Sonety krymskie - streszczenie szczegółowe
„Sonety Krymskie” Adama Mickiewicza to cykl 18 sonetów, stanowiących literacki zapis jego podróży po Krymie.
I „Stepy akermańskie”
W pierwszych wersach poeta pisze o tym, że wjechał na rozległe stepy, które porównuje do suchego oceanu. Jego wóz sunie po zielonej trawie, jakby był łódką płynącą po falach łąk. Poeta omija kępy roślinności, które przypominają mu koralowe wyspy. Opis tworzy wrażenie bezkresnej przestrzeni i jednocześnie podkreśla jej piękno. Poeta opisuje, jak słońce zachodzi, a na stepie zapada cisza. Brak jakichkolwiek punktów orientacyjnych potęguje uczucie zagubienia i samotności. W oddali widać lśnienie Dniestru i latarnię morską w Akermanie.
Cisza z kolei jest tak wielka, że słychać szelest skrzydeł motyla. Poecie wydaje się, że mógłby usłyszeć nawet „głos z Litwy”, ale mimo wszystko się nie odzywa.
II „Cisza morska” („Na wysokości Tarkankut”)
Poeta opisuje niezmierną ciszę panującą na morzu, a blask wody porównuje do narzeczonej, która raz po raz zasypia. W śnie pogrążone wydają się także żagle zawieszone na masztach, podczas gdy okręt kołysze się na falach, jakby był na łańcuchu. Załoga statku pogrążona jest również w beztrosce.
Poeta zwraca się do wodnych żyjątek, unoszących się w morzu. Swoje myśli porównuje do głębin morskich, które mieszczą w sobie niezliczone wspomnienia, zarówno złe, jak i pełne namiętności i spokoju.
III „Żegluga”
W kolejnym sonecie następuje zmiana tempa. Poeta opisuje wietrzną pogodę, która potęguje szum na morzu i działanie załogi statku. Majtek wspina się na drabinę jak pająk i wzywa resztę do pracy. Wiatr buja statkiem i wprawia go w ruch. Teraz sunie dynamicznie po falach wśród obłoków, jakby wiatr dodał mu skrzydeł.
Duch poety również poddaje się sile wiatru i wzmaga wyobraźnię. Z jego ust wydobywa się niespodziewany radosny okrzyk, wtórujący wołaniom załogi. Otwiera ramiona, przyjmując na siebie ten sam pęd wiatru, co statek, rozkoszując się uczuciem lekkości i orzeźwienia do tego stopnia, że czuje się jak ptak.
IV „Burza”
Morze jest coraz bardziej niespokojnie i zanosi się na burzę, w związku z czym zwinięto żagle. Słychać hałas wiatru i fal oraz wystraszone głosy załogi. Siła żywiołu wyrywa liny z rąk majtków, a słońce zachodzi na horyzoncie, mieniąc się złowrogo krwawą barwą. Poeta porównuje siłę wiatru targającego ogromnymi falami do „geniusza śmierci” i żołnierza, wchodzącego na warowne mury.
Śmierć zagląda w oczy marynarzy. Jedni żegnają się nawzajem, inni już się poddali, kolejni „leżą na pół martwi”, a jeszcze inni modlą się z nadzieją, że uda im się przeżyć sztorm. Jeden tylko samotny człowiek pomyślał, że w takiej sytuacji w obliczu śmierci szczęśliwcami są ci, którzy potrafią się modlić lub mają przy sobie bliskich, z którymi mogą się pożegnać.
V „Widok gór ze stepów Kozłowa” („Pielgrzym i Mirza”)
Sonet stanowi dialog między Pielgrzymem i Mirzą.
Dwie pierwsze strofy są wypowiedzią Pielgrzyma, zadaje Mirzie pytania o pochodzenie gór, które widzą na horyzoncie. Sądzi, że góry stworzył Allah, zamrażając ścianę morza, a z chmur stworzył tron dla aniołów. Pyta, czy starożytne Diwy zbudowały je z ćwierci świata, aby sięgając nieba, dzieliły gwiazdy ze wschodu. Wierzchołki gór w świetle zachodzącego słońca sprawiają wrażenie, jakby zza szczytów widoczny był „pożar Carogrodu”. Poeta opisuje tę łunę, jak latarnię, stworzoną przez Allaha, aby dla żeglarzy była drogowskazem, gdy niebo zalewa ciemność.
Mirza odpowiada, że był w górach, gdzie panuje zima i mróz, zamieniający oddech w śnieg. Opisuje potoki i rzeki wśród obłoków. Jako gwiazdę wskazuje najwyższy szczyt: Czatyrdah.
W odpowiedzi Pielgrzym wydaje z się okrzyk zdumienia.
VI „Bakczysaraj”
Poeta opisuje pałac w Bakczysaraju, który niegdyś tętnił życiem. Przedstawia obraz zaniedbanych ogrodów, w których natura powoli zajmuje swoje miejsce. Cisza i opustoszenie kontrastują z dawnym przepychem, który teraz porasta powój. Poeta wspomina o napisie na ścianie „Ruina”, który odnosi się do Proroctw Danielowych.
Na środku sali znajduje się fontanna, która pozostała z dawnego haremu. Poeta stwierdza, że tylko jej krople zostały, a spływająca woda wydaje się płakać nad losem pałacu i jego dawnych mieszkańców, tymczasem wszystko inne przeminęło. Pyta, gdzie dawna chwała tego miejsca, która miała trwać przez wieki, podczas gdy zostało tylko źródło. Ostatnia strofa jest refleksją nad ulotnością życia i potęgą czasu.
VII „Bakczysaraj w nocy”
Mieszkańcy miasta wracają do domów z meczetów, słychać śpiew modlitw wieczornych, a urok nocy poeta porównuje do „srebrnego króla nocy”, który kładzie się do snu przy swej ukochanej. Gwiazdy na niebie błyszczą jak kaganki, pośród których wędruje obłok „jak senny łabędź na jeziorze”.
Z minaretu i cyprysów pada cień, otaczając przestrzeń. Potężne skały przypominają mroczne postacie z dywanu Eblisa (Lucyfer w muzułmanizmie). Nagle z ciszy i ciemności wyłania się błyskawica. Jej ruch jest gwałtowny i szybki, porównany do pędu Farysa (arabskiego rycerza). Błyskawica przelatuje przez niebieską, pustą przestrzeń nieba.
VIII „Grób Potockiej”
Poeta opisuje miejsce spoczynku Potockiej, zmarłej w pełni młodości, porównując ją do zwiędłej róży wśród pięknych ogrodów. Przyczyną jej przedwczesnej śmierci były bolesne wspomnienia. Poeta wspomina, że w na północ w stronę Polski widać mnóstwo gwiazd. Zastanawia się, czy zmarła również na nie patrzyła przed śmiercią.
Poeta zwraca się do Potockiej. Uważa, że podobnie jak ona, spocznie w samotności. Prosi, by przyjacielska dłoń rzuciła garść ziemi na jego grób. Wspomina, że grób odwiedzany jest przez wielu podróżników, którzy rozmawiają tu w języku polskim, a dźwięk rodzinnej mowy ożywia ducha i przypomina o ojczyźnie.
IX „Mogiły Haremu” („Mirza do Pielgrzyma”)
Mirza zwraca się do Pielgrzyma i opisuje miejsce, gdzie pochowano młode kobiety, które zmarły w pełni swojej urody i młodości. Porównuje je do niedojrzałych gron z winnicy miłości i pereł, wyrwanych z morza uciech. Śmierć osnuła ich pamięć zasłoną zapomnienia. Na nagrobkach zostały jedynie imiona wyryte przez giaura (niewiernego).
Kobiety z haremu, nazywa różami z Edenu, które ukrywały się przed spojrzeniami niewiernych. Ich groby są teraz oglądane przez obcych, ale wśród nich jest jeden cudzoziemiec, który patrzy na nie z żalem i łzami w oczach.
X „Bajdary”
Bajdary to dolina na południu Krymu. Poeta opisuje szaleńczą jazdę konno, podczas której pędzi przez lasy, doliny i skały, wśród potoków, upajając się pięknem otaczającego go krajobrazu. Kiedy koń przestaje słuchać komend jeźdźca, mrok zajmuje miejsca kolorom świata, a wspomnienie podróży wygląda, jakby było w rozbitym zwierciadle.
Ziemia śpi, ale poeta nie może zmrużyć oka, wspominając niespokojne morze. Jego myśli przypominają łódkę targaną falami. Czeka, aż się uspokoją i uśpią wspomnienia.
XI „Ałuszta w dzień”
Mgła znika z gór i nastaje ranek, mieniący się złotym blaskiem. Las kolorowy jest od majowych skarbów natury, które poeta porównuje do kamieni szlachetnych. Łąka tonie w kwiatach, kolorowe motyle wypełniają niebo wraz z szarańczą.
W tafli wody widać odbicie skał, o które rozbijają się fale, „zwiastując burzę”.
XII „Ałuszta w nocy”
Słońce zachodzi za Czatyrdah, mieniąc się szkarłatną barwą, zwiastując nadejście nocy. Powietrze jest rześkie, słychać szum wody, czuć zapach kwiatów, co pobudza zmysły.
Poeta zasypia, gdy nagle rozpętuje się ulewa, przecinając niebo błyskawicami. Natura wschodu usypia swym pięknem natury, aby budzić gwałtownie i niespodziewanie.
XIII „Czatyrdah” („Mirza”)
Poeta porównuje Krym do statku, a Czatyrdah do jego masztu, wychwalając jego wielkość i potęgę. Nazywa go „gór padyszakiem” (sułtanem) i „minaretem świata”. Czatyrdah jest jak Gabriel siedzący u bram nieba, las jest jak płaszcz, a obłoki, jak turban.
Czatyrdah jest niewzruszony bez względu na to, co dzieje się u jego stóp: czy słońce, czy deszcz, czy nieurodzaj, czy wojna. Trwa niezmiennie między niebem i ziemią u boku Boga.
XIV „Pielgrzym”
Poeta zachwyca się otaczającym go pięknem krajobrazów, nieba i kobiety (prawdopodobnie pani Sobańskiej), a jednak zastanawia się, dlaczego jego myśli biegną w innym kierunku. Wspomina o Litwie, w której ptaki śpiewają piękniej niż w Bajdarze i gdzie czuł się szczęśliwszy podczas spacerów na łonie natury.
Wspomnienie miejsc znanych z dziecięcych lat nie może opuścić poety, który zastanawia się, czy Litwa, którą musiał opuścić, go jeszcze pamięta.
XV „Droga nad przepaścią w Czufut-Kale” („Mirza i Pielgrzym”)
Kolejna rozmowa Mirzy z Pielgrzymem.
Mirza zachęca do modlitwy i opisuje niebezpieczną sytuację na krawędzi przepaści. Jeździec, zdany na instynkt i odwagę swojego konia, puszcza wodze i pozwala mu decydować. Koń ostrożnie bada teren, klęka i chwyta kopytem brzeg przepaści, zawisając nad otchłanią. Jeździec nie może patrzeć w dół, gdzie wzrok spada w bezdenną otchłań, podobną do studni Al-Kahiru. Przestrzega go również przed kierowaniem myśli ku tej otchłani, ponieważ mogłyby stać się jak kotwica, która ciągnie za sobą łódź w otchłań chaosu.
Pielgrzym wyznaje, że mimo ostrzeżeń spojrzał w otchłań. To, co zobaczył, wykracza poza ludzkie możliwości opisu. Obiecuje, że opowie o tym po śmierci, gdyż w żyjącym języku nie istnieją słowa, które mogłyby oddać tę wizję.
XVI „Góra Kikineis”
Mirza opisuje niezwykły widok przepaści, w której niebo zdaje się leżeć na dole, a w rzeczywistości jest to odbijające błękit morze. Na jego powierzchni widać coś, co przypomina ogromnego ptaka z rozłożonymi piórami, większymi niż tęczowy łuk. Jest to jednak śnieżnobiała wyspa, płynąca po wodach jak statek, która w istocie jest chmurą. Jej cień otacza ciemnością pół świata, przynosząc noc. Na jej czole znajduje się płomienna wstążka, czyli piorun.
Opowieść wraca do rzeczywistości. Jeździec widzi przepaść pod nogami, którą musi wraz z koniem przeskoczyć w pędzie. Informuje towarzysza, że skoczy pierwszy, a on ma go obserwować. Jeśli po skoku zobaczy na krawędzi skał błyskające pióro, oznaczać to będzie, że udało mu się przejść bezpiecznie. Jeśli jednak nie, miejsce to stanie się przestrogą dla innych ludzi, aby nigdy nie próbowali tej drogi.
XVII „Ruiny zamku w Bałakławie”
Poeta rozważa na temat ruin zamków wybudowanych na skałach, które niegdyś były ozdobą, a dziś wyglądają już tylko jak przerażające czaszki i zamieszkałe są przez człowieka gorszego od gada. Poeta namawia do wspięcia się na wieże i poszukiwanie herbów i napisów imion zapomnianych bohaterów.
Na murach widać jeszcze ozdoby wyryte przez Greków. Wspomina także o Włochach, którzy przez pewien czas władali tym miejscem oraz o „mekkańskim przybylcu” (muzułmanach). Dziś nad wymarłym miastem, które opustoszyła zaraza, krążą już tylko sępy, a na basztach powiewają żałobne flagi.
XVIII „Ajudah”
Poeta wsparty o skałę lubi podziwiać wzburzone morze ze szczytu wzgórza Ajudah. Zachwyca się nad pięknem morskich bałwanów, porównując je do „wojska wielorybów”.
Następnie zestawia ten obraz z namiętnościami młodego poety, które przynoszą niejednokrotnie wzburzenie i zwątpienie. Mimo wszystko udaje się mu je opanować, dzięki tworzeniu pieśni, które przyczynią się do sławy twórcy na wieki.