Bruno Schulz

Sklepy cynamonowe - pytania i odpowiedzi

Dlaczego Sklepy cynamonowe to proza poetycka?

Sklepy cynamonowe Brunona Schulza są typowym przykładem prozy poetyckiej, która pełna jest symboliki i metafor, a jej stylistyka bliska jest utworom poetyckim, poprzez użycie figur poetyckich oraz nadanie prozie wyraźnego rytmu. Znajdziemy tu zatem także miejsce na refleksję i liryczne opisy, choć fabuła nie będzie szczególnie rozbudowana. 

W tym rozumieniu nie sposób ująć Sklepom cynamonowym poetyckości, metaforyczności i nawiązań symbolicznych. Utwór daleki jest od klasycznego opowiadania. Fabuła rozmywa się, czas jest płynny, a narrator staje się raz dorosłym, raz dzieckiem. Całość wydaje się raczej marzeniem sennym, przez co dzieło należy zaliczyć także do literatury onirycznej, w której sen odgrywa istotną rolę w budowaniu narracji.

U Schulza właśnie sen jest tym narzędziem, które pozwala na deformowanie rzeczywistości i jeszcze lepsze granie figurami metaforycznymi. Na drugi plan schodzi czas akcji, ponieważ bardziej istotne od konkretnej daty są opisy danej pory dnia czy roku. Prawdziwe miejsca także zyskują nową odsłonę, zdeformowane jakby występowały w marzeniu sennym:

„Śnieg skurczył się w baranki białe, w niewinne i słodkie runo, które pachniało fiołkami. W takie same baranki rozpuściło się niebo, w którym księżyc dwoił się i troił, demonstrując w tym zwielokrotnieniu wszystkie swoje fazy i pozycje”. 

Jakie symbole występują w Sklepach cynamonowych?

Symbolika Sklepów cynamonowych jest dość bogata, jak przystało na prozę poetycką, którą Schulz zgrabnie wykorzystał  w swoim utworze. 

Już same sklepy cynamonowe stają się pierwszym symbolem. Obserwując senną wędrówkę bohatera, można rozpoznać w niej metaforę próby znalezienia sensu życia i odczytania dziecięcych przeżyć, jako kształtowania dorosłego człowieka. Sklep staje się zatem utożsamieniem sensu ludzkiej egzystencji, ale też niedoścignionych pragnień i próby zerwania z ograniczeniami, jakie stawia szare życie przed człowiekiem. Egzotyczne produkty, które znajdują się w sklepie, są odzwierciedleniem różnorodności rzeczywistości i obrazem piękna, a także tajemniczości i magii.

Kolejnym ważnym symbolem, jakiego Schulz użył w swym dziele, są ptaki, utożsamiane z wolnością i możliwością rozwinięcia skrzydeł. To także marzenia, deptane przez bezduszną rzeczywistość. Taką zależność widać wyraźnie w miłości ojca do ptaków i zniszczenia jego hodowli przez Adelę, która wypędza ptaki ze strychu, aby go posprzątać ptasie odchody i tumany pierza. To właśnie zderzenie nierzeczywistych pragnień z codziennością i nudnym pragmatyzmem.  

Jednym z najszerzej opisanych symboli Sklepów cynamonowychmanekiny, na których temat traktat wygłasza ojciec w roli Demiurgosa (należy tu dodać, że ojciec staje się tu także swoistym symbolem Demiurga, a zatem stwórcy określonego przez Platona, jako twórcę przyrody, a szerzej – nieboskiej siły czy postaci, tworzącej materię):

„[…] chcemy stworzyć po raz wtóry człowieka, na obraz i podobieństwo manekina”.

Manekin symbolizuje niedoskonałość materii oraz ludzką twórczość pełną wad i usterek. Ojciec przedstawia swój plan niedoskonałego stworzenia:

„Nie zależy nam — mówił on — na tworach o długim oddechu, na istotach na daleką metę. […] Przyznajemy otwarcie: nie będziemy kładli nacisku na trwałość ani solidność wykonania, twory nasze będą jak gdyby prowizoryczne, na jeden raz zrobione. Jeśli będą to ludzie, to damy im na przykład tylko jedną stronę twarzy, jedną rękę, jedną nogę, tę mianowicie, która im będzie w ich roli potrzebna”.

Deformacja rzeczywistości w Sklepach cynamonowych.

Sklepy cynamonowe nie są w żaden sposób oczywiste czy zwyczajne. Pełnię poetyckiego przekazu autor osiąga poprzez deformowanie rzeczywistości. Może to robić w sposób bezkarny, ponieważ wrzuca swojego narratora w konwencję marzenia sennego, które toczy się, a to z punktu widzenia dziecka, a to dorosłego. Dzięki oniryzmowi (literatura oniryczna wykorzystuje sen, jako istotny element kształtowania fabuły), Schulz może dowolnie naginać przestrzeń, wkładając w usta bohaterów metaforyczne i niejednoznaczne wypowiedzi, a przestrzeń wokół nich maluje poetyckością opisu:

„Splątany gąszcz traw, chwastów, zielska i bodiaków buzuje w ogniu popołudnia. Huczy rojowiskiem much popołudniowa drzemka ogrodu. Złote ściernisko krzyczy w słońcu jak ruda szarańcza; w rzęsistym deszczu ognia wrzeszczą świerszcze; strąki nasion eksplodują cicho jak koniki polne”.

Na dodatek wyobraźnia dziecka-narratora, staje się narzędziem niezwykle plastycznym, dzięki któremu zwykłe rzeczy bez trudu zostają przedstawione, zupełnie innymi niż są:

„A ku parkanowi kożuch traw podnosi się wypukłym garbem-pagórem, jak gdyby ogród obrócił się we śnie na drugą stronę i grube jego, chłopskie bary oddychają ciszą ziemi”.

W Sklepach cynamonowych wszystko wydaje się odrealnione, a  świat widziany przez narratora staje się niezwykłą wizją. Przedmioty wydają się żyć razem bohaterami opowieści i głośno oddychać, a barwne opisy działają na zmysły czytelnika, że niemal czuje zapachy i słyszy dźwięki:

„W półciemnej sieni ze starymi oleodrukami, pożartymi przez pleśń i oślepłymi od starości, odnajdowaliśmy znany nam zapach. […] Stare, mądre drzwi, których ciemne westchnienia wpuszczały i wypuszczały tych ludzi, milczący świadkowie wchodzenia i wychodzenia matki, córek i synów — otworzyły się bezgłośnie jak odrzwia szafy, i weszliśmy w ich życie”. 

Co oznacza tytuł Sklepy cynamonowe?

Geneza tytułu Sklepów cynamonowych nie jest jednorodna i można się tu pokusić o postawienie kilku tez. W dosłownym znaczeniu sklepem cynamonowym był sklep ojca (Jakuba), który dla narratora był nie tylko źródłem utrzymania rodziny i prowadzenia kupieckich interesów, ale przede wszystkim było to miejsce symboliczne. 

Sklepy cynamonowe w tym rozumieniu stają się miejscem niezwykłym, wypełnionym wspaniałymi, egzotycznymi towarami z najdalszych zakątków świata. Co za tym idzie, każdy z przedmiotów pobudzał wyobraźnię narratora, kryjąc w sobie jakąś historię i tajemniczość. Oto sklep cynamonowy kuszący obiekt pożądania, zakazany owoc, a może nawet odpowiedź na setki pytań o sens istnienia:

„Te prawdziwie szlachetne handle, w późną noc otwarte, były zawsze przedmiotem moich gorących marzeń. 

Słabo oświetlone, ciemne i uroczyste ich wnętrza pachniały głębokim zapachem farb laku, kadzidła, aromatem dalekich krajów i rzadkich materiałów. […] Ale nade wszystko była tam jedna księgarnia, w której raz oglądałem rzadkie i zakazane druki, publikacje tajnych klubów, zdejmując zasłonę z tajemnic dręczących i upojnych”.

Idąc dalej, sklepy cynamonowe stają się odzwierciedleniem niedościgłego marzenia, pragnieniem i swego rodzaju wzorem. Narrator stawia je naprzeciw nowoczesnym, tandetnym tworom:

„Kiedy w starym mieście panował wciąż jeszcze nocny, pokątny handel, pełen solennej ceremonialności, w tej nowej dzielnicy rozwinęły się od razu nowoczesne, trzeźwe formy komercjalizmu. Pseudoamerykanizm, zaszczepiony na starym, zmurszałym gruncie miasta, wystrzelił tu bujną, lecz pustą i bezbarwną wegetacją tandetnej, lichej pretensjonalności”.

Jakie były elementy fantastyczne w Sklepach cynamonowych?

Sklepy cynamonowe pełne są elementów fantastycznych, przede wszystkim ze względu na wykorzystany przez autora motyw snu, charakterystyczny dla literatury onirycznej. Przedstawiając świat widziany przez narratora w formie marzenia sennego, Schulz wypaczał otaczającą rzeczywistość, nadając jej często cechy fantastyczne:

„Tylko pęk piór pawich, stojących w wazie na komodzie, nie dał się utrzymać w ryzach. Był to element swawolny, niebezpieczny, o nieuchwytnej rewolucyjności, jak rozhukana klasa gimnazjalistek, pełna dewocji w oczach, a rozpustnej swawoli poza oczyma. Świdrowały te oczy dzień cały i wierciły dziury w ścianach, mrugały, tłoczyły się, trzepocąc rzęsami, z palcem przy ustach, jedne przez drugie, pełne chichotu i psoty”.

Oderwanym od rzeczywistości i ewidentnie fantastycznym zdarzeniem jest przemiana ojca w wypchanego trocinami kondora, o czym narrator usiłuje rozmawiać z matką:

„Ojca już wówczas nie było. […] Z całego ptasiego gospodarstwa pozostał nam jedyny egzemplarz, wypchany kondor, stojący na półce w salonie. […]

— Chciałem cię już od dawna zapytać: prawda, że to jest on? — I chociaż nie wskazałem nawet spojrzeniem na kondora, matka odgadła od razu, zmieszała się bardzo i spuściła oczy”.

Aby tego było mało, ojciec zamienia się także w karakona:

„Podobieństwo do karakona występowało z dniem każdym wyraźniej — mój ojciec zamieniał się w karakona. Zaczęliśmy się przyzwyczajać do tego. Widywaliśmy go coraz rzadziej, całymi tygodniami znikał gdzieś na swych karakonich drogach — przestaliśmy go odróżniać, zlał się w zupełności z tym czarnym niesamowitym plemieniem”.

Wędrówka w Sklepach cynamonowych

Sklepy cynamonowe to wędrówka senna narratora, który wraca do czasów dzieciństwa i młodości. Tytułowe sklepy, to także upragniony cel drogi, którą przemierza w poszukiwaniu nie tylko egzotycznych towarów i zapachów czy tajemnych ksiąg. Bohater poprzez swoją niezwykłą podróż usiłuje odnaleźć odpowiedź o cel ludzkiej egzystencji. 

Wykład o manekinach, jaki udziela ojciec narratora, wyjaśnia, że wszystko wokół jest niedoskonałe i pełne wad, popełnionych już na etapie stworzenia. Wypaczony świat wydaje się plątaniną wizji i marzeń, wyobrażeniem świata, a nie jego faktycznym stanem. 

Czas i przestrzeń są w Sklepach cynamonowych całkowicie nieuporządkowane i nieoczywiste, jednakże odnaleźć tu można wędrówkę po ulicach miasteczka, podobnego do rodzinnego miasta Schulza – Drohobycza. Narrator prowadzi jednak czytelnika krętymi ścieżkami, jakby szedł przez labirynt krajobrazów, miejsc, osób i zdarzeń, które także wymykają się rzeczywistości:

„[…] chwilami, wędrując po tej części miasta, miało się w istocie wrażenie, że wertuje się w jakimś prospekcie, w nudnych rubrykach komercjalnych ogłoszeń, wśród których zagnieździły się pasożytniczo podejrzane anonse, drażliwe notatki, wątpliwe ilustracje; i wędrówki te były równie jałowe i bez rezultatu jak ekscytacje fantazji, pędzonej przez szpalty i kolumny pornograficznych druków”.

Wędrówka w Sklepach cynamonowych ma wymiar metafizyczny. Tylko pozornie światem przedstawionym rządzi chaos. W rzeczywistości narrator wędruje przez swoje życie, szukając jego sensu.

Czym była ulica Krokodyli w Sklepach cynamonowych?

Ulica Krokodyli była w Sklepach cynamonowych kwintesencją nowomodnego zepsucia i tandety:

„Ulica Krokodyli była koncesją naszego miasta na rzecz nowoczesności i zepsucia wielkomiejskiego. Widocznie nie stać nas było na nic innego jak na papierową imitację, jak na fotomontaż złożony z wycinków zleżałych, zeszłorocznych gazet”.

Narrator porównuje nowe sklepy z wyjątkowymi sklepami cynamonowymi, pełnymi wiedzy o świecie. To w nich szuka prawdy o życiu, nie dostrzegając nic pożytecznego w kupieckiej nowoczesności. Brak tu towarów kryjących w sobie tajemnicze historie czy zakazanych książek i dokumentów, z których chciałoby się czerpać kolejne nauki o dalekich krainach. Co więcej, nie tylko nowoczesne sklepy budzą wstręt narratora. Cała dzielnica wydaje się wręcz odrażająca:

Widziało się tam tanie, marnie budowane kamienice o karykaturalnych fasadach, oblepione monstrualnymi sztukateriami z popękanego gipsu. Stare, krzywe domki podmiejskie otrzymały szybko sklecone portale, które dopiero bliższe przyjrzenie demaskowało jako nędzne imitacje wielkomiejskich urządzeń”.

Schulz opowiada, że starzy mieszkańcy miasta nie odwiedzali ulicy Krokodyli, wiedząc, że mieszkają tu degeneraci i szumowiny. To świat niemoralny i ulotny.

Groteska w Sklepach cynamonowych

Sklepy cynamonowe noszą znamiona groteski, widoczne w deformacji rzeczywistości, wypaczaniu jej i ciągłym zniekształcaniu. Niemal wszystko jest tu groteską, często przerysowane i karykaturalne. Na próżno szukać tu rzeczywistych miejsc i czasu, o czym świadczy akcja umieszczona w trzynastym miesiącu:

„Każdy wie, że w szeregu zwykłych, normalnych lat rodzi niekiedy zdziwaczały czas ze swego łona lata inne, lata osobliwe, lata wyrodne, którym — jak szósty, mały palec u ręki — wyrasta kędyś trzynasty, fałszywy miesiąc”.

Miejsca wprawdzie korespondują z tymi, które Schulz znał z autopsji (narrator przechadza się po uliczkach miasteczka, niezwykle podobnego do Drohobycza, z którego pochodził autor), ale mimo wszystko poszukiwanie sklepów cynamonowych prowadzi przez uliczki pełne nieoczywistości.

Groteskowość Sklepów cynamonowych przejawia się także w łączeniu elementów komicznych i tragicznych, jak w przypadku przemiany ojca w karakona, kiedy sytuacja dramatycznej walki Jakuba z insektami kończy się jego przemianą w robaka, którego nie sposób rozróżnić spośród pozostałych insektów:

„Kto mógł powiedzieć, czy żył gdzieś jeszcze w jakiejś szparze podłogi, czy przebiegał nocami pokoje, zaplątany w afery karakonie, czy też był może między tymi martwymi owadami, które Adela co rana znajdowała brzuchem do góry leżące i najeżone nogami i które ze wstrętem brała na śmietniczkę i wyrzucała?”.

Motyw labiryntu w Sklepach cynamonowych

Wędrówka narratora po ulicach miasta w poszukiwaniu sklepów cynamonowych przypomina niekiedy błądzenie we mgle. Autor porównuje uliczki do labiryntu, w którym nie wiadomo, które drogi wybrać. Kamienice wydają się do siebie tak bardzo podobne, że z trudem można rozpoznać własny dom. Co więcej, kluczenie po miejskich chodnikach potęgowane jest licznymi zniekształceniami rzeczywistości, która wydaje się jeszcze bardziej pomieszana, szczególnie w nocy. 

Motyw labiryntu pojawia się także podczas kluczenia w korytarzach kamienicy, w której znajduje się bohater:

„Daje to powód do ciągłych omyłek. Gdyż wszedłszy raz w niewłaściwą sień i na niewłaściwe schody, dostawało się zazwyczaj w labirynt obcych mieszkań, ganków, niespodzianych wyjść na obce podwórza i zapominało się o początkowym celu wyprawy, ażeby po wielu dniach, wracając z manowców dziwnych i splątanych przygód, o jakimś szarym świcie przypomnieć sobie wśród wyrzutów sumienia dom rodzinny”.

Labirynt przewija się wielokrotnie na kartach Sklepów cynamonowych, odnosząc się także do plątaniny myśli, jaka towarzyszyła ojcu, który bliski był już szaleństwa:

„Od dni, od tygodni, gdy zdawał się być pogrążonym w zawiłych konto-korrentach — myśl jego zapuszczała się tajnie w labirynty własnych wnętrzności”.

Jaki jest język narracji w Sklepach cynamonowych?

Narracja Sklepów cynamonowych prowadzona jest pierwszej osobie, niemniej jednak zarówno osoba narratora bywa zmienna, jak i rodzaj narracji ulega zróżnicowaniu. Józio ogląda świat oczami dziecka, po czym staje się znów dorosłym Józefem. Konwencja snu z kolei skutecznie zniekształca rzeczywistość. 

Sama narracja początkowo nosi cechy fabularno-opisowej, jednak z czasem przypomina raczej narrację traktatową lub eseistyczną, po czym wraca znów do form opisowych, opisowo-eseistycznej i wreszcie ponownie – fabularno-opisowej. 

Traktatowość narracji widać najlepiej w opowiadaniu Traktat o manekinach, w którym Jakub wykłada dziewczętom swoje teorie. Jego wypowiedzi poprzecinane są z kolei eseistycznymi konkluzjami narratora, który opowiada o tym, co działo się wokół przemowy oraz ocenia i podsumowuje słowa ojca:

„— Nie o tych nieporozumieniach ucieleśnionych, nie o tych smutnych parodiach, moje panie, owocach prostackiej i wulgarnej powściągliwości — chciałem mówić, zapowiadając mą rzecz o manekinach. Miałem na myśli coś innego. 

Tu ojciec zaczął budować przed naszymi oczyma obraz tej wymarzonej przez niego generatio aequivoca, jakiegoś pokolenia istot na wpół tylko ograniczonych, jakiejś pseudowegetacji i pseudofauny, rezultatów fantastycznej fermentacji materii”.

Opisowość widać z kolei choćby w opowiadaniu Niemrod:

„Cały sierpień owego roku przebawiłem się z małym, kapitalnym pieskiem, który pewnego dnia znalazł się na podłodze naszej kuchni, niedołężny i piszczący, pachnący jeszcze mlekiem i niemowlęctwem, z nie uformowanym, okrągławym, drżącym łebkiem, z łapkami jak u kreta rozkraczonymi na boki i z najdelikatniejszą, mięciutką sierścią”.

Mityzacja i oniryzm w Sklepach cynamonowych

Oniryzm – a zatem wykorzystanie snu do budowania i zniekształcania fabuły, jest jednym z najbardziej widocznych i istotnych zabiegów literackich, jakie Schulz wykorzystał w Sklepach cynamonowych.

Konwencja marzenia sennego pozwoliła autorowi na niemal dowolne wypaczenia i modyfikacje świata przedstawionego, a także budowanie fabuły pełniej fantastycznych zdarzeń. Bohater obserwuje otaczający go świat zarówno z pozycji dziecka, jak i dorosłego. Motyw snu pozwolił także Schuzlowi na zgrabne wprowadzenie szeregu porównań, przejaskrawień, a także mityzacji postaci i zdarzeń.

Mityzacja pojawia się w osobie ojca – Jakuba, który rozdwojony wewnętrznie szuka Tajemnicy Bytu. Nasuwa się tu także skojarzenie tej postaci z biblijnym Jakubem z Księgi Rodzaju. Ojciec pomimo porównań do Demiurga i planu stworzenia niedoskonałego człowieka decyduje się, aby nie konkurować ze stwórcą. Znajdziemy tu również porównania niektórych postaci do postaci religijnych, np.:

„Adela wracała w świetliste poranki, jak Pomona z ognia dnia rozżagwionego, wysypując z koszyka barwną urodę słońca — lśniące, pełne wody pod przejrzystą skórką czereśnie, tajemnicze, czarne wiśnie, których woń przekraczała to, co ziszczało się w smaku […]”.

Mówiąc o mityzacji rzeczywistości u Schulza, należy także zauważyć liczne nawiązania do barokowego rozumienia piękna, rozbuchanego, błyszczącego i przejawiającego się w obfitej kobiecości niektórych bohaterek. Mityzacja pomogła autorowi także w tworzeniu świata pełnego magii i tajemniczości. 

Opis miasta w Sklepach cynamonowych

Miasto w Sklepach cynamonowych jest miejscem wędrówki głównego bohatera. Nie jest to jednak zwyczajne miasto. Opisy rozpływają się i zniekształcają niczym marzenie senne. W tej właśnie onirycznej konwencji toczy się wędrówka po uliczkach przypominających labirynt, pełnej niejasności i nieoczywistości:

„Stare domy, polerowane wiatrami wielu dni, zabarwiały się refleksami wielkiej atmosfery, echami, wspomnieniami barw, rozproszonymi w głębi kolorowej pogody”.

Wędrówka bohatera przez miasto pokazuje piękno i tajemniczość sklepów cynamonowych, świata wiedzy, tajemniczości, ale też pochwała starych wartości. Przeciwstawia im ulicę Krokodyli, gdzie z kolei króluje zagraniczna tandeta i kicz.

Miasto opisywane przez Schulza nie ma nazwy, jednakże nosi cechy miejscowości, z której pochodził autor, czyli Drohobycza. Autor przyznał zresztą, że w Sklepach cynamonowych wykorzystał wątki autobiograficzne. 

Jaka była relacja ojca z synem w Sklepach cynamonowych?

Sklepy cynamonowe są synonimem poszukiwania wiedzy, prawdy i sensu życia, a wędrówka, podczas której bohater przemierza ulice miasta, jest próbą zrozumienia otaczającego go świata. Wbrew pozorom, zdeformowana przestrzeń nie jest tylko senną wizją. Również ojciec Józefa – Jakub, poszukuje Tajemnicy Bytu. Początkowo występuje w roli Demiurga – antycznego stwórcy, jednakże z czasem przechodzi liczne przemiany, także dosłowne. Zaangażowanie w hodowlę ptaków prowadzi go z czasem do szaleństwa. Zamienia się w końcu w karakona lub kondora.

Ojciec jest kupcem, którego wewnętrzne dylematy i pęd do wiedzy, toczą się w jego głowie:

„Przykucnięty pod wielkimi poduszkami, dziko nastroszony kępami siwych włosów, rozmawiał z sobą półgłosem, pogrążony cały w jakieś zawiłe wewnętrzne afery”.

Józef i Jakub dążą do poznania, tęsknią za sklepami starego typu, z których czerpali wiedzę o świecie. Główny bohater martwi się o losy ojca, jego przemiany i szaleństwo.

Potrzebujesz pomocy?

XX-lecie (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.