Potop - film Potop
Ekranizacja „Potopu” Henryka Sienkiewicza w reżyserii Jerzego Hoffmana (1974)
„Potop” Henryka Sienkiewicza to druga część słynnej „Trylogii” (obok „Pana Wołodyjowskiego” i „Ogniem i mieczem”), pisanej ku pokrzepieniu serc Polaków żyjących pod zaborami i opisującej dzieje Rzeczypospolitej Obojga Narodów w czasach najazdu szwedzkiego, zwanego szwedzkim potopem. Powieść, publikowana w latach 1884–1886 w odcinkach w dziennikach „Czas”, „Słowo” i „Kurier Poznański”. Dzięki temu „Potop” był czytany w trzech zaborach na raz. W formie książki ukazał się w 1886 roku. Jest niewątpliwie jednym z najważniejszych tekstów polskiej literatury historycznej. Utwór łączy w sobie cechy wielkiej epopei narodowej, powieści historycznej i romansu przygodowego.
Utwór tej rangi musiał doczekać się swojej ekranizacji. Reżyserii podjął się Jerzy Hoffman, który wcześniej zrealizował „Pana Wołodyjowskiego” (1969), a później „Ogniem i mieczem” (1999). „Potop” z kolei to monumentalny film fabularny z 1974 roku. Był jednym z największych przedsięwzięć polskiej kinematografii powojennej. Premiera „Potopu” była wydarzeniem nie tylko artystycznym, ale i narodowym, a film historyczny szybko został uznany za najlepszy film polski w kategorii dzieł kostiumowych. To przykład mistrzowskiej filmowej adaptacji, w której reżyser i cały zespół twórców stworzyli pełną rozmachu filmową wizję XVII-wiecznej Polski, łączącą wierność literackiemu pierwowzorowi z widowiskową filmową sztuką rekonstrukcji.
Było to przedsięwzięcie bez precedensu – ekranizacja „Potopu” to wielka produkcja z udziałem setek statystów, zrealizowana z rozmachem i dbałością o detale historyczne. W rolach głównych wystąpili m.in. Daniel Olbrychski jako Kmicic, Małgorzata Braunek jako Oleńka, Władysław Hańcza jako Książę Janusz Radziwiłł, Kazimierz Wichniarz jako Jan Onufry Zagłoba, a także Leszek Teleszyński jako Bogusław Radziwiłł. Oczywiście pełna obsada „Potopu” Jerzego Hoffmana jest znacznie dłuższa i równie imponująca, jak odtwórcy ról pierwszoplanowych. Jerzy Hoffman oprócz reżyserii zajął się także scenariuszem, który powstał przy współpracy z Adamem Kerstenem i Wojciechem Żukrowskim. Za montaż odpowiadał Zenon Piórecki, scenografię przygotowali Maria Osiecka-Kuminek, Alicja Wołowska, Wojciech Krysztofiak i Leonard Mokicz, a muzykę stworzył Kazimierz Serocki.
Film trwał ponad 5 godzin (w wersji kinowej podzielony był na dwie części). Ponoć reżyser obliczył, że w 100% wierne zekranizowanie „Potopu” musiałoby zająć 20 godzin projekcji! Zdjęcia trwały 535 dni, ale prace nad filmem zajęły łącznie niemal 5 lat. Te liczby chyba najlepiej obrazują ogrom pracy i gigantyczny trud, jakiego podjął się reżyser i jego zespół. Hoffman, mający już na koncie ekranizację „Pana Wołodyjowskiego”, udowodnił, że polskie kino historyczne może być widowiskowe, a zarazem wierne duchowi literatury.
W 2014 roku powstała wersja odświeżona – „Potop Redivivus” – skrócona i zrekonstruowana cyfrowo, która pozwala współczesnym widzom podziwiać pełnię filmowej jakości i kunsztu realizatorów. „Potop Redivivus” trwa zaledwie… 3 godziny i można go obejrzeć za darmo online. Oczywiście chcąc być bliżej książki, należałoby obejrzeć pierwszą, dłuższą wersję filmu.
Fabuła – „Potop”: film a książka
Powieść Sienkiewicza to rozległa opowieść o wojnie polsko-szwedzkiej, zdradzie i odkupieniu win, skupiona wokół losów Andrzeja Kmicica, który z awanturnika i zdrajcy przeistacza się w bohatera narodowego. Filmowa produkcja Jerzego Hoffmana wiernie odtwarza główną oś fabuły – od pierwszego spotkania Kmicica z Billewiczówną, przez zdradę Radziwiłłów, po obronę Częstochowy i powrót bohatera na drogę honoru. Filmowa narracja wprowadza jednak pewne skróty konieczne przy ekranizacji tak obszernego materiału: zredukowano niektóre wątki poboczne i uproszczono część dialogów, by utrzymać rytm filmu fabularnego. Mimo to widz otrzymuje epicką opowieść, w której akcja toczy się dynamicznie, a kolejne bitwy i potyczki – zwłaszcza pamiętna Bitwa pod Jasną Górą – zapadają w pamięć dzięki dopracowanej filmowej sztuce efektów pirotechnicznych i widowiskowym scenom jazdy konnej.
Istotną różnicą między książką Henryka Sienkiewicza a „Potopem” Jerzego Hoffmana jest osadzenie osi fabuły filmowej wokół postaci Kmicica, który bezpośrednio lub pośrednio obecny jest w niemal każdej scenie. Jego przygody musiały również zostać okrojone, ale przede wszystkim reżyser musiał zrezygnować z wielu postaci i wątków, które nie miały szans na to, aby zmieścić się w tej produkcji. W ten sposób zabrakło np. Ketlinga, Anusi Borzobohata-Krasieńskiej i Rzędziana. Niejednokrotnie brakujących bohaterów zastępują inni, którzy reprezentują postawy i cechy charakterystyczne dla ich epoki. Ponadto cięcia dotknęły także słynnego Zagłobę, który jest jedną z najbardziej barwnych i lubianych postaci w „Trylogii”. Jeśli już pojawia się na ekranie, tempo akcji wyraźnie spada.
Warto także wspomnieć, że historia, która u Sienkiewicza gra pierwsze skrzypce, w ekranizacji „Potopu” stanowi ledwie kontekst wydarzeń. Pojawia się zatem przemarsz wojsk szwedzkich, a finałowa bitwa to połączenie bitwy pod Warką i bitwy pod Prostkami. Brakuje za to oblężenia Warszawy przez wojska polskie. Sporo uwagi poświęconej jest za to obronie Jasnej Góry, gdzie reżyser pozostaje wierny chronologii zdarzeń opisanych w powieści.
Dialogi również nie są całkowicie wiernie odtworzone względem oryginału. Zbyt wiele było w nich archaizmów, które mogłyby sprawiać trud współczesnemu odbiorcy. Język został jednak tak wystylizowany, aby być jak najbliżej powieści Sienkiewicza, ale jednocześnie pozostać zrozumiałym. Ponadto twórcy zdecydowali się tak przedstawić historię zapisaną w „Potopie”, aby znaleźć złoty środek między wiekiem XVII, w którym rozgrywa się akcja, XIX – w którym zostało napisane dzieło i XX – najbliższym widzom.
Film „Potop” dobrze oddał zatem tyle, ile dało się zmieścić w pięciu godzinach projekcji. W konsekwencji wytężonej pracy powstał obraz bardzo bliski oryginałowi, barwny i wypełniony licznymi postaciami. W scenach batalistycznych nie zabrakło także brutalności i krwi, ale została ona stosowana z umiarem i w takim natężeniu, jakie było konieczne do zobrazowania rozgrywających się wydarzeń. Widz otrzymał niezwykle widowiskową ekranizację „Potopu”, nakręconą z prawdziwym rozmachem i ogromną starannością.
Bohaterowie – literackie pierwowzory i filmowa interpretacja
Bohaterowie „Potopu” – zarówno w powieści Henryka Sienkiewicza, jak i w filmie Jerzego Hoffmana – tworzą barwną, wielowymiarową galerię postaci, które uosabiają cechy polskiego społeczeństwa XVII wieku. Filmowa adaptacja wiernie oddaje te charaktery, wzmacniając ich emocjonalny ładunek poprzez grę aktorską, kostiumy i ekspresję obrazu, dzięki czemu bohaterowie stają się nie tylko literackimi figurami, lecz także pełnokrwistymi uczestnikami wielkiej narodowej epopei.
- Andrzej Kmicic (Daniel Olbrychski) w powieści to postać złożona – gwałtownik, awanturnik, ale także człowiek zdolny do wielkich uczuć i czynów. Daniel Olbrychski doskonale oddał tę dwoistość – jego Kmicic jest charyzmatyczny, żywiołowy, a zarazem wiarygodny w momencie wewnętrznej przemiany. Niektórzy krytycy zarzucali aktorowi nadmierną ekspresję, ale dla widzów jego kreacja stała się wręcz legendą. Warto wspomnieć, że plan obsadzenia go w tej roli wywołał sprzeciw wielu krytyków filmowych, ponieważ aktor w „Panu Wołodyjowskim” grał postać Azji. Obawiano się, iż dla widza będzie to kłopotliwe. Ostatecznie Olbrychski zagrał Kmicica w świetnym stylu, a jego rola przeszła do historii.
- Oleńka (Małgorzata Braunek) w książce jest ucieleśnieniem kobiecego ideału Sienkiewicza – piękna, wierna, oddana sprawie ojczyzny, ale też wymagająca wobec Kmicica. W filmie Małgorzata Braunek zagrała swą postać z wielką delikatnością, nadając jej lekko mistyczny rys. Choć dla części widzów jej gra wydawała się zbyt powściągliwa, kontrastowała dobrze z wybuchowym charakterem Kmicica. Tu znów pojawiły się dyskusje nad słusznością obsadzenia Braunek w tej roli, ze względu na urodę nie tyle słowiańską, ile skandynawską. Ostatecznie twórcy postawili na swoim, a efekt okazał się daleki od obaw krytyków filmowych.
- Janusz Radziwiłł (Władysław Hańcza) - zdradziecki magnat, w interpretacji Władysława Hańczy zyskał monumentalność i grozę – jego duma, bezwzględność i chłodna kalkulacja zostały świetnie oddane. Innymi słowy – znów dobrze obsadzona rola.
- Zagłoba (Kazimierz Wichniarz) – postać barwna, rubaszna, będąca źródłem humoru, a jednocześnie mądrości. Wichniarz nadał mu ogromną wyrazistość, czyniąc z Zagłoby jednego z najbardziej zapadających w pamięć bohaterów filmu i rozpoznawalnych nawet przez młodsze pokolenia widzów.
Legendarny film Jerzego Hoffmana
Jednym z największych atutów filmu Jerzego Hoffmana jest jego rozmach produkcyjny i dopracowana strona wizualna. To prawdziwa lekcja filmowej sztuki scenograficznej i kostiumowej – od wiernie odtworzonych zbroi i kostiumów wojskowych, po bogate wnętrza magnackich pałaców i dekoracje wnętrz. Realizacja wymagała ogromnej logistyki: liczne zdjęcia plenerowe (m.in. Zamek Królewski na Wawelu, Zamek w Kiejdanach, okolice Częstochowy), setki statystów i skomplikowane filmowe układy szermiercze. Wytwórnia Filmów Fabularnych w Łodzi wraz z zespołem kierowników produkcji czuwała nad każdym szczegółem, a konsultacje historyczne zapewniały wysoką filmową jakość rekonstrukcji XVII-wiecznych realiów. Muzyka Kazimierza Serockiego, łącząca motywy ludowe z podniosłą symfoniką, dodaje całości patosu i podkreśla rytm wydarzeń. Efekty specjalne – eksplozje, wystrzały z kolubryn, pożary – pokazują kunszt polskich realizatorów i ich mistrzostwo w filmowej sztuce efektów specjalnych lat 70., które przecież nie dorównywały współczesnym możliwościom.
Choć filmowa wersja nie mogła pomieścić całego bogactwa powieści, filmowa interpretacja w reżyserii Jerzego Hoffmana pozostaje niezwykle wierna duchowi Sienkiewicza. Zachowano główne wątki historyczne, ukazano dramat wojny i moralną przemianę bohaterów, a jednocześnie stworzono dzieło przystępne dla przeciętnego widza i szalenie widowiskowe. Film historyczno-kostiumowy łączy realizm z epickim rozmachem, a dynamiczna filmowa narracja sprawia, że pięciogodzinny seans nie nuży. To przykład filmowej sztuki reżyserskiej, w której dbałość o detal, konsultacje naukowe i perfekcyjny montaż owocują obrazem, który wciąż uchodzi za wzór filmowej estetyki i ekranizacji literatury narodowej.
Filmowa adaptacja „Potopu” pozwala poczuć ducha epoki, zobaczyć na ekranie bohaterów, których dotąd można było jedynie sobie wyobrażać, a jednocześnie zachęca, by sięgnąć po książkę i odkryć wszystkie szczegóły, których nawet najlepszy film nie zdoła w pełni oddać. W ten sposób film „Potop” pozostaje jedną z najważniejszych i najbardziej cenionych prób przełożenia wielkiej literatury na język kina – prawdziwą perłą polskiej kultury i wzorem dla kolejnych pokoleń twórców.
Mimo wszystko nawet najlepsza filmowa wizja nie jest w stanie zastąpić powieści. W książce Sienkiewicza czytelnik znajdzie bogactwo języka, szczegółowe opisy obyczajów, pełnię charakterów drugoplanowych. Film Hoffmana może być wspaniałym uzupełnieniem, ale to lektura oryginału daje pełne zrozumienie wielkości i przesłania „Potopu”.