Wrzesień 1939 roku oznaczał koniec istnienia II Rzeczypospolitej, która została najechana i zajęta przez Trzecią Rzeszę. Bilans kampanii wrześniowej musi być więc ujemny. Polska obrona szybko została rozbita i polskie armie musiały wycofywać się we wschodnim kierunku. Nasze lotnictwo było słabe i nie mogło porównywać się z nowoczesnym niemieckim, dlatego Hitler mógł wysyłać na Polskę bombowce, które atakowały nie tylko punkty strategiczne takie jak mosty, linie kolejowe, czy drogi, ale także miasta. Skutkiem tego były duże straty w ludności cywilnej i zniszczenie polskich dóbr kultury przez bomby zrzucane przez Niemców.
Polacy próbowali się bronić, ale wobec zdecydowanej przewagi wroga w nowoczesnym sprzęcie, nie mieli szans. Największa bitwa obronna stoczona nad Bzurą zakończyła się porażką i niewolą niemiecką dla 200 tysięcy polskich żołnierzy. W sumie do niewoli dostało się 700 tysięcy żołnierzy, a 70 tysięcy zginęło. Wobec przewagi Niemców, kolejne punkty polskiej obrony musiały składać broń, jak na przykład Westerplatte.
Polska straciła także swoją flotę, która została zatopiona albo internowana w Szwecji. Uratowały się jedynie dwa okręty podwodne, które wcześniej wypłynęły do Anglii.
Trzeba jednak podkreślić, że chociaż Polska nie miała szans walczyć jak równy z równym z armią niemiecką, to długo stawiała opór i zadała spore straty hitlerowcom. Polacy wystąpili w obronie honoru, a to że podjęli walkę z Trzecią Rzeszą, zmusiło wreszcie zachodnie mocarstwa do wypowiedzenia Hitlerowi wojny. Atak na Polskę nie został zaakceptowany przez Anglię i Francję tak jak wcześniejsze zajęcie Austrii czy Czechosłowacji. Wprawdzie nie otrzymaliśmy obiecanej pomocy, ale zaczęła się tworzyć koalicja antyhitlerowska.