Jak ogólnie możemy opisać bohatera polskiego dramatu romantycznego? Pierwsze słowa, jakie się nasuwają w związku z tym typem literackim, to: indywidualizm, niezwykłość, niepowtarzalność, tajemnica, siła namiętności i uczucia. Jest to postać zbuntowana, zmagająca się ze społeczeństwem, z Bogiem, ze sobą. Nieustannie walczy, powodowana pasją tworzenia nowego. Sprzeciwia się społecznej niesprawiedliwości, tkwiącemu w ludziach złu, obojętności świata i jego sztywnym konwenansom. Bohater ten jest przewrażliwiony, marzycielski, idealistyczny, altruistyczny. Dla wielkiej idei jest w stanie poświęcić wszystko, nawet osobiste szczęście. Często też bywa samotny, wyobcowany, niezrozumiany i nieakceptowany przez większość.

Cecha wspólna polskich bohaterów dramatów romantycznych (IV i III części "Dziadów", "Kordiana" i "Nie-boskiej komedii") to - inaczej niż w przypadku literatury zachodnioeuropejskiej - przeobrażenie się wewnętrzne, umotywowane odmiennymi metodami postępowania i wyznawanymi ideami. Było one również spowodowane rozczarowaniami i niepowodzeniami w życiu osobistym, które skłaniały bohaterów do podjęcia walki dla dobra szeroko pojętego ogół (najczęściej - narodu polskiego). Zwrócenie się postaci tych trzech wielkich dzieł polskiego romantyzmu ku patriotyzmowi miało swoją zewnętrzną przyczynę. Było nią zniewolenie Polski, jej tragiczna sytuacja polityczna, dająca niewielkie szanse na niepodległość. Taki stan rzeczy utwierdzała dodatkowo klęska powstania listopadowego, powodująca chęć rewizji dotychczasowych poglądów na sprawę narodowowyzwoleńczą. Sta też wzięły się cechy różniące bohaterów trzech wymienionych w tytule dramatów.

Chronologicznie, pierwsze zostały napisane "Dziady" Adama Mickiewicza. Część IV powstała w 1824 roku i jest określana jako "wileńsko-kowieńska". Główny bohater to Gustaw-Pustelnik, typowa postać romantyczna. Jego historię poznajemy w trzech odsłonach: w godzinie miłości, rozpaczy i przestrogi.

Pierwsza z nich to dzieje miłości bohatera. Gustaw to postać nieprzeciętnie wrażliwa, idealizująca wybrankę swego serca. Jest pewien, że ich miłości nic nie zdoła przeszkodzić, jest ona jak niezniszczalny łańcuch wiążący dwa serca. Staje się jednak inaczej. Dowiadujemy się o tragicznym miłosnym zawodzie, jaki spotkał Pustelnika. Jego ukochana zgodnie z wolą rodziców wyszła za mąż za innego, bogatszego. Bohater porównuje swój los do historii znanych mu z książek - tragedii miłosnych Heloizy lub Wertera. Miłość staje się dla niego uczuciem nieomal przeklętym ("Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy...").

Godzina rozpaczy to czas podsumowania dziejów miłości bohatera. Gustaw rozpacza nad swoim miłosnym dramatem oraz nad tym, że dał się zwieść różnym szlachetnym ideom. Miota się pomiędzy sprzecznościami, nie mogąc znaleźć wyjścia z potrzasku. Jest to także godzina dyskusji bohatera z odwiedzanym przez niego Księdzem, mistrzem z lat młodości. Ksiądz reprezentuje poglądy klasyczne, natomiast jego dziwny gość - nowe, romantyczne idee. Gustaw dyskutuje ze swym nauczycielem o zabobonach, wierze i potędze nauki. Kapłan nie jest w stanie uwierzyć, że istnieją jakieś zjawiska niewytłumaczalne rozumowo. Gustaw jednak przebija się na jego oczach sztyletem, a nie umiera. Udowadnia tym samym, że nie wszystko można objąć rozumem, niektóre rzeczy lub sytuacje są całkowicie irracjonalne, a jednak miały miejsce.

Trzecia godzina, przestrogi, przynosi refleksję natury filozoficznej. Gustaw nie zgadza się na smutną rzeczywistość, której jest świadkiem. Uważa również, iż szczęście na ziemi może opóźnić osiągniecie szczęścia wiecznego ("Kto za życia choć raz był w niebie, ten po śmierci nie trafi od razu."). Bohater przestrzega również przed wyidealizowaną wiarą w wielkie, wieczne uczucie.

Ten niespełniony kochanek w III części "Dziadów" (jest to tak zwana część drezdeńska) przechodzi metamorfozę wewnętrzną - przeistacza się w gorącego patriotę, walczącego o wyzwolenie swojego narodu. Ta symboliczna przemiana zostaje w utworze zaznaczona na dwa sposoby: przez niewytłumaczalne, pozorne samobójstwo podczas godziny rozpaczy w IV części "Dziadów", oraz przez zmianę imienia w części III. W celi więziennej bohater zapisuje na ścianie: "Umarł Gustaw - narodził się Konrad". Konrad-poeta nie pogrąża się dłużej w rozpaczy, lecz odnajduje sens swojego życia w poświęceniu i cierpieniu za ojczyznę. Jest przekonany, że należy walczyć z tyranią rosyjskiego zaborcy, dlatego też w Wielkiej Improwizacji zwraca się do Boga z żądaniem przydzielenia mu "rządu dusz". Konrad wyzywa nawet Boga na pojedynek, a gdy Stwórca nie odpowiada na jego wyzwanie, przeklina Go nazywając "carem".

Walka tego bohatera dramatu romantycznego toczy się już nie o odwzajemnienie miłości, lecz o ogólną, wielką ideę. Jego postawę można scharakteryzować następującymi określeniami: mesjanizm (poczucie dziejowej misji, wcielenie się w mesjasza zbawiającego naród), tytanizm (gotowość podjęcia ogromnego wysiłku w imię idei), prometeizm (zdolność do nadludzkich poświęceń dla powszechnego dobra). Dla sprawy narodowowyzwoleńczej Konrad jest gotów walczyć nie tylko etycznie - posuwa się także do czynów niemoralnych (bluźnierstwo). Jego romantyczny indywidualizm wypływa z wiary w siłę i potęgę poezji, z przekonania o jej niezwykłym wpływie na naród, z nadziei, że poświęcenie jednostki dla ogółu nie pójdzie na marne. Zdając sobie sprawę z tragicznej sytuacji prześladowanych rodaków, Konrad jest gotów "cierpieć za miliony", ofiarować samego siebie za cenę szczęścia i wolności swojego narodu. Swoje klęski i wątpliwości musi jednak - podobnie jak inni bohaterowie romantyzmu - przeżywać w samotności. Trudno jednoznacznie ocenić efekt dążeń Konrada: z jednej strony nie dostępuje wygranej, gdyż Bóg nie odpowiada na jego wyzwanie, a Polska pozostaje zniewolona. Z drugiej strony jednak trudno mówić o jednoznacznej przegranej, gdyż idea, jaka ożywia działania Konrada, okazuje się w ostatecznym rozrachunku zwycięska. Do końca, mimo zwątpień, zachowuje on wiarę w cel własnego posłannictwa oraz w moc poezji - to powoduje, że trudno by nam było określić go jako bohatera jednoznacznie przegranego, postawionego w sytuacji bez wyjścia. Tym bardziej, że dzięki modlitwie księdza Piotra Konrad wyzwala się z mocy szatana, który skusił go do popełnienia grzechu pychy - wyzwania i przekleństwa rzuconego samemu Bogu.

Dramat Juliusza Słowackiego "Kordian" jest w pewnym sensie odpowiedzią na propozycje ideowe Adama Mickiewicza (prometeizm, mesjanizm i tytanizm). Słowacki pomyślał swój utwór jako trylogię, nigdy go jednak nie dokończył. Pojawia się w nim autentyczny spiskowy motyw zamachu na życie cara Mikołaja. Bohater Juliusza Słowackiego, Kordian, dojrzewa stopniowo do duchowej przemiany. Przyczyną tej metamorfozy wewnętrznej są kolejne rozczarowania, jakie przeżywa szukając sensu w życiu.

W I akcie dramatu młodziutki Kordian to chłopiec trawiony przez poczucie braku celu i sensu istnienia ("jaskółczy niepokój"), apatię i nudę. Najpierw rozczarowuje się co do miłości - ukochana Laura wzgardliwie nie odwzajemnia jego uczucia. Kordian próbuje popełnić samobójstwo, jednak w ostatniej chwili rezygnuje. W II akcie poznajemy losy Kordiana jako prawie dorosłego mężczyzny, podczas jego europejskiej podróży. Przebywając w Dover odbiera on od życia kolejną lekcję poświęconą romantycznej miłości. Kolejna kochanka bohatera, Wioletta, okazuje się wyrachowana i fałszywa - Kordian zdaje sobie wówczas sprawę z tego, że uczuciami mogą sterować pieniądze. Także religia nie przynosi oczekiwanego rozwiązania problemów - papież odmawia zniewolonej Polsce swojego wstawiennictwa, a nawet błogosławieństwa. Kordian dojrzewa powoli do decyzji, że tylko walka z zaborcami może stanowić sens życia Polaka.

Ostatecznie jego przemiana dokonuje się na Mont Blanc, skąd bohater zostaje symbolicznie przeniesiony do Polski. Kordian nie zatraca poczucia swojej wyjątkowości, lecz nie przyjmuje biernej, cierpiącej, ofiarniczej postawy, jak Konrad z III części "Dziadów". Wynika to z odmiennego poglądu autora dramatu na miejsce zniewolonej Polski w historii dziejów świata. Słowacki w przeciwieństwie do Mickiewicza postuluje bowiem nie uległy stosunek do historycznych wydarzeń, ale postawę czynną, walkę z zaborcami. Powołuje się na historyczną postać Winkelrieda, bohatera który przyjął na siebie skierowane na jego współtowarzyszy ostrza włóczni. Tworząc analogię dziejów Polski do tego wspaniałego czynu, Słowacki formułuje hasło "Polska Winkelriedem narodów!".

Postępując zgodnie z wewnętrznym nakazem walki o wolność, w III akcie Kordian przyłącza się do spiskowców zamierzających przeprowadzić zamach na cara. Pragnie on, podobnie jak bohater mickiewiczowski, "rządu dusz" przydzielonego mu jednak nie przez siłę nadprzyrodzoną, lecz przez ludzi. Gdy nie udaje się przekonanie innych spiskowców do wzięcia osobistego udziału w zamachu, urażony i dumny bohater, gardząc tchórzostwem współtowarzyszy, decyduje się zrobić to sam. Jednak stojąc u drzwi pokoju cara Kordian toczy ze sobą ogromną walkę wewnętrzną, która doprowadza go nieomal do obłędu. Nie brakuje mu odwagi i determinacji, lecz złowrogie widma - StrachImaginacja - podsuwają mu obrazy krwawego, skrytego i niehonorowego morderstwa, jakie zamierza popełnić. W końcu bohater pada zemdlony, a odkrycie jego zamiaru przynosi mu wyrok śmierci.

Trochę inny typ bohatera wprowadza w swoim utworze Zygmunt Krasiński. Hrabia Henryk to początkowo Mąż. Nie jest to zgodne z romantycznym pojmowaniem miłości, dlatego też bohater nie zaznaje szczęścia w małżeństwie. Zostaje omamiony przez wizję młodzieńczej kochanki, co prowadzi do tragedii: z jego winy jego żona popada w obłęd, potem umiera. Syn Hrabiego, Orcio, objawia niezwykłe cechy: widzi to, czego wszyscy wokół niego nie widzą, rozmawia ze swoją nieżyjącą matką. Okazuje się, że jest on poetą - taki los będzie jego przekleństwem i nieszczęściem. Krasiński wprowadza poetę nie jako bohatera głównego z powodu swego przeświadczenia, że artysta nie jest w stanie w sposób odpowiedzialny kierować narodem, gdyż jest zbyt rozdarty wewnętrznie: zarazem nieprzeciętny i słaby, doskonały i niezdolny udźwignąć ciężar państwa na swych barkach.

W utworze pojawia się panoramiczny obraz rewolucji społecznej (jest to podyktowane społecznym pochodzeniem Zygmunta Krasińskiego - inaczej niż Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki, był on arystokratą). Rewolucja ta budzi grozę i zabobonny lęk w przedstawicielach wyższych warstw (ze względu na wydarzenia, jakie miały miejsce podczas Rewolucji Francuskiej). Hrabia Henryk, wplątany w wydarzenia rewolucji społecznej, po przemianie wewnętrznej zostaje przywódcą obozu arystokratów. Od początku ma świadomość, że broni przegranej sprawy - nie wyzwolenia narodowego, a jedynie utrzymania przywilejów klasy rządzącej. Zachowuje cały czas indywidualistyczną trzeźwość osądu sytuacji, jest nawet w stanie wewnętrznie przyznać obiektywną rację przeciwnemu obozowi rewolucjonistów w rozmowie z ich wodzem, Pankracym. Jednak poświęca się swojej sprawie z całą ofiarnością, na jaką go stać, traktując to jako kwestię honoru. Kiedy ginie jego syn, a walczący nie mają już czym się bronić, Henryk popełnia samobójstwo, rzucając się w przepaść.

Jak widać na przykładzie opisanych przeze mnie bohaterów, wśród najistotniejszych motywów metamorfozy wewnętrznej są nieszczęśliwa miłość lub inne tego typu rozczarowanie w życiu osobistym. Kolejnym etapem jest zawsze przemiana, która kończy się zazwyczaj złożeniem ofiary ze swego życia na rzecz wyższej sprawy, w przypadku polskich bohaterów - sprawy narodowowyzwoleńczej lub społecznej.