Znamienne są słowa Herlinga - Grudzińskiego, iż: "człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach i uważam za upiorny nonsens naszych czasów próby sądzenia go według uczynków, jakich dopuścił się w warunkach nieludzkich." Oddają one prawdę, którą nie eksponuje się w tzw. normalnych czasach spokoju, względnego bezpieczeństwa i stabilizacji. Człowiek w warunkach ekstremalnych może robić rzeczy porażające, które dla przeciętnego człowieka są nie do pojęcia, a cywilizowany świat uznaje je za haniebne i niedopuszczalne.
Dwudziesty wiek był wyjątkowo tragiczny i okrutny nie tylko dla poszczególnych jednostek, ale i narodów. Dał ludzkości dwie wojny na skalę światową oraz przerażające systemy totalitarne. Miliony ludzi zostały wymordowane, całe rzesze wyniszczano psychicznie oraz fizycznie. Celem katowanych ludzi było tylko zachować swoje życie. Czasem do osiągnięcia tego celu ludzie dopuszczali się czynów, w naszym rozumieniu niemoralnych, a nawet zbrodniczych. Dlaczego tak się działo? Człowiek jest co prawda ssakiem podobnie jak inne zwierzęta, jednak ludzie uważają, iż od zwierząt znacznie się różnią. Posiadamy bowiem umysł, dzięki niemu możemy tworzyć piękne rzeczy, rozwijać kulturę, cywilizację. Niestety, w każdym człowieku przetrwały również pierwotne, zwierzęce instynkty. Jednym z takich instynktów jest chęć przetrwania wbrew wszelkim przeciwnościom losu, za każdą cenę. Ludzie zagrożeni są w stanie robić rzeczy nie do pomyślenia w innych warunkach, czy okolicznościach. Z drugiej strony nie można oczywiście powiedzieć, iż każdy będzie zabijał czy kradł w obliczu zagrożenia. Ludzie, jako że są różni - takie też będzie ich zachowanie w sytuacjach granicznych, ekstremalnych.
Hitlerowskie obozy śmierci oraz łagry sowieckie znamy z książek oraz filmów. Wydaje się ,że to jednak książki potrafią lepiej oddać tragedię i okrucieństwo obozów. Podczas czytania opowiadań Tadeusza Borowskiego: "Proszę państwa do gazu" czy też "U nas w Auschwitzu" albo wstrząsający "Inny świat" Herlinga - Grudzińskiego możemy obcować niemal namacalnie z rzeczywistością, której nie może oddać w pełni żaden film. Natomiast wyobraźnia człowieka może podsuwać nam różnego rodzaju obrazy, które przenoszą nas w świat obozów i łagrów.
Nasuwa się pytanie - czy można nam dzisiaj osądzać ludzi z czasów minionych, którzy dopuszczali się złych czynów w obozach? Czy współczesnemu człowiekowi, który nie doświadczył obozowej gehenny wolno osądzać? Wszak niewielu w tzw. cywilizowanych krajach doświadczyło w swym życiu głodu, niewielu musi niewolniczo pracować, niewielu grozi śmierć w każdej chwili z rąk oprawcy.
Czytając opowiadanie "Proszę państwa do gazu" Borowskiego zastanawiałem się, jak sam bym postąpił, będąc bohaterem tej opowieści. Wyobraźnia podpowiada mi obrazy ludzi wychodzących z wagonów jeszcze nieświadomych, iż za krotki czas nastąpi selekcja. Pytają mnie co z nimi będzie, a ja nie odpowiadam. Przystępuję z kolei do pracy w wagonie. Staję wobec kolejnego dylematu - zabrać jakiś przedmiot, który więźniowie zostawili czy też zostawić? Jeśli zabiorę - będę mógł zamienić go na żywność, a tym nie można pogardzić. Ale to jest jak ograbienie zwłok - wszak ci przybyli ludzie w większości zaraz zginą! Przerażam się swych myśli, nie chcę dalej ciągnąć tego utożsamiania się z bohaterem opowiadania, boję się możliwych wyborów, a przecież to tylko moja imaginacja, nie jestem tam naprawdę! W normalnych warunkach takie czyny określony zostałyby jako potworne, niegodne człowieka, uwłaczające jego godności. Dochodzę jednakże do wniosku, iż nie wolno mi oceniać ludzkich postaw w obliczu sytuacji granicznej. Herling - Grudziński miał rację, gdy mówił, iż nie wolni łatwo osądzać człowieka.
Nie chcę dalej wcielać się w postacie z kart opowiadań Borowskiego. Wstrząsające są obrazy kobiet, wyrzekających się własnych dzieci, aby one nie trafiły z nimi do gazu. Poruszający jest przykład ojca, który zabija syna za to, iż ten ukradł kawałek chleba. Tragedią tych ludzi był już sam fakt, iż trafili do obozu koncentracyjnego. Potęgowała go jeszcze dodatkowo świadomość, iż do przeżycia trzeba było zrezygnować z człowieczeństwa, z odruchów litości i współczucia.
Zachowanie ludzi nieustannie zagrożonych można znaleźć również w opisach sowieckich łagrów. Jeszcze do niedawna był to temat tabu, a za zestawienie łagrów sowieckich z nazistowskimi obozami koncentracyjnymi człowieka mogły spotkać nieprzyjemności ze strony komunistycznych władz polskich.
Łagry nie są niczym innym jak tylko wielką machiną niewolenia i zabijania ludzi. Świetnie pokazuje to Gustaw Herling-Grudziński w swej poruszającej książce pt. "Inny świat". Tu również traktowano ludzi jak rzeczy. Na porządku dziennym była katorżnicza praca, zawsze więźniom doskwierał głód. Chociaż nie budowano komór gazowych - warunki panujące w łagrach skutecznie pozbawiały życia tysiące więźniów. W łagrach, tak samo jak w niemieckich obozach, strach, zagrożenie, głód i nędza - doprowadzały ludzi do zachowań niegodnych człowieka. Odbierano również ludziom nadzieję na wyjście z łagru. Woleli oni nie myśleć, ile zostało im jeszcze do zakończenia wyroku. Herling-Grudziński opisuje kolejarza, który w dniu opuszczenia dowiedział się, iż przedłużono mu wyrok i w konsekwencji tej hiobowej wieści - zmarł na zawał serca.
Donosicielstwo było w łagrze czymś zupełnie normalnym. Obozowa moralność zezwalała na taki rodzaj zachowania. Podobnie przekupstwo nie było specjalnie piętnowane czy źle widziane. Ciężka fizyczna praca, głodowe rację pożywienia zbierały swoje żniwo. Niektórzy dla chleba zrobiliby wszystko. Kobiety oddawały się prostytucji, aby zdobyć odrobinę chleba. Okaleczano także swoje ciała w celu zdobycia zwolnienia i trafienia do szpitala na odpoczynek. Herling-Grudziński jednak nie potępia ludzi żyjących w łagrze. Kategorycznie stwierdza, że odpowiedzialni za ten stan rzeczy są ci, którzy tworzyli łagry i osadzali w nich ludzi, doprowadzać ich z kolei na skraj wyczerpania.
Słowa Grudzińskiego, iż nie wolno sądzić człowieka za działanie w nieludzkich warunkach obozów wydają się mieć dużo racji, są w pełni trafne. Któż z nas może wiedzieć jak by się zachował w ekstremalnych sytuacjach? Trudno dywagować na ten temat, jeśli człowiekowi nigdy nie dane było stanąć oko w oko ze śmiercią, strachem przekraczającym siły człowieka.
Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, iż już nigdy człowiek nie stanie przed koniecznością obrony przed obozami koncentracyjnymi czy łagrami. Literatura poucza nas i daje jasne wytyczne do czego może doprowadzić zbrodnicza ideologia. Tylko czy człowiek będzie umiał wyciągnąć właściwe wnioski? Czas pokaże.
