Romantyzm, jak żadna epoka do tej pory, położył ogromny nacisk na tematykę wolnościową. Stała się ona jednym z najważniejszych - żeby nie powiedzieć dominujących - tematów uprawianej wówczas poezji i sztuki. Artyści tego okresu starali się na wszystkie sposoby poderwać naród do walki, chcieli to uczynić właśnie poprze swą twórczość, dlatego jest w niej tak mocno zakorzeniona tematyka patriotyczna. Co ważne z literackiego i światopoglądowego punktu widzenia, każdy z autorów miła swoją własną - często sprzeczną z innymi, wizję drogi ku wolności, którą powinna kroczyć Polska i Polacy, by dojść do upragnionej wolności. Takie postawy obserwujemy i u Adama Mickiewicza, u Juliusza Słowackiego i wielu innych twórców tej epoki. Każdy z nich stworzył oryginalne dzieła, w których starał się przedstawić swój oryginalny pomysł na odzyskanie wolności - szkoda tylko, że nie potrafili stworzyć takiego programu, który zasypałby waśnie i pozwolił na wspólne wysiłki, a nie kłótnie.

Swój pomysł i drogę do wolności narody przedstawił Mickiewicz w III. części "Dziadów". Poeta ukazuje nam tu Konrada jako bohatera romantycznego posiadającego wszystkie cech, które winien mieć taki bohater. Zaliczyć do nich możemy również jego postawę prometejską, gdyż Konrad jest wielkim patriotom, któremu najbardziej zależy na wolności jego kraju, jest w stanie poświęcić wszystko, po to tylko, by jego ojczyzna odzyskała wolność.

Nie ważne są dla niego jakiekolwiek przeszkody, nie powstrzymuje go nawet sam Bóg, wobec którego buntuje się w "Wielkiej Improwizacji". Nic nie jest w stanie zatrzymać go przed tym, by nieść ludziom dobro - podobnie jak Prometeusz, który zbuntował się przeciwko bogom i wykradł ogień z Olimpu, by oddać go właśnie im.

Prometejski bunt przeciwko Bogu ukazuje nam poeta we wspomnianej już "Wielkiej Improwizacji". Mamy tu ukazaną postać Konrada, który kieruje swe słowa do Boga. Prosi go i pyta, dlaczego dzieje się tak, że naród polski cierpi takie katusze? Czym sobie na to zasłużył, przecież Polacy nigdy nie sprzeciwiali się jego woli?

Po tych pytaniach przychodzi czas na oskarżenia Boga. Konrad uważa się za równego Bogu, porównuje się do niego, ponieważ postrzega Boga jako twórcę, jako tego, który potrafi stwarzać wielkie rzeczy z niczego. Podobnie Konrad, mówi o sobie jak o poecie, który podobnie jak Bóg ma siłę stwarzania, jest twórcą, który tworzy piękne wiersze. Tak samo jak Bóg żyje poza innymi ludźmi, sytuuje się ponad nimi, dlatego że nie rozumieją oni jego talentu i geniuszu. Podobnie Bóg, nikt z ludzi nigdy nie pojmie jego zamiarów. Jedynie tylko on, Konrad może się z nim równać. Z czasem nawet stawia go pod sobą, bo twierdzi w złości, że Bóg jest Mądrością, ale na pewno nie jest Miłością. On - Konrad umiałby lepiej pokierować światem, gdyby Bóg mu pozwolił, zobaczyłby jak wielkim i dobrym wodzem mógłby być. Nie czyniłby takiego zła, jak czyni to On gnębiąc Polskę i nie robiąc nic, by ją uratować.

Konrad ukazany jest tu jako reprezentant całego narodu, który wziął na siebie całe jego cierpienie, jest jednostką, która ma odkupić wolność Polski, w zamian za swe własne dobro. Konrad w końcu popada w tak wielką złość, że nie ma już żadnego szacunku dla Boga i o mało, co nie nazywa go carem, ale słowa te dopowiada diabeł, a z jego objęć ratuje Konrada ksiądz Piotr, z którym to związane jest inne ważne pojęcie charakterystyczne dla tego utworu, a mianowicie "mesjanizm".

Mesjanizm jako filozofia posłannictwa narodu wywodzi się z religii judaistycznej, gdzie pojmowany jest jak specjalna rola przypisywana jednostce lub narodowi w ich działaniu na rzecz zbawienia świata w imię własnych wyrzeczeń i cierpień. Tak też zdaje się tłumaczyć Mickiewicz fakt, o którym była mowa w "Wielkiej Improwizacji", że Bóg porzucił naród polski i nie chce mu pomóc w wyswobodzeniu się. To może tłumaczyć całą historię. Bóg po prostu wybrał Polaków jako tych, którzy mają przynieść wolność całej uciśnionej Europie, ale w zamian za to musi ponieść konsekwencje i cierpienie z tego tytułu.

Mickiewicz ukazuje ten pogląd w "Widzeniu księdza Piotra". Jest to jakby odpowiedź Boga na słowa Konrada, któremu Bóg nie odpowiedział, gdyż był zbyt pyszny i pewny siebie. Natomiast zsyła wizję na skromnego księdza, któremu naród jawi się wpierw ogrom prześladowań, którym poddawana jest Polska. Ukazuje mu się katorga młodych patriotów, którzy cierpią za swe poglądy i działalność powstańczą. Później ksiądz widzi kibitki ciągnące na Syberię i wiozące Polaków na pewną śmierć w głąb Rosji. Wtedy ksiądz widzi, jak z tłumu ucieka dziecko, o którym Bóg mówi, ze nosi imię "czterdzieści i cztery". W wizji księdza jest on nadzieją na wolność Polski. W przyszłości ma on poprowadzić Polskę do zwycięstwa i wyswobodzić wszystkie narody Europy.

Kolejnym obrazem jest przedstawienie Polski na wzór Chrystusa, który cierpi na krzyżu za grzechy wszystkich ludzi. Podobnie jest pokazana Polska, która cierpi na krzyżu, ale czeka na nią za to zasłużona nagroda - stąd pochodzi określenie "Polska Chrystusem Narodów".

W widzeniu księdza pojawia się też wiele symboli, które odnoszą się do tematyki religijnej. Mamy tu przedstawioną scenę, w której Polska jest krzyżowana jak Chrystus, jako Herod przedstawiona jest tu wroga Rosja, a jako zdradziecki Piłat - Francja, która nie pomogła Polsce wtedy, kiedy była na to szansa. Żołnierzami, którzy pilnują Chrystusa są tu oczywiście Austria i Prusy, a ostatecznym ciosem zadanym Synowi Bożemu-Polsce jest Rosja. Taka właśnie wizja ukazała się księdzu.

Polacy bardzo poważnie potraktowali ten stworzony przez Mickiewicza obraz i trzymali się tej nadziei zwycięstwa bardzo mocno.

Ważne przesłanie niesie również ze sobą dzieło Słowackiego "Kordian", w którym poeta przedstawia nam losy młodego patrioty - Kordiana, który postanawia wyruszyć w podróż po Europie. Rezygnuje z nieszczęśliwej miłości do swej ukochanej Laury, a całe uczucie oddaje dla ojczyzny. To ona jest teraz jego jedyną miłością. Kiedy bohater podróżuje, możemy obserwować jego duchowe dorastanie. Budzi się w nim świadomość, że wszystkie jego młodzieńcze marzenia i cele, nie mogły się spełnić ponieważ stawiane były one na wyrost. Podróż uczy go, że w rzeczywistości, to nie świat poezji - miłości i uczuć jest prawdziwy, ale świat rzeczywisty, gdzie rolę gra pieniądz i władza liczy się najbardziej. Podróż jest wiec pewnego rodzaju przemianą z zatopionego w ideałach młodzieńca, w dojrzałego mężczyznę, który już wie, czym jest świat. Zwieńczeniem podróży i przemiany jest wystąpienie Kordiana na górze Mont Blank, gdzie za swój największy cel stawia sobie oswobodzenie Polski, a później całej Europu spod oręża wrogich państw. Pojawia się tu romantyczne przeświadczenie o mesjanizmie Polski, która ma być wybawcą uciśnionych krajów. Również Kordian czuje się jednostka wybraną. Porównuje się do szwajcarskiego bohatera Arnolda Winkelrieda, który własnym ciałem zablokował atak wrogów i umożliwił tym samym zwycięstwo rodakom. Tak samo Kordian chce walczyć na rzecz ojczyzny i jest gotowy poświecić jej swe życie. Kiedy powraca do kraju planuje spisek i zamach na życie Cara, który okaże się jednak ponad jego siły i nie zyska poparcia.

Zamiarem Słowackiego było ukazanie pokolenia ludzi, którym przyszło walczyć o niepodległość Polski i żyć w tym ciężkim jej okresie. Symbolem młodzieży, która brała udział w Powstaniu listopadowym jest właśnie Kordian, który za wszelką cenę chce wyzwolić kraj, ale nie ma na to konkretnego pomysłu - jest to pewna krytyka na sposób, w jaki zorganizowano powstanie.

Do grona poetów, którzy próbowali przedstawić drogę Polski ku wolności zaliczyć możemy również Zygmunta Krasińskiego. Jednak jego obraz jest bardzo ironiczny, jednak nie mniej ważny. Ukazuje te elementy, które pomijali w swych idealistycznych wizjach Mickiewicz i Słowacki. Kontrargumentem na ich tezy jest z pewnością "Nie-boska komedia".

Ukazuje on w niej powstanie, rewolucję jako diabelską i inspirowaną przez demony siłę, celem których nie jest nawet sama rewolucja, ale pokazanie do czego zdolny jest człowiek, jakie okropieństwa i zło czyha w jego wnętrzu, aby tylko je uaktywnić. Jeśli tak się stanie, nie ma już ratunku dla nikogo i dla niczego. Dotychczasowe wzory społeczne i polityczne zostaną zniszczone w imię bliżej nieokreślonej ideologii, której głównym punktem jest chęć krwawej zemsty. Tak właśnie ukazany jest tu "duch przemiany" Słowackiego. Ale to już nie postać mająca na celu doskonalenie się poprzez stwarzanie nowego, na gruzach starego. Teraz jest to tępa siła, która nie zastanawia się nad tym, czy zdobywa jakieś kolejne poziomy duchowej drogi. Kiedy niszczy i zabija to nie w imię jakiś wzniosłych idei, ale właśnie za te najbardziej przyziemne. Żadnej nowej drogi w wyniku tych działań człowiek nie odnajdzie. Dlatego też człowiek-rewolucjonista, pokazany jest u Krasińskiego jako karykatura wielkiego, ideowego wodza, który dąży do zwycięstwa, kreując przyszłość w myśl nowego, lepszego porządku. U Krasińskiego wykreować można jedynie komedię. W takim przypadku idea walki niepodległościowej nie ma racji bytu - w takiej formie, w jakiej proponowali to Mickiewicz czy Słowacki. Zdaniem Krasińskiego trzeba przemyślnego działania i dobrego planu "co później", by nie wpaść w bezmyślne działania, które mogą doprowadzić do jeszcze większej szkody.

Tak możemy przedstawić trzy najważniejsze drogi z literatury romantycznej, które miały zapewnić wolność Polsce i narodowi. Wydaje się, że każdy z nich miał swoje racje, ale biorąc każdy plan z osobna żaden nie mógłby być pomyślnie zrealizowany. Dopiero wspólne działania mogły przynieść skutki, jednak działacze emigracyjni zbyt mocno zajęci byli kłóceniem się i sporami o to, w jaki sposób walczyć, że całkowicie zapomnieli o tej walce.