Rene Goscinny, Jean J. Sempé

Mikołajek i inne chłopaki - streszczenie szczegółowe

Kleofas ma okulary! 

Do szkoły w okularach przyszedł najsłabszy w klasie, Kleofas. Chłopiec był przekonany, że okulary na nosie sprawią, że automatycznie wręcz stanie się prymusem i najlepszym uczniem w klasie. Pozostali chłopcy oczywiście natychmiast zainteresowali się okularami i chcieli, aby chłopiec je im pożyczył. Kleofas nie był chętny, ale ostatecznie się zgodził. W efekcie, kiedy szedł do odpowiedzi, okularów na nosie nie miał. Poskutkowało to jedynką. Chłopcy zgodnie doszli do wniosku, że okulary mają jednak wpływ na szkolne oceny.  

Łyk świeżego powietrza 

Mikołajek wraz z rodziną pojechał do pana Bongraina, który był znajomym jego taty. Spacerowali długo po polach, potem z rosnącym zmęczeniem słuchali narzekań pani Bongrain, która twierdziła, że tutaj nie da się prowadzić domu. W końcu zaprowadzono ich do ogródka, w którym jednak nie można było niczego dotykać. Zanim wyjechali, wysłuchali jednak, jak pan Bongrain nad urokami życia poza miastem

Kredki 

Babcia podarowała Mikołajkowi kredki, więc ten od razu zabrał je do szkoły. Chciał jak najszybciej pochwalić się przed kolegami. Szybko jednak okazało się, że w całym zamieszaniu zgubiła się jedna kredka, a do tego wszystkiego Mikołajek dostał uwagę. Wrócił więc zapłakany do domu. Kredka jednak znalazła się pod drzwiami jadalni. 

Na campingu 

Joachim podzielił się z kolegami opowieścią o wyjeździe na camping, gdzie zabrali go rodzice. Chłopcy się tak zainteresowali, że postanowili zabawić się w camping na placu w pobliżu domu Mikołajka. Zabawa okazała się jednak dość męcząca, co doprowadziło do kłótni i bójki między chłopcami. W końcu jednak bardzo zadowoleni z siebie wrócili do domów. 

Mówiliśmy przez radio  

W szkole pojawiła się pewnego dnia ekipa radiowa. Doświadczeni specjaliści uczyli dzieci, jak należy mówić do mikrofonu. Najpierw wszyscy się wstydzili i nikt nie chciał się odezwać. Potem jednak jak na komendę wszyscy chcieli spróbować i zaczęli się kłócić. Trzeba było zrezygnować z emisji audycji, bo była ona niemożliwa do wysłuchania.  

Jadwinia 

Jadwinia była córką sąsiadów rodziców Mikołajka, państwa Courteplaque. Pewnego dnia została ona zaproszona przez chłopców na podwieczorek. Starali się oni na niej zrobić jak największe wrażenie. Skakali, robili koziołki, ale dziewczynka tylko się im przyglądała.  

Filatelistyka 

W klasie pojawiła się moda na zbieranie znaczków. Wszystko za sprawą Rufusa. Mikołaj namówił więc tatę, aby kupił mu pierwsze trzy znaczki. Chciał się nimi wymienić. Tata nieco się jednak zdziwił, kiedy następnego dnia Mikołajek przyniósł do domu dwie szklane kulki. Sam Mikołajek uważał jednak, że zrobił bardzo dobry interes.  

Maksencjusz czarodziej 

Maksencjusz zorganizował podwieczorek u siebie. Przy okazji przedstawił kilka kolejnych sztuczek swoim kolegom. Wszystkich najbardziej zainteresowała czarodziejska szkatułka. Niestety od razu wywołała ona także kolejną sprzeczkę i bójkę, w efekcie której uszkodzono mieszkanie. Mama chłopca wyprosiła więc jego kolegów z domu.  

Deszcz  

Podczas deszczowej pogody uczniowie pozostawali na przerwach w klasie. Pewnego dnia chłopcy zaczęli tak psocić, że nauczycielka nie mogła ich uspokoić. Otworzyli okna, co spowodowało zamoczenie kilku ławek. Wkrótce ktoś zaczął drwić z kolegów, co doprowadziło do kłótni i hałasu. W ramach kary dyrektor nakazał, aby uczniowie spędzali wszystkie przerwy w klasie.  

Szachy 

Mikołajek odwiedził w Alcesta, którego tata postanowił nauczyć chłopców gry w szachy. Chłopcy jednak z obowiązujących zasad niewiele zrozumieli. Gdy tylko wyszedł on z pokoju, rozpoczęli między sobą regularną bitwę. Zaczęło się na planszy, ale skończyło jak zwykle – między chłopcami. Tym razem pokój Alcesta wyglądał jak pobojowisko.  

Lekarze 

Do szkoły przybyli lekarze, wzbudzając strach wśród uczniów. Okazało się, że przyjechali jedynie na badania i prześwietlenie płuc, co miało miejsce w specjalnym autobusie z aparatem rentgenowskim. Pierwszy na prześwietlenie poszedł Ananiasz, który płakał ze strachu. Potem weszli Mikołajek i jego koledzy, powodując spore zamieszanie. Chłopcy tak rozrabiali, że ambulans odjechał bez jednego lekarza, ale za to z Gotfrydem, który się ukrył w środku. 

Nowa księgarnia 

W pobliżu szkoły otworzyła się nowa księgarnia. Chłopcy pojawili się tam pierwszego dnia otwarcia. Przy wejściu właściciel księgarni, pan Escarbille, upominał ich, aby niczego nie zniszczyli i zachowywali się odpowiednio. Był przekonany, że chłopcy kupią książki lub zeszyty. Książki Mikołajka i jego kolegów nie interesowały jednak tak, jak powinny. Niestety jednak oni mieli zupełnie inny pomysł – zaczęli się bowiem bawić w kowbojów, co oczywiście szybko doprowadziło do bójki. Alcest postanowił policzyć wszystkie strony w stukartkowym zeszycie i zostawił na nim tłuste plamy. Kiedy w końcu chłopcy poszli do domu, księgarz mógł odetchnąć z ulgą

Rufus jest chory 

Podczas lekcji arytmetyki Rufus poczuł się źle, ale obawiał się wizyty w gabinecie, bo bał się jodyny. Dopiero opiekun klasy, pan Mouchabière, zaprowadził go tam, wspierany przez wychowawcę, nazywanego przez uczniów Rosołem. Następnego dnia okazało się, że Rosół i pan Mouchabière zarazili się od Rufusa odrą. 

Lekkoatleci  

Chłopcy postanowili urządzić zawody lekkoatletyczne. Ich przestrzenią miał być plac. Każdy miał oczywiście nieco inne pomysły na to, jakie konkurencje są najistotniejsze. Doszło do sprzeczki. Ostatecznie zdecydowano, że należy przeprowadzić zawody w rzucie młotem, którym stał się kamień przywiązany do kawałka drutu. Zawody skończyły się jednak przed czasem, gdy Kleofas wybił witrynę pobliskiego sklepu.  

Tajemny szyfr  

Koledzy Mikołajka opracowali system komunikacji na lekcji, oparty na gestach i minach, pozwalający przekazać każdą literę bez zwracania uwagi nauczyciela. Niestety, w praktyce okazał się mało skuteczny. Gotfryd stracił całą lekcję, próbując przekazać wiadomość: „Przestańcie się tak na mnie gapić, bo nauczycielka zauważy i wpadnę”. Na dodatek nauczycielka, widząc jego dziwne miny, odesłała go do kąta

Urodziny Jadwini 

Mikołajek został zaproszony na urodziny sąsiadki Jadwini, gdzie był jedynym chłopcem i czuł się nieswojo, zwłaszcza że mama ubrała go bardzo elegancko. Na przyjęciu nie odezwał się ani słowem, co sprawiło, że mama Jadwini uznała go za nieśmiałego. Po powrocie do domu Mikołajek rozpłakał się, choć sam nie wiedział dlaczego. Tata, chcąc go pocieszyć, zabrał go na film o kowbojach. 

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.