Kiedy przyglądamy się literaturze romantycznej widzimy, że najważniejszymi bohaterami romantycznej poezji polskie są bez wątpienia Kordian Słowackiego i Konrad Mickiewicza. Na ich podstawie możemy wskazać dwa najważniejsza sposoby postrzeganie roli poety i patriotyzmu.

Adam Mickiewicz w pełni ukazuje nam Konrada w "Wielkiej Improwizacji" z III. Cz. "Dziadów". Widzimy w nim człowieka pełnego pychy i odwagi, który nie waha się wystąpić przeciwko Bogu. Stawia się z nim na równi i uważa za równego jego sile. Mówi, że jest poetą, czyli twórcą, podobnie Bóg, który również tworzy coś niczego, tak jak poeta. Bóg wyrasta ponad społeczeństwo, lud, który mu podlega. Podobnie on - jego talent jest tak wielki, że nikt z ludzi nie może pojąc jego twórczości i działania, podobnie jest przecież Bogiem.

Dlatego też to pozwala mu na bezpośrednią rozmowę z Bogiem. Konrad mówi do Boga, jak do innego człowieka, równego sobie. Dziwi się więc kiedy Bóg mu nie odpowiada. Uważa go w pewnym momencie za gorszego do siebie i mówi, że gdyby był na jego miejscu, mógł władać ludźmi i światem, nigdy nie postąpiłby tak okrutnie z żadnym narodem. Uważa, ze Bóg wcale nie jest Miłością, jak się go powszechnie nazywa, co prowadzi Konrada do tego, że chce porównać Boga do Cara, ale mdleje.

Konrad reprezentuje tu pogląd mesjanistyczny i prometejski, uważa siebie za wybitną jednostkę, której zadaniem jest wyzwolenie ojczyzny w imię własnego szczęścia.

Inaczej wygląda w tej kwestii mowa Kordiana, którą rozpoczyna na górze Mont Blanc. Mowa ta jest polemiką z Mickiewiczem i "Wielką Improwizacją". Bohater Słowackiego, nie uważa się za Boga, za równego Stworzycielowi i nie chce też być na jego miejscu, by władać duszami ludzkimi. Jego rozmowa jest pełna szacunku do Boga i jego wyroków. Ważną różnicą jest również to, że Konrad był bardzo pyszny i chciał zdobyć jak największą władzę dla siebie, by poświadczyć swą wielkość i wybitność. Natomiast Kordian chce pomocy i siły od Boga, ale nie by stać się wielkim bohaterem, ale po to, by mieć odwagę w prowadzeniu ludu do walki. Słowacki uważa, że sama jednostka nie może uczyni wolności. Nie może przeciwstawić się armii carskiej. Jednostka taka powinna skupić wokół siebie jak największą ilość chętnych do walki i dobrze nimi pokierować. Tu jest zadanie dla wybitnych. Role kierownicza a nie samotna walka, która nic nie przyniesie, a co najwyżej może zaszkodzić.

Wydaje się, że pomysł Słowackiego był bardziej rozsądniejszy i możliwy do zrealizowania, niżeli egotyczna postawa mickiewiczowskiego bohatera, który chciał walczyć sam. Taką samotną postawę wyśmiał Słowacki kiedy ukazał swego Kordiana, który w pojedynkę ma zabić cara. Po pierwsze wystraszył się ciężaru odpowiedzialności i stchórzył, po drugie nic by to nie zmieniło, gdyby zabił cara, bo pojawiłby się na jego miejscu nowy, a i czekały by Polaków ogromne represje. Dlatego też nikt z rosyjskich urzędników nie wziął poważnie zamiaru Kordiana, by zabić cara. Myśleli, ze to żart, czyn chorego psychicznie człowieka i zamknęli go w szpitalu dla obłąkanych.