Na literaturę staropolską składają się kolejno po sobie następujące epoki: średniowiecze, renesans, barok, oświecenie. Każda epoka miała doniosły wkład w filozofię, wiedzę o człowieku i świecie, ponieważ przypadała na różny okres rozwoju warunków historycznych, społecznych, politycznych, ekonomicznych, obyczajowych. Kolejne epoki miały odmienne poglądy na temat człowieka, świata, religii, często różniły się one między sobą, podejmowały polemikę, bywało jednak, że kontynuowały głoszony przez poprzedników światopogląd.

Twórcy literatury podejmowali temat Boga w swoich dziełach, interesowały ich przede wszystkim relacje łączące człowieka ze swoim Stwórcą. W historii literatury były epoki, w których wiele utworów było poświęconych Bogu, różniły się one jedynie sposobem opracowania tematu.

Pierwsza epoka literatury staropolskiej była jednocześnie pierwszym okresem, w którym powstało najwięcej dzieł o tematyce religijnej. Dominującym prądem filozoficznym średniowiecza był teocentryzm - filozofia stawiająca w centrum wszechświata Boga i podporządkowująca Mu wszystko. Dla ludzi średniowiecza Bóg był najwyższą wartością, posiadał nieograniczoną władzę, dlatego budził uczucia trwogi i strachu. Świat wraz z przyrodą, który zamieszkiwał człowiek był dziełem Boga. W różnych zjawiskach natury upatrywano więc znaków od Pana, co powodowało respekt oraz poczucie obcowania z tajemnicą. Sztuka średniowiecza odrzuciła antyczne wzorce literatury, odeszła od naśladowania. Do tworzenia inspirował Bóg, twórcami kierowała chęć opiewania Stwórcy, powstawały więc dzieła głoszące chwałę Pana. Autorzy tych utworów umniejszali swoją rolę do tego stopnia, że wydawali je anonimowo, dopuszczali bezpośrednie cytowanie cudzych dzieł bez informowania o tym, co już w epoce następnej zacznie uchodzić za plagiat. O wartości dzieła stanowił dydaktyzm i artyzm. Głównym zadaniem średniowiecznej poezji było ukazanie potęgi Boga oraz ukazanie prawdy o życiu podporządkowanemu Boskiemu prawu. Poezja zachęcała do dążenia do bycia dobrym człowiekiem - chrześcijaninem, podejmowała więc temat duchowego życia człowieka wierzącego. W średniowiecznej poezji dopuszczalne były tematy miłości, walki, śmieci, ale zawsze musiały odnosić się do religii.

Podporządkowanie życia religii kierowało ludzkie myśli także ku śmierci. Temat ten bliski był człowiekowi średniowiecznemu, przypominał mu o tym kościół, literatura, sztuka. Dla ówczesnego człowieka oczywiste było, że śmierć nie oznaczała końca, następowało po niej życie wieczne w lepszym świecie. W pojęciu średniowiecznych istniały dwa rodzaje śmierci: jeden rodzaj przeznaczony był dla grzeszników - była to śmierć przynosząca cierpienie; istniała też śmierć cicha i godna, której doświadczały osoby cnotliwe. Kościół realizując hasło "memento mori" (pamiętaj o śmierci!), zalecał wiernym, by przygotowywali się na spotkanie ze śmiercią. Powstawały więc poradniki głoszące tzw. ars moriendi, czyli sztukę umierania. Z przygotowaniami do śmierci łączyły się również próby opisania śmierci, jej wyglądu. Wyobrażenia ludzi średniowiecza o śmierci były bardzo prymitywne, utożsamiali ją z kościotrupem z kosą, rozkładającymi się zwłokami kobiety, paradami trupów, makabrycznymi tańcami śmierci zapraszającej do swego tańca wszystkich ludzi. Były to poetyckie realizacje danse macabre, czyli tańca śmierci.

Wiele średniowiecznych dzieł tworzyło własną wizję Boga. Jednym z takich utworów była "Pieśń o Rolandzie", której bohaterem był średniowieczny rycerz Roland. Roland przedstawiony był jako wzór rycerza. Całe swoje życie podporządkował ojczyźnie i Bogu, gdyż były to najwyższe wartości. Jako prawdziwy chrześcijanin oraz wierny rycerz króla wziął udział w walce w obronie religii, walcząc z Saracenami. Roland został śmiertelnie zraniony, chwile konania wykorzystał na to, by jak najlepiej przygotować się na śmierć. Przede wszystkim na miejsce swego skonania wybrał wzgórze, co miało być świadomym nawiązaniem do śmierci Chrystusa na Golgocie. Roland nie bał się zbliżającej się śmierci, ponieważ wiedział, że za swoje ziemskie czyny otrzyma nagrodę w niebie.

Utworem ukazującym życie człowieka po śmierci była "Boska Komedia" Dantego. Jest to poetycka wizja raju, piekła i czyśćca. Bohater utworu zstąpił do zaświatów, doświadczył wędrówki po świecie zmarłych pod przewodnictwem Wergiliusza. Najbardziej interesującą częścią "Boskiej Komedii" jest fragment przedstawiający piekło. Według Dantego na jego bramach widniał napis: "Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją", co miało stanowić przestrogę dla czytelników. Piekło to kraina pełna odrażających obrazów męki i cierpienia potępionych - grzesznicy dręczeni są przez osy i mszyce bezlitośnie raniące ich ciała. Wizja piekła przedstawiona przez Dantego miała stanowić ostrzeżenie dla ludzi średniowiecza przed skutkami grzesznego życia. Aby zasłużyć na raj, człowiek powinien być posłusznym Bogu i dążyć do doskonałości.

O ile "Boska Komedia" czy "Pieśń o Rolandzie" poważnie traktowały o życiu człowieka i jego możliwości zbawienia, o tyle "Kwiatki św. Franciszka" głosiły radosną wiarę, zakładały dobroć człowieka. Św. Franciszek wierzył, że człowiek przeznaczony jest do życia w szczęściu i radości, jednym z elementów jego życia ma być radosne przeżywanie wiary. Relacja między człowiekiem opierała się na miłości. Człowiek powinien realizować się w miłości do całego stworzenia.

Ideał życia religijnego, poświęcenia się Bogu prowadził wielu ludzi do wyrzekania się własnego życia i stawania się pustelnikami. Przykładem takiego bohatera był św. Aleksy. Jego żywot poznajemy w "Legendzie o św. Aleksym". Jest to utwór propagujący ideał świętego, ascety, człowieka umartwiającego się. Św. Aleksy dążąc do świętości dobrowolnie wyrzekł się dóbr ziemskich: majątku, rodziny, swojego pochodzenia. Pragnął żyć jedynie dla Boga. Postępowanie św. Aleksego bliskie było św. Augustynowi, który swoją nauką zasłużył na tytuł Doktora Kościoła. Podobnie jak bohater "Legendy" św. Augustyn głosił odrzucenie dóbr doczesnych, modlitwę, kontemplację, umartwianie duszy i ciała. Dla św. Augustyna najwyższą wartością był Bóg, a życie człowieka polegać miało na dążeniu do poznania siebie i Boga. Postawa pustelnicza zakładała bierną postawę wobec świata, lecz z drugiej strony wymagała silnej woli, by nie ulec pokusie życia według ciała.

W literaturze polskiej temat Boga pojawił się w "Bogurodzicy" - pierwszej polskiej pieśni religijnej. W utworze tym przedstawiona została Matka Boska jako pośredniczka przekazująca modlitwy, prośby, błagania Stwórcy.

Całe życie człowieka średniowiecznego, jego działalność, jego dzieła, nawet twórczość artystyczna było podporządkowane Bogu. Człowiekowi nieustannie towarzyszyła myśl o śmierci, która była początkiem nowego, lepszego życia. Zupełnie inaczej przedstawiało się to w epoce odrodzenia, w której zapanował antropocentryzm. Była to filozofia stawiająca w centrum zainteresowania człowieka i jego sprawy. Najdoskonalej wyraził się on w sentencji Terencjusza: "Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce". W dobie renesansu nastąpił nawrót do starożytnych wzorów kultury, ponownie odżyło hasło "carpe diem", w zapomnienie odeszło "memento mori". Człowiek renesansu nie chciał zaprzątać sobie umysłu smutną myślą o śmierci, chciał po prostu żyć, tworzyć. Budował więc pałace, które luksusowo urządzał, otaczał się zbytkiem. Nastąpił odwrót od życia religijnego, ponieważ bardziej pociągające stało się życie doczesne. Wraz z nową filozofią pojawił się nowy stosunek do Boga i Jego wizja. Człowiek renesansu nie postrzegał już Stwórcy jako surowego sędziego, Pana życia i śmierci. Wizja Boga w renesansowej poezji jest o wiele bardziej optymistyczna.

Renesansowi poeci widzieli w Bogu budowniczego świata i dawcę wszelkiego dobra. Taki obraz obecny jest w "Pieśni XXV" Jana Kochanowskiego. Dla podmiotu lirycznego Bóg jawi się jako przyjazny, kochający i miłosierny ojciec, który nie oczekuje ofiar od ludzi, a jedynie wdzięczności i modlitwy. W utworze Kochanowskiego Bóg jest Stworzycielem świata, którego piękno warte jest podziwu:

"Tobie k'woli rozliczne kwiatki wiosna rodzi,

Tobie k'woli w kłosianym wieńcu lato chodzi,

Wino jesień i jabłka rozmaite dawa,

Potym do gotowego gnuśna zima wstawa".

To nie jest jedyny utwór Kochanowskiego podejmujący temat Boga. Hymn pt. "Czego chcesz od nas Panie..." to jeden z piękniejszych liryków chwalących Boga. W utworze tym poeta wyraża wdzięczność za liczne dary, którymi Stwórca obdarza ludzi i świat. Rodzi się więc pytanie, czego dobry Bóg życzy sobie w zamian. Człowiek jednak ma niewielkie możliwości, by odwdzięczyć się Bogu, gdyż wszystko, co znajduje się na ziemi, pochodzi od Stwórcy, jest Jego własnością. Tak więc człowiek jest całkowicie zależny od Boga. Dlatego poeta prosi Pana, by władał ludzkim losem, ale jednocześnie opiekował się człowiekiem, który Mu ufa. Wizja Boga w utworze Kochanowskiego łączy w sobie elementy średniowieczne z renesansowymi: średniowieczność przejawiała się w ukazaniu Boga jako wielkiego, surowego, sprawiedliwego, karzącego. Renesansowy rys rozpoznać można w dobroci i miłosierdziu Stwórcy. Obecność Boga we wszechświecie zapewnia ład oraz porządek. Ład panuje np. w świecie przyrody, zmieniające się pory roku wskazują na cykliczny rytm świata, na możliwość ciągłego odradzania się. Jest to reguła świata, której żaden działania nie podważą. Gwarantem tego porządku jest sam Bóg.

Kochanowski oczekiwał od Stworzyciela opieki i łask, z ufnością zawierzył całe swoje życie we fraszce "Na dom w Czarnolesie":

"Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gnieździe ojczystym,

A Ty mnie zdrowiem opatrz i sumieniem czystym,

Pożywieniem uczciwym, ludzką życzliwością,

Obyczajami znośnymi, nieprzykrą starością"

Życie człowieka renesansu przebiegało w radosnej atmosferze, w zgodzie z przyrodą, nikt nie spodziewał się cierpienia, nieszczęścia, ale te uczucia są nieodłącznym elementem ludzkiej egzystencji. Dowodzą tej prawdy "Treny" Kochanowskiego, w których zachwiała się wiara poety w dobroć Boga. Kochanowski nie mógł zrozumieć dlaczego stracił córkę, jego rozpacz pogłębiało poczucie zwątpienia w miłosierdzie Boga. "Treny" są wyrazem walki poety o swoją wiarę, która musiała zwyciężyć. " Tren XIX" - ostatni ze zbioru - przyniósł pocieszenie i utwierdził poetę w przekonaniu, że życie wieczne istnieje, a więc miejsce, które przygotował dla ludzi Bóg.

Odrodzenie przynosi reformację - religijny ruch odchodzenia od kościoła katolickiego i tworzenia nowych wyznań. Ludziom renesansu przestała odpowiadać religia chrześcijańska, której na ziemi przewodził papież. Zaczęto poszukiwać Boga w innych wyznaniach, które powstawały dla przybliżenia ludziom Boga, aby człowiek był bliżej Niego. Reformacja była przyczyną wojen religijnych. Ludzie podejmowali walkę o prawo do głoszenia własnej wizji Stwórcy. Nie chodziło przy tym o przynależność do konkretnego wyznania, instytucje religijne straciły znaczenie, jednak nadal ważny pozostał Bóg. Obraz Boga tworzony przez różne odłamy religijne niewiele się różnił. Dla ludzi renesansu Stwórca pozostał stworzycielem, architektem świata i opiekunem ludzi, a świat stworzony przez Niego opiera się na pięknie, porządku i harmonii.

Epoka baroku przyniosła ponownie teocentryzm, ponownie w centrum zainteresowania i działania człowieka postawiła Boga. Po raz kolejny człowiek szukał pocieszenia oraz motywacji w religii, całe swoje życie odnosił do Boga, czyniąc Go najwyższą wartością. Nazwa epoki pochodziła od terminu stosowanego w sztuce i oznaczającego dziwactwo oraz nieregularność w sztuce. To znaczenie można również przenieść na literaturę tamtego czasu. W ogóle barok uchodził za epokę sprzeczności, przeciwieństw, które wyrażały się w filozofii, religii, nawet literaturze. Życie człowieka epoki baroku nabierało barw niezwykłości, ta niezwykłość przenikała do poezji. To w tym okresie narodził się marinizm tworzący utwory, w których zasadą konstrukcyjną był koncept. Poeci barokowi dążyli do tworzenia utworów o bogatej formie. Próbowali wywołać zaskoczenie u czytelnika, posługując się bogatymi i wyszukanymi środkami poetyckimi: paradoksy, porównania, przenośnie, puenty, epitety, oksymorony. Prowadziło to często do przerostu formy nad treścią.

Bóg pojawił się w barokowej filozofii, która powróciła do rozważań metafizycznych. Filozofia baroku próbowała ująć Boga w swój własny system, zajęła się również relacją człowiek - Stwórca, szukała odpowiedzi na pytanie, kim jest człowiek. W opozycji do odrodzenia źródłem wiedzy uczyniła rozum, a nie zmysły. Głównym filozofem baroku był Kartezjusz, który podstaw wiedzy szukał w człowieku. Znane jest jego stwierdzenie: "cogito ergo sum" - myślę, więc jestem. Kartezjusz wyraził również swoje poglądy na temat Boga. Filozoficzne rozważania przeniknęły do poezji, dając początek poezji metafizycznej. Głównymi poetami metafizycznymi baroku byli Mikołaj Sęp Sarzyński i Daniel Naborowski.

Sarzyński w swej twórczości próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, kim jest człowiek, jakie jest jego miejsce na ziemi, jakie są jego relacje z Bogiem. W utworach Sępa pojawia się Bóg, a człowiek powinien dążyć do jedności ze Stwórcą. Tymczasem człowiek jest "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie", jest rozdarty wewnętrznie, jako byt materialny wybiera wartości ziemskie: miłość ludzką, bogactwo, sławę. W życiu człowieka toczy się walka pomiędzy wartościami duchowymi i cielesnymi, człowiek przegrywa ją, wybierając zło. Walkę tę zwyciężyć można jedynie z Bogiem. Świat z utworów Sarzyńskiego pełen jest sprzeczności: dobra i zła, Boga i szatana, materii i ducha. Tocząca się o duszę człowieka walka jest przeciwieństwem statycznej wizji człowieka utrwalonej przez renesans.

Poetą piszącym o ulotności życia ludzkiego był Daniel Naborowski. Najpełniej wyraziło się to w utworze "Krótkość żywota", w którym podmio liryczny stwierdza:

" Godzina za godziną niepojęcie chodzi:

Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi

[...]

Dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt - żywot ludzki słynie".

Naborowski w swojej poezji próbował oswoić człowieka z myślą o śmierci. W wierszu "Marność" przedstawił prawdę mówiącą o człowieku, że jego życie polega na dążeniu do marności. Za marność uznaje wartości ziemskie, materialne, które są pozorne, przemijają. Człowiek nie może opierać się na nietrwałości - marności, ponieważ to oddala go od Boga. Naborowski zaleca więc korzystanie z życia z umiarem, bo tylko pobożne i uczciwe życie oraz bojaźń Boża zapewnić mogą człowiekowi nagrodę w niebie:

"Żartujmy i miłujmy,

Lecz pobożnie, uczciwie,

A co czyste, właściwie.

Nad wszystko bać się Boga -

Tak fraszką śmierć i trwoga".

Epoką zamykającą okres staropolski w historii literatury było oświecenie. Jak sama nazwa wskazuje był to wiek rozumu i nauki, w którym ludzie sami dążyli do odkrycia prawdy o świecie, nie uzależniając jej od istnienia Boga. Epokę tę cechował powszechnie panujący krytycyzm wobec rzeczywistości oraz dążenie do wyzwolenia człowieka od więzów krępujących jego myśli, hamujących rozwój i postęp. Oświecenie było wiekiem filozofii, w którym powstało wiele sprzecznych nie raz ze sobą systemów. To w tej epoce oficjalnie odrzucono istnienie Boga, uczynił to ateizm, którego twórcą był Holbach. Krytykował on religię, uznawał ją za sprzeczną z ludzkim rozumem, gdyż religia zabraniała człowiekowi szczęścia i przyczyniała się do politycznej tyranii. Krytykę Boga i kościoła przeprowadził także Wolter, który głosił następujące poglądy: utylitaryzm, moralizatorstwo, dydaktyzm, uważał, że zło istnieje, ale należy z nim walczyć, wierzył, że istnieje sprawiedliwość(kara za zło, nagroda za dobro), życie człowieka to cierpienie, a on powinien czekać na wyrok i śmierć.

Problem istnienia Boga podjął Leibniz w dziele pod tytułem "Teodycea", w którym próbował udzielić odpowiedzi na pytanie: jeśli Bóg jest sprawiedliwy, to jak usprawiedliwić racjonalnie zło? Zło jest jedynie zaprzeczeniem dobra niezbędnym dla istnienia harmonii w uporządkowanym świecie.

Inny filozof angielski John Locke głosił, że człowiek jest z natury istotą społeczną, a w jego naturze istnieje prawo moralne.

W filozofii oświeceniowej toczyła się dyskusja o Bogu i religii, natomiast w literaturze nie podejmowano tematu Boga, pisano o rzeczach bliższych człowiekowi, jego obowiązkach jako obywatela. W epoce oświecenia dominowała literatura polityczna. Przykładem tego rodzaju literatury jest komedia Juliana Ursyna Niemceiwcza "Powrót posła", która ukazuje konflikt między zwolennikami reform a konserwatystami. Utwór mówi o konieczności przeprowadzenia reform, dlatego sympatia autora jest po stronie obozu patriotów, dla których ojczyzna jest najwyższą wartością. W komedii ośmieszony zostaje obóz konserwatystów, którzy są zacofani, dbają wyłącznie o własne interesy, zapatrzeni są w modę płynącą z Francji. Literatura oświecenia podejmowała walkę z zacofaniem i ciemnotą społeczeństwa, z żywą wciąż ideą sarmatyzmu, ukazywała wady Polaków, pouczała jak być dobrym człowiekiem i obywatelem.

Tak jak różnorodne, ciekawe i barwne były epoki staropolskie, tak też różny był w nich stosunek do Boga i wiary. Każda z epok wyrażała go na swój sposób, ale nie ulega wątpliwości, że nie mogła pozostać wobec Stwórcy obojętną. Bóg zawsze był najwyższą wartością, do której odwoływano się w dziełach. Zmieniał się tylko Jego obraz i stosunek do Niego. W średniowieczu Bóg był surowym sędzią, Panem życia i śmierci, a dla człowieka nie istniało życie doczesne, przygotowywał się na śmierć, która była początkiem lepszego życia. Renesans dostrzegł w Stwórcy optymistyczniejsze wartości, Bóg stał się bliższy ludziom i bardziej przyjazny.

Wraz z rozwojem kultury i cywilizacji człowiek przywiązywał się coraz bardziej do wartości doczesnych, zmuszony był do wyboru pomiędzy wartościami cielesnymi , ziemskimi a duchowymi. W końcu człowiek zaufał własnemu rozumowi, postawił na własny rozwój i życie w społeczeństwie. W chwilach zwątpienia, cierpienia zawsze będzie wracać do Boga.