Zaczynając pracę na powyższy temat, należałoby najpierw zastanowić się kim tak naprawdę jest sam człowiek? Wówczas kiedy już odpowiemy na to pytanie będziemy mogli zastanowić się jak on był przedstawiany w literaturze wymienionych epok literackich. Najprościej i najbanalniej można by powiedzieć, że człowiek to żywa istota, łudząco inne istoty ludzkie przypominająca, ale w rzeczywistości zupełnie od nich inna. Jak już kiedyś powiedział Dawid Hume:

"Jest rzeczą oczywistą, że wszystkie nauki pozostają w pewnym stosunku, bardziej lub mniej wyraźnym, do natury ludzkiej; i że choćby która z nich nie wiedzieć jak wydawała się oddalona od tej natury, to przecież wszystkie one powracają do niej na tej czy na innej drodze. Nawet matematyka, filozofia naturalna i religia naturalna w pewnej mierze zależą od nauki o człowieku; są one bowiem przedmiotem ludzkiego poznania i przedmiotem sądów, które tworzy człowiek dzięki swym siłom i władzom".

Okazuje się, że Hume miał w zupełności rację, wszystkie nauki jakie znamy pochodzą od człowieka, są wymysłem jego rozumu, wszystkie one także zajmują się człowiekiem. Nawet jeśli jakieś dyscypliny nie poruszają tematu człowieka bezpośrednio to zajmują się nim pośrednio.

Jedna z podstawowych nauk, które zajmują się wyłącznie człowiekiem i jego miejscem w świecie okazuje się być filozofia. Upatrujemy początki filozofii, kiedy to w europejskiej kulturze pojawiła się sprzeczność między pojmowaniem istoty człowieka jako pochodnej boskości, mającą za zadanie uczestniczyć w góry zaplanowanym świecie, a z drugiej strony pojmowaniem jednostki ludzkiej jako kowala własnego życia i losu, zmagającego się z siłą boską i nieodwracalnością losu. Przykładem tego mogą staś się już chociażby mity greckie. Zajmują się one w głównej mierze ścieraniem się idei homocentrycznej z teocentryczną.

Taka idea jednostki ludzkiej, która była w pełni odpowiedzialna za własny los przedstawiona została w kulturze odrodzenia (inaczej renesansu). Naukowcy piętnastko wieczni pisali traktaty, które zajmowały się wychwaleniem potęgi i wielkości człowieka.

Filozofia odrodzenia sięgała do wielu dziedzin doświadczeń człowieka - poglądów artystów, filozofów, podróżników, uczonych. Uważano, że człowiek jako zdolna i twórcza jednostka sam jest twórcą własnego świata i życia. Ale kim tak naprawdę jest sam człowiek w tym zbudowanym przez siebie świecie? Zastanawiał się już nad tym Montaigne'a. Głównym i najważniejszym problemem dotyczącym człowieka (w założeniach antropocentrycznych) to, to jaka jest jego prawdziwa natura. Ludzie byli zmuszeni funkcjonować w świecie, który sam sobie organizował, tylko, że wciąż patrzył na niego krytycznie. Wiek osiemnasty przyniósł koncepcję, że jednostka ludzka nie tylko jest odpowiedzialna za świat w którym żyje, ale także wciąż się rozwija i przybiera coraz to doskonalsze formy.

Odrodzeniowy "rozwój ludzkości" - polegający na ciągłym dążeniu człowieka do doskonalenia się i rozwoju - ujawniał się także w zachwycie człowieka nad światem i samym sobą. Sięgano ideałów i wzorców - głównie sięgano do kultury antycznej, a także po trosze do chrystianizmu ewangelicznego. Zainteresowanie to widać wyraźnie w późniejszych hasłach - humanizmie i reformacji.

Jedna z najbardziej znaczących indywidualności humanizmu był Erazm z Rotterdamu. Stawiał on człowieka w centrum uwagi zainteresowania. Twierdził, że jest on najważniejszy i najbardziej wartościowy.

Zapoczątkował on niewątpliwie myślenie o jednostce ludzkiej w takich kategoriach. Myśliciel ten uważał ponad to, że każdy człowiek sam, indywidualnie musi poszukiwać prawdy i nikt nie powinien mu w tym pomagać.

O renesansie mówiono: "Renesans stał nad grobem antyku i próbował wskrzesić jego duszę". Tak mówiono o duchu, ideach i głównych założeniach odrodzenia. Najważniejszym założeniem tej epoki stał się humanizm - z języka łacińskiego "humanitas" - ludzkość, człowieczeństwo. Człowiek stał w centrum wszystkiego, ale spoczywał na mim także obowiązek uświadomienia sobie jak wiele od niego zależy na świecie.

Inaczej było w średniowieczu - wówczas wszystko zależało od Boga, Stwórcy. Człowiek wówczas prawie nic nie znaczył, jego życie miało polegać wyłącznie na uważaniu, aby nie zgrzeszyć i aby nie ulec jakiejś pokusie. Wmawiano człowiekowi, że nie powinien zwracać uwagi na majątek i pieniądze, gdyż jego życie doczesne nic nie znaczy. Jednostka ludzka w średniowieczu nic nie znaczyła, była słaba i bezbronna, w pełni uzależniona od woli boskiej. Bóg był jego ostoja i opoką, wierzył, że zostanie wynagrodzony po śmierci, ze tam czeka na niego życie wieczne. Człowiek miał swoją wyznaczoną pozycję w hierarchii bytów, tylko, że to sprawiał, że zupełnie nie czuł on się indywidualnością i kimś wyjątkowym. Wiedząc to wszystko ludzie czuli się we wszystkim poddani Bogu. To On podejmował za nich wszystkie decyzje. Nie walczono o swoją indywidualność i niezależność.

Inaczej myślano, kiedy do głosu doszły ideały humanizmu. To kim jest jednostka ludzka zaprzątało głowę humanistów. Zwracano uwagę i domagano się, aby człowiek mógł odczuwać radość ze swojego życia. człowiek poczuł, że od niego również coś zależy, że sam także jest w stanie coś osiągnąć, coś stworzyć. W czasie renesansu teocentryzm został wyparty przez antropocentryzm. Człowiek stał się "pępkiem świata", istotne stały się jego sprawy i życie codzienne. Ludzie mieli poczucie własnej wartości - banalnie mówiąc sami zachwycali się sobą. Nad wejściem do świątyni delfickiej znalazło się hasło: "Poznaj samego siebie". To hasło w pełni wyrażało nastroje renesansowe.

Chęć poznania i zrozumienia siebie nakazywały, aby analizować własne, wewnętrzne, ukryte przeżycia i zdobywać na tej postawie jak najszersza wiedzę o sobie samym. Oczywiście wciąż opierano się na zdobyczach kulturalnych antyku - filozofii, nauki, literaturze. Najpełniej zainteresowania te mogą odzwierciedlić słowa starożytnego myśliciela Terencjusza: "Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto" - czyli "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce".

Filozofowie renesansu kładli duży nacisk na wolność człowieka i poczucie jego godności. Najważniejsze było także to, że zaczęto wolność tę wyrażać poprzez tworzenie własnych, niepowtarzalnych dzieł w każdej dziedzinie sztuki. Twórca renesansowy - Giannozzo Manettim który napisał "O godności i wspaniałości człowieka księgi III" - twierdził, że wolność utożsamia człowieka do Boga, dlatego powinno się dążyć do własnego samodoskonalenia. Warunkiem tego powinna być także umiejętność człowieka w znoszeniu wszystkich przeciwności losu, który jak wiadomo jest zmienny i nieprzewidywalny. Wzorem do naśladowania miał stać się antyczny bohater Proteus. Bohater ten to symbol niezależności człowieka, żyjącego w zgodzie ze sobą i światem.

Kim był zatem człowiek renesansu? W epoce tej do głosu doszły kilka najważniejsze wzorce osobowe. Są one udokumentowane w literaturze parenetycznej - a ta cechowała się tym, że propagowała wśród czytelników określone typy zachowań.

Zwróćmy uwagę na dzieło, pt: "Żywot człowieka poczciwego" M. Reja. Utwór ten stanowi zbiór myśli, idei, obserwacji autora, który propagował określone style zachowania. Utwór ten ma moralizatorski charakter. Mikołaj Rej jest o tyle ważnym pisarzem, że jako nieliczny nie zaznaczał w swoim dziele własnej osoby jako autora. Skupił się jedynie, aby przekazać czytelnikom czym powinien wyróżniać się i odznaczać "człowiek poczciwy" - wzór prawdziwego humanisty. Można przywołać tu także łaciński odpowiednik tego sformułowania - "homo honestus" - oznaczający kogoś wybitnego, godnego i żyjącego w sposób godny.

"Wizerunek własny człowieka poczciwego" przedstawia poszukiwania młodego człowieka, który szuka własnej drogi życia, swoich ideałów. Młodzieniec ten rozmawiał z mędrcami, filozofami, uczonymi. To oni radzili mu jak należy żyć, aby być z siebie zadowolonym. Młody człowiek odwiedził nawet Sokratesa. Filozof ten jest tu przywołany nie bez powodu - Mikołaj Rej cenił go zarówno za idee głoszone przez niego, ale także był pełen podziwu dla jego samotnego życia, które w całości poświęcił rozmyślaniom nad sensem życia. Chociaż z drugiej strony wcale nie odżegnywał się od sposobu życia określanego "vita activia" - czynnego życia, pełnego ruchu.

Dzieło to opisuje ludzkie życie poprzez wszystkie jego etapy: okres dziecięcy, młodość i dojrzałość, a później starość. Opisane są tutaj również kolejne, następujące po sobie pory roku: wiosna, lato, jesień, zima (oczywiście związane są one z życiem człowieka). Bohater Reja początkowo jest zatem małym chłopcem, potem stopniowo dorasta, staje się młodym mężczyzną, zakłada własną rodzinę, aż wreszcie bohater dożywa sędziwego wieku i staje się pogodzony z własnym losem i śmiercią. Dla Mikołaja Reja "człowiek poczciwy" to godny ziemianin, szlachcic, mąż, gospodarz, ojciec, żyjący w sposób godny człowieka i według zasad logicznego myślenia. Zaufanie do decyzji podejmowanych przez siebie, a podyktowane własnym rozumem, sprawia, że bohater ma poczucie, że jego życie przebiega w prawidłowy sposób. Człowiek nabiera dystansu do wszelkich przeciwności losu i problemów. W postępowaniu bohatera widać wyraźnie ślady filozofii stoickiej i epikurejskiej, poszukuje on bowiem w życiu "złotego środka" - "aurea mediocritas". Utwór ten prezentuje radość życia wyrażana przez autora. Rej wielokrotnie powtarzał, że radość życia sprawia mu obcowanie z przyrodą, przebywanie w domu rodzinnym, skrzętne wykonywanie swojej pracy. Przedstawiony przez Reja ideał i wzorzec osobowy to wzorzec ziemianina - szlachcica, ale to przede wszystkim obraz człowieka, który postępuje w życiu cnotliwie i zgodnie z sumieniem. Rejowski bohater to "pielgrzym, wędrujący po wyboistych drogach życia, pełnych czających się nieprzyjaznych sił, które symbolizują straszliwe potwory". Bohater ten mimo wszystko zmierza do wcześniej wyznaczonego sobie celu. Chce być szczęśliwy. Jak o bohaterze dzieła Mikołaja Reja powiedział kiedyś Janusz Pelc, jest on "wcieleniem rycerza chrześcijańskiego i rozumnego obywatela".

Wzorzec idealnego dworzanina zapożyczony został do Polski z Włoch - kolebki odrodzenia. To tam bowiem powstały prekursorskie dzieła wywodzące się z ducha humanistycznego. Przykładem może być Dante Alighieri i jego "Boska komedia". Z Włoch wywodzi się również Baltazar Castiglione - "Il Cortegiano". Autor ten pełnił funkcję dworzanina w majątku Sforzów. Akcja jego utworu rozgrywa się w Urbino. A na jego fabułę składają się rozmowy 25 osób, które poruszają tematy dotyczące charakterystycznych cech życia dworskiego. Dzieje się to nie bez przyczyny - bowiem sami rozmówcy, jak i to co mówią składa się na obraz idealnego dworzanina. Cechuje go umiar we wszystkim co robi i mówi, wdzięk, dobre obyczaje, wszechstronne wykształcenie, lekkość i swoboda bycia. W Polsce również powstało dzieło, które oparte jest na identycznych założeniach. Mowa oczywiście o dziele Łukasza Górnickiego, pt: "Dworzanin polski". Akcja rozgrywa się w domu biskupa Maciejowskiego, znajdującego się niedaleko Krakowa. Pisarz ten powtarzał, że idealny dworzanin musi znać kilka obcych języków, słuchać dobrej muzyki, czytać poezję, znać się na historii własnego państwa, musi przestrzegać dobrych manier. Powtarzał także, że najlepiej aby młodzież polska zdobywała wiedzę za granicami państwa, gdyż to poszerzy ich horyzonty myślowe. Prawdziwy dworzanin ponad to powinien być sprawnym i wyszkolonym rycerzem. Autorowi temu zarzucano jednak, że zbyt łatwo pragnie na grunt polski przenieść ideały zagraniczne i że ulega modom. Jego wzór idealnego dworzanina stoi w opozycji do tego stworzonego przez Mikołaja Reja.

Jeśli chodzi o innego twórcę renesansowego - Jana Kochanowskiego - to propagował on w swojej twórczości ideały, które wynosił on ze swojego wszechstronnego oczytania filozoficznego, zarówno tego antycznego jak i współczesnego mu. Jego wszystkie dzieła to przedstawienie jego osobistych obserwacji i przeżyć. Są to specyficzne obraz y świata stworzone z jego własnej opinii - Treny, Pieśni, Fraszki. Ich cechą wspólna jest to, że łączy je temat dotyczący ludzkiego życia, egzystencji normalnego, zwyczajnego człowieka. Autor analizuje zachowanie człowieka w poszczególnych (nie zawsze przyjemnych) sytuacjach życiowych. Skupia się on na tajemniczości i nie przewidywalności natury ludzkiej. Według niego jednostka ludzka to niezwykle skomplikowana istota, na która składają się dwie jego natury - duchowa i cielesna. W jego utworach często możemy odszukać nawiązani do mitologii, czy kultury antycznej, np.: czytamy o Sfinksie, czy Minotaurze. Maja one za zadanie zobrazować pogmatwana ludzką naturę. Tak sam autor o tym pisze:

"O centaurach, o Sfinksie, o dwukształtnej Scylli

czytając, o Firleju drogi w wolnej chwili,

nie myśl, że dziwotwory te kiedy istniały,

albowiem by z rozsądkiem wymyślone baśnie

Dwoistość ludzkiej duszy objaśniają w łacinie".

Poeta ten wymagał od człowieka dużo, chciał aby ten umiał radzić sobie z każdym problemem jaki przyniesie mu los i przeznaczenie. Zdawał sobie sprawę, że człowiek jest słaby gdyż ma skłonność do zła, lenistwa, gniewu, ale wiedział również, że drzemią w nim ogromne pokłady siły i że za sprawa rozumu do wszystkiego jest w stanie dojść. Musi tylko chcieć to osiągnąć. Fraszki są doskonałą analizą takiego, normalnego życia człowieka z wszystkimi jego urokami i wpadkami. Pisarz zresztą posiadał niesamowitą zdolność wyławiania i obserwowania ważnych tematów i problemów, jakie dotyczyć mogą człowieka. We fraszce :O żywocie ludzkim" czytamy:

"Fraszki to wszystko, cokolwiek myślemy

Fraszki to wszystko, cokolwiek czyniemy".

Sama nazwa tych utworów pochodzi z języka włoskiego ("frasca") i oznacza "Mały, cenny klejnot", lub "drobiazg". Tematem są najczęściej zwykle, ludzkie sprawy, ale takie które warto zauważyć. Często pojawia się opis zmienności natury i losu, jak również miejsce człowieka w świecie. Dla Kochanowskiego człowiek to jednostka wybitna, to Pan własnego losu, to ktoś kto ma "wieczną myśl". Ale człowiek to także aktor w teatrze - życiu świata. reżyserem tego teatru jest sam Bóg. Wszystko co nas otacza, zdaniem poety, jest nietrwałe i względne. Powie:

"Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,

wszystko to minie jako polna trawa

Naśmiewszy się nam i naszym porządkom,

Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom".

Jak było już wyżej zauważone - poeta przyrównuje w tym fragmencie człowieka do aktora, kukiełki w rękach Stwórcy. Mowa jest tu także o zmienności losu, przemijaniu, o sensie ludzkiej egzystencji. Ale poeta mówi, że człowiek nigdy nie powinien tracić nadziei. Autor mówi, że Bóg jest ponad sprawami człowieka i śmieje się patrząc jak ludzie dążą do zgromadzenia majątku i pieniędzy zapominając, że to wszystko minie. Poeta namawia, aby żyć inaczej. On sam stosuje się do założeń filozofii stoickiej i epikurejskiej.

"Wieczna Myśli, któraś jest dalej niż od wieka,

Jeśli Cię też to rusza, co czasem człowieka,

Wierzę, że tam na niebie masz mięsopust prawy

Patrząc na rozmaite świata tego sprawy.

Bo leda co wyrzucisz, to my, jako dzieci,

W taki treter, że z sobą wyniesiem i śmieci.

Więc temu rękaw urwą, a ten czapkę straci;

Drugi tej krotochwile i włosy przypłaci.

Na koniec niefortunna, albo śmierć przypadnie,

To drugi, choćby nierad, czacz porzuci snadnie.

Panie, godnoli, niech tę rozkosz z Tobą czują:

Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję".

Jan Kochanowski przedstawia w utworze "Do gór i lasów" jak nieubłagany jest upływ czasu, na niego nie ma żadnego sposobu. Sam zauważa w swoich włosach "srebrne w głowie nici". Ale sam nie załamuje się tym i pragnie nadal korzystać z przyjemności życia. We fraszce tej nawiązuje także do antycznego bożka Proteusa. Jego cechą charakterystyczna było to, że w każdej sytuacji mógł dowolnie przemieniać się w co chce. Autor porównuje zmienność przeznaczenia - Fatum. Bożek ten staje się swoistym symbolem ciągłej zmiany człowieka i losu. Jan Kochanowski sięgał do filozofii neoplatońskiej, mówiącej o tym, że człowiek jest wolny i może być wszystkim czym tylko chce być. Jednostka ludzka jest panem własnego życia, kreatorem swoich spraw. Dlatego poeta namawia, aby wciąż starać się kształcić, zdobywać wiedzę. Według poety człowiek godny to także patriota:

"Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,

niech ku pożytku dobra spólnego pomoże".

Inne przesłanie niesie w sobie fraszka "Na dom w Czarnolesie". Mówi ona o podstawowych ideałach jakie ma w sobie człowiek odrodzenia. A są nimi: dbanie o zdrowie, czystość sumienia, znajomość dobrych manier i wiele innych.:

"Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,

A Ty mię zdrowiem opatrz i sumieniem czystym,

Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością,

Obyczajami znośnymi, nieprzykrą starością".

Inny rodzaj utworów Jana Kochanowskiego - "Pieśni" - to spojrzenie autora na świat łączące w sobie założenia filozofii antycznej z odrodzeniową. Zawierają się w nich wskazówki autora jak należy postępować, aby być człowiekiem cnotliwym i wychwalał harmonie i ład świata. Kochanowski nakłania czytelników, aby korzystali ze swego życia, przyjemności - stosuje się do antycznej zasady (Horacy) "carpe diem", czyli "chwytaj dzień, chwilę". Oznacza to, że człowiek nie powinien myśleć o śmierci, przyszłości, ale bawić się przy zastawionym stole, śmiać się i bawić. Oczywiście ze wszystkich przyjemności powinno się korzystać z umiarem i rozsądkiem. Według Jana Kochanowskiego renesansowy humanizm to zasada mówiąca o osiąganiu przez człowieka szczęścia na świecie i w życiu osobistym, które daje się odczuwać jedynie poprzez prawidłowe postępowanie i zachowanie cnoty. Humanizm odrodzeniowy to także ład i harmonia w świecie. Człowiek musiał nauczyć się w odpowiedni sposób podchodzić do przemijania i ulotności życia dotychczasowego.

Cnotliwy człowiek to taki, który w odpowiedni sposób rozumie i stosuje w życiu założenia filozofii stoickiej i epikurejskiej. Wzór człowieka cnotliwego polegał również na umiejętności zachowania opanowania przeciw nadchodzącym problemom, kłopotom. Umiejętność wyjścia z każdej sytuacji. Kochanowski próbował poprzez swoja poezję nauczyć czytelników, że wszystko w życiu ma swój czas, a że wszystko przemija to należy się pogodzić z upływem czasu, własnym starzeniem się i nadchodzącą i nieuchronna śmiercią. Wszystko nad czym człowiek może zapanować znajduje się w teraźniejszości, a przyszłość jest we władaniu Losu i Opatrzności. To jak wykorzysta własne życie zależy od tego czy jest człowiekiem mądrym i kierującym się w życiu rozumem. Każdy powinien znaleźć w swoim życiu drogę, która potrafi i chce kroczyć. Wszystkie te rady zawiera poeta właśnie w cyklu utworów składających się na Pieśni. Przykładem może być wiersz po tytułem "Czego chcesz od nas Panie, za Twe hojne dary ...". w dziele tym autor mówi o harmonii świata, który jest doskonałym arcydziełem Boga. Świat ten jest tak doskonały, że poeta zadaje retoryczne pytanie Bogu, czego chce w zamian. Powie bowiem o Stwórcy:

"Tyś pan wszystkiego świata, tyś niebo zbudował

I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował".

Bóg w tej pieśni nie przedstawiony jest w sposób mroczny, ponury, ale jest dobrotliwy, opiekuńczy. To Bóg według Kochanowskiego sprawił, że człowiek może cieszyć się życiem w tak doskonałej scenerii świata. według poety Bóg dba o ludzi, zapewnia im wiele łask i darów. Nie ma on nic wspólnego z obrazem Boga starotestamentowego. Poeta nazywa nawet Boga "Myślą, która niebem toczy". Kim zatem jest jednostka ludzka - jest "bożym igrzyskiem". Kochanowski wyznaje jednak, że Bóg w całej swojej doskonałości czasami może śmiać się z postępowania ludzi - " Bo co tak mądrze człowiek począł sobie, żeby się Bóg nie musiał śmiać jego osobie". Obraz ten - Boga jako architekta wszechświata - będzie się stopniowo zmieniał w literaturze odrodzeniowej, również tej tworzonej przez Jana Kochanowskiego.

Wszystkie pieśni tego poety to swoiste próby patrzenia człowieka na otaczający go świat i życie. Te poglądy dotyczą również Losu, Fortuny - symbolu czegoś zmiennego, nietrwałego, ulotnego. Odrodzeniowi humaniści ufali, że porządek na świecie może zapewnić jedynie rozum i rozsądek ludzki. Wszystko może popsuć jednak zły los i przypadek. Dlatego poeta nieustannie zadawał pytanie - Co zrobić, aby znaleźć w życiu własny, indywidualny "złoty środek"? Jak być człowiekiem cnotliwym i dobrym, kiedy fortuna wystawia nas nieustannie na ciężkie próby?

Ale zawsze Jan Kochanowski dochodzi do wniosku, że przykład należy brać z filozofii stoicyzmu - nie można się poddawać i ulegać pokusom. Przykładem takich sądów może być - pieśń IX (Ksiąg wtórych) po tytułem "Nie porzucaj nadzieje ...".

Poucza, że nie należy zapominać o potędze Boga. Mówi, ze trzeba mu ufać i wierzyć, że to co nas spotyka zawsze ma jakiś sens. Innym przykładem może stać się utwór - "Chcemy być sobie radzi ...". pieśń ta zainspirowana jest antycznymi założeniami epikureizmu. Chodzi o umiejętnie korzystanie z przyjemności życia. inny bardzo ważny utwór Jana Kochanowskiego - pierwszy polski dramat "Odprawa posłów greckich" - prezentuje inny wzór osobowy - człowieka patrioty. Wzorzec ten prezentuje bohater Antenor, który ponad wszystko na świecie kocha swoją ojczyznę, czyli Troję. Człowiek ten jest na tyle odważny i prawy, że interesy swojej ojczyzny stawia ponad własne życie i szczęście. Zrobi wszystko, aby Troja mogła cieszyć się wolnością i szczęściem. Oczywiście pod symboliczna Troja kryje się Rzeczypospolita, którą zna Jan Kochanowski. W dramacie znajdują się oczywiście przykłady zachowań bohaterów, które porta ocenia negatywnie - przykładem może być Parys, dbający głównie o swoje sprawy i własne interesy. Cały konflikt w jakim znalazła się Troja, jest jego sprawką, a na dodatek on sam zupełnie nie zdaje sobie z tego sprawy. To za sprawa jego głupoty Troja jest w stanie konfliktu z Grekami. Źle oceniane przez Kochanowskiego jest również postępowanie Ikateona, który staje w obronie bezmyślnego Parysa. Dzięki przemówieniu Ikateona, jego retorycznym zdolnościom, mieszkańcy Troi wierzą, że walka z Grekami ma sen i ze jest konieczna. Poeta zaś ocenia to wszystko bardzo negatywnie:

"O nierządne królestwo i zginienia bliskie,

Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość

Ma miejsce, ale wszystko złotemu kupić trzeba".

W takim samym zagrożeniu w jakim się znalazła Troja, poeta widzi również Reczypospolitą. Napisał ten utwór, aby pokazać szlachcie jak należy się zachowywać, jak postępować. Na to co działo się z Troją, tak jak z Rzeczypospolitą, miał oczywiście wpływ fatum, ale także poszczególne postępowanie bohaterów.

Niestety w czasie renesansu nastąpił kryzys ideowy i światopoglądowy. Zaczęto się zastanawiać, czy to w co do tej pory wierzono ma jakiś sens? Czy rozum ludzki naprawdę ma aż tak duże znaczenie? Czy człowiek nie jest czasem tylko słaba cząsteczką wtłoczoną w wielki wszechświat?

Oczywiście zaczęto pesymistycznie podchodzić do śmierci. Bano się jej, dlatego nie potrafiono odpowiednio cieszyć się życiem. Skłaniano swe prośby o pocieszenie do Boga, ale nie zawsze odnosiło to oczekiwany skutek.

Kryzys ten dotknął również, tak do tej pory optymistycznie nastawionego do życia, Jana Kochanowskiego. Spowodowany on został śmiercią jego córeczki - Urszuli. Autor nie mogąc sobie poradzić, ze śmiercią zmienia zupełnie stosunek do świata i życia, a także do Boga. Jego wcześniejszy zachwyt nad światem , zmienił się w pesymistyczne nastawienie do rzeczywistości. Kochanowski nie4 umiał poradzić sobie z bólem po utracie córeczki. Poeta ma pretensje do Boga, gdyż zarzuca mu, że jego wyroki i decyzje są niesprawiedliwe. Zmienia się zasadniczo podejście Jana Kochanowskiego - cierpiącego ojca po stracie córki - do Boga. Zaczyna go postrzegać jako niesprawiedliwego, groźnego, niepojętego dla człowieka. "Tren XI" wyraża protest Kochanowskiego przeciw decyzji Boga. Renesansowy nie odwraca się definitywnie od Boga, ale ma do niego ogromny żal. Pojawiają się wątpliwości co do siły i mocy człowieka, co do wielkiej roli rozumu. Wiedza, mądrość w sytuacji śmierci wydaje się być absolutnie niepotrzebna, zbędna. Wiedza nie może również zmniejszyć cierpienia sobie rozdartej wewnętrznie. Inny Tren - XVI, przedstawia jak Kochanowski buntuje się przeciwko filozofii stoickiej i epikurejskiej. Wierzył bowiem, że założenia tych filozofii będą w stanie mu pomóc w każdej, ciężkiej życiowej sytuacji - a tak się nie stało. Powtarza, że "człowiek to nie kamień" - wiele nieodwracalnych sytuacji, zdarzeń wpływa na jego postępowanie, uczucia. W Trenie XVII Jan Kochanowski podkreśla, że definitywnie odwraca się od wszystkich wcześniejszych ideałów. Ból po stracie dziecka przyćmiewa wszystko. Ale w czasie pisania trenów autor jednak zmienia swoje myślenie - Tren XVIII jest wyrazem powrotu Jana Kochanowskiego do Boga. Poeta chce się przed nim ukorzyć. Chce jeszcze raz spróbować mu zaufać. Okazuje się, że poeta potrzebuje Boga. Nie potrafi się pozbyć przekonani, że wszystko co dzieje się na świecie zależy od Boga, że to wszystko musi mieć jakiś sens, znaczenie. Dlatego tez nie należy się przeciwko nim buntować, a przyjmować je z pokorą i wyrozumieniem. Nagła śmierć spowodowała w sercu Kochanowskiego rozdarcie, na chwilę stracił zaufanie do Boga, ale nie odwrócił się od niego na zawsze.

Cały cykl trenów to bardzo wzruszający, osobisty zapis cierpienia i bólu jaki odczuwał poeta - zaczynając od jego zbuntowania się na cały świat i wyroki boskie, aż do powtórnego powrotu do niego i gróźb o ukojenie smutku. Treny to studium uczuć i stanów jaki towarzyszą człowiekowi cierpiącemu po stracie najbliższej osoby.

Jan Kochanowski to poeta doctus, a zatem wykształcony, wszechstronny renesansowy uczony. Wzorzec taki nie został opisany w literaturze, ale prawie wszyscy poeci i artyści tamtej epoki starali się do niego stosować. Innym warunkiem tego, aby można było się nazywać człowiekiem renesansu, humanistą była znajomość języków obcych - greki, łaciny ...

Twórcy odrodzeniowi powinni stosować się do zasad poetyki klasycznej, sięgać do twórczości artystów antycznych. Do tak wszechstronnie wykształconych artystów można zaliczyć między innymi - Leonarda da Vinci, M. de Montaigne'a, Erazma z Rotterdamu. A na gruncie polskim: Jana Kochanowskiego, Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Klemensa Janickiego, Mikołaja Kopernika, Mikołaja Reja (chociaż wiadomo jest, że ten ostatni był samoukiem, ale mimo wszystko traktowany jest jako "ojciec literatury polskiej". Był niezwykle oczytany w poetach klasycznych, a w szkole akademickiej nauki pobierał jedynie jeden rok).

Epoka renesansu, jak każda inna zresztą, również zaczęła przeżywać swój kryzys. Pojawiało się coraz to więcej pytań, na które najwięksi nawet twórcy nie potrafili jednoznacznie i satysfakcjonująco odpowiedzieć. Kryzys ten oznaczał w rzeczywistości nadejście zupełnie nowej, świeżej epoki. Zaczęła się potrzeba nowych wartości, a na stare chciano spojrzeć z nowej strony. Jeśli chodzi o jej ramy historyczne to wiążą się one pośrednio z istotnymi wydarzeniami jakie miły miejsce w Kościele. Problemy w tej instytucji, załamanie jej znaczenia, sprawiły, że do głosu doszły inne idee, wartości, pojawiły się nowe problemy. Zakończenie tej epoki można przypisać na rok 1545 - 1563, czyli sobór trydencki. To po nim rozpoczęła się kontrreformacja.

Wiązało się to oczywiście z tym, że idee renesansu odchodziło, zaczęto od nich odstępować, coraz więcej myślicieli uważało, ze nie mają one już żadnego znaczenia. Zaczęły się klarować nowe założenia, wartości, ideały, które zapowiadały nową epokę - barok. Lata baroku nie należały do najspokojniejszych - nieporozumienia, cierpienia, pożary, i inne. Nie był to czas podobny do renesansowego uporządkowania, spokoju, harmonii w postrzeganiu świata i wartości człowieka. zaczęto się zastanawiać jaka pozycję w świecie ma teraz człowiek? W co należy wierzyć? Jak postrzegać śmierć, jak traktować Boga? Kim Bóg jest? Jaki był człowiek nowej epoki?

Człowiek baroku stanął przed tymi wszystkimi pytaniami. Poszukiwał na nie odpowiedzi. Chciał odnaleźć w świecie czegoś trwałego, nie ulotnego, dlatego zwrócił się oczywiście do Boga. Człowiek wiedział, że życie doczesne jest nietrwałe i skończone, ale jednocześnie miał poczucie, że jest ponad tym, że istnieje jakaś wieczność, nieskończoność. Poszukiwał w tym myśleniu "złoty środek" - dlatego pojawiał się zachwyt nad światem, jego urokami, dziękowano za niego Bogu, ale wiedziano, że on przeminie i dlatego dążono do czegoś większego - "ostatecznego, niewzruszonego portu". Pojawili się poeci "światowej rozkoszy" - np. Hieronim Morsztyn; "twórcy metafizyczni" - np. Sęp Szarzyński, zwracający uwagę na problemy egzystencjalne. Barok, aż do XVII - ściśle jego dwudziestych lat - twórcy próbowali odpowiedzieć na pytanie kim jest jednostka ludzka?

W wieku tym znaczącą postacią jest Blaise Pascal - zajmował się on tym, aby odpowiedzieć na pytanie jakie miejsce na świecie ma człowiek. To jeden z najbardziej cenionych filozofów i myślicieli siedemnastego wieku. Według niego człowiek to (symbolicznie rzecz ujmując) słaba i drżąca trzcina, którą w każdej chwili może złamać, zniszczyć silny wiatr. Ale jego zdaniem taka trzcina także może zdobyć się na wytrzymałość. Jego poglądy zbliżone były do poglądów Kartezjusza, który uważał, że siła człowieka określona jest przez jego świadomość, rozum. Człowiek to stworzenie rozdarte między światem duchowym, a materialnym, fizycznym. To rozdarcie właśnie go określa.

"Gdyby nawet wszechświat zmiażdżył człowieka, byłby on i tak czymś szlachetniejszym niż to, co go zabija, bo wie, że umiera - i zna przewagę, którą świat ma nad nim. Wszechświat nic o tym nie wie" - uważał Pascal.

Zmieniło się również filozofia - zaczęto ufać, że życie ma głęboki sen, oparte jest na korzyściach i przyjemnościach, a z których należy się cieszyć i wykorzystywać je. Starano się nie myśleć o cierpieniu i bólu egzystencjalnym. Ale z drugiej strony pojawili się twórcy którzy nie cieszyli się z doczesności, poszukiwali czegoś więcej. Chcieli to osiągnąć przez rygor i nie korzystanie z przyjemności. Człowiek znalazł się w sytuacji rozdwojenia - nie wiedział co wybrać, aby być szczęśliwszymi.

Wiek siedemnasty, ściśle jego druga połowa, to czas w Europie, który charakteryzuje się wielkimi niepokojami - zarówno poszczególnych jednostek, jak i całych społeczeństw. Wielkie hasła i ideały zakrywały problemy poszczególnych ludzi. Zaczęła te problemy odzwierciedlać właśnie literatura. Czas odrodzenia nauczył człowieka, ze jednostka ludzka jest największą wartością na świecie, że człowiek jest wolny i niczym nie skrępowany. Toteż ludzie zdawali sobie sprawę, że to od nich , od ich decyzji zależy to jak ich życie będzie wyglądało. Wiedzieli, że kiedyś zostaną ze swojego postępowania rozliczeni przez Boga - ukarani, albo zbawieni. Jednak koniec wieku siedemnastego zmienił zupełnie te nastroje. Wolność człowieka zamieniła się w przymus życia. Człowiek nie był już tak silny i mocny.

Do twórców nowego typu literatury zaliczamy, m. in. Mikołaja Sępa Szarzyńskiego - określanego mianem "zachodzącego słońca polskiego odrodzenia". Zaliczany jest on do jednego z kilku twórców nowej epoki. Jego poezja zalicza się do poezji refleksyjnej, filozoficznej. Problemy człowieka cały czas pozostało w związku z refleksjami religijnymi. Szarzyński również pytał - kim tak naprawdę jest człowiek? Jakie jest jego miejsce w świecie? Bohater liryczny jego wierszy, to samotny podmiot rozważający sens i istotę swojego istnienia, krzątająca się w świecie nie zawsze dla siebie zrozumiałym. Poeta pytał kim jest Bóg, jaki ma wpływ na decyzje człowieka? W poezji barokowej często dochodzą do głosu motywy dotyczące śmierci, załamania i zwątpienia człowieka, jego bezskuteczna walka ze światem, ludźmi, samym sobą. Świat nie był już piękny, spokojny, harmonijny. Ratunkiem dla człowieka jest jedynie Bóg - "Mądrość wiekuista".

"Sonet IV" - bohater tego utworu zwraca się o pomoc i wsparcie do Boga. Gdyż człowiek jest "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie". Potrzebuje wsparcia Boga, aby przezwyciężyć swoje własne słabości, a przede wszystkim, aby wygrać z szatanem. Tylko Bóg może pomóc człowiekowi.

Poeta ten różni się od choćby Jana Kochanowskiego tym, że mimo wszystko brakuje mu tak wielkiego zaufania do Boga. Nie może zdobyć się na wiarę absolutną i bezgraniczną. Szarzyński jest świadom swoich, zatem ludzkich, ułomności i słabości. Nie potrafi wyzbyć się przeświadczenia, że tak naprawdę człowiek jest samotny ze swoimi problemami, sam w całym wszechświecie. Czasami wydaje się zmęczony tym, że od człowieka tak naprawdę tak mało rzeczy zależy. Nad wszystkim sprawuje władzę Bóg. To u niego należy wybłagać łaskę dla siebie. Życie ludzkie jest jak walka, którą człowiek może wygrać, albo przegrać, a od tego rezultatu zależy to co stanie się z nim po śmierci. Życie jest zbyt krótkie i trudne, zwłaszcza, że "śmierć tuż za nami spore czyni kroki ...". człowiek nie potrafi tego znieść:

"Co na świecie? Chyba błąd? Kłopoty? Marność?

Imię tylko pokoju snadź i szczęśliwości,

Którą widzi, a nie zna duch, chciwy lepszego,

Będąc jak miarz związany od sługi swojego".

Jedyny ratunek dla człowieka to Bóg, Stwórca wszystkiego. Słabiutki człowiek zwraca się do niego, kieruje swe prośby, błagania. Szarzyński mistyk powie:

"Tyś nas oczyść, prosiemy, miłosierdzia twego

Niech promień, bijąc w serce, odnosi od niego

Ku Tobie jasny obraz chwały i miłości,

O Panie, nasza chwało, nasza szczęśliwości!"

Życie człowieka polega na zmaganiu się z przeciwnościami losu, pokonywaniu problemów. Nie tylko szatan bowiem czeka na jego błędy, mogą go zwieść na pokuszenie także liczne przyjemności świata. Człowiek musi stać na ciągłej straży swoich pokus i potrzeb. Człowiek "rozdwojony" pomiędzy potrzeby ciała, a te które pragnie, do których dąży dusza. Bohater liryczny wierszy tego autora, to w rzeczywistości człowiek słaby, bezsilny, ciągle potrzebujący kogoś pomocy. Pozostawiony sam sobie skazany jest na tragedię, klęskę. Szarzyński nie wierzy już w odrodzeniowe koncepcje, że człowiek jest w stanie osiągnąć wszystko.

Inne utwory tego autora to "Pieśni". Przedstawiają one świat i rzeczywistość jako "burzę ustawna". Człowiek żyjąc musi "bezpowrotnie żeglować'. W "Pieśni II" poeta stara się przedstawiać piękno świata. Pyta Boga czemu człowiek jest wiecznie jego służącym:

"proch podnóżka Twojego, czemu wolność mamy

Twych ustaw ustępować, w których żywot znamy,

Do tego przystępując, co śmiertelnie szkodzi?

Dałeś rozum - przecz u nas fortuna się rodzi".

Zdruzgotany podmiot liryczny wierszy Sępa Szarzyńskiego prosi Boga w końcu o śmierć, ufa, że tylko ona będzie rozwiązaniem wszystkich trosk i problemów. Sensu życia poszukiwał także inny poeta tego okresu - Sebastian Grabowiecki. W swoim utworze "Setniku rymów duchowych" tak mówił do Boga:

"Panie, co jest człowiek? Co za godność jego?

Abyś go nawiedzał, zaż dostojem tego?"

Poeta ten, podobnie jak Szarzyński, dostrzegał bezbronność i słabość człowieka. mówił nawet, że życie podobne jest do nietrwałej, ulotnej piany pojawiającej się na wodzie:

"Mój wiek czasem krótkim jak sznurem zmierzony,

a jego granicą pewną otoczony,

więc jak jest nietrwały, ty wiesz, a pijana

woda słusznie się zda z nim być porównana".

Kierunek postępowania zakrywa ludziom "ślepiący obłok". Dlatego człowiek błądzi i prosi Pana, aby "oczyścił oko niewidome". Poeta nie wyrzekał się i nie rezygnował jednak z uciech życia. chce przeżyć życie do późnej starości: "Daj mi doczekać wieku spokojnego,

tam dusza wzgardzi, a do Ciebie zatem

stęskni się , jak ptak do gniazda swojego".

Obaj poeci - zarówno Szarzyński jak i Grabowiecki - wierzyli, że wszystkie problemy człowieka wynikają z faktu, ze ma on dwie natury; cielesną i duchową. Tej wiecznej, nieprzemijającej i ulotnej, nietrwałej. To był właśnie główny problem twórców barokowych.