Rozdział I
Czwartego stycznia rodzice Marcinka Borowicza odwożą go z rodzinnych Gawronek do szkoły w Owczarach i oddają na naukę panu Wiechowskiemu. Za przygotowanie Marcina do egzaminów do gimnazjum będą płacić nauczycielowi w naturze: mąką, grochem, rybami, płótnem...
Po odjeździe rodziców chłopca ogarnia czarna rozpacz, spędza bezsenną noc. Nazajutrz poznaje szkołę i przysłuchuje się lekcji. Ze zdumieniem odkrywa, że istnieje język rosyjski i że w tym języku
będzie pobierał nauki.
Rozdział II
Szkółkę elementarną w Owczarach wizytuje dyrektor Jaczmieniew. Wizytacja wypada fatalnie, Wiechowskiemu grozi utrata posady. Niespodziewanie sytuację ratują chłopki, które przyszły do Jaczmieniewa ze skargą na nauczyciela. Narzekając, że Wiechowski uczy ich
dzieci po rosyjsku, uratowały nauczyciela przed dymisją i zjednały mu przychylność przełożonego. W szkole pod zaborem rosyjskim chodziło przede wszystkim o zrusyfikowanie dzieci, z czego Wiechowski
wywiązywał się najlepiej jak potrafił.
Rozdział III
Marcin pod opieką mamy wyjeżdża do Klerykowa, aby złożyć egzaminy do gimnazjum. Na korytarzu szkolnym kłębi się tłum podenerwowanych rodziców. Od nikogo nie można zasięgnąć pewnej informacji o terminie egzaminów. W hotelu pani Borowiczowa
odwiaduje się od Żydka, że pan Majewski, nauczyciel klasy wstępnej i egzaminator w gimnazjum, udziela chętnym uczniom korepetycji przed egzaminem. W trosce o los jedynaka, matka idzie do mieszkania Majewskiego i opłaca Marcinkowi owe
korepetycje, które są po prostu sposobem wyłudzania pieniędzy od rodziców.
Rozdział IV
Marcin szczęśliwie zdaje egzaminy i zostaje przyjęty do szkoły, a następnie zainstalowany na stancji u pani Przepiórkowskiej - „starej Przepiórzycy”. Czytelnik przy okazji poznaje dwie córki Przepiórkowskiej - stare panny - i jej syna, skromnego urzędnika. Przyjaciele rodziny: radca Somonowicz i radca Grzebicki toczą
nieustanne rozmowy na temat powstania styczniowego i jego skutków. W takiej atmosferze Marcin spędzi najbliższe dziesięć lat swego życia.
Rozdział V
Rozpocząwszy naukę Marcinek przyrzeka sobie, że będzie pilny i pracowity. Chłopiec wprowadza ten zamiar w czyn. Wkuwa aż do ogłupienia. Jest na stancji (chodzi do klasy wstępnej), musi więc znosić
drwiny i zaczepki starszych kolegów: braci Daleszowskich i Szwarca, drugorocznego pierwszoklasisty. Na przerwach biega, wrzeszczy, bierze udział w bitwach na kasztany...
Rozdział VI
Za specjalnym zezwoleniem władz szkolnych Marcin jedzie na Zielone Świątki do domu. Pozwolenie wyjednała mu pani Borowiczowa, która w tym czasie przebywała w Klerykowie dla załatwienia interesów.
Marcinek w pewnym momencie wyskakuje z bryczki i zbiera kwiaty bzu rosnące obok przydrożnej kapliczki. Cały bukiet ofiarowuje matce, która jest już wówczas bardzo chora.
Rozdział VII
Marcin jest uczniem pierwszej klasy. W czasie wakacji zmarła mu matka. Początkowo wcale nie odczuwa jej straty. Przyjaźni się z Wilczkiem, rozpieszczonym jedynakiem. Razem łobuzują i wagarują. Kiedyś uciekają z nabożeństwa, ale Borowicz postanawia wrócić do kościoła.
Tu obserwuje, jak ksiądz Wargulski zrzuca ze schodów inspektora. Prefekt zakazał śpiewów po rosyjsku w kościele, o co inspektor miał do niego pretensje, których ksiądz nie uwzględnił.
Rozdział VIII
Wydarzenia, i tak nikłe, w tym rozdziale właściwie zamierają. Narrator koncentruje się na charakterystyce postaci nauczycieli: Rudolfa Leima - łacinnika, Iłariona Ozierskiego, uczącego języka rosyjskiego, Sztettera - polonisty i Nogackiego - matematyka.
Rozdział IX
Przestępstwo, jakim było strzelanie z pistoletu w parku, a w którym Borowicz brał udział, zostaje wykryte przez policję i przez władze szkolne. Winowajcy są skazani na długą kozę (pozostanie w szkole
po skończonych lekcjach) o chlebie i wodzie. Marcin dopiero teraz uświadamia sobie stratę matki i szuka poczucia bezpieczeństwa i miłości u Boga. Przeżywa okres wzmożonej religijności, codziennie
rano modli się w kościele. Znajduje ufność w Bogu.
Rozdział X
Po skończeniu klasy czwartej Marcin spędza wakacje w Gawronkach, w domu rodzinnym. Jest samotny. Zajmuje się przede wszystkim włóczęgą po polach i lasach, polowaniem na ptaki i czytaniem pism o
treści erotycznej. Pewnego dnia wybiera się ze strzelcem Nogą na polowanie na głuszca. Wtedy poznaje historię rannego powstańca, zabitego przez kozaków. Ale opowieść starego myśliwego nie wywiera na nim większego wrażenia.
Rozdział XI
Po powrocie z wakacji Marcin zastaje w szkole wielkie zmiany. Zmieniają się nauczyciele; dyrektorem jest Kriestoobriadnikow, inspektorem Zabielskij, nauczycielem łaciny - Pietrow, a historii - Kostriulew. Najważniejszą jednak nowością jest system wychowawczy stosowany od tej chwili w gimnazjum klerykowskim. Z jednej strony uczniowie są śledzeni i podsłuchiwani nawet na stancjach, w których odbywają
się częste rewizje, z drugiej - traktowani pobłażliwie aż do przesady. Nie ma litości dla tych, którzy mówią po polsku lub posiadają polskie książki. Nadmiar wyrozumiałości dotyczy natomiast wybryków
natury moralnej (np. palenie papierosów) lub braku dyscypliny szkolnej (spory z nauczycielami - Polakami).
Od bytności Marcina w teatrze rosyjskim datuje się jego przyjaźń z inspektorem Zabielskim. Chłopiec staje się ulubieńcem inspektora i jest faworyzowany przez innych nauczycieli.
Rozdział XII
Polną drogą zmierza do Klerykowa Andrzej Radek - syn fornala. Właśnie ukończył progimnazjum w Pyrzogłowach i zamierza kontynuować naukę. Wspomina swoje dzieciństwo i pierwszego nauczyciela, Kawkę - korepetytora paniczów w Pajęczynie Dolnym - który dość przypadkowo zajął się Jędrkiem i pokazał mu radość zdobywania wiedzy. Jeszcze po drodze Andrzej spotyka szlachcica, który podwozi go do miasta i poleca państwu Płoniewiczom jako korepetytora dzieci, za co Jędrek dostanie dach nad głową i wyżywienie. Pierwsze dni w szkole są dla Radka bardzo nieprzyjemne - nieustające kpiny kolegów, ciężka praca korepetytora, własne
lekcje, a przede wszystkim dojmujące poczucie samotności - to jego chleb powszedni.
Kiedy sprowokowany Radek bije Tymkiewicza, Rada Pedagogiczna podejmuje decyzję o wydaleniu Andrzeja ze szkoły. Dopiero interwencja Borowicza powoduje darowanie kary.
Rozdział XIII
Marcin jest już uczniem klasy szóstej. Za delikatnym podszeptem inspektora Zabielskiego zakłada „kółko literackie”, na którym uczniowie gimnazjum studiują dzieła literatury rosyjskiej. Oprócz partii „literatów” tworzy się w klasie partia „wolnopróżniaków”, zajmująca się tańcami, jazdą na łyżwach, grą w karty i adorowaniem aktorek. W ręce młodzieży wpada książka angielskiego historyka i socjologa H.T. Buckle'a Historia cywilizacji w Anglii, która wzbudza prawdziwe zainteresowanie i entuzjazm młodych badaczy.
Rozdział XIV
Na lekcji historii nauczyciel Kostriulew sugeruje, że katolickie zakonnice mordowały swoje nowonarodzone dzieci i chowały je w podziemiach klasztoru. „Figa” - Walecki, zraniony w swych uczuciach religijnych, głośno protestuje przeciw oszczerstwu. Po wyjściu nauczyciela z klasy Borowicz kpi sobie z Waleckiego. Na prośbę matki Walecki nie zostaje wydalony ze szkoły, „tylko” wychłostany. Klasa, idąc za przykładem Borowicza, zdecydowanie odcina
się od nieszczęsnego „buntownika”.
Rozdział XV
Do gimnazjum w Klerykowie przybywa nowy uczeń - wydalony ze szkół warszawskich Bernard Zygier. Pozostaje pod ciągłym nadzorem nauczycieli. Nie wolno mu się spotykać z kolegami. Na lekcji polskiego Zygier recytuje Redutę Ordona. Wtedy w Marcinie budzi się pierwszy raz w życiu świadomość przynależności do narodu polskiego.
Rozdział XVI
„Na górce” u Gontali spotykają się młodzi konspiratorzy: Zygier, Borowicz, Radek, Walecki i inni. Studiują literaturę polską, przede wszystkim Mickiewicza, Słowackiego, Kochanowskiego, ale i mistrzów literatury europejskiej, w szkole zakazanych: Dantego, Szekspira, Balzaka. Mszcząc się
za krzywdy wszystkich uczniów, Marcin, pod osłoną ciemności, obrzuca błotem Majewskiego, który wpadł na trop ich „stowarzyszenia” i kryjówki.
Rozdział XVII
Marcin przeżywa pierwszą miłość do panny Anny Stogowskiej - „Biruty”. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Codzienne, poranne spotkania w parku (obydwoje uczą się do matury) nadają ich miłości niepowtarzalny nastrój.
Rozdział XVIII
Po wakacjach, spędzonych w Gawronkach, Marcin wraca do Klerykowa. Jest już dorosły, w maju zdał maturę. Teraz usiłuje odnaleźć „Birutę”, ale niestety, okazuje się, że wraz z rodziną wyjechała na
stałe do Rosji. Zrozpaczonemu Marcinowi pomocną dłoń podaje Radek.
Czwartego stycznia rodzice Marcinka Borowicza odwożą go z rodzinnych Gawronek do szkoły w Owczarach i oddają na naukę panu Wiechowskiemu. Za przygotowanie Marcina do egzaminów do gimnazjum będą płacić nauczycielowi w naturze: mąką, grochem, rybami, płótnem... Marcinek poznaje w szkole podstawy języka rosyjskiego. Potem wraz z matką
jedzie do Klerykowa, zdawać egzaminy do gimnazjum. Rosjanie odnoszą się do Polaków bez szacunku, rodzice bardzo się denerwują, że ich dzieci nie dostaną się do szkoły. Marcinek pomyślnie zdaje
egzaminy i zamieszkuje na stancji u pani Przepiórkowskiej, zwanej „starą Przepiórzycą”. Umiera matka Marcina. Życie szkolne płynie swoim torem. Chłopcy uczą się po rosyjsku. Po wakacjach w szkole
następują jednak zmiany. Zmieniają się nauczyciele; dyrektorem jest Kriestoobriadnikow, inspektorem Zabielskij, nauczycielem łaciny - Pietrow, a historii - Kostriulew. Marcin powoli ulega rusyfikacji. W gimnazjum pojawia się nowy uczeń, Andrzej Radek, syn fornala. Bardzo ciężko pracuje - daje korepetycje i uczy się. Na lekcji historii nauczyciel Kostriulew
sugeruje, że katolickie zakonnice mordowały swoje nowonarodzone dzieci i chowały je w podziemiach klasztoru. „Figa” - Walecki, zraniony w swych uczuciach religijnych, głośno protestuje przeciw oszczerstwu. Po wyjściu nauczyciela z klasy Borowicz kpi sobie z Waleckiego. Na prośbę matki Walecki nie zostaje wydalony ze szkoły , „tylko” wychłostany. Klasa, idąc za przykładem Borowicza, zdecydowanie odcina
się od nieszczęsnego „buntownika”.
Drugim nowym uczniem jest Bernard Zygier. Budzi on w swoich kolegach tożsamość narodową i uczucia patriotyczne. Marcin przeżywa pierwszą miłość do panny Anny Stogowskiej - „Biruty”. Nie pada między nimi ani jedno słowo. Codzienne, poranne spotkania w parku (obydwoje uczą się do matury) nadają ich miłości niepowtarzalny nastrój.
Po wakacjach, spędzonych w Gawronkach, Marcin wraca do Klerykowa. Jest już dorosły, w maju zdał maturę. Teraz usiłuje odnaleźć „Birutę”, ale niestety, okazuje się, że wraz z rodziną wyjechała na
stałe do Rosji. Zrozpaczonemu Marcinowi pomocną dłoń podaje Radek.
- Nauka Marcina Borowicza w elementarnej szkole w Owczarach, pierwsze zetknięcie się z rusyfikacją.
- Egzaminy wstępne do gimnazjum w Klerykowie, korepetycje u profesora Majewskiego.
- Mieszkanie u „starej Przepiórzycy”, pierwsze kroki w gimnazjum.
- Śmierć ukochanej matki.
- Utrata zapału do nauki, zbliżenie do Boga. Kłopoty Marcina z powodu sztubackiego wybryku (strzelanie z pistoletu).
- Wakacje w Gawronkach, opowieści Szymona Nogi.
- Nowe metody rusyfikacyjne pod dyrekcją Kriestoobriadnikowa i inspektora Zabielskiego.
- Bezwolne poddanie się Marcina naciskowi rusyfikatorów, przyjaźń z inspektorem Zabielskim.
- Trudności Andrzeja Radka w gimnazjum, groźba wyrzucenia ze szkoły.
- Pomoc Marcina Borowicza, nawiązanie przyjaźni.
- Sprzeciw Tomasza Waleckiego wobec ośmieszania na lekcji historii religii katolickiej, nikczemny występek Marcina.
- Wstrząs psychiczny chłopców pod wpływem recytacji przez Bernarda Zygiera Reduty Ordona Adama Mickiewicza.
- Konspiracyjne spotkania u Mariana Gontali w celu poznawania kultury i literatury polskiej.
- Miłość Marcina Borowicza do Anny Stogowskiej, zwanej „Birutą”.
- Ukończenie szkoły, wakacje w Gawronkach.
- Powrót do Klerykowa, rozpacz Marcina z powodu wyjazdu ukochanej z rodziną w głąb Rosji.
- Pomocna dłoń Andrzeja Radka.
Marcin Borowicz - główny bohater utworu. W chwili rozpoczęcia akcji jest ośmioletnim, tęgim, czarnookim chłopcem. Pochodzi ze średnio zamożnej rodziny szlacheckiej.
W powieści Syzyfowe prace Żeromski przedstawił proces dojrzewania, dorastania i kształtowania się umysłu, charakteru i osobowości głównego bohatera, Marcina Borowicza. Jest to proces trwający dziesięć lat - tyle, ile akcja powieści. Są to jednocześnie najważniejsze lata w życiu Borowicza: akcja rozpoczyna się, kiedy chłopiec ma osiem lat,
kończy, gdy jest osiemnastoletnim młodzieńcem. W ciągu tego czasu ma miejsce kilka ważnych wydarzeń w jego życiu: traci matkę, przeżywa pierwszą miłość, budzi się w nim Polak-patriota. Przeżywa
wewnętrzne przemiany, przełom światopoglądowy, dlatego można o nim mówić jako o postaci dynamicznej.
Borowicz jest postacią pozytywną. Jego prawość, uczciwość, które wykształciła w nim matka, sprawiają, że Marcin potrafi uznać swoje błędy. W czasie trwania akcji powieści z dziecka wyrasta dojrzały
chłopiec o ukształtowanym światopoglądzie, świadomy swojej przynależności narodowej.
Andrzej Radek - bohater drugoplanowy, syn fornala z Pajęczyna Dolnego. Dzięki nauce u wychowawcy dworskich dzieci, Paluszkiewicza, poznał wartość wiedzy. Radek, jak każde wiejskie dziecko, wychowywał się właściwie
sam. Nie miał należytej opieki, ponieważ rodzice ciężko pracowali. Dlatego wcześnie nauczył się sam sobie radzić i stał się jak na swój wiek bardzo samodzielny. Wcześnie zaczął pracować, ale trudno mu było dobrze wykonywać swe obowiązki, ponieważ był żywym, ciekawym świata, sprytnym chłopcem. Lubił dziecięce zabawy, często też naśmiewał się z nauczyciela
Paluszkiewicza, przezywanego Kawką.
Andrzej Radek to chłopiec o bardzo silnym charakterze. Kiedy przybywa do Klerykowa jest już w pełni samodzielny, potrafi zarobić na swoje utrzymanie. Zna wartość wiedzy.
Radek ma głębokie poczucie własnej przynależności narodowej i społecznej. Zdaje sobie sprawę, że system szkolnictwa w zaborze rosyjskim służy nie tylko wpajaniu wiedzy, ale i pozbawianiu poczucia polskości. On jednak w pełni czuje się Polakiem, jest
patriotą, gotowym nawet do walki. Pewnego wieczoru (właśnie wtedy, gdy nauczyciel Majewski o mało nie przyłapuje uczniów „na górce u Gontali”) Radek śpiewa: „Młoty w dłoń, kujmy broń”. To bardzo szlachetna i piękna postać. Jest szczery, otwarty, uczciwy, imponuje pracowitością i uporem, z jakim pokonuje życiowe przeciwności. Jest wrażliwy i taktowny. Potrafi zrozumieć cierpienie innych. Właśnie on zjawia się obok Marcina w chwili, kiedy tamten dowiaduje się o wyjeździe „Biruty”. Ofiarowuje mu przyjacielski uścisk dłoni. Wie, że nie można opuścić
przyjaciela w nieszczęściu.
Bernard Zygier - uczeń wydalony z gimnazjum w Warszawie z powodu działalności antyrosyjskiej i przeciwstawiania się rusyfikacji. Przybył do Klerykowa w zimie, w połowie siódmej klasy. To młody patriota, walczący o prawo do posługiwania się językiem polskim i zdobywania rzetelnej wiedzy. Jest bardzo zdolny, sam się kształci. Powiela romantyczne wzorce, zwłaszcza biografię Mickiewicza, którą doskonale zna - z pasją zakłada kółko samokształceniowe w Klerykowie (Mickiewicz wraz z przyjaciółmi założył w
czasie studiów Towarzystwo Filomatów i Towarzystwo Filaretów, wspólnie poszerzali wiedzę). Umie porwać za sobą innych uczniów. Ma niezwykłą osobowość, jest bardzo odważny, gotów na wszystko, aby zamanifestować, że jest Polakiem. Jest dojrzałym emocjonalnie i politycznie chłopcem, przekonanym o słuszności swego postępowania. Dzięki niemu i jemu podobnym praca rusyfikatorów okazała się „syzyfowa”.
Nauczyciele klerykowskiego gimnazjum
Prof. Rudolf Leim - wysoki, chudy, wiecznie kaszlący starzec; sumienny i obowiązkowy, nigdy nie opuszcza lekcji i zawsze zjawia się punktualnie. Uczy łaciny i należy do grona starszych profesorów gimnazjum. Pochodzi
z rodziny niemieckiej, ożenił się z Polką i w domu posługuje się językiem polskim.
Leim respektuje wszystkie zarządzenia władz rosyjskich. Surowo karze swoich uczniów za używanie języka ojczystego na terenie szkoły. Utrzymuje podczas lekcji wzorowy porządek i ciszę. Jest postrachem
pierwszoklasistów.
Prof. Iłarion Stiepanycz Ozierskij - nauczyciel języka rosyjskiego, tęgi, niezgrabny, niedbale ubrany, nie potrafi poradzić sobie z uczniami, którzy wiecznie stroją sobie z niego żarty. Ozierskij jest wykształconym i oczytanym
człowiekiem, który zupełnie nie nadaje się na nauczyciela. Nie umie przekazać swojej wiedzy.
Prof. Sztetter - nauczyciel języka polskiego, który w obawie przed utratą posady (ma liczną rodzinę) nie uczy właściwie swojego przedmiotu. Jest cichy i wygląda na człowieka, który ciągle się boi. Można się
domyślać, że został odpowiednio „pouczony” przez władze gimnazjum. Jego lekcje są nudne i monotonne. On sam czuje się w szkole jak intruz. Nie dba o to, by zachęcić swych uczniów do nauki ich
ojczystego języka, a ponieważ jest to przedmiot nadobowiązkowy, na jego lekcjach jest zwykle tylko kilku chłopców. Źle spełnia obowiązki nauczyciela, nie stać go na odwagę, sam w głębi duszy czuje
się Polakiem, ale nie potrafi wzbudzić uczuć patriotycznych u swoich uczniów. Robi to na jego lekcji Bernard Zygier, udowadniając profesorowi, że nie wszyscy nauczyciele i uczniowie przyjęli postawę
bierności i uległości wobec zaborców. Wywołuje to u profesora wielkie wzruszenie.
Pan Nogacki - nauczyciel arytmetyki, bardziej urzędnik niż nauczyciel: surowy, rzetelny, drobiazgowy, dokładny, sprawiedliwy. Jest z pochodzenia Polakiem, nie stara się rusyfikować swoich uczniów, a mimo to,
jak pisze Żeromski: „było coś w wykładzie p. Nogackiego, co zmuszało chłopców do myślenia po rosyjsku”. Jest uparty i konsekwentny, poddaje swych uczniów jednostajnemu procesowi, który w efekcie przynosi wynarodowienie.
Pan Majewski - wysoki blondyn, tandetnie ubrany, usiłujący wydać się wytwornym i eleganckim. Jest Polakiem, który dla kariery i wygodnego życia wyrzekł się swojej narodowości. To typ zausznika, poplecznika,
donosiciela, jeden z najbardziej drobiazgowych obserwatorów społeczności uczniowskiej. Majewski, absolutnie podporządkowany władzom gimnazjum, jest jedną z najbardziej odrażających postaci powieści.
Prof. Kostriulew - nauczyciel historii, „rusyfikator w najbardziej wulgarnym znaczeniu tego wyrazu”. Jego taktyka polega na ośmieszaniu historii Polski, podważaniu bohaterskich czynów Polaków, podawaniu tzw. „dopełnień”, czyli wiadomości, nieraz fałszywych i zmyślonych, bolesnych dla młodzieży polskiej. Obraża uczucia narodowe i religijne uczniów, upokarza ich jako Polaków i katolików, co ostatecznie ma się
przyczynić do odwrócenia się ich od własnych narodowych przekonań.
Dyrektor Kriestoobriadnikow i inspektor Zabielskij - „para polityków nietuzinkowych”, którzy starają się pozyskać uczniów drogą podważania autorytetu polskich nauczycieli. Podczas sporów między uczniem a nauczycielem Polakiem - zawsze stają po stronie ucznia. Stosują bardzo łagodne
kary, zapraszają natomiast uczniów do teatru na rosyjskie sztuki, oglądane w kręgu rosyjskiej „elity” Klerykowa, co bardzo imponuje młodym gimnazjalistom. W ten sposób „oczarowany” i zjednany dla
rusyfikacji zostaje Marcin Borowicz i wielu jemu podobnych.
Postacie epizodyczne
Matka Marcina, pani Borowiczowa - osoba bardzo wrażliwa, kochająca matka, niegdyś bardzo piękna, teraz zniszczona przez suchoty, umiera podczas wakacji, kiedy Marcin otrzymał promocję do klasy pierwszej.
Ojciec Marcina - pan Borowicz - były powstaniec, na skutek represji popowstaniowych stał się zgorzkniały, małomówny, stronił od ludzi.
Tomasz Walecki, zwany Figą - pochodzi z ortodoksyjnie katolickiej rodziny mieszczańskiej, prymus, odważny, nie waha się bronić swoich racji, nawet jeśli cena, którą może ponieść, jest wysoka. Broni swojej religii, gdy
rosyjski nauczyciel historii stara się ją ośmieszyć. Postać drugoplanowa.
Anna Stogowska - „Biruta” - była obiektem wielkiej, platonicznej miłości Marcina Borowicza. Córka lekarza wojskowego - Polakai Rosjanki. Wychowywana przez matkę w kulcie polskiej tradycji narodowej. Zamknięta w sobie, cicha,
inteligentna, czuje się Polką, głęboko cierpi z powodu niewoli swego narodu, o czym świadczy fragment wiersza wpisany do pamiętnika jednej z koleżanek.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 1871-1881. Czas fabularny sięga natomiast wydarzeń z 1863 r., a więc powstania styczniowego. O zdarzeniach tych dowiaduje się Marcin Borowicz od strzelca - Szymona Nogi.
Miejscem akcji jest elementarna szkoła w Owczarach, dokąd przybył ośmioletni Marcin z rodzinnej posiadłości szlacheckiej w Gawronkach, później miasteczko Kleryków, w swojej topografii przypominające Kielce.
GENEZA: Czasy, w których S. Żeromski umiejscowił swą powieść, to wyjątkowo trudny okres w dziejach naszego narodu. Jest to czas popowstaniowy. Kolejny zryw narodowy w 1863 r. zakończył się klęską. W prowincjonalnym Klerykowie, tak jak w całym zaborze rosyjskim, panuje nastrój przygnębienia, potęgowany represjami w nowych warunkach ekonomicznych. Młodzież poddawano bardzo
wyrafinowanemu i podstępnemu systemowi wychowawczemu, który wiódł ku wynarodowieniu. Wykorzystując naturalne dążenie młodych ludzi do piękna i prawdy, pokazywano jej potęgę i wspaniałość Rosji,
zohydzając jednocześnie to, co polskie. Żeromski chciał pokazać w powieści realia panujące w szkołach w okresie rusyfikacji.
GATUNEK: Syzyfowe prace można nazwać powieścią obyczajowo-psychologiczną ze względu na wątki w niej obecne. Do wątków obyczajowych należą: wątek radców Somonowicza i Grzebickiego, wątek „starej Przepiórzycy”, wątki związane z życiem w miasteczku, mentalnością klerykowian (np. rodzina, w której Andrzej Radek pracuje jako
korepetytor). Wątek psychologiczny jest pierwszoplanowy - to wszystkie wydarzenia związane z dojrzewaniem Marcina oraz jego kolegów. Widać wyraźnie, że fabuła powieści jest wielowątkowa.
Warto zauważyć, że wątki są względem siebie kontrastowe (mówimy, że są kontrapunktami):
• rusyfikacja - walka z rusyfikacją;
• wątek profesora Sztettera (nauczyciela języka polskiego, który wyrzekł się swojej polskości) - wątek Bernarda Zygiera (ucznia - młodego patrioty).
Tematem powieści jest dorastanie w warunkach zaborów, edukacja w szkołach, gdzie w sposób bezwzględny, najbardziej odrażającymi metodami przeprowadza się proces wynaradawiania młodych Polaków. Tytułowe „syzyfowe prace” można interpretować jako prace rusyfikatorów pozbawione efektów, młodzież sobie tylko znanymi sposobami potrafi odnaleźć swoje korzenie, głęboko odczuwa swoją polskość, metody rusyfikatorów i ich działania pozostają więc bezowocne.
Powieść Syzyfowe prace nie należy do utworów autobiograficznych, choć można w niej odnaleźć wiele wątków autobiograficznych. Kleryków przypomina Kielce, gdzie Żeromski uczęszczał do gimnazjum. Pomiędzy samym Borowiczem a Żeromskim można dostrzec wiele analogii, np. silne więzi łączące matkę i syna; starania o przyjęcie
syna do gimnazjum, śmierć matki, kłopoty z matematyką, nieszczęśliwa miłość, udział w tajnych spotkaniach, podczas których czytano literaturę narodową. Nie można jednak utożsamić tych postaci,
ponieważ, pomimo wyżej wymienionych zbieżności, różnią się znacznie.
Pisarz chciał przede wszystkim pokazać metody i cele edukacji młodych Polaków w rosyjskich szkołach oraz walkę z rusyfikacją, w której młodzież była zdana tylko i wyłącznie na siebie.
Stefan Żeromski żył w latach 1864-1925. Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej. W 1874 r. rozpoczął naukę w kieleckim gimnazjum, którego nie ukończył - nie ukończył też warszawskich studiów weterynaryjnych, ze względu na choroby i kłopoty finansowe. Wcześnie stracił rodziców, najpierw
matkę, później ojca. Już w gimnazjum pisał swoje Dzienniki (od 1882 do 1891 r.). Pracując jako korepetytor w dworach ziemiańskich, obserwował życie tej grupy społecznej. Od 1892 r. był pracownikiem Muzeum Polskiego w Szwajcarii. Po kilku latach dopiero mógł poświęcić się pracy pisarskiej. Poświęcił się także pracy społecznej. Działał w organizacjach demokratycznych, był
inicjatorem założenia Uniwersytetu Ludowego, organizował kursy dla uczniów szkoły rzemieślniczej. Brał udział w tworzeniu Legionów Polskich w czasie I wojny światowej. Napisał powieści: Syzyfowe prace, Ludzie bezdomni, Popioły, Przedwiośnie (wszystkie zostały sfilmowane), opowiadania: Zmierzch, Rozdziobią nas kruki, wrony..., Doktor Piotr, Siłaczka i inne.
Mityczny król Syzyf za swe krętactwa został ukarany i skazany przez bogów Olimpu na ciężką, niekończącą się pracę. Miał wtaczać ciężki głaz na skałę, ale kiedy kamień był tuż u celu, spadał w dół i należało wszystko rozpocząć od początku.
„Syzyfową pracą” można nazwać wysiłki zaborców, którzy dążąc do całkowitej rusyfikacji, zmagali się z oporem młodzieży i kiedy mogli sądzić, że są u celu i młodzi ludzie ulegli ich presji (np. początkowa sympatia Marcina dla rosyjskich
nauczycieli), to dzięki takim osobom jak Zygier, który zniszczył ich starania, musieli rozpoczynać swój trud od początku. Do pracy Syzyfa można również porównać wysiłek, poddawanej różnorodnej działalności rusyfikatorów, młodzieży polskiej. Ci młodzi ludzie musieli się zmagać z przeciwnościami często przerastającymi ich siły. Walka z potęgą caratu była pozbawiona racjonalnych przesłanek, ale „tym więcej godna uwielbienia”, jak pisał o niej Adam Hanuszkiewicz, jeden ze znawców twórczości Stefana Żeromskiego.