Fryderyk Franciszek Chopin, genialny polski pianista i kompozytor, przyszedł na świat w roku 1810, 1 marca - jak podawał on sam i jego najbliższa rodzina, lub 22 marca - jak zostało zapisane w metryce chrztu, spisanej na kilka tygodni po urodzeniu. Urodził się w Żelazowej Woli, płożonej na Mazowszu koło Sochaczewa, na terenie ówczesnego Księstwa Warszawskiego. Dwór w rodzinnej miejscowości Chopina należał do hrabiów Skarbków, których nauczycielem i wychowawcą był Mikołaj Chopin, spolonizowany Francuz. Pochodził on z Lotaryngii, z miejscowości Marainville i już w dzieciństwie miał kontakty z polskimi rodzinami - hrabiego Michała Paca oraz Jana Adama Weydlicha, który był administratorem jego majątku. Kiedy Mikołaj Chopin miał 16 lat przyjechał do Polski i już na zawsze tam zamieszkał. Już nigdy nie odwiedził rodzinnego kraju, nie utrzymywał też żadnych kontaktów ze swoją rodziną. W roku 1806 poślubił Justynę Krzyżanowską, która zarządzała dworem w Żelazowej Woli. Doczekali się czwórki dzieci - trzech córek (Ludwika, Izabela i Emilia) oraz jedynego syna - Fryderyka. Wychowywali je w duchu patriotyzmu na prawdziwych Polaków. Fryderyk był ich drugim z kolei dzieckiem, a kilka miesięcy po jego urodzinach rodzina Chopinów przeprowadziła się do Warszawy. Tam ojciec Fryderyka został nauczycielem języka francuskiego i literatury francuskiej w Liceum Warszawskim oraz opiekował się pensjonatem dla chłopców spoza Warszawy.
Talent muzyczny małego Fryderyka objawił się bardzo wcześnie, wielu porównywało go wręcz do geniuszu młodego Mozarta. Już kiedy miał siedem lat, napisał swoje dwa pierwsze polonezy - B-dur i g-moll, który został bardzo szybko wydany drukiem przez księdza Cybulskiego. O jego talencie rozpisywały się wszystkie gazety warszawskie, a mały Frycek był często zapraszany do arystokratycznych salonów, gdzie swoją grą wzbudzał podziw i uatrakcyjniał liczne przyjęcia. Już wtedy brał również udział w licznych koncertach dobroczynnych. Kiedy miał sześć lat, zaczął pobierać regularne lekcje fortepianu u Wojciecha Żywnego. Jednak już sześć lat później jego nauczyciel uznał, ze nie jest w stanie już niczego chłopca nauczyć, gdyż przewyższył go on w kunszcie pianistycznym. Wtedy dalszą edukacją muzyczną chłopca zajął się Wilhelm Wacław Würfel, bardzo dobry pianista i profesor warszawskiego Konserwatorium, który co pewien czas spotykał się z Fryderykiem by omówić jego postępy w grze na fortepianie i organach.
W latach 1823-1826 Fryderyk uczęszczał do Liceum Warszawskiego. Był to okres ważny dla jego kształtującej się osobowości artystycznej, gdyż każde wakacje spędzał w majątkach wiejskich położonych w różnych częściach kraju, należących do rodzin jego szkolnych kolegów. Tam stykał się z polską muzyką ludową i zaczął zdradzać silne zainteresowanie folklorem. Bardzo lubił słuchać pieśni ludowych, często notował ich teksty, a także uczestniczył w wielu obrzędach ludowych i razem z wiejskimi muzykami grał i tańczył. Z listów, które pisał wtedy do rodziny widać, jak dużo czasu mu to zajmowało. Dzięki tym wyjazdom bardzo dobrze poznał autentyczny muzyczny folklor polski, który miał bardzo silnie wpłynąć na kształt całej jego twórczości. Już w roku 1825 skomponował pierwsze mazurki czerpiąc wiele z rytmiki, melodyki i tonalności ludowych tańców polskich.
Po ukończeniu Liceum Warszawskiego, w roku 1826, rozpoczął studia w Szkole Głównej Muzyki w Warszawie w klasie kompozycji i teorii muzyki u Józefa Elsnera. Co ciekawe, nigdy nie studiował w klasie fortepianu. Jednak Elsner, który bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, z jakim geniuszem ma do czynienia, umożliwiał Chopinowi koncentrowanie się na muzyce fortepianowej. Równocześnie kładł ogromny nacisk na naukę przedmiotów teoretycznych, a zwłaszcza kontrapunktu. Dzięki temu młody twórca szybko wyrobił sobie solidny warsztat kompozytorski. Był obdarzony niezwykłą inwencją melodyczną, łatwością w improwizowaniu oraz skłonnością do wykorzystywania w utworach błyskotliwych, wirtuozowskich efektów, co w połączeniu z nauką Elsnera pozwoliło mu świadomie i precyzyjnie konstruować każdy utwór i brać odpowiedzialność za każde zdanie muzyczne. Podczas studiów Chopin stworzył pierwsze poważne utwory jak Wariacje na temat "La ci darem la mano" Mozarta, "Fantazja na tematy polskie", Sonata c-moll, Trio g-moll na skrzypce, wiolonczelę i fortepian, "Rondo a'la Krakowiak". W 1829 roku, po trzech latach nauki, ukończył Szkołę Główną Muzyki, a Józef Elsner napisał na jego dyplomie znamienne słowa "szczególna zdatność, geniusz muzyczny".
Chopin marzył o wyjeździe za granicę, dzięki któremu mógłby zetknąć się z życiem muzycznym Europy. Do tej pory tylko dwa razy na krótko opuścił Księstwo Warszawskie, udając się na wakacje do Bad Reinertz (Duszniki-Zdrój) w 1826 oraz, dwa lata później, wraz z przyjacielem ojca - do Berlina, gdzie, nieznany, mógł tylko obserwować tamtejsze życie muzyczne. Jednak zaraz po zakończeniu nauki, w roku 1829, wyjechał do Wiednia wraz z grupą znajomych. Tam udało mu się zaistnieć i miał nawet okazję dwukrotnie wystąpić przed wiedeńską publicznością w Kärtnerthortheater, gdzie wykonał swoje Wariacje na temat "La ci darem la mano" oraz "Rondo a'la Krakowiak". Występami tymi zdobył sobie niezwykła popularność, a publiczność oszalała na punkcie jego muzyki. Wprawdzie krytycy zwracali uwagę na zbyt cichą grę Chopina, jednak co do genialności samych kompozycji wszyscy byli zgodni. Wtedy to Wariacje na temat "La ci darem la mano" zostały też opublikowane przez wiedeńskiego wydawcę muzycznego, Tobiasa Haslingera, co było pierwszym wydaniem kompozycji Chopina za granicą.
Po powrocie do kraju Chopin zajął się komponowaniem z jeszcze większym zapałem niż poprzednio, kiedy ciążyły na nim szkolne obowiązki. Wtedy to powstały oba jego koncerty fortepianowe. Na kształt Koncertu fortepianowego f-moll duży wpływ miało uczucie, jakim Chopin darzył Konstancję Gładkowską, studentkę klasy śpiewu Konserwatorium. Również w tym czasie powstały pierwsze etiudy, nokturny, walce oraz pieśni pisane do słów Stefana Witwickiego. Jednak Chopin planował kolejny wyjazd zagraniczny, a jeszcze przed nim kilkakrotnie wystąpił w Warszawie, przede wszystkim w Teatrze Narodowym, gdzie po raz pierwszy wykonał oba koncerty fortepianowe.
Początkowo planował udać się do Berlina, dokąd zaprosił go Antoni Radziwiłł, zarządzający Wielkim Księstwem Poznańskim namiestnik króla Prus. Po dłuższym zastanowieniu Fryderyk postanowił jednak ponownie udać się do Wiednia, aby tam przypieczętować swój sukces. Dlatego też 11 października 1830 w Teatrze Narodowym odbył się koncert pożegnalny Chopina, podczas którego artysta wykonał swój Koncert fortepianowy e-moll. Podczas tego wieczoru wystąpiła także ukochana Chopina, Konstancja Gładkowska. Niecały miesiąc później, 2 listopada, Chopin razem ze swoim przyjacielem, Tytusem Woyciechowskim, udał się do Wiednia. Kolejnym celem ich podróży miały być Włochy. Jednak zaraz po przybyciu do stolicy Austrii otrzymali wiadomość o wybuchu powstania listopadowego. Na wieść o tym przyjaciel Chopina podjął decyzję o powrocie do ojczyzny i wzięciu udziału w walkach narodowowyzwoleńczych. Fryderyk bardzo chciał pojechać wraz z nim, jednak Woyciechowski powstrzymał go i przekonał do pozostania w Wiedniu. Ta decyzja jednak doprowadziła do ogromnych rozterek wewnętrznych kompozytora, który cały czas żył w strachu o los ojczyzny i jego najbliższych. W tym stanie nie potrafił planować rozwoju własnej kariery, o czym pisał niejednokrotnie w listach do nauczyciela, Józefa Elsnera. Pierwszy koncert odbył się dopiero 11 czerwca 1831 roku w Kärtnerthortheater, a Chopin wykonał to samo dzieło, co na ostatnim koncercie w kraju - Koncert fortepianowy e-moll.
Pobyt w Wiedniu trwał w sumie osiem miesięcy. Nie był to jednak czas zmarnowany - gwałtowne uczucia i emocje, które targały nim w odpowiedzi na wieści płynące z kraju, stały się inspiracją dla kolejnych utworów. Przyspieszyło to bardzo kształtowanie się dojrzałego stylu Chopina, dalekiego od młodzieńczych popisów utrzymanych w stylu brillant. Zaczęły wtedy powstawać utwory dramatyczne, potężne, ujawniające niezwykłą pasję i siłę, jak słynna "Etiuda Rewolucyjna".
Ze względu na walki przeciw Austrii, jakie toczyły się na terenie Włoch, Chopin zrezygnował z podróży do tego kraju. Udał się za to w kierunku Paryża, po drodze odwiedzając Monachium i Stuttgart, gdzie odbyły się kolejne jego koncerty. Właśnie w podróży dotarła do niego wieść o upadku powstania listopadowego i zajęciu Warszawy przez wojska rosyjskie. Chopin zareagował silną gorączką i załamaniem nerwowym. Znany jest nam jego dziennik z tego okresu - tzw. "dziennik stuttgarcki" - w którym kompozytor daje wyraz swojej rozpaczy i bezsilności wobec zła, które dzieje się na terenie jego ojczyzny.
W końcu, jesienią 1831 roku, Chopin dotarł do stolicy Francji. Zetknął się tam z wieloma rodakami. Okazało się, że po klęsce powstania mnóstwo Polaków musiało wyjechać z kraju w ucieczce przed internowaniem i na miejsce emigracji wybrało właśnie Paryż - jako miasto najbardziej im przyjazne. Wśród uchodźców byli przede wszystkim żołnierze, którzy bezpośrednio uczestniczyli w walkach, politycy, literaci jak Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Julian Ursyn Niemcewicz, a nawet warszawscy przyjaciele Chopina - Stefan Witwicki i Bohdan Zaleski. W Paryżu Chopin rozpoczął na nowo życie towarzyskie - związał się z tzw. "Wielką Emigracją", a przede wszystkim z jej głównym przedstawicielem, księciem Adamem Czartoryskim, wstąpił także do Towarzystwa Literackiego Polskiego, uczestniczył w licznych zebraniach organizacyjnych, grał, a często nawet sam organizował koncerty dobroczynne, z których dochód przeznaczony był na potrzeby ubogich emigrantów. W ten sposób jego pozycja, również jako artysty, bardzo szybko urosła. Listy polecające, jakie przywiózł ze sobą z Wiednia zapewniły mu natychmiastowe wejście do paryskiego środowiska muzycznego, przez które został przyjęty bardzo ciepło. Nawiązał wtedy liczne przyjaźnie z takimi muzykami jak Franciszek Liszt, Hector Berlioz, Ferdynand Hiller, Auguste-Joseph Franchômme. Później, kiedy wyjechał w podróż do Lipska w 1835 roku, poznał też Roberta Schumanna, z którym również przez długie lata pozostawał w kontakcie. W roku 1832 słynny pianista, Fryderyk Kalkbrenner, usłyszał grę Chopina i postanowił zorganizować koncert, na którym mógłby on zaprezentować swój talent szerokiej publiczności. I tak 26 lutego w Sali Pleyela w Paryżu publiczność, podobnie jak kiedyś w Wiedniu, oszalała na punkcie młodego pianisty i kompozytora. Pociągnęło to za sobą kontrakt, jaki niedługo potem podpisał Chopin z najważniejszą paryską firmą wydawniczą Schlesingera. Również w innych krajach europejskich ukazywały się jego utwory - w Lipsku nakładem wydawnictw "Probst" oraz "Breikopf" oraz w Londynie w wydawnictwie "Wessel".
Podstawowym źródłem utrzymania Chopina była jednak jego działalność pedagogiczna. Zaczął udzielać lekcji fortepianu i szybko stał się bardzo popularny. Jego uczniami byli przedstawiciele tak polskiej, jak i francuskiej arystokracji. Dlatego też często gościł w ich salonach występując jako pianista, co było zresztą jego ulubioną formą dawania koncertów. Umiejętności pianistyczne Chopina często porównywane były do umiejętności tak wybitnych pianistów jak Franciszek Liszt, Friedrich Kalkbrenner, Henri Herz i Zygmunt Thalberg. Jednak, inaczej niż oni, nie przepadał za publicznymi występami, wolał koncerty bardziej kameralne. Właśnie wtedy najlepiej wykorzystywał swoje umiejętności ukazując słuchaczom pełnię swoich pianistycznych możliwości.
Chopin świadomie wybrał życie emigranta. Po wyjeździe do Paryża miał jeszcze możliwość powrotu do kraju, ale musiałby podporządkować się nakazowi cara i zgłosić się do ambasady rosyjskiej by przedłużyć ważność paszportu. Pomimo usilnych próśb ojca nie zrobił tego jednak, odcinając sobie tym samym możliwość powrotu do ojczyzny i otrzymując status politycznego uchodźca. Tym bardziej jednak tęsknił za najbliższą rodziną. By nie czuć się tak bardzo samotnym, zamieszkał z Aleksandrem Hoffmanem, lekarzem i powstańcem, a kiedy ten opuścił Paryż - z długoletnim przyjacielem, Janem Matuszyńskim, również lekarzem i uczestnikiem walk. Jednak z rodzicami mógł spotykać się tylko poza Polską. Dlatego też, gdy wyjechali oni na kurację do Karlsbadu, Fryderyk również tam podążył. W drodze powrotnej odwiedził Drezno, gdzie spotkał dawnych znajomych, rodzinę Wodzińskich, wśród których trzej młodzieńcy mieszkali kiedyś w pensjonacie prowadzonym przez ojca Chopina. Jak się okazało mieli oni też młodszą siostrę, Marię, bardzo utalentowaną muzycznie. Chopin pokochał ją całym sercem i marzył o poślubieniu jej i założeniu własnego domu. Podczas następnych wakacji, kiedy przebywał wraz z Marią i jej matką w Marienbadzie, oświadczył się. Jego oświadczyny zostały wprawdzie przyjęte przez rodziców Marii, jednak pod jednym warunkiem - że będzie on dbał o swoje zdrowie. Miało to charakter nieoficjalny i do tego małżeństwa nigdy nie doszło, gdyż rok później państwo Wodzińscy, bardzo zaniepokojeni nieregularnym trybem życia Fryderyka i jego częstymi chorobami, uznali, że nie jest odpowiednim kandydatem na męża dla Marii. Dla Chopina decyzja ta była silnym ciosem. Wszystkie listy otrzymane od Wodzińskich związał razem i podpisał "moja bieda".
Chcąc zapomnieć o tych bolesnych doświadczeniach, w lipcu 1837 roku udał się w podróż do Londynu, w której towarzyszył mu Camille Pleyel. Krótko potem poznał sześć lat starszą sławną francuską pisarkę używającą pseudonimu George Sand. Była to rozwódka z dwójką dzieci, która potrafiła dać Chopinowi wszystko to, za czym tęsknił od czasu wyjazdu z kraju - niezwykłą czułość, rodzinne ciepło i macierzyńską troskę. W zimie roku 1838 wspólnie wyjechali na Majorkę, gdzie mieszkali w górach w dawnym klasztorze w Valdemosie. Jednak panujący tam klimat nie sprzyjał chorowitemu Chopinowi. Pojawiły się u niego pierwsze symptomy gruźlicy. Przez długie tygodnie nie był nawet w stanie wyjść z domu, dlatego też poświęcił się kompozycji. W tym czasie powstały takie arcydzieła jak słynny cykl 24 Preludiów, Scherzo cis-moll, Ballada F-dur, Polonez c-moll. Po powrocie z Majorki w roku 1839 Chopin zamieszkał w posiadłości swojej przyjaciółki w Nohant w Marsylii wierząc, że tamtejszy klimat przyniesie mu poprawę. Od tej pory każde wakacje spędzali tam razem, jedynie na zimę wracając do stolicy Francji. Był to jeden z najszczęśliwszych okresów w życiu kompozytora, skomponował też wtedy najwięcej swoich utworów. To właśnie w Nohant napisał swoje najdoskonalsze dzieła. W Paryżu Chopina i George Sand traktowano jak małżeństwo, pomimo, iż oficjalnie nim nie byli. Obracali się w tych samych kręgach artystycznych, posiadali wspólnych przyjaciół. Należeli do nich malarz Eugene Delacroix, śpiewaczka Michelle Ferdinande Viardot, a także polscy artyści-emigranci jak Adam Mickiewicz. Przez wiele lat darzyli się głęboką miłością i przyjaźnią. Jednak dorastający syn George żywił do Chopina coraz większą wrogość. Ponieważ wywierał on ogromny wpływ na matkę, między kochankami dochodziło do coraz ostrzejszych konfliktów. W końcu, w lipcu 1847 roku, doszło między nimi do ostatecznego zerwania.
Te dramatyczne przeżycia związane z utratą ukochanej kobiety, a także ulubionego miejsca - Nohant - bardzo mocno i negatywnie odbiły się zarówno na zdrowiu, jak i twórczości Chopina. Od tego czasu praktycznie przestał komponować, do końca życia napisał już tylko kilka miniatur fortepianowych. W kwietniu 1848 roku uczennica Chopina, Jane Stirling, namówiła kompozytora by wyruszył w podróż na Wyspy Brytyjskie. Sama pochodziła ze Szkocji, więc razem z siostrą organizowała Chopinowi liczne koncerty w różnych miejscowościach. Jednak ten bardzo intensywny tryb życia - ciągłe występy i podróże - oraz wilgotny klimat wpłynęły niekorzystnie na zdrowie kompozytora. Ostatni publiczny koncert odbył się 16 listopada 1848 roku w Sali Guildhall w Londynie, gdzie Chopin wystąpił na rzecz polskich emigrantów pomimo trawiącej go wysokiej gorączki. Wkrótce powrócił do Paryża, jednak bardzo szybko postępująca gruźlica nie pozwalała mu udzielać już lekcji. W lecie 1849 roku z Warszawy przyjechała Ludwika, najstarsza siostra Fryderyka, by opiekować się chorym bratem. Jednak już 17 października Chopin zmarł. Jego ciało pochowano na paryskim cmentarzu Pére-Lachaise, zaś serce, zgodnie z ostatnią wolą kompozytora, jego siostra przywiozła ze sobą do Warszawy. Zostało tam wmurowane w urnie w filar kościoła św. Krzyża.