Wisława Szymborska, laureatka nagrody Nobla, pisała w wierszu Kot w pustym mieszkaniu pochodzącym z tomiku Koniec i początek: "Nic niby tu nie zmienione, / a jednak pozamieniane. / Niby nie przesunięte, / a jednak porozsuwane". Zadziwiające jest to jak śmierć człowieka potrafi odmienić życie kota. "Ktoś tutaj był i był a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma". Gdyby tylko człowiek potrafił tak patrzeć na świat jak patrzy kot, gdyby w taki sposób radził sobie z bólem i cierpieniem to świat byłby o wiele prostszy.
Szymborska tworzy lirykę bardzo osobistą i bardzo refleksyjną, porusza problemy filozoficzne i egzystencjalne a jednocześnie jej poezja jest prosta i uniwersalna. Poetka jest mistrzynią w dostrzeganiu detalów, widzi rzeczy, których zwyczajny człowiek nie dostrzega. Poprzez swoje wiersze bierze czytelnika za rękę i mówi: "spójrz - świat, w którym żyjesz jest taki..." a czytelnik otwiera ze zdziwienia szeroko oczy i jest zaskoczony, że nie dostrzegał tego wcześniej. Szymborska opisuje człowieka w stosunku do czasu, który przemija; z punktu widzenia problemów, które miewa. Ważna dla poetki jest uczuciowość ludzka, bezbronność i słabość człowieka wobec rzeczywistości, jego cała skomplikowana natura. Jednak potrafi pisać o takich rzeczach bardzo prosto, z ironicznym dystansem i żartobliwą pobłażliwością.
Tomik Koniec i początek to zbiór wierszy, który stara się określić sens ludzkiego istnienia. Życie człowieka zbudowane jest właśnie z takich początków i końców. Jakiś etap się kończy, a potem zaczyna się inny. Trzeba się mocno napracować, aby spełnić wszystkie zadania tego etapu, a kiedy już zaczyna się przyzwyczajać, lubić, a nawet kochać dany etap, trzeba z żalem serca go zamknąć, by znów wkroczyć w następny. Życie człowieka zaczyna się w dniu urodzin a kończy się w chwili w chwili śmierci. Naszym zadaniem jest wypełnienie tej przestrzeni sensem, doświadczeniem, miłością, wyborami, po prostu życiem. Każdy nowy etap kształtuje osobowość człowieka, zmienia jego portret, dodaje nowych cech, wyciska piętno na duszy ludzkiej. Nie jesteśmy więc "constans" - stali. Nasze życie ulega nieustannym przemianom. Nie ma dwóch takich samych chwil, dwóch takich samych gestów, "dwóch tych samych pocałunków" - każdy jest inny, każdy wywiera na nas inny wpływ powodując, że wciąż się zmieniamy.
Oskar Wilde w powieści Portret Doriana Graya ukazał jak bardzo zmienia się wnętrze człowieka pod wpływem rozmaitych wydarzeń. Główny bohater, piękny i młody chłopak ulega namowom hrabiego Wottona, który skłania go do spełniania swoich potrzeb, swoich przyjemności. Każe Dorianowi dokonać wglądu we własną duszę i spełniać wszystkie pragnienia, które leżą na jej dnie. Dorian zachwycony taką wizją życia chętnie zaczyna realizować wszystkie swe pragnienia. Jednak ta hedonistyczna postawa odbiera mu zdolność do czynienia dobra. Zapomina o innych ludziach, o ich uczuciach, kieruje się tylko własną przyjemnością. Każde zło, które wyrządzi drugiemu człowiekowi rysuje się zmarszczką na portrecie Doriana, który namalował przyjaciel Bazyli. Dorian doprowadza do samobójstwa pięknej Sybilli, zadaje się z przestępcami i prostytutkami, nadużywa alkoholu i morfiny. A każde z nich dodaje nową zmarszczkę, grymas zepsucia, zniekształcenie rysów na portrecie. Na zewnątrz jest ciągle piękny, lecz na portrecie pojawia się coś "w najwyższym stopniu wstrętnego i ohydnego". Nie znika nawet wtedy, gdy Dorian zabija malarza. Bohater mógł obserwować jak bardzo zmienia się jego dusza, jego wnętrze. Stawał się coraz brzydszy i nie mógł znieść tej świadomości. Próbował zagłuszyć wyrzuty sumienia, ale nie udało mu się to. Dusza każdego z nas zmienia się w ten sposób. Życie czasem wypisuje swój znak na twarzy, a czasem twarz jest tak gładka jakby nic się nie wydarzyło. Człowiek nie zauważa zmian, które dokonują się w jego wnętrzu. Są delikatne i subtelne, dlatego tak trudno jest je dostrzec. Świat wierszy Szymborskiej przypomina ludzką duszę: coś się zmieniło, coś się stało, ktoś odszedł, ktoś nas zranił, ale nam wydaje się, że pozostajemy niezmienni. Dopiero z perspektywy czasu zauważamy jak bardzo się myliliśmy.
Jednym z najważniejszych dzieł naszej kultury jest Biblia. Ona stanowi źródło prawd życiowych, z którego powinniśmy czerpać jak najczęściej. "Święta księga" chrześcijan składa się dwóch testamentów: starego i nowego. Opisuje ona dzieje chrześcijaństwa, losy narodu Izraela oraz mękę i śmierć Jezusa. Obrazuje historię przemian mentalnych całego społeczeństwa i poszczególnych jednostek. Wiara zmienia człowieka, czyni go innym, lepszym, bardziej wrażliwym. Wielu ludzi na całym świecie pod wpływem tej lektury postanowiło zmienić swoje życie. Również wielu biblijnych bohaterów pod wpływem cudów, doznań, różnych objawień zmieniało swoje poglądy o Chrystusie, zmieniali swój żywot i starli się naprawić popełnione błędy. Jedną z takich historii jest nowotestamentowa opowieść o Szawle. Był to prześladowca wyznawców Chrystusa, sprawca wielu egzekucji dokonanych na niewinnych ludziach. W drodze do Damaszku, gdzie miał zabijać chrześcijan, doznał objawienia. ""(...) światłość z nieba spływająca otoczyła go zewsząd swymi promieniami. Upadł na ziemię i posłyszał głos, który doń wołał: "Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?". Przemówił do niego zmartwychwstały Jezus. Po tym objawieniu Szaweł stracił wzrok, ale zaczął patrzeć na życie duszą. Zrozumiał swój błąd i przyjął chrzest. Bóg postanowił mu wybaczyć i przywrócił wzrok. Na znak wewnętrznej przemiany Szaweł zmienił imię na Paweł i stał się jednym z najbardziej zagorzałych obrońców wiary w Chrystusa, stał się wiernym apostołem i dobrym człowiekiem niosącym ludziom przesłanie miłości. Święty Paweł poprzez swoje nawrócenie doznał również daru uleczania chorych ludzi.
Temat przemiany wewnętrznej Szawła zafascynował Caravaggia, włoskiego malarza doby baroku. Był to mistrz operowania techniką światło-cienia. Dlatego obraz Nawrócenie Szawła utrzymany jest w barokowej, ciemnej tonacji kolorystycznej, pełnej kontrastów i gry światła z cieniem. Sylwetkę Szawła, który leży na ziemi rozświetla boskie światło. Natomiast wszystko inne jest pogrążone w mroku, towarzysz i koń Szawła niczego nie dostrzegają. Kompozycja obrazu jest bardzo dynamiczna i otwarta. Malarz posłużył się głównie kolorami ciemnej ungry i brązu, co czyni cały obraz niezwykle tajemniczym i mistycznym,
` Głęboką przemianę w życiu przeżył również bohater średniowiecznej legendy hagiograficznej - św. Aleksy. W średniowieczu niezwykle popularna stała się literatura ukazująca wzory osobowościowe. Jednym z takich wzorów był święty. Powstało wtedy bardzo wiele legend o życiu świętych i ich głębokich przemianach i nawróceniach, życiu obfitującym w fantastyczne zdarzenia i cuda, których dokonywali. Najsłynniejszy zbiór średniowiecznych legend o świętych to dzieło Włocha, dominikanina Jakuba de Voragine. Zebrał on ponad dwieście hagiograficznych historii z całej Europy i umieścił je w księdze Złota legenda. W Polsce równą popularnością cieszyły się Żywoty świętych napisane przez ks. Piotra Skargę w II połowie XVI wieku.
Legenda o św. Aleksym to najbardziej znana historia przedstawiająca ideał ascezy. Aleksy pochodził ze znakomitego rzymskiego książęcego rodu. Został zmuszony przez rodziców do zawarcia ślubu z piękną królewną Familianą. Jednak zaraz po ślubie Aleksy zwraca żonie ślubny pierścień i składa śluby czystości. Mówi jej, że pragnie całe swe życie poświęcić Bogu, dlatego połączą się dopiero po śmierci, w niebie. Wszedł na drogę ascezy. Rozdał wszystko, co posiadał : "Rozdał swe rucho żebrakom, / Śrebro, złoto popom, żakom" (w. 97-98). Dobrowolnie zrezygnował z wszelkich przyjemności i wygód życiowych. Opuścił dom i stał się żebrakiem. Cały czas spędzał na progu kościoła na modlitwie cierpiąc głód i poniżenie. Doskonalił swą duszę poprzez cierpienie i upokorzenie. Pod koniec życia wrócił do Rzymu i odtąd zamieszkiwał pod progiem domu swego ojca. Nie rozpoznany przez nikogo znosił wszelkie poniżenia: "każdy nań pomyje lał". Przed śmiercią sporządził list, swoisty rachunek sumienia, w którym opisał wszystkie swoje przeżycia i doznania. Jego śmierć obwieściły wszystkie dzwony w Rzymie, które same się rozdzwoniły. Ciało Aleksego wydawało cudowną woń, która miała moc uleczania chorych. List, który trzymał w dłoni mogła wydobyć tylko małżonka Aleksego, która potwierdziła jego autentyczność. Aleksy poprzez swoje ascetyczne życie osiągnął świętość, został wynagrodzony przez Boga. Postawa Aleksego była uznawana w średniowieczu za wzór postępowania i drogę do zbawienia. Aleksy poświęcił wszystko, co miał by osiągnąć świętość. Udało mu się to. W dzisiejszych czasach postawa ascezy jest niezrozumiała. Wydaje nam się, że o wiele bardziej Aleksy mógłby się przyczynić ludzkości żyjąc wśród ludzi, pomagając im na co dzień. Tymczasem on wybrał życie w samotności.
W średniowieczu największą popularnością cieszyła się filozofia św. Augustyna. Jego dziełem życia było połączenie platonizmu z filozofią chrześcijańską. W Wyznaniach zawarł szczegółowy i bardzo osobisty opis swojego nawrócenia. Był grzesznym człowiekiem, hołubił hedonizmowi w swoim życiu, popełnił wiele błędów. Ale dzięki nieustannym modlitwom swojej matki Bóg zesłał na niego nawrócenie. Udało mu się odmienić swoje życie, które po nawróceniu całkowicie poświęcił Bogu. Swoim życiem dał przykład, że nigdy nie jest za późno na poprawę swego losu, na odnalezienie właściwej drogi
Wielką metamorfozę przeżył bohater Mickiewiczowskiej epopei - Jacek Soplica. Życie tej postaci rozpada się na dwie wyraźne części. Dynamicznie zmienia się charakter Soplicy. Przemiana, której doznaje odmienia praktycznie wszystko w jego życiu, całkowicie zamienia jego charakter, osobowość i postępowanie. W młodości był hulaką, który lekceważył prawo, lubił się pojedynkować, był dumny i pyszny. Jednakże tak jak każdy człowiek potrzebował miłości i akceptacji. Miał nadzieję, że znajdzie swoje szczęście u boku Ewy Horeszkówny, jednak Stolnik, ojciec dziewczyny upokorzył go podając "czarną polewkę". Soplica poczuł się dotkliwie obrażony i do tego momentu szukała okazji do zemsty na Stolniku. Jego porywczość doprowadziła do przypadkowej śmierci Horeszki. Podczas ataku Moskali na zamek Horeszków Jacek wymierzył ze strzelby do Stolnika. Tym samym został uznany za sprzymierzeńca Rosjan i zdrajcę ojczyzny. Jedyne, co mógł zrobić to uciekać z kraju. Jedna chwila, nierozważna decyzja odmieniły jego życie już na zawsze. Postanowił się zmienić, nie chciał być dłużej uznawany za zdrajcę i mordercę. Wyjechał do Rzymu, gdzie przyjął śluby zakonne i przybrał nazwisko Robak. Wstąpił również do Legionów Dąbrowskiego, walczył pod Samosierrą, kilkakrotnie przenosił do kraju tajne informacje. Już jako zasłużony emisariusz dotarł na Litwę, aby przygotować szlachtę do wojny z Rosją. Stał się człowiekiem mądrym, pokornym i cichym, ale świadomym swej siły. Zamienił kontusz szlachecki na ubogi habit. Pod kapturem ukrywał swoją twarz. Przedtem zrywał sejmiki przyczyniając się do zguby ojczyzny, po przemianie zaś walczył w jej obronie. Przeszłość nie pozwalała zapomnieć o sobie, brak przebaczenia ciążył Robakowi. Dopiero na łożu śmierci wyznał Gerwazemu całą prawdę o sobie, o popełnionych błędach. Wyznał wszystkie tajemnice. Przebaczenie Gerwazego dopiero zdjęło z duszy Robaka cały ciężar winy. Umarł pogodzony z ludźmi i ze światem. Za życia był człowiekiem bardzo samotnym. Po zabiciu Stolnika społeczeństwo wykluczyło go spośród siebie, a po złożeniu ślubów zakonnych sam wybrał samotność, która miała być pewnego rodzaju karą. Bunt Soplicy przeciwko światu przekształcił się w wielką pokutę księdza Robaka. Nie pozostało w nim nic z dawnej dumy i pychy. Soplica jest postacią bardzo tragiczną, której losy mają głęboki wymiar. Mickiewicz ukazuje, że każdy człowiek ma okazję na zmianę swojego życia, nigdy nie jest za późno, aby je naprawić.
Romantyzm to epoka nieszczęśliwych kochanków, którzy nie potrafili sobie poradzić z ciężarem nieszczęśliwej miłości. W Dziadach cz. IV Mickiewicz ukazał losy Gustawa, który na skutek zdrady ukochanej popełnił samobójstwo. Kanwą tej literackiej historii były prawdziwe wydarzenia z życia Mickiewicza. Młodzieńcza miłość wieszcza, piękna Maria Wereszczakówna porzuciła zakochanego poetę i wyszła za mąż za bogatego hrabiego Puttkamera. Poeta głęboko przeżył zdradę ukochanej i uwiecznił jej portret w swojej twórczości.
Główny bohater dramatu to Gustaw to romantyczny kochanek, który wychował się na "zbójeckich książkach". One ukształtowały jego wrażliwość. W noc Zaduszek duch Gustawa przychodzi do domu Księdza. W trakcie trzech godzin (miłości, rozpaczy i przestrogi) opowiada historię swojego życia. Zakochał się w młodej dziewczynie i byli bardzo szczęśliwi do czasu jej zdrady. Gustaw najpierw wspomina kochankę z czułością, by za chwilę wyrzucić całą nienawiść do niej. Nieszczęśliwa miłość uczyniła z jego życia koszmar. Sam mówił: "Tymczasem, jak cień błądząc przy kochanych wdziękach, / Bywam albo w niebiosach, albo w piekła mękach." Samobójcza śmierć nie pomogła mu w duchowym cierpieniu.
W III części dramatu Gustaw jest więźniem. Prawdopodobnie został odkryty tajny związek, którego był uczestnikiem ( Mickiewicz nawiązuje tutaj do uwięzienia Towarzystwa Filomatów i Filaretów w 1823 roku). Romantyczny kochanek przemienia się w wojownika o wolność narodu. Przybiera imię Konrada, a o tej przemianie świadczył napis na ścianie celi więziennej. Gustaw przemienił się w romantycznego wieszcza, poetę narodu, którego pieśń ma moc twórczą. Konrad jest postacią ponadprzeciętną. Uważa się za polskiego Prometeusza, który poprowadzi swój naród do wolności. Jest gotów na wszelkie cierpienie, byleby tylko zwrócić Polsce niepodległość. Chęć walki o wolność stała się jego siłą, motorem, który napędzał jego działania. W rozmowie z Bogiem żąda ofiarowania mu władzy, aby jego pragnienie się spełniło. Jednak jest za bardzo pewny siebie, nie potrafi ukorzyć się przed Bogiem, a szatan wnika w jego pyszną duszę. Przed całkowitą zatratą ratuje Konrada pokorny ks. Piotr. Jemu Bóg objawi wizję Polski jako Chrystusa, który umarł na krzyżu.
Zbrodnia i kara Fiodora Dostojewskiego to powieść nie tylko o zbrodni, lecz także o wybaczeniu i przemianie. Rodion Raskolnikow uważa się za młodzieńca, który lepiej od większości rozumie problemy świata, dostrzega mechanizmy nim rządzące. Nie potrafi pogodzić się z niesprawiedliwością losu, ze swoją biedą. Nie umiał zrozumieć, dlaczego jednostki takie, jak lichwiarka rządzą światem, określają życie innych tylko dlatego, że posiadają pieniądze. Raskolnikow dopuszcza się morderstwa z trzech powodów: uważa się za jednostkę uprawnioną do oczyszczania świata ze złych ludzi, chce zdobyć pieniądze i sprawdzić, czy jako jednostka ponadprzeciętna będzie odczuwał wyrzuty sumienia. Zabija lichwiarkę a także jej niewinną siostrę. Okazało się, że wyrzutów sumienia nie mógł niczym zagłuszyć. Wszędzie widział ludzi, którzy go ścigają wszędzie czuł się niepewny. Obawiała się, że ludzie domyślają się jego zbrodni. Wyrzuty sumienia spowodowały również wysoką gorączkę. To była najgorsza kara, jak spotkała Raskolnikowa. Męczył się bardzo, powoli stawał się wrakiem człowieka. Zagubił się i nie wiedział jak wybrnąć z tego "zaułku", jak naprawić swój grzech. Dopiero miłość Soni, ubogiej dziewczyny, która, aby nakarmić rodzinę stała się prostytutką, pomogła mu odnaleźć sens życia. Ten dziwny układ mordercy i prostytutki okazał się być zbawienny dla obojga. Razem stawiali czoła światu i swoim problemom. Oboje leczyli się nawzajem. Wspólna lektura Biblii, a zwłaszcza Pieśni nad pieśniami uzmysłowiła Raskolnikowi, że nigdy nie jest za późno na wybaczenie, że zawsze jest czas na odmianę swojego życia. A miłość Soni dała nadzieję na lepsze jutro. Raskolnikow przyznał się do morderstwa i z godnością przyjął karę zesłania na Syberię. Uratował swoją duszę, zmienił się i mógł żyć dalej bez piętna zbrodni. Dzięki miłości, która "jest potężna jak śmierć" (Pnp. 8, 6) główny bohater dostał szansę na nowe lepsze życie.
Henryk Sienkiewicz, znakomity powieściopisarz doby pozytywizmu czynił bohaterami swoich powieści mężczyzn o silnym charakterze, których nie łatwo było złamać. Główny bohater Potopu, Andrzej Kmicic przypomina Jacka Soplicę z czasów młodości. Jest warchołem, który dla własnej przyjemności niszczy wszystko, co stanie mu na drodze. Stoi na czele bandy, która posłusznie wykonuje wszystkie polecenia Kmicica. Znany krytyk literacki - Tadeusz Żabski napisał o postaci Kmicica : "Bohater znalazł się w strefie winy i kary, traci ukochaną Oleńkę i znosić musi upokorzenia przegranego pojedynku z Wołodyjowskim. Jedna wina pociąga drugą: wplątany zostaje, tracąc zbawczy kontakt ze szlachetnymi żołnierzami, w knowania z Radziwiłłem i okrzyknięty zdrajcą, nawet przez Oleńkę". Ten nadmiar nieszczęść w jego życiu powoduje chęć przemiany i udowodnienia światu, a przede wszystkim ukochanej Oleńce, że potrafi z godnością służyć ojczyźnie. Z zabijaki staje się bohaterem, obrońcą Jasnej Góry, króla Jana Kazimierza i odważnym bojownikiem o wolność Rzeczypospolitej. Miłość zmienia bohatera nie do poznania.
Podobnie dzieje się z Markiem Winicjuszem, bohaterem Quo Vadis. Rzymianin, bogaty i wpływowy patrycjusz zakochuje się w pięknej chrześcijance Ligi. Jednak ona nie chce i nie może ze względu na swą wiarę zgodzić się na grzeszny związek z Wincjuszem. Starała się natomiast wytłumaczyć mu, na czym polega jej wiara, by potem skłonić go do przyjęcia chrztu. Winicjusz długo był zaślepiony swoim pożądaniem, nie chciał zrozumieć Ligii i ludzi, wśród których żyła. Jednak stopniowo coraz bardziej kochał dziewczynę i dla niej postanowił się zmienić. Jego miłość z dnia na dzień stawała się coraz bardziej głęboka. Z porywczego, gwałtownego mężczyzny, który musiał zaspokajać każde swoje pragnienie, stał się zagorzałym obrońcą chrześcijan. Pod wpływem kobiety całkowicie zmienił swoje życie. Kmicic i Winicjusz są bardzo podobni do siebie. Gdy dotarło do ich, że przez swój upór i głupotę mogą stracić ukochane kobiety postanowili zrobić wszystko by odmienić ten los. Zaczęli patrzeć sercem.
"Czy życie musi być dżumą"- zapytywał Albert Camus - pisarz egzystencjonalista w swojej parabolicznej powieści Dżuma. Algierskie miasto Oran zostało odseparowane od świata ze względu na epidemię dżumy. Ludzie byli przerażeni, nie wiedzieli jak działać, jak walczyć z chorą. Wśród nich było wielu takich, którzy szybko zrezygnowali, poddali się. Postanowili biernie czekać na śmierć lub koniec epidemii. Od samego początku odważnie stawił czoła chorobie dr Bernard Rieux. Choć często brakowało mu już sił, aby walczyć, nie poddawał się, bo leczenie ludzi stanowiło jego obowiązek. Mógł liczyć na pomoc Jeana Tarrou. Byli również tacy ludzie jak dziennikarz Raymond Rambert czy ojciec Panloux, którzy początkowo wątpili w sens walki z chorobą. Rambert chciał jak najszybciej uciec z Oranu, ojciec Panloux z kolei uważał, że epidemia jest karą za grzechy. Dopiero, gdy był świadkiem śmierci niewinnego dziecka zrozumiał, że zło może dotknąć każdego i trzeba z nim koniecznie walczyć. Bierność pomaga tylko rozprzestrzeniać się bakcylowi choroby, bakterii zła, która powoli wnika w dusze ludzkie. Od tego momentu stał się jednym z najbardziej zagorzałych bojowników o zdrowie społeczności Oranu, stała się bojownikiem o uwolnienie człowieka od zła. Również Rambert zrozumiał, że nie może uciekać przed tą odpowiedzialnością. Musi odważnie stawić czoła chorobie, by kiedyś sobie nie wyrzucać, że nie uczynił nic by pomóc najbardziej potrzebującym. Obie postacie pokonują samych siebie, swoje lęki i obawy, odważnie stają do walki. Zrezygnowali z życia pełnego wygód, by nieść pomoc innym. Dżuma jest symbolem zła, śmierci, które niszczą człowieka. Jeśli wybierze się walkę z dżumą, życie będzie miało sens, będzie buntem przeciwko temu, co degraduje człowieka. Największą nagrodą będzie satysfakcja, taką, jaką odczuwał Rambert po zakończeniu epidemii. Trzeba być również świadomym, że zło nigdy się nie kończy, nigdy nie umiera i trzeba czujnie go wypatrywać, by stanąć w odpowiednim momencie do ponownej walki.
Zmienia się nie tylko człowiek, ale również przyroda, która go otacza. Szczególnie wrażliwi na zmiany natury byli impresjoniści. Uważali, że każda pora dnia odmienia to samo miejsce. Często więc malowali ten sam obiekt przy różnym świetle, w różnych porach roku. Obrazy Claude Moneta, Eduarda Maneta, Vincenta van Gogha ukazują piękno zmieniającego się świata przyrody.
Impresjonizm stałą się również w modernizmie techniką literacką. Pisarze i poeci pragnęli uchwycić zmienność, przeobrażenia świata natury. Jednym z najbardziej znanych młodopolskich, impresjonistycznych wierszy jest Melodia mgieł nocnych Kazimierza Przerwy - Tetmajera. Wiersz ten jest obrazem nocnego górskiego pejzażu. Baśniowy, niezwykły krajobraz zmienia się tak jakby tańczył. Przyroda "pląsa", migoczą stawy, szumią drzewa a górskie potoczki cicho szemrzą. Śpiew ptaków staje się melodią, do której przyroda tańczy. Krajobraz sprawia wrażenie jakby się ruszał, bo gra cienia ze światłem nadaje mu dynamiki i tajemniczości zarazem. Mgły nadają blasku, który dodatkowo rozświetla światło księżyca. "Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca/ Co nam ciała przeźrocze tęczą blasków nasyca/ i wchłaniajmy potoków szmer" - poeta chciałaby stać się częścią tej pięknej, wiecznie zmieniającej się przyrody.
O zmienności przyrody o czasie, który nawet jej nie oszczędza pisał Jan Kasprowicz przepięknym cyklu sonetów Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach. Na tle "szarych złomów" skał widać czerwony pączek dzikiej róży, która przytula się do skał "jakby się lękała tchnienia burzy". Przyroda żyje, oddycha, ma swoje odczucia i obawy. W sonecie II dotąd niema przyroda zaczyna się ożywiać. Słychać szum wiatru i szelest "szumnej siklawy". Drzewa zaczynają się kołysać w rytm wiatru, a cały krajobraz nabiera kolorów, staje się coraz bardziej dynamiczny. W sonecie III natura już tętni życiem. Świstaki pogwizdują wesoło, górskie kozice skaczą po skałach a w przestworzach unosi się wolny ptak. Natomiast sonet IV opisuje krajobraz, który kładzie się do snu. Kolory szarzeją, wszystko powoli cichnie. Bohaterem cyklu jest krzak dzikiej róży - symbol młodości, urody i delikatności. Obok róży leży powalona przez burzę gnijąca limba. Niegdyś rosła wysoka i dumna, odważnie pięła się w górę. Była silna a jednak czas i żywioł ją zniszczył. Jeżeli zginęła wysoka i silna limba, to co stanie się z kruchą różą?
Poeta uchwycił dynamikę przyrody, która nieustannie się zmienia. Człowiek wciąż się zachwyca jej różnorodnością i pod jej wpływem w nim samym dokonują się różne przemiany.
"Panta rei" - wszystko płynie" mawiał starożytny filozof Heraklit z Efezu. Dlatego "nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki". Czas płynie i zmienia człowieka, przyrodę, wodę w rzece. Na duszy ludzkiej przybywa dodatkowych "zmarszczek", jego portret przysłania cień, na popiersiu odbijają się kolejne uderzenia dłuta. Życie nas wzbogaca. Każda nowa zmiana wypisuje się na karcie naszego życia. Sensem istnienia ludzkiego jest pokornie przyjmować wszelkie przeciwności i niespodzianki losu i odważnie stawiać czoła światu. Mimo wszystkich zmian, które zachodzą w nas i obok nas trzeba starać się pozostać wiernym sobie, temu, w co się wierzy. Walczyć o spełnienie się marzeń i o wierność sobie w świecie, który ulega nieustannym przeobrażeniom. Człowiek nie może poznać zagadki swego bytu i odgadnąć wszystkich prawideł rządzących światem właśnie dlatego, że nic nie jest stałe, wszystko się zmienia. Dlatego pozostaje wciąż takie fascynujące i absorbujące ludzką uwagę.