Okres Młodej Polski w literaturze przypadał na przełom wieków XIX i XX. Twórczość - nie tylko polska - w tym okresie naznaczona była nastrojem pesymizmu i niezadowolenia. Pokolenie młodych, debiutujących w tym czasie artystów tworzyło utwory pełne zwątpienia i poczucia zagrożenia. Wypływało to między innymi z sytuacji społecznej - mieszczaństwo uzyskało wówczas silną pozycję, a była to grupa społeczna o konserwatywnych poglądach dążąca jedynie do zapewnienia sobie materialnego bytu. Dlatego też artyści buntowali się przeciwko temu porządkowi nie tylko swobodą obyczaju ale również strojem. Głównym narzędziem tego buntu była jednak sztuka, którą otaczali bezwzględnym kultem. Nie były to formy umoralniające ani też edukacyjne - była to sztuka dla samej radości tworzenia - piękna i dziwna. Artyści szukali w niej ucieczki od świata, którym rządziły wartości materialne. W tym okresie powstawały głównie utwory poetyckie w tradycyjnej formie, ale również we współdziałaniu z utworami dramatycznymi czy prozą. Twórcy posługiwali się słowem, aby ukazać czytelnikowi wspaniałe obrazy, używali wyszukanych i kunsztownych form, dużą wagę przywiązując do rytmu utworu. Głównym pojęciem artystycznym epoki jest modernizm - określa on nowe zjawiska artystyczne końca wieku. Termin pochodzi z języka francuskiego gdzie "moderne" oznacza coś nowoczesnego, innego niż dotychczas. Tym mianem określało się nowe trendy w sztuce i filozofii tamtego czasu. W Młodej Polsce ukształtowały się nowe prądy literackie, a mianowicie: symbolizm, impresjonizm, naturalizm, dekadentyzm i ekspresjonizm.

"Confiteor" Stanisława Przybyszewskiego jest patetycznym manifestem twórcy, obrazem modernistycznych trendów w sztuce Młodej Polski. On również wypowiada się o sztuce jako o samodzielnej wartości, wyznaje ten sam pogląd co Poeta z "Wesela": "Sztuka nie ma żadnego celu, jest celem sama w sobie, jest absolutem, bo jest odbiciem absolutu - duszy". Przybyszewski dla zaakcentowania wysuwanych przez siebie tez posługuję się jeżykiem wysokim pełnym wzniosłości i patetycznym. Porównując jego język i język Poety to ten drugi wypada blado. Przybyszewski tworzy obraz dojrzałego, poważnego twórcy, odpowiedzialnego za swoje dzieła. Aby uwypuklić ten obraz wprowadza do tekstu łacinę, która dodaje mu jeszcze wzniosłości. Stanisław Przybyszewski był skandalistą swojej epoki, prowadził rozwiązłe i niemoralne życie, był alkoholikiem i hulaką, ale również reprezentował skrajnie modernistyczny pogląd na sztukę: "Sztuka zatem jest odtworzeniem życia duszy we wszystkich jej przejawach, niezależnie od tego czy są dobre lub złe, brzydkie lub piękne". Dzieło przede wszystkim ma wyróżniać się estetyką, najważniejsza jest jego forma i brak odwołania choćby do konkretnych treści - patriotyzmu, polityki, moralności. Przybyszewski kultywuje sztukę jako bezsporny absolut, którego nie da się ani ogarnąć ani ująć w żadne ramy. Te dwa przytoczone przykłady artystów jednak różniły się w postrzeganiu kobiety. Tetmajer lubił kobiety bawić, lubił je oczarowywać. Natomiast u Przybyszewskiego liczyła się jedynie miłość fizyczna, była elementarną wartością kosmiczną.

Dekadentyzm pojawił się w ostatnim dziesięcioleciu XIX w. ogólnoeuropejski prąd duchowy, wyrażający się w postawie pesymistycznej i indywidualistycznej w poczuciu słabości i wysubtelnienia duchowego. Dekadentyzm, kształtowany przez ówczesną cyganerię artystyczną, nie miał szczegółowo wypracowanego programu oraz własnej poetyki. Najważniejszym jego elementem był bunt przeciw mieszczańskiemu światu, wyrażający się m.in. w kreowaniu wzorca osobowego artysty nieprzystosowanego do tego świata i przekonanego o własnej słabości.

Sztandarowym utworem polskiej dekadencji jest "Koniec XIX wieku" Kazimierza Przerwy-Tetmajera. Jest to swego rodzaju poetycka definicja pojęcia. Ilustrując w doskonały sposób brak sił i motywacji do podjęcia jakichkolwiek działań dał tym samym wyraz problemom pokolenia końca wieku. Przeszłe i teraźniejsze wydarzenia tak bardzo wpłynęły na ludzi, że brak im siły do życia, czują się bezbronni wobec nieuniknionego biegu historii i brutalności świata. Wiersz "Nie wierzę w nic" jest manifestem braku wiary u poety. Odrzuca on wszelki normy i zasady, staje się obojętny wobec świata. Pragnie osiągnąć stan niebytu, zapomnieć o życiu niosącym jedynie cierpienie - chce osiągnąć Nirwanę. Jest ona również tematem utworu "Hymn do Nirwany". W tonie podniosłym modlitewnym i pełnym patosu wysławia ten stan i modli się żarliwie o niego. Rozpaczliwie pragnie uciec od świata pełnego nienawiści, cierpienia i zła. Nie potrafi w tym świecie żyć, dlatego też chce oderwać się od niego, a jedynym sposobem na to jest właśnie Nirwana. Jest ona dla niego bóstwem, przedmiotem kultu i to właśnie do niej się modli słowami, które na myśl przywodzą chrześcijańską modlitwę "Ojcze nasz".

Następstwem dekadentyzmu stał się katastrofizm. Ta tendencja w kulturze, sztuce i literaturze XX w., mająca swoje korzenie w XIX w., wynikająca z przeświadczenia, że kultura europejska (światowa) skazana jest na zagładę z powodu wyczerpania swoich sił bądź inwazji z zewnątrz.

Wizja zagłady ludzkości pojawia się w wierszu Jana Kasprowicza "Dies irae". Bóg - okrutny i zimny sądzi upadłą ludzkość i skazuje ją na unicestwienie. Nielitościwy Bóg nie reaguje na błagania swego ludu dlatego poeta oskarża go o to, że sam stworzył Szatana i zło, a teraz ludzi obarcza winą za istniejący porządek. Atmosfera utworu jest przerażająca, wizja końca świata wzięta jest wprost z Apokalipsy. Pełen ekspresji obraz niszczącego wszystko ognia, rozstępującej się ziemi i głos trąb wzywający na sąd ostateczny tak żywych jak i zmarłych. Kasprowiczowski Bóg jest wręcz lodowaty i bezlitosny co zdecydowanie kłóci się ze znanym katolikom wizerunkiem miłosiernego ojca i sprawiedliwego sędziego.

Wraz z nowym XX wiekiem przychodzą nowe trendy literackie i filozoficzne, które zdecydowanie odrzucają postawę pesymistyczną na rzecz duchowej aktywności.

Jednym z głównych nurtów popierających tę aktywność jest nietzscheanizm - filozofia kultywująca silnego i doskonałego "nadczłowieka". Stanowiła opozycję dla dekadencji - propagowała kult siły i stawiała na piedestał jednostki wybitne. Owocem fascynacji Leopolda Staffa tą właśnie filozofią jest wiersz "Kowal". Jego bohater jest przeciwieństwem dekadenta. Z wielkim, porównywalnym do ciężkiej pracy kowala kształtuje swoją osobowość, żyje aby ją doskonalić - jest więc człowiekiem czynu. Chce stworzyć siebie doskonałym,

Pragnie, aby jego i tak już silna osobowość była idealna, a żeby tak się stało musi wciąż nad nią pracować:

"Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,

Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne."

Kowal nie może dopuścić do żadnej słabości, kieruje nim determinacja - raczej zginie niż dopuści do jakiejkolwiek słabości, nie może sobie pozwolić na ludzkie wady.

Jak widać utwór przełamuje dekadenckie tendencje w Młodopolskiej sztuce, zmienia się obraz człowieka. Twórcy opiewają życie jako najwyższą wartość i nawołują do ciągłej pracy nad kształtowaniem siebie, silnej psychiki i czerpania radości z tworzenia własnego ideału.

Zupełnie inną postawę poety zauważyć można w wierszu "Przedśpiew" Leopolda Staffa. Nie musi już tworzyć, może natomiast pomóc innym jako mentor, nauczyciel. Wypowiada się tutaj z pozycji człowieka, który doskonale zna życie we wszystkich jego aspektach. Przyznaje, że aby dojść do tej mądrości musiał przejść trudy poszukiwania, jego życie było wędrówką, a on sam był pielgrzymem poszukującym sensu. Teraz jako człowiek szczęśliwy i silny może tę mądrość przekazać. Ze spokojem i radością godną stoika mówi o świecie jaki widzi, a jest świat uporządkowany pozbawiony chaosu. Wszystko ma w nim swoje miejsce, a cierpienia i śmierć ustawione jest na równi z miłością. Jak widać poezja Staffa z czasem zmienia się w przekaz optymistyczny człowieka jakby pogodzonego z otaczającym światem.

Zrozumienie cierpienia innych i odczuwanie zwykłego ludzkiego współczucia i życia zgodnie z filozofią św. Franciszka z Asyżu - ten pogląd umieścił Jan Kasprowicz w utworze "Nie ma tu nic szczególnego" jednym z wierzy w cyklu "Księga dla ubogich".

Autor buduje w nim dwie kontrastujące ze sobą rzeczywistości. Pierwszy to świat wręcz dziwny, którego mieszkańcy to ludzie nękani strachem i chwiejni, nazbyt ciekawi i chciwi, dla których bogactwo jest najważniejsze i to za nim tak pędzą. Drugi świat jest spokojnym i harmonijnym miejscem, w którym odchodzą lęki i puste dążenia. Jest to świat wiejskich chałup, których mieszkańców nie interesuje kres drogi, która wiedzie obok ich domów. Żyją oni według rytmu natury, wyznają głęboką wiarę Boga. Są wrażliwi na piękno świta i chwalą Stwórcę za jego doskonałe dzieło. Ten pierwszy świat jest światem dekadenckiego miasta i zaproszeniem zagubionych twórców na wieś gdzie znajdą ukojenie, spokój i siły do życia i tworzenia.

W okresie Młodej Polski pojawił się impresjonizm - jest to kierunek w malarstwie i muzyce, łączony niekiedy z literaturą, zwłaszcza z poezją, np. u Paula Verlaine'a. Artystę interesuje nie opis przedmiotu czy zjawiska, lecz wrażenie (impresja), zafascynowanie momentem, a nie trwaniem. Za pomocą luźnych obrazów wiersz zapisuje ulotne stany psychiczne. Tak traktowana sztuka poetycka zbliża się do malarstwa (bogactwo barw, gra światła) i muzyki (melodyjność wiersza).

Przykładem poetyckiego obrazu impresjonistycznego jest "Melodia mgieł nocnych" Kazimierza Przerwy - Tetmajera. Narzędzia poetyckiego impresjonizmu posłużyły do opisania tańca mgieł w księżycowym świetle. Obraz ten jest lekki, zwiewny i wręcz nieuchwytny. Aby tę atmosferę oddać autor dokonuje łączenia barw, dźwięku, zapachu i ruchu. Udaje mu się to doskonale - wrażliwy czytelnik może się wręcz zatracić w urodzie tego cudownego wieczoru w górach. Mgły z nad Czarnego Stawu tańcząc chłoną światło księżyca, przy melodii szmeru potoków i lasu. Ten piękny utwór ma jednak wydźwięk elegijny - żywa natura jest tutaj świadkiem śmierci gwiazdy.

Drugim obok impresjonizmu modernistyczny m kierunkiem w sztuce jest symbolizm- prąd literacki oraz artystyczny ukształtowany we Francji i Belgii w latach 80. XIX w. Doktryna estetyczno-literacka symbolizmu traktowała świat realny jako symbol bytu idealnego, do którego poznania zmierzają literatura i sztuka. Posługiwano się programowo symbolem, nierzadko zbliżonym do alegorii, a także personifikacją. Tym sposobem próbowano oddać stany psychiki i nastroje, przeważnie pełne smutku, melancholii i pesymizmu. Kładziono nacisk na muzyczność wypowiedzi osiąganą za pomocą kunsztownych zestawień brzmieniowych wyrazów. Osiągano wysoki stopień metaforyczności utworu, ze szczególnym uwzględnieniem synestezji, tworząc przeważnie obrazy o charakterze impresjonistycznym.

"Albatros" Baudelaire to manifest jego światopoglądu artysty reprezentującego modernizm Dwie pierwsze zwrotki opisują Albatrosa jako pięknego i wolnego ptaka ukazującego się jedynie na firmamencie nieba. Kolejne dwie to jego obraz z bliskiej odległości przedstawiający całą brzydotę tego zwierzęcia. Ostatnia zwrotka to porównanie twórcy poezji do Albatrosa, który kiedy pisze o rzeczach wzniosłych jest piękną i wolną istotą, wtedy widziany przez pryzmat dzieła tworzenia jest doskonały, jednak kiedy tylko obniży swe artystyczne loty, staje się przyziemny i brzydki. Jednak następne dwie, ukazują go z bliska, kiedy to okazuje się być brzydkim i szpetnym ptakiem. Jest to bardzo wyraźne nawiązanie do modernistycznej poezji i jej artystach którzy stawiają siebie ponad innymi a tak naprawdę nie mają niczego co mogłoby ich wyróżniać z tłumu.

"Deszcz jesienny" jest utworem, który powstał na samym początku jego twórczości, zaliczany jest więc do poezji młodopolskiej. Zawiera w sobie wszystkie wytyczne ówczesnej poetyki i zachowuje aktualną dla tamtego czasu tematykę. Jest wyraz wpływów dekadenckich pod jakimi znajdował się poeta. Za tło utworu posłużył szary deszczowy dzień późnej polskiej jesieni. Wprowadza to nastrój melancholii i smutku, taki sam w jakim znajduje się podmiot liryczny. Pora roku została wybrana nieprzypadkowo ponieważ jesień jest czasem obumierania przyrody. Poeta stara się przez to przekazać dekadenckie przekonanie o końcu i upadku cywilizacji. Jednostajne dźwięki padającego deszczu wprowadza wrażenie jednostajności, które poeta przerywa krótkimi, urywanymi zwrotami co służy dynamizmowi utworu: "... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną ...". Całość utworu to trzy obrazy, które dookreślają stan psychiczny w jakim znajduje się podmiot liryczny. Pierwszy z nich jest opisem snów podmiotu, które oczekują na słońce, jest to symbol niespełnionych marzeń, porzuconych dążeń i ideałów. To właśnie po nich poeta odczuwa smutek i pustkę, odeszły one z jego życia bezpowrotnie. Tematem drugiej części utworu jest wielkie cierpienie poety, który odczuwa nie tylko własny ale również społeczny ból, staje się głosem swego środowiska. Epitety użyte przez autora potęgują jeszcze smutek, który stara się nam przekazać. Osamotnienie, jakiego doznaje podmiot liryczny spowodowane jest stratą osoby, która mogłaby obdarzyć go uczuciem. Natomiast trzeci finałowy obraz utworu przedstawia Szatana, który pojawia się w ogrodzie, z każdym krokiem pozostawia po sobie straszliwą pustkę. Dzieło zniszczenia jakiego dokonał przeraża nawet jego, więc odchodzi pozostawiając człowiekowi wolną drogę do czynienie dobra.

Ten zniszczony ogród to ziemia pogrążona w chaosie i apatii, widoczne jest na niej panowanie Szatana nad człowiekiem. Utwór utrzymany jest w nastroju żalu i smutku, który wpływa na wrażliwego czytelnika. Staff pragnął również zaakcentować potrzebę rozumienia cierpień innych ludzi, odczuwanie smutku nie tylko z powodu własnych niepowodzeń.

Poezja młodej Polski to wyraz moralnych niepokojów epoki ciągłych poszukiwań sensu i celu ludzkiej egzystencji oraz odpowiedniej dla siebie drogi twórczej. Była to epoka schyłku wieku, artyści którzy widzieli upadek wartości pozytywistycznych nie wierzyli w możliwość odbudowania kultury i sztuki. Był to czas twórczych lęków i obaw, poczucia braku sensu, jednak powoli te idee były przełamywane i w nowej niepodległej Polsce, a twórcy budzili się do nowej epoki.