W dniu 10 maja 2002 roku, w naszym liceum odbywały się pisemne egzaminy dojrzałości, zorganizowane dla klas maturalnych. Młodsi uczniowie, zostali zwolnieni z zajęć lekcyjnych, puste korytarze szkolne od samego rana oczekiwały wyłącznie zestresowanych maturzystów. Obecnie uczę się w klasie trzeciej, więc byłem jednym z tych szczęściarzy, którzy w tym dniu mieli okazję odpocząć. Wraz z przyjaciółmi postanowiliśmy jednak nie spędzać wolnego czasu bezczynnie. W rannych godzinach wybraliśmy się dosyć sporą grupą do kina "Nawojka", i po przeanalizowaniu repertuaru, zdecydowaliśmy się na projekcję filmu "Chopin, pragnienie miłości".

Autorem scenariusza oraz reżyserem filmu jest Jerzy Antczak. W realizacji przedsięwzięcia pomagała mu żona - Jadwiga Barańska. W role postaci pierwszoplanowych wcielili się: Piotr Adamczych (Fryderyk Chopin), Danuta Stenka (George Sand), Adam Woronowicz (Maurycy), Bożena Stachura (Solange). Na wielkim ekranie zobaczyliśmy również debiutującą Sarę Müldner (dwunastoletnia Solange). Zdjęcia wykonał Edward Kłosiński. Ścieżka dźwiękowa, będąca istotnym elementem filmu, pełniącym w nim właściwie osobną funkcję, składała się z wybranych utworów, skomponowanych przez Fryderyka Chopina oraz Jerzego Maksymiuka, Henryka Kuźniaka, Jana Straussa i Franciszka Liszta, w wykonaniu Janusza Olejniczaka.

Jerzy Antczak stworzył dzieło autobiograficzne, ukazujące losy jednego z najsłynniejszych na świecie pianistów - Fryderyka Chopina. Zadziwiający jest fakt, że przedstawione zdarzenia prawie w ogóle nie wiążą się z karierą muzyczną artysty. Na plan pierwszy wysuwają się codzienne, życiowe sytuacje.

Całość akcji, możemy podzielić na trzy części. Pierwsza koncentruje się na przedstawieniu widzom osoby młodego kompozytora, wychowanego w zgodzie z patriotycznymi ideałami, który nie godząc się z działalnością księcia Konstantego w Polsce, udaje się na emigrację do Paryża. Tu rozpoczyna się część druga. We Francji, Chopin doświadcza wielu upokorzeń, trudne warunki życia doprowadzają go w końcu na skraj załamania nerwowego. Punktem kulminacyjnym w kompozycji Antczaka okazuje się moment poznania przez Fryderyka ekstrawaganckiej pisarki, ubierającej się w męskie garnitury, George Sand. Kobieta od pierwszego wejrzenia zakochuje się w utalentowanym muzyku, razem przeżywają burzliwy romans, którego owocem jest syn. Trzecia część obejmuje początek choroby Chopina (zapada na nieuleczalną w tamtych czasach gruźlicę), ostatnie lata jego życia, podczas których znajdował się pod opieką George Sand, krańcowe wycieńczenie oraz śmierć.

Bardzo trudno jest mi wyrazić jednoznaczną opinię na temat filmu. Fabuła nie zrobiła na mnie wrażenia, zdarzenia są przedstawiane w sposób chaotyczny, niekiedy widz może mieć trudności w zrozumieniu sensu poszczególnych wypadków oraz celu ich ukazywania. Niektóre sytuacje nie mają najmniejszego znaczenia dla akcji całości i wydają się absolutnie zbędne, natomiast zdecydowanie brakuje scen, które pokazywałyby Chopina

podczas genialnej gry na jego ukochanym pianinie. Najwięcej miejsca reżyser poświęcił na wątek miłości muzyka i pisarki, wydaje mi się, że w historii życia wybitnego kompozytora akurat ten epizod nie powinien być najważniejszy.

Nie mogę jasno stwierdzić, do jakiej publiczności Jerzy Antczak skierował swoje dzieło. Na pewno wywołało ono wielkie rozczarowanie wśród licznie zgromadzonej na projekcji młodzieży, która spodziewała się przede wszystkim poznania wiadomości dotyczących twórczości artysty. Kiedy wychodziłem z sali, zwróciłem uwagę na zdegustowane miny dorosłych widzów. Można sądzić, że także według nich tematyka filmu pozostawia wiele do życzenia.

Znacznie lepiej od treści filmu, zaprezentowała się strona artystyczna. Zdjęcia zostały wykonane naprawdę dobrze, przedstawiają w większości przepiękne pejzaże Francji oraz wybrzeży Majorki. Ich realizacją zajmował się Edward Kłosiński, któremu według mnie należą się ogromne brawa.

Znakomicie ze swoich zadań wywiązali się również aktorzy, wykreowali postaci bardzo realistyczne i żywe. Świetnie zaprezentowała się Danuta Stenka w roli George Sand. Wykazała się olbrzymim talentem, zagrała trudną bohaterkę, posiadającą bardzo różnorodną psychologię wewnętrzną. Kiedy widz poznaje George Sand, jawi się ona jako "lodowata piękność", z czasem zmienia się w namiętną kokietkę, by w finale stać się kobietą niezwykle opiekuńczą, czułą i zdolną do największych poświęceń. Dobrze wypadli także: Piotr Adamczyk, choć w wykreowanie postaci Chopina mógł niewątpliwie włożyć trochę więcej wysiłku oraz Adam Woronowicz.

Filmowa muzyka zasługuje na uznanie. W tle rozgrywających się wydarzeń nieustannie słyszymy dźwięki pianina, niekiedy bardzo nastrojowe i sentymentalne, kiedy indziej głośne i skoczne. Z pewnością twórcy ścieżki dźwiękowej poświęcili mnóstwo czasu i energii na odnalezienie utworów, które dobrze podkreślałyby wartość emocjonalną poszczególnych scen.