"Wesele" Stanisława Wyspiańskiego łączy historie i współczesność autora. Przeszłość nie odchodzi w cień, lecz - jak udowadnia Wyspiański - wpływa na teraźniejszość. Minione wydarzenia współtworzą obecny dramat.
Współcześni są już sami bohaterowie utworu i ich światopoglądy. Prawdziwy jest konflikt społeczny, brak porozumienia miedzy chłopami a inteligencją, ale na jego charakter mają wpływ również wydarzenia historyczne. Współczesna jest młodopolska chłopomania i dekadentyzm (Poeta), nihilizm (Nos).Geneza dramatu sięga prawdziwego wesela w podkrakowskich Bronowicach po ślubie poety Lucjana Rydla, autora "Betlejem polskiego" z Jadwigą Mikołajczykówną, młodszą siostrą żony Włodzimierza Tetmajera (Gospodarza). Zabawa w dworku Tetmajerów w nocy 20 listopada 1900 roku - zainspirowała Wyspiańskiego do napisania "Wesela". Dlatego w sztuce obecne są autentyczne postaci, wydarzenia, problemy.
Bohaterowie utworu przypominają ówczesne postaci inteligentów i chłopów. Pierwowzorem postaci gospodarza jest Włodzimierz Tetmajer, brat Kazimierza, Gospodyni - to jego żona Anna. W Poecie dostrzegamy Kazimierza Przerwę-Tetmajera, w radczyni - ciotkę Lucjana Rydla - Antoninę Domańską, Haneczka - to Anna Rydel, Marysia - Maria Mikołajczykówna, dziennikarz - Rudolf Starzewski, redaktor krakowskiego "Czasu" Nos - malarz Tadeusz Noskowski. Autentyczne są postaci chłopów (np. Kliminy, Czepca), a Żyd posiada cechy dzierżawcy pobliskiej karczmy - Hirsza Singera.
W tak "autentycznym" świecie nie brak prawdziwych współczesnych problemów. Podstawowym jest oczywiście konflikt inteligencji i chłopstwa, odsłaniają to np. rozmowy Radczyni z Kliminą i panną Młoda czy dziennikarza z Czepcem . Młodopolska chłopomania jako chwilowe zainteresowanie ludem, mitologizacja polskiej wsi nie mają nic wspólnego z prawdziwym jej obrazem.
W "Weselu" uwidacznia się zatem zderzenie dwóch postaw: chłopskiej, domagającej się udziału w życiu społecznym i politycznym oraz inteligenckiej, anachronicznej, biernej, niezdecydowanej. Powyższy konflikt jest źródłem głównego konfliktu Dramatycznego "Wesela". Niezgodę społeczną pogłębia dodatkowo chłopomania. Wyspiański wskazuje bowiem, że chłopi nie pragnął egzaltowanego zachwytu nad ich życiem w zgodzie z natura, malowniczością, gwarą, lecz - sojuszu społecznego, zainteresowania się ich sprawą, współodpowiedzialności za kraj.
Finałowy chocholi taniec to bardzo krytyczna ocena ówczesnego społeczeństwa, to wskazania na bierność, niemoc, niezgodę Polaków.
Wyspiański wskazuje jednak wyraźnie, że na aktualny kryzys i niewłaściwe postawy Polaków wpłynęły przeszłe wydarzenia. Historia jako norwidowskie "dziś - tylko wczoraj" współtworzy obecny dramat. Błędy przeszłości powtarzają się i dzisiaj.
Taką koncepcję historii zawarł autor przede wszystkim w II akcie dramatu w scenach wizyjnych.
W 36 scenie aktu I Rachela zaprasza na wesele chochoła, a nieco dalej - "wszystkie dziwy, kwiaty, krzewy / pioruny, brzęczenia, śpiewy. Z powyższego zaproszenia korzystają: Widmo, Stańczyk, Hetman, Rycerz Czarny, Upiór i Wernyhora.
Ich pierwowzorami są postaci historyczne, bohaterowie lub antybohaterowie przeszłości. Ich pojawienie się ma sens - ujawnia jakąś ważną prawdę o współczesności.
Widmo to zjawa zmarłego narzeczonego Marysi Mikołajczykównej, utalentowanego malarza, znajomego Tetmajera - malarza de Laveaux.
Swoim pojawieniem się wnosi do utworu osobisty dramat, niespełnioną miłość dziewczyny, która prosi: "(...) przytul mnie, Wojteczku, do siebie, wole ciebie, wole ciebie".
To jedyny osobisty akcent II aktu. Pojawianie się kolejnych postaci ma znaczenie społeczne.
Dziennikarzowi ukazuje się Stańczyk, nadworny błazen zygmuntowskiego dworu. Stańczyk, czyli Stanisław Gąska był człowiekiem wykształconym, kronikarzem, jako doradca królów - stał się symbolem narodowej mądrości. Taką jego wizję utrwalił Jan Matejko. I ten smutny, zamyślony, ubolewający nad stratą Smoleńska w1514 roku błazen z obrazu Matejki zjawia się w "Weselu"
Stańczyk zapowiada wiec w utworze "sprawę narodowa", uosabia polityczne sumienie, wewnętrzny głos swojego rozmówcy.
Ma również inne, bardziej współczesne epoce Wyspiańskiego znaczenie - reprezentuje konserwatywny obóz ziemiaństwa i inteligencji w latach 60-tych XIX wieku, który bardzo krytycznie oceniał polskie powstania jako dzieło "szubrawców i głupców", jako akty szaleństwa.
Dla dziennikarza Stańczyk stanowi jednak uosobienie mądrości politycznej z czasów Jagiellonów. Dlatego tak bolesne są słowa wizyjnej postaci: "Błaznów coraz więcej macie..." i akt wręczenia rozmówcy kaduceusza, laski Hermesa, symbolu ideowego i politycznego przewodnictwa ze słowami:
"Naści; rzadź
Masz tu kaduceus polski,
Mac nim wodę mąć".
Nadworny błazen ostatniego z Jagiellonów przypomina dziennikarzowi dawną świetność Polski, jej "złoty wiek". Przypomina potężny dźwięk królewskiego dzwonu:
"Zygmunt, Zygmunt...
dzwon królewski-
(...)
zawisnął u szczytów
i z wyżyn się rozdzwonił (...)"
Obecnie głos dzwonu przypomina jedynie o smutnych procesjach pogrzebowych, a samo społeczeństwo - według dziennikarza to "maleństwo, serce pęknione co krwawi"..
W 9 scenie aktu II z Poetą rozmawia Rycerz. Zawisza Czarny z Garbowa według kronikarskich przekazów Jana Długosza zasłynął w bitwie pod Grunwaldem wielkim bohaterstwie, prawdopodobnie obronił polski sztandar. W dramacie Wyspiańskiego ukazał się Poecie, który uskarża się na artystyczną niemoc, brak idei. Rycerz symbolizuje zatem tak pożądaną moc i formułuje wobec rozmówcy następujące słowa:
"nędzarzu, na koń, koń,
przepadnie przekleństwa, męka".
Przypomina poecie o jego romantycznym posłannictwie wobec narodu. Powinien swoim słowem zachęcać do walki, a nie omamiać i usypiać naród.
W scenie 12 - rozmówcą Pana Młodego staje się Hetman. W ten sposób przypomina Wyspiański o zawiązanej w 1792 roku konfederacji magnackiej w celu przywrócenia ustroju starej Rzeczypospolitej, a przeciwko reformom konstytucji z 1791 roku.
Targowica pojawia się tutaj jako symbol narodowej zdrady, a jeden z jej współautorów - Franciszek Ksawery Branicki uosabia najgorsze cechy narodowe. Postać narodowego zdrajcy wykorzystał również Lucjan Rydel w dramacie "Zaczarowane koło", gdzie Branicki jest dumnym i zbrodniczym Wojewodą.
W "Weselu" nadejściu Hetmana towarzyszy chór diabłów-oficerów rosyjskich.
Symbol prywaty, egoizmu, zaprzedania duszy diabłu wypowiada o współczesnej Polsce następujące słowa:
"Polska to wszystko hołota,
tylko im złota
(...)
Asan mi tu polski nie żałuj,
Jesteś szlachcic, to się z nami pocałuj,
Jesteś wolny!".
W scenie piętnastej pojawia się Upiór, utożsamiany z postacią Jakuba Szeli, przywódcy buntu chłopskiego w 1846 roku.
Szela przeciwnik darmowej pańszczyzny wyraża chłopską nieufność wobec szlachty. Ukazuje się on Dziadowi, który symbolizuje społeczną nędzę.
Postać upiora przypomina o niedawnych zatargach chłopsko-szlacheckich i wyraźnie wskazuje na nierealność ich trwałego sojuszu. Małżeństwa inteligentów z chłopkami nie doprowadzą do narodowej zgody, zbyt świeże są chłopskie rany, zbyt duża dzieli te warstwy przepaść.
I ostatnia wizyjna scena Wesela - sceny dwudziestej czwartej. Jej bohaterami są Gospodarz i Wernyhora.
Wyspiański świadomie wybiera postać na poły legendarny lirnika i wróżbity ukraińskiego. Jego matejkowski portret wisi obok "Racławic" w świetlicy bronowickiego dworu i wyraża mit wspólnej sprawy "panów" i ludu, wiarę w zmartwychwstanie narodu
Wernyhora, wychodząc naprzeciw marzeniom, powierza Gospodarzowi misję poderwania narodu. Litewski bohater nie na jednak wyraźnej koncepcji powstania, Gospodarzowi brakuje aktywności, chęci działanie - biernie czeka na rozkazy. Wernyhora je wydaje: "Roześlesz wici", "Zgromadzisz lud przed kościołem", "Zwołasz sejmowe stany", wręcza mu złoty róg.
Narodowe powstanie nie może się udać, gdyż brakuje porozumienia społecznego, ale i wizji, realnej koncepcji wystąpienia. Drużba Jasiek gubi róg i zasypia. A o świcie na bronowickich błoniach czeka tłum chłopów z kosami.
Pada wizja powstania, pozostaje odtańczyć chocholi taniec. Na obecny marazm, bezideowość, kryzys i społeczną niezgodę Polaków
wpłynęła więc sama historia, co udowodnił Wyspiański w swoim dramacie.