Tak, jak zmieniają się czasy i przemijają kolejne epoki a z nimi mody, tak samo zmieniają się marzenia ludzi i cele, do których dążą. To, co mogło mieć istotną wartość sto, czy dwieście lat temu, dziś wydaje się śmieszne albo oczywiste. Pod koniec dziewiętnastego wieku kobiety marzyły o tym, by studiować na takich samych prawach, jak ich bracia i mężowie. Dziś ten fakt jest normą i nikt się nie dziwi, że na uniwersytetach uczą się zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Z drugiej strony, jeszcze przed wojną, nikomu nie przyszłoby do głowy, że ludzie na początku dwudziestego pierwszego wieku w takim stopniu dążyć będą do zaspokajania czysto hedonistycznych zachcianek. A nawet, jeżeli domyślano się telewizorów czy komputerów albo robotów, to pozostawało to w sferze czystej fikcji i fantazji.
Spójrzmy teraz na kilka minionych epok i zastanówmy się, do czego dążyli ludzie, którzy te epoki tworzyli. Na pierwszy ogień weźmy renesans. Piętnasty i szesnasty wiek, w którym dominowała filozofia odrodzeniowa, stawiały człowieka w swoim centrum, na piedestale. Ludzie doby renesansu dążyli do wszechstronnego wykształcenia. Przykładem może być tutaj słynny Leonardo da Vinci. Poeci dbali o to, by w swoich utworach nawiązywać do antycznej sztuki i filozofii. Ponadto, że dbano wówczas o swoje wykształcenie i obycie, to zwracano również uwagę na wygląd zewnętrzny, harmonijną budowę ciała oraz odpowiedni dla swojego stanu strój. Pomimo całej świeckości tej epoki i jej antropocentryzmu, wiara stanowiła ważny element życia. Bóg uważany był za genialnego budowniczego świata, a natura była przejawem jego doskonałości. Ludziom zależało zarówno na dobrym, przyjemnym, szczęśliwym życiu, jakie wiedli na ziemi, jak i na zbawieniu.
Popatrzmy teraz na epokę romantyzmu, w której ludzie zaczęli odrzucać racjonalizm i naukowe "szkiełko i oko". Na powrót zaczęto odwoływać się do ludowych wierzeń, intuicji, przywiązywano większą wagę do snów i intuicji. Romantycy przypomnieli, że nie tylko wiedza liczy się w życiu, że nie wolno ufać tylko matematyce i fizyce, ponieważ wielu rzeczy i tak nie potrafią one wytłumaczyć, na przykład ludzkich uczuć. Miłość, która jest ponadczasowa w ogóle nie daje się, ani zmierzyć, ani zdefiniować, jest nieracjonalna, lekkomyślna i może prowadzić do obłędu. Najważniejsze było to, co można zobaczyć "oczyma duszy". Dlatego romantyków intrygowali zarówno ludzie obłąkani, szaleńcy, jak i prości wieśniacy, wśród których pokutowała wiara w duchy i zjawy. Takie wierzenia inspirowały do spisywania i tworzenia na nowo ballad, pieśni oraz dramatów o tematyce takiej jak "Dziady". Romantyzm stawiał na indywidualizm, niepowtarzalność człowieka, pokazywał jego wewnętrzne rozdarcie i "jaskółczy niepokój" serca, jaki doskwiera młodym ludziom. Najważniejsze było żyć w zgodzie ze sobą, kochać i podróżować po egzotycznych krajach, poznawać kulturę Dalekiego Wschodu. Obraz tego wszystkiego znajdziemy w dziewiętnastowiecznej literaturze.
Potem z kolei pojawili się pionierzy filozofii pozytywnej, którzy wyśmiali ideały i marzenia romantyków. Pozytywiści skupiali się na pracy, dążyli do tego, by naród polski wykształcić, nauczyć pewnych rzeczy "od podstaw". Zamiast ideałów i walki postawili na pracę i naukę. Intelektualiści pokazywali biedę dziewiętnastowiecznej wsi, straszne warunki, w jakich wychowywano dzieci, sytuację samotnych kobiet etc. Dążono do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, dbano o to, by w kraju (pomimo jego podległości) można było żyć w miarę godnie. Zaczęto usilnie walczyć z cenzurą i to wówczas rozkwitła mowa ezopowa, którą pisano liczne powieści "ku pokrzepieniu serc". Powróciła trzeźwość myśli, racjonalizm i dystans wobec siebie.
Jak widać, każda epoka poniekąd negowała lata poprzednie, starała się uczyć na jej błędach i ich nie powtarzać. Z drugiej strony, łatwo można zauważyć, że założenia kolejnych epok pojawiają się sinusoidalnie, naprzemiennie. I tak: barok czerpie z myśli średniowiecznej, renesans odwołuje się do antyku, a z kolei romantyzm znów odkrywa dla siebie średniowiecze. Żeby bowiem ustanowić własny cel, należy najpierw poznać przeszłość i czerpać z niej to, co dobre. Nie da się również całkowicie zapomnieć o przeszłości i ją unieważnić, jak próbowali to czynić futuryści. Nawet ich sny musiały w jakiś sposób ustosunkować się wobec snów dziadów i pradziadów...