Twórcy literatury wszystkich epok chętnie podejmowali tematykę egzystencjalną, to jest tyczącą się sensu ludzkiego życia. Zawsze będzie istniało zapotrzebowanie na problematykę egzystencjalną w literaturze, bo zawsze ludzie będą poszukiwać w książkach odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Z drugiej strony temat sensu życia zawsze będzie pociągający dla artystów, którzy lubują się w zgłębianiu tajemnic złożonej ludzkiej psychiki. Pewnego rodzaju niezmienność podstawowych cech człowieczeństwa powoduje natomiast, że problematyka egzystencjalna nigdy nie traci na aktualności.

Tematyka egzystencjalna występuje nierozerwalnie powiązana z rozmaitymi problemami i cierpieniem w życiu przedstawianych bohaterów. Powód tego połączenia znakomicie wytłumaczył Antoine de Saint - Exupery w swej powieści "Mały Książę". Napisał tam: "Mierząc się z przeszkodą, człowiek poznaje samego siebie". To właśnie jest podstawa praktyki stawiania rozmaitych przeszkód przed bohaterami literatury egzystencjalnej. W końcu każdy może potwierdzić, że problemy, które napotykamy na drodze naszego życia rzadko pojawiają się tam bez przyczyny i celu.

Niezliczona liczba rozmaitych utworów literackich porusza problematykę egzystencjalną. Jako przykład wystarczy przedstawić dwa powszechnie znane, bardzo stare lecz wciąż aktualne - biblijną Księgę Hioba oraz "Antygonę" Sofoklesa.

Księga Hioba uznawana jest za jedno z najważniejszych pism mądrościowych Biblii oraz pozostaje jedną z najlepiej znanych z całego Pisma. Hiob jest jedną z najważniejszych postaci opisanych w Starym Testamencie. Był on człowiekiem szlachetnym. Miał ogromne bogactwa, szczęśliwa rodzinę z dziesięciorgiem dzieci, wielu przyjaciół. Pomimo tego dostatku pozostał głęboko wierzący. Przestrzegał bożych przykazań i był wierny prawom. Szatan nie sądził, że może istnieć człowiek tak niewzruszony w swej wierze. Bóg postanowił wyprowadzić diabła z błędu. Odebrał wiernemu najpierw majątek, potem każde z dzieci. Na koniec doświadczył nieszczęśnika chorobą powszechnie kojarzoną z grzechem - trądem. Pomimo ciężkich doświadczeń i tak wielkiego nieszczęścia, które Bóg na niego zesłał, wiara Hioba wciąż pozostała bezgraniczna i niewzruszona. Chętnie stanąłby przed obliczem Pana by dowiedzieć się, co zrobił źle, że spotkała go tak okrutna kara. Modli się więc i zapytuje Boga: "Ujawnij występki i winy! Czemu chowasz swoje oblicze? Czemu mnie poczytujesz za wroga?". Wie, że niedługo przyjdzie mu rozstać się z życiem, które dał mu Bóg, więc poświęca czas modlitwie. Pomimo wiary nie mógł jednak uwierzyć, że takie nieszczęścia spotkały go niewinnie. Zwracał się do przyjaciół, lecz ci sądzili, że musi być czemuś winny, skoro zostaje ukarany. Nie okazali litości, nie pocieszali, lecz nakłaniali, żeby wyznał winy i okazał skruchę - w końcu także nie wierzyli w niewinne cierpienia. Hiob nie przyznał się jednak do żadnego grzechu i tym samym zbuntował przeciw losowi, lecz nigdy nie złorzeczył i nie obraził Boga. Ciągle wierzył w boski plan. Czuje, że jego czas, w wyniku choroby i wieku, dobiega już końca. Nie przyznaje się do grzechu, lecz spodziewa się szybkiego ujrzenia Sędziego i wyjaśnienia swoich cierpień. Cieszy się mówiąc: "To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny." W końcu historia dobiegła końca. Szatan zastał zmuszony do przyjęcia do wiadomości, że wiara Hioba jest prawdziwa i nie wynika jedynie z dobrobytu. W końcu też sam Bóg uznał, że Hiob jest prawdziwie wierny. Wynagrodził go poprzez przywrócenie mu bogactwa oraz pomnożenie go, ponownie dał mu także dziesiątkę dzieci. Hiob żył odtąd bardzo długo otoczony szczęśliwością.

Ostatecznie okazuje się, że niezawinione cierpienie było jedynie próbą wiary. W obliczu podobnej próby stanęła również bohaterka drugiego utworu.

Sofokles to jeden z najwybitniejszych dramatopisarzy Grecji starożytnej. Nic dziwnego, że jego "Antygona" jest jednym z najlepszych przykładów antycznej tragedii.

Podłożem tragedii jest mit o przeklętym przez los Edypie - królu Teb. Po przybyciu z Koryntu zabił swojego prawdziwego ojca i poślubił matkę po uwolnieniu miasta od terroryzującego je Sfinksa. Gdy w końcu sytuacja się wyjaśniła, kobieta powiesiła się, nie mogąc dalej żyć w hańbie a sam Edyp wykłuł sobie oczy i udał się na wygnanie. Pozostawił jednak owoc kazirodczego związku - czworo dzieci. Byli nimi dwaj bracia - Eteokles i Polinejkes, oraz dwie siostry - AntygonaIsmena. Bracia postanowili, że będą na zmianę rządzić Tebami, ale już po roku Eteokles odmówił złożenia urzędu i przekazania władzy Polinejkesowi. Wygnany brat wkrótce zebrał armie i najechał ojczyste państwo. W trakcie krwawej bitwy polegli obaj, a rządy objął krewniak i sojusznik Eteoklesa - Kreon. Dokładnie w tym momencie historii zawiązuje się konflikt tragiczny pomiędzy królem i Antygoną. Nowy władca chciał zapobiec wystąpieniu podobnych zajść w przyszłości, toteż rozkazał pochować bohatera - Eteoklesa z honorami odpowiednimi dla obrońcy ojczyzny, a zdrajcę Polinejkesa porzucić na pastwę padlinożerców. Rozkaz ten był nie do przyjęcia dla Antygony, poczuła ona oburzenie i znienawidziła króla. Świadomie złamała zakaz i stanowione przez władcę prawo - uczciła pamięć brata pogrzebem. Pojmano ją naturalnie na rozkaz króla, lecz ona nie próbowała wyprzeć się czynu, a wręcz czuła się z niego dumna. Starała się dowieść, że prawa pochodzące z ustanowienia boskiego nie mogą być naruszane i podważane przez decyzje władzy "doczesnej", a pochowanie potomka królewskiej rodziny i zarazem własnego brata było jej uświęconym obowiązkiem. Przytaczane przez Antygonę argumenty nie trafiły jednak do króla. Kierując się przede wszystkim dobrem państwa postanowił pomimo konsekwencji ukarać przejaw jawnego buntu i z bólem skazał siostrzenice na śmierć. Nie mógł oczywiście przewidzieć tragicznych następstw swojej decyzji. Wyrok na Antygonę i jej śmierć pociągnęły za sobą dwa samobójstwa bliskich Kreona - Ajmon kochał Antygonę i przebił się sztyletem u jej stóp, a Eurydyka nie mogła żyć po stracie syna. Konflikt tragiczny jest sytuacją, w której nie ma dobrego rozwiązania. Jakkolwiek postąpiłaby Antygona, czekała ja śmierć z ręki ludzi lub potępienie za niedopełnienie rodzinnego obowiązku. Kreon mógł poświęcić życie siostrzenicy lub ocalić ją, a przy okazji niszcząc autorytet władzy i równość wobec prawa.

Starożytna tragedia wywołuje u wnikliwego czytelnika pewne refleksje. Przede wszystkim wyciągnąć z niej można naukę, że pochopne postępowanie może mieć tragiczne następstwa. Kreon mógł w końcu zapobiec tragicznemu obrotowi zdarzeń, na przykład chowając Polinejkesa w nieoznaczonym grobie poza granicami miasta. Pamięć o braciach byłaby wtedy wyraźnie rozróżniona, a trzy osoby nie musiałyby zginąć.

Dwa powyższe utwory mogą, pod warunkiem wnikliwej lektury, dostarczyć czytelnikowi odpowiedzi na wiele egzystencjalnych pytań.