Panama

Panama to republika leżąca w Ameryce Środkowej otoczona oceanem Spokojnym i Pacyfikiem. Panama ma dwóch granicznych sąsiadów Kostarykę i Kolumbię. Łącznie ze strefą kanału zajmuje prawie 80 tysięcy kilometrów kwadratowych. Stolicą tego kraju jest Panama City. Państwo składa się z dziewięciu prowincji oraz trzech autonomicznych indiańskich kręgów. Znaczna część kraju to góry i tereny wyżynne z dwoma najwyższymi szczytami Chinqui (3478 m n. p. m.) i Santiago (2826 m n. p. m.).

Panuje tam klimat równikowy a około ¾ kraju porośnięte jest lasami, gdzie znajduje się bardzo dużo rzek i potoków. Największe skupiska ludzi występują głównie w strefie kanału i paśmie równin nadmorskich. Panama opiera swą gospodarkę głównie o zyski z obsługi kanału i z licznych banków międzypaństwowych ulokowanych w Panama City. Przemysł w tym kraju stoi na bardzo niskim poziomie. Najgęstszym terenem przemysłowym jest strefa wolna od cła w porcie Colon, gdzie mieści się duża liczba zakładów z kapitałem zagranicznym produkująca głównie elementy elektroniczne i konfekcję. Tereny nadające się do upraw rolniczych to ok. 10 % powierzchni całego kraju. Uprawia się tam głównie na eksport trzcinę cukrową, banany i kawę. Bardzo ważną rolę w panamskiej gospodarce odgrywa rybołówstwo, ten sektor jest największym eksporterem na świecie krewetek. Jeżeli chodzi o wydobycie surowców naturalnych to wydobywa się jedynie nie znaczne ilości złota.

Władze wykonawczą w Panamie posiada Zgromadzenie Ustawodawcze w skład, którego wchodzi 65 deputowanych wybieranych w drodze powszechnego głosowania z 5-cio letnią kadencją. Rząd powołuje prezydent, a przedstawiciele wojska nie mogą ani brać czynnego ani biernego udziału w wyborach.

Historia Panamy.

Pierwotnie obszar dzisiejszej Panamy zamieszkiwały ludności indiańskie. Do czasu aż nie stała się hiszpańską kolonią teren znajdował się w zasięgu handlu prowadzonego przez Azteków i Majów. Teren został odkryty przez Europejczyków w 1501 roku i stał się kolonią hiszpańską. Na początku był elementem wicekrólestwa Nowej Hiszpanii a dopiero od 1717 roku wchodził w skład wicekrólestwa Nowej Grenady. Przez cały ten okres Panama pełniła funkcję pośrednika handlowego pomiędzy wschodem a zachodem. Panama uwolniła się od zależności hiszpańskiej w 1819 roku i stała się częścią Wielkiej Kolumbii. Duży wpływ na dalszy los Panamy miała wybudowana kolei łącząca Ocean Spokojny z Morzem Karaibskim, a jeszcze większy budowa Kanału Panamskiego w 1881 roku. Początkowo kanał budowany był przez Francuzów natomiast po bankructwie firmy francuskiej budowę przejęli Amerykanie. USA zaproponowało traktat dzierżawczy, który mówił o odstąpieniu na rzecz USA ośmiu kilometrowego pasa ziemi w zamian za pieniądze. Kolumbia, jako, że wówczas Panama była jej częścią nie zgodziła się. Wtedy to USA udzieliło pomocy i wsparcia panamskim separatystom, co doprowadziło do sytuacji, gdzie w 1903 roku po wsparciu ze strony USA Panama odłączyła się od Kolumbii i utworzyła autonomiczną republikę. W tym samym roku Panama zawarła traktat kanałowy z USA, który dawał w dzierżawę część kanału Stanom Zjednoczonym. Traktat stanowił również o prawie stacjonowania na terenie Panamy wojsk amerykańskich. Od tego momentu Panama była wciąż uzależniona od USA zarówno pod względem gospodarczym, jaki i politycznym. W kraju coraz bardziej narastało niezadowolenie społeczne z takiego stanu rzeczy. Tworzyły się coraz większe grupy o charakterze nacjonalistycznym. Choć grupy zależne od Amerykanów początkowo skutecznie tłumiły wszelkie przejawy antyamerykańskie to i tak w latach 1905-1958 doszło do kilku poważnych starć. W latach sześćdziesiątych doszło do spięcia pomiędzy państwami i w konsekwencji zerwano stosunki dyplomatyczne. Zostały one odnowione dopiero po pięciu latach, po tym jak Stany Zjednoczone zawarły traktat z Panamą dotyczący uznania pełnej suwerenności tego kraju nad kanałem. Powołano również dwustronny komitet doradczy. W 1968 roku rząd w Panamie został obalony przez siły wojskowe a przywódcą kraju został dowódca sił zbrojnych Omar Torrijos Herrera, choć formalnie urząd prezydenta sprawował zależny od Herrery, Pinila Fabre. Harrera wprowadził reformy gospodarcze i polityczne, zakazał działalności partii politycznych, i wprowadził wiele innych autorytarnych elementów, co doprowadziło do ochłodzenia stosunków na linii USA-Panama. Harrera również doprowadził do podpisanie nowego układu kanałowego z prezydentem Carterem w wyniku, którego kanał miał przejść pod rząd Panamy a później miał stać się terenem neutralności zagwarantowanym przez USA. Następcą Herrey po jego śmierci został generał Manuel Noriega.

Kanał Panamski.

Sztuczny kanał wodny położony w Panamie. Bardzo ważny dla transportu międzynarodowego. Łączy ze sobą Ocean Atlantycki, poprzez Morze Karaibskie, z Oceanem Spokojnym. Budowa kanału bardzo skróciła drogę, jaką musiały wcześniej pokonywać statki. Kanał ma razem ok. 82 km długości, w tym 62.5 km to kanał biegnący przez ląd o szerokości od 91.5 do 305 metrów. Zbudowany jest z dwóch śluzów. Średnio dystans kanału statek pokonuje w 8 godzin. Kanał pozwala na szeroką wymianę handlową pomiędzy portami wschodniego i zachodniego wybrzeża USA. Jeszcze w latach osiemdziesiątych głównie przewożone kanałem ropę naftową.

Przyczyny interwencji.

Jako przyczyny amerykańskiej interwencji w Panamie głównie podaje się powiązania panującego gen. Noriegi ze zorganizowanymi grupami przestępczymi zajmującymi się wyrobem i dystrybucją narkotyków oraz przerzutami nielegalnych imigrantów do USA. Poza tym Kanał Panamski to ważne dla Amerykanów centrum tranzytowe o znaczeniu militarnym i gospodarczym, nad którym chcieli mieć kontrolę. Norwega przejął władzę po śmierci Herrereya, który wcześniej w 1977 roku wynegocjował warunki przejścia Kanału pod rząd panamski, który mówił dopiero o 1999 roku. Terminu tego nie mógł zaakceptować Noriega i zaczął domagać się przyspieszenia realizacji zawartego układu. Stało się to przyczyną wielu sporów amerykańsko-panamskich. W 1984 roku w Panamie przeprowadzono wybory, które wygrał pro Noriegowski kandydat, co pozwoliło na dalsze faktyczne panowanie Noriego. W trzy lata później próbowano obalić rządy Noriego, a płk Diaz oskarżył go o nadużycia podczas wyborów i o współpracę z tajnym służbami USA. Jednak próba obalenia nie udała się, a sam zainteresowany uznał, że za próbą stał rząd Stanów Zjednoczonych. Rząd panamski w dość agresywny sposób rozpoczął kampanie na rzecz przekazania im kanału i wszelkich instalacji militarnych tam umieszczonych. Wprowadzono również ograniczenia zakazujące wojskom USA prowadzeni z obszaru Panamy operacji militarnych wymierzonych w Nikarague. W tym samym czasie gen Noriega rozpoczął współpracę z kolumbijskimi mafiami narkotykowymi i za jego przyzwoleniem grupy zaczęły działać na terenie Panamy. Od tego czasu było to miejsce gdzie którędy przewożono największe ilości narkotyków z Ameryki Południowej Stanów Zjednoczonych.

Wobec tego USA podjęły decyzję o ustanowieniu sankcji gospodarczych i ograniczeń politycznych i wojskowych. To jednak nie przyniosło zamierzonego skutku, co w efekcie doprowadziło do pierwszych sygnałów o ewentualnym użyciu siły. Użycie siły wobec Panamy miało również swoje podstawy prawne. Dyrektywa Sekretarza Obrony USA, mówiła o zasadnym użyciu siły wobec kraju, który jest przyczyną przemytu i dystrybucji narkotyków, uznając to za walkę z dystrybutorami narkotykowymi i za jeden z priorytetów działań sił militarnych w ramach bezpieczeństwa narodowego. Panama nie reagowała na sygnały o użyciu siły, co w przeciwieństwie do oczekiwań Amerykanów, jeszcze bardziej wzmocniło pozycję Noriegi. Po ty jak stłumiono próbę obalenia jego rządów, panamski parlament przyjął uchwałę, która stwierdzała, że kraj ich znajduje się w stanie wojny z USA. Panamskie wojska rozpoczęły ruchy prowokacyjne wobec tej strefy kanału kontrolowanej przez USA. Taka sytuacja doprowadziła do podjęcia decyzji przez prezydenta USA, Busha, 17 grudnia 1989 roku o przeprowadzenie militarnej interwencji w Panamie.

Siły stron

Panama dysponowała dwunastoma tysiącami żołnierzy, którzy tworzyli 6 batalionów piechoty i 2 bataliony policyjne. Nazwy batalionów to, Expedicionaria, Victoriana, Diablo Rojo, Tigre, Macho de Monte, Puma, Lorenzo i Uracca. Dysponowali również batalionem określanym, jako, 2000, czyli elitarną, świetnie zorganizowaną i wyszkoloną grupą do walk w dżungli. Mieli do dyspozycji 30 opancerzonych transporterów Komando i ok. 50 różnego rodzaju dział i moździerzy. Jeżeli chodzi o siły powietrzne to dysponowali 25 samolotami szkoleniowo-treningowymi, transportowymi i łącznikowymi. W stanie ich posiadanie gotowych do walki było również 11 śmigłowców. Siły morskie to kilka kutrów patrolowych, kilka desantowych okrętów i dwie pływające bazy. Oprócz tych formalnych grup militarnych Panama dysponowała również oddziałami ochotniczymi, liczącymi 9 tysięcy członków, którzy uzbrojeni byli w broń.

Plany stron

USA

Początkowy plan Stanów Zjednoczonych polegał na ostrzelaniu i zbombardowaniu garnizonów Sił Obrony Narodowej oraz wszystkich możliwych ważnych obiektów o znaczeniu strategicznym. Potem na tereny panamskie miały wkroczyć amerykańskie siły taktyczne, których zadaniem było obezwładnienie i rozbrojenie panamskich wojsk oraz zajęcie wszystkich możliwych wojskowych instalacji i objęcie budynków rządowych. Plan przewidywał kilku godzinną akcję, po której siły przeciwnika zostaną obezwładnione a sam Noriega ujęty i przetransportowany na terytorium USA. Oddziały taktyczne miały również objąć sprawne instalacje hydroenergetyczne, zająć most Americ, zapewnić bezpieczeństwo bazie Howard, za pomocą desantu objąć lotnisko a w szczególności pas startowy Tokumen, zabezpieczyć lądowanie samolotów amerykańskich z oddziałami desantowymi, razem zając najważniejsze strategiczne obiekty w stolicy Panamy, objąć lotnisko Rio Hato, rozbroić i obezwładnić znajdujący się tam panamski garnizon. Na końcu planowano opanować siedzibę Sztabu Generalnego i zająć garnizon Fort Amator. Dowódcą sił interweniujących na terenie Panamy był gen mjr R. Steiner, szef 18 Korpusu Powietrzno Desantowego.

Panama

Stron panamska, mimo licznych ostrzeżeń ze strony USA, nie byli przygotowani na zbrojną interwencję. Właściwie wszystkie oddziały nie były rozlokowane w strategicznych dla obrony miejsca i znajdowały się w bazach. Taki stan rzeczy pozwala stwierdzić, że strona panamska nie miała gotowego planu obrony. Sam Noriega nie wierzył chyba w tak szybki atak sił amerykańskich. Poza tym, zbyt wieli oczekiwał po ochotniczych oddziałach, nazywanych Batalionami Godności. Operacja militarna rozpoczęła się 20 grudnia ok. 1.00 w nocy. Samoloty amerykańskich sił powietrznych omijając radary(jak się później okazało niedziałające) przeleciała nad terytorium wroga i skutecznie zbombardowały bazę garnizonową Rio Hato. Znajdowały się tam dwie kompanie elitarnego Batalionu 2000 panamskich sił narodowych. Dwa amerykańskie F-117A użyły do ataku dwie prawie tonowe bomby kierowane. Atak był niespodziewany i nie przewidywała takiej sytuacji strategia obrony sił panamskich. Wprowadziło to chaos i zdezorganizowanie wśród żołnierzy Noriego. Amerykański plan zakładał ostrzelanie posiadłości konkubiny Noriego, gdzie według amerykańskich informacji miał znajdować się sam Noriega. Jednak posiadłość ominięto i pozostawiono do zbombardowania innym samolotom. Po dobrym początku dla amerykanów i osiągnięciu celu, jakie miały w planach dwa F-117A, do akcji wkroczyło kilkanaście szturmowych samolotów typu A-7D Corsair, które przyczyniły się do dalszych przeprowadzonych z powodzeniem akcji USA. Skutecznie ostrzelały i zbombardowały siedziby wojsk panamskich w stolicy Panama City, w Colon i w Dawid. Panamskie siły były właściwie bez szans, zaskoczenie, dezorganizacja i do tego brak wszelkich środków umożliwiających obronę przed siłami powietrznymi przeciwnika jeszcze bardziej destabilizowały wojska strony kraju Ameryki Środkowej. W tym samym czasie myśliwce F-16 przy współpracy z oddziałami mobilnych środków radiolokacyjnych opanowały i zablokowały cały obszar powietrzny nad Panamą. Takie działania nie były bez celu i nie chodziło tu o uniemożliwienie startu i przystąpienie do walki sił powietrznych Panamy, ponieważ, poza kilkunastoma maszynami, Panama właściwie sił powietrznych zdolnych do walki z przeciwnikiem nie posiadała. Taki zabieg, czyli zajęcie obszaru powietrznego, miał na celu uniemożliwienie ewentualnej próby ucieczki Noriego małym sportowym samolotem. Do myśliwców dolatywały powietrzne cysterny typu KC-135 Startotanker i KC-10 Extender, po to, aby samoloty mogły jak najdłużej przebywać w powietrzu bez potrzeby lądowania. Cysterny podlegały dowództwu Lotnictwa Strategicznego. Około pół godziny przed godziną drugą w nocy, w strefę interwencji włączyły się grupy taktyczne o nazwie Temper Fidelis, Baronet i Pacific. W tym samym czasie do strefy zrzutów podjechały samochody opancerzone z żołnierzami na pokładzie, głównie były to dwie grupy pierwsza o nazwie Red, druga Pacific. Nawet biorąc pod uwagę, że radary panamskie wykrywające samoloty działałyby to i tak ze względu na topografię terenu i możliwości mogły wykryć maszyny dopiero na wysokości ok. 1300 metrów. Transportery opancerzone zbliżały się coraz bliżej strefę zrzutu. Samoloty transportowe również zbliżały się na pułap 150 metrów nad strefą zrzutu. Należy zaznaczyć, że piloci mieli dość utrudnione zadanie, ponieważ teren nie był płaski, a samoloty zmuszone były latać pomiędzy wzgórzami i górami, co dla ciężkich maszyn transportowych było ciężkim zadaniem.

Samoloty z oddziałami specjalnego przeznaczenia wylądowały na pasie startowym lotniska i nie napotykając na opór ze strony przeciwnika zajęły cały pas, jednocześnie przygotowując się do zajęcia transportowców. Pierwsza maszyna transportowa wylądowała już kilka minut po 2 w nocy.

Inny przebieg natomiast miały wydarzenia w Rio Hato. Tam w odróżnieniu od innych atakowanych miejsc Amerykanie napotkali się ze zbrojny i zdecydowanym oporem sił przeciwnika. Obrona Rio Hato była przygotowana i nie dała się zaskoczyć. Na atak odpowiedzieli strzałami z broni palnej. Spadochroniarze jednak mimo ataków przeciwnika zorganizowali atak. Wszystkie moździerze panamskie nie były uruchamiane ze względu na ich stan techniczny, obawiano się, że podczas strzału mogą one ranić własnych żołnierzy. Po chwili walki panamscy żołnierze zmuszeni byli opuścić swoje stanowiska pod naporem amerykańskim. Atakujący i broniący walczyli ze sobą z bliskiej odległości. Do 2 w nocy wszystkie zadanie zaplanowane przez dowództwo sił amerykańskich zostały wykonane a na zajętych lotniskach lądowały kolejno maszyny transportowe z ciężkim sprzętem. Maszyny przetransportowały między innymi lekkie czołgi i artylerię polową. Siły lądowe we współpracy ze spadochroniarzami powoli atakowali koszary Panamskich Sił Obrony Narodowej. Jednak siły tam stacjonujące okazały się być przygotowane i skutecznie odparły atak Amerykanów. Szefowie sił lądowych poprosili o wsparcie lotnictwo szturmowe. Samoloty do zadań szturmowych skutecznie zaatakowały koszary i garnizony. Po ich obstrzale i zbombardowaniu dowództwo piechoty podjęło decyzję o wejściu na teren obiektów. Po chwili obiekty zostały całkowicie zajęte a żołnierze przeciwnika rozbrojeni i unieszkodliwieni. Na lotnisku Rio Hato Amerykanie zajęli również samolot wojskowy, który wedle wszelkich doniesień tajnych służb często kursował do Hawany. Na jego pokładzie odnaleziono karabiny typu Kałsznikow, granatniki i inne militaria, które wskazywały na ich pochodzenie z komunistycznego bloku wschodniego. Sytuacja ta potwierdziła przypuszczenia Amerykanów, co do używania kanału panamskiego jako szlaku tranzytowego dla transportu broni. Wskazywało to również na bliską współpracę dowództwa panamskiego z Fidelem Castro.

Oddziały taktyczne także mogły pochwalić się wzorowo przeprowadzonymi akcjami. Oddziały piechoty morskiej grupy Semper, przy użyciu opancerzonych transporterów, szybko zajęli most Americ, nie spotykając się przy tym z jakimś poważnym oporem przeciwnika. Następnie te same grupy stworzyły bezpieczny obszar wokół bazy sił powietrznych Howard. Również bez większych problemów grupa Atlantic zdobyła kontrole nad wodnymi zaporami i elektrowniami Maden i Gutan, zajęte zostały także obiekty wojskowe i policyjnie na terenie portu Colon oraz budynki więzienia Gamboa. Amerykanie chcieli jak najszybciej zająć hydroelektrownie i infrastrukturę wokół niej, ponieważ całe miasto stołeczne było zasilane w energię przez właśnie hydroelektrownie. Amerykanie chcieli możliwie jak najszybciej przywrócić normalne życie w mieście, a działanie militarne na terenie Panamy powodowały przerwy w dostawie energii.

Także opór wobec sił USA postawili obrońcy siedziby sztabu generalnego i siedziby garnizonowe Fort Amador. Atak na te miejsca przeprowadzały grupy o nazwie Bayonet. Siły obronne miejsc atakowanych zostały w porę zaalarmowane przez służby wartownicze i zdołały na czas zając stanowiska obronne. Te siedziby już nie były tak łatwe do opanowania przez Amerykanów jak poprzednie. Grube obronne mury, zorganizowany i zdecydowany obstrzał sił panamskich spowodowały zagłuszenie wojsk grupy Bayonetu, a w konsekwencji ich wycofanie z miejsca ataku, by wrócić po czasie ze wsparciem grup szturmowych i broni ciężkiej. Do ataku przygotowano haubice i kilkanaście wozów bojowych. Na tereny atakowane ściągnięto również wojskowe śmigłowce. Artyleria polowa rozpoczęła atak, a śmigłowce skutecznie ostrzelały pozycje obronne wojsk panamskich. Takie osłabienie sił obronnych spowodowały, iż Amerykanie później już dosyć łatwo poradzili sobie z zajęciem siedziby sztabu generalnego i siedziby Fort Amador. Jako, że siedziba Sztabu Generalnego mieści się w dzielnicy o dużym stopniu zaludnienia, według amerykańskich instytucji, w wyniku działań zbrojnych związanych z zajęciem siedziby zginęło 30 cywilów.

Łączność amerykańska, jej bardzo dobry stan techniczny i nowoczesne technologie, miały priorytetowe znaczenie dla działań zbrojnych w Panamie. Wystarczy podać tu przykład szybkiej odpowiedzi i reakcji lotnictwa na wezwanie posiłków przez szefów piechoty. Samoloty szybko i sprawnie łączyły się z innymi oddziałami wojsk USA, dzięki czemu mogły dokładnie trafić do celu.

Rano 20 grudnia wojska Stanów Zjednoczonych wszystkie główne cele założone w planach operacji, którą nazwano Just Causa, osiągnęły bez większych strat, choć i takie były. Tak jak zakładano na początku akcja potrwa kilka godzin. Siły panamskie poddały się i zostały rozbrojone a wszystkie ważne obiekty rządowe i tereny o znaczeniu strategicznym zostały zdobyte. Jednak bezpośrednie walki wciąż trwały, a wojska okupanta nie mogły sobie z nimi tak łatwo poradzić. Zorganizowane grupy, głównie ochotnicy, członkowie Batalionów Godności nadal stawiały opór a ich duże rozdrobnienie i nie przewidywalne działanie sprawiały duże kłopoty Amerykanom. Były to zarówno grupy walczące z wojskami najeźdźcy jak i bandy uzbrojonych mężczyzn, którzy chcąc wykorzystać destabilizację w mieście próbowały dokonywać kradzieży. Obawiano się, iż, cała wzorowo wykonano akcja militarna okaże się być bezcelowa, a w Państwie zapanuje chaos i rozmnożą się partyzanckie grupy, które mogłyby stanowić duże zagrożenie. Przez prawie cały dzień 20 grudnia we wszystkich miejscach, w których dokonano interwencji wojska amerykańskie były atakowane i ostrzeliwane przez kilku lub kilkunastoosobowe grupy partyzantów. Jednak ataki te nie przynosiły większych strat po stronie amerykańskiej i nie stanowiły aż tak poważnego zagrożenia, jakie na początku zakładano, nie były ani zorganizowane ani sterowane i koordynowane z jakiegoś centralnego ośrodka, więc były chaotyczne i miały raczej charakter spontaniczny. Jednak Amerykanie mimo to, postanowili sprawę potraktować bardzo poważnie, obawiając się łączenia sił partyzanckich i stworzenia jakiegoś większego ruchu, który mógłby znacznie wpłynąć na dalszy rozwój sytuacji a w szczególności na przedłużenie działań militarnych. Amerykański rząd podjął decyzję o wysłaniu kolejnej grupy wojsk do Panamy, celem całkowitego opanowania sytuacji. W ciągu dwóch dni na terenie okupowanej Panamy znalazły się dodatkowe siły wojsk USA, dwie brygady lekkiej dywizji piechoty, brygady polowej żandarmerii, pomoc psychologiczna i grupy administracji cywilnej, razem ponad 6 tysięcy dodatkowych żołnierzy i osób cywilnych. Wojsko, które dopiero, co przybyły spotykały się z coraz mniejszym oporem grup niezorganizowanych, które z dnia na dzień coraz bardziej były wystraszone przez siły powietrzne. Nie mniej jednak coraz częściej ostrzeliwali oni samoloty, które nisko latały i końcu zdołali uszkodzić kilkanaście amerykańskich maszyn. Samoloty, dnia 21 grudnia, startowały z kilkugodzinnym opóźnieniem, ale było to bardziej spowodowane złymi warunkami atmosferycznymi niż obronnymi działaniami wojsk ochotniczych. Warunki atmosferyczne wpłynęły także na skuteczniejszy nocny obstrzał transportowców.

Odniesiony sukces podczas interwencji w Panamie sprawił, iż Amerykanie po działaniach militarnych rozpoczęli wytężone prace o podłożu politycznym, a ich głównym celem na tej płaszczyźnie było zorganizowanie nowej panamskiej władzy przychylnej rządowi w Waszyngtonie. W wyniku amerykańskiej interwencji aresztowano dotychczasowego przywódcę Panamy Noriege a nowo wybranym w wyborach 1989 prezydentem został G. Endara. Zabieg taki nie przyniósł jednak stabilizacji w kraju, a już dzień później na ulicach zapanował totalny chaos, kradzieże rozboje, demolowanie instytucji rządowych, magazynów i setki sklepów. Nowy prezydent nie miał środków ani możliwości samodzielnie zapanować nad sytuacją, ponieważ grupy policyjne zostały rozbite i rozbrojone przez amerykanów podczas inwazji. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy spadła na siły Stanów Zjednoczonych, które na 22 grudnia zaplanowały ostateczną akcję pacyfikującą sytuację w mieście. Jednak już dzień wcześniej wydarzenia zmusiły dowództwo wojsk USA do wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Jednym z priorytetów dla Amerykanów podczas interwencji było zatrzymanie Noriego, dlatego też już w pierwszych godzinach zablokowano wszystkie placówki dyplomatyczne, w których mógł się ukryć i których rządy państw były mu przychylne, Nikaragui, Kuby, Libii. Jednak nie zlokalizowano tak szybko jego miejsca pobytu. Dopiero dwa dni po rozpoczęciu działań militarnych doszła do nich informacja o miejscu pobytu Noriego, była to nuncjatura apostolska. Dlatego też objęto specjalnym nadzorem placówkę dyplomatyczną Watykanu. Amerykańscy żołnierze chcąc sprowokować Noriego, wokół budynku, gdzie przebywał rozmieścili głośniki, z których puszczono ostrą muzykę rockową, przy czym wiedziano, że on sam lubi muzykę klasyczną. Taka sytuacja trwała aż do 3 stycznia, kiedy to Noriego poddał się.

W nocy 21 grudnia ochotnicze wojska panamskie próbowały jeszcze swoich sił i po pierwszym szoku, rozpoczęli akcję zaczepną. W liczbie około 100 uzbrojonych partyzantów zaatakowali amerykańską bazę Fort Amador. Atak był ostry a obstrzał skierowany w stronę żołnierzy USA gęsty, używano broni palnej i granatników. Sami atakujący nie zdołali wejść na teren bazy a ich akcja ostrzeliwująca była mało skuteczna i nie precyzyjna, przez co również nie stanowiła jakiegoś znaczącego zagrożenia. Amerykanie odparli dość szybko szturm Panamczyków i wezwali śmigłowce wojskowe, by sami nie musieli wszczynać pościgu lądowego obawiając się całonocnych zamieszek na ulicach miasta. Śmigłowce typy Gunship surowo rozprawiły się z nieprzyjacielem i skutecznie ostrzelały oddziały panamskie. Więc i tam sytuacja szybko się uspokoiła a wojska amerykańskie bez problemów dawały sobie rade.

Gdy tylko wstał nowy dzień Amerykanie rozpoczęli realizację planów mających na celu pacyfikację i stabilizację w mieście. Jeszcze z samego rana samoloty USA zbombardowały budynki, które zlokalizowano, jako centralę skupiających się ochotniczych panamskich żołnierzy. Szybka akcja, do której włączono jeszcze oddziały szybkiego reagowania i wojskowe śmigłowce, doprowadziła do eliminacji potencjalnego zagrożenia ze strony ochotników. Piechota okrążyła skupiska tworzących się sił panamskich w skład, których wchodzili ochotnicy, siły policyjne i jednostki regularnych sił zbrojnych Panamy. Potem szybko zneutralizowała i rozbroiła wszystkich przeciwników. Podczas interwencji ważną rolę odegrała łączność oraz połączenie mobilnych grup szybko przerzucanych na miejsce akcji z siłami powietrznymi.

Reasumując inwazja Amerykanów przebiegłą dla nich pomyślnie i nie napotkała się na jakiś większy dobrze zorganizowany opór, choć i po ich stronie były straty. Z broni strzeleckiej stracono dwa amerykańskie śmigłowce a inne zostały poważnie uszkodzone. W dwa dni po rozpoczęciu akcji sytuacja była właściwie opanowana a wszelkie oddziały panamskich partyzantów zostały albo rozbite albo same zrezygnowały z dalszych ataków. Już 22 grudnia do Panamy przybył sekretarz obrony USA Richard Chaney, stwierdzając, że akcja Just Causa została zakończona. Dzień później wszystkie siły amerykańskiego wzmocnienia powoli rozpoczęły opuszczać teren Panamy. Akcja ewakuacyjny trwała ok. 3 tygodni a na miejscu pozostały jednostki na stałe tam stacjonujące przy panamskim kanale. Oficjalne statystyki mówią, że amerykańskie straty podczas działań wojenny w Panamie to 23 zabitych i ponad 300 rannych. Natomiast strona panamska straciła 314 ludzi a ponad 500 zostało rannych. Inne, bardziej niezależne instytucje podają, że wojna przyniosła śmierć od 1,2 tys. do 2 tys. Panamczyków.

Bibliografia:

Krzysztof Kubiak, Grenada 1983, Panama 1989

Seria: Największe bitwy XX wieku, t.20