Mit - z greckiego 'mythos' - oznacza "baśń", ale także jakiś "zamysł, jakąś myśl". Oznacza to, że mity są to symboliczne opowieści, utrzymane w nierealistycznej tematyce, które wyjaśniały zjawiska niezrozumiałe. W toku dziejów opowieści te rozrastały się, tworząc coraz to nowe wątki i dlatego możemy mówić o mitach, które tłumaczą powstanie świata ("kosmogoniczne") i jego organizację, stworzenie człowieka ("antropogeniczne"), bądź po prostu opowiadają losy wielkich bohaterów czy bogów ("genealogiczne"). Często mity zawierały także rozważania bardziej abstrakcyjne, uniwersalne, nawet filozoficzne, i odpowiadały na ważkie problemy dotyczące śmierci czy życia, dobra czy zła. Kolejną i chyba zasadniczą funkcją była indoktrynacja i wychowanie w duchu wiary. Nie można bowiem zapominać, że mity dotyczyły najczęściej bogów, a więc stanowiły one niejako biblię dla antycznych, zawierającą prawdy ich wiary ("teogoniczne"). Dlatego mówi się o trzech funkcjach mitów: sakralnej, poznawczej i światopoglądowej. Należy o tym pamiętać, czytając mity, ponieważ dla ówczesnych było to także źródło wiedzy. Jednak pomimo wielu lat rozwoju kultury i nauki, mity nie straciły do dziś swojej atrakcyjności. Chętnie po nie sięgamy, a jeśli nie po ich postać literacką, to po jakąkolwiek inną, ponieważ motywy mityczne przejawiają się w wielu strefach naszego życia - od języka w postaci np. środków frazeologicznych ("męki Tantala", "stajnia Augiasza" itp.), aż do kultury wysokiej - wystarczy spojrzeć na repertuar teatrów, nawet kin (z ostatnich lat: "Troja"). Epoka antyczna fascynuje nas nadal, staramy się ją poznać, zrozumieć, inspiruje ona nie tylko nas, ale także naszych przodków.
W epoce odrodzenia po X wiekach ciemnoty i zacofania nastąpił powrót do antycznych korzeni. Wszyscy humaniści doskonale znali nie tylko grecką i rzymską, ale także samą grekę i łacinę. Czytając utwory światłych poprzedników, próbowali ich twórcze myśli przełożyć na polskie realia. Jan Kochanowski, najwybitniejszy przedstawiciel polskiego renesansu, napisał dramat "Odprawa posłów greckich", w którym pod płaszczem historii zaczerpniętej z "Iliady" Homera, zawarł aluzję o bieżącej sytuacji politycznej w Polsce. Główni bohaterowie dramatu to autentyczni bohaterowie mityczni: Parys, Helena, Ulisses, Menelaos, jednak ucieleśniają oni polskich posłów, szlachtę, która jest zepsuta i nie myśli o dobrze kraju, tylko o własnych korzyściach.
W epoce późniejszej, baroku, naczelny poeta sentymentalizmu, Franciszek Karpiński, zafascynowany arkadyjskim mitem o krainie wiecznego szczęścia, pisze słynną sielankę "Laura i Filon" przesyconą tkliwością i sentymentalną czułością.
Tendencja ta jednak nie trwała zbyt długo i kolejne pokolenia wyszukują z całej bogatej spuścizny antycznej coś zgoła innego - przede wszystkim symbolikę. Romantyków najbardziej fascynowała postać Prometeusza, który nie bał się sprzeciwić wszechwładnym bogom, wykraść im ogień i uratować biednego i mizernego człowieka, które żył w ciemnościach i strachu. Prometeusz dla romantyków przyniósł ludziom nadzieje. Dlatego w III części "Dziadów" Adam Mickiewicz w usta Konrada wkłada bluźniercze porównania z Bogiem, który czuje wielką moc i siłę, aby tworzyć, aby ratować lud swój, nawet przed samym Bogiem. Walka z najwyższymi siłami to naczelny motyw Wielkiej Improwizacji. Bohater, Konrad - zwany polskim Prometeuszem - występuje przeciw Stwórcy w obronie człowieka, w swoim rozumieniu - z miłości do ludzi. Prometeizm była w Polce bardzo rozpowszechniony i ulegał przez wieki wielu modyfikacjom, aż w końcu właśnie w okresie romantyzmu ukształtowało się pojęcie, że Polacy mają do spełnienia misję wobec innych narodów Europy. Pozwoliło to naszym rodakom, znosić ciemiężycieli i wierzyć, że uda się zdjąć kajdany niewoli.
Oczywiście pozytywistyczna rozwaga przekreśliła te szalone koncepcje, pocieszenia szukając w micie o Syzyfie. Na bazie tej historii powstał w naszym języku związek frazeologiczny, "syzyfowa praca", który zainspirował Stefana Żeromskiego do napisania jednej z najważniejszych książek pochodzących z okresu rozbioru. Powieść ta pokazywała bezskuteczność władz rosyjskich w rusyfikacji polskich środowisk. I tak jak Syzyf bez celowo próbował wtoczyć na górę głaz, tak Rosji nie uda się zabić ducha narodowego i chęci wyzwolenia w młodych Polakach.
Również w epokach współczesnych łatwo odnaleźć reminiscencje antyczne. W opowiadaniu Jarosława Iwaszkiewicza, pt. "Ikar" zostaje wykorzystane nowe spojrzenie na symbole mityczne, zaczerpnięte z obrazu "Ikar" Breughla, w którym upadku Ikara nikt nie zauważył. Akcja opowiadania Iwaszkiewicza toczy się podczas drugiej wojny światowej, gdzie w czasie łapanki zostaje porwany przez hitlerowców młody chłopak. Lecz mimo, że działo się to w biały dzień, na środku ulicy, nikt nie zauważył zniknięcia chłopca. Autor zadaje sobie pytanie - ilu ludzi zginęło niezauważenie i ilu oddało swoje życie bezsensownie? Inne spojrzenie na ten mit miał Ernest Bryll, który eksponuje postać Dedala. Nie tylko po ojcowsku zastanawia się co czuł ojciec Ikara, gdy ginął mu syn. ale też zauważa, że to lekkomyślny i rządny sławy syn został bohaterem, nie mądry i roztropny Dedal, który dotarł na miejsce i osiągnął dzięki swej konsekwencji cel.
Także polska poezja chętnie sięga po elementy antycznej literatury. Wystarczy choćby wspomnieć Wyspiańskiego czy Herberta, twórcę wiersza "Apollo i Marsjasz", gdzie reinterpretuje znaczenie współzawodnictwa między pieśniarzem a bogiem.
Jak widać kultura antyczna jest wiecznie żywa. Jej reminiscencje pojawiają się zawsze, bez względu na obowiązujące normy czy trendy. Jest to także dowód na pewien uniwersalizm mitów, ponieważ w toku wieku dochodziło wielokrotnie do zmiany znaczenia, czy środka ciężkości w tych samych historiach. Dzięki temu każda z epok mogła znaleźć w tych samych mitach coś innego, coś dla siebie.