Przygody Koziołka Matołka - streszczenie szczegółowe
Księga 1
Historia Koziołka Matołka zaczęła się, kiedy po Polsce rozniosła się wieść, że istnieje kowal, który potrafi podkuwać kozy. Do zwierząt dotarła informacja, że mieszka on w Pacanowie. Zapadła więc decyzja, że jedna z nich musi się tam wybrać i sprawdzić na sobie, czy rzeczywiście bycie podkutym jest tak dobre, jak mówią. Ochotnika nie trzeba było długo szukać. Zgłosił się sam. Był to Koziołek Matołek. Koziołek był szczególnym przypadkiem. Od samego początku swojego życia miał przedziwne i zabawne jednocześnie przygody. Pewnego dnia uciekał przed psem i przy tej okazji musiał się wdrapać aż na drzewo. To go jednak zrzuciło, więc nieszczęśliwie spadł na jeża, co upadek uczyniło jeszcze bardziej bolesnym. Chcąc jakoś złagodzić ból, postanowił pójść do doktora, ale od niego uciekł. Lekarz-niedźwiedź w ramach recepty chciał mu bowiem zapisać lekarstwo na przeczyszczenie. W końcu po tych wszystkich przygodach porządnie zgłodniał. Postanowił więc skosztować kapusty z cudzego pola. Niestety złapano go i jako złodzieja wtrącono do więzienia.
Z więzienia mogli go uwolnić rozbójnicy, którzy próbowali go ukraść, ale przestraszyli się i uciekli. Byli przekonani, że w środku znajduje się diabeł, a jego się bali. W końcu koziołek został uwolniony przez Babę Jagę, ale ta z kolei planowała go zjeść. Koziołek nie miał ochoty stać się daniem na jej stole, dlatego obiecywał jej wielkie skarby za to, że go w końcu wypuści i daruje mu życie. Ostatecznie zaprowadził kobietę, która prawie mu uwierzyła nad brzeg morza i tutaj, ratując swoje życie, wepchnął ją do wody. Nie myślał jednak tylko o sobie. Wrócił do chaty Baby Jagi i uwolnił trójkę dzieci, którą zła czarownica tam uwięziła.
Po tych przygodach sympatyczny Koziołek Matołek postanowił odszukać drogę do Pacanowa. Koziołek wędruje, nadal jednak jest także bardzo głodny. Poszukiwania zaprowadziły go do miasta, gdzie obowiązywał zakaz posiadania brody. Za jej posiadanie groziła śmierć. Niestety Koziołek nie nauczył się czytać, więc nie mógł niczego takiego dowiedzieć się z ostrzeżenia, które było wywieszone na bramie miejskiej. Niczego nieświadomy wszedł więc do miasta. Dość szybko go więc złapano i za karę, za posiadanie brody, odcięto mu głowę. Na szczęście tak poturbowanego koziołka znalazł dobry szewc, który postanowił na nowo przyszyć mu głowę. Matołek po tej ratującej go operacji postanowił udać się na bal do księżniczki. Wymyślił sobie, że zostanie królem. Podczas imprezy wydało się jednak, że Matołek jest kozą. Efekt był taki, że niewiele brakowało, a zostałby upieczony. Ostatecznie jednak udało mu się przebrać za kuchcika i uciec z zamku.
Po drodze spotkał marynarza, który uwierzył kostiumowi, który Koziołek miał nadal na sobie. Wziął go więc za kucharza. Zabrał go ze sobą na statek i kazał mu gotować. Niestety, kiedy spróbowano posiłku przygotowanego przez Matołka, aż wystrzelono go z armaty. Leciał w powietrzu aż cztery dni. W końcu spadł, wprost na grzbiet wieloryba. Szybko jednak porwał go wielki ptak. W ten sposób Koziołek wylądował na Księżycu. Tutaj poznał Pana Twardowskiego. Ten z kolei zasugerował, że może on wrócić na ziemię na spadającej gwieździe. Razem z nią Matołek wpadł prosto do Wisły. Niewiele brakowało, aby nie zginął od strzałów myśliwych albo od ataku wilka. Przed tym ostatnim Matołek uciekł na tęczę. Poruszał się na niej dłuższy kawałek, więc zeskoczył z niej, kiedy był już w Chinach.
Tutaj cesarz uczynił z niego mandaryna, przede wszystkim ze względu na wyjątkową brodę Koziołka, która bardzo mu się podobała. Oprócz tytułów była jednak także nauka. Musiał przyswoić sobie czterdzieści tysięcy znaków chińskiego alfabetu. W przybliżeniu powinno było mu to zająć sto lat, Koziołek nie miał jednak tyle czasu. Dlatego też schował się w pudełku z herbatą i w ten sposób udało mu się dotrzeć do Indii. Stąd jednak także uciekał. Tym razem na grzbiecie słonia, który uwolnił się spod złego panowania. W ten sposób Koziołek dotarł aż do Afganistanu. Tutaj poznał lotnika. Podzielił się z nimi swoją opowieścią o próbie dotarcia do Pacanowa. Historia Koziołka sprawiła, że Lotnik postanowił zabrać Koziołka ze sobą do Warszawy. Stąd Matołek miał mieć już możliwie prostą drogę do Pacanowa.
Księga 2
Druga księga przygód zaczyna się, kiedy Koziołek już dotarł ponownie do Polski. Chciał sprawdzić na mapie, gdzie leży Pacanów. Rozsądnie udał się do księgarni. Tutaj starał się za wszelką cenę zapamiętać mapę, ale dość szybko wszystko mu się poplątało. W końcu wsiadł wiec do pociągu i w ten sposób dotarł do Zakopanego. Tutaj odkrył talent narciarski, ponieważ był tak lekki i łatwo unosił go wiatr, że został mistrzem skoków.
W dalszej drodze spotkał Koziołek swoich kuzynów. Jeden z nich powiedział, że zna babę w czerwonej spódnicy. Miała ona pochodzić z Pacanowa. Okazało się jednak, że teraz kobieta mieszka w Ameryce, więc jeśli Koziołek chce ją zapytać o drogę, to musi najpierw udać się do Ameryki. Tam zaś można było się dostać jedynie na okręcie, więc aby zdobyć swój statek, Koziołek postanowił sprzedać swoje futro. Wystarczyło na wielką drewnianą balię i płótno na dwa żagle. Kiedy wyruszył w podróż, zerwała się burza i zamiast do Ameryki woda zaniosła go na wybrzeże Afryki.
W Afryce jednak czyhało na Koziołka niemałe niebezpieczeństwo. Tutejsi mieszkańcy postanowili bowiem Matołka upiec. Udało mu się uratować tylko dlatego, że uratowały go małpy. Chciały one, aby został ich królem. Koziołek jednak tym zaszczytem nie był zainteresowany. Uciekł im, wsiadł na statek i tym razem udało mu się dopłynąć do Ameryki.
W ten sposób udało mu się trafić do Nowego Jorku. Tutaj czekała na niego zaskakująca propozycja, by zagrał w filmie. Miał jednak w filmie jeździć na koniu, ten zaś wystraszył się wystrzału z rewolweru. Koń ruszył pełnym pędem i w ten sposób uciekł z planu z Koziołkiem na grzbiecie. Uspokoił się i zatrzymał dopiero na drugim krańcu kontynentu. Tutaj niestety Koziołek dostał się w ręce Indian. Postanowili oni wyzwać go do konkursu na jedzenie trawy. Okazało się, że tutaj był lepszy od nich wszystkich. W takiej sytuacji zaproszono go, aby razem z Indianami zapolował na niedźwiedzie. Koziołek bardzo się ich jednak bał, więc wymknął się jak najszybciej i nocą uciekł z indiańskiego obozu. Uciekając przed Indianami, dotarł aż na Alaskę. Tutaj z kolei jednak chciał go dopaść myśliwy. Uciekając przed nim, Matołek trafił na grupę poszukiwaczy złota i przy nich znalazł sam ogromną jego bryłę. To sprawiło, że z dnia na dzień stał się bardzo bogaty. Korzystając z nowo nabytych zasobów, ogłosił przez radio, że szuka baby w czerwonej spódnicy.
Na to zgłoszenie odpowiedziało tak wiele osób, że przerosło to Matołka, który znów uciekł. Udało mu się dotrzeć do polskiej ambasady. Tutaj postanowił, że podaruje odkryte przez siebie złoto na rzecz polskich dzieci. Nie zbiedniał jednak, ponieważ udało mu się zarobić ogromne ilości pieniędzy na opowiadaniu o swoich przygodach. Nadal jednak nie udało mu się znaleźć baby, która miała go pokierować do Pacanowa. Postanowił więc wrócić do Polski, gdzie urządzono na jego cześć wielki bal. On jednak długo nie zwlekał i postanowił wyruszyć alej na poszukiwania Pacanowa. Zanim jednak mu się to udało, dotarł do niego żołnierz, który poinformował Matołka, że musi wstąpić do wojska. Tego nowina ta bardzo ucieszyła.
Księga 3
Trzecia księga przygód zaczyna się, kiedy obcięto Koziołkowi brodę. Na niewiele się to jednak zdało, bo Matołkowi niespecjalnie szło wykonywanie rozkazów. Za karę zaprzężono go więc do wojskowego bębna i pracował zamiast konia. Nie chciał go jednak wozić, bo bęben był wykonany zrobiony z koziej skóry. W końcu żołnierze wypuścili go z wojska. Tym samym Matołek mógł wrócić do swoich poszukiwań Pacanowa. Wrócił do Warszawy, bo stąd zamierzał wyruszyć dalej, natomiast skupienie na drodze utrudniał mu brak brody, za którą bardzo tęsknił. Policjanci podpowiedzieli mu, aby kupił sobie maść na porost włosów. Ta miała sprawić, że odrośnie mu ta, którą stracił. Efekt jednak przerósł oczekiwania, bo okazało się, że wyrosła mu wielometrowa broda. Sprzedał ją więc i znów sporo zarobił.
Udał się też do zoo. Oglądał inne zwierzęta i wtedy usłyszał, że ktoś śpiewa o Pacanowie.
Lis kiedyś tam mieszkał i bardzo tęsknił za swoim domem. Obiecał zaprowadzić Matołka do Pacanowa, więc ten go wypuścił z klatki. Okazało się jednak, że lis nakłamał i po prostu uciekł. Koziołek też uciekł z zoo, tym razem przez krecią norę. W ten sposób jednak trafił do jaskini smoka. Mimo obaw Matołka smok go nie zjadł, bo bał się, że Koziołek to podobny podstęp jak ten zastosowany przez Dratewkę wobec Smoka Wawelskiego. Matołek poszedł więc dalej. Doszedł do wulkanu, który wybuchł i w efekcie tego Koziołek wylądował na wyspie Capri.
Koziołek bawił się świetnie, ale osioł ostrzegł go, że ludzie chcą zrobić z niego kiełbasę. Uciekł na delfinie, wpadł do morza i rybacy zaczęli go pokazywać jako „rybę”. Uwolniły go włoskie kozy, kupiły mu samochód i posłały w drogę do Polski. W końcu trafił do miasta Pacanów, gdzie z radości rozbił auto. Okazało się, że choć „w Pacanowie Kozy kują”, nie podkuwają tam kóz – to tylko nazwisko kowali. Pocieszono go, że podkowy nie są mu potrzebne do szczęścia.
Księga 4
Czwarta księga przygód opisuje, jak przez cały rok Koziołek grzecznie chodził do szkoły, gdzie uczył się bardzo pilnie. Szkoła Koziołka Matołka szczerze interesowała. Najlepiej radził sobie z geografii. W końcu zwiedził cały świat. Przez bociana dostał też list z Afryki. Tamtejsze zwierzęta zapraszały go do siebie. Bardzo chciały poznać Matołka. Koziołek się zdecydował i znów, przez bociany, został przetransportowany do Afryki. Przywitano go bardzo grzecznie i poinformowano, że jest bezpiecznie, ponieważ ustaliły między sobą, że jeśli ktoś kogoś zje, to sam także zostanie zjedzony. Koziołek zachęcony takim dobrym przyjęciem postanowił zorganizować koncert papug, ale wszyscy z niego uciekli, bo nie dało się go słuchać. Zorganizował też mecz piłki nożnej małp. Skończył się on jednak po pierwszym podaniu, ponieważ zamiast piłki do akcji podano wielkie jajko.
Koziołek zbudował teatr i zaplanował spektakl, lecz scena zawaliła się, bo jednym z aktorów był słoń. Następnie otworzył wesołe miasteczko i zorganizował zawody wspinania się na słup, gdzie tylko małpy miały szansę na wygraną. Na koniec ogłosił wielki bal, który zamienił się w chaos, gdy zwierzęta się pokłóciły. W zamieszaniu krokodyl próbował pożreć Matołka, ale Koziołek zdołał uciec na strusiu.
Matołek spotkał Beduinów, którzy uczynili go szejkiem. Po latach mądrego rządzenia usłyszał w radiu, że w Polsce uznano go za zaginionego, więc postanowił wrócić. W Afryce trafił na wojowników, którzy chcieli go zjeść.Uratował się, stawiając królowi trzy zagadki – nie rozwiązał on ostatniej i musiał wypuścić Matołka. Następnie wpadł w pułapkę, został uznany za rzadkie zwierzę i przewieziony do Warszawy. Tam rozpoznano zaginionego Koziołka, który obiecał dzieciom, że zostanie już w Polsce.
