Literatura polska zawiera mnóstwo interesujących pozycji i ciekawych utworów, które warto byłoby zaproponować naszym europejskim sąsiadom. Proponowany kanon literatury polskiej z pewnością przyniósłby Europejczykom większą wiedzę na temat naszej kultury, odpowiednio dobrane książki mogłyby zachęcić do głębszego i szerszego zapoznania się z polską sztuką.
Przede wszystkim, w europejskim spisie lektur szkolnych umieściłabym "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza. Jest to utwór zawsze współczesny i dlatego moim zdaniem mógłby wydać się naszym rówieśnikom interesujący. "Ferdydurke" jest pierwszą powieścią Gombrowicza i jedyną opublikowaną w dwudziestoleciu międzywojennym. Cała jego późniejsza twórczość powieściowa powstawała na emigracji, zarówno we Francji, jak i w Argentynie.
Bohaterem powieści Gombrowicza jest trzydziestoletni Józio, który przez rodzinę traktowany jest jak dziecko - ciotki zarzucają mu brak ukształtowania. Utwór rozpoczyna się wkroczeniem do mieszkania Józia jego demonicznego niemalże nauczyciela - profesora Pimki. Belfer uprowadza swojego ucznia z powrotem do szkoły i przenosi jakby w wiek chłopięcy.
"Ferdydurke" jest przede wszystkim powieścią, która podejmuje bardzo istotną problematykę egzystencjalną. Gombrowicz przeciwstawia tutaj jednostkę społeczeństwu, innemu człowiekowi i pokazuje jak bardzo zniewala nas forma, której nieświadomie ulegamy. Konkluzja, wnioski, jakie wyciągnąć można z tej powieści zbliżają "Ferdydurke" do późniejszych tekstów francuskich egzystencjalistów - Alberta Camusa i Jean-Paul Sartre'a. Jest to niezwykle nowatorskie dzieło, dlatego bez wątpienia powinno znaleźć się w europejskim spisie lektur szkolnych. Łączy ono w sobie elementy fabuły oraz eseju, zawiera wątki autotematyczne. Uwagę zwraca również misterna kompozycja utworu Gombrowicza - trzy paralelne części, które oddzielone są od siebie autonomicznymi opowiadaniami, których fabuły nie mają żadnego związku ze światem przedstawionym powieści. "Ferdydurke" wpisuje się tym samym w nurt prozy awangardowej. Ponieważ utwór ten odsyła zarówno do kanonu literatury europejskiej (na przykład do "Kandyda"), myślę, że byłaby to niezwykle ciekawa propozycja dla czytelników. Dla naszych sąsiadów i całego kontynentu sama postać Witolda Gombrowicza może być ciekawa, warto byłoby zaproponować do lektury również jego niepowtarzalny "Dziennik", w którym zawarte jest wiele interesujących uwag dotyczących zarówno literatury polskiej, jak i światowej.
Jako drugą lekturę, proponowałabym wybór poezji Wisławy Szymborskiej. Warto zaproponować akurat taką pozycję, ponieważ Szymborska jest laureatką Nagrody Nobla, co stawia jej poezję niejako na uprzywilejowanym miejscu. Jej poezja jest przystępna, łatwa w odbiorze, a jednocześnie bardzo ambitna intelektualnie, zawierająca mnóstwo odniesień zarówno do europejskiego malarstwa, jak i filozofii. Szymborska pisze o uniwersalnej sytuacji egzystencjalnej człowieka i pokazuje, w jaki sposób historia może wpływać na losy ludzkie. Poprzez zadawanie pozornie "naiwnych pytań" reinterpretuje świat. Czytając jej wiersze niejednokrotnie mamy wrażenie, że napisane zostały z niezmierną lekkością i łatwością. Najważniejsze tomiki Szymborskiej to między innymi: "Wołanie do Yeti" (1957), "Sól" (1962), "Wielka liczba" (1976), "Widok z ziarnkiem piasku" (1996). W tym roku poetka wydała kolejny zbiór wierszy, pt.: "Dwukropek".
Jeżeli mielibyśmy pozostawić literaturę współczesną, najnowszą i zaproponować coś z literatury dawniejszej, to sądzę, że warto byłoby zaproponować twórczość innego noblisty - Władysława Reymonta. Nie jestem pewna, czy warto proponować europejskiemu czytelnikowi akurat powieść, jaką są "Chłopi". Może być ona zbyt odległa kulturowo dla Anglika albo Niemca. Myślę, że warto zacząć od "Ziemi obiecanej" - szczególnie teraz, gdy w Łodzi otwarto właśnie Manufakturę i tereny postindustrialne można bez problemu zwiedzać. Lekturę powieści Reymonta mógłby ułatwić film cenionego reżysera Andrzeja Wajdy pod tym samym tytułem. "Ziemia obiecana" napisana została w roku 1899 i opisuje ona narodziny Łodzi jako miasta przemysłowego, królestwa fabrykantów. Jest to historia zawodowego sukcesu Karola Borowieckiego. Bohaterowi towarzyszą Moryc Welt i Maks Baum. Polacy, Żydzi i Niemcy byli bowiem najliczniejszymi narodowościami na ziemiach łódzkich. Utwór Reymonta - historia polskiego przemysłowca, nawiązuje do balzakowskiego Rastignaca. Myślę, że ta lektura byłaby atrakcyjną pozycją w europejskim spisie lektur szkolnych, ponieważ mówi o początkach europejskiego przemysłu i pokazuje, w jaki sposób rodziły się właśnie takie miasta, jak - nie tylko Łódź - ale choćby Manchester.
Na sam koniec proponuję jeszcze jednego polskiego noblistę - Henryka Sienkiewicza i jego powieść "Quo vadis" (1896). Jest to utwór, który czyta się szybko i bez żadnych problemów, a poza tym dotyczy czasów wczesnego chrześcijaństwa i pokazuje, w jaki sposób rodziła się europejska kultura. "Quo vadis" można porównywać z innymi pozycjami z literatury chrześcijańskiej, które traktują o czasach prześladowań pierwszych chrześcijan - mam tu na myśli choćby "Męczenników" Chateaubrianda oraz "Ben Hura" Wallace'a. Poza tym utwór Sienkiewicza pisany był przede wszystkim z myślą o zagranicy.
Podsumowując, do europejskiego spisu lektur wybrałam "Ferdydurke" Gombrowicza, wybór wierszy Wisławy Szymborskiej, "Ziemię obiecaną" Reymonta oraz "Quo vadis" Sienkiewicza, ponieważ uważam, że te pozycje literatury polskiej mogłyby być szczególnie interesujące. Ponadto uważam, że wśród europejskich wielbicieli polonistyki dzieła te są znane już od dawna. Warto również dodać, że zarówno "Ziemia obiecana", jak i "Quo vadis" zostały sfilmowane, wobec czego odbiór ich byłby łatwiejszy. Myślę, że należałoby również utworzyć jakiś filmowy kanon obowiązkowych lektur, ale to już zupełnie inna sprawa.