Tango - streszczenie krótkie
Akt I
„Tango” Sławomira Mrożka rozgrywa się w salonie domu Stomila i Eleonory, w którym panuje okropny bałagan. Przestrzeń wypełnia zestaw różnego rodzaju akcesoriów: dziecięcy wózek, stara suknia ślubna, zwracający uwagę katafalk. Przy zastawionym różnymi bibelotami, fragmentami różnego rodzaju serwisów siedzą babcia Eugenia, wujek Eugeniusz oraz Edek, którzy grają w karty. Babcia ma na sobie suknię z trenem, czapkę-dżokejkę i trampki. Eugeniusz zupełnie oryginalne pochodzące z innej epoki. Edek jest za to zaniedbany.
W pokoju pojawia się elegancko ubrany Artur, studiujący syn Stomila i Eleonory. Przerywa on hałaśliwą rozmowę między graczami, którzy przerzucają się infantylnymi frazami. Artur próbuje ich przywołać do porządku, goni babcię, Eugeniuszowi wkłada klatkę na głowę. Babcię w końcu zmusza do położenia się na katafalku.
Do pokoju wchodzi Eleonora. Edka, który tak irytuje Artura, nie tylko doskonale zna, ale czasem z nim też sypia, do czego się przyznaje. Artur jest w szoku, nie jest w stanie pogodzić się z tym, jak wygląda jego dom rodzinny. Wypomina wszystkim brak jakichkolwiek zasad. To on wczuwa się w rolę pana domu, które chce zapanować nad powstałym chaosem.
Eugeniusz zgadza się z Arturem, że powinni się pozbyć Edka. Artur je śniadanie i pozwala Eugenii zejść z katafalku. Do pokoju wchodzi zaspany Stomil w piżamie. Artur jest zażenowany jego obrazem, każe mu się choćby pozapinać, co wywołuje opór ojca. Zapada decyzja o pozbyciu się katafalku. Artur przypomina, że katafalk stoi w pokoju od śmierci dziadka, czyli 10 lat. Dziecięcy wózek Artura nawet 25 lat. Artur wreszcie chce zrobić w domu porządek i usunąć te wszystkie zalegające w domu rzeczy. Tyle tylko, że wydaje się, że jedynie jemu one tak naprawdę przeszkadzają. Eleonora i Stomil dobrze czują się w świecie, gdzie panuje pełna swoboda, wywalczyli sobie ją, więc teraz nie zamierzają wprowadzać do swojego świata jakichkolwiek zakazów. Artura to irytuje, bo jako młody człowiek chciałby się buntować, a oni go tego pozbawiają. Artur nie ma się przeciwko czemu buntować, więc paradoksalnie staje się obrońcą porządku. Kiedy Stomil dyskutuje o tym z Arturem, Eugenia, Eugeniusz i Edek wracają do przerwanej gry w karty.
Stomil sugeruje Arturowi, aby energię swojego buntu skoncentrował na sztuce. On jednak jest bardziej zainteresowany medycyną. Aby przekonać syna do sztuki, Stomil organizuje abstrakcyjne widowisko, które jednak nie przyciąga niczyjej uwagi i nikt zdaje się go nie rozumieć. Hałas sprawia jednak, że do pokoju wchodzi kuzynka Ala, która interesuje się Artur. Dziewczyna prowokuje chłopaka, wprost go kokietuje. Temu się jednak ten układ sił w relacjach damsko-męskich niespecjalnie podoba. Artur jest coraz bardziej zdenerwowany. Wygania z pokoju wszystkich oprócz Ali. Decyduje, że spróbuje zbudować rodzinę na nowo.
Akt II
W środku nocy Artur spiskuje razem z Eugeniuszem, który jak się okazuje, także nie jest wielkim miłośnikiem anarchii i podskórnie od zawsze pragnął powrotu do dawnych porządków. Artur nie chce się jednak śpieszyć, karze Eugeniuszowi uzbroić się w cierpliwość i być cały czas w gotowości.
Artur przywołuje Alę, z którą chcę podjąć poważną dyskusję. Ala wydaje się do pewnego stopnia uwiedziona stanowczością Artura. Ten proponuje jej, aby za niego wyszła. Ala jednak nie okazuje się, aż tak zdeterminowana jak chłopak. Nie widzi uzasadnienia dla ślubu. Artur jednak się nie poddaje, próbuje zaprezentować jej szerszy kontekst całej sytuacji, dziewczyna jest już jednak zdecydowanie bardziej zajęta kokietowaniem go. Początkowo Artur jej ulega, ale zaraz wypomina jej prymitywne zachowanie. Artur opowiada jej o swoim planie na przywracanie porządku, ale jednocześnie bez zapowiedzi rzuca się na dziewczynę. Na całą tę sytuację do pokoju wchodzi Edek, który idzie po wodę do kuchni.
Artur próbuje udowodnić Ali, że to przede wszystkim mężczyźni dążą do zaspokajania potrzeb erotycznych. Na to Ala zaczyna się przed nim rozbierać. Z kuchni wychodzi Edek, który bezwstydnie pożera kobietę wzrokiem. Artur na niego krzyczy. Dziewczyna zaczyna się ubierać.
Artur jest przekonany więc, że również Ali brakuje porządku w życiu i z radością przywita ona powrót świata konwencji. Ala prosi więc, aby przed nią ukląkł. Artur odmawia, tłumacząc, że przecież nie istnieją przecież już żadne konwencje. Ślub jest więc sposobem na to, aby one wróciły. Ala mówi, że musi przemyśleć propozycję Artura.
Artur idzie do sypialni Stomila. Pyta ojca, czy ten naprawdę akceptuje Edka. Stomil bardzo pozytywnie wypowiada się o Edku, uznając, że jest zabawny i ciekawy. Artur informuje go o romansie Edka z Eleonorą. Stomil uznaje, że jest mu zupełnie obojętne, z kim sypia jego żona. Artur jest zaskoczony obojętnością ojca. Próbuje go sprowokować, co mu się w końcu udaje. Stomil przyznaje, że powinien rozprawić się z Edkiem. Kiedy syn wręcza mu rewolwer, zmienia jednak zdanie. Artur jest jednak uparty i zaprowadza ojca pod drzwi pokoju, w którym są Eleonora i Edek.
Stomil wchodzi, a Artur czeka pod drzwiami. Kiedy robi się cicho, nie wytrzymuje i wchodzi do środka. Stomil razem z Edkiem, Eleonorą i Eugenią grają w karty. Rozwścieczony Artur przerywa grę. Zmusza wszystkich, aby wyszli do salonu. Eugeniuszowi daje rewolwer i rozkazuje wszystkich pilnować. Sam szuka Ali. Kiedy ją znajduje, przy wszystkich pyta, czy zgodzi się z nim wziąć ślub. Dziewczyna się zgadza. Artur prosi babcię o błogosławieństwo. Ta kładzie ręce na głowach Artura i Ali. Eleonora wzruszona płacze. Ślub ma się obyć następnego dnia.
Akt III
Nadchodzi dzień ślubu. Przestrzeń wygląda zupełnie inaczej niż w akcie I. Znika dotychczasowy bałagan, wszędzie panuje ład i porządek. Eleonora, Eugenia, Stomil, Eugeniusz są ubrani odświętnie w ubrania a poprzedniej epoki. Eugeniusz wykonuje zdjęcie z pomocą zabytkowego, pudełkowego aparatu. Edek zostaje lokajem. Kiedy przynosi Eleonorze wódkę zamiast soli, wszyscy są oburzeni. Okazuje się, że zdjęcie Eugeniusza nie wyszło, bo aparat od lat nie działa
Pojawia się Alicja ubrana w suknię ślubną z welonem. Wydaje się być rozdrażniona. Zostaje sam na sam z Eleonorą, która zwraca cały czas uwagę na Edka. Dziewczyna wyznaje matce Artura, że szczerze go kocha mimo jego nie do końca zrozumiałych, staroświeckich zasad. Do salonu wracają Stomil i Eugeniusz. Ten drugi próbuje zmusić ojca Artura, aby ubrał wiekowy gorset.
Wkracza Artur. Edek puszcza w końcu „Marsz weselny” Mendelssohna. Artur wydaje się mocno zmęczony. Opada na fotel. Prosi wszystkich o wybaczenie. Twierdzi, że się pomylił. Nie można bowiem świata zbawić przez samą formę. Potrzebna jest idea. Nakazuje zamknąć wszystkie drzwi. Zapowiada, że nikt nie wyjdzie, dopóki nie uda się wypracować idei pozwalającej odzyskać ład i porządek. Żadna nie przypada do gustu Arturowi, który przypomina, że propozycje takie jak „Bóg” już były i na dłuższą metę się nie sprawdziły.
W tym czasie Eugenia oświadcza, że umiera. Z własnej woli wchodzi na katafalk. Umiera. Artur triumfalnie ogłasza, że śmierć to idea, której szukał. Chłopak zapowiada, że stworzy w końcu system, który zjednoczy bunt i porządek. Artur zwraca się w stronę Edka. Pyta o zdolność do popełnienia morderstwa.
Edek zastępuje drogę Stomilowi, który chce wyjść. Stomil pyta żonę, czy miała romans z lokajem. Eleonora nie odpowiada. Artur wchodzi na stół. Mówi, że władza pozwala na stwarzanie, choćby z niczego. Jest, choćby nie byłoby oprócz niej niczego innego. To wyraz buntu doskonałego.
Eugeniusz i Stomil uważają mowę Artura za szczeniacki popis. Chłopak przekonuje, że jeśli zechce, będzie mógł ich zabić. Artur rozkazuje Edkowi, aby ten zabił Eugeniusza. Stomil mdleje.
Ala przyznaje się Arturowi do tego, że rano zdradziła go z lokajem. Była przekonana, że nie zrobi to na nim wrażenia, bo ślub z nią służył tylko przywróceniu zasad. Artur popada w rozpacz. Chce zabić Edka, to jednak lokaj zabija jego. Artur, konając wyznaje, że prawdziwie kochał Alę. Stomil stwierdza, że zabiło go uczucie, zdradzone przez abstrakcję. Władzę przejmuje Edek. Przynosi magnetofon, włącza tango „La cumparsita” i prosi Eugeniusza do tańca.