Rozdział I
Czwartego stycznia rodzice Marcinka Borowicza odwożą go z rodzinnych Gawronek do szkoły w Owczarach i oddają na naukę panu Wiechowskiemu. Za przygotowanie Marcina do egzaminów do gimnazjum będą płacić nauczycielowi w naturze: mąką, grochem, rybami, płótnem...
Po odjeździe rodziców chłopca ogarnia czarna rozpacz, spędza bezsenną noc. Nazajutrz poznaje szkołę i przysłuchuje się lekcji. Ze zdumieniem odkrywa, że istnieje język rosyjski i że w tym języku
będzie pobierał nauki.
Rozdział II
Szkółkę elementarną w Owczarach wizytuje dyrektor Jaczmieniew. Wizytacja wypada fatalnie, Wiechowskiemu grozi utrata posady. Niespodziewanie sytuację ratują chłopki, które przyszły do Jaczmieniewa ze skargą na nauczyciela. Narzekając, że Wiechowski uczy ich
dzieci po rosyjsku, uratowały nauczyciela przed dymisją i zjednały mu przychylność przełożonego. W szkole pod zaborem rosyjskim chodziło przede wszystkim o zrusyfikowanie dzieci, z czego Wiechowski
wywiązywał się najlepiej jak potrafił.
Rozdział III
Marcin pod opieką mamy wyjeżdża do Klerykowa, aby złożyć egzaminy do gimnazjum. Na korytarzu szkolnym kłębi się tłum podenerwowanych rodziców. Od nikogo nie można zasięgnąć pewnej informacji o terminie egzaminów. W hotelu pani Borowiczowa
odwiaduje się od Żydka, że pan Majewski, nauczyciel klasy wstępnej i egzaminator w gimnazjum, udziela chętnym uczniom korepetycji przed egzaminem. W trosce o los jedynaka, matka idzie do mieszkania Majewskiego i opłaca Marcinkowi owe
korepetycje, które są po prostu sposobem wyłudzania pieniędzy od rodziców.
Rozdział IV
Marcin szczęśliwie zdaje egzaminy i zostaje przyjęty do szkoły, a następnie zainstalowany na stancji u pani Przepiórkowskiej - „starej Przepiórzycy”. Czytelnik przy okazji poznaje dwie córki Przepiórkowskiej - stare panny - i jej syna, skromnego urzędnika. Przyjaciele rodziny: radca Somonowicz i radca Grzebicki toczą
nieustanne rozmowy na temat powstania styczniowego i jego skutków. W takiej atmosferze Marcin spędzi najbliższe dziesięć lat swego życia.
Rozdział V
Rozpocząwszy naukę Marcinek przyrzeka sobie, że będzie pilny i pracowity. Chłopiec wprowadza ten zamiar w czyn. Wkuwa aż do ogłupienia. Jest na stancji (chodzi do klasy wstępnej), musi więc znosić
drwiny i zaczepki starszych kolegów: braci Daleszowskich i Szwarca, drugorocznego pierwszoklasisty. Na przerwach biega, wrzeszczy, bierze udział w bitwach na kasztany...
Rozdział VI
Za specjalnym zezwoleniem władz szkolnych Marcin jedzie na Zielone Świątki do domu. Pozwolenie wyjednała mu pani Borowiczowa, która w tym czasie przebywała w Klerykowie dla załatwienia interesów.
Marcinek w pewnym momencie wyskakuje z bryczki i zbiera kwiaty bzu rosnące obok przydrożnej kapliczki. Cały bukiet ofiarowuje matce, która jest już wówczas bardzo chora.
Rozdział VII
Marcin jest uczniem pierwszej klasy. W czasie wakacji zmarła mu matka. Początkowo wcale nie odczuwa jej straty. Przyjaźni się z Wilczkiem, rozpieszczonym jedynakiem. Razem łobuzują i wagarują. Kiedyś uciekają z nabożeństwa, ale Borowicz postanawia wrócić do kościoła.
Tu obserwuje, jak ksiądz Wargulski zrzuca ze schodów inspektora. Prefekt zakazał śpiewów po rosyjsku w kościele, o co inspektor miał do niego pretensje, których ksiądz nie uwzględnił.
Rozdział VIII
Wydarzenia, i tak nikłe, w tym rozdziale właściwie zamierają. Narrator koncentruje się na charakterystyce postaci nauczycieli: Rudolfa Leima - łacinnika, Iłariona Ozierskiego, uczącego języka rosyjskiego, Sztettera - polonisty i Nogackiego - matematyka.
Rozdział IX
Przestępstwo, jakim było strzelanie z pistoletu w parku, a w którym Borowicz brał udział, zostaje wykryte przez policję i przez władze szkolne. Winowajcy są skazani na długą kozę (pozostanie w szkole
po skończonych lekcjach) o chlebie i wodzie. Marcin dopiero teraz uświadamia sobie stratę matki i szuka poczucia bezpieczeństwa i miłości u Boga. Przeżywa okres wzmożonej religijności, codziennie
rano modli się w kościele. Znajduje ufność w Bogu.
Rozdział X
Po skończeniu klasy czwartej Marcin spędza wakacje w Gawronkach, w domu rodzinnym. Jest samotny. Zajmuje się przede wszystkim włóczęgą po polach i lasach, polowaniem na ptaki i czytaniem pism o
treści erotycznej. Pewnego dnia wybiera się ze strzelcem Nogą na polowanie na głuszca. Wtedy poznaje historię rannego powstańca, zabitego przez kozaków. Ale opowieść starego myśliwego nie wywiera na nim większego wrażenia.
Rozdział XI
Po powrocie z wakacji Marcin zastaje w szkole wielkie zmiany. Zmieniają się nauczyciele; dyrektorem jest Kriestoobriadnikow, inspektorem Zabielskij, nauczycielem łaciny - Pietrow, a historii - Kostriulew. Najważniejszą jednak nowością jest system wychowawczy stosowany od tej chwili w gimnazjum klerykowskim. Z jednej strony uczniowie są śledzeni i podsłuchiwani nawet na stancjach, w których odbywają
się częste rewizje, z drugiej - traktowani pobłażliwie aż do przesady. Nie ma litości dla tych, którzy mówią po polsku lub posiadają polskie książki. Nadmiar wyrozumiałości dotyczy natomiast wybryków
natury moralnej (np. palenie papierosów) lub braku dyscypliny szkolnej (spory z nauczycielami - Polakami).
Od bytności Marcina w teatrze rosyjskim datuje się jego przyjaźń z inspektorem Zabielskim. Chłopiec staje się ulubieńcem inspektora i jest faworyzowany przez innych nauczycieli.
Rozdział XII
Polną drogą zmierza do Klerykowa Andrzej Radek - syn fornala. Właśnie ukończył progimnazjum w Pyrzogłowach i zamierza kontynuować naukę. Wspomina swoje dzieciństwo i pierwszego nauczyciela, Kawkę - korepetytora paniczów w Pajęczynie Dolnym - który dość przypadkowo zajął się Jędrkiem i pokazał mu radość zdobywania wiedzy. Jeszcze po drodze Andrzej spotyka szlachcica, który podwozi go do miasta i poleca państwu Płoniewiczom jako korepetytora dzieci, za co Jędrek dostanie dach nad głową i wyżywienie. Pierwsze dni w szkole są dla Radka bardzo nieprzyjemne - nieustające kpiny kolegów, ciężka praca korepetytora, własne
lekcje, a przede wszystkim dojmujące poczucie samotności - to jego chleb powszedni.
Kiedy sprowokowany Radek bije Tymkiewicza, Rada Pedagogiczna podejmuje decyzję o wydaleniu Andrzeja ze szkoły. Dopiero interwencja Borowicza powoduje darowanie kary.
Rozdział XIII
Marcin jest już uczniem klasy szóstej. Za delikatnym podszeptem inspektora Zabielskiego zakłada „kółko literackie”, na którym uczniowie gimnazjum studiują dzieła literatury rosyjskiej. Oprócz partii „literatów” tworzy się w klasie partia „wolnopróżniaków”, zajmująca się tańcami, jazdą na łyżwach, grą w karty i adorowaniem aktorek. W ręce młodzieży wpada książka angielskiego historyka i socjologa H.T. Buckle'a Historia cywilizacji w Anglii, która wzbudza prawdziwe zainteresowanie i entuzjazm młodych badaczy.
Rozdział XIV
Na lekcji historii nauczyciel Kostriulew sugeruje, że katolickie zakonnice mordowały swoje nowonarodzone dzieci i chowały je w podziemiach klasztoru. „Figa” - Walecki, zraniony w swych uczuciach religijnych, głośno protestuje przeciw oszczerstwu. Po wyjściu nauczyciela z klasy Borowicz kpi sobie z Waleckiego. Na prośbę matki Walecki nie zostaje wydalony ze szkoły, „tylko” wychłostany. Klasa, idąc za przykładem Borowicza, zdecydowanie odcina
się od nieszczęsnego „buntownika”.
Rozdział XV
Do gimnazjum w Klerykowie przybywa nowy uczeń - wydalony ze szkół warszawskich Bernard Zygier. Pozostaje pod ciągłym nadzorem nauczycieli. Nie wolno mu się spotykać z kolegami. Na lekcji polskiego Zygier recytuje Redutę Ordona. Wtedy w Marcinie budzi się pierwszy raz w życiu świadomość przynależności do narodu polskiego.
Rozdział XVI
„Na górce” u Gontali spotykają się młodzi konspiratorzy: Zygier, Borowicz, Radek, Walecki i inni. Studiują literaturę polską, przede wszystkim Mickiewicza, Słowackiego, Kochanowskiego, ale i mistrzów literatury europejskiej, w szkole zakazanych: Dantego, Szekspira, Balzaka. Mszcząc się
za krzywdy wszystkich uczniów, Marcin, pod osłoną ciemności, obrzuca błotem Majewskiego, który wpadł na trop ich „stowarzyszenia” i kryjówki.
Rozdział XVII
Marcin przeżywa pierwszą miłość do panny Anny Stogowskiej - „Biruty”. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Codzienne, poranne spotkania w parku (obydwoje uczą się do matury) nadają ich miłości niepowtarzalny nastrój.
Rozdział XVIII
Po wakacjach, spędzonych w Gawronkach, Marcin wraca do Klerykowa. Jest już dorosły, w maju zdał maturę. Teraz usiłuje odnaleźć „Birutę”, ale niestety, okazuje się, że wraz z rodziną wyjechała na
stałe do Rosji. Zrozpaczonemu Marcinowi pomocną dłoń podaje Radek.
Tematem powieści jest dorastanie w warunkach zaborów, edukacja w szkołach, gdzie w sposób bezwzględny, najbardziej odrażającymi metodami przeprowadza się proces wynaradawiania młodych Polaków. Tytułowe „syzyfowe prace” można interpretować jako prace rusyfikatorów pozbawione efektów, młodzież sobie tylko znanymi sposobami potrafi odnaleźć swoje korzenie, głęboko odczuwa swoją polskość, metody rusyfikatorów i ich działania pozostają więc bezowocne.
Powieść Syzyfowe prace nie należy do utworów autobiograficznych, choć można w niej odnaleźć wiele wątków autobiograficznych. Kleryków przypomina Kielce, gdzie Żeromski uczęszczał do gimnazjum. Pomiędzy samym Borowiczem a Żeromskim można dostrzec wiele analogii, np. silne więzi łączące matkę i syna; starania o przyjęcie syna do gimnazjum, śmierć matki, kłopoty z matematyką, nieszczęśliwa miłość, udział w tajnych spotkaniach, podczas których czytano literaturę narodową. Nie można jednak utożsamić tych postaci, ponieważ, pomimo wyżej wymienionych zbieżności, różnią się znacznie.
Pisarz chciał przede wszystkim pokazać metody i cele edukacji młodych Polaków w rosyjskich szkołach oraz walkę z rusyfikacją, w której młodzież była zdana tylko i wyłącznie na siebie.
Pytania i odpowiedzi z podręczników, w których omawiana jest ta lektura, znajdziesz na stronie Skul.pl
Między nami. Klasa 7. Podręcznik. Język polski - rozwiązania i odpowiedzi
Czwartego stycznia rodzice Marcinka Borowicza odwożą go z rodzinnych Gawronek do szkoły w Owczarach i oddają na naukę panu Wiechowskiemu. Za przygotowanie Marcina do egzaminów do gimnazjum będą płacić nauczycielowi w naturze: mąką, grochem, rybami, płótnem... Marcinek poznaje w szkole podstawy języka rosyjskiego. Potem wraz z matką
jedzie do Klerykowa, zdawać egzaminy do gimnazjum. Rosjanie odnoszą się do Polaków bez szacunku, rodzice bardzo się denerwują, że ich dzieci nie dostaną się do szkoły. Marcinek pomyślnie zdaje
egzaminy i zamieszkuje na stancji u pani Przepiórkowskiej, zwanej „starą Przepiórzycą”. Umiera matka Marcina. Życie szkolne płynie swoim torem. Chłopcy uczą się po rosyjsku. Po wakacjach w szkole
następują jednak zmiany. Zmieniają się nauczyciele; dyrektorem jest Kriestoobriadnikow, inspektorem Zabielskij, nauczycielem łaciny - Pietrow, a historii - Kostriulew. Marcin powoli ulega rusyfikacji. W gimnazjum pojawia się nowy uczeń, Andrzej Radek, syn fornala. Bardzo ciężko pracuje - daje korepetycje i uczy się. Na lekcji historii nauczyciel Kostriulew
sugeruje, że katolickie zakonnice mordowały swoje nowonarodzone dzieci i chowały je w podziemiach klasztoru. „Figa” - Walecki, zraniony w swych uczuciach religijnych, głośno protestuje przeciw oszczerstwu. Po wyjściu nauczyciela z klasy Borowicz kpi sobie z Waleckiego. Na prośbę matki Walecki nie zostaje wydalony ze szkoły , „tylko” wychłostany. Klasa, idąc za przykładem Borowicza, zdecydowanie odcina
się od nieszczęsnego „buntownika”.
Drugim nowym uczniem jest Bernard Zygier. Budzi on w swoich kolegach tożsamość narodową i uczucia patriotyczne. Marcin przeżywa pierwszą miłość do panny Anny Stogowskiej - „Biruty”. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Codzienne, poranne spotkania w parku (obydwoje uczą się do matury) nadają ich miłości niepowtarzalny nastrój.
Po wakacjach, spędzonych w Gawronkach, Marcin wraca do Klerykowa. Jest już dorosły, w maju zdał maturę. Teraz usiłuje odnaleźć „Birutę”, ale niestety, okazuje się, że wraz z rodziną wyjechała na
stałe do Rosji. Zrozpaczonemu Marcinowi pomocną dłoń podaje Radek.
- Nauka Marcina Borowicza w elementarnej szkole w Owczarach, pierwsze zetknięcie się z rusyfikacją.
- Egzaminy wstępne do gimnazjum w Klerykowie, korepetycje u profesora Majewskiego.
- Mieszkanie u „starej Przepiórzycy”, pierwsze kroki w gimnazjum.
- Śmierć ukochanej matki.
- Utrata zapału do nauki, zbliżenie do Boga. Kłopoty Marcina z powodu sztubackiego wybryku (strzelanie z pistoletu).
- Wakacje w Gawronkach, opowieści Szymona Nogi.
- Nowe metody rusyfikacyjne pod dyrekcją Kriestoobriadnikowa i inspektora Zabielskiego.
- Bezwolne poddanie się Marcina naciskowi rusyfikatorów, przyjaźń z inspektorem Zabielskim.
- Trudności Andrzeja Radka w gimnazjum, groźba wyrzucenia ze szkoły.
- Pomoc Marcina Borowicza, nawiązanie przyjaźni.
- Sprzeciw Tomasza Waleckiego wobec ośmieszania na lekcji historii religii katolickiej, nikczemny występek Marcina.
- Wstrząs psychiczny chłopców pod wpływem recytacji przez Bernarda Zygiera Reduty Ordona Adama Mickiewicza.
- Konspiracyjne spotkania u Mariana Gontali w celu poznawania kultury i literatury polskiej.
- Miłość Marcina Borowicza do Anny Stogowskiej, zwanej „Birutą”.
- Ukończenie szkoły, wakacje w Gawronkach.
- Powrót do Klerykowa, rozpacz Marcina z powodu wyjazdu ukochanej z rodziną w głąb Rosji.
- Pomocna dłoń Andrzeja Radka.
Marcin Borowicz - główny bohater utworu. W chwili rozpoczęcia akcji jest ośmioletnim, tęgim, czarnookim chłopcem. Pochodzi ze średnio zamożnej rodziny szlacheckiej.
W powieści Syzyfowe prace Żeromski przedstawił proces dojrzewania, dorastania i kształtowania się umysłu, charakteru i osobowości głównego bohatera, Marcina Borowicza. Jest to proces trwający dziesięć lat - tyle, ile akcja powieści. Są to jednocześnie najważniejsze lata w życiu Borowicza: akcja rozpoczyna się, kiedy chłopiec ma osiem lat,
kończy, gdy jest osiemnastoletnim młodzieńcem. W ciągu tego czasu ma miejsce kilka ważnych wydarzeń w jego życiu: traci matkę, przeżywa pierwszą miłość, budzi się w nim Polak-patriota. Przeżywa
wewnętrzne przemiany, przełom światopoglądowy, dlatego można o nim mówić jako o postaci dynamicznej.
Borowicz jest postacią pozytywną. Jego prawość, uczciwość, które wykształciła w nim matka, sprawiają, że Marcin potrafi uznać swoje błędy. W czasie trwania akcji powieści z dziecka wyrasta dojrzały
chłopiec o ukształtowanym światopoglądzie, świadomy swojej przynależności narodowej.
Andrzej Radek - bohater drugoplanowy, syn fornala z Pajęczyna Dolnego. Dzięki nauce u wychowawcy dworskich dzieci, Paluszkiewicza, poznał wartość wiedzy. Radek, jak każde wiejskie dziecko, wychowywał się właściwie
sam. Nie miał należytej opieki, ponieważ rodzice ciężko pracowali. Dlatego wcześnie nauczył się sam sobie radzić i stał się jak na swój wiek bardzo samodzielny. Wcześnie zaczął pracować, ale trudno mu było dobrze wykonywać swe obowiązki, ponieważ był żywym, ciekawym świata, sprytnym chłopcem. Lubił dziecięce zabawy, często też naśmiewał się z nauczyciela
Paluszkiewicza, przezywanego Kawką.
Andrzej Radek to chłopiec o bardzo silnym charakterze. Kiedy przybywa do Klerykowa jest już w pełni samodzielny, potrafi zarobić na swoje utrzymanie. Zna wartość wiedzy.
Radek ma głębokie poczucie własnej przynależności narodowej i społecznej. Zdaje sobie sprawę, że system szkolnictwa w zaborze rosyjskim służy nie tylko wpajaniu wiedzy, ale i pozbawianiu poczucia polskości. On jednak w pełni czuje się Polakiem, jest
patriotą, gotowym nawet do walki. Pewnego wieczoru (właśnie wtedy, gdy nauczyciel Majewski o mało nie przyłapuje uczniów „na górce u Gontali”) Radek śpiewa: „Młoty w dłoń, kujmy broń”. To bardzo szlachetna i piękna postać. Jest szczery, otwarty, uczciwy, imponuje pracowitością i uporem, z jakim pokonuje życiowe przeciwności. Jest wrażliwy i taktowny. Potrafi zrozumieć cierpienie innych. Właśnie on zjawia się obok Marcina w chwili, kiedy tamten dowiaduje się o wyjeździe „Biruty”. Ofiarowuje mu przyjacielski uścisk dłoni. Wie, że nie można opuścić
przyjaciela w nieszczęściu.
Bernard Zygier - uczeń wydalony z gimnazjum w Warszawie z powodu działalności antyrosyjskiej i przeciwstawiania się rusyfikacji. Przybył do Klerykowa w zimie, w połowie siódmej klasy. To młody patriota, walczący o prawo do posługiwania się językiem polskim i zdobywania rzetelnej wiedzy. Jest bardzo zdolny, sam się kształci. Powiela romantyczne wzorce, zwłaszcza biografię Mickiewicza, którą doskonale zna - z pasją zakłada kółko samokształceniowe w Klerykowie (Mickiewicz wraz z przyjaciółmi założył w
czasie studiów Towarzystwo Filomatów i Towarzystwo Filaretów, wspólnie poszerzali wiedzę). Umie porwać za sobą innych uczniów. Ma niezwykłą osobowość, jest bardzo odważny, gotów na wszystko, aby zamanifestować, że jest Polakiem. Jest dojrzałym emocjonalnie i politycznie chłopcem, przekonanym o słuszności swego postępowania. Dzięki niemu i jemu podobnym praca rusyfikatorów okazała się „syzyfowa”.
Nauczyciele klerykowskiego gimnazjum
Prof. Rudolf Leim - wysoki, chudy, wiecznie kaszlący starzec; sumienny i obowiązkowy, nigdy nie opuszcza lekcji i zawsze zjawia się punktualnie. Uczy łaciny i należy do grona starszych profesorów gimnazjum. Pochodzi
z rodziny niemieckiej, ożenił się z Polką i w domu posługuje się językiem polskim.
Leim respektuje wszystkie zarządzenia władz rosyjskich. Surowo karze swoich uczniów za używanie języka ojczystego na terenie szkoły. Utrzymuje podczas lekcji wzorowy porządek i ciszę. Jest postrachem
pierwszoklasistów.
Prof. Iłarion Stiepanycz Ozierskij - nauczyciel języka rosyjskiego, tęgi, niezgrabny, niedbale ubrany, nie potrafi poradzić sobie z uczniami, którzy wiecznie stroją sobie z niego żarty. Ozierskij jest wykształconym i oczytanym
człowiekiem, który zupełnie nie nadaje się na nauczyciela. Nie umie przekazać swojej wiedzy.
Prof. Sztetter - nauczyciel języka polskiego, który w obawie przed utratą posady (ma liczną rodzinę) nie uczy właściwie swojego przedmiotu. Jest cichy i wygląda na człowieka, który ciągle się boi. Można się
domyślać, że został odpowiednio „pouczony” przez władze gimnazjum. Jego lekcje są nudne i monotonne. On sam czuje się w szkole jak intruz. Nie dba o to, by zachęcić swych uczniów do nauki ich
ojczystego języka, a ponieważ jest to przedmiot nadobowiązkowy, na jego lekcjach jest zwykle tylko kilku chłopców. Źle spełnia obowiązki nauczyciela, nie stać go na odwagę, sam w głębi duszy czuje
się Polakiem, ale nie potrafi wzbudzić uczuć patriotycznych u swoich uczniów. Robi to na jego lekcji Bernard Zygier, udowadniając profesorowi, że nie wszyscy nauczyciele i uczniowie przyjęli postawę
bierności i uległości wobec zaborców. Wywołuje to u profesora wielkie wzruszenie.
Pan Nogacki - nauczyciel arytmetyki, bardziej urzędnik niż nauczyciel: surowy, rzetelny, drobiazgowy, dokładny, sprawiedliwy. Jest z pochodzenia Polakiem, nie stara się rusyfikować swoich uczniów, a mimo to,
jak pisze Żeromski: „było coś w wykładzie p. Nogackiego, co zmuszało chłopców do myślenia po rosyjsku”. Jest uparty i konsekwentny, poddaje swych uczniów jednostajnemu procesowi, który w efekcie przynosi wynarodowienie.
Pan Majewski - wysoki blondyn, tandetnie ubrany, usiłujący wydać się wytwornym i eleganckim. Jest Polakiem, który dla kariery i wygodnego życia wyrzekł się swojej narodowości. To typ zausznika, poplecznika,
donosiciela, jeden z najbardziej drobiazgowych obserwatorów społeczności uczniowskiej. Majewski, absolutnie podporządkowany władzom gimnazjum, jest jedną z najbardziej odrażających postaci powieści.
Prof. Kostriulew - nauczyciel historii, „rusyfikator w najbardziej wulgarnym znaczeniu tego wyrazu”. Jego taktyka polega na ośmieszaniu historii Polski, podważaniu bohaterskich czynów Polaków, podawaniu tzw. „dopełnień”, czyli wiadomości, nieraz fałszywych i zmyślonych, bolesnych dla młodzieży polskiej. Obraża uczucia narodowe i religijne uczniów, upokarza ich jako Polaków i katolików, co ostatecznie ma się
przyczynić do odwrócenia się ich od własnych narodowych przekonań.
Dyrektor Kriestoobriadnikow i inspektor Zabielskij - „para polityków nietuzinkowych”, którzy starają się pozyskać uczniów drogą podważania autorytetu polskich nauczycieli. Podczas sporów między uczniem a nauczycielem Polakiem - zawsze stają po stronie ucznia. Stosują bardzo łagodne
kary, zapraszają natomiast uczniów do teatru na rosyjskie sztuki, oglądane w kręgu rosyjskiej „elity” Klerykowa, co bardzo imponuje młodym gimnazjalistom. W ten sposób „oczarowany” i zjednany dla
rusyfikacji zostaje Marcin Borowicz i wielu jemu podobnych.
Postacie epizodyczne
Matka Marcina, pani Borowiczowa - osoba bardzo wrażliwa, kochająca matka, niegdyś bardzo piękna, teraz zniszczona przez suchoty, umiera podczas wakacji, kiedy Marcin otrzymał promocję do klasy pierwszej.
Ojciec Marcina - pan Borowicz - były powstaniec, na skutek represji popowstaniowych stał się zgorzkniały, małomówny, stronił od ludzi.
Tomasz Walecki, zwany Figą - pochodzi z ortodoksyjnie katolickiej rodziny mieszczańskiej, prymus, odważny, nie waha się bronić swoich racji, nawet jeśli cena, którą może ponieść, jest wysoka. Broni swojej religii, gdy
rosyjski nauczyciel historii stara się ją ośmieszyć. Postać drugoplanowa.
Anna Stogowska - „Biruta” - była obiektem wielkiej, platonicznej miłości Marcina Borowicza. Córka lekarza wojskowego - Polakai Rosjanki. Wychowywana przez matkę w kulcie polskiej tradycji narodowej. Zamknięta w sobie, cicha,
inteligentna, czuje się Polką, głęboko cierpi z powodu niewoli swego narodu, o czym świadczy fragment wiersza wpisany do pamiętnika jednej z koleżanek.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 1871-1881. Czas fabularny sięga natomiast wydarzeń z 1863 r., a więc powstania styczniowego. O zdarzeniach tych dowiaduje się Marcin Borowicz od strzelca - Szymona Nogi.
Miejscem akcji jest elementarna szkoła w Owczarach, dokąd przybył ośmioletni Marcin z rodzinnej posiadłości szlacheckiej w Gawronkach, później miasteczko Kleryków, w swojej topografii przypominające Kielce.
GENEZA: Czasy, w których S. Żeromski umiejscowił swą powieść, to wyjątkowo trudny okres w dziejach naszego narodu. Jest to czas popowstaniowy. Kolejny zryw narodowy w 1863 r. zakończył się klęską. W prowincjonalnym Klerykowie, tak jak w całym zaborze rosyjskim, panuje nastrój przygnębienia, potęgowany represjami w nowych warunkach ekonomicznych. Młodzież poddawano bardzo
wyrafinowanemu i podstępnemu systemowi wychowawczemu, który wiódł ku wynarodowieniu. Wykorzystując naturalne dążenie młodych ludzi do piękna i prawdy, pokazywano jej potęgę i wspaniałość Rosji,
zohydzając jednocześnie to, co polskie. Żeromski chciał pokazać w powieści realia panujące w szkołach w okresie rusyfikacji.
GATUNEK: Syzyfowe prace można nazwać powieścią obyczajowo-psychologiczną ze względu na wątki w niej obecne. Do wątków obyczajowych należą: wątek radców Somonowicza i Grzebickiego, wątek „starej Przepiórzycy”, wątki związane z życiem w miasteczku, mentalnością klerykowian (np. rodzina, w której Andrzej Radek pracuje jako
korepetytor). Wątek psychologiczny jest pierwszoplanowy - to wszystkie wydarzenia związane z dojrzewaniem Marcina oraz jego kolegów. Widać wyraźnie, że fabuła powieści jest wielowątkowa.
Warto zauważyć, że wątki są względem siebie kontrastowe (mówimy, że są kontrapunktami):
• rusyfikacja - walka z rusyfikacją;
• wątek profesora Sztettera (nauczyciela języka polskiego, który wyrzekł się swojej polskości) - wątek Bernarda Zygiera (ucznia - młodego patrioty).
Stefan Żeromski żył w latach 1864-1925. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. W 1874 r. rozpoczął naukę w kieleckim gimnazjum, którego nie ukończył - nie ukończył też warszawskich studiów weterynaryjnych, ze względu na choroby i kłopoty finansowe. Wcześnie stracił rodziców, najpierw
matkę, później ojca. Już w gimnazjum pisał swoje Dzienniki (od 1882 do 1891 r.). Pracując jako korepetytor w dworach ziemiańskich, obserwował życie tej grupy społecznej. Od 1892 r. był pracownikiem Muzeum Polskiego w Szwajcarii. Po kilku latach dopiero mógł poświęcić się pracy pisarskiej. Poświęcił się także pracy społecznej. Działał w organizacjach demokratycznych, był
inicjatorem założenia Uniwersytetu Ludowego, organizował kursy dla uczniów szkoły rzemieślniczej. Brał udział w tworzeniu Legionów Polskich w czasie I wojny światowej. Napisał powieści: Syzyfowe prace, Ludzie bezdomni, Popioły, Przedwiośnie (wszystkie zostały sfilmowane), opowiadania: Zmierzch, Rozdziobią nas kruki, wrony..., Doktor Piotr, Siłaczka i inne.
Mityczny król Syzyf za swe krętactwa został ukarany i skazany przez bogów Olimpu na ciężką, niekończącą się pracę. Miał wtaczać ciężki głaz na skałę, ale kiedy kamień był tuż u celu, spadał w dół i należało wszystko rozpocząć od początku.
„Syzyfową pracą” można nazwać wysiłki zaborców, którzy dążąc do całkowitej rusyfikacji, zmagali się z oporem młodzieży i kiedy mogli sądzić, że są u celu i młodzi ludzie ulegli ich presji (np. początkowa sympatia Marcina dla rosyjskich
nauczycieli), to dzięki takim osobom jak Zygier, który zniszczył ich starania, musieli rozpoczynać swój trud od początku. Do pracy Syzyfa można również porównać wysiłek, poddawanej różnorodnej działalności rusyfikatorów, młodzieży polskiej. Ci młodzi ludzie musieli się zmagać z przeciwnościami często przerastającymi ich siły. Walka z potęgą caratu była pozbawiona racjonalnych przesłanek, ale „tym więcej godna uwielbienia”, jak pisał o niej Adam Hanuszkiewicz, jeden ze znawców twórczości Stefana Żeromskiego.
Dlaczego Syzyfowe prace można nazwać radosnym hymnem na przekór wszystkiemu?
Syzyfowe prace można nazwać radosnym hymnem na przekór wszystkiemu, ponieważ, mimo wielu starań, zaborcy nie udało się zrusyfikować młodego pokolenia. Choć Polacy znaleźli się w strasznym położeniu, nie zatracili tożsamości narodowej, a bunt jednostek dawał im moralne zwycięstwo. Dobrym przykładem postawy patriotycznej są dwaj uczniowie gimnazjum w Klerykowie. Pierwszy z nich — Tomasz „Figa” Walecki bronił czci polskich zakonnic, kiedy historyk je oczerniał. Drugi — Bernard Zygier, wyrecytował na lekcji polskiego „Redutę Ordona”, w ojczystym języku. Był to akt wielkiej odwagi, ponieważ uczniom nie wolno było używać języka polskiego ani czytać polskiej literatury w oryginale. Co więcej, „Reduta Ordona” to dzieło polskiego wieszcza, Adama Mickiewicza, który opisał w nim obronę Warszawy przed Rosjanami w czasie powstania listopadowego. Uczniowie ci nie bali się chłosty ani groźby wydalenia ze szkoły. Byli młodymi patriotami i pomimo początkowego odrzucenia, udało im się obudzić świadomość narodową w głównym bohaterze powieści — Marcinie Borowiczu. O zachowanie wiary, która dawniej była utożsamiana z polskością, walczył również ksiądz Wargulski, który wyrzucił inspektora za drzwi, kiedy ten nakazał, by hymn ku czci cara, był śpiewany po rosyjsku. Co więcej, kapłan dbał o to, by uczniowie na jego lekcjach mówili po polsku. Język stanowi bowiem ważny element tożsamości narodowej, dlatego zaborca robił wszystko, żeby zniechęcić uczniów do tego przedmiotu. Lekcje polskiego wykładane były po rosyjsku i odbywały się wczesnym rankiem. Ponadto, na stancjach gimnazjalistów miały miejsce częste rewizje, by sprawdzić, czy ktoś nie ukrywa polskiej literatury, a uczniowie za cichym przyzwoleniem władz, mogli palić. Wszystko po to, by nie zajmowały ich sprawy narodowe. Na szczęście młodzi ludzie stawili opór, a każde przejawy sprzeciwu można uznać za radosny hymn na przekór wszystkiemu.
Dlaczego Syzyfowe prace to powieść o dojrzewaniu?
Syzyfowe prace to powieść o dojrzewaniu, ponieważ ukazuje przemianę głównego bohatera z nieświadomego chłopca, który poddaje się rusyfikacji, w młodzieńca, który staje się patriotą i rozumie położenie swojej ojczyzny. Marcina Borowicza poznajemy, kiedy zaczyna naukę w szkole elementarnej, w Owczarach. Jest wówczas małym, przestraszonym chłopcem. Kiedy zdaje do gimnazjum, obiecuje, że będzie się pilnie uczyć. Niestety, w pierwszej klasie zaczyna wagarować, a śmierć matki nie budzi w nim początkowo żadnych uczuć. Po ukończeniu czwartej klasy młodzieniec spędza wakacje w swoim domu rodzinnym. Tam słyszy historię rannego powstańca, który zginął z rąk kozaków. Marcin nie pojmuje jednak znaczenia tej opowieści. Kiedy wraca do szkoły, nie zastanawiają go zmiany, które tam zaszły: nowa kadra, częste rewizje, zakaz mówienia po polsku i posiadania polskiej literatury. Co więcej — Borowicz jest pod ogromnym wpływem inspektora Zabielskiego i staje się częstym bywalcem w rosyjskim teatrze. Po pewnym czasie chłopiec zakłada koło literatów i pilnie studiuje rosyjskie dzieła. Bohater ulega rusyfikacji i potępia kolegę — Tomasza „Figę” Waleckiego, który sprzeciwia się kłamstwu na temat zakonnic i staje w obronie wiary katolickiej. Momentem przełomowym dla Borowicza jest poznanie Bernarda Zygiera. Kiedy młody patriota, wbrew zakazowi, recytuje „Redutę Ordona”, w Marcinie budzi się świadomość narodowa. Motyw dojrzewania do patriotyzmu jest w utworze kluczowy, jednak warto wspomnieć również o pierwszej miłości głównego bohatera, Annie Stogowskiej — „Birucie”, która, ku rozpaczy młodzieńca, wyjeżdża z rodzicami do Rosji. Pierwszy zawód miłosny to również ważny moment w procesie dojrzewania.
Kto wykonywał syzyfową pracę (jedna lub więcej interpretacji)?
Tytułowe syzyfowe prace odnoszą się do starań zaborcy, by zrusyfikować młode pokolenie Polaków. Jak mityczny Syzyf wtaczał ciężki głaz, tak samo Rosjanie próbują zniszczyć kulturę, język i świadomość narodową uczniów gimnazjum, którzy niebawem mają rozpocząć dorosłe życie. Działania Rosjan są jednak daremne, tak samo, jak praca mitycznego bohatera. Chociaż zaborcy wydaje się, że jest bliski osiągnięcia celu, bunt jednostek, takich jak Walecki czy Zygier, sprawia, że starania najeźdźcy są bezcelowe i z góry skazane na porażkę. Mimo wprowadzania licznych zakazów, Rosjanie nie są w stanie zgasić narodowego ducha i uciszyć młodych patriotów, którzy nic sobie nie robią z gróźb i kar. Przykład głównego bohatera, którego możemy traktować jako reprezentanta całego pokolenia, udowadnia, że mimo początkowych sukcesów, zaborca ostatecznie poniósł porażkę. W Marcinie Borowiczu obudziła się świadomość narodowa, chociaż wyglądało na to, że został zrusyfikowany.
Który z bohaterów Syzyfowych prac jest ci najbliższy i dlaczego?
Trudno jest mi się zdecydować. Najłatwiej byłoby odpowiedzieć, że jest to jeden z młodych patriotów — Zygier, Radek czy Walecki. Są to przecież odważni młodzieńcy, którzy nie obawiali się chłosty ani wydalenia ze szkoły. Prawda jest jednak taka, że większości młodych ludzi, takim jak ja, bliżej jest do Marcina Borowicza. Zdarza się bowiem, że ulegamy złym wpływom, popełniamy błędy, robimy rzeczy, których nie powinniśmy robić, a czasem po prostu — stajemy po złej stronie. Choć główny bohater żył w innych, o wiele trudniejszych, czasach, gdy nasz kraj był pod zaborami, to właśnie on jest mi najbliższy. Przemiana młodego Borowicza pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by zmienić swój sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości; by obudziła się w nas świadomość społeczna i polityczna; byśmy potrafili z odwagą przeciwstawić się uciskowi i złu. Wydaje mi się, że konformizm (uległość, zgoda na zastany stan rzeczy; zmiana zachowania pod wpływem innych ludzi; uleganie wpływom, najczęściej negatywnym) wynika bardzo często z nieświadomości. A dojrzewanie rozumiem właśnie jako budzącą się świadomość. Potrafię utożsamić się z Marcinem Borowiczem, ponieważ nie jest on postacią krystaliczną, lecz człowiekiem z krwi i kości. Co więcej, fascynuje mnie jego przemiana, z naiwnego ucznia szkoły elementarnej, przez zrusyfikowanego nastolatka, aż do młodego patrioty.
W jaki sposób odnoszono się do religii w Syzyfowych pracach?
Rosyjski zaborca zdawał sobie sprawę, że religia katolicka jest częścią polskiej tradycji i kultury, dlatego zniechęcenie do niej młodzieży było elementem rusyfikacji. Przykładowo, na lekcji historii nauczyciel opowiadał uczniom historię zakonnic, które zabiły swoje dzieci, a ich zwłoki ukryły w klasztornych podziemiach. Jeden z uczniów — Figa Walecki domyślał się, że jest to kłamstwo i wyraził swój sprzeciw, za co został ukarany chłostą. Przez swoją religijność został odrzucony przez zrusyfikowanych kolegów. Z drugiej strony, pedagog i ksiądz Wargulski jawnie sprzeciwiał się temu, by hymn po nabożeństwie był śpiewany po rosyjsku. Kapłan był niezłomny, wyprosił rosyjskiego inspektora i nie spełnił jego rozkazu. Wargulski chciał, by w kościele i na lekcjach religii młodzież mówiła w swoim ojczystym języku. Ksiądz miał świadomość, że w tych trudnych czasach, kiedy ojczyzna jest pod zaborem, kościół powinien być ostoją polskości.
Jak zmienili się bohaterowie Syzyfowych prac?
Najbardziej zmienił się główny bohater Syzyfowych prac, czyli Marcin Borowicz. Chłopca poznajemy, kiedy rodzice odwożą go do szkoły elementarnej Owczarach. Edukacja pod zaborem możliwa jest wyłącznie w języku rosyjskim. Marcinek to pilny uczeń, więc bez problemu dostaje się do gimnazjum. Wszystko zmienia się, gdy umiera matka bohatera. Chłopiec wcale jej nie opłakuje. Zaprzyjaźnia się za to z klasowym łobuzem i leniem — Wilczkiem. Kiedy Marcin wraca do domu na wakacje, poznaje historię zamordowanego przez kozaków powstańca. Ta wstrząsająca historia nie robi jednak na nim wrażenia. Po powrocie do szkoły Borowicz dostosowuje się do nowych zasad. Uczniowie mają bezwzględny zakaz mówienia po polsku, a w szkole i na stancji są inwigilowani. Bohater ulega wpływowi inspektora Zabielskiego, który rozdaje słodycze tym uczniom, którzy odwiedzają rosyjski teatr. Od tego momentu młody Borowicz jest pod ogromnym wpływem inspektora. Rosjanin manipuluje chłopcem, by ten znienawidził wszystko, co polskie. Początkowo inspektor odnosi sukcesy. Marcin zakłada koło literatów, na którym poznaje dzieła rosyjskich autorów. Chłopiec staje się tym samym ulubieńcem nauczycieli, a żeby jeszcze bardziej zyskać w ich oczach — potępia kolegę, który stanął w obronie zakonnic i wiary katolickiej. Momentem przełomowym dla Marcina Borowicza staje się lekcja polskiego, na której jeden z uczniów recytuje po polsku patriotyczny utwór Mickiewicza — Redutę Ordona. W Marcinie budzi się wówczas świadomość narodowa. Bohater dojrzewa i staje się rozumnym obywatelem i patriotą. Choć przemiana Borowicza jest najbardziej spektakularna, to warto wspomnieć również o innym bohaterze powieści. Andrzej Radek to ubogi chłopski syn, który dzięki wrodzonej inteligencji, wsparciu nauczyciela i protektora — Kafki oraz ogromnej pracowitości, staje się wykształconym i świadomym młodzieńcem. Jędrek, w przeciwieństwie do Marcina, od początku zdaje sobie sprawę z metod, które stosuje rosyjski zaborca wobec polskich uczniów.
Jak uczniowie walczyli z rusyfikacją w Syzyfowych pracach?
Aktem sprzeciwu wobec rusyfikacji było wyrecytowanie przez Bernarda Zygiera, „Reduty Ordona”, w obecności kolegów i nauczyciela. Młodzieniec świadomie złamał zakaz, recytując patriotyczny utwór, napisany przez Adama Mickiewicza. Wybór Zygiera nie był przypadkowy. „Reduta Ordona” opowiada bowiem o obronie Warszawy przed Rosjanami, w czasie powstania listopadowego. Nie lada odwagą wykazał się również inny gimnazjalista, Tomasz „Figa” Walecki. Chłopiec, za obronę wiary, zapłacił chłostą. Innym przykładem walki z rusyfikacją jest postawa Borowicza, już po tym, jak obudziły się w nim uczucia patriotyczne. Kiedy Marcin idzie na spotkanie z przyjaciółmi, zauważa znienawidzonego nauczyciela. Majewski oferował niegdyś uczniom korepetycje, które tak naprawdę były formą łapówki. Dzielił gimnazjalistów na lepszych i gorszych ze względu na ich pochodzenie. Młodzieniec gardzi nauczycielem, nie zgadza się z jego postawą. Nie chce, aby belfer odkrył miejsce spotkań Zygiera, Borowicza oraz Waleckiego. Zabiera więc kładkę i rzuca w rozwścieczonego nauczyciela błotem. Koledzy Marcina zyskują w ten sposób czas, by uciec, a kiedy Majewski wraca z żandarmem, nikogo już nie zastaje. Uczniowie walczą zatem z rosyjskim zaborcą na dwa sposoby: sprzeciwiając się zasadom, które obowiązują w szkole oraz poznając historię i literaturę narodową. Nie uginając się pod groźbą kary, młodzi patrioci odnoszą moralne zwycięstwo nad zaborcą.
Czy warto przeczytać Syzyfowe prace?
Tak, warto przeczytać Syzyfowe prace, Stefana Żeromskiego. Dzięki tej lekturze młodzi czytelnicy mogą dowiedzieć się, jak wyglądały realia życia w zaborze rosyjskim i z jakimi problemami, czy dylematami moralnymi musieli mierzyć się na co dzień ich rówieśnicy. Powieść Żeromskiego ma jeszcze jedną zaletę. Mimo że akcja utworu osadzona jest w konkretnej rzeczywistości historyczno-politycznej, porusza także kwestie uniwersalne, takie jak choćby postawa jednostki wobec ucisku, bunt, tożsamość narodowa, wpływ otoczenia na jednostkę, odwaga, potrzeba akceptacji, młodzieńcza łatwowierność czy dojrzewanie oraz związane z nią pierwsze przyjaźnie i miłości.
Jak w Syzyfowych pracach objawia się miłość do ojczyzny?
Miłość do ojczyzny w Syzyfowych pracach objawia się przez opór uczniów wobec prób rusyfikacji. Recytacja Reduty Ordona przez Zygiera była swoistym manifestem miłości do ojczyzny. Utwór ten stworzył bowiem jeden z największych polskich poetów — Adam Mickiewicz. Zygier zdecydował się na ten odważny czyn, by jego koledzy poznali polską literaturę i zrozumieli, że znajdują się pod okupacją wrogiego państwa. Wyrazem miłości do ojczyzny było również samokształcenie bohaterów. Chłopcy przeczytali Historię cywilizacji Anglii, Buckle’a. Ta książka pozwoliła im zrozumieć, jak działa zaborca i co jest jego celem. Jest to o tyle ważne, że Rosjanom zależało na tym, aby wychować nowe pokolenie — słabe pod względem intelektualnym i moralnym oraz posłuszne zaborcom. Narodem, który nie zna swojego języka, kultury i tradycji, łatwiej jest bowiem sterować. Dlatego od samego początku rosyjscy nauczyciele podgrzewali konflikty między uczniami i przymykali oko na ich wybryki (wagary, strzelanie z pistoletu czy palenie papierosów). Za to surowo karali posiadanie polskiej literatury czy rozmowy w ojczystym języku. Bohaterowie nie ulegli jednak zaborcy i swoją postawą dali wyraz miłości do ojczyzny.
W jaki sposób ukazane jest w Syzyfowych pracach dążenie do celu?
Bohaterowie Syzyfowych prac chcą osiągnąć konkretne cele i konsekwentnie do nich dążą. Pierwszym z nich jest zdobycie wykształcenia. Zarówno Marcin Borowicz, jak i Andrzej Radek pilnie się uczą, chociaż ich sytuacja jest odmienna. Marcin pochodził ze zubożałej szlachty i na początku, to rodzicom zależy na tym, by posłać syna do szkoły. Niestety, w zaborze rosyjskim, lekcje prowadzone są wyłącznie po rosyjsku, a język ojczysty traktowany jest jako nieważny. Jędrek Radek, jako chłopski syn, nie ma szans na naukę. Wszystko zmienia się, gdy przypadkiem, korepetytor paniczów odkrywa, że chłopiec jest bardzo inteligentny. W ten sposób Jędrek wspina się po kolejnych szczeblach edukacji i bez problemu dostaje się do gimnazjum w Klerykowie. Chłopiec ciężko pracuje, udziela korepetycji, żeby się utrzymać. Jego celem jest zdobycie jak najlepszego wykształcenia, nie zważa na osamotnienie i docinki innych uczniów na temat chłopskiego pochodzenia.
Edukacja jest celem Radka i Borowicza tylko na początku. Kiedy uczniowie są starsi, do klasy dołącza tajemniczy i niezłomny Zygier, a celem młodzieńców staje się walka z zaborcą, poprzez opieranie się rusyfikacji. Bohaterowie wierzą, że kropla drąży skałę i że wkrótce osiągną swój cel — pokonując zaborcę.
Nauczyciele i metody ich nauczania w Syzyfowych pracach.
Żeromski przedstawił w Syzyfowych pracach obraz szkoły pod zaborem rosyjskim. Uczniowie skazani byli na lekcje prowadzone przez rosyjskich nauczycieli, którzy próbowali wychowanków możliwie mocno zrusyfikować i zabić w nich poczucie przynależności do ojczyzny.
Już w szkole elementarnej rozpoczął się proces zabijania polskości. Lekcje odbywały się wyłącznie po rosyjsku, a dzieci częstokroć nie rozumiały nawet słów, których uczyły się na pamięć. Uczniowie śpiewali rosyjskie piosenki, a najważniejszą umiejętnością, jaką miały posiąść, była nauka alfabetu. W zabijaniu tożsamości narodowej sprzyjała także zmiana imion i nazwisk uczniów na rosyjskie odpowiedniki.
Podobnie kwestia rusyfikacji wyglądała w gimnazjum, gdzie główny bohater, Marcinek, dostał się do szkoły. Rosjanie kpili z uczniów, wytykając braki językowe, na które lekarstwem miało być rozmawianie po rosyjsku nawet w rodzinnych domach. W szkole nadal obowiązywał wyłącznie język rosyjski i nawet na przerwach uczniowie nie mieli prawa mówić w języku ojczystym. Język polski był przedmiotem nieobowiązkowym, a literatura polska była zwyczajnie zakazana. Dzieci uczone były donoszenia na siebie, z nauczycielami nawet poza szkołą miały obowiązek rozmawiać tylko po rosyjsku. Historia Polski była przekłamana i ośmieszana przez rosyjskich nauczycieli, którzy jako jedyni mieli prawo wykładać ten przedmiot.
Uczniowie byli obserwowani także poza lekcjami, zaś wszelkie próby odstępstw od zasad ustalonych przez zaborcę podlegały surowym karom.
Co może wynieść z Syzyfowych prac współczesny czytelnik?
Syzyfowe prace pokazują, jak ważna jest tożsamość narodowa i walka o nią. Historia zaborów przestawiana była wielokrotnie przez polskich twórców i dzięki literaturze tych czasów możemy poznać historyczne fakty. Nie tylko zaborca rosyjski był okrutnym oprawcą, pragnącym zamienić Polaków na Rosjan. Proces germanizacji na pozostałych obszarach kraju działał przecież w tym samym celu: zabicia, ośmieszenia i zdeptania polskości.
Powieść Żeromskiego pokazuje, jak tragiczne są skutki prób pozbawienia tożsamości narodowej, ale z drugiej strony potwierdza, że walka o polskość ma sens. Ostatecznie syzyfowymi pracami okazały się starania nauczycieli, którzy mając za sobą potężny aparat represji, próbowali zrusyfikować nie tylko uczniów, ale całe ich rodziny. Młodzi chłopcy, pomimo trudnej sytuacji i grożącego im niebezpieczeństwa, spotykali się, by czytać polską literaturę i szukać sposobów na pielęgnowanie polskiej kultury i tożsamości.
Walka o polskość w czasach współczesnych ma zupełnie inny wymiar. Polska jest krajem wolnym i niezależnym, jednakże współczesny czytelnik powinien pamiętać, że pielęgnowanie tradycji i kultury polskiej ma wielką moc i jest niezbędne do budowania oraz utrzymania tożsamości narodowej dla przyszłych pokoleń. Żeromski pokazuje, że Polacy, pomimo bardzo niesprzyjających warunków, potrafili rozpoznać obłudę systemu rosyjskiego i pamiętali o swoich korzeniach.
Zakazy i kary w Syzyfowych pracach.
Syzyfowe prace przedstawiają model nauki w szkole pod zaborem rosyjskim, gdzie próbowano za wszelką cenę zabić w uczniach poczucie własnych korzeni i dogłębnie ich zrusyfikować. Zakazy i kary dotyczyły przede wszystkim obowiązku używania języka rosyjskiego w czasie lekcji, a w gimnazjum obowiązek ten dotyczył także przerw i rozmów z nauczycielami poza szkołą. Ponadto zalecano rozmowy po rosyjsku w domu, aby ćwiczyć prawidłowy akcent. Zakazywano literatury polskiej oraz lektury niektórych książek historycznych. W ich miejsce kultywowano literaturę i sztukę rosyjską, a historię Polski nagminnie zakłamywano.
Kary za niedostosowanie się do zasad panujących w szkole były dotkliwe. Obowiązywał tu system kar cielesnych, którym poddawani byli niesforni uczniowie. Siedzenie w kozie było przy tym łagodną konsekwencją szkolnego rygoru. Po zmianie kierownictwa gimnazjum represje zostały zaostrzone i odpowiednio do wagi przewinienia stosowano karcer, chłostę lub wydalenie ze szkoły.
Nauczyciele języka polskiego byli z kolei straszeni zwolnieniem z pracy za niesubordynację, dlatego musieli uważać na każde wypowiadane słowo. Ponadto uczniowie byli w dzień i w nocy kontrolowani na stancjach. Najlepiej traktowani byli uczniowie, którzy poddawali się rusyfikacji.
Kim byli literaci i wolnopróżniacy w Syzyfowych pracach?
W Syzyfowych pracach Żeromskiego pokazany jest motyw walki uczniów o polską tożsamość, ale znajdziemy tu także drugi typ bohatera, który dba raczej o własną skórę i daje się bezmyślnie rusyfikować. Tak w skrócie wyglądała różnica między „literatami”, a „wolnopróżniakami”. Tak opisuje ją autor:
„Ogół tej młodzieży rozpadał się na dwie nierówne części, wyobrażające jak gdyby dwie warstwy społeczne, a przynajmniej dwa obozy. Jedna gromada, do której należał Borowicz, jego adherenci, Rosjanie i Żydkowie, zostawała pod wpływem inspektora i reprezentowała poniekąd maleńkie stronnictwo ugodowe; druga była zupełnie bezbarwna, wrogo usposobiona względem pierwszej i ubierała się, o ile tylko można, elegancko. [...] Część inspektorska nosiła pogardliwe miano ‘literatów’ — część druga sama ochotnie przezywała się ligą ’wolnopróżniaków’”.
Ci pierwsi spotykali się potajemnie z inicjatywy Marcinka i rozprawiali o polskiej kulturze. Czytali Mickiewicza i inne pozycje polskiej literatury, czerpiąc z nich siłę do walki o polskość. Szukali sposobu na sprzeciwienie się systemowi zaborcy i kultywowanie polskości. „Wolnopróżniacy” z kolei jawnie woleli próżnować, spędzać czas na zabawie i podrywaniu dziewczyn. Na próżno szukać u nich woli walki o tożsamość narodową. Przyjmowali bezrefleksyjnie rzeczywistość taką, jaka jest.
Z jakim mitem związane są Syzyfowe prace?
Tytuł powieści Żeromskiego Syzyfowe prace odnosi się bezpośrednio do mitologii greckiej. Mit o Syzyfie opowiada historię króla Koryntu – Syzyfa, który był jednym z ulubieńców bogów Olimpu. Zgubiło go plotkarstwo i zdradzanie szczegółów z życia bogów zwykłym śmiertelnikom. Na domiar złego podkradał im także drogocenną ambrozję. Wreszcie bogowie w gniewie skazali Syzyfa na śmierć. Ten przechytrzył ich z pomocą żony, która nie pochowała go zgodnie z tradycją, dzięki czemu jego dusza nadal krążyła po świecie. Bogowie przywrócili go na ziemię, aby mógł odbyć się właściwy pochówek, jednak Syzyf znów ich oszukał, uprowadzając boga śmierci Tanatosa. Dzięki temu ludzie przestali umierać, wiodąc szczęśliwe i zdrowie życie. Syzyfa czekał jednak ostateczny upadek, gdy Hermes uwolnił Tanatosa, a bogowie zesłali Syzyfa do Tartaru, gdzie został skazany na wieczne wtaczanie ogromnego i ciężkiego głazu na szczyt góry, tylko po to, aby kamień po chwili spadał na sam dół, a praca Syzyfa zaczynała się od nowa.
Syzyfowa praca to praca daremna, niekończąca się, skazana na klęskę tak, jak skazany na wieczne niepowodzenie został Syzyf. W tym kontekście tytuł powieści Żeromskiego można interpretować na dwa sposoby. Z jednej strony syzyfową pracą są próby rusyfikacji uczniów, którzy potajemnie kultywują kulturę polską i nie dają się odpolszczyć, a tym samym praca kierownictwa szkoły jest daremna i nie prowadzi do oczekiwanych rezultatów.
Z drugiej jednak strony młodzież polska prowadziła swą walkę o tożsamość narodową bez wyraźnego happy endu, zderzając się co rusz z potężnym aparatem przymusu zaborcy. Na końcu utworu główny bohater, niczym Syzyf, nie poddaje się i próbuje podjąć swoją walkę od nowa.