowej, narodowej, wewnętrznej napisano już bardzo wiele dzieł literackich, stworzono wiele filmów, namalowano wiele obrazów. Wolność jest wartością, jakiej człowiek pragnie przez całe swoje życie. Wolność to niezależność, możliwość decydowania i postępowania w zgodzie ze swoimi potrzebami i pragnieniami. Wolność to bycie sobą, kiedy się tego chce. Pragnienie bycia jak ptak - wolnym, niczym nie skrępowanym, przemierzającym przestworza, było w człowieku od zawsze. Bo człowiek nie jest istotą wolną. Skrępowany sidłami różnych norm, wzorów, zakazów i nakazów, schematów, stereotypów, konwenansów nie potrafi się od nich uwolnić. Nawet nie byłby w stanie się uwolnić. Dlatego spoglądamy w niebo i przyglądamy się ptakom marząc o tym, że chcielibyśmy być tacy jak one. Człowiek potrafi walczyć o wolność i suwerenność swojej ojczyzny i potrafi wygrywać taką walkę. O wolność toczyły się różne wojny, z jej powodu wybuchały rewolucje i powstania. Człowiek umie walczyć o swoją wolność osobistą, o prawa do wolności wyznania, orientacji seksualnej i tolerancji swoich poglądów. Jednak nie potrafi się uwolnić z pęt schematów i konwenansów, nie potrafi osiągnąć wolności do końca. Ta wartość jest dla człowieka nieosiągalna. Dlaczego tak się dzieje? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie analizując wybrane przeze mnie utwory literackie.

O wolności mówiono i pisano już od starożytności. Rzymscy gladiatorzy zmuszani do walki na śmierć i życie marzyli o zerwaniu pęt i wolnym życiu. W historii znane jest powstanie Spartakusa, który pragnął wolności. Jednak jego walka skończyła się klęską. Wartość wolności rozważali antyczni filozofowie, dywagowali nad jej istotą i próbowali wskazać doskonałe recepty na jej zdobycie. Człowiek był ograniczany wolą bogów, którzy wpływali na jego życie. Był całkowicie zależny od ich decyzji, za złe wybory był karany, za dobre nagradzany. Ludzie byli tylko małymi, wątłymi kukiełkami, którymi sterowali los, fatum i bogowie.

Mit o Dedalu i Ikarze to jeden z najbardziej charakterystycznych utworów o pragnieniu wolności i niezależności. Dedal był genialnym konstruktorem i architektem. To on zbudował labirynt dla Minotaura. Bardzo tęsknił za swoją ojczyzną. Nie mógł jednak wydostać się z Krety, bo król Minos nie chciał stracić najlepszego konstruktora, jakiego miał. Dedal wymyślił, więc, że skonstruuje skrzydła, które uniosą jego i Ikara. Zbudował je z wosku i piór. Przed lotem ostrzegł syna, aby nie leciał nisko, bo może wpaść do wody, ani zbyt wysoko, bo słońce może stopić wosk. Jednak młody i nierozsądny chłopak zachwycił się lotem i pragnął wzbić się jak najwyżej. Czuł się całkowicie wolny. Mieczysław Jasturn przedstawiając tą historię w Micie śródziemnomorskim poświęca więcej uwagi Dedalowi. Pisze o nim tak: "Lecąc w powietrzu, jakby leciał na skrzydłach własnego geniuszu, Dedal czuł radość, jakiej nigdy jeszcze nie zaznał i pełnie wolności. Po tylu latach mógł być tylko sobą z jedynym towarzyszem swej samotności, ukochanym synem." I ojciec i syn zachłysnęli się wolnością, zapomnieli o siebie nawzajem i stracili się z oczu. Gdy Dedal przypomniał sobie o synu było już za późno. Ikar spadał w otchłań oceanu. Pragnął odkryć nowe przestrzenie i wzbić się na wysokości dotąd nieznane człowiekowi. Poprzez swoją śmierć stał się symbolem marzyciela, któremu nie udało się osiągnąć upragnionego celu. Nie udało się, bo nie posłuchał rad ojca, a także dlatego, że wolność nie jest dostępna dla człowieka. Za swe marzenia o wolności musiał zapłacić śmiercią. Również Dedal nie może jej osiągnąć. Jest postacią tragiczną, bo od tego momentu będzie żył z piętnem śmierci swego syna, którą poniekąd sam spowodował poprzez swój wynalazek. Udało mu się wydostać z niewoli Minosa, ale nie uwolni się z pęt wyrzutów sumienia. Mit ten pokazuje jak bardzo istnienie ludzkie i wszelkie poczynania człowieka są uzależnione od natury. Ona jest silniejsza niż umysł ludzki, jest w stanie zniszczyć to, co stworzy człowiek. Uniemożliwia osiągnięcie totalnej wolności.

Charles Baudelaire jeden z XIX -wiecznych "poetów wyklętych" poruszył problem wolności w wierszu Albatros. Poeta używa symboliki, aby wypowiedzieć pragnienie artysty do tworzenia niczym nieskrępowanej sztuki. Albatros to ptak, który pięknie prezentuje się w przestworzach. Kiedy jest schwytany nieporadnie stąpa po ziemi. Piękny biały ptak charakteryzuje się wysokim, majestatycznym lotem. Dla marynarzy jest symbolem wolności. Jego pojawienie się oznacza, że ląd jest już nie daleko, jest nadzieją na wytchnienie i odpoczynek. Jest symbolem najbardziej wzniosłych marzeń ludzkich. Jednak cała ta magia znika, kiedy " albatrosy białe (...) Opuszczają bezradnie swe skrzydła wspaniałe/ I jak wiosła zbyt ciężkie po pokładzie wloką". Poeta porównuje się do takiego albatrosa. Pisze:

"Poeta jest podobny księciu na obłoku,

Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika;

Lecz pędzony na ziemię i szczuty, co kroku

Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka."

Poeta podczas procesu tworzenia dzieła czuje się wolny niczym ptak. "Szybuje" po przestworzach swojej wyobraźni i opisuje świat takim, jakim chce go widzieć. Jego sztuka budzi podziw, bo wyraża nadzieje i marzenia ludzkie. Lecz, gdy zmusi się poetę do życia w szarym, codziennym życiu, wciąż nieudolnie potyka się i przewraca. Artysta uwielbia samotność i swoje samotne obcowanie ze sztuką. W niej jest prawdziwie wolnym człowiekiem, w niej może wyrazić siebie do końca. Sztuka jest dla poety gwarancją szczęścia, tylko dzięki niej może uzyskać wewnętrzną wolność, natomiast w prawdziwym życiu jest wyśmiewany i wyszydzany, tak jak albatros schwytany przez marynarzy. Wśród ziemskich spraw poeta czuje się zniewolony, nie potrafi im podołać, bo on został stworzony do "podniebnych lotów", do opisywania piękna tego świata. Kiedy jednak jego sztuka zderza się z niezrozumieniem, kiedy jest "szczuta co kroku" przez krytyków i ludzi, którzy nie rozumieją poetyckiego światopoglądu, artysta czuje się głęboko nieszczęśliwy. Życie jednakże nie składa się z samych szczęśliwych chwil, jest pełne bólu i cierpienia, dlatego też nawet artysta nie może się cieszyć nieskrępowaną wolnością. Być może odczuwa ją nawet częściej niż zwykły, szary człowiek pozbawiony talentu tworzenia.

Twórczość Baudelaire`a zalicza się do literatury okresu modernizmu. Artyści tego okresu zafascynowani filozofią Artura Schopenhauera pragnęli osiągnąć stan nirwany. Człowiek przełomu wieku to dekadent, zrezygnowany życiem, nie potrafiący odnaleźć szczęścia, wiodący życie "bez dogmatu". Jedyną nadzieją na osiągnięcie szczęścia był stan nirwany - totalnego wyzwolenia duszy od szarej codzienności, roztopienia się niebycie, osiągnięcia wiecznej wolności. Pojęcie nirwany wywodzące się z buddyzmu, było nadzieją na uzyskanie wolności. Mógł ją uzyskać poeta, człowiek wolny do przyziemnych spraw. Nie ma jednak jednej recepty na osiągnięcie nirwany. Jest to wręcz niemożliwe do zrealizowania. Ta świadomość, że wolności osiągnąć nie można prowadziła do jeszcze większego zniechęcenia życiem.

Witold Gombrowicz to jeden z największych pisarzy- filozofów w literaturze polskiej. Swoją teorię Formy starał się wyłożyć w wielu dziełach, ale najpopularniejszą powieścią, realizującą ową teorię jest Ferdydurke. Gombrowicz wychodzi od toposu poszukiwania prawdy o sobie i dochodzi do przykrych wniosków. Główny bohater tej powieści to trzydziestoletni Józio. Pewnego dnia w jego mieszkaniu zjawia się profesor Pimko, przy którym Józio mimowolnie zaczyna przyjmować formę "pupy". Profesor zaciąga Józia do szkoły i nakazuje się mu uczyć. Bohater w szkole uświadamia sobie coraz bardziej ów schemat, obserwuje uczniów, którym się nieustannie go narzuca. Dzieci uczą się utartych sądów, nie wykazują prawdziwego zainteresowania, bo trudno interesować się niezrozumiałym schematem. Nauczyciele narzucają uczniom "tradycyjne" ograniczenia, które uniemożliwiają rozwój prawdziwej osobowości. Wszelkie próby buntu są szybko tłamszone. Jedynym wyjściem jest ucieczka przed "pupą". Tak Józio trafia do domostwa nowoczesnego państwa Młodziaków. Jednak bardzo szybko zauważa, że owa nowoczesność jest tylko nienaturalną pozą, a Młodziakowie są ludźmi cynicznymi, o podwójnej moralności. "Łydka" to forma rozerotyzowania, fałszywej witalności i cynizmu mieszczaństwa. Od takiego schematu Józio również ucieka. Ostatecznie trafia na wieś, do swej ziemiańskiej rodziny. Ale tu przekonuje się, że tak naprawdę od schematów i konwenansów nie ma ucieczki. Można tylko wybierać spośród nich te, które najmniej zniewalają naszą osobowość. Człowiek może poszukiwać swojej "gęby" wśród wielu istniejących schematów. Nie uda mu się jednak całkowicie od niej uwolnić, bo ona wskazuje miejsce człowieka na świecie, określa jego relacje międzyludzkie i umiejętność dostosowania się do tradycji i historii. Józio pragnie znaleźć postawę godną swojej osoby, chce być wolny i niczym nieskrępowany, ale w końcu musi przyjąć do wiadomości, że nie może całkowicie uciec od stereotypów, konwenansów i schematów. Gombrowicz pisze, że "ucieczka od jednej gęby, jest niczym innym jak przejściem w drugą gębę". Nie możliwa jest zatem całkowita wolność człowieka, bo zawsze będzie zależał od obranych lub narzuconych mu schematów. Maski przyjmujemy w każdej chwili. Inaczej rozmawiamy z nauczycielem, inaczej z kolegą, inaczej zachowujemy się w kościele, inaczej na poczcie. Przybieramy pozy, bo bez nich nie potrafimy tak naprawdę wyrazić siebie. To one tak naprawdę nas określają. Zatem Gombrowicz miał wiele racji, a jego teoria Formy wydaje się być logicznym uzasadnieniem, dlaczego wolność jest dla człowieka wartością nieosiągalną.

Stefan Żeromski w powieści Przedwiośnie przedstawiły krwawy obraz rewolucji. Główny bohater powieści to Polak mieszkający wraz ze swoją matką w rosyjskim Baku. Ojciec udał się na wojnę i zostawił swoją żonę i dziecko. Zapewnił im jednak dobrobyt materialny. Pani Jadwiga i Cezary mieli do dyspozycji wysoką oficerską pensję, pokaźne konto w banku i majątek w złocie i gotówce. Cezary pozbawiony twardej ojcowskiej ręki staje się coraz bardziej rozpieszczonym młodzieńcem. Jest jednak idealistą, który pragnie zmiany świata, zmiany zastygłych konwenansów. Chciałby znieść nierówność społeczną i sprawić, by każdy człowiek był wolny. Marzenia Baryki wkrótce się spełnią, ale będą znacznie odbiegały o tego, co wyobrażał sobie Cezary. W 1917 roku w Rosji wybucha rewolucja, która niszczy cały carski "świat". Chłopak dołącza do komunistów, chodzi na wiece, bierze udział w manifestacjach. Nie chce słuchać ostrzeżeń swojej matki, która tłumaczyła synowi, że takie zmiany nie są niczym dobrym i nie gwarantują polepszenia się dziejów ludzkich. Baryka jednak miał swój cel i realizował się w nim. Rewolucjoniści, ze swoją ideą zniesienia nierówności społecznej dokonywali krwawych rzezi "burżujów", grabili i niszczyli wszystko. Mianem "konfiskat" określali zabieranie burżuazyjnych majątków. Cezary chcąc się przypodobać władzom wskazuje im gdzie matka ukryła wszystkie kosztowności i złoto. Dopiero wtedy, zaczyna rozumieć swój błąd. Został pozbawiony wszelkich wygód i nie może się z tym pogodzić. Coraz bardziej doskwiera mu głód. Wkrótce umiera pani Jadwiga, która została zmuszona do ciężkich robót w porcie. Cezary ze zgrozą odkrył, że z palca matki została zdarta obrączka ślubna. To wydarzenie dopiero pomogło całkowicie zrozumieć młodemu Baryce "prawdziwą" ideologię rewolucji. Cezary miał nadzieję, że rewolucja przyniesie wolność, tymczasem dawała tylko ogromne cierpienie, ból i śmierć. Rewolucja nie liczy się z ludzkimi uczuciami i nie dostrzega potrzeb. Świat stał się jeszcze większym piekłem, koszmarem nie do zniesienia. Zapanowała anarchia, morderstwo, bezkarna grabież. Baku stało się wielkim cmentarzyskiem. Wolność społeczna stała się przekleństwem, anarchia - totalna wolność okazała się być plątaniną zła, z której nie można się wyrwać. Żeromski wyraźnie wskazuje, że wolność społeczna, państwo bez hierarchii, bez norm i zakazów jest niemożliwe. Rodzi tylko cierpienie i śmierć, a poprzez nie, nie można uzyskać wolności.

O rewolucji traktuje również awangardowa tragedia Stanisława Ignacego Witkiewicza. Szewcy to historia trzech różnych przewrotów. Zmieniają się jednak tylko rządzący, a na świecie wciąż jest mnóstwo zła. Każda rewolucja pociąga za sobą mnóstwo ofiar i jest bardziej krwawa od poprzedniej. Witkacy był naocznym świadkiem wydarzeń rewolucji sowieckiej. Jej obraz wycisnął na twórcy trwałe piętno i stał się przyczyną jego nieustannych lęków, które wyrażał w swoich dziełach. Pierwsza rewolucja w Szewcach to obraz dojścia do władzy faszystów. Jednak rządy prokuratora Scurvy`ego i "Dziarskich chłopców" budzą niezadowolenie ludu pracującego. Kolejna rebelia, której dowódcą staje się Sajetan Tempe wywołana przez szewców to symbol dojścia do władzy komunistów. Jednak rządy nie zapewniają komunistom szczęścia, odczuwają pustkę życia i aby ją wypełnić mordują swojego przywódcę Sajetana. Ostatnia rewolucja to przejęcie władzy przez Hiber-Robciarza i dwóch towarzyszy: X`a i Abramowskiego, który są symbolem bliżej nieokreślonego totalitaryzmu. Ten świat jest pozbawiony wszelkich wartości: nie ma w nim nauki, religii i sztuki. Ludzie są zmechanizowani i zuniformizowani. Witkacy przestrzega, że żadna rewolucja nie gwarantuje uzyskania wolność, wręcz przeciwnie prowadzi do jeszcze większego zniewolenia człowieka. Człowiek - maszyna będzie całkowicie pozbawiony swobodny przekonań, myśli i postępowania. Będzie musiał realizować nakazy przywódców rewolucji i a jego człowieczeństwo zostanie całkowicie zniewolone. Artysta był przerażony taką wizją przyszłości. Największe zło widział w rewolucji socjalistycznej. Kiedy wojska Armii Czerwonej przekroczyły polskie granice 17 września 1939 roku, Witkacy popełnił samobójstwo. Jego dzieła i życiorys są przykrym dowodem na to, że człowiek nie jest istotą wolną.

Człowiek nie może osiągnąć wolności w swoim życiu, choćby jej bardzo pragnął. Nie może jej również osiągnąć po swojej śmierci. Adam Mickiewicz w Dziadach cz. II opisuje zniewolenie duszy człowieka, która jest uwięziona pomiędzy ziemią, niebem a piekłem. W Zaduszki odbywał się pogański zwyczaj dziadów. Lud wiejski zbierał się kaplicy, a guślarz wywoływał duchy zmarłych. Pojawiające się duchy pragną otrzymać od człowieka pomoc, chcą się wyrwać z niewoli, pragną wiecznej wolności. Jako pierwsze zjawiają się w kaplicy duszyczki Józia i Rózi. Dzieci zmarły przedwcześnie, nie zaznając żadnych ludzkich cierpień. To powoduje, że nie mogą dostać się do nieba. Duchy proszą ludzi o ziarnko gorczycy, które pozwoli im doznać goryczy istnienia. Osiągnięcie duchowej wolności uniemożliwia życie bez problemów. Lud wyraża tą prawdę słowami:

"Kto nie doznał goryczy ni razu/Ten nie dozna słodyczy w niebie". Wyzwolenia nie osiągnie również ten, "kto nie był ni razu człowiekiem", kto kierował się okrucieństwem, pychą i chciwością w swoim życiu. Zgromadzony na obrzędzie lud nie jest w stanie pomóc widmu Złego Pana. Pragnie dostać się do piekła, bo jest przekonany, że męki piekielne będą lżejsze od tych, które teraz przeżywa. Trzeci duch to młoda dziewczyna, która łamała serca wszystkim chłopcom we wsi, ale sama nigdy nikogo nie kochała. Ona również nie możne uzyskać wolności i dostać się do nieba, bo "kto nie dotknął ziemi ni razu,/ Ten nigdy nie może być w niebie". "Dotknąć ziemi" to żyć pełnią ludzkiego życia, to kochać i dawać miłość. Duchy są zawieszone w przestrzeni. Nie mogą uzyskać upragnionego wyzwolenia z powodu grzechów, jakie popełniły na ziemi. Obrzęd dziadów pomaga im w chwilowym zakosztowaniu smaku wolności. Muszą jednak nadal się męczyć, gdyż nie ma dla nich zbawienia. Dziady są krótkotrwałą "degustacją" wolności, tak jak lot dla albatrosa - artysty, jak nirwana dla poetów modernizmu. Całkowite jej osiągnięcie jest jednak niemożliwe.

Wolność jest wartością nieosiągalną. Choć każdy marzy o tym, by być wolnym i niczym nie skrępowanym, to te marzenia nigdy nie zostaną spełnione. Bo człowiek jest tylko marionetką, teatralną lalką, która porusza się za pomocą sznureczków i jest zależna od wielu czynników. Na kształt ludzkiego życia wpływa tradycja, historia, środowisko, w którym się wychowuje, napotkani ludzie. Ludzkie losy determinuje natura, ustrój polityczny, kolor skóry, wyznanie i orientacja seksualna. To są te sznureczki, za pomocą, których się poruszamy. Zniewalają one nasze ciało, ale bez nich byłoby ono całkiem nieruchome. Dusza człowieka jest zamknięta w szczelnej obudowie ciała i nie może znaleźć wolności nawet po śmierci. Człowiek nie może uciec przed "formą", a co za tym idzie nie może być całkowicie wolnym. Może jedynie dokonywać wyborów i starać się być najbliższym swej prawdziwej osobowości. Możemy tylko "degustować" wolność i nieustannie za nią tęsknić