Człowiek jest istotą niezwykle złożoną i trudną do odgadnienia. Jest pełen ideałów i marzeń, które chce zrealizować. Jednak wytrwanie w tych zamierzeniach jest rzeczą bardzo trudną. Życie weryfikuje młodzieńcze ideały, stawia przed człowiekiem zadania i wybory, które często zmieniają podejście do wyznawanych wartości. Każdy człowiek prędzej czy później zostaje postawiony przed wyborem sposobu na życie. Wielu z nas marzy o efektownej i szybkiej karierze, sławie i bogactwie. Całe nasze życie jest podporządkowane odnoszeniu sukcesów, wygrywaniu przeróżnych konkursów, ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji. Często jednak pochłonięci dążeniem do "celu", zapominamy o tym, w co jeszcze nie tak dawno wierzyliśmy, o tym, kim jesteśmy, a nawet zapominamy o najbliższych, którzy są obok nas. Zdarza się również, że w amoku sukcesów gubimy swoje wartości moralne i powoli zatracamy samych siebie. Warto wtedy sobie zadać pytanie, czy cena utraty własnych przekonań, wartości i swojej osobowości nie jest zbyt wygórowana? To pytanie jest zasadnicze, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, w których dążenie do sukcesu za wszelką cenę, jest na porządku dziennym.

Z drugiej strony wierność sobie samemu jest niezwykle trudna i często, jak pokazują przykłady bohaterów literackich, skazana na porażkę.

Jaki jest, zatem sens bycia "wiernym sobie"? Czyste sumienie i duma z tego, że swoje życie przeżyło się godnie i prawdziwie, że było się "sobą" i nie zatraciło się swojej duszy - a to chyba wystarczająca nagroda.

Literatura przedstawia różnych bohaterów i ich historie walki o "samych siebie", o prawdę i spokój sumienia.

Do czołowych tekstów wykorzystujących omawiany motyw zalicza się tragedię Sofoklesa - Antygona. Tytułowa bohaterka dramatu, córka króla Edypa, to młoda i bezkompromisowa dziewczyna. Równie bezkompromisowy jest Kreon - władca Teb. Sofokles przedstawia racje obojga. Król po dojściu do władzy wydaje szereg dekretów, które mają pomóc w umocnieniu jego władzy. Najważniejsze jest dla niego państwo i jego obrona. Karze surowo zdrajców, przede wszystkim po to, by odstraszyć tych, którzy zagrażają potędze Teb. Kreon kieruje się swym rozsądkiem, skoro została wybrany na "pomazańca bogów", to ustanowione przez niego prawa są nie podważalne. Tymczasem Antygona nie może zgodzić się z wolą swojego wuja. Czuje wewnętrzny imperatyw, wedle, którego urządza pogrzeb Polinejekesa. Tym samym łamie zarządzenie władcy, ale jest wierna woli bogów. Antygona ma bardzo ugruntowany system wartości, od którego nie jest w stanie odstąpić. Poświęca dla niego życie swoje i Hajmona, który nie umie żyć bez ukochanej Antygony. Kreon próbując ocalić ład i porządek w swoim państwie, stał się największym przegranym. Traci bowiem wszystkich, których kochał: syna, żonę, siostrzenicę. Autor zdaje pytanie czytelnikowi, które z nich postąpiło lepiej, które z nich podjęło lepszą decyzję? Ale nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Oboje walczyli o swój światopogląd, oboje starali się być wiernymi sobie i oboje przegrali tą walkę. Zatem, jaki był sens walki, skoro pochłonęła ona tyle ofiar? Oboje pozostali strażnikami swoich przekonań, i wzorami dla innych.

W średniowieczu lojalność wobec sobie polegała na wierności trzem podstawowym ideom: Bogu, ojczyźnie i swemu władcy. Ideał rycerza musiał skupiać w sobie te wszystkie cechy i w ich obronie nieustannie walczyć. Takich idealnych rycerzy w literaturze średniowiecznej jest bardzo wielu, np.: Lancelot, Persiwal.

Należy do nich również Roland - bohater słynnej chanson de geste. Główny bohater pochodzi z bardzo dobrej rodziny, jest niezwykle przystojny i silny. Jest ucieleśnieniem wszystkich rycerskich cnót. Roland opiera całe swe życie na wierze w Boga, miłości "do słodkiej Francji" i bezwzględnej wierności swemu władcy - Karolowi Wielkiemu. Dla Rolanda ważny jest honor, dlatego nie chce wycofać swych wojsk z pola bitwy, nie chce również wysłać po posiłki. Dziś, postępowanie Rolanda wydaje się nie zrozumiałe i mało logiczne. Poświęcił życie wielu osób dla idei. Był wierny swemu rycerskiemu kodeksowi i cenił go bardziej niż życie ludzkie. Czy taka "wierność sobie" jest konieczna? W średniowieczu Roland był niedoścignionym wzorem, dziś jego upór jest mało logiczny - przecież mógł ocalić swych towarzyszy. Pewne jest jednak, że rycerz Roland na zawsze pozostanie w ludzkiej mentalności bojownikiem o "wierność sobie samemu".

"Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie" - tak najkrócej można przedstawić fabułę Mickiewiczowskiego Konrada Wallenroda. Tytułowy bohater jest człowiekiem rozdartym wewnętrznie. Wychował się wśród Krzyżaków, uważa ich za swoją rodzinę, jest jednak Litwinem i ponad wszystko pragnie służyć właśnie jej. Wallenrod został postawiony przed kilkoma bardzo trudnymi wyborami. Musi zadecydować pomiędzy szczęściem osobistym a wolnością ojczyzny, pomiędzy walką honorową a zdradą, pomiędzy wiernością samemu sobie a spokojem wewnętrznym. Nie można pogodzić tych rzeczy, trzeba wybierać. Konrad decyduje się na podstępną walkę z Krzyżakami. Zostaje Wielkim Mistrzem Krzyżackim i celowo prowadzi nieudolną politykę. Litwa dzięki temu odzyskuje pokój. Bohater natomiast dręczony wyrzutami sumienia za zerwanie z zasadami kodeksu rycerskiego, popełnia samobójstwo. Walkę o ojczyznę okupuje własna tragedią.

Wallenrod jest kolejnym dowodem na to, że walka w obronie wyznawanych idei jest niezmiernie trudna i wymagająca wielu poświęceń, ale również, jest skazana na przegraną.

Wierność sobie samemu to także walka o miłość, akceptację, poczucie bezpieczeństwa. Prezesowa Zasławska - bohaterka Lalki Bolesława Prusa mawiała:"Bywają wielkie zbrodnie na świecie, ale chyba największą jest zabić miłość". Dlatego poświęcenie się dla miłości i cierpienie z jej powodu są w literaturze bardzo częstymi motywami.

Stanisława Wokulskiego, głównego bohatera Lalki, nazywa się idealistą miłości. Wierzył, że dla niej może osiągnąć wszystko i rzeczywiście udało mu się osiągnąć bardzo wiele. Zdobył pieniądze, awans społeczny, powszechny szacunek. Walczył o akceptacje i miłość Izabeli ze wszystkich sił. Sam czasem zastanawiał się nad celowością tych poczynań. Nie udało mu się jednak zdobyć tego, czego najbardziej pragnął, i o co tak długo walczył. Został odtrącony przez piękną Belę i stracił sens życia. Jego walka okazała się być bezowocna i pozbawiona sensu. Jednak czy można mówić o sensie i logice w przypadku miłości? Czy gdyby Wokulski w porę "przejrzał na oczy" jego świat stałaby się lepszy, bardziej zrozumiały?

Wydaje mi się, że Wokulski nie mógł przestać żyć złudzeniem, bo świadomość, że nie walczył o miłość była by gorsza niż porażka.

Czy walka o wartości i wierność sobie samemu jest zawsze skazana na porażkę? Przykład Andrzeja Kmicica pokazuje, że poświęcając swoje życie ideom, można wygrać. Bohater Potopu był "zabijaką" - pozbawionym kodeksu honorowego. Jednak miłość do Oleńki całkowicie odmieniała Kmicica. Bohater dzięki temu uczuciu jest gotów do walki o Ojczyznę, ale również o samego siebie. Miłość go uwzniośla, wywołuje dobro i czyni szczęśliwym. Jest także nagrodą za tą walkę - tym razem zwycięską.

Przykład Kmicica pozwala wierzyć w to, że "wierność sobie" może dać szczęście, które jest największą nagrodą dla człowieka żyjącego w zgodzie ze sobą.

Z analizy postaw zaprezentowanych przeze mnie bohaterów literackich wynika, że wierność swoim ideałom jest niezwykle "kosztowana". Wymaga wielu poświęceń, odwagi głośnego mówienia o swoich odmiennych poglądach i walki o ich akceptację. Wymaga także świadomości, że te starania mogą zakończyć się porażką oraz przygotowania na ewentualne konsekwencje, jakie trzeba będzie ponieść. Jeżeli jednak podejmie się ten trud, to można wygrać szacunek do samego siebie, szczęście i miłość. Ważne jest również, aby w wirze walki nie zapominać o innych, nie narażać ludzi, ich zdrowia i życia, a wtedy można być pewnym swojego sukcesu. Zbigniew Herbert w Przesłaniu pana Cogito pisał: "Bądź wierny. Idź!" - to przesłanie stanowi prawdziwy cel i sens życia ludzkiego. Trzeba więc być wiernym sobie, bo to główne zadanie człowieka.